To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Seks - oświećcie mnie...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3
Użytkownik usunięty
Nurtuje mnie to od jakiegoś czasu... Czy naprawdę "przeciętna, normalna kobieta" traktuje seks jak obowiązek, udaje orgazmy, nie czuje z seksu przyjemności, nie bawi jej to? Czy kobiety, które mają frajdę ze współżycia (nie tylko z powodu, że jest "miło", ale w rozumieniu satysfakcji fizycznej) wykraczają poza "normę"? Bardzo Was proszę o ustosunkowanie się w ankiecie, nie wiem, czy są jakieś badania w tym temacie, a jest to dla mnie spora zagwozdka.

Nie pytam Was o powody, dla których uprawiacie seks, ani o jego emocjonalne podłoże. Ale po prostu - czy lubicie seks jako taki. Dlatego pytania są najprostsze z możliwych.

Uff.... może teraz się uda z ankietą.
semi
a skad masz taki pomysł? znane mi, przecietne i normalne;), kobiety maja z seksu duzo frajdy. przelecialam w myslach kolezanki ( 04.gif ) - nie mam ani jednej, dla ktorej seks bylby obowiazkiem. dla mnie to b. wazna sfera zycia. lubie:)
Pilawianka
[użytkownik x] ja też jestem bardzo ciekawa skąd założenie, że "przeciętna, normalna kobieta" nie lubi seksu. Proszę o odpowiedź, bo zaczęło mnie to nurtować.
Dirty Diana
CYTAT(semi @ Thu, 26 Jan 2012 - 20:49) *
a skad masz taki pomysł? znane mi, przecietne i normalne;), kobiety maja z seksu duzo frajdy. przelecialam w myslach kolezanki ( 04.gif ) - nie mam ani jednej, dla ktorej seks bylby obowiazkiem. dla mnie to b. wazna sfera zycia. lubie:)

Słowo "Przeleciałam" jest kuluczowe?
29.gif
GÅ‚upawka...
MamaJulki
ja myślę, że jeśli para jest dopasowana pod tym względem to czerpie z seksu wiele radości icon_wink.gif w życiu nie myślałam o seksie jak o obowiązku i nigdy nie przyszło by mi do głowy udawać orgazmu 37.gif wg mnie ważne jest też by ze sobą o tym rozmawiać, czego oczekujemy, jakie mamy potrzeby no i słuchać potrzeb partnera/ki icon_wink.gif
hehe czyli, że co nie jestem normalna ? 29.gif ja też proszę o wyjaśnienie skąd Ci to przyszło do głowy ?
MamaJulki
CYTAT(Kaelsa @ Thu, 26 Jan 2012 - 21:59) *
Słowo "Przeleciałam" jest kuluczowe?
29.gif
GÅ‚upawka...


też się go chciałam uczepić 08.gif
Użytkownik usunięty
CYTAT(Kaelsa @ Thu, 26 Jan 2012 - 20:59) *
Słowo "Przeleciałam" jest kuluczowe?
29.gif
GÅ‚upawka...


Kaleso, nasze myśli są jednością w tym momencie 04.gif

Skąd takie założenie? Ano w rozmowie dzisiaj usłyszałam, że kobiety "leżą jak kłody" i udają orgazmy, a mężczyźni nie mają z nimi więzi, ale z nimi współżyją. Do tego była dołożona "normalna, przeciętna kobieta". Zresztą rusza mnie to nie pierwszy raz. Ja się próbuję tutaj delikatnie poruszać, jutro rozwinę, bo teraz muszę utaptać narybek icon_sad.gif
MamaJulki
CYTAT([użytkownik x] @ Thu, 26 Jan 2012 - 22:05) *
Kaleso, nasze myśli są jednością w tym momencie 04.gif

Skąd takie założenie? Ano w rozmowie dzisiaj usłyszałam, że kobiety "leżą jak kłody" i udają orgazmy, a mężczyźni nie mają z nimi więzi, ale z nimi współżyją. Do tego była dołożona "normalna, przeciętna kobieta". Zresztą rusza mnie to nie pierwszy raz. Ja się próbuję tutaj delikatnie poruszać, jutro rozwinę, bo teraz muszę utaptać narybek icon_sad.gif


ja uważam, że to jednak nie jest przeciętna kobieta, choć rzeczywiście z mojego otoczenia mogłabym przytoczyć takie przykłady...
ale dla mnie to kwestia przede wszystkim braku rozmowy między partnerami...
wiewiórczak
CYTAT([użytkownik x] @ Thu, 26 Jan 2012 - 21:05) *
Skąd takie założenie? Ano w rozmowie dzisiaj usłyszałam, że kobiety "leżą jak kłody" i udają orgazmy, a mężczyźni nie mają z nimi więzi, ale z nimi współżyją. Do tego była dołożona "normalna, przeciętna kobieta".


