Dziewczyny, czy ta rasa nadaje się do domu z dziecmi? Czy jest spokojny czy ujadający? Przeczytalam ogolne info, ze lubi duzo ruchu, jest towarzyski ale potrzebuję opini kogoś kto ma takiego pieska w domu i moze mi opisać jego charakterek.
Blue-ja nie mam russela, ale sobie mimo wszystko pozwolę napisać tylko tyle...to jest terier
Menda, franca i zboj ale ja np kocham ale wszystkim odradzam... Pies z silnym instynktem łowieckim bez pracy i zajęcia umila sobie życie rujnując święty spokój właściciela 8 Blue-ja nie mam russela, ale sobie mimo wszystko pozwolę napisać tylko tyle...to jest terier Menda, franca i zboj ale ja np kocham ale wszystkim odradzam... Pies z silnym instynktem łowieckim bez pracy i zajęcia umila sobie życie rujnując święty spokój właściciela 8 Ludek ma russela. Przeszła z nim gehennę. Russel jest CUDOWNY, jak się ma duuużo czasu i zapał do pracy. W przeciwnym razie potrafi zdewastować otoczenie i umysł właściciela...
Ludek ma teriera z nia gadaj- wybije ci terpiera z glowy
hehe, no to mnie zachecilyscie. Zastanawiam sie jeszcze na cavalierem.
Cavis slodziak Nie mam, ale znam, cudowne stworzenia Russel terier - masakra - znam, nidgy bym sie nie zdecydowala (choc mam szorstkiego jamnika...... )
Cavis slodziak Nie mam, ale znam, cudowne stworzenia Russel terier - masakra - znam, nidgy bym sie nie zdecydowala (choc mam szorstkiego jamnika...... ) Jamnika mam i mieć będę zawsze. Teriera - NEVER. Choć.... jak patrzę na psa karolenki to ten... No w każdym razie russel i cavalier to jakbyś się wahała między Alaską a Afryką... Cavaliera bierz! Nie Blue, nie bierz russela. Lubię Cię, więc dobrze radzę... Dziewczyny, czy ta rasa nadaje się do domu z dziecmi? Czy jest spokojny czy ujadający? Przeczytalam ogolne info, ze lubi duzo ruchu, jest towarzyski ale potrzebuję opini kogoś kto ma takiego pieska w domu i moze mi opisać jego charakterek. Czuję się wywołana do odpowiedzi Ja mam parsona, to taki jack tylko na dłuższych łapkach. Charakterem nie różni się od JRT. Do tej pory gdzieś mam ogłoszenie z którego kupiłam Milo i jak chcę go ukatrupić (co ma miejsce parę razy dziennie), to sobie je powtarzam jak mantrę: miły, grzeczny, przyjacielski, rodzinny; miły, grzeczny, przyjacielski, rodzinny; miły, grzeczny, przyjacielski, rodzinny; Gdybym miała zdolność pisania, to mogłabym napisać książkę "Życie z russellem" i na pewno nie byłaby to sielanka. Zresztą już opisywałam w którymś wątku o naszym życiu. A wracając do Twoich pytań. Russell jest towarzyski, aktywny (często hiper), lubi ludzi, a dzieci w szczególności, bo zawsze mają zabawki, żarcie, którymi z chęcią się dzielą. Trzeba uważać przy małych dzieciach, które piszczą, wpadają w histerię itp. Tego typu dźwięki powodują często ekscytację i nadmierne pobudzenie, potrafią wtedy uszczypnąć, a nawet ugryźć. Potrzebują dużo ruchu, ale nie bezmyślnego, to musi być praca, która zmęczy psa fizycznie i psychicznie. Jeśli zostawimy go samemu sobie, to znajdzie sobie zajęcie np. ganianie samochodów. Ja się zawsze śmieję, że producent zapomniał zamontować tryb chodzenie. Te które znam zazwyczaj nie szczekają w domu. Szczekają przy pracy, w chwilach pobudzenia. Są szalenie inteligentne, szybko się uczą, co jest zaletą, ale może być wadą. Wystarczy JEDNA niekonsekwencja i cała wcześniejsza praca bierze w łeb. Zawsze będzie próbował, tą rzecz, bo a nuż widelec tym razem można. Doskonale wiedzą z kim, na co mogą sobie pozwolić. Raczej nie będą z nim na spacer wychodziły dzieci. Moja 12-latka nie wychodzi, mimo, że wychodzi z