To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Wczoraj znalezione

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Martucha_
Rok temu w czerwcu przybłąkał się do nas kot. Został, fajny jest. Wczoraj znalazłam dwa maluchy. To najdziwniejsze znalezisko. Tzn sposób, w jaki koty do mnie trafiły jest dziwny. A dokładnie jeden kociak był pomysłowy niezmiernie. Spotkałam te koty na drodze, szły takie dwa małe drogą polną, pogonił je pies, schowały się chwilowo pod moim samochodem (stanęłam, by nie rozjechać zwierzaków). Przyjeżdżam po dom i słyszę miauczenie. Jednego kociaka znalazłam pod maską. Wlazł jakoś od spodu. Jak dobrze, że droga byłą krótka... Wróciłam więc tam, gdzie je spotkałam, by szukać drugiego. Znalazłam bidę małą. Obydwa były brudne, chudziutkie, oczka zaropiałe. No i mam teraz trzy... Duży kot nie jest zachwycony.











Tuni
Martucha, dobry z Ciebie człowiek.
A kociaki cuuuudne, najfajniejsze te dwa ogonki między sztachetkami icon_smile.gif
Martucha_
Jak one łobuzują! Nie miała baba kłopotu, to dwa kociaki przygarnęła... Jeju, to istny dom wariatów, naprawdę. Ta dwójka to hardcore jakiś, są tu dobę, a już czuję, że zwariuję icon_smile.gif
malgosia1968
Marta to, że masz dobre serducho wiedziałam od momentu jak Cię poznałam
Martucha_
Dziękuję Małgosiu icon_smile.gif
Ja mam dobre serce, ale kurcze, jak jeszcze raz spotkam jakiegoś zwierzaka... Jestem wściekła, bo ludzie tu na wsi nie sterylizują kocic. Co chwilę jakieś małe się pałętają. Ja już więcej z pewnością nie przygarnę (zastrzegałam się wprawdzie rok temu, że kota mieć nie będę, póki dzieci nie będą nastolatkami i same się nie zajmą zwierzakami, ale teraz już wystarczy).
Dorotka25
One są śliczne...!!Z własnego doświadczenia - takie znajdki są ogromną radością - taki nieplanowany i niespodziewany dar od losu, jak sama napisałaś - bo przecież Ty zastrzegłaś, że kota nie itd... icon_wink.gif
Pamiętaj - to one sobie Ciebie wybrały na rodzinkę icon_wink.gif.
Ja naszą znajdę kocham miłością bezgraniczną...
Lutnia
Cudne są... Fajnie, że są tacy ludzie, jak Ty, Martucha_ icon_smile.gif
mama_do_kwadratu


To zdjęcie jest REWELACYJNE.

Może znajdą się jacyś chętni na kocury. Oby.
Martucha_
Eeee tam, koty zostają. Są tak słodkie, że normalnie przymykam oko na ich szaleństwa i zniszczenia. Jak z dziećmi normalnie. Jestem zaślepiona! To łobuzy niesamowite, ale dla mnie są idealne, bo są moje icon_wink.gif

P.S. Bo chętny jeden się znalazł. Ale przede wszystkim, na jednego, a one tak się kochają. Po drugie, ci ludzie trzymają koty w jakimś pomieszczeniu gospodarczym (dużym) i one w ogóle z niego nie wychodzą. Nie mam pojęcia, po co im te koty.



okko
CYTAT(Martucha_ @ Thu, 20 Jun 2013 - 09:32) *
Eeee tam, koty zostają. Są tak słodkie, że normalnie przymykam oko na ich szaleństwa i zniszczenia. Jak z dziećmi normalnie. Jestem zaślepiona! To łobuzy niesamowite, ale dla mnie są idealne, bo są moje icon_wink.gif

P.S. Bo chętny jeden się znalazł. Ale przede wszystkim, na jednego, a one tak się kochają. Po drugie, ci ludzie trzymają koty w jakimś pomieszczeniu gospodarczym (dużym) i one w ogóle z niego nie wychodzą. Nie mam pojęcia, po co im te koty.


no jak to po co zeby myszy łapały.
Koty sa sliczne pomimoze ze ja za kotami nie przepadam.
I dobry człek jestes.

ja w dawncyh czasach sprowadzałąm do domu zabłąkane pod lasem psy- to znaczy one za mna przyłąziły- chyba 4 sztuki- jeden został a inne poszły do dobrych ludzi, ale zawsze ciezko sie było rozstac
Martucha_
Okko, ja też nie przepadałam. No ale los nas połączył icon_wink.gif I zaczęłam naprawdę lubić koty. Spójrzcie na nie:













