To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Propozycję otrzymałam

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

pyzunia
Jakiś czas temu zarejestrowałam się na portalu goldenline - polecam każdej aktywnej zawodowo osobie. Parę dni temu zadzwoniła do mnie Pani z doradztwa personalenego z informacją o rekrutacji na stanowisko pracy dla mnie bardzo atrakcyjne. Praca w spółce międzynarodowej, jedyny minus całej tej oferty to znajomość języka angielskiego na poziomie komunikatywnym. Niestety tutaj kłania się moje lenistwo - o ile kończyłam różne specjalistyczne kursy, o tyle język angielski zawsze był tak z boku. Ewentualna rozmowa kwalifikacyjna miałaby się odbyć w przyszłym tygodniu, ja za to zastanawiam się czy jechać, gdyż szanse, ze to ja zostanę wybrana są zerowe. Z drugiej strony chciałabym zobaczyc jak wygląda profesjonalnie przeprowadzona rekrutacja, jak sprawdzana jest na niej posiadana wiedza, umiejętności. Sam natomiast mój udział w takiej rozmowie to niestety strata czasu dla rekrutora (ze względu na brak znajomości języka), który mógłby go wykorzystać bardziej efektywnie. Czekam na Wasze opinie, pozdrawiam
Ammm
Ja bym pociągnęłą za język tę babkę z agencji i spróbowała się dowiedzieć na ile ten angielski jest kluczowy, czy faktycznie potrzebny w firmie do pracy, czy tak wrzucili sobie to kryterium, bo każdy tak pisze. Wiesz, komunikatywny to bardzo szerokie pojęcie. Może wystarczy, że po rozpoczęciu pracy pójdziesz na jakiś intensywny kurs.

Osobiście jako rekruter byłabym wściekła za marnowanie mi czasu, jeżeli kandydat rzeczywiście nie spełnia warunku absolutnie wymaganego. Pamiętaj, że potem firma daje agencji feedback i w oczach tej agencji też wypadniesz niekorzystnie zatajając informację o nieznajomości języka.

Ale Ty po tym angielsku to tak zupełnie nic?

Edit: czekaj, ale rozmowa miałaby być już u pracodawcy czy w firmie doradztwa personalnego? W drugim przypadku poszłabym tak czy inaczej - poznają Cię, dowiedzą się więcej, jak nie będziesz odpowiednia na to stanowisko to może na inne (teraz lub w przyszłości).
pyzunia
Dziękuję Ammm. Ta rozmowa będzie w ramach pierwszego etapu rekrutacji i będzie mieć miejsce w agencji doradztwa personalnego. Nigdy jeszcze nie brałam udziału w takiej rozmowie, zupełnie nie wiem, jak przebiega, jakie zadaja pytania itd. Oferta pracy jest bardzo atrakcyjna, zakres obowiązków nie rozbudowany stąd kusi mnie, by spróbować. Tylko ten język, moja pieta achillesowa. Coraz bardziej sklaniam się, by iść na tę rozmowę, zatem będę próbować.
Elak
Jeżeli nie byłaś na takiej rozmowie to idź, w agencji zobaczysz jak to wygląda icon_wink.gif

Zakładam jednak, że angielski jest konieczny jeżeli firma jest międzynarodowa.
W agencji powiedzą Ci czego możesz oczekiwać oraz na jakim poziomie na to stanowisko wymagany jest język.
Może zanim rozpoczniesz pracę mogłabyś pójść na intensywny kurs i szybko podnieść swoje kwalifikacje.
pyzunia
CYTAT(Elak @ Wed, 24 Oct 2012 - 17:26) *
Może zanim rozpoczniesz pracę mogłabyś pójść na intensywny kurs i szybko podnieść swoje kwalifikacje.

Byłoby super, pozdrawiam.
Ammm
Pyzunie, w takiej sytuacji idź. Z pewnością będzie to cenne doświadczenie.
aniakuleczka
Zdecydowanie idź! to bardzo cenne doświadczenie
Dorotka25
Idź, jeśli nigdy nie byłaś na takim spotkaniu. Zdobyte w ten sposób doświadczenie, nawet w razie nie powodzenia teraz, ułatwi Ci udział w kolejnych takich spotkaniach - będziesz wiedzieć, czego się spodziewać.
Gruszka
Pewnie, że idź! najwyżej będzie to lekcja dla Ciebie jak i dla pani rekrutującej, która być może będzie musiała nauczyć się bardziej wnikliwie sprawdzać kandydatów, do których dzwoni icon_smile.gif
walizka
idź, idź! A jeśli chcesz podciągnąć język - a wiadomo, że masz mało czasu - to polecam słuchanie audiobooków. Możesz też "zainwestować" w kilka spotkań z lektorem, żeby poćwiczyć język i go sobie odświeżyć. (zakładam, że kiedyś się uczyłaś i jakoś ten angielski znasz icon_smile.gif)
pyzunia
Byłam wczoraj, rozmowa przebiegła w bardzo miłej atmosferze, zadawano mi dużo pytań odnośnie mojego doświadczenia zawodowego, moich obowiązków, ukończonych kursów, seminariów itp. Całość trwała ponad 1,5 godziny, także doświadczenie dla mnie zupełnie nowe i cenne. Znajomośc języka potrzebna w zasadzie do sporządzania raportów, analiz - bardziej w piśmie niż w mowie. Niestety okazało sie że do firmy miałabym ponad 70 km, za daleko by tak codziennie dojeżdżać.
Teraz zainwestowałam w podręcznik z zakresu biznesu po angielsku z płytą i uczę się, niestety samodzielnie w domu.
Pracy zaś szukam nadal, wyposażona w coraz większy bagaż doświadczeń.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.