To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

karmienie przestało sprawiać mi przyjemność

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

aniakuleczka
Witajcie,
do tej pory karmienie sprawiało mi dużą przyjemność.
było miłym doznaniem fizycznym i psychicznym.
Dzisiaj w nocy, co prawda wstawałam nie wiem ile razy, ale ponad 6.
W pewnym momencie karmiłam ją i nagle całe moje ciało chciało to przerwać.
Karmienie stało się czymś strasznie nieprzyjemnym,
miałam ochotę zostawić ją w łóżku i uciec.

Zdarzyło mi się tak dwa razy w nocy.
Rano już ok, choć bez przyjemnosci - ot, karmię i tyle.
Ale szczerze mówiąc boję się, że to się powtórzy.
To doznanie psychiczne wyłącznie, jakaś nieuzasadniona potrzeba ucieczki od tego, co się zemną dzieje.

Nie wiem, skąd się to bierze, czy to mieszanka stresu (ostatnio dużego)
zmęczenia (6 pobudek w nocy przy mega aktywnym dniu)
czy czegoś, co się zaczyna dziać w mojej relacji z dzieckiem i jest wypadkową tych dwóch?

Postanowiłam, że wykluczę najpierw swój stres, jej dolegliwości brzuszkowe a potem jak nic nie pomoże, to postawię butelkę z MM na noc i spróbuję w trudnym momencie.
xxyy
Ania ja mialam cos podobnego z pierwszym dzieckiem, bo mial tak silna potrzebe ssania, ze mialam juz serdecznie dosc. Tak sobie teraz mysle, ze to bylo cos w rodzaju zlosci na dziecko ( wiem nieuzasadnionej ), ze mnie tak meczy i to przez nie jestem tak ciagle zmeczona. Mysle, ze mega zmeczenie spowodowalo u mnie takie uczucia. Mial okolo pol roku wtedy i zaowocowalo to decyzja o stopniowym odstawianiu. Ciezko bylo, ale jak zaczelam juz redukowac ilosc karmien najpierw w dzien to poczulam sie znacznie lepiej i wstawanie w nocy juz mnie tak nie denerwowalo.

Drugi bezproblemowy, jak sie napije puszcza piers , czesto odmawia. Nie jestem wiec zmeczona tymj ciaglym "cyckaniem " i nie zauwazylam zadnych negatywnych uczuc u siebie w zwiazku z tym.
grzałka
miałam tak, w 13 m-cu nagle poczułam, że mam maksymalnie dosyć i odstawiłam
jaAga*
Tak definitywnie dość to miałam w wieku 18 miesięcy i wówczas kończyłam karmienie, ale w międzyczasie zdarzały się złe dni, kiedy karmienie sprawiało, że było mi dziwnie nieprzyjemnie (juz nie pamietam w jakich to okresach było, ani co mogło to powodować-zawsze przechodziło).
Carrie
Zmęczenie u mnie tak się objawiało.W ciągu dnia raczej takich wstrętów nie miałam.Noc i nad ranem.Chciało mi się potwornie spać a mały od np4 rano budził się co 40 minut.
Nie długośc ssania mnie wykańczała ale częstotliwość pobudek.
W okolicach 6 miesiaca wyeliminowałam karmienie o 1 w nocy.Jak sobie pospałam do 3 ciej to od razu lepiej mi było. i mogłam karmic dalej.
pcola
Miałam, w okresach zwiększonego zapotrzebowania Maksa na mój pokarm, zwłaszcza w nocy. To bardzo nieprzyjemne uczucie, pamiętam je do dziś.
Abotak
nie bez powodu mowi sie ze karmienie jest w glowie.
Zmeczenie, stres, czeste przystawienia czy cos co czeka w kolejce na `po karmieniu` a umysl juz do tego ucieka- wystarczy jeden impuls kiedy skoncentrujemy sie na negatywach sytuacji i ma sie ochote oderwac dziecko i uciec.
Bo staje sie nagle cialem obcym, nie integralna czescia nas.

