Wie ktos moze?
Umowe mam do 31.08 ale chcialabym odejsc juz, niespodziewanie dostalam dobra prace w Niemczech.
Da sie?
Wie ktos moze?
Umowe mam do 31.08 ale chcialabym odejsc juz, niespodziewanie dostalam dobra prace w Niemczech. Da sie?
W umowie powinnaś mieć napisany okres wypowiedzenia lub wskazany art. KN. Wszystko zależy od tego na jakiej podstawie jesteś zatrudniona(mianowanie, czas nieokreślony, na podstawie KP)
Poczytaj sobie KN od art. 23 Generalnie jeśli dyrekacja wyraża zgodę to na porozumienie stron zawsze można rozwiązać umowę, gorzej, jeśli pracodawca się nie zgadza to, pozostaje odp. okres wypowiedzenia.
Wlasnie na umowie nie mam kompletnie NIC, zadnej wzmianki na ten temat.
Ide czytac.
zazwyczaj na umowę na czas okreslony jest dwa tyg. wypowiedzenia
ale to też zalezy chyba od tego na ile była to umowa, bo jak na kilka mcy to owszem ale jak umowy są zawierane na kilka lat na przykład to i okres wypowiedzenia chyba sie wydłuża. Nie wiem czy coś nie myle ale okres wypowiedzenia zależy chyba od czasu zatrudnienia u danego pracodawcy
ale to też zalezy chyba od tego na ile była to umowa, bo jak na kilka mcy to owszem ale jak umowy są zawierane na kilka lat na przykład to i okres wypowiedzenia chyba sie wydłuża. Nie wiem czy coś nie myle ale okres wypowiedzenia zależy chyba od czasu zatrudnienia u danego pracodawcy Nie przy umowie na czas określony. Pytanie, czy Asia jest zatrudniona w oparciu o KN czy nie?
No to gdzie ta Asia?? Niech się pochwali na jakiej zasadzie jest zatrudniona
Tak KN.
I dalej nie wiem na czym stoje. Znalazlam poprzednie umowy ( tez ze szkol), z nich jasno wynika, ze umowa moze byc rozwiazana przez kazda ze stron z dwutygodniowym wypowiedzeniem. A na tej umowie d.upa.
Obawiam się, że tylko porozumienie stron wchodzi w grę, jeśli nie masz na umowie okresu wypowiedzenia... Może moko coś podpowie, ja nie jestem mocna z KN.
Wg K.p. jeśli na umowie na czas określony brakuje klauzuli o możliwości wypowiedzenia umowy, to takiej umowy nie da się wypowiedzieć.
No to pozamiatane, bo mnie na pewno ot tak nie puszcza.
A jak nie przyjde wiecej do pracy, to dostane na przyszlosc wilczy bilet czy co?
A co rozumiesz przez wilczy bilet? jak nie przyjdziesz do pracy to pewnie Cię zwolnią dyscyplinarnie. No i na świadectwie pracy będziesz miała informację, w jakim trybie Cię zwolniono. To pytanie, czy będziesz się tym świadectwem chwalić potem? albo czy Twój nowy pracodawca będzie chciał je widzieć. Zresztą jak ta duga praca jest w Niemczech, to chyba nie będą studiowali polskiego kodeksu pracy? Inna sprawa, czy nie obawiasz się ;poczty pantoflowej (jeśli tak rozumiemy wolczy bilet)
Myślę, że porozmawiaj wskazując, że jak Cię nie puszczą, to i tak odejdziesz (porzucisz pracę), więc może nie ma sensu się "kopać"
Nie chcialabym palic za soba mostow. I tak obawiam sie poczty pantoflowej, bo wiem ze takie cos w szkolach dziala. Zwlaszcza w niewielkich gminach gdzie wszyscy znaja wszystkich. Cholera wie, jak mi sie zycie ulozy i czy nie bede kiedys zmuszona wrocic do szkoly.
