Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Takie sobie właśnie pytanie zadaję po wczorajszej wystawie Marka Rothki w Muzeum Narodowym - bo moje wrażenia były skrajnie różne od tych, z którymi wyszła stamtąd moja Ania.
... i widziałam człowieka, którego potrzeba orginalności (połączona z brakiem jakieś niezwykłego talentu) doprowadziła w koncu do malowania wielkich czarnych kwadratow na czarnym tle. Oraz do depresji i samobojstwa w bonusie
Na końcu natomiast zobaczylam kilka zdjęć z miasta, z ktorego wyjechał jako dziecko, nigdy nie wrocił i w żaden sposób nie odnosił się w swojej twórczości, wstawionych w opakowanie z plexi częściowo nieprzezroczyste, wzbogacone następującym komentarzem: Poprzez zdjęcia pokazane w specjalnych gablotach opowiada (autor tych zdjęć - dop. mój) o tym miejscu jako lustrze, w którym odbijają się i zacierają ślady przeszłości wielkiego artysty.
Od jakiegoś czasu (czyli chyba od zwiedzenia Tate Modern w Londynie) obserwując to, co nazywa się obecnie "sztuką" dochodzę do wniosku (pewnie niezbyt oryginalnego ), że XX wiek przyniósł w jej rozumienie totalną rewolucję, Przez wieki "artysta" to byl ktoś, kto posiadł jakieś szczególne umiejętności, coś umiał lepiej niż przeciętny zjadacz chleba - malować, rzeźbić, śpiewać... teraz natomiast wystarczy zrobić cokolwiek i dopisać do tego oryginalną ideologię - i już czarny kwadrat na czarnym tle nabiera głębi wyrazu
Tuni
Mon, 24 Jun 2013 - 16:17
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Mon, 24 Jun 2013 - 15:47)
Od jakiegoś czasu (czyli chyba od zwiedzenia Tate Modern w Londynie) obserwując to, co nazywa się obecnie "sztuką" dochodzę do wniosku (pewnie niezbyt oryginalnego ), że XX wiek przyniósł w jej rozumienie totalną rewolucję, Przez wieki "artysta" to byl ktoś, kto posiadł jakieś szczególne umiejętności, coś umiał lepiej niż przeciętny zjadacz chleba - malować, rzeźbić, śpiewać... teraz natomiast wystarczy zrobić cokolwiek i dopisać do tego oryginalną ideologię - i już czarny kwadrat na czarnym tle nabiera głębi wyrazu
Agnieszko, mam tak samo. Nie umiejętność jest w cenie a umiejętność sprzedania "byleczego". Na szczęście nie zawsze.
Agnieszka AZJ
Mon, 24 Jun 2013 - 16:30
Z drugiej strony jednak...
moja Ania wyszła zachwycona, a przed finałowym "czarnym kwadratem na czarnym tle" przesiedziala dłuższą chwilę, podczas gdy ja z coraz większym poczuciem absurdu obserwowałam ludzi wpatrzonych nabożnie w to płótno
I teraz nie wiem - czy ja rzeczywiście zmądrzałam z wiekiem czy może zagubiłam gdzieś tę wrażliwość, która ona jeszcze ma ???
Na szczęscie "Dziwny ogród" lubimy obie nadal
Ciocia Magda
Mon, 24 Jun 2013 - 16:37
Ja tam lubię sztukę współczesną. Lubię koncept, ideę, która jest przekazywana w ciekawy, zaskakujący sposób. Nie lubię, kiedy sztukę utożsamia się z rzemiosłem i wymaga się, żeby dzieło sztuki było "dopracowane", żeby było w nim widać "warsztat" artysty - no po prostu, żeby było widać, że się człek narobił, żeby zarobić.