pozostałymi psami, oba większe o Milo. Bardzo często mają wybujałe ego, które objawia się agresją do pobratymców i rozmiar nie ma tu znaczenia. Ja niestety mam agresora. Gonią wszelką żywiznę typu koty, szczury, ptactwo. Milo nawet będąc na smyczy potrafi upolować szczura, a kiedyś nawet zaaportował dorosłego yorka . Mam wrażenie, że zalicza je do gatunku szczurów. W wielu russellach instynkt polowania jest bardzo silnie zakorzeniony i pomimo szkolenia, czasem okazuje się silniejszy. Milo był moim pierwszy kupionym i wybieranym psem. Byłam kompletnie zielona, dotychczasowe moje psy były same z siebie miłe i grzeczne. Jak miał ok. 6 miesięcy zaczęliśmy bawić się w agility. Miałam zupełnie mylne wyobrażenie, że to zastąpi socjalizację i szkolenie. Nie zastąpiło. Jak miał 3 lata, zaczęłam szukać mu nowego domu, bo zupełnie już zupełnie sobie z nim nie radziłam. Trafiłam do dobrego szkoleniowca, który po pierwszej lekcji mi powiedział, że ten pies wszystko umie. Co z tego, kiedy ze szkoleniowcem zachowywał się ok, ze mną nie. Problem tkwił w naszych relacjach. Gdzieś po drodze zabrakło nam nici porozumienia, wyszedł mój brak doświadczenia, braku mojej konsekwencji, jasno wyznaczonych reguł itp. Domu szukałam mu nadal, ale nie odpuściłam. Wykastrowałam go (wychodząc po zabiegu chciał skonsumować pół poczekalni ) i pracowaliśmy nad relacjami. Żaden dom nie okazał się w moim mniemaniu na tyle dobry, żeby poradzić sobie z moim terierem Od tego czasu minęło 6 lat. Jest zdecydowanie lepiej, ale wiem, że nigdy nie będzie idealnie. Jestem w stanie spuścić go na spacerach, ale oczy mam dookoła głowy. Mąż nie spuszcza, a Diana (12 lat) nie wychodzi z nim na spacery. Podsumowując russell jest bardzo fajną rasą dla ludzi lubiących ruch, mogących poświęcić im dużo czasu na pracę i szkolenie. Milo jest psem, który dał mi najbardziej w kość. Ale, żeby nie było, mimo wszystkich problemów i trudności, kocham oszołoma . I jeszcze niedawno zastanawiałam się jak przekonać męża do drugiego parsona , ale była to ŚWIADOMA decyzja w co się pakuję. Życie jednak samo układa scenariusze i postawiło na mojej drodze innego psa. Jeśli jednak kiedyś będę wybierać psa, to z dużym prawdopodobieństwem będzie to właśnie parson . Oczywiście jak w każdej rasie trafiają się różne egzemplarze. Wcześniej wystawiąc Milo, a teraz trenując i startując w zawodach spotykam trochę russelli i Milo jest typowym przedstawicielem swojej rasy. Decydując się na russella, nastawiłabym się, że będzie to odważny żywioł, któremu nic nie jest straszne i któremu bardzo wyraźnie trzeba poustawiać priorytety. Generalnie uważam, że russell , i w ogóle małe teriery, są to psy dla ludzi doświadczonych lub przynajmniej dla ludzi, który wiedzą na co się porywają. No i wyszedł mi trochę nieskładny elaborat. Mam nadzieję, że dobrnęłaś do końca i choć trochę pomogłam w decyzji. Oczywiście pytaj o co chcesz. Ludek ma russela. Przeszła z nim gehennę. Russel jest CUDOWNY, jak się ma duuużo czasu i zapał do pracy. W przeciwnym razie potrafi zdewastować otoczenie i umysł właściciela... Tak sobie przeczytałam poprzedni mój post i wyszło jaki ten Milo jest okropny, ale teraz nie oddałabym go za żadne skarby. Kto zgadnie co jest po drugiej stronie drzwi Są szalenie inteligentne, szybko się uczą, co jest zaletą, ale może być wadą. Wystarczy JEDNA niekonsekwencja i cała wcześniejsza praca bierze w łeb. Zawsze będzie próbował, tą rzecz, bo a nuż widelec tym razem można. Doskonale wiedzą z kim, na co mogą sobie pozwolić. Generalnie uważam, że russell , i w ogóle