To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Chora trzustka ;(((

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

agama76
Wlasnie wrocilismy od weta z wynikami…. Jestem mocno przybita icon_sad.gif(( Nasz kochany i kochajacy, czuly, serdeczny i wesoly pies jest chory icon_sad.gif(( Co gorsze wet powiedzial ze tak 'rozjechanych' wynikow to nie widzial od lat i wlasciwie nie ma pojecia co z tym zrobic icon_sad.gif Wiele wynikow przekroczonych w jedna badz druga strone, nie pasuje to do konkretnego schorzenia ani do stanu klinicznego pacjenta - po psie (sadzac z zachowania) w ogole nie widac ze jest chory! I tak naprawde gdyby nie szkoleniowiec, ktory mial naszego Talesa pod swoja opieka przez pol dnia (bo ja musialam wyjechac), mi nie powiedzial zeby psu zrobic badania na trzustke i watrobe bo nie zachowuje sie jak zdrowe zwierze to bysmy do tego weta teraz nie poszli icon_sad.gif To nasz pierwszy pies, nie mielismy pojecia co jest norma u szczeniaka a co nie. A prawda jest taka ze Tales od zawsze taki jest - wiecznie szuka czegos do jedzenia, caly czas na spacerze weszy (pomimo ze to chart!! ze tez mnie to wczesniej nie zaniepokoilo icon_sad.gif(( ), jak tylko mu sie uda to cos zeżre. W efekcie 2x sie zatrul tak ze trzeba go bylo leczyc; choc teraz nie jestem pewna czy za drugim razem to bylo zatrucie czy epizod ostrego zapalenia trzustki… Juz wtedy wet przy badaniu mowil ze boli go tam gdzie jest trzustka, mielismy robic badania gdyby po leczeniu nie bylo poprawy - ale byla… na ok. 10 dni. To bylo m-c temu. Tyle ze potem nie bylo biegunki czy wymiotow tylko kupy ciastowato-papkowate. Odrobaczylismy - brak efektu. No i w zeszlym tygodniu trener mi mowi zeby koniecznie ta trzustke zbadac - poczytalam sobie w necie i nagle wszystko mi zaczelo pasowac icon_sad.gif(( Ja juz wiedzialam ze ta trzustka to u Talesa zdrowa nie jest, strasznie sobie pluje w brode ze wczesniej nie badalismy w tym kierunku, to naprawde bylo widac tylko mysmy sie nie znali icon_sad.gif 21.gif Co i raz to zdarzaly mu sie papkowate kupy co tlumaczylismy sobie tym ze jemu co chwile udawalo sie cos pożrec. O ile nie mial lepszego zajecia - czyli albo zabawa z psami albo szkolenie/wykonywanie polecen to weszyl w poszukiwaniu 'czegos' co mu sie wydawalo ze jest jadalne icon_evil.gif Biedny, biedny pies - nie umial nam powiedziec, a my durni niedomyslni 32.gif
Dostal teraz Lipankrea 8tys. do kazdego posilku na 2 tygodnie do obserwacji czy sie poprawia - bo jak pisalam wet wcale pewien nie jest (bo oprocz lipazy przekroczony jest jakis jeden - tylko jeden - wskaznik watrobowy, parametry hemoglobiny i czerwonych krwinek, bialych z kolei za malo, za wysoka glukoza pomimo 24 godz. glodowki, cos tam jeszcze…). Jutro wypytam naszego szkoleniowca czy zna jakiegos naprawde dobrego weta od trzustki - bo ta Lipankrea to tylko objawowo, a moze daÅ‚oby sie cos jeszcze zrobic? Moze cos przeciwzapalnego, moze da sie ta trzustke jeszcze uratowac? No i kurcze, skad to sie wzielo i kiedy zaczelo? Bo na to pytanie ja odpowiedziec nie potrafie, nie umiem tego z niczym powiazac - od samego poczatku szczenior weszyl, szukal czegos do jedzenia i probowal jesc wszystko, z kupami tez od poczatku bywaly problemy, zdarzaly sie wymioty… Tyle tylko ze to sie nasilalo z wiekiem ale stopniowo, nie bylo tak ze nagle po czyms (np. po zmianie karmy) mu sie pogorszylo.
No smutno mi strasznie, a jak zobaczylam u weta te fatalne wyniki to myslalam ze sie rozplacze icon_sad.gif