W sumie rozumiem ze szkola sie tak zabezpieczna wlasnie na wypadek aby w polowie roku nie zostac na lodzie. Ale troche **** dla ludzi w takiej sytuacji jak ja teraz. Odnalazlam wszyskie umowy z popzrednich szkol (lacznie 4) i na kazdej z niej byl punkt odnosnie okresu wypowiedzenia. Dlatego tej jakos tak nie do konca przestudiowalam no i podpisalam cyrograf A tak z drugiej strony, gdybym np polamala teraz nogi to jakos szkola musialaby sobie poradzic z zastepstwem nie? Wpadlam w dolek troche
Z zastępstwem tak, ale jak wiesz wypadki tego typu są sytuacjami losowymi i nie tak często występują w przyrodzie. Szkoły zabezpieczają się tak jak napisałaś, choć i tak ryzyko, że nauczyciel odejdzie w ciągu roku, nie jest takie duże. Być może w Twojej umowie to niedopatrzenie, nie wiem czy wiesz, że można taka klauzulę wprowadzić porozumieniem,... . Niestety, nadal pozostaje kwestia dobrej woli drugiej strony - a, jak napisałaś, może być o takową bardzo trudno...
Asia a nauczycielką czego jesteś, że zapytam ?? Jakoś nie miałam okazji się dowiedziec
j. niemieckiego
ok
.jezeli dyr stwierdzi,ze nie pozwoli Ci odejsc -w co wątpię- to mozesz zagrozic ,ze pojdziesz na l4. Nie "baw " się w dyscyplinarki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Nie wolno-to zostaje w "papierach" Sorry, ale nie zdzierżę. Myślisz, że za taką groźbę Asia nie dostałaby dyscyplinarki?? Włącznie z uprzejmym donosem do ZUS, że korzysta z lewego zwolnienia?? Poza tym, jak już tak ładnie jej radzisz, to jeszcze napisz, jak na zwolnieniu lekarskim Asia ma podjąć pracę w innym miejscu??? Zastanów się czasem, czy udzielając takiej "porady" nie zaszkodzisz komuś bardziej.... masz umowe na czas nieokreslony,czy okreslony? Jestes zatrudniona na podstawie mianowania-jaki masz stopien nadania??? juz doczytałam.......... dowiedz się np w zwiazach zadowych jak to zrobic" dobrze" np ze wzgl na sytuacje rodzinna- nikt nic wiecej nie musi wiedziec.... inna wersja- pojdz do dyr i powiedz,ze musisz odejsc z pracy,bo wyjezdzasz(chcesz odejsc na podtawie porozumienia stron).....jezeli dyr stwierdzi,ze nie pozwoli Ci odejsc -w co wątpię- to mozesz zagrozic ,ze pojdziesz na l4.Nie "baw " się w dyscyplinarki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Nie wolno-to zostaje w "papierach" Świetnie! Doskonała rada. Czyli najlepiej jest KOMBINOWAĆ, grozić, dowalić zamiast wziąć odpowiedzialność za siebie i swoje wybory! AL. mam nadzieję, ze wszytsko pójdzie po Twojej myśli. p.s Ewelo takich rad udzielasz również swoim dzieciom, bliskim?
A co niebanalnego jest w religii?
Astrofizyke jak najbardziej, tyle ze nie w gimnazjum. Ewela, ja sie na zadne dyscyplinarki nie pisze! W ogole tchorz jestem, bo sie boje nawet isc porozmawiac z moja p. dyrektor Dobrze, ze mam czas do namyslu- bo teraz ferie.
A.L
Nie znam się na szkolnictwie, ale masz kontakt z dyrekcją? Może warto teraz porozmawiac z dyrektorką - szczerze, nawet za bardzo - nie wiem czy ona wie, ze sama wychowujesz dziewczynki, że chcesz się rozwijac, zarabiac więcej i teraz masz taką możliwość, ale wiąże się to z Waszą przeprowadzką, zmianą pracy. Nie stawiaj nic na ostrzu noża, żadnych gróźb, straszenia. Daj czas dyrekcji na podjęcie decyzji, nie oczekuj odpowiedzi już. Zaporoponuj czas w jakim mogłabyś jeszcze pracować - do kiedy. Słuchaj, ja jestem przekonana, ze szczera rozmowa zdziałac moze cuda, tylko czas, czas tu potrzebny, na zaplanowanie normalnego toku nauczania w Twojej szkole, na znalezienie zastępstwa, nowej osoby.... Dlatego działaj JUŻ, jeśli taka możliwość jest. A moze nasz kogoś (koleżankę, znajomą, sąsiadkę) którta mogłaby przyjść na Twoje miejsce? edit; literówki
Dzieki dziewczyny.