Wedle tych słów nie jestem normalną, przeciętną kobietą.
I dobrze, a nawet rozkosznie mi z tym icon_wink.gif
Macio
Miałam blokadę po pierwszej ciąży, dość długo. PO drugiej już nie, znam natomiast dokładnie 3 młode kobiety ( w tym dwie matki), które sex tarktują jako obowiązek. Jedna z nich wręcz nie lubi, druga ma blokadę po ciąży (Alek ma 2 lata).
Helena
ech [użytkownik x] zawiodłam się...liczyłam na pytanie o jakieś "zboczeństwa", żeby cię oświecić a może czegoś nowego samemu się dowiedzieć icon_wink.gif
semi
CYTAT(Kaelsa @ Thu, 26 Jan 2012 - 20:59) *
Słowo "Przeleciałam" jest kuluczowe?
29.gif
GÅ‚upawka...


tez sie ucieszyłam , kiedy do mnie dotarło co napisałam:)- stad usmiech w nawiasie obok icon_lol.gif
Dirty Diana
Zobacz, [użytkownik x], ile osób czyta wątek. Wniosek z tego taki, że lubimy seks albo inaczej, że jest on istotnym elementem w naszym życiu. Na pewno nie jest nam obojętny. Myślę, że kobiety, które nie lubią go uprawiać, nie są normalnymi i przeciętnymi. To rodzaj jakiejś blokady, zaburzenia, wynik traumy czy złych doświadczeń.
użytkownik usunięty
Ja też raczej znam kobiety seks lubiące, choć rzeczywiście znam i jedną, która od niego stroni i nie lubi. Jednak z moich obserwacji jednak normą jest to pierwsze.
gozar
szkoda , że nie ma odpowiedzi pomiędzy tymi dwoma. Bo generalnie lubię seks, ale mam momenty, w życiu że mógłby on dla mnie nie istnieć. I były tego różne powody typu: blokada poporodowa, tabletki anty, kryzysy małżeńskie, okresy totalnego przemęczenia.
menenka
CYTAT(MamaJulki @ Thu, 26 Jan 2012 - 20:02) *
ja myślę, że jeśli para jest dopasowana pod tym względem to czerpie z seksu wiele radości icon_wink.gif


Zawsze sie zastanawialam, co to dokladnie znaczy Co znaczy byc dopasowanym? Lubic w sferze lozkowej to samo co partner? Co znaczy, ze z jednym jest ok, z drugim nie koniecznie?


CYTAT(Kaelsa @ Thu, 26 Jan 2012 - 20:31) *
Myślę, że kobiety, które nie lubią go uprawiać, nie są normalnymi i przeciętnymi. To rodzaj jakiejś blokady, zaburzenia, wynik traumy czy złych doświadczeń.


1/3 w tej ankiecie odpowiedziala, ze nie lubi seksu. 33% to sporo. Ja sie zaliczam do tej wlasnie grupy. Nie mam ani blokady, nie mam traumy, moim jedynym partnerem byl/jest moj maz, wiec nie mam zlych doswiadczen. Moze mam jakies zaburzenie. icon_rolleyes.gif Po prostu nie lubie, nie mam z tego przyjemnosci. I chcialabym sie kiedys dowiedziec co to orgazm, na razie nie dane mi bylo.
grzałka
to Wy tak te Wasze koleżanki przy kawie wypytujecie o seks z mężem czy kiedy?