A.
Użytkownik usunięty
agama76, znam psy z chorą trzustką. Psi miała sukę z chorą trzustką. Koleżanka ma psa z chorą trzustką - odpowiednia karma, leczenie i będzie dobrze. No macie perturbacje, ale to nie koniec świata, psiu nie grozi uśpienie, psia trzeba leczyć. Będzie żył. I będzie dobrze! A co mówi wet?
Psi
[użytkownik x] maaaam, Arol żyje, jest starą babcią ale ma się dobrze! Właśnie leży tu obok i śpi smacznie. Tfu tfu odpukać icon_smile.gif Agama spokojnie, tak jak napisała [użytkownik x], odpowiednia karma, leki i będzie ok. Najważniejsze, że psiak się dobrze czuje!
Lutnia
Dokładnie - Koreczek też miał incydent z trzustką, w okresie młodzieńczym miał zapalenie trzustki (wyniki bardzo złe). Dostawał kreon (odpowiednik tego, co dostaje Twój pies) i odpowiednią karmę dla trzustkowców. Po roku stopniowo odstawiliśmy kreon, potem przeszliśmy na normalną karmę. Nigdy więcej nie wróciło, ale zawsze pilnowałam by nie dostawał do jedzenia nic tłustego (pamiętaj, że nawet zdrową trzustkę zbyt tłusta dieta może załatwić w dość krótkim czasie, tym bardziej tę z problemami).

Znam kilka psów z chorą trzustką i KAŻDY z nich ma się świetnie (dieta i leki). Luz icon_smile.gif Psy tak jak ludzie chorują i się je leczy, nie ma co wpadać w panikę.

agama76
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Juz mi trochę lepiej, czytam ciagle o tej trzustki u psow i faktycznie w sumie daje sie z tym żyć latami (oby!)
CYTAT(Lutnia @ Tue, 25 Mar 2014 - 20:16) *
Dokładnie - Koreczek też miał incydent z trzustką, w okresie młodzieńczym miał zapalenie trzustki (wyniki bardzo złe). Dostawał kreon (odpowiednik tego, co dostaje Twój pies) i odpowiednią karmę dla trzustkowców. Po roku stopniowo odstawiliśmy kreon, potem przeszliśmy na normalną karmę. Nigdy więcej nie wróciło, ale zawsze pilnowałam by nie dostawał do jedzenia nic tłustego (pamiętaj, że nawet zdrową trzustkę zbyt tłusta dieta może załatwić w dość krótkim czasie, tym bardziej tę z problemami).

Nie wiedziałam ze u Korka tez był taki problem; to co opisujesz (rok leczenia + dieta) brzmi bardzo optymistycznie, daj Boże żeby u Talesa tez tak to sie potoczylo.... My na razie karmy mamy NIE ZMIENIAĆ - tylko ta Lipancrea i obserwować czy sie poprawia, jeśli tak to potem będziemy zmieniać karme. Wet powiedział ze jeżeli za duzo rzeczy na raz zmienimy (czyli leki i inna karma) to nie będziemy wiedzieć co pomaga/szkodzi. Na razie tego sie trzymam. Pociesza mnie fakt ze Tales jest naprawdę w dobrej formie - nic go nie boli, jest normalnie wesoły, chętny do zabawy/spacerów/szkolenia czyli ze ogólnie dobrze sie czuje.
Lutnia
Agama, u nas też bylo super, po Koreczku nic nie było widać, był tylko szczupły i robił plackowate kupy. Po zrobieniu badań i usg okazało się, że to trzustka. Cały czas był energiczny, wesoły, skory do zabaw.
Spokojnie, pilnuj tylko aby Tales nie jadł nic tłustego.
Użytkownik usunięty
CYTAT(Psi @ Tue, 25 Mar 2014 - 18:06) *
[użytkownik x] maaaam, Arol żyje, jest starą babcią ale ma się dobrze! Właśnie leży tu obok i śpi smacznie. Tfu tfu odpukać icon_smile.gif Agama spokojnie, tak jak napisała [użytkownik x], odpowiednia karma, leki i będzie ok. Najważniejsze, że psiak się dobrze czuje!


Psi, SZALENIE się cieszę, że Arolek żyje! Ile ona ma lat???

