Witam, chciałam podzielić się swoimi przeżyciami z moją córeczką. Otóż w domu zawsze była rozgadana, pełna energii i uśmiechnięta. Nigdy nie było z nią problemów. Jednak gdy poszła do przedszkola wszystko się zmieniło. Nie odzywała się do opiekunek, nie odzywała się również do rówieśników. Wszystko rozumiała, bo potem w domu opowiadała co się działo na zajęciach, ale tam włączała się jej pewna blokada. Opiekunki i logopeda twierdzili, że to jest tylko nieśmiałość i niedługo jej przejdzie. Ale tak się nie stało. Zaczęłam więc dalej szukać informacji odnośnie nieśmiałości u dzieci i trafiłam na pojęcie mutyzmu wybiórczego. W wielu miejscach szukałam pomocy dla mojego dziecka ale znalazłam ją dopiero w poradni "Mówię". Rozpoczęliśmy terapię, nie tylko dla córci ale są też prowadzone zajęcia dla mnie i mojego M. Wiemy już jak postępować. Powiedziano nam, że gdybyśmy przeczekali ten okres i nic z tym nie zrobili, nasza Ewelinka mogłaby mieć trwały uraz do mówienia w obcym środowisku i problemy z kontaktem w przyszłości. Dlatego chciałam wam poradzić, nawet kiedy wszyscy mówią wam że to tylko nieśmiałość, jeśli uważacie inaczej zaprowadźcie dziecko do takiej poradni na rozmowę, długo ona nie zajmuje, a pozwoli na ustalenie czy wszystko z naszą pociechą jest ok.