To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

jednokierunkowe ścieżki rowerowe, kontrapasy

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Ciocia Magda
hej, może Wy mnie naprostujecie, bo nie potrafię zrozumieć organizacji ruchu rowerowego w mieście. Zawsze mi się wydawało, że celem budowania/malowania pasów rowerowych jest oddzielenie różnych rodzajów ruchu - pieszego, rowerowego i samochodowego. A tymczasem kontrapas to jakby zbudować pół ścieżki - mimo że spokojnie wyminie się na nim dwóch rowerzystów, to jeździ się nim w jednym kierunku a pozostali jeżdżą z samochodami, tak jak było wcześniej. Serce się kroi bo kontrapasy są pięknie wymalowane, bezpieczne - ale nie dla wszystkich.

Inny temat to jednokierunkowe ścieżki rowerowe - mam taką na swojej trasie do miasta: dość szeroka ulica, i po obu stronach (przy chodniku) jednokierunkowe pasy. Niestety mi w obu kierunkach (do miasta i z) bardziej pasuje poruszanie się po jednej i tej samej stronie, a mąż mi się burzy, że jeżdżę "pod prąd" (z masą innych rowerzystów, z którymi bez problemu mijamy się na ścieżce). Jak sobie pomyślę, że mam podjeżdżać do przejścia dla pieszych, naciskać przycisk i czekać dwie zmiany świateł aż wreszcie zapali się zielone dla pieszych i rowerów, a potem 500 metrów dalej znowu czekać na zielone wracając na tę stronę ulicy, na której zaczęłam jazdę - to wybieram jazdę "pod prąd".

No i źle mi z tym, bo przecież jak jeżdżę samochodem, to nie kontestuję jednokierunkowych ulic czy zakazów wjazdu - ale czuję w sobie bunt na ten bezsens. Dla mnie to marnowanie potencjału jaki daje rower. A Wy? Jeździcie po mieście rowerem? U Was też są takie cudne rozwiązania?

Pilawianka
Tak na szybko, bo muszę wychodzić. Kontrapasy u nas są ( w oszałamiającej ilości, sztuk chyba 5 ale jednak icon_wink.gif ) i moim skromnym zdaniem to świetne rozwiązanie. One nie są po to, by rozdzielić ruch tak jak droga rowerowa, tylko by rowerzysta, który w tym miejscu i tak musi jechać ulicą (bo ścieżki nikt nie wybudował) mógł to zrobić zgodnie z prawem. We właściwym kierunku jedzie normalnie z samochodami a w przeciwnym może zgodnie z prawem jechać pod prąd. Jeśli kontrapasu nie ma, to rowerzysta łamie przepisy jadąc pod prąd albo łamie przepisy jadąc chodnikiem.
Ścieżek rowerowych jednokierunkowych nie widziałam, jeśli faktycznie są one szerokie to nie wiem jaki mają one cel.
Silije
Jeśli mamy temat rowerowy, to czy ja też mogę zadać pytanie na temat przepisów?
Docieramy z Dominikiem do przedszkola rowerami. Przez większość drogi mamy ścieżkę rowerową, ale przed i za nią jedziemy normalnym chodnikiem. Jak się ma wobec przepisów jeżdżenie po chodniku z niespełna sześcioletnim dzieckiem? No bo na pewno nie będę z nim wjeżdżać na jezdnię.
Mafia
CYTAT(Silije)
Docieramy z Dominikiem do przedszkola rowerami. Przez większość drogi mamy ścieżkę rowerową, ale przed i za nią jedziemy normalnym chodnikiem. Jak się ma wobec przepisów jeżdżenie po chodniku z niespełna sześcioletnim dzieckiem? No bo na pewno nie będę z nim wjeżdżać na jezdnię.


Możesz jechać chodnikiem z tak małym dzieckiem, jeśli nie ma ścieżki rowerowej.
Pilawianka
Z małym dzieckiem możesz jechać chodnikiem. Sama też możesz jeśli na ulicy obowiązuje dozwolona prędkość powyżej 50km/h lub jeśli są złe warunki pogodowe.
Graz
Tutaj rowery FAQ:
https://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,...l#BoxSlotII3img

Znam przepisy, ale nie zawsze ich przestrzegam - np. nie jeżdże po jezdni. A zapis z artykułu: zachęcamy do jeżdżenia po jezdni odczytuję jako: bo wtedy będzie was mniej.
Jesli nie ma ścieżki rowerowej - jade chodnikiem i niestety nie bardzo mnie w tym momencie obchodzą przepisy, życie mi miłe. Oczywiście zachowuje maksimum uwagi i wybieram te mniej uczęszczane chodniki.
Jeździcie po jezdni czy raczej po chodniku?
dasza
ja w ogóle nie jeżdżę po jezdni, chyba tylko wtedy gdy jest bardzo mały ruch (jezdnie lokalne, niedziela rano, jeden samochód na kilka minut) boję się.
inn3r
Na kontrapasach jest przeciez zdecydowanie bezpieczniej icon_smile.gif Ja uważam to za bardzo dobry pomysł icon_wink.gif Szkoda, że jest ich tak mało.
MartaBac
Też jestem tego zdania. Kontrapasy zdecydowanie zwiększają bezpieczeństwo. Nie trzeba się tak martwić podczas jazdy.
Mariola***
Ja jeżdżę po drogach z reguły, ale zbrzydło mi. Raz w drodze do pracy L, jadąca pod prąd przyciorała mnie do krawężnika i wywaliłam się. Drugi raz baba lusterkiem o moją kierownicę zahaczyła. Na szczęście, zwolniłam zeby skręcić i podparłam się tylko na nodze, rower runął ofkors. Z młodym po chodnikach.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.