Ale wiesz... jeszcze bardziej się cieszę, że wciąż tu zaglądasz icon_smile.gif Cieszę się, że jesteś.
agama76
CYTAT(Lutnia @ Tue, 25 Mar 2014 - 20:16) *
Dokładnie - Koreczek też miał incydent z trzustką, w okresie młodzieńczym miał zapalenie trzustki (wyniki bardzo złe). Dostawał kreon (odpowiednik tego, co dostaje Twój pies) i odpowiednią karmę dla trzustkowców. Po roku stopniowo odstawiliśmy kreon, potem przeszliśmy na normalną karmę.

Lutnio, a pamiętasz moze jaka karme dostawał Korek przy problemach z trzustka? Wet nam zapowiedział ze trzeba będzie SZUKAĆ karmy która Talesowi będzie służyć; ze niestety nie każda specjalistyczna karma pomaga każdemu psu (z chora trzustka), że bywa, że na wydawałoby sie najlepszej, drogiej, pies nie funkcjonuje, zmienia sie niby na gorsza i tańsza i jest duzo lepiej. Ech, boje sie tego szukania karmy tez....
Ale nasz trener tez mnie dziś pocieszył - okazuje sie, ze jego 12-letni ON-ek jako półroczny szczeniak tez miał zapalenie trzustki, dostawał enzymy + specjalna karme. Gdy miał rok odstawili enzymy, potem przeszli tez na zwykła karme; weci straszyli ze pies pożyje góra 7 lat. No ma juz 12, je wszystko od lat i w ogóle nie choruje icon_smile.gif
PodnoszÄ… mnie na duchu takie historie icon_smile.gif

A.
Lutnia
PodniosÄ™ CiÄ™ bardziej na duchu icon_smile.gif

Z tego, co ja wiem, karma nie leczy, specjalistyczna karma po prostu ma tak dobrane skłądniki aby nie powodować podrażnień (np. ma odpowiednią ilość białek, tłuszczy itd).
Ja mam dogi - czyli psy z wyjątkowo wrażliwymi przewodami pokarmowymi, dlatego wybrałam Trovet HLD - czyli karmę przeznaczoną dla psów z chorą trzustką/wątrobą/wrażliwym przewodem pokarmowym. Było super od początku.
Trovet to firma, która robi wyłącznie karmy weterynaryjne, świetnej jakości. Oczywiście są inne (dedykowany trzustkowcom HLD, Royal Canin, Eukanuba itd, ale zdecydowanie najbardziej cenię Trovet, do niego można dokupić puszki dedykowane trzustkowcom - jeśli jakiś pies nie lubi samej suchej karmy można mu dosmaczać łyżką stołową takiej puszki).
12,5 kg tej karmy kosztuje od 195zł (więc sporo taniej niż "zwykła" karma, jaką dostawał potem Korek).

Nie wiem, skąd pomysł na to, że cieżko jest dobrać karmę dla trzustkowca, nie kupuję tego - przecież lek który mu dajesz zawiera enzym, którego trzustka nie wytwarza w odpowiedniej ilości (dajesz więc psu zewnętrznie to, czego nie wytwarza sam). Karma ma za zadanie wyłącznie nie psuć tego, co robi lek, nic więcej.

Psi
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Tue, 25 Mar 2014 - 20:34) *
Psi, SZALENIE się cieszę, że Arolek żyje! Ile ona ma lat???

Ale wiesz... jeszcze bardziej się cieszę, że wciąż tu zaglądasz icon_smile.gif Cieszę się, że jesteś.