Z pania dyrektor mam ciut " na pienku". Rok temu obiecala mi ze od wrzesnia dostane umowe na stale, dlatego wstrzymalam sie z szukaniem innej pracy. We wrzesniu dowiedzialam sie, ze nie- bo nie. Wkurzylam sie, no ale co mialam zrobic? Teraz na oferta spadla na mnie niespodziewanie, pozytywnie przeszlam rozmowe kwalifikacyjna. Co najwazniejsze praca w Niemczech, wiec domyslacie sie ze od razu inne zarobki. No i co? Bylam pewna, ze teraz umowa na czas okreslony mnie ratuje, bo bede miala 2 tyg okres wypowiedzenia. I nie mam. W kropce jestem. Na L4 nie pojde, nie umiem kombinowac. Dyscyplinarki dopuscic nie moge, nie moge tez, i nie chce zostawic szkoly z klopotem, bo wiem ze bedzie problem z zastepstwem w polowie roku szkolnego. A moich godzin nie moga rozdzielic na pozostale germanistki, bo wyjdzie im wiecej niz 1,5 etatu. Tak sobie mysle, a jakbym im zaproponowala ze poszukam kogos na zastepstwo? Mam kolezanke ktora szuka pracy. Mhhh A.L Nie znam się na szkolnictwie, ale masz kontakt z dyrekcją? Może warto teraz porozmawiac z dyrektorką - szczerze, nawet za bardzo - nie wiem czy ona wie, ze sama wychowujesz dziewczynki, że chcesz się rozwijac, zarabiac więcej i teraz masz taką możliwość, ale wiąże się to z Waszą przeprowadzką, zmianą pracy. edit; literówki Klamac tez nie umiem. Nie moge powiedziec ze to sie wiaze z przeprowadzka, ona chyba zreszta wie, ze mam dom (z kredytem ) i ze jestem "udu.piona" Tak wie, bo jak byla rozmowa dot. umowy na czas nieokreslony to pytala, jakie sa szanse ze sie bede kiedys przeprowadzac.
No a od kiedy masz tą nowa pracę?? Weź skłądaj wypowiedzenie i od połowy lutego idź do innej roboty. Da radę tak?
Klamac tez nie umiem. Nie moge powiedziec ze to sie wiaze z przeprowadzka, ona chyba zreszta wie, ze mam dom (z kredytem ) i ze jestem "udu.piona" Tak wie, bo jak byla rozmowa dot. umowy na czas nieokreslony to pytala, jakie sa szanse ze sie bede kiedys przeprowadzac. Przepraszam ale ja coś namieszałam. Jakoś skojarzyłam, że podjęcie pracy przez Ciebie wiąże się z przeprowadzką. A zapomniałam, że Ty przy granicy dosc blisko mieszkasz No a od kiedy masz tą nowa pracę?? Weź skłądaj wypowiedzenie i od połowy lutego idź do innej roboty. Da radę tak? Martam prace mam od juz. Problem w tym, ze ja nie moge wypowiedziec umowy. Dyrektorka moze wyrazic zgode na rozowazanie umowy za porozumieniem stron, ale to jest tylko i wylacznie jej dobra wola. Stad ten caly ambaras.
jak to nie możesz wypowiedzieć umowy?? To, że nie ma o tym zapisu w umowie nie znaczy, że takie coś ci nie przysługuje. To reguluje chyba jakiś przepis nadrzędny a nie umowa
Reguluje KN. A ta mowi ze skoro nie ma zapisu w umowie, to nie moge.
Tak sie chyba szkola zabezpiecza na wypadek uraty nauczyciela w polowie roku szkolnego.