i co to znaczy utaptać narybek?
ruda_kasia
mam dwie przyjaciółki, z którymi znamy się ponad 30 lat. Przy kawie, przy drinku, rozmawiamy, nie o seksie z mężem/kochankiem, ale o naszych potrzebach i reakcjach.
Więc różne rzeczy można wiedzieć przy okazji. Albo usłyszałam kilkakrotnie komentarze, dośc wyważone mniej zaprzyjaźnionych osób w tym np. mojej siostry.
Nie jest to nic nadzwyczajnego, choć nikt się nie umwia na kawę omawiać szczegóły życia erotycznego. Dziwi mnie jednak np. nie wiedzieć, co to orgazm, bo się sama do niego doprowadziłam - z ciekawości, czy tam czego innego, jak byłam nastolatką.
Natomiast droga autorko wątku, jeśli jesteś kobietą, która zawsze, nieodwołalnie ma ochotę na seks i przeżywa regularne orgazmy, to dar od góry albo dołu icon_wink.gif. Ja teraz przed 40-tką, mogę powiedzieć, że mam pewność, że jeest, jak chcę. Ale jeszcze 10 lat temu to była pewna loteria, choć co do zasady nie miałam wątpliwości, co zrobić, żeby orgazm przeżyc, ale i tak nie zawsze chciałam.

ort, o matko....
semi
CYTAT(grzałka @ Thu, 26 Jan 2012 - 21:54) *
to Wy tak te Wasze koleżanki przy kawie wypytujecie o seks z mężem czy kiedy?

i co to znaczy utaptać narybek?


nie wypytuję. seks jest jednym z tematów, o których rozmawiamy.

utaptanie narybku też mnie zaciekawiło:)
Użytkownik usunięty
CYTAT(semi @ Thu, 26 Jan 2012 - 22:21) *
nie wypytuję. seks jest jednym z tematów, o których rozmawiamy.

utaptanie narybku też mnie zaciekawiło:)


Oj, bo Córka mi czytała wierszyk o myszkach, które "taptały" w błocie. Co mi się skojarzyło z "udeptaniem", czyli uśpieniem. Co sądząc po ilości kroków, które muszę wykonać przy okazji wieczornego oporządzania szkodników (kuchnia-łazienka-pokój_Pypcia-łazienka-pokój_Julki-łazienka itd.), wcale nie jest bezpodstawne icon_wink.gif

Natomiast nie umawiam siÄ™ i nie wypytujÄ™. Nie celebrujÄ™ tego tematu, po prostu o tym rozmawiamy.

ruda_kasiu, mniejsza z tym, czy mam ochotę zawsze, czy nie zawsze. Czy mam orgazm, czy go nie mam. Tu nie ma to żadnego znaczenia. Tyle że za każdym razem uderza mnie stwierdzenie, że "normalna, przeciętna kobieta" do udanego seksu potrzebuje wymierzonej ekwilibrystyki w postaci zabiegów mentalnych. No i chciałabym się dowiedziec, czym właściwie jest seks dla tej "normalnej, przeciętnej kobiety".

Statystyka w ankiecie mnie zasmuca.

I napawa mnie zdziwieniem i naprawdę zaskoczeniem, kiedy słyszę od kobiety współżyjącej, że nie wie co to orgazm. I raczej nie skłaniam się ku wyrzucaniu jej poza widełki, a zastanawiam się nad jej partnerem 43.gif
Pilawianka
Pomiędzy leżeniem jak kłoda i udawaniem orgazmu a super orgazmem za każdym razem jest wielka przestrzeń.
Ja bardzo lubię seks, sprawia mi wiele radości ale istnieją też sytuacje gdy zwyczajnie mi się nie chce i nie mam zamiaru udawać, że jest inaczej.

Kim więc jest przeciętna kobieta? Bo statystyczna jak wiadomo nie istnieje.
malgosia1968
CYTAT(gozar @ Thu, 26 Jan 2012 - 21:46) *
szkoda , że nie ma odpowiedzi pomiędzy tymi dwoma. Bo generalnie lubię seks, ale mam momenty, w życiu że mógłby on dla mnie nie istnieć. I były tego różne powody typu: blokada poporodowa, tabletki anty, kryzysy małżeńskie, okresy totalnego przemęczenia.

ja też bym zaznaczyła coś pomiędzy

madama
CYTAT(semi @ Thu, 26 Jan 2012 - 20:49) *
a skad masz taki pomysł? znane mi, przecietne i normalne;), kobiety maja z seksu duzo frajdy. przelecialam w myslach kolezanki ( 04.gif ) - nie mam ani jednej, dla ktorej seks bylby obowiazkiem. dla mnie to b. wazna sfera zycia. lubie:)


Też mi sie wydaje, że wiekszosc ludzi lubi seks, ale uważam, że nie ma powodu współczuć tym co nie lubią (ja akurat nie znam), tak jak nie ma powodu współczuc tym co nie lubią szpinaku czy czekolady.
irminka2
Dla nas ,mimo długiego stażu małżeńskiego, to ciągle bardzo ważna sfera życia, sprawiająca obojgu mnóstwo satysfakcji.
Mam koleżanki, które twierdzą ,że dla nich seks może nie istnieć. Jedna z nich obraziła się na mnie , gdy stwierdziłam to co napisała [użytkownik x],że zastanowiłabym sie nad jej partnerem.
Mafia
Myślę, że nie ma co współczuć tym, którym dany stan rzeczy ODPOWIADA. Nawet jeśli to jest brak orgazmu dotychczas, może te osoby nie szukają, nie potrzebują?