Aria ma teraz 11.5 icon_smile.gif icon_smile.gif Dzieki [użytkownik x]! Zaglądam, zaglądam czasem icon_smile.gif
agama76
Tydzień temu pojechaliśmy na kliniki; nasz szkoleniowiec podał nam nazwisko weta do którego warto sie w takim przypadku udać, sprawdzilam ze przyjmuje on na klinikach. Niestety gdy chcieliśmy sie do niego zarejestrować usłyszałam ze 'wlasńie przestał tu pracować icon_evil.gif ' No nic, pomyślałam ze jak juz przyjechaliśmy taki kawał (a dla Talesa taka wyprawa autem to przeżycie, niestety) to niech nas przyjmie ktoś inny. Spędziliśmy na klinikach prawie caly dzień (szczerze mówiąc, jakbym wiedziała ze to wszystko tyle będzie trwało to byśmy tam nie zostali ) - zrobiono badania krwi, USG wątroby, trzustki, przewodu pokarmowego i serca - wszystko badane przez odpowiednich specjalistów do danego narządu. Nieprawidłowości sie nie dopatrzono, poza niewielkimi odchyleniami w badaniach krwi - ale juz znacznie mniejszymi niż za pierwszym razem. Krwinki, hemoglobina i białka w ogóle OK, typowe dla psa 'biegajacego' jakim jest Tales icon_wink.gif Weta zaniepokoiły wskaźniki wątrobowe bardziej niż trzustkowe, ale jak juz pisałam USG nic nie wykazało. Zrobiono tez dokładne badania kału na pasożyty - wyńik negatywny. Tak więc w sumie dalej nic nie wiemy.... Tales dostawał Lipancrea do każdego posiłku i kupy były coraz lepsze. Kupiłam karme weterynaryjna dla psow z takimi problemami, dostaje ja od poniedziałku ( tzn wymieszana z normalna) - na początku było dobrze, kupy ładne, ale wczoraj s*aczka gigant 13.gif Na domiar złego wczoraj na spacerze jakiś facet nad rzeka zaczął Talesa karmić tłustą kiełbasą icon_evil.gif Biegunka, gazy i burczenie w brzuchu icon_sad.gif Ale przy tym Tales ciagle jest (wydaje sie byc przynajmniej) w dobrej formie - wesoły, biega chętnie. Nie wiem skąd znowu to pogorszenie icon_sad.gif Kolacje dawał mu mąż i prawdopodobnie dosypal mu za duzo tej nowej karmy - ale czy to mogło byc przyczyną? Ze dostał nowego żarcie troszkę wiecej niż na śniadanie?
Aha, jeszcze coś napisze - właściwie od kiedy zaczęliśmy podawać te enzymy w kapsułkach koncentracja Talesa podczas szkolenia bardzo sie poprawiła. Naprawdę, juz następnego dnia widać było różnice - pies wpatrzony we mnie, wsłuchany w komendy, nie wierci sie niespokojnie i co chwile zniża nos do ziemi węsząc za upuszczonym przez kogoś smakolykiem (a tak było wczesńiej) . Czyli ze mu ta Lipancrea pomaga, lepiej wchłania pożywienie i organizm sie wycisza.
Lutnia
CYTAT(agama76 @ Fri, 04 Apr 2014 - 18:21) *
Tales dostawał Lipancrea do każdego posiłku i kupy były coraz lepsze. Kupiłam karme weterynaryjna dla psow z takimi problemami, dostaje ja od poniedziałku ( tzn wymieszana z normalna) - na początku było dobrze, kupy ładne, ale wczoraj s*aczka gigant 13.gif Na domiar złego wczoraj na spacerze jakiś facet nad rzeka zaczął Talesa karmić tłustą kiełbasą icon_evil.gif Biegunka, gazy i burczenie w brzuchu icon_sad.gif


Ta biegunka była PRZED nakarmieniem psa kiełbasą?
Jeśli tak - czy jest szansa, że sam się czymś dożywił (na spacerze, w domu)?
agama76
CYTAT(Lutnia @ Fri, 04 Apr 2014 - 20:08) *
Ta biegunka była PRZED nakarmieniem psa kiełbasą?
Jeśli tak - czy jest szansa, że sam się czymś dożywił (na spacerze, w domu)?