Jednak jest to proces odwracalny jesli skoncentrujemy sie na pozytywach samego karmienia, zrelaksujesz i zapomnisz o tym co musisz zrobic, masz szanse dospac rano czy w ciagu dnia gdy mala spi.
Oczywiscie jesli pozytywy sa i je widzimy. Tudziez sprzyjajace warunki.
Wszystko zalezy od tego na jakim jestes etapie, czy chcesz dalej karmic i ew jakie inne priorytety wskakuja na to miejsce. No i jak sie czujesz w caloksztalcie. Moze jestes przemeczona, niedospana. Z jednej strony prolaktyna zmniejsza stres. Z drugiej- by zatrubilo, tez potrzebna jest pewna doza relaksu i wylaczenia innych stymulantow ( musze/chce zrobic to czy tamto a przyssawka dalej wisi, mam ochote possac itd).
Wstawanie 6 razy noca to raczej dostateczny zapalnik do takiej reakcji.
Odkladasz mala czy spi z Wami?
To drugie w moim doswiadzceniu pomagalo wyeliminowac pobudki czy moje wybudzanie sie do karmienia ( chocby rano).
Abotak
ps

Oczywiscie zakladam ze nie jestes w ciazy i nie przyjmujesz hormonow ktore czasem moga takie reakcje wywolywac.
aniakuleczka
Zacznę od końca- też zakładam, że nie jestem w ciąży, choć mogłabym być, ale testy mówią coś innego.
Z hormonów tylko euthyrox-czyli tarczycowe.

Faktem jest mega stres ostatnich dni i stres, który mnie jeszcze czeka w najbliższych dniach,
co w połączeniu ze zmęczeniem iczęstymi karmieniami jakoś wykańcza.

Inna sprawa, że mam czasem wrażenie, że te piersi są już puste, że ona się nie najada.

Nie śpi z nami, tylko w łóżeczku, bo jak śpi z nami, to nie wysypiam się wcale.

Mówicie, że tak się zdarza - poczekam w takim razie, przeczekam ten stres i może rzeczywiście będę myślami uciekać do najprzyjemniejszych chwil.

mam też cichą nadzieję, że ilość pobudek wróci do normy (2 to był max) i się wreszcie wyśpię.
aisha1111
aniu a może jak mała obudzi sie w nocy to niech tata karmi pokarmem ściąganym z butelki (chociaż raz w nocy). w moim przypadku wkurzenie na ssaka było spowodowane niewyspaniem (czego odespac nie umiałam i chodziłam cały czas zła i zestresowana) i jedna noc wyspania wystarczyła, żeby zregenerować siły i nabrac ponownej ochoty do karmienia.

z drugiej strony mam takie pytanie: dlaczego nie wysypiasz sie śpiąc z dzieckiem? boisz sie, że ja zgnieciesz czy łóżko jest za małe? jak łóżko jest wystarczająco duże, to można kupić taka wkładkę do łóżka rodzica i nie musisz sie martwić, że zgnieciesz dziecko, albo, że dzieciątko cie skopie z łóżka. na czas karmienia można po prostu odsunąć barierkę (jest w miarę elastyczna) i bez wybudzania karmić. u nas samo spanie spowodowało, że młody zaczął przesypiać praktycznie całe noce (gdzies tak do 1,5 roczku - potem odstawiłam go i wyeksmitowałam do własnego pokoju)
Abotak
CYTAT(aniakuleczka @ Fri, 04 Nov 2011 - 17:14) *
Inna sprawa, że mam czasem wrażenie, że te piersi są już puste, że ona się nie najada.
.


piersi maja prawo ( i obowiazek icon_smile.gif ) byc puste bo na tym etapie powinno juz sie karmienie unormowac i pokarm sie produkuje w trakcie zapotrzebowania a nie w nadmiarze na zapas jak w poczatkach karmienia ( ten zapas sie dopiero produkuje gdy cos z porami karmienia sie pokreci czyli dluzsza przerwa niz zwykle)
Kiedy przystawiasz dziecko, gruczoly mleczne ruszaja i robia dostawe stosowna do potrzeb( na zyczenie). Gdybys zrobila przerwe dluzsza niz typowa (czyli np jesli karmisz mniej wiecej co 2-3 h, przerwa by trwala 5) wtedy by byly przepelnione , co ani dobre ani przyjemne nie jest.
Przy unormowanym karmieniu, nawet jesli karmienie bedzie czestsze niz zwykle, produkcja sie dostosuje na biezaco. Co nie znaczy ze poczujesz to przez ociezalosc biustu. Natomiast uslyszysz ze dziecko polyka pokarm glosno, ergo ma co jesc. Ten odglos polykania jest wskaznikiem, nie uczucie pelnosci piersi bo na tym etapie zasada jest juz inna, czyt. prawidlowa.
To czy sie nadada dostatecznie mozna ocenic po ilosci mokrych pieluch. Po czestotliwosci karnienia juz niekoniecznie bo karmienie to nie tylko kwestia dostarczenia skladnikow odzywczych.