małe teriery, są to psy dla ludzi doświadczonych lub przynajmniej dla ludzi, który wiedzą na co się porywają. Ja co prawda nie miała russela , miałam foksa , yorka i westa. Terriery sa przeze mnie uwielbiane ale Ludek oddała sens posiadania Terriera: konsekwencja, stała czujność i jednak pewne doświadczenie. widać to na Yorkach, które ludzie kupuja jako zabaweczki (mylą chyba z shi tsu czy innym psem pokojowym) a potem opowiadaja o trudnym charakterze, humorach, szczekaniu itp. Jak dla mnie sa rzeczywiście przerażająco inteligentne i do końca życia próbuja przejąć władzę w domu. Nasz Foks "dogadał" się z jamnikiem i mieliśmy w domu dziadków silną grupę. jednak kiedy sie kotka okociła i porzuciła młode to właśnie remik (foks) odchował młode, dbał o nie a potem o nasze dzieci. pomijam, że przynosił niedobite szczury do zabawy jak dzieci na kocykach siedziały nigdy juz nie powtórzę takiego duetu ale kochałam obydwa jak szalona a one kochały nas. Żaden chyba pies nie wyczuwał moich nastrojów jak Remik a potem Toffi (york). czasem podejrzewałam , że czytaja mi przez ramię ksiazki - towarzyszyłi mi we wszystkim z pełnym oddaniem (oczywiście kombinując przy okazji jak usunąc konkurencję). miałam dobra sytuację bo karmiłam, głównie ja wyprowadzałam a poza tym miałam juz jakieś doświadczenie. kłamię... jak tylko dziewczynki podrosną i będe wracała do domu o normalnych godzinach to jak nic psa posiądę bo na razie pasę się u rodziny. Mąż wie co jamol i terier znaczą ale ja po prostu muszę. i jeszcze shi tsu
Ludek - jak bys o moim ukochany Akselku pisała....nie person wprawdzie tylko welsh ale wypisz wymaluj :szczerbaty
usmiech i nie powiem , że jakby mi miejsca starczyło byłby znowu w moim stadzie welsh CYTAT amnika mam i mieć będę zawsze. Teriera - NEVER. Choć.... jak patrzę na psa karolenki to ten... [użytkownik x] Kochana....wiesz jak mi sie miło strasznie na sercu zrobiło a co do konkursu - ja stawiam na drugiego kota korzystającego z kuwety
Cieszę się z tego wątku - bo bardzo się nastawialam ze kiedyś, w przyszłości... Drugim typem był foksterrier. Będę musiała to przemyśleć
Natomiast potwierdzam problemy nawet z maleńkimi terierrami. Mój york trafił do nas na ostatnim roku moich studiów - jedyny obowiązek to było wówczas pisanie pracy, czyli mnóstwo czasu dla Harleya. Wystawy, szkolenie. Jest bardzo żywy (no teraz z racji wieku już mńiej ) ale ułożony. Znajomi zachwyceni naszym tez kupili. Słodkie maleństwo szybko uznało ze rządzi w domu. Do dziś: - atakuje ludzi na spacerach (kilka pogryzionych kostek, teraz już chyba odpuscili spacery, bo...) - Siusia i kupka w domu. To pierwsze - do butów, na łóżko właścicieli, po ścianach i meblach etc. byle nie na podklad (pies ma 7 lat) - Gryzie, wręcz rzuca się na kolegę w chwilach zazdrości o ukochana panią. W chwili obecnej żyją razem, ograniczają psu możliwości demolowania mieszkania, są w pracy od rana do 18 - 19, i zarzekaja się ze nigdy wiecej psa
Dzieki dziewczyny za opinie, tobie Ludek w szczegolnosci. Juz wiem, ze ta rasa nie jest dla nas chociaz myslałam na początku, ze tylko w takim psie mogę się zakochać. Zdaje sobie sprawe, ze wiekszosc obowiązkow spadnie na mnie jak juz kupimy psa. Patrzę pod kątem swojego lenistwa , nie lubię długiego łażenia na spacery, co tu duzo mowic, mam w planach (w wiekszosci przypadkow) otwarcie drzwi na ogródek , spacerowac z psem mogę raz dziennie przez godzinę. Dzieciakom podoba się jeszcze cziłała , dla mnie to nie pies cavaliery bardzo mi się podobają ([użytkownik x] też mi dobrze radzisz ).