Oczywiście, że czasem ten pomysł, na którym zasadza się dzieło, jest po prostu słaby - czy pretensjonalny. Artyści to też ludzie
Agnieszka AZJ
Mon, 24 Jun 2013 - 17:10
Dla mnie nie musi być widać, że się narobił, tylko że coś w tym jest, a to coś wynika z talentu. Jak ta seria zwierząt Picassa rysowanych jedną kreską. Zdecydowanie sie przy tym nie napracował, ale z drugiej strony - pracował na to latami szlifując i rozwijając swój warsztat. I zwyczajnie umiał rysować
Agnieszka AZJ
Mon, 24 Jun 2013 - 17:22
I jeszcze jedno - doszłam do wniosku, że niektóre obrazy Rothki mogłabym w domu powiesić - może niekoniecznie czarny kwadrat na czarnym tle
Ale nie dlatego, że do mnie przemawiają swoim przekazem, tylko gdyby mi się kolorystycznie z meblami komponowały
Tuni
Mon, 24 Jun 2013 - 19:44
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Mon, 24 Jun 2013 - 16:30)
Z drugiej strony jednak...
moja Ania wyszła zachwycona, a przed finałowym "czarnym kwadratem na czarnym tle" przesiedziala dłuższą chwilę, podczas gdy ja z coraz większym poczuciem absurdu obserwowałam ludzi wpatrzonych nabożnie w to płótno
Przypomina mi się "Nie lubię poniedziałku" (poniedziałków ? ) i wystawa dzieł współczesnych
Agnieszka AZJ
Mon, 24 Jun 2013 - 20:12
CYTAT(Tuni @ Mon, 24 Jun 2013 - 20:44)
Przypomina mi się "Nie lubię poniedziałku" (poniedziałków ? ) i wystawa dzieł współczesnych
A jak się nazywało to coś, z czego to dzieło było zrobione ? To po co ten człowiek do Warszawy przyjechał ???
Pamięta ktoś ? Bo mnie teraz będzie to męczyć
Tuni
Mon, 24 Jun 2013 - 20:17
Po treblinki
...kurka wodna....
Agnieszka AZJ
Mon, 24 Jun 2013 - 20:21
Dziękuję
Ciocia Magda
Mon, 24 Jun 2013 - 21:28
dreblinki!
Kocurek
Mon, 24 Jun 2013 - 22:13
To nawet oryginalny nie był. Najsłynniejsze bodaj w sztuce kwadraty malował Vasilly Kandinski, i to daaaaawno temu.
Agnieszka AZJ
Mon, 24 Jun 2013 - 22:59
Jak sie maluje abstrakcje geometryczne, to dużego wyboru figur nie ma
Prekursorem czarnych kwadratow był Kazimierz Malewicz, a Kandinsky raczej rzadko ich uzywał - bardziej Pier Mondrian, ale u niego był głownie białe.
Mark Rothko zył w latach 1903 - 1970, więc też juz trochę dawno
candace
Tue, 25 Jun 2013 - 07:49
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Mon, 24 Jun 2013 - 16:47)
Od jakiegoś czasu (czyli chyba od zwiedzenia Tate Modern w Londynie) obserwując to, co nazywa się obecnie "sztuką" dochodzę do wniosku (pewnie niezbyt oryginalnego ), że XX wiek przyniósł w jej rozumienie totalną rewolucję, Przez wieki "artysta" to byl ktoś, kto posiadł jakieś szczególne umiejętności, coś umiał lepiej niż przeciętny zjadacz chleba - malować, rzeźbić, śpiewać... teraz natomiast wystarczy zrobić cokolwiek i dopisać do tego oryginalną ideologię - i już czarny kwadrat na czarnym tle nabiera głębi wyrazu
Podpiszę się całkowicie. Kiedys trzeba było umieć , miec talent, tworzyc tak jak nikt nie umie. a teraz... w sumie kazdy z nas jest artystą, a im cos głupsze czy też skandaliczne to lepiej. te kwadraty to nic, ja byłam na wystawie sztuki współczesnej i zamarłam przed obrazem - no jakby dwulatkowi pozwolić bazgrac bez opamiętania. Obraz sie nazywał smutek. i doszłam do tego, że chodzi o smutek oglądającego
Mafia
Tue, 25 Jun 2013 - 07:57
Bardzo podobną dyskusję w domu prowadziliśmy, chociaż wystawę widzieliśmy jedynie w tv. Nie czuję tego co artysta powiedział przez czarny obraz na czarnym tle.
