mamy tańczą

Nie wiem za bardzo gdzie to umieścić - czy na dowcipach? na zdrowej mamie? a może w kąciku coolturalnym?

Ale mniejsza z tym, tu też pasuje: klip o stylach tańca uprawianych przez mamy

I pytanie - jak się czujecie na parkiecie w porównaniu z czasami sprzed dzieci? czy czujecie, że jako mamom nie wypada Wam wykonywać zbyt wyzywających ruchów? a może wręcz przeciwnie, dopiero z wiekiem poczułyście się bardziej swobodnie we własnym ciele?

PS: mĂłj ulubiony krok taneczny (z klipu) to "Oh My God, I Love This Song"

hihi. Podpisuję się.

Tańczyć nauczyłam się dopiero niedawno, wcześniej bardzo sporadycznie bywałam na imprezach tanecznych, gdyż poruszałam się z gracją kłody drewna, i to dobrze namokniętego ))) w związku z tym jako nastolatka nie bywałam na dyskotekach i innych tym podobnych.
Obecnie nadrabiam stracone lata. Bywam i tańczę regularnie. Jak pewnie niektórym wiadomo, jestem stuprocentowo zakręcona salsowo i zdecydowanie jest to moje ulubione hobby w chwili obecnej. dzieci zbulwersowane nie są więc wychodzę z założenia, ze jeszcze za stara nie jestem.

Świetny filmik
Ja w czasie lat nastoletnich chodziłam 2-3 razy w tygodniu na dyskoteki. Teraz już sił brak ale chodzę nadal ale z mniejszą intensywnością, że stałą grupką co parę miesięcy. Bardzo lubię tańczyć, po swojemu, może kiedyś zapiszę się na jakiś kurs.

Uwielbiam tańczyć. Mam towarzystwo bardzo "baletowe"- częste imprezy taneczne od Rammstein'a po Fogg'a
Idzie mi znacznie lepiej, niĹź przed laty.

A z filmiku krok "OMG, I Love..."- super

Ach - kocham tańczyć, dzieci o tym wiedzą, trudno tego nie zauważyć bo prawie codziennie do czegoś tam sobie podskakuję W czasach - sprzed dzieci i po urodzeniu Sophie często bywałam na tanecznych imprezach pod gołym niebem - takie preferuję najbardziej. Bardzo mi tego brakuje, bo od ponad 2 lat na takowej nie byłam.
Tańczyć uwielbia tez mój mąż, więc czasem, gdy oboje mamy wolne robimy sobie imprezy taneczne w domu - sami ze sobą

Edit: Dla mnie rĂłwnieĹź "OMG, I love this song" jest nr 1 w tym filmiku

Mnie postępujący SKS* nie przeszkadza w robieniu na parkiecie WSZYSTKIEGO jak idę na dicho, nie idę bawić sie w grę "czy mi wypada" czy w "nie jestem czasem za stara", to mnie nie obchodzi. Idę się po prostu bawić, pohulać. Mam kilka psiapsiół w podobnym wieku, i raz na 2 miechy (średnio) robimy babskie spędy w którymś klubie. Przeważnie jest bosko Troche potem mięśnie bolą, ale co tam

*Starość, Kurna, Starość

Super , jak dla mnie kobieta po ciąży nie powinna przechodzić na dietę, a dużo się ruszać