To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

maltańczyk a astma oskrzelowa

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Anecznik
Zapragnęlismy psiaka rasy maltańczyk z pewnych rąk. Dzieciaki marzą już od dawna, ja zresztą też. NIestety jest jeden problem...teściowa. Pomijając fakt, że ogólnie teście są przeciwko trzymania zwierząt w domu to do tego teściowa ma astme oskrzelową. Ostatnio miała robione testy bo ataki nasilały się (kaszel), ale okazało się, że na nic nie jest uczulona (minimalnie zareagowała na alergen kurzu). Z tego co wiem kaszle od zawsze, astma stwierdzona pare lat temy. Posiadamy gospodarstwo rolne, teście związani są z gospodarstwem od urodzenia. Oboje pracowali, obecnie teściowa od 11 lat nie tyka się obowiązków przy zwierzakach. Wstęp trochę długi, ale chce jak najlepiej przedstawić naszą sytuacje...
Otóż zdecydowalismy się na tego psa, oczywiście teściowa stanęła okiniem. Zaczęła wymyslać, że jest uczulona (mimo, że testy alergiczne tego nie wykazały), potem czepiała się innych rzeczy, ale to już pomijam. Fakt jest faktem, że ma tą astme oskrzelową i nie mam zielonego pojęcia czy ten pies może jej zaszkodzić. My mieszkamy do góry i generalnie jest juz uzgodnione, że pies będzie przemiszczał się tylko tam, no wiadomo na spacer musi wyjść dołem icon_wink.gif. Jestem pod ścianą. Pies do odebrania za 3 tygodnie, dzieciaki zachwyone nie mogą się doczekać. Niemniej jednak martwi mnie ta astma oskrzelowa teściowej. Nie wyobrażam sobie wziąc psa do domu a potem być zmuszony aby go oddać. Czy ktoś z Was ma w tej kwestii jakieś doświadczenie??? Nie ukrywam, że jestem wsciekła bo wszytsko kręci się wokół teściowej, a ja w końcu chciałabym zrealizować nasze małe marzenie.... Nie chcę jednak niczyjej krzywdy.
Poradzicie?
chyka
Też mam astmę oskrzelową icon_smile.gif W domu na stanie pies amstafik icon_smile.gif Jeżeli jak piszesz u teściowej testy nie wykazały alergenów to powinniście się zdecydowac i cieszyc psiakiem:) Teściowa albo pokocha i zapomni o swojej chorobie( ja choruję od dziecka ale jakoś specjalnie się z tym nie cackam, wychodzę jak się pyli, jeżdżę tam gdzie są zwierzaki no i pracę mam w różnych warunkach też kaszlę, ale zawsze inhalator pod rękąicon_smile.gif ) Jeżeli teściowa jednak nie zaakceptuje to każdy powód będzie dobry do narzekania począwszy od szczekania w domu do załatwiania się w okolicach domu, kopania dziur lub robieniu innych *****ółek icon_smile.gif

Nie warto rezygnowac ze swoich marzeń jeśli jest możliwośc, ewentualnie spytałabym jeszcze lekarza rodzinnego, czy taki psiak może naprawdę zaszkodzic akurat Twojej Teściowej : )
Anecznik
Chyka dzięki za odpowiedź. No więc ja też dochodzę do wniosku, że z marzeń się nie rezygnuje. Mimo, że nigdy z moją teściową przyjaciółkami nie będziemy (choć dogadujemy się) to nie chciałabym jej zrobić krzywdy. Najbardziej chodziło mi o jej reakcję ANTY...jej argument "bo oni nigdy nie trzymali zwierząt w domu"...mój argument "a ja chowałam się ze zwierzętami od 8 roku zycia". Miałam z nią spiecie parę dni temu i wymyślała:
- nie myśl sobie, ze będziesz myła po psie piski w zlewie,
- nie myśl, że będę po nim sprzatać,
- pchły będa biegać po domu,
- pies absolutnie nie ma prawa jeść z naszych talerzy itd, itp
Na wszystko miałam odpowiedź i rozwiewałam jej wątpliwości, najłagodniej jak potrafię.
Dzisiaj obrót sprawy o 360 stopni. Wpadłam na pomysł, żeby brata psiaka, którego mamy wziąc do domu, przywieź do nas na jeden dzień. Dogadałam się z kuzynką (bo to jej teście mają maltańczyki) żeby przyjechała do nas z psiakiem na jeden dzień i sprawdzimy ewentualną reakcję alergiczną mojej teściowej. Bo ja jej naprawdę nie chcę zaszkodzić... Zaproponowałam to teściowej z ogromną obawą, że znowu będzie cos wymyślać. a tu zaskoczenie, zgodziła się bez wahania! W szoku jestem bo nagle zaczęła gadać, że nie ma proeblemu, że poradzimy sobie z tym psem i takie tam. Jestem już zmęczona tą całą sytuacją i bardzo chciałabym żeby sprawa się rozwiązała icon_sad.gif
Natomiast co do zdrowia to tak lajcikowo też nie mogę podejść bo to jest kobieta juz w podeszłym wieku, więc ze zdrowiem nie ma żartów.
Kaszanka
To, że testy nie wyszły nie znaczy, że nie jest uczulona. W testach tak mi wychodzi z kotami a wystarczy, że wejdę do mieszkania w których mieszka kot - jedna wielka masakra.