[użytkownik x], zgubnym jest myślenie, że tak jak my widzimy daną materię tak jest najlepiej. Świat nie jest czarno-biały.
Użytkownik usunięty
CYTAT(Mafia @ Fri, 27 Jan 2012 - 09:10) *
Myślę, że nie ma co współczuć tym, którym dany stan rzeczy ODPOWIADA. Nawet jeśli to jest brak orgazmu dotychczas, może te osoby nie szukają, nie potrzebują?

[użytkownik x], zgubnym jest myślenie, że tak jak my widzimy daną materię tak jest najlepiej. Świat nie jest czarno-biały.


Mafio, a czy ja zakładałam, że tak jest dobrze lub źle??? Nie. Ja tylko nie uważam, że "norma" to kobieta leżąca pod facetem, jak kłoda, udająca orgazmy. Kobieta, dla której seks stanowi obowiązek i nie daje jej przyjemności. Według mnie takie stwierdzenie jest po pierwsze nieprawdziwe, po drugie poza margines "normy" wypycha kobiety, które są - jak sądzę - całkiem prawidłowo ukształtowane. I z seksu czerpią frajdę.
madama
CYTAT([użytkownik x] @ Fri, 27 Jan 2012 - 09:23) *
Ja tylko nie uważam, że "norma" to kobieta leżąca pod facetem, jak kłoda, udająca orgazmy. Kobieta, dla której seks stanowi obowiązek i nie daje jej przyjemności.


No0 bo to nie norma, tylko jakiÅ› osiemnastowieczny przesÄ…d. 29.gif 06.gif
Użytkownik usunięty
Mnie się w ogóle wydaje, że seksualność kobiet nadal jest zepchnięta u nas do tego przysłowiowego średniowiecza. Bo nadal "wiadomo, że dla faceta seks jest naj". Jakby nie było kobiet, które pożądają, albo te, które tak mają były faktycznie klasyfikowane jako "ryczące czterdziestki". To określenie jest nawiasem mówiąc okropne. Może ja jestem przeważliwiona, może zaczynam się starzeć i się "czepiać". Zasmuca mnie też to, że tak duża liczba par w ogóle o ulepszenie pożycia nie zabiega. On sobie, ona sobie, obojgu jest z tym źle, więc szukają uzupełnienia gdzieś na zewnątrz - niekoniecznie w innych układach seksualnych, ale wypełniając swoje potrzeby innymi emocjami, innymi doznaniami. Bardzo się cieszę, jeśli się w swoich przemyśleniach zapędziłam i wcale tak nie jest.
biedronka83
Tamat seksu i ochoty na niego był tu gdzieś poruszany. Dla mnie seks może nie istnieć icon_sad.gif a mój mąż ma (jak sam twierdzi) duże potrzeby. Od kilku lat walczymy z tym i chyba teraz zaczynamy o tym spokojnie rozmawiać bo do tej pory się kłóciliśmy. Czeka nas wizyta u seksuologa. Najgorsze w tym wszystkim jest to że to bardzo negatywnie wpływa na nasze życie icon_sad.gif A tak poza tym wkurza mnie to że wszystko w dzisiejszym świecie kręci się wokół seksu. Włączam tv widzę seks, internet, gazetę i wszędzie to samo (albo ja już mam uczulenie). Ostatnio już nawet powiedziałam do męża że tak jak on uważa facebook że jest wszędzie i przereklamowany tak dla mnie taki jest seks.
biedronka83
CYTAT([użytkownik x] @ Fri, 27 Jan 2012 - 09:33) *
Zasmuca mnie też to, że tak duża liczba par w ogóle o ulepszenie pożycia nie zabiega. On sobie, ona sobie, obojgu jest z tym źle, więc szukają uzupełnienia gdzieś na zewnątrz - niekoniecznie w innych układach seksualnych, ale wypełniając swoje potrzeby innymi emocjami, innymi doznaniami. Bardzo się cieszę, jeśli się w swoich przemyśleniach zapędziłam i wcale tak nie jest.