Tuni
Tue, 25 Jun 2013 - 15:19
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Mon, 24 Jun 2013 - 22:59)
Jak sie maluje abstrakcje geometryczne, to dużego wyboru figur nie ma
A sztuka podobno nie lubi ograniczeń
Magawit
Tue, 25 Jun 2013 - 16:10
Przypomniałyście mi (o, siło skojarzeń!) film "Nietykalni": "Za taką kasę mógł dać więcej niebieskiego..." Cienka jest granica między sztuką a kiczem.
Tuni
Tue, 25 Jun 2013 - 16:18
CYTAT(Magda EZ @ Mon, 24 Jun 2013 - 21:28)
dreblinki!
A wiesz, że obejrzałam dziś kilka razy stosowny fragment filmu i wciąż słyszę przez "t" . Widać słuch już mam nie ten
aniakuleczka
Tue, 25 Jun 2013 - 23:21
Ja jestem profanką i bywam głupia
a do sztuki mam podejście konsumpcyjne jeżeli ja nie rozumiem i nawet nie chcę czegoś zrozumieć, to trochę obwiniam za to autora bo gdyby jednak chciał mi coś powiedzieć to może pokusiłby się o klarowność
Nie indukuję w sobie uczuć wzniosłych na wszelki wypadek.
Bardzo cenię ciekawy koncept, pomysł, zawsze treść bardziej niż formę I zwłaszcza od sztuki współczesnej, która drzemie wszędzie- w galerii, w reklamie, w zdjęciu, a nawet w memie internetowym (uwierzcie mi, będą w galeriach za 20 lat) od całego tego zamieszania oczekuję zagadki do wyjaśnienia. Oczekuję gry, flirtu intelektualnego, który pozwoli mi chcieć zgadywać i zgadnąć.
W zakresie sztuki współczesnej bez treści, która odbija wnętrze osób patrzących i ich emocje - więc w tym zakresie wystarcza mi patrzenie na cumulusy na błękitnym niebie. Kwadraty to forma ograniczona:)
wywołujac sztukę do tablicy Jonasz kofta - mój kieszonkowy poeta zupełnie ulubiony, nienazbyt wybitny nigdy nie popadł w manieryzm i spełnia moje potrzeby zagadki, ciekawostki jednocześnie oddając w swojej twórczości większość moich uczuć.
a znów taki Kaczmarski, którego twórczość porusza do głębi jest spośród grona poetów wyklęty bo zamiast zaciemniać i niedopisywać on w piękny sposób opisywał rzeczywistość ale jego wiersze spiewane są po wielokroć a innych jego kolegów z ławki, którzy z braku talentu weszli do grona krytyków i teoretyków....... nie.
candace
Wed, 26 Jun 2013 - 08:21
ania kuleczka mnie natchnęła : mielismy dyskusje o tekstach piosenek . Teraz wszystko podane na tacy : będe miał cię itd. w teledyskach gołe wyginające sie ciała itd.. a kiedyś nie było to tak dosłowne, pozostawiało pytanie, zagadkę... teksty były poezją. a teraz... dla mnie masakra w większości przypadków.
