To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Wszawica w szkole

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

domi
Z tego tytułu, że Dominika pierwszy raz w życiu przywlokła wszę ze szkoły, ten temat stał mi sie bliski. Juz 2 tygodnie temu dzieci dostały karteczki, że panuje w szkole wszawica. W zasadzie nic nowego- jak co roku. Tylko do tej pory Domcia sie ustrzegł,a wiec nie kierowałam sie tym tematem. Dziś sie dowiedziałam, ze poza tymi informacjami o wszawiczy, szkoła nic nie może zrobić. Nie ma prawa (zgodnie z przepisami) przeglądać głów dzieciom, bo to narusza ich godność cielesną. Nie można dzwonić do rodziców z informacją, że u dziecka podejrzewa sie wszy, bo to narusza dobre imię tego ucznia.
Szkoła zastanawia sie nad rozwiązaniem, by rozdać uczniom do podpisu przez rodziców, formularze zgody na przeglądanie dziecku skóry głowy i informaowaniu rodziców o podejrzeniach. Na razie jest to w "powijakakch", ma być ten temat poruszony na wywiadówce pod koniec października.
Jak w Waszych szkołach rozwiązuje sie ten problem? Nic sie nie robi i czeka, aż samo minie? Jest jakieś obejście tych przepisów o nietykalności?
Pronto
Na pierwszym zebraniu podpisaliśmy zgodę na okresowe przeglądy głów naszych dzieci. W razie "wykrycia" rodzice są informowani dyskretnie, przy dzieciach nikogo się nie wytyka paluchami. O ile wiem, do tej pory ta procedura się sprawdza.
minka.
U nas w przedszkolu na tablicy wtedy widnieje: Mamy przepadki wszawicy, prosimy o dokladne sprawdzenie dzieciom glow. Tyle.
Tuni
Gdybym musiała, wolałabym rozwiązanie takie jak u minki.
Nie podpiszę zgody na grzebanie mojemu dziecku we włosach. Mimo iż zdaję sobie sprawę, że tylko wtedy jest gwarancja, że sprawdzone zostana wszystkie głowy i mozna robactwo wytępić.
Mam traumę z czasów podstawówki, pani higienistka miała długachne paznokcie i nimi drapała nas po głowach i nie myła rąk między kolejnymi głowami. Tak bardzo mnie to wtedy obrzydziło, że juz potem na koloniach czy w liceum nie pozwoliłam sobie dotknąć głowy pod żadnym pozorem żadnej higienistce. Co ciekawe nie miało to wpływu na czesanie się wzajemnie przez koleżanki i inne zabawy włosami icon_smile.gif
Ale higienistki grzebiacej we wszstkich głowach po kolei, nawet gdyby odkażała rece po każdym dziecku, nie zdzierżę icon_smile.gif
To się nazywa trauma z dzieciństwa icon_wink.gif
Agnieszka AZJ
Ja mam traumę można powiedzieć pośrednią, bo była taka sytuacja w przedszkolu Zosi, ja byłam jedyną mamą, która zgłosiła problem u swojego dziecka i zrobiono z niej kozła ofiarnego, a sprawdzanie głów zdecydowanie naruszało jej godność osobistą.
Efekt był taki, że zmieniłyśmy przedszkole, a ja postanowiłam, że jeśli sytuacja się powtórzy, to za żadne skarby sie ne przyznam.
mama_do_kwadratu
Nie podpisałam zgody na przeglądanie głów. Pielęgniarka szkolna była niezbyt sympatyczna, bardzo pyskata i robiąca z wszystkiego problemy- obawiałam się, że może robić te kontrole w sposób uwłaczający godności dzieci.
Xenna
W naszej szkole nie był poruszany temat wszawicy. I nie wiadomo dlaczego,czyżby nie odnotowano żadnych przypadków wszawicy?
Natomiast w przedszkolu na drzwiach wejściowych do budynku była informacjach,że odnotowano pojedyncze przypadki i proszą rodziców o zwrócenie uwagi na stan głowy dzieci.
Pamiętam,jak przedszkolanka powiedziała,że w naszej grupie jest trójka dzieci, u których wykryto weszki,oczywiście nie wymieniła nazwisk maluchów,rozdała ulotki na ten temat.
anetadr
CYTAT(T.. @ Thu, 03 Oct 2013 - 16:44) *
Mam traumę z czasów podstawówki, pani higienistka miała długachne paznokcie i nimi drapała nas po głowach i nie myła rąk między kolejnymi głowami. Tak bardzo mnie to wtedy obrzydziło, że juz potem na koloniach czy w liceum nie pozwoliłam sobie dotknąć głowy pod żadnym pozorem żadnej higienistce. Co ciekawe nie miało to wpływu na czesanie się wzajemnie przez koleżanki i inne zabawy włosami icon_smile.gif
Ale higienistki grzebiacej we wszstkich głowach po kolei, nawet gdyby odkażała rece po każdym dziecku, nie zdzierżę icon_smile.gif
To się nazywa trauma z dzieciństwa icon_wink.gif


Mam to samo. Do tego stopnia, że nie cierpię, żeby mi ktokolwiek włosy dotykał. Wizytę u fryzjera traktuję jak zło konieczne.

