PRACA A SZKOŁA...

Witam.Mam pytanko odnośnie pracy mojego męża a podjęcia przez niego nauki w szkole średniej dla dorosłych.
A sprawa wyglada tak że mąż pracuję od pon do piątku od 7 do 15.Szkołe ma w piątki od 16 a w soboty (gdzie nie pracuję)ma od 8.Ze względu na poprawe pogody szef każe mu przychodzić dodatkowo w soboty (nadgodziny)Nie było by takiego problemu gdyby nie fakt że mąż ma w szkole teraz egzaminy i nie może iśc do pracy.Więc szef grozi mu zwolnieniem i karzę wręcz wymaga od niego aby tą szkołe zostawił bo jak to podkręslił szef albo praca albo szkoła...Jakie prawa ma w takiej sytuacji mąż??

To zależy od tego, co mąż robi w nadgodzinach - czy to samo, co robi na co dzień, czy zajmuje się czymś innym, spełniającym definicję pracy w nadgodzinach. Jeśli to samo co "zawsze" - nie ma podstaw do wzywania go do pracy w nadgodzinach i pracownik może odmówić wykonania takiego polecenia, normalna, taka jak zawsze praca w soboty, gdy tydzień pracy w zakładzie to pon. - piątek, jest bowiem wynikiem nie nadzwyczajnych sytuacji czy ratowaniem mienia / życia, tylko normalną pracą, a tego robić pracodawcy nie wolno i wynika ze złej organizacji pracy u tego pracodawcy (łamanie zasady przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, przepisów o wypoczynku itp.).
Jeśli zaś jest to faktyczna praca w nadgodzinach - to pracodawca może zadecydować o takiej pracy w sobotę, ale tylko w uzasadnionych przypadkach. Wtedy mąż nie może odmówić.
Niestety, prawo prawem a życie i rzeczywistość... jeśli występuje tu przypadek pierwszy to pomimo tego, że mąż jest "na prawie", w razie kolejnych takich sytuacji pewnie będzie musiał liczyć się z utratą tej pracy, a wtedy pozostanie jedynie sąd pracy.

Jak sądzę - dokształcanie męża nie jest ani za zgodą ani z inicjatywy pracodawcy - nie ma więc mowy też tu o wyjątkowym traktowaniu pracownika ze względu na podnoszenie przez niego kwalifikacji.