Lutnia
przesłodkie icon_smile.gif
karoleenka
czadowe ! icon_smile.gif
Agnes84
Boskie zdjęcia!!!
Kotki śliczne icon_smile.gif dwa małe cudaki ... Przy klatce i śpiące- cuuuudne. Fajnie, że zostają
okko
No cudne sa.
Ale jednak w domu moim pozostanie pies jedynie.
Mogłabym co najwyzej miec jeszcze jednego psa- to znaczy oczywiscie suke
Użytkownik usunięty
A ja za kotami chodzącymi wolno nie przepadam. Widziałam wybebeszone gniazda, widziałam kocie "polowanie" z zabawą myszą, ostatnio wyrywałam Kotu Edmundowi zwinkę z paszczy. Koty to mordercy.

Co nie zmienia faktu, że jesteś Martucha_ niezwykłym Człowiekiem icon_smile.gif
Inkusia
Kotki są ładne, od zdjęć nie może się oderwać moja Patrycja icon_smile.gif
Na zdjęciu są ładne ale podzielam zdanie Nocnej [użytkownik x]. Nie wybaczę zdemolowania gniazda dzikich gołąbków na choince przed domem. Mój tato kilka razy wkładał pisklaki spowrotem do gniazda ale nic to nie dało icon_sad.gif W tym roku zabezpieczyliśmy drzewko ale ptaki nie wróciły, pewnie się boją icon_sad.gif

Osobiście nawet się boję kotów bo są według mnie nieobliczalne, kot mojego brata podrapał niespodziewanie Kornelkę gdy chciała go pogłaskać. Teraz nie dotyka kotów ani się do nich nie zbliża, ma uraz.
Arwena.
Ja z kolei nie przepadam za ptakami - jak patrzę na szkody jakie wyrządziły przy ociepleniu i podbitce to mi słabo. Wolę pozaciągane firanki i podrapaną wykładzinę.



Martucha - świetne futrzaki, niech się zdrowo chowają.
malgosia1968
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Thu, 20 Jun 2013 - 13:13) *
Widziałam wybebeszone gniazda, widziałam kocie "polowanie" z zabawą myszą, ostatnio wyrywałam Kotu Edmundowi zwinkę z paszczy. Koty to mordercy.


CYTAT
Na zdjęciu są ładne ale podzielam zdanie Nocnej [użytkownik x]. Nie wybaczę zdemolowania gniazda dzikich gołąbków na choince przed domem. Mój tato kilka razy wkładał pisklaki spowrotem do gniazda ale nic to nie dało icon_sad.gif W tym roku zabezpieczyliśmy drzewko ale ptaki nie wróciły, pewnie się boją icon_sad.gif

[użytkownik x] piszesz, że koty to mordercy
ale przecież taka jest kocia natura nie jesteśmy w stanie jej zmienić
my też zabijamy i zjadamy zwierzęta
nie raz widziałam rozszarpanego kota przez psa mordercę
sroki zjadają innym ptakom młode z gniazda
łańcuch pokarmowy jest bardzo długi icon_wink.gif
ja mam tak, że godzę się z prawami natury i jest mi o wiele łatwiej w życiu icon_smile.gif

edit lit
Dorotka25
No cóż to natura moje drogie, natura.....
Koty przy klatce - fenomenalne!
Inkusia
CYTAT(Dorotka25 @ Thu, 20 Jun 2013 - 14:11) *
No cóż to natura moje drogie, natura.....
Koty przy klatce - fenomenalne!


No tak, co racja to racja.
Martucha_
Właśnie, taka natura... A natura okrutna bardzo jest. Nie mamy na to najmniejszego wpływu przecież. Moja córka kociaki kocha. Ale nie raz płakała, gdy na podwórku znalazła martwą myszkę, ratowała jaszczurkę z paszczy kota (nie wolno jej tego robić, już wie, że nie można). No ale to koty, kotowate polują. Chyba pozostaje nam to zaakceptować.
85Karolina
CYTAT(Martucha_ @ Wed, 19 Jun 2013 - 13:44) *
Dziękuję Małgosiu icon_smile.gif
Ja mam dobre serce, ale kurcze, jak jeszcze raz spotkam jakiegoś zwierzaka... Jestem wściekła, bo ludzie tu na wsi nie sterylizują kocic. Co chwilę jakieś małe się pałętają. Ja już więcej z pewnością nie przygarnę (zastrzegałam się wprawdzie rok temu, że kota mieć nie będę, póki dzieci nie będą nastolatkami i same się nie zajmą zwierzakami, ale teraz już wystarczy).