Ludek - jak bys o moim ukochany Akselku pisaÅ‚a....nie person wprawdzie tylko welsh ale wypisz wymaluj :szczerbaty To chyba jeszcze bardziej niezależna „cholera” niż parson. a co do konkursu - ja stawiam na drugiego kota korzystajÄ…cego z kuwety Brawo WygraÅ‚a Pani talon na balon. WczeÅ›niej caÅ‚a kratka byÅ‚a wyjÄ™ta, ale Milo opanowaÅ‚ sztukÄ™ przeciskania siÄ™ Å›rodka. Po czym zjadaÅ‚ kocie żarcie, a na deser czÄ™stowaÅ‚ siÄ™ kaÅ‚burgerem.
Blue, sama nie posiadam cavaliera ale moja mama została posiadaczką takiegoż stwora. Widuję psiaka parę razy do roku z racji dzielących nas kilometrów ale jedno mogę powiedzieć - pies mojej mamy powinien urodzić się kotem Toż to ciągle chciałoby przesiadywać na kolanach, być miziane, śpi z głową na poduszce w łóżku u mamy, nie odstępuje jej na krok, jest taką przytulanką, że ciężko sobie wyobrazić psa bardziej lgnącego do człowieka. Lubi dzieci. Uwielbia dzieci!
Simia tu wczeÅ›niej wrzucaÅ‚a test "na cavaliera": Test Sprawdź sama czy siÄ™ nadajesz jednak kiedy sie kotka okociÅ‚a i porzuciÅ‚a mÅ‚ode to wÅ‚aÅ›nie remik (foks) odchowaÅ‚ mÅ‚ode, A kociaki, to Milo pewnie by zamÄ™czyÅ‚. Mamy kota MCO o maÅ‚ym rozumku i krótkiej pamiÄ™ci . Pewnego dnia nieÅ›wiadomie wychodzÄ…c do pracy, zamknÄ™liÅ›my obu panów razem w klatce. Po powrocie Apik (MCO) wyglÄ…daÅ‚ jak po kÄ…pieli w glutach. Możecie sobie wyobrazić jak wyglÄ…daÅ‚o jego dÅ‚ugie futro, caÅ‚e byÅ‚ obÅ›linione. MinÄ…Å‚ tydzieÅ„, może dwa i sytuacja siÄ™ powtórzyÅ‚a, na szczęście tym razem furo zostaÅ‚o nienaruszone. Do trzeciego razu nie doszÅ‚o…. Na razie Dzieki dziewczyny za opinie, tobie Ludek w szczegolnosci. Juz wiem, ze ta rasa nie jest dla nas chociaz myslaÅ‚am na poczÄ…tku, ze tylko w takim psie mogÄ™ siÄ™ zakochać. Zdaje sobie sprawe, ze wiekszosc obowiÄ…zkow spadnie na mnie jak juz kupimy psa. PatrzÄ™ pod kÄ…tem swojego lenistwa , nie lubiÄ™ dÅ‚ugiego Å‚ażenia na spacery, co tu duzo mowic, mam w planach (w wiekszosci przypadkow) otwarcie drzwi na ogródek , spacerowac z psem mogÄ™ raz dziennie przez godzinÄ™. Dzieciakom podoba siÄ™ jeszcze cziÅ‚aÅ‚a , dla mnie to nie pies cavaliery bardzo mi siÄ™ podobajÄ… ([użytkownik x] też mi dobrze radzisz ). Na rodzinnego psa Cavalier to bardzo dobry wybór. Po perypetiach z Milo zastanawiaÅ‚am siÄ™ m.in. wÅ‚aÅ›nie nad cavalierem. ChciaÅ‚am psiaka rodzinnego, pozbawionego agresji, takiego, żeby Diana mogÅ‚a wychodzić z nim na spacery, a do tego takiego, z którym mogÅ‚abym trenować. Przy czym ważniejsze dla mnie byÅ‚o życie na co dzieÅ„, a sport to dodatek (nie ma co ukrywać, że Mistrzem Åšwiata, to on nie zostanie). PamiÄ™taj tylko, żeby nie zaniechać socjalizacji. Mieszkanie w domku, czÄ™sto rozleniwia pod tym wzglÄ™dem. CieszÄ™ siÄ™ z tego wÄ…tku - bo bardzo siÄ™ nastawialam ze kiedyÅ›, w przyszÅ‚oÅ›ci... Drugim typem byÅ‚ foksterrier. BÄ™dÄ™ musiaÅ‚a to przemyÅ›leć Przemyśł. Foks, welsh, parson, jack, jag itp. , to bardzo zbliżone charaktery - Siusia i kupka w domu. To pierwsze - do butów, na łóżko wÅ‚aÅ›cicieli, po Å›cianach i meblach etc. byle nie na podklad (pies ma 7 lat) Wiele yorków zaÅ‚atwia siÄ™ w domu, z tego wzglÄ™du, że sÄ… maÅ‚ymi pieskami i po prostu nie wytrzymujÄ… tych 9 godz., ale te dobrze wychowane zaÅ‚atwiajÄ… siÄ™ np. do kuwety.
