Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Niestety rodziłam w Szpitalu Miejskim w Bydgoszczy w obecności dr Lacha - bardzo niesympatyczny, niekompetenty, arogancki, bez uczuć i bez skrupułów. Mimo, iż miałam wskazanie na cesarskie cięcie, gdyż mam wstawioną zastawkę Pudensa -= kazał mi rodzić normalnie. Po odejściu wód (tzn. po przebiciu pęcherza przez niego) kazał mi wstać i przejść o właśnych siłach do gabinetu zabiegowego. Bardzo mnie to bolało. Po drodze musiałam podpisywać jakieś dokumenty (wijąc się z bólu wcale ich nie czytałam). Następnie kazał mi wejśc na fotel ginekologiczny, a gdy tego nie mogłam zrobić (tak strasznie mnie bolało) Powiedział szyderczo do pielęgniarki "Prosze pomóc wejść tej Pani, bo jak widać sama nie potrafi!!!", Podczas porodu był bardzo niemiły i niesympatyczny. Karmił się moim cierpieniem. Wyprosił mojego narzeczonego z sali i zabronił mu wchodzić. Podczas porodu (był to poród pośladkowy - mimo to kazał mi rodzić naturalnie) sprawiał mi straszny ból. Kazał mi nie panikować - ja przecież nie panikowałam tylko płakałam i mówiłam, że mnie boli. Po chwili powiedział, że histeryzuję i kazał mnie przypiąć pasami. Tak też uczyniono. Czułam się strasznie. Wogóle nie informował mnie o przebiegu porodu, a kiedy powiedziałam, że mnie boli on mi na to "Zobaczy Pani jak będzie boleć jak to będzie normalny poród.." - rodziłam przedwcześnie w 23 tyg. ciąży. Ale kto daje mu prawo do takich komentarzy!!!!!! Nie było to żadne poronienie tylko normalny poród natomiast lekarz ten traktował mnie jakbym przyszła to niego wykonać aborcję!!! W ogóle nie odbierał dziecka. Podczas porodu czułam oddech i ruchy dziecka. Kiedy moja córeczka "wyskoczyła" (tak wyskoczyła, gdyż nikt w ogóle jej nie asekurował!!!!!) zapytałam czy z dzieckiem jest wszystko w porządku, gdyż nie słyszałam płaczu dziecka na to lekarz odpowiedział: "A czy to ma jakieś znaczenie" -jak tak może odpowiadać lekarz!!!!! Oczywiście,że to miało dla mnie ogromne znaczenie - przecież urodziłam swoje pierwsze, tak oczekiwane dziecko!!! Swoją ukochaną córeczkę!!! Moja córeczka zmarła po 40 min - nikt mnie o tym nie powiadomił. Dowiedziałam się o tym od swojej mamy.Moja rodzina została powiadomiona o śmierci Wiktorii (moja córeczka) o 1,55. Ja urodziłam Wikusię o 1,50, natomiast mała zmarła o 2,30. Dlaczego moja rodzina została powiadomiona o śmierci małej podczas, gdy ona ciągle żyła???!!! Co działo się z moją córeczką??? Dlaczego jej nie uratowano??? Dlaczego nie została włożona do inkubatora??? Dlaczego nie została zaintubowana???Dlaczego skazano ją od razu na pewną śmierć??? Cały czas próbuję to usytalić...Sprawa trafiła do Bydgoskiej prokuratury, gdyż za dużo jest pytań i za dużo niejasnych odpowiedzi...Ktoś musi odpowiedzieć za śmierć człowieka..Ktoś musi powstrzymać tego człowieka i ten szpital, aby nigdy więcej nie ucierpiała w nim żadna inna kobieta tak jak ja...Wszystkie kobiety ostrzegam przed Szpitalem Miejskim w Bydgoszczy!!! A w szczególności przed dr Jarosławem Lachem!!! Mam także prośbę - jeśli ktoś czuję się pokrzywdzony przez ten szpital lub przez tego lekarza - bardzo proszę o kontakt moniat1@op.pl...trzeba zapobiec następnym nieszczęściom...a ja nie spocznę puki tego nie uczynię
muszka06
Thu, 01 May 2008 - 20:06
-
BECIA334
Thu, 29 Jan 2009 - 12:32
Witaj Moniat! Bardzo mi przykro z tego co cie tam spotkalo. Ale ja sobie cenie ten szpital gdysz rodziłam tam trojke dzieci,ostatnie rodzilam w listopadzie 2007r,i bylam bardzo zadowolona ,z personelu tam ,z lekarzy,i poloznych,podczas mojego porodu byly przymnie az dwie polozne,ord,Wysocki,i naprawde duzo mi pomogli,mimo iz moja ciaza byla zagrozona.