Nie tylko nie sterylizują, ale często też młode są zabijane icon_sad.gif. Niestety, mentalność na polskiej wsi jest jeszcze baaaaardzo słabo rozwinięta, jeśli chodzi o opiekę nad zwierzętami... Sama z takiej pochodzę. Nikt oficjalnie nie przyznaje się, że zabił kotka, ale to przecież nietrudno się domyślić, gdy z dnia na dzień gruba kocica, która była kotna nie ma młodych...
pomidorro
cudne kociaki !!!!

co do zachowania tych pięknych zwierząt... kot mich rodziców ostatnio przyniósł zdobycz do domu...
niestety na oczach dzieci skonsumował mysz.... nie dało się wygonić kota ani dzieci 29.gif jedynie udało się odsunąć dzieciaki od kota na tyle, żeby nie widziały szczegółów ( bo dosłownie zaglądały w paszczę kotu).
zdziwiłam się bardzo- dzieci przyjęły to tak naturalnie, zero emocji, a bardzo się obawiałam- tylko komentarz- smaczna była?( i inne 29.gif )
moich to nie obeszło... przy okazji pogawędka o drapieżnikach, o ludziach.... dlaczego nie można wyrzucać jedzenia, człowiek to największy i bezlitosny drapieżnik... Ja sama jako dziecko "ratowałam" myszy z paszczy kota, nosiłam w wiaderku ledwo żywą i nie było mowy o tym, żeby w nocy nie zabrać jej do pokoju i o zgrozo trzymać przez pół nocy przy sobie i pilnować 37.gif .... ryczałam i robiłam im pogrzeby z koleżankami itd...


a psy tez potrafię być okrutne....
Martucha przynajmniej myszy nie będziesz miała w domu icon_smile.gif

problem zabijania, wywożenia małych niestety też dotyczy miast. Parę lat temu ktos podrzucil na klatkę schodową 4 małe kociaki icon_sad.gif gdyby miały ze dwa- trzy tygodnie więcej- miały by szanse przeżycia, sama bym zajęła się szukaniem dla nich domu...a tak, zawiozłam do schroniska a tam poinformowali nas, ze nikt kociaków nie będzie dokarmiał butelką niestety.... 41.gif
Martucha_
pomidorro moje dzieci też dość naturalnie przyjmują fakt zabijania jednych zwierząt przez inne (córka, jako wrażliwiec niesamowity i wielka miłośniczka wszystkiego, co się rusza, rozpaczała początkowo, szczególnie małe ptaszyny ją wzruszały) i doskonale wiedzą, dlaczego tak się dzieje (fakt, kocie polowania są świetną okazją do pogadanek).

Myszy to ja niestety będę miała, każdej zimy grasują na strychu, tam koty nie wchodzą, bo nie mają jak.

Ale wiecie co, te koty to najbardziej niesamowite istoty, jakie przyszło mi posiadać. One są nierozłączne. Kociczka uroczo opiekuje się bratem. Wylizuje go, przytula, obserwuje nawet, gdy się załatwia, stercząc przy kuwecie, a gdy ten wychodzi, włazi tam i "sprząta" icon_smile.gif Ale najfajniejsze są masaże. Ona kładzie się koło niego i go masuje. Mam filmik, może gdzieś wrzucę, to zobaczycie. Choć może to normalne, tylko moje wcześniejsze koty nie miały w zwyczaju, nie wiem. Ja teraz mam zdecydowanie mniej czasu, bo siedzę i obserwuję te maluchy. Całymi dniami razem się bawią, razem śpią, no sama słodycz.
Adriannna
Bosze jakie one sa slodkie. Znajac siebie postapilabym tak samo. Tu do nas czesto przychodza koty, ale one maja swoich wlascicieli, gdybym jednak zauwazyl,a ze ktorys z nich nie ma gdzie sie podziac z pewnosciom moje drzwi by staly dla niego otworem. Kocham koty, kocham psy - po rowni. Jedne i drugie za cos innego. A co sie natury tyczy - mi moja kotka gdy zyla przynosila do domu myszy...jeszcze zywe. Pod same nogi mi je ¨rzucala¨, po czym ja te myszy musialm ratowac. Jasne, ze mi bylo ich zal, z drugiej strony wiedzialam, ze w taki sposob kot mnie nagradza, przynoszac mi prezent. Ptaki zreszta tez mi fruwaly nie raz po domu. Taka kocia natura.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.