Asia, ja bym jednak poszła na rozmowę z komunikatem mnie więcej takim: jak Pani wie, sama wychowuję dzieci, mam do spłacenia kredyt, jest mi bardzo ciężko; mimo obietnic nie dostałam u Państwa umowy na stałe. W tej chwili otrzymałam propozycję znacznie korzystniejszą, która pozwoli mi zapewnić sobie i dzieciom bezpieczeństwo finansowe. Jestem, jak Pani wie, zdesperowana, dlatego liczę, że wspólnie osiągniemy jakieś rozwiązanie. Ja proponuję Państwu osobę na zastępstwo za moją osobę, będzie to tańsze niż zatrudnianie kogoś na KN. Moja desperacja sięga dość daleko, nie chciałabym Panstwa zostawiać z dnia na dzień, ale sama Pani rozumie, że odmawiając mi umowy na stałe postawiliście mnie w trudnej sytuacji.
W każdym razie wbij ją w poczucie winy (tak trzeba), pokazując, jak była nie w porządku i zrób z tego wasz wspólny problem (nie szantażując jej, ale mówiąc, że poważnie musisz rozważyć propozycję, jaką otrzymałaś, bo odppwiadasz za byt swoich dzieci, a umowę masz tylko do końca roku). No i właśnie np. przedstaw kogoś na zastępstwo.
No dobra, ale czy to przypadkiem nie było niedopatrzenie, że w umowie nie ma nic o wypowiedzeniu (skoro zawsze było?). Ja bym takie wypowiedzenie jednak złożyła, ale teraz, skoro są ferie, to jest czas na znalezienie pracownika. Jeśli dyrekcja wypowiedzenia nie przyjmie, wtedy próbowałabym rozmawiać o porozumieniu stron i oczywiście jeśli masz kogoś na myśli zaproponowałabym nowego pracownika.
Trzymam kciuki żeby sie udało. Asia, ja bym jednak poszła na rozmowę z komunikatem mnie więcej takim: jak Pani wie, sama wychowuję dzieci, mam do spłacenia kredyt, jest mi bardzo ciężko; mimo obietnic nie dostałam u Państwa umowy na stałe. W tej chwili otrzymałam propozycję znacznie korzystniejszą, która pozwoli mi zapewnić sobie i dzieciom bezpieczeństwo finansowe. Jestem, jak Pani wie, zdesperowana, dlatego liczę, że wspólnie osiągniemy jakieś rozwiązanie. Ja proponuję Państwu osobę na zastępstwo za moją osobę, będzie to tańsze niż zatrudnianie kogoś na KN. Moja desperacja sięga dość daleko, nie chciałabym Panstwa zostawiać z dnia na dzień, ale sama Pani rozumie, że odmawiając mi umowy na stałe postawiliście mnie w trudnej sytuacji. W każdym razie wbij ją w poczucie winy (tak trzeba), pokazując, jak była nie w porządku i zrób z tego wasz wspólny problem (nie szantażując jej, ale mówiąc, że poważnie musisz rozważyć propozycję, jaką otrzymałaś, bo odppwiadasz za byt swoich dzieci, a umowę masz tylko do końca roku). No i właśnie np. przedstaw kogoś na zastępstwo. Wlasnie dzwonilam do szkoly, moja dyrektorka bedzie dopiero od 24 w szkole. A ta moja kolezanka ktora ewentualnie moglaby przyjsc na moje miejsce to tez nauczycielka, wiec chyba tez obowiazywalaby ja KN?
To nie musi być niedopatrzenie, czasem specjalnie nie wprowadza się takie klauzuli, aby mieć większą pewność, że pracownik nie odejdzie przed czasem. Może przedtem było więcej germanistów dostępnych, a teraz zagrali tak, aby uwiązać na rok szkolny Asię?
A tak w ogóle, to podpisuję się pod moko i rudą kasią - Asia, zrób jak Ci radzą - rozmowa potrafi zdziałać cuda, pogadaj, powiedz, że potrzebujesz pracy pewnej i za lepsze pieniądze, a skoro oni nie dali Ci stałej umowy to zdecydowałaś się szukać czegoś korzystniejszego. No i podtrzymuj, że sytuacja życiowa zmusza Ciebie do tego.