Adriannna
Wed, 26 Jun 2013 - 12:46
CYTAT(candace @ Tue, 25 Jun 2013 - 07:49)
Podpiszę się całkowicie. Kiedys trzeba było umieć , miec talent, tworzyc tak jak nikt nie umie. a teraz... w sumie kazdy z nas jest artystą, a im cos głupsze czy też skandaliczne to lepiej. te kwadraty to nic, ja byłam na wystawie sztuki współczesnej i zamarłam przed obrazem - no jakby dwulatkowi pozwolić bazgrac bez opamiętania. Obraz sie nazywał smutek. i doszłam do tego, że chodzi o smutek oglądającego
Mam podobnie jak Agnieszka - trudno mi odnalezc sztuke w namalowanym kwadracie, kresce...kropce (bo i takie ¨dziela¨ zdarzylo mi sie ogladac). Z drugiej strony dzieki takim pracom, ponoc slynnych artystow, docenilam swoj talent. Kiedys twierdzilam, ze go nie mam, dzis twierdze, ze wrecz odwrotnie
Adriannna
Wed, 26 Jun 2013 - 13:01
I jeszcze jedno - ja jestem z grupy tych, ktorzy nie musza sztuki rozumiec. Ona albo mi sie podoba, albo nie. Kiedys czytalam jakis wywiad z Picassem, ktory ogromnie mi sie spodobal, gdzie dziennikarka powiedziala, ze ona jego prac nie rozumie, dlatego jej sie nie podobaja, a on ja spytal, czy lubi spiew patkow, na co ona odpowiedziala, ze tak, a on to skwitowal - no ale przeciez pani go nie rozumie. Cos w ten desen, nie pamietam dokladnie. Chodzilo o to aby nie probowac na sile rozumiec tego co artysta mial do przekazania. I ja mam tak wlasnie, ze nie staram sie na sile zrozumiec, albo mi sie podoba, albo nie...nic na to nie poradze, ze kropka, czy kwadrat nie robia na mnie wrazenia i naprawde nie wazne kto to namalowal - czy 3-letni Piotrus z grupy Krasnoludkow z przedszkola nr 8 w Trzciance czy slynny Mark Rothko...no dobra, Piotrusia bardziej docenie, w koncu kwadrat namalowac w tym wieku to duza sprawa
Edit: Znalazlam cos nt. tego wywiadu:
¨Mówi on (w sensie Picasso), że niebywałym jest, że wszyscy chcą zrozumieć malarstwo. Pyta, dlaczego ludzie nie próbują zrozumieć śpiewu ptaków, dlaczego kochają noce, wszystko, co nas otacza i tego nie usiłują zrozumieć. A z malarstwem przeciwnie. Nawołuje w tym wywiadzie wręcz, by ludzie zrozumieli, że artysta działa z konieczności, że i on jest mikroskopijjną cząstką świata, której nie trzeba przypisywać więcej znaczenia niż potrzeba; że malarz podlega stanom pełni i próżni, wykonuje obraz jako potrzebę uwielnienia się od swych wrażeń i wizji… i to jest cała tajemnica sztuki.
I fragment jego wypowiedzi:
Akademickie nauczanie piękna jest błędne. (...). Sztuka nie jest zastosowaniem kanonu piękna, ale tego, co potrafią pojąć umysł i instynkt, niezależnie od kanonu. Kiedy się kocha kobietę, nie sięga się po narzędzia dla mierzenia jej kształtów; kocha się ją przy pomocy swych pragnień; a tymczasem zrobiono wszystko, co się dało, żeby nawet miłość poddać kanonom. ¨
Kocurek
Thu, 27 Jun 2013 - 21:34
Eeeeeee... ktoś kiedys powiedział, że sztuka jest jak gó.wno, tego się nie rozumie, to sie czuje
CoÅ› w tym jest
Ciocia Magda
Sun, 11 Aug 2013 - 12:29
We wczorajszych Wysokich Obcasach jest wywiad z córką Marka Rothki, od którego rozpoczął się ten wątek
Zacytuję Wam kawałek:
CYTAT
Skrajne emocje związane z odbiorem obrazu były dla niego najważniejsze. Irytowali go ludzie, którzy twierdzili, że w jego pracach można tylko kontemplować zestawienia kolorów .... Do dziś uważam, że analizowanie prac mojego ojca nie oddaje ich mocy. Trzeba je poczuć.... Nawet laik może dostrzec w nich to, o co chodziło tacie, kiedy je tworzył.
Ha, oto i wyzwanie!
wiewiórczak
Sun, 11 Aug 2013 - 20:58
CYTAT(Kocurek @ Thu, 27 Jun 2013 - 21:34)
Eeeeeee... ktoś kiedys powiedział, że sztuka jest jak gó.wno, tego się nie rozumie, to sie czuje
CoÅ› w tym jest
Cytowałam mojego nauczyciela z plastyki kiedyś tu na forum, ale nie wiem, czy on nie cytował kogoś.