Dokładnie zgadzam się w 100% Ważne jest żeby coś z tym zrobić i my dążymy do tego. Szczerze mówiąc ostatnio bardzo brakuje mi właśnie takiego zamkniętego forum o seksie.
Użytkownik usunięty
A pewnie, że brakuje!
Dabriza
zdecydowanie lubiÄ™
zdecydowanie coraz bardziej
lubię swoją seksualność
i zdecydowanie wolałąbym jednak nie wypowiadać się bardzo otwarcie na forum publicznym
ostatnio odważyłam się i miało to pewne konsekwencje..
Elak
CYTAT([użytkownik x] @ Fri, 27 Jan 2012 - 11:23) *
Ja tylko nie uważam, że "norma" to kobieta leżąca pod facetem, jak kłoda, udająca orgazmy.


Ja myślę, że te normy ustalają/starają się narzucić ludzie z poważnymi kompleksami, żeby ukryć swoje kłopoty icon_smile.gif




domi
Na początku zdziwiłam sie, że nie ma wiecej opcji bo ja bym zaznaczyła jakąs nieistniejącą icon_wink.gif. Zwłaszcza, ze w moim życiu były rózne etapy: najpierw lubiłam bardzo, potem wcale, wrecz niecierpiałam (w okresie depresji), a potem średnio.... . Po chwili namysłu mogę zaznaczyć opcję "lubię" ale z dopiskiem "umiarkowanie" 29.gif .
tyczka
[użytkownik x], mnie też przyszło złapać się za głowę, kiedy przeczytałam, co Ty zasłyszałaś jako "normę".. icon_eek.gif

OMG.. może obracam się wśród ludzi nieco za bardzo wyzwolonych..? icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_eek.gif
Kocurek
CYTAT(semi @ Thu, 26 Jan 2012 - 20:49) *
a skad masz taki pomysł? znane mi, przecietne i normalne;), kobiety maja z seksu duzo frajdy. przelecialam w myslach kolezanki ( 04.gif ) - nie mam ani jednej, dla ktorej seks bylby obowiazkiem. dla mnie to b. wazna sfera zycia. lubie:)


Ja mam dwie, które nie lubią. Dają z obowiązku 37.gif i żeby chłop "nie szukał gdzie indziej". Strasznie brzmi.
Potwora
Myślę, że osoba lubiąca seks i prowadząca udane życie erotyczne może być faktycznie zaskoczona faktem jak wiele osób - kobiet seksu nie lubi i nawet przeznacza sporo energii życiowej na to by go unikać.
Zastanawiacie siÄ™ dlaczego?

Kwestia partnera?
Antykoncepcja?
Czynniki osobowościowe?
Choroby?


Ja doświadczyłam niechcenia pod wpływem pigułek anty, kojarzę to jako smutny i pusty, dziwny okres w moim życiu, jakbym to nie była ja icon_wink.gif



Lutnia
Mnie wynik ankiety nie wydaje siÄ™ dziwny.
Nie zastanawiałabym się także nad partnerem osoby, która wobec seksu przechodzi obojętnie lub za nim nie przepada.
Wszak seks zaczyna się w głowie, to nie sama technika.
Nie wiem, jak wśród Waszych znajomych, ale wśród moich sporo osób ma niestety problemy w związku/ociera się o rozwód, kilka osób ma depresję, całkiem sporo osób ma spore problemy finansowe przekładające się na ich życie partnerskie, itd, itd, itd.
Nie zdziwi mnie, jak 30-40% osób zaznaczy, że za seks dziękuje.
I nie wydaje mi się również, że oznacza to że ich wiedza erotyczna, doświadczenie jest na poziomie średniowiecza, a także że nie są wyzwoleni czy że nie lubią swojej seksualności.
O.K. Jakiś procent z pewnością nie lubi seksu - bo nie. Ale nie sądzę, by dotyczyło to wszystkich, którzy nie zaznaczyli, że za seksem przepadają.
domi
CYTAT(tyczka @ Fri, 27 Jan 2012 - 14:17) *
[użytkownik x], mnie też przyszło złapać się za głowę, kiedy przeczytałam, co Ty zasłyszałaś jako "normę".. icon_eek.gif