Ze strony alergika i atmatyka powiem Ci, że lekko nie jest, to nie są przyjemne choroby. Zanim zdecydowaliśmy się na psa długo chodziłam do znajomych z psami żeby wiedzieć na 100% jak zareaguję. Jedna wizyta to za mało, takiej wizyty musiałby być częściej. Powodzenia w spełnieniu marzeń icon_smile.gif
Anecznik
Próba z pieskim przyjacielem w domu została zakończona sukcesem. Nawet uśmiech na twarzach rodziców męża pojawiły się. Jest dobrze i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej 06.gif Dzis już zakupiłam legowisko i miseczki, reszta na dniach. Psiak za 3 tygodnie u nas icon_wink.gif. Dzięki za wszelkie rady.
chyka
Cieszę się, że udało Wam się spełnic marzenie bez kłótni z teściową i życzę powodzenia z psiakiem icon_smile.gif
Anecznik
CYTAT(cinnamon7 @ Tue, 05 May 2015 - 08:39) *
Mimo wszystko byłabym sceptyczna, ludzie którzy nie przepadają za zwierzętami zawsze będą się czepiać. Wychowywanie psa to wielka przygoda, taka z nieoczekiwanymi zwrotami akcji, nie zawsze przyjemnymi. Sama kocham psy i nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt, ale jestem przeciwna "przekonywaniu" do tego kogoś, kto nie ma do nich serca. No i pamiętaj, że maltańczyki są niesamowicie ruchliwe, szczekliwe i jako szczeniaki nie do okiełznania. Tylko czekać, aż pani teściowa zacznie stękać, bo jej głośno itd. Przemyśl to dobrze.


Ogólnie zwierząt u nas pod dostatek. Moi teście "lubią", ale nie w domu. Mieszkają od urodzenia na wsi, dla nich zwierzęta zawsze miały miejsce w budach czy budynkach gospodarczych. Jak teściowa będzie narzekac to trudno, z pewnoscią jednak krzywdy nie zrobi. Mnie bardziej chodziło o aspekt zdrowotny. Poza tym jakby nie było sa na naszym garnuszku więc powinni do pewnych zmian się przyzwyczaić i już. Wiem, że to brzmi trochę mało przyjemnie, ale to ja przyszłam z miasta na wieś do obcego domu i to ja musiałam przyzwyczaić się i zaakceptować życie jakie się tu prowadzi. Trochę to trwało i łatwo nie było, ale udało się. Kiedy z kimś się mieszka to zgrzyty zawsze o coś będą, niekoniecznie o psiaka, trzeba jednak iść na kompromis icon_wink.gif. Myślę, że jeśli przepisuje się majątek swoim dzieciom trzeba brac pod uwagę, że będa chcieli zyć po swojemu. Dbamy o teści i doceniamy ich "krwawicę", ale nie możemy być ciągle pod ich dyktando.
A co do wychowywania szczeniaka...wiem, że łatwo nie będzie. Mam doświadczenie ze zwierzakami w domu począwszy od psów po szczury domowe i chomiki. Do tej pory jakoś dawałam sobie radę, a nasze psiaki były najkochańszymi zwierzakami na świecie. Owszem, 10 lat bez psa w domu to szmat czasu i trzeba się znowu przestawić. Wierze jednak, że na tym forum w razie niemocy znajda się życzliwe osoby, które doradzą co robić icon_wink.gif.
Ludek
Moja mama ma astmę oskrzelową od wielu lat. Jeszcze jak mieszkała w bloku były pkresy bez zwierząt, potem mieliśmy dwa koty, a do mnie przychodził codziennie chłopak z dwoma psami. Staraliśmy się codziennie odkurzać, żeby kłaków było jak najmniej. 10 lat lemu przeprowadziła się na wieś. Obecnie ma kota i 2 psy. Zwierzaki są domowe. Wydaje mi sie, że zwierzaki nie przyczyniaja się do zaostrzenia choroby. To tyle w kwestiach zdowotnych.

W pozostałych. Życzę Ci, żeby maluch skradł serce Tesciowej, to i inne problemy da się rozwiązać.

Historyjka z życia.
Moja córka jak miała może z 7 lat pojechała na wakacje na wieś do gospodarstwa rolnego. Jak u Cibie psy, koty tylko na podwórku. W mieszkaniu zadnych zwierząt. Któregoś dnia ze swoja rówieśniczką, u której mieszkała i jej dziadkiem pojechali na targ i wócili ze szczeniakiem. Dziadek kupił, bo moje dziecko powiedziało, że rodzice sie na pewno zgodzą, a piesek był taki biedny i na pewno zostałby utopiony. icon_evil.gif My nie zgodziliśmy na kolejnego psa i piesek został na wsi. Obecnie jest najukochańszym psem, wchodzi do domu i śpi w łóżku icon_mrgreen.gif
Takiego happy endu i Wam życzę icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.