Wysokie Obcasy zamieściły obraz wart około 22 mln dolarów, który mlodszy syn skomentował pytaniem, a kto domaluje resztę?
pirania
Sun, 11 Aug 2013 - 22:16
CYTAT(candace @ Wed, 26 Jun 2013 - 09:21)
ania kuleczka mnie natchnęła : mielismy dyskusje o tekstach piosenek . Teraz wszystko podane na tacy : będe miał cię itd. w teledyskach gołe wyginające sie ciała itd.. a kiedyś nie było to tak dosłowne, pozostawiało pytanie, zagadkę... teksty były poezją. a teraz... dla mnie masakra w większości przypadków.
dobra dobra bez przesady- cheri cheri lady oraz boys boys boys to tez sa nasze czasy, nie mowiac juz o I can't get no satisfaction. A pseudo iltelektualne " a kiedy przyjdzie wlasnie po mnie zegarmistrz swiatła purpurowy" zaspiewane 3 razy coraz bardziej dramatycznym tonem? sieczka jest grana w komercyjnych stacjach, ale faknych artystow z niebanalnymi tekstami tez mozna znalesc- Nosowska czy Brodka czy Gaba kulka to jest teraz. Nie zamierzam obecnych czasow straszliwie jakos bronic, ale zanaszychczasowosc kojarzy mi sie niezbyt jakos dobrze
pirania
Sun, 11 Aug 2013 - 22:19
Jesli chodzi o sztuke to ja nigdy jej nie czulam i to zadnej. czy to renesans czy impresjonizm zadnych uczuc glebszych we mnie nie wywoluje czesc mi sie podoba czesc nie ale to kwesta barw, harmonii czy pewnego zaskoczenia a nie uczuc czy przekazu.
Agnieszka AZJ
Sun, 26 Jan 2014 - 14:31
Przypomniał mi sie ten wątek, bo w zeszłym tygodniu byłam w Muzeum Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. Bywałam tam jako dziecko, lata świetlne temu, ale teraz mają nową siedzibę i ekspozycję nie ograniczającą się tylko do obrazów na ścianach.
Ostatnia z czterech sal poświęcona jest jego pracom w rozmaitych technikach pozwalających powielać je po wielokroć - litografie, akwaforty, akwafinty i inne (nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, że tych technik jest tyle !). Jest też taka technika, która pozwala robić odbitki kolorowae, tylko dla każdego koloru trzeba zrobić oddzielną płytę Nieprawdopodobnej dokładności to wymaga, ale efekty wychodzą zachwycające - szczególnie jak porównałam z linorytami, które swego czasu tworzyła moja Ania
Uświadomiłam sobie wtedy róznice w moim stosynku do taich rzeczy i do twórczości w rodzaju Rothki. Przed czarnym kwadratem na czarnym tle staję i myślę "O co tyle krzyku, ja też bym tak potrafiła" . a litografia z kwitnącą gruszą Wyczółkowskiego wywołuje myśl "Boże, jak ja bym chciała tak umieć !!!"
Agnieszko Artystka jak sama pisze, ma " problemy z określeniem własnej tożsamości" znaczy jak już nie ma nic mądrego do powiedzenia, to się takie cuda wymyśla
trylinka
Fri, 19 Sep 2014 - 21:49
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Sun, 26 Jan 2014 - 13:31)
Przypomniał mi sie ten wątek, bo w zeszłym tygodniu byłam w Muzeum Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. Bywałam tam jako dziecko, lata świetlne temu, ale teraz mają nową siedzibę i ekspozycję nie ograniczającą się tylko do obrazów na ścianach.
A wystawiają nadal te wspaniałe patefony i fonografy Edisona?
Agnieszka AZJ
Fri, 26 Sep 2014 - 22:09
CYTAT(trylinka @ Fri, 19 Sep 2014 - 22:49)
A wystawiają nadal te wspaniałe patefony i fonografy Edisona?
Nie pamiętam. Tak się zajęłam tym, co na ścianach, że mogłam przeoczyć.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.