Aneta
Agnes-3
U nas dokladnie jak u Minki.Informacja od wychowawcy klasy na stronie internetowej szkoly ze jest wszawica i prosba o sprawdzenie dzieciom glow w domu.Tyle.
Hermia
U nas też było w przedszkolu w zeszłym roku ogłoszenie, w szkole jeszcze nie przerabiałam tematu.
Jak stosuje się odżywkę do włosów to raczej szanse na wszy są niewielkie, bo one się duszą. Tak poradziłam w zeszłym roku mamie dziewczynki z długą gęstą czupryną i pomogło. Tym razem nie złapała, mimo, że problem dotyczył sporej grupy dzieci.
Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał przeglądać włosy mojego syna, zresztą nie bardzo jest co, 3 centymetry włosa to chyba nie dużo.
Fragosia
Nie mam traumy z dzieciństwa związanego z przeglądaniem głowy, natomiast mam traumę związaną z wszami.

Po jednym z obozów przywiozłam to paskudztwo do domu, jak się dowiedzieliśmy później
- wszy były podobno w kocach. pamiętam koszmar tępienia ich i dlatego sama od czasu do czasu
przeglądam moim dzieciom głowy.

U nas w szkole była pierwszy raz taka akcja i podpisałam zgodę na przegląd głów moim dzieciom.

Tuni
CYTAT(anetadr @ Fri, 04 Oct 2013 - 07:55) *
Mam to samo. Do tego stopnia, że nie cierpię, żeby mi ktokolwiek włosy dotykał. Wizytę u fryzjera traktuję jak zło konieczne.

Aneta

O ja też. Do fryzjera prawie nie chodzę, a jak już mnie przyciśnie, to potem głowę myję podwójnie icon_smile.gif
Dziecko do niedawna strzygłam sama, teraz zdarza się fryzjer ale tez potem szoruję. Jedynie mężowi pozwalam na fryzjera ( oczywiście z szorowaniem potem icon_smile.gif, bo nie mam odwagi go sama obcinać icon_smile.gif
domi
CYTAT(Hermia @ Fri, 04 Oct 2013 - 09:21) *
Jak stosuje się odżywkę do włosów to raczej szanse na wszy są niewielkie, bo one się duszą. Tak poradziłam w zeszłym roku mamie dziewczynki z długą gęstą czupryną i pomogło. Tym razem nie złapała, mimo, że problem dotyczył sporej grupy dzieci.

A jaka to odżywka? Z checią bym Dominice nakładała. Boję się, że skoro w jej klasie ktoś zaraża, to po powrocie po weekendzie, znowu coś złapie.

Ja podpiszę zgodę. Nie mam traum, higienistka jest kulturalna, dyskretna i miła. Ddoatkowo mąż zasugerował (swoim tokiem myślenia), że nie wyrazenie zgody może skutkować podejrzeanimi, że mamy coś do ukrycia.
jak
My podpisywaliśmy zgodę na przegląd głowy ,zębów ,wyraziłam zgodę ,ja ogólnie jestem za takimi przeglądami bo uwazam ,ze oprócz takich przeglądów powinny być np badania okresowe przez np lekarzy może by wykrywano więcej przypadków bicia dzieci itd .Jestem za takimi przegladami już od przedszkola .Oczywiście wszelkie sugestie powinny być dyskretnie przekazywane rodzicom tzn takie drobne typu zły stan zębów,wzroku czy wszy itp natomiast powazniejsze wiadomo odpowiednim organom.Traume mam dentystę ale to wtedy był koszmar icon_evil.gif
mama_do_kwadratu
No właśnie chodzi o tę dyskrecję w przekazywaniu informacji, a raczej jej brak.
Tuni
To ja technicznie zapytam.
Jak wyglÄ…da taki przeglÄ…d?
Cała klasa wchodzi do gabinetu i pani sprawdza po kolei : głowa, mycie rąk, głowa, mycie rąk itd?
Czy może zamiast mycia, zmienia rękawiczki po każdym dziecku?
Dzisiaj dostałam ze szkoły informację, że będą dzieciom przeglądali głowy i już mam dość.
Podpisanie zgody jest dla mnie nie do przełknięcia. Z kolei niepodpisując mogę narazić dziecko na głupie komentarze ze strony kolegów. A może wcale nie, może znajdzie się więcej takich jak ja icon_smile.gif
No i wykombinowałam, że gdyby pani zachowała odpowiednie środki higieny ( uswiadomiłam sobie, że oprócz przeniesienia wszy ze zarażonej głowy na zdrową, może tez zwyczajnie przenieśc jakieś żółtaczki drapiąc skórę), to może byłabym w stanie się zgodzić.
I tak sobie myslę, że może demonizuję i w dobie dostepności rękawiczek jednorazowych, higienistki z nich korzystają i w ogóle nie taki diabeł straszny.
Jak jest u Was?
zilka
CYTAT(T.. @ Thu, 10 Oct 2013 - 02:18) *
To ja technicznie zapytam.
Jak wyglÄ…da taki przeglÄ…d?
Cała klasa wchodzi do gabinetu i pani sprawdza po kolei : głowa, mycie rąk, głowa, mycie rąk itd?
Czy może zamiast mycia, zmienia rękawiczki po każdym dziecku?