Czasem mój mąż wraca z pracy z takimi ciekawostkami na temat seksu, że mi cyce opadają (jak mówi moja znajoma z dużym biustem icon_wink.gif ) .
Np. kobiety dają tylko za pieniądze, znaczy na wypłatę 06.gif . Gdy jest za niska, to nie dają wcale.... za karę. Kobiety leżą jak kłody, zerkają na zegarek w trakcie stosunku, pytają "czy już skończyłeś". W dodatku takie opinie nie są pojedyńcze-niestety. Takich niezadowolonych jest wielu. Ciekawe co na ten temat powiedziałyby żony tych niezadowolonych 08.gif ?
Elak
CYTAT(Potwór z Bagien @ Fri, 27 Jan 2012 - 14:27) *
Ja doświadczyłam niechcenia pod wpływem pigułek anty, kojarzę to jako smutny i pusty, dziwny okres w moim życiu, jakbym to nie była ja icon_wink.gif


Miałam tak samo, tabletki były skuteczne na 100% 04.gif
Użytkownik usunięty
CYTAT(Lutnia @ Fri, 27 Jan 2012 - 12:28) *
Mnie wynik ankiety nie wydaje siÄ™ dziwny.
Nie zastanawiałabym się także nad partnerem osoby, która wobec seksu przechodzi obojętnie lub za nim nie przepada.
Wszak seks zaczyna się w głowie, to nie sama technika.
Nie wiem, jak wśród Waszych znajomych, ale wśród moich sporo osób ma niestety problemy w związku/ociera się o rozwód, kilka osób ma depresję, całkiem sporo osób ma spore problemy finansowe przekładające się na ich życie partnerskie, itd, itd, itd.
Nie zdziwi mnie, jak 30-40% osób zaznaczy, że za seks dziękuje.
I nie wydaje mi się również, że oznacza to że ich wiedza erotyczna, doświadczenie jest na poziomie średniowiecza, a także że nie są wyzwoleni czy że nie lubią swojej seksualności.
O.K. Jakiś procent z pewnością nie lubi seksu - bo nie. Ale nie sądzę, by dotyczyło to wszystkich, którzy nie zaznaczyli, że za seksem przepadają.


Lutnia, ale Ty pomieszałaś pojęcia i zrobiłaś z tego w sumie bardzo smutną mieszankę.

Nad partnerem zastanawiałam się, kiedy kobieta współżyje z nim X lat i pojęcia nie ma, co to orgazm! Jest różnica między "unika seksu"?

JEst dla mnie całkowicie czytelne, że bywają okresy abstynencji - z różnych powodów. Sama zaliczyłam dość długie okresy, kiedy nawet nie było o co pytać, bo Maniek siedział za grubą szybą. Co nie zmienia faktu, że było mi z tym piekielnie ciężko. Nie leciałam poszukać wrażeń, ale daleka byłam od entuzjazmu, dlatego jestem w stanie powiedzieć, co czuje druga strona. Kijowo się czuje. Stwierdzenie w takim momencie "se radź" wydaje mi się równie okrutne, co "dawaj, bo mi się chce". Ale to detal. I NIE O TO chodziło. Bo że bywają lata "tłuste" i lata "chude" to raczej jest zrozumiałe. Pytanie dotyczyło jednak zupełnie czeogś innego.

A wiedza erotyczna i doświadczenie na poziomie średniowiecza pomieszałaś ze stwierdzeniem o kobietach, które "leżą jak kłoda i udają orgazmy". Innymi słowy - traktują seks jak zbytek łaski.
Elak
CYTAT(domi @ Fri, 27 Jan 2012 - 14:35) *
Ciekawe co na ten temat powiedziałyby żony tych niezadowolonych 08.gif ?


Pewnie, że on skończył jak ona jeszcze nie zauważyła, że coś się zaczyna 29.gif

Coraz bardziej rozbawia mnie ten temat 06.gif
tolala
CYTAT(domi @ Fri, 27 Jan 2012 - 14:35) *
Czasem mój mąż wraca z pracy z takimi ciekawostkami na temat seksu, że mi cyce opadają (jak mówi moja znajoma z dużym biustem icon_wink.gif ) .
Np. kobiety dają tylko za pieniądze, znaczy na wypłatę 06.gif . Gdy jest za niska, to nie dają wcale.... za karę. Kobiety leżą jak kłody, zerkają na zegarek w trakcie stosunku, pytają "czy już skończyłeś". W dodatku takie opinie nie są pojedyńcze-niestety. Takich niezadowolonych jest wielu. Ciekawe co na ten temat powiedziałyby żony tych niezadowolonych 08.gif ?