Ja wiem,ze to nie jest niedopatrzenie, a dzialanie celowe.
Na 1 umowie w tej szkole mialam tak samo, tez nie bylo nic odnosnie warunkow wypowiedzenia. No nic, musze czekac do wtorku. Asia, ja bym jednak poszła na rozmowę z komunikatem mnie więcej takim: jak Pani wie, sama wychowuję dzieci, mam do spłacenia kredyt, jest mi bardzo ciężko; mimo obietnic nie dostałam u Państwa umowy na stałe. W tej chwili otrzymałam propozycję znacznie korzystniejszą, która pozwoli mi zapewnić sobie i dzieciom bezpieczeństwo finansowe. Jestem, jak Pani wie, zdesperowana, dlatego liczę, że wspólnie osiągniemy jakieś rozwiązanie. Ja proponuję Państwu osobę na zastępstwo za moją osobę, będzie to tańsze niż zatrudnianie kogoś na KN. Moja desperacja sięga dość daleko, nie chciałabym Panstwa zostawiać z dnia na dzień, ale sama Pani rozumie, że odmawiając mi umowy na stałe postawiliście mnie w trudnej sytuacji. W każdym razie wbij ją w poczucie winy (tak trzeba), pokazując, jak była nie w porządku i zrób z tego wasz wspólny problem (nie szantażując jej, ale mówiąc, że poważnie musisz rozważyć propozycję, jaką otrzymałaś, bo odppwiadasz za byt swoich dzieci, a umowę masz tylko do końca roku). No i właśnie np. przedstaw kogoś na zastępstwo. Bardzo mi się podoba ten tok argumentacji. Asia, ja bym jednak poszła na rozmowę z komunikatem mnie więcej takim: jak Pani wie, sama wychowuję dzieci, mam do spłacenia kredyt, jest mi bardzo ciężko; mimo obietnic nie dostałam u Państwa umowy na stałe. W tej chwili otrzymałam propozycję znacznie korzystniejszą, która pozwoli mi zapewnić sobie i dzieciom bezpieczeństwo finansowe. Jestem, jak Pani wie, zdesperowana, dlatego liczę, że wspólnie osiągniemy jakieś rozwiązanie. Ja proponuję Państwu osobę na zastępstwo za moją osobę, będzie to tańsze niż zatrudnianie kogoś na KN. Moja desperacja sięga dość daleko, nie chciałabym Panstwa zostawiać z dnia na dzień, ale sama Pani rozumie, że odmawiając mi umowy na stałe postawiliście mnie w trudnej sytuacji. W każdym razie wbij ją w poczucie winy (tak trzeba), pokazując, jak była nie w porządku i zrób z tego wasz wspólny problem (nie szantażując jej, ale mówiąc, że poważnie musisz rozważyć propozycję, jaką otrzymałaś, bo odppwiadasz za byt swoich dzieci, a umowę masz tylko do końca roku). No i właśnie np. przedstaw kogoś na zastępstwo. dokladnie tak. jesli nie wyjdzie- wtedy bedziesz kombinowac.
E pirania, nie bede kombinowac, znajac siebie. Jak nie wyjdzie to pewnie zrezygnuje z tej niemieckiej pracy.
E ciotka nie poddawaj się, kombinuj
Kombinuj w zakresie prawa pracy, pisz, pomożemy
CYTAT(moko.) To nie działa na zasadzie, ze KP=KN. To czego nie reguluje KN to odsyła do KP. Ja się nie znam, ale czy brak zapisu w umowie nie może być tu odczytany na korzyść, czyli okres wypowiedzenia zgodny z KP? Ja się nie znam, ale czy brak zapisu w umowie nie może być tu odczytany na korzyść, czyli okres wypowiedzenia zgodny z KP? No więc własnie o to mi chodzi. Skoro umowa jest sporządzona zgodnie z KN i nie ma w niej zapisu o okresie wypowiedzenia, to może można zastosować przepisy KP??