Rowniez

picie: zapotrzebowanie zwiekszone przy upalach albo wlaczonym ogrzewaniu gdy powietrze suche lub zbyt wysoka temp., po wprowadzeniu pokarmow stalych. Pokarm sie wtedy dostosowuje- im czestsze karmienia tym mniej odzywczy ( bo jest sygnal ze ma zaspokajac pragnienie raczej niz dostarczac tresci) , wiecej mleka przedniego a mniejsze ilosci nastepnego.

potrzeba bliskosci ( dlatego pytalam o to spanie), tez stres matki czy ogolnie w otoczeniu jest wyczuwalny przez dziecko ktore z kolei potrzebuje zapewnienia o tej bliskosci, poczucia bezpieczenstwa

dolegliwosci zwiazane z zabkowaniem czy zlym samopoczuciem ( pokarm ma wlasciwosci relaksujace i lagodnie przeciwbolowe a samo ssanie + masaz dziasel

sorry za wyklad taki. Pewnie oczywiste oczywistosci ale tak na wypadek gdyby jednak cos nowego.

Nie namawiam do co-sleeping bo to zalezy od okolicznosci i odpada w niektorych przypadkach zdecydowanie ( mojej palacej jak smok kuzynce i jej mezowi polozne wybily to z glowy, choc nie pala przy dzieciach ( wyziewy jednak swoje robia) )

Mi akurat ogromnie ulatwilo zycie ( pomimo pol tuzina przychowku, nie wiem naprawde co to bezsenne noce plus doswiadczenie potwierdzilo teorie ze lek przez sturlaniem sie matki na dziecko to jakas smieszna abstrakcja ( i ryzyko mniejsze niz ze strony smierci lozeczkowej przy spaniu osobno) o ile rzeczona matka jest zdrowa, nie pali, nie uzywa i nie zazywa.

Natomiast trzeba oczywiscie byc do tego przekonanym i rozumiec jak organizm/instynkt matki funkcjonuje w takich okolicznosciach


aniakuleczka
jak śpię sama, to mogę spać z małą,
we troje to nie wychodzi, bo boję się do niej odwrócić plecami, bo spadnie z łóżka
boję się, gdy śpi między nami, bo tata jest pozbawiony tego instynktu
no i nie lubię spać na jednym boku,
jej tez lepiej bez nas - sprawia takie wrażenie
kalarepa78
Aniu, jestem półżywa ze zmęczenia, więc napiszę tylko tyle: przeczytaj sobie "Polityke karmienia piersią", myślę, że moze Ci się spodobać. Ja ją mam, jakby co icon_wink.gif
użytkownik usunięty
Mi karmienie przestaje sprawiać przyjemność od kiedy zaczynam, więc pewnie nie pomogę icon_smile.gif ale myślę, że te częste wstawanie w nocy pogarsza sprawę. Przynajmniej u mnie tak jest, a ostatnio Lelek wstaje bardzo, bardzo często.
pirania
jULLY TO TY NADAL KARMISZ?? WOOOW icon_smile.gif upss sorki icon_smile.gif przy nastepnej twej ciazy zalozymy wateczek obstawiajacy ile jully nie bedzie karmic piersia icon_smile.gif

aniu- ja tak mialam przy kazdym ssaku. Jesli mi nie przechodzilo- odstawialam.
aniakuleczka
z planów odstawienia nici,
bo teraz Helenka jest chora no i nie chcę jej pozbawiać mleka.

z drugiej strony coraz częściej myślę o substytucji mojego mleka przez marchewkę i MM
użytkownik usunięty
Zaciskam zęby i karmię. Tylko to wcale chwalebne nie jest bo robię to wbrew sobie i z niechęcią.