Tak, przed.
Szansa jest niewielka; w domu na pewno nie, na spacerze raczej tez nie - od miesięcy jest szkolony żeby nie zżerać, jak jestem blisko nawet nie próbuje, rozumie nawet moje uwagi w stylu 'nawet niczego nie szukaj!' gdy widzę ze zaczyna weszyc. Komendę 'fe!' mamy juz naprawdę solidnie wypracowana, działa bez pudła o ile ja WIDZĘ ze Tales do czegoś sie przymierza 21.gif A gdy jest bez smyczy ja cały czas wodzę za nim wzrokiem, aż to jest męczące ale boje sie żeby sie nie nażarł więc nie odgrywam od niego oczu. O, dziś na spacerze znalazł porzuconą w krzakach cała kanapkę... Powąchał, widać ze pokusa silna była ale nie ruszył bo nie pozwoliłam. Jakiś czas temu nie do pomyślenia, postęp naprawdę jest ogromny. Właściwie jedyne co pozostało to takie drobniutkie smaczki porozrzucane na naszej 'szkoleniowej' łące które on jak wyczuje to błyskawicznie sie po nie schyla i natychmiast połyka, ja nawet nie zdążę komendy powiedzieć. Ale jak pisałam od czasu tej Lipankrei i ta pokusa u Talesa osłabła znacznie.
Dziś biegunka mniejsza, właściwie była tylko rano, potem Tales dostał śniadanie, obiad i cały czas jest spokój. Bąków też juz nie puszcza. Zaraz dostanie kolację. Aha, na śniadanie i obiad dostał mniejsze porcje niż zwykle, tak na wszelki wypadek, teraz na kolacje tez dam mu mniej ale jeśli będzie wszystko OK to jutro wrócimy do normalnych porcji.
Ale zachodzę w głowę (i martwię sie rzecz jasna) co temu psu szkodzi, co mu jest tak naprawdę...
Lutnia
masz priv
Nemsik
Ze względu na niedawne odejście pieska, zostało u mnie kilka paczek nie otwartych lekarstw. Chciałbym je sprzedać, ich koszt w aptekach jest dosyć wysoki. Posiadam min. kreon i heparegen:
1. Kreon 25000 50tab 40zł + gratis 1/3 otwartego opakowania
2. Kreon 10000 50tab 20zł + gratis kilka tab z otwartego opakowania
3. Heparegen 100 tabletek 15 zł
Posiadam również kilka kilogramów karmy weterynaryjnej royal canin hepatic. Cena do ustalenia.
Tylko odbiór osobisty w Krakowie. Kontakt mailowy adres: nemsik_nemesis@wp.pl.
Gośka N.
Cześć, wracając na te forum do tego wątku nie jest łatwo, miałam psa chorego nie tylko na trzustkę, inni radzili bym się poddała i uśpiła bo to tyle kasy, szukania specjalistów, diagnozowania i pies się męczy ale ... wiecie jak to jest kochając tak mocno to *****oły się nie liczą. Tak było trudno, tak wiele razy szykowałam się do żegnania się z mą kochaną bestią ale nie żałują wydanej kasy, nie zamieniłabym go na żadnego innego (zdrowego psa), był dzielny i wiedział że robimy wszystko by mu było lżej i wiele lat pomimo diety i leków funkcjonował w dobrej kondycji. Więc mówię do innych właścicieli którzy się borykają z trzustką i innymi chorobami miłość i nam i psiakom dodaje sił a po drodze jest wiele kryzysów i wiele z nich można przejść razem a jak nadejdzie chwila ... to trzeba też i wtedy być odpowiedzialnym i nie pozwolić by nasz przyjaciel konał długo i w cierpieniu ....
przepraszam za dołujące wątek w tym temacie, bo przecież wy staracie się wspierać i radzić w leczeniu a ja ... miałam tylko dać info ... ale jeszcze jestem w okresie żałoby i ...
pozostał mi zapas kreonu więc

[usunięte przez moderatora]


Gośka
Lutnia
EdytujÄ™, jednak nie ma sensu.
danutkka
ja swojemu psu kupuje karmy trovet, genialne karmy, w dobrych cenach, często zamawiam online w sklepie [edit: moderacja]
kokosankaana
Ile ma piesek? Wiek też robi swoje, czasami coś trafia akurat na dane zwierze i nic się nie da na to poradzić. Jaką dietę stosujecie?
juliana
Znam ten ból, kiedy kochany pupil się męczy, a weterynarz rozkłada ręce ;( mój piesek miał problemy z niedowładem łapek. Dużo szperałam w necie, czytałam o tym schorzeniu, byłam w kilku warszawskich klinikach, ale prawdziwą pomoc uzyskałam dopiero w Vet4pet, gdzie przyjmuje m.in. dr Michał Nowicki. Świetny człowiek, profesjonalista, tchnął we mnie nadzieję, że mój zwierzak wydobrzeje i po dłuższym leczeniu w tej klinice faktycznie jego stan uległ poprawie icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.