Mój profesor na studiach tak instruował swoje studentki - chcesz coś uzyskać w związku? Nie "dawaj" przez jakiś czas, aż facet nie wytrzyma i się na wszystko zgodzi.
Okropne!!!!!!!

pirania
43.gif

[użytkownik x] czuje sie zaszczycona... 03.gif
pirania
ja zaznaczylam pierwsza opcje chociaz bylam inspiracja dla [użytkownik x]. Co wiecej zeby oddac pelna prawde "tak lubie seks" chociaz "dla mnie seks moglby nie istniec".
Lubie seks jako taki czerpie z niego przyjemnosc i satysfakcje przyzylam niejeden orgazm icon_wink.gif co nie zmienia faktu ze nie ma takiego odczucia czy uczucia jakiego doznaje w czasie seksu, ktorego nie doznaje w inny sposob z orgazmem wlacznie. icon_wink.gif innymi slowy nie jest to dla mnie nic unikalnego i zdaje sobie sprawe ze nie jestem przecietna czy normalna pod tym wzgledem.

ankieta zasmuca [użytkownik x]- mnie cieszy gdyz zycie seksualne polakow jawilo mi sie w znacznie bardziej czarnych barwach icon_smile.gif
ruda_kasia
JA ram uważam, że wyniki ankiety nie są wcale przygnębiające, zważywszy mało rozbudowaną ilośc propozycji do wybrania.
Zwłaszcza, że np. znam pary, gdzie oboje bardzo seks lubią, ale np. w ciąży facet się nie mógł przemóc i przez jakiś rok seks dla nich mówgł nie istnieć (znaczy konkretnie 2 takie przypadki znam), w drugiem zaś to była kobieta. Ba, ja sama tak miałam w drugiej ciąży pod koniec. Dlatego taka czarno biała ankieta jest bez sensu. Ja bym bowiem powiedziała, że seks lubię, ale nie jak koń owies icon_wink.gif
A swoją drogą, jak udawać orgazm, jak się go nigdy nie miało?
okko
Nie dziwi mnie temat.
Jakis czas temu miałam okazje rozmawiac z kilkoma kolezankami z okresu liceum- akurat wszystkie wyszły za mąz młodo bardzo za swoich pierwszych partnerów.
I wszystkie miały podobne odczucia
"mąz by chciał codzienie a ja bym mogła raz w tygodniu albo lepiej jeszcze rzadziej"
" a ja bym sie mogła oby"
" a ja szukam wymówek"

Moze gdzies jest jednak niedopasowanie-niespełnienie?
I moze poniewaz nie znały niczego innego to mysla ze moze mgłoby byc lepiej ale nie wypada z mezem o tym dyskutowac?
okko
CYTAT(ruda_kasia @ Fri, 27 Jan 2012 - 13:12) *
A swoją drogą, jak udawać orgazm, jak się go nigdy nie miało?


W sumie obojetnie ja udawac- jesli facet sie styka z kobietami które nidgy orgazmu nie miały to skad ma wiedziec ze sie udaje 03.gif
okko
CYTAT(tolala @ Fri, 27 Jan 2012 - 12:56) *
Mój profesor na studiach tak instruował swoje studentki - chcesz coś uzyskać w związku? Nie "dawaj" przez jakiś czas, aż facet nie wytrzyma i się na wszystko zgodzi.
Okropne!!!!!!!


Czego nie dawaj? O jakim dawaniu mówił?
"dawac" to mozna "zawodowo za pieniÄ…dze.

jesli seks traktuje sie jak dawanie to według mnie jest to rodzaj prostytucji.

Przeciez to ma byc obopólna przyjemnośc- jesli dla jednej strony nie jest to trzeba według mnie tego nie robic wcale
domi
CYTAT(tolala @ Fri, 27 Jan 2012 - 14:56) *
Mój profesor na studiach tak instruował swoje studentki - chcesz coś uzyskać w związku? Nie "dawaj" przez jakiś czas, aż facet nie wytrzyma i się na wszystko zgodzi.
Okropne!!!!!!!

Ciekawe skąd to wiedział? Z własnego doswiadczenia icon_rolleyes.gif ? Współczuję 37.gif .
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.