U dziewczynek w szkole dzieciom jest regularnie przeglądana głowa, po każdym dziecku pani zmienia rękawiczki, potem informacja jest przekazywana super dyskretnie bo wiem, że przypadki są, jest prośba o profilaktyczne mycie specjalnym szamponem ale kto te wszy miał? Ja nie mam pojęcia.

Zresztą to zależy od jakiegoś ogólnego klimatu, u nas ani wśród dzieci ani wśród rodziców to w ogóle nie jest temat, te przeglądy po prostu są i już.
agabr
nigdy nie podpisuje zgody na sprawdzanie glowy syna.b
Tuni
U nas był druczek "wyrażam zgodę/ nie wyrażam zgody... " Podpisałam , że nie wyrażam zgody.


Poszłam do higienistki, zapytałam o rękawiczki i zaproponowałam, że jak trzeba to zakupię.
Reakcja była icon_eek.gif , tym samym pani rozwiała wszystkie moje wątpliwości. Zgody nie wyraziłam.
agabr
Ja nie wyrazam z prostej przyczyny , to jest dla mnie upokarzajace , szukanie gnid w glowie nastolatka , nie wyobrazam sobie tez , zeby moj szef robil mi przeglad włosow czy czegokolwiek innego icon_wink.gif.b
Kaszanka
Ja na początku też tak myślalam, dopóki ileś razy nas to nie spotkało. Teraz wolę sprawdzanie. Dzieciaki nie odbierają to jako coś upokarzającego, same się nawet pilnują jak ktoś zaczyna się drapać nadmiernie. Całe szczęście nie traktują tego jako coś wstydliwego, po prostu jest problem i tyle. Za często się pojawiają w szkole żeby to inaczej traktować.
jak
Ja myśle ,ze jednak to trochę demonizowanie ,najlepiej ma chyba rozwiązaną tę sytuacje pewna bardzo droga prywatna szkoła nie będę pisac gdzie id bo nie robię żadnych reklam itd ale na ich stronie jest regulamin dośc ostry o dziwo i wyraznie jest tez punkt o obowiązkowych poddawaniu się badaniom napewno głowy ale chyba tez jeszcze cos przy okazji sprawdzę co jeszcze ciekawego mają w regulaminie.Chodzi o to ,ze szkoła jasno i wyrazie zaznaczyła i mozecie mi wierzyć rodzice robią wszystko by dzieci się tam uczyły bo to super prestizowa szkołą ( czesne tej szkoły przyprawia przynajmniej mnie o zawrót głowy )O podam cytat z regulaminu tej szkoły "Z gabinetu lekarskiego i pomocy pielęgniarki uczniowie korzystają tylko w czasie przerw z wyjątkiem nadzwyczajnych sytuacji (nagłe zachorowanie itp.). Pielęgniarka informuje rodziców o udzielonej pomocy za pośrednictwem e-dziennika lub telefonicznie. Dodatkowo podejmowane są doraźne, obowiązkowe kontrole w zakresie higieny, takie jak np. sprawdzanie czystości głowy, w których obowiązkowo uczestniczą wszyscy uczniowie."
domi
CYTAT(Kaszanka @ Thu, 10 Oct 2013 - 11:17) *
Dzieciaki nie odbierają to jako coś upokarzającego, same się nawet pilnują jak ktoś zaczyna się drapać nadmiernie.

Dokładnie, u nas jedna do drugiej mówi: " nie boisz sie chodzić w rozpuszczonych włossach? Wszawica panuje, lepiej zwiaż włosy".
nataliakoziol
Polecam CichoWsza bardzo fajne rozwiązanie dla dziecka, nie uciążliwe nie trujące w żaden sposób, skład ma naturalny roślinny nic nie podrażnia żadna wysypka się nie pojawiła u curki i oby tak zostało jusz icon_wink.gif W sumie gumeczki są też dość tanie, za czterdzieści złotych mam dwa miesiące działania.
Blare
Dziewczyny, u nas walka z wszami była już kilkukrotnie, bo co z tego, że ja wyleczę, jak za jakiś czas córa znowu przyniesie. Ale odkąd użyliśmy Parasidose, na szczęście póki co jest spokój, wolę nie zapeszać icon_wink.gif
rowan_berry
Moja przyniosła wszy z przedszkola, na szczęście szybko zauwazyłam i nie miała tego dużo. Od razu poleciałam do apteki, kupiłam parasidose, 15 minut na głowie i chyba godzina wyczesywania. Fajnie, że grzebyk był w zestawie, bo nie miałabym w domu tak gęstego. Na szczęście nie trzeba było powtarzać kuracji.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.