dbl
Jak nie wyjdzie to pewnie zrezygnuje z tej niemieckiej pracy. no prosze Cię Poszłaś na rozmowę dla sportu czy dla ewentualnego poprawienia sobie komfortu życia? Eee, czy zadzwonienie do kuratorium to dobry pomysł, żeby zapytać się o taki zapis w umowie? Ja się nie znam, ale czy brak zapisu w umowie nie może być tu odczytany na korzyść, czyli okres wypowiedzenia zgodny z KP? Nie, zanej korzyści tu nie ma, gdyż KP mówi, ze w umowie na czas okręslonej, zawartej na okres dłuższy niż 6 m-cy można zawrzeć klauzulę o możliwości jej wypowiedzenia (2tyg) Martucha - KN zawiera odpowiednie zapisy o mozliwości wypowiedzenia umowy, zależne od tego na jakiej podstawie zawarto umowę (mianowanie, określony itp.) Umowa na czas określony ma to do siebie, że WCALE nie trzeba dokonywac zapisu o możliwości wypowiedzenia, jak go nie ma, to NIE może zadne ze stron jej wypowiedzieć i tyle. Mówi o tym zawrówno KP jak i KN. Nie przeskoczy się tego, bo wszystko jest zgodne z przepisami.
Carrie, nie no jasne, ze wazne jest dla mnie poprawienie jakosci zycia, tym bardziej ze w nowej pracy zarabialabym 3 razy tyle.
Ale: jesli dyrektorka nie pojdzie mi na reke, i jedynym rozwiazaniem bedzie porzucenie pracy, to nie zrobie tego. Nie, zanej korzyści tu nie ma, gdyż KP mówi, ze w umowie na czas okręslonej, zawartej na okres dłuższy niż 6 m-cy można zawrzeć klauzulę o możliwości jej wypowiedzenia (2tyg) Martucha - KN zawiera odpowiednie zapisy o mozliwości wypowiedzenia umowy, zależne od tego na jakiej podstawie zawarto umowę (mianowanie, określony itp.) Umowa na czas określony ma to do siebie, że WCALE nie trzeba dokonywac zapisu o możliwości wypowiedzenia, jak go nie ma, to NIE może zadne ze stron jej wypowiedzieć i tyle. Mówi o tym zawrówno KP jak i KN. Nie przeskoczy się tego, bo wszystko jest zgodne z przepisami. Toż to większe zobowiązanie niż małżeństwo, bo nawet to można zakończyc przed czasem na jaki zostało zawarte
Heh, jak strony to chcą, to zawrą porozumienie, i tyle. Gorzej, jak jedna ze stron nie chce ustąpić... Ale, i tu jest pewien casus, wyjście, jak zwał tak zwał. Można wykazać, że brak takiej klauzuli na umowie jest działaniem sprzecznym z zasadami współżycia społecznego - niestety dotyczy to raczej umów długoterminowych, zawieranych na kilka lat.
Gdyby jednak spróbować napisać pismo do dyrekcji Asi (tzn. Asia by napisała), że brak klauzuli na jej umowie jest działaniem popełnionym z premedytacją, gdyż pracodawca świadomie nie uwzględnił możliwości wcześniejszego rozwiązania umowy, choć wiedział, że Asi zależy na stałym, stabilnym zatrudnieniu i w razie braku takiego zatrudnienia, będzie szukać innego. Świadczy o tym to, że na wcześniejszych umowa ta klauzula była, a znikła dopiero na ostatniej umowie, którą zawarto po rozmowie z dyrekcją... W ten sposób Asia pozbawiona została możliwości podjęcia do ostatniego dnia trwania obecnej umowy innej i pewnie lepszej pracy. Pracodawca wykorzystał swoją przewagę, ale zgodnie z art. 8 k.p. "Nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony". Jak rozmowa z dyrekcją nie zadziała to może jeszcze tak zagrać? Moko, Ruda Kasiu, co o tym myślicie?
ja nie moko i nie kasia ale to brzmi bardzo mądrze
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|