Znajoma adoptowała kota. Po pewnym czasie okazało się, że bardzo chory. Weterynarz twierdzi, że kota bezwzględnie trzeba uśpić, bo "trzymanie kota z gronkowcem, paciorkowcem i brodawczakiem w uchu jest SZALEŃSTWEM."
Właścicielka jednak nie chce się z tym wyrokiem pogodzić i szuka kogoś, kto podjąłby się leczenia nieszczęśnika...
Jakieś pomysły? A może to faktycznie szaleństwo, że próbuje go ratować? Nie wiem - pytam, bo wiem, że lepszych fachowców niż tutaj nie znajdę...
|
||||||
Pogoda, my chodzimy do Dr Wydry. Jestem z niego bardzo zadowolona. Kilkoro znajomych chwali tez sobie Cztery Łapy (nie wiem czy link działa - piszę z tel i niektóre strony u mnie sie nie otwierają).
Edit. Haaaaa! Ale coś mi sie przypomniało!!!!!! Zanim trafiłam na Wydrę chodziłam do innego weta. I tu moim zdaniem powinna spróbować. Wg mnie wet - kociarz - Orłowski.
Dzięki! Przekazałam namiary dalej
 ))
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
| ||||