to prawda co do yorków- my mielismy kuwetę i tam robił. bez problemów sie nauczył.
CYTAT Brawo Wygrała Pani talon na balon. 06.gif yoopi !!! cavaliery chyba są najlepszym rozwiązaniem dla ludzi z dziećmi bez jakiś szczególnych upodobać do mega spacerów itp... a ja jeszcze proponuję she tzu o yorkach nic nie powiem - nienawidze większości posiadaczy tych biednych psów - to co z tymi psami zrobiono przez ostatnie 10-15 lat - wzieła bym granat i w tych ludzi rzucała
No, czin też się nada. Tyle że rzadka rasa, mało ich widać, to i wzięcia nie mają (Bogu dzięki jednak...)
a ja jeszcze proponuję she tzu Nie znam tych charakteru piesków, ale znajoma ma już kolejnego Przy shi-tzu musisz na pewno wziąć pod uwagę, że trzeba pielęgnować sierść, co na przykład dla mnie jest bardzo u*****liwe, szczególnie , jak trafi się egzemplarz, który tego nie lubi.
No i zdecydowalam się na rasselka Wiem, będzie ciężko.
Przedstawiam wam Cole lub Korę ( jeszcze sie nie zdecydowalismy co do imienia). Mała ma 9 tygodni. Jak na rassella powinna być biała w brazowe lub czarne łaty. Jako jedyna z miotu jest cała czarna, z lekkim krawacikiem. Jechalismy po zupełnie innego psa ale na miejscu nie podbił mojego serca a ta mała cho.ler.a TAK! No i co tu dużo mówić, od razu poczułam, że to nasz sunia. Juz widzę, że ma charrrakterek a jak skacze Musimy kupic bramkę na schody, bo wlazi a potem szczeka i hoop. Nie zawsze zdążę temu zapobiec.
o jacie ale okruszek !
cudna pierwszy raz widze czarnego russela
Blue, Cola śliczna!
Ona ma papiery? Tzn. jest psem z udokumentowanym pochodzeniem? Jest oczywiście ślicznym szczeniakiem, pytam bo podobnie jak karolenka pierwszy raz widzę czarnero russela. Wzorzec stanowi wyraźnie o trójbarwnym umaszczeniu.
Jest śliczna i taka maleńka
[użytkownik x], ona wlasciwie nie byla na sprzedaz wlasnie z tego wzgledu, ze nie spelnia norm swojej rasy. Widzialam reszte rodzeństwa i mialy łaty jak się patrzy. No ale serce mi kazalo wybrac wlasnie ją.
[użytkownik x], ona wlasciwie nie byla na sprzedaz wlasnie z tego wzgledu, ze nie spelnia norm swojej rasy. Widzialam reszte rodzeństwa i mialy łaty jak się patrzy. No ale serce mi kazalo wybrac wlasnie ją. Ale ma rodowód (metrykę) wystawione przez ZKwP? Mnie też dziwi ten kolor (ale bardzo mi się podoba kocham czarne) edit: takie co mają wady wykluczające z hodowli jak najbardziej są na sprzedaż, tyle że o wiele taniej niż reszta, nazywane są "pet".
Lutnia, ja nie mieszkam w Polsce i nie wiem kto tu wystawia metryki i jak one się nazywają. Na Cole nie mam rodowodu, na pozostale z miotu wystawili metryke. No i kupiliśmy ją duuuzo taniej, byli zdziwieni, ze wybralam wlasnie ją, jak reszta taka zdecydowanie russelowata. Widzialam rodziców, matka biało-brązowa, ojciec z przewagą ciemnych łat. A w nosie, ze jest cala czarna.
o jaka slodziuchna, sliczna jest )))))))
gratulacje ))) To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|