kaja3
Fri, 30 Jan 2009 - 16:12
BECIA ! Skąd ty się urwałaś. Przecież wszyscy cenili sobie Szpital Miejski. Rzecz w tym, że na znak protestu przeciwko takim etycznie wzorcowym ludziom jak Pan Lach oraz jego etycznemu blizniakowi - Ordynatorowi Oddziału - połowa ginekologów złożyła wypowiedzenia. Dyrekcja miała do wyboru - pożegnać się z osobami Lacha i jego blizniaka lub pożegać się z personelem operacyjnym. Skończyło się na tym, że został Lach z bliźniakiem. Było to na początku 2008 roku - marzec/kwiecień. Tak że to nie jest już ten szpital miejski, o któym wszyscy pamiętamy.
simonav
Fri, 30 Jan 2009 - 23:03
Brak mi słów....
babik0
Mon, 26 Oct 2009 - 20:56
Jeśli o mnie chodzi to przeciwnie do was mam dobre zdanie o tym Szpitalu i jego personelu.Serdecznie pozdrawiam cały Oddział Patologii Ciąży.Przebywałam tam 19 dni i opieka była wręcz wymarzona dla mnie.(W przeciwieństwie do mojego szpitala w Żninie).Mam tu namyśli nie tylko przesympatycznych lekarzy,zawsze uśmiechnięte pielęgniarki ale także panie salowe i kucharki.Zawsze mogłam na nie liczyć nawet wtedy gdy nie mogłam wstawać z łózka i byłam zdana na czyjąś pomoc.Natomiast pan Jarosław Lach wydał mi się uosobieniem dobra i biło od niego ciepło.Przykro słyszeć że koleżanka miała takie przeżycia. Zawsze są dwie prawdy pacjenta i lekarza.Ty z góry wydałaś już wyrok na tego lekarza a przecież on jeszcze nie zapadł z tego co pisałaś prawda?Winę trzeba udowodnić-Lekarz też przeżywa swoją porażkę i w takich chwilach nie zawsze przywiązuje wagę do wypowiadanych słów.Nie chcę go bronić za bardzo bo nie było mnie przy tym,ale próbuję tylko zrozumieć tą całą sytuację i być obiektywna,tym bardziej że ja też mam złe wspomnienia z mojego pierwszego porodu,który się odbył w Żninie.Gdy trafiłam teraz do Bydgoszczy bałam się niesamowicie.A tam mnie spotkała bardzo miła niespodzianka-tak życzliwy personel przydałby się w Żninie.SERDECZNIE POZDRAWIAM.
teresa284
Thu, 06 Jan 2011 - 21:27
dziewczyny ja niestety tez mam złe doświadczenia z tym szpitalem. maja nogrody z tyt " Rodzić po ludzku " ciekawa jestem za co. Porodówka wygląda naprawdę super ale zaangażowanie personelu tragizm (oczywiście nie wszyscy ). Rodziłam 4 dni i co lekarz inna decyzja i inne wywoływanie porodu. jeden lekarz mówi , że jest rozwarcie i postęp w porodzie a za godzinę inny lekarz mówi , że nie i wdrażał swoje metody. W środę oznajmili mi , ze jak nie urodzę do 18 co zrobią cc , przyszła inna zmiana i juz znowu zmiana decyzji . pani dr o 17 spóściła mi wody i kazała podać jakkieś silne leki na wywołanie porodu. leżałam tak 18 godzin w strasznych bólach, miałam wrażenie , że mi kości miednicy pękają, a postępu w porodzie jak nie było tak nie było. Gdyby nie mój mąż to bym tam odjechała, dzwonek nie dziłał i nie mogłam zadzwonić po pomoc do ołożneja ja wymiotowałam już z bolu i zmęczenia. prosiłam o leki przeciwbólowe to pani doktor mnie wysmiała, ja po 4 dniach już naprawde nie miałam siły. Gdy zmieniła się zmiana przyszła bardzo miła pani położna i dopiero mi pomogła a poród zakończył się cc. dziecko urodziło się sine ale na szczęście zdrowe ja niestety przez panią doktor dłuuuugo ( przez to, ze tak długo leżałam bez wód dostałam bakterie) długo dochodziłam do siebie. NIE POLECAM tego szpitala. Moja znajoma tez tam rodziła i tak samo porażka tylko skończyło się tragicznie dziecko zmarło
tombek
Mon, 28 Nov 2011 - 22:02
dlatego ja dojeżdżam do dr Bruszewskiego w Poznaniu..
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.