A z tą kolejną ciążą to już nie przesadzajmy dobrze? 37.gif
pirania
CYTAT(jully @ Sun, 06 Nov 2011 - 18:23) *
Zaciskam zęby i karmię. Tylko to wcale chwalebne nie jest bo robię to wbrew sobie i z niechęcią.

A z tą kolejną ciążą to już nie przesadzajmy dobrze? 37.gif

to ty twardzielka jestes icon_smile.gif
Dirty Diana
Miewałam takie okresy, kiedy karmiłam w nocy po 6 razy. To było bardzo męczące. Tyle że ja bardzo chciałam karmić, więc tylko pod nosem poprzeklinałam sobie i tyle. Uwielbiałam karmić w dzień, szczególnie rano, zaraz po przebudzeniu, kiedy patrzyliśmy sobie w oczy albo przytulałam się do jego jeszcze ciepłego ciałka. Och, jak ja tęsknie za tym. W każdym razie, prewdziwą przyjemność z karmienia miałam wtedy, kiedy Jarema odstawił się w nocy.
aniakuleczka
Jedno na cztery nocne karmienia powoduje u mnie takÄ… reakcjÄ™.
dzisiaj aż usiadłam na łóżku, żeby ją nakarmić, bo jak leżałam, to miałam ochotę ją odepchnąć przez sen i uciec z łóżka
więc usiadłam, dokarmiłam do końca i odłożyłam do łóżeczka
dziwne to uczucie.
inna sprawa, że nie potrafię jej podać butelki w nocy.
jakoś zupełnie wtedy butelki nie akceptuje.
użytkownik usunięty
Ania bo maluchy niestety rzadko lubią butelkę od mamy, jak wiedzą, że można pierś dostać. Mój syn, który zostawiony z tatą, babcią, czy dziadkiem wypija mleko bez problemu, gdy ja chcę mu podać butelkę - nie ma szans.

aniakuleczka
może będę tatę zaganiać do wieczornego karmienia.
może dzięki temu będzie mniej karmienia w nocy? ech....... to straszne uczucie, nie lubię go.
użytkownik usunięty
U nas nie wpływa karmienie z butelki na mniej karmień w nocy. Ja właściwie nie mogę zauważyć żadnej reguły. Dzisiaj była noc idealna. Poszedł spać po 19:30 obudził się o 21, 24, 4 i wstał o 7 rano. Czyli wstałam do niego w nocy raz (bo wcześniej jeszcze nie spałam) no a 7 to super przyzwoita już godzina. Natomiast jak wiesz innym razem nie przesypia ciurkiem nawet 45 minut. Nie wiem od czego to zależy.
dami10
CYTAT(jully @ Mon, 21 Nov 2011 - 11:37) *
Ania bo maluchy niestety rzadko lubią butelkę od mamy, jak wiedzą, że można pierś dostać. Mój syn, który zostawiony z tatą, babcią, czy dziadkiem wypija mleko bez problemu, gdy ja chcę mu podać butelkę - nie ma szans.


Podpiszę się w całej rozciągłości, u nas było i jest tak samo icon_smile.gif Mama kojarzona jest tylko z cycusiem ukochanym więc jak ma - to niech daje cycusia a nie butelkę z twardym smoczkiem 06.gif
Becik
aniakuleczka- ja pierwsza corke karmilam do roku,druga mniej chyba do 6-go miesiaca i doskonale wiem jakie to uczucie kiedy potrzebuje sie juz troche przestzeni i powietrza 06.gif I wtedy przestawalami nie widzialam w tym nic zlego a raczej widzialam cos naturalnego.Teraz znow pragne byc krowka dojna 04.gif nawet sni mi sie czesto jak karmie mala,ale nie wiem co bedzie jak sie urodzi i jak dlugo bede karnila icon_wink.gif
Becik
CYTAT(aniakuleczka @ Mon, 21 Nov 2011 - 12:19) *
może będę tatę zaganiać do wieczornego karmienia.
może dzięki temu będzie mniej karmienia w nocy? ech....... to straszne uczucie, nie lubię go.


Twoja mala ma juz prawie 9 mc i tyle razy pije w nocy?Moze sie poprostu nie najada juz ta "piersia"
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.