Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
witam was serdecznie bardzo się boję jestem teraz w 8 tygodniu ciąży moje maleństwo rozwija sie dobrze ale ma somsiada DUŻEGO WSTRĘTNEGO KRWIAKA leżę już od miesiąća w łóżku biorę luteinę nospę i nic się nie zmienia krwiak tylko rośnie czy któraś z was miała taki przypadek nie wiem co mnie jeszcze spotka bardzo pragnę mojego skarba z całych sił
ajakielka
Thu, 09 Oct 2008 - 18:53
W 8 tyg. na badaniu usg potwierdzajacym miałam trzy duże krwiaki podkosmówkowe. Dostałam luteinę i nakaz oszczędzania się, no ze wskazaniem na leżenie. Na szczęscie nie miałam żadnego krwawienia, bo leżenie z chorym 3,5 latkiem w domu nie było możliwe do zrealizowania. W 10 tyg. okazało się, że krwiaki ślicznie się wchłonęły, ślad po nich zaginął.
Twoja sytuacja wydaje się być nieco inna- czy u Ciebie ciążę (i przy okazji ten krwiak) stwierdzono w 4 tygodniu? (skoro już miesiąc leżysz?) Jak często masz robione kontrolne usg, skoro wiesz, że krwiak rośnie? Leż, jak tylko możesz, nic innego oprócz tego ( i stosowania zaleconych leków) nie możesz zrobić. Trzymam kciuki. Powodzenia!
*Maja*
Thu, 09 Oct 2008 - 19:02
No hej u mnie tez wykryto krwiak ok 4 tyg ciązy...wylądowałam z plamieniem na miesiąc w szpitalu. Dostawałam leki na podtrzymanie i miałam zakaz chodzemia. około 10 tyg krwiak sie wchłonął samoistnie. Bądź dobrej myśli i dużo odpoczywaj. Mi np lekarze wprost mówili na poczatku ciązy ,że nic z tego nie będzie... a prosze bardzo...mam cudowną córeczke
Kasiusia
Thu, 09 Oct 2008 - 19:04
Trzymamy kciuki żeby wszystko było ok.
dankin-82
Thu, 09 Oct 2008 - 19:05
no hej dziewczyny, ja krwiaka nie mam ale w 10tyg miałam bardzo silny krwotok i wogóle nie dawali mi szans na utrzymanie ciąży, teraz podobnie jak Ty leżę i biorę leki, wiem że to trudne ale bądź dobrej myśli, najważniejsze żebyś dużo odpoczywała i starała się myśleć pozytywnie bo płacz źle wpływa; wierzę że obie będziemy szczęśliwymi mamusiami &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
reniaruda_
Thu, 09 Oct 2008 - 20:21
dzięki dziwczyny to już moja 4 ciąża ale nadal nie mam dzieci 1 poronioma w 6 tyg 2 w 10 tyg a 3 była najgorsza byłam z czworaczkami w ciąży w 8 tyg poroniłam 2 a Kajana i Kaspra poroniłam w 23 tyg 21 marca 2008 tak mało brakowało wywołano mi poród z powodu zakarzenia organizmu po tym za 2 miesiące usuwany rak szyjki ale znowu jestem w ciązy tylko ten krwiak staram sie myslec pozytywnie ale jak powiedzcie jak
Glisss
Thu, 09 Oct 2008 - 20:36
Trzymam mocno kciuki,aby się udało Wiem,co przechodzisz ja straciłam 2 ciąże Życzę dużo wytrwałości i odpoczywaj jak najwięcej
anuÅ›
Thu, 09 Oct 2008 - 20:56
Reniaruda - trzymam kciuki by tym razem się udało!!!! Ja miałam krwiaka dość długo, zniknął dopiero koło 20 tyg. Musiałam się oszczędzać. Jeśli masz leżeć to leż i walcz o swoje szczęście! Trzymaj się i myśl pozytywnie. Dzielna z Ciebie kobieta
oliwia7
Thu, 09 Oct 2008 - 20:57
Trzymam mooooocno kciuki aby tym razem się udało!!! Życzę Ci tego z całego serca!!!!!!!
Macio
Thu, 09 Oct 2008 - 21:00
Ja również miałam krwiaka i plamienia. Leżenie+leki spowodowało, że w 12 śladu nie było. Trzymam kciuki!!!
reniaruda_
Thu, 09 Oct 2008 - 21:09
krwiak rośnie wiem bo tydzień temu miał 8mm a wczoraj 11mm nie plamię ale nie wiem czy to dobrze czy zle może powiniem wylecieć jezeli nie zniknie do 12 tygodnia to będzie okropnie nie będa mogli mi założyć szewka a musze miec założony bo jak mi usówali raka szyjki to moja szyjka jest teraz bardzo krótka i bez szewka nie domosze nawet jak bym wisiała do góry nogami leżę bez przerwy tylko wc i nic więcej
Macio
Thu, 09 Oct 2008 - 21:24
Powinien się zorganizować. Leż żeby się nie powiększał. Plackiem !
cytryna
Thu, 09 Oct 2008 - 22:07
Trzymam kciuki za Ciebie i Maleństwo!
semi
Fri, 10 Oct 2008 - 08:02
Krwiak w 9 tc, dwa tyg plackiem w szpitalu na lekach i się wchnłonął, lada dzień rodze. Nie ma wyboru, musisz leżec, bo to w Twojej sytuacji najlepsze lekarstwo. Nie zawsze sie krwaik ewakuuje w postaci plamień, czasem właśnie się wchłania-moja koleżanka wogle nie plamiła, a zniknął. Powodzenia:)
reniaruda_
Fri, 10 Oct 2008 - 11:50
dzieki emi za pocieszenie gratuluje donoszenia staram sie byc spokojna nie denerwowac sie leze ale to nie jedyny powod mojego złego stanu psychicznego moze bym to inaczej przechodziła gdyby moj partner jakos mnie wspierał ale sytułacja w domu jest taka napięta wolała bym juz lezec w szpitalu tam przynajmniej by sie ktos do mnie odezwał jedzenie podał a tak leże sama dzien i noc w pokoju bez opieki rodzina bardzo daleko tak zostało mi tylko wylewanie słów na forum staram sie nie uzalać nad sobą ale czasem brak mi sił chce mniec to maleństo strasznie mocno przynajmniej ktos by mnie kochał
jaAga*
Fri, 10 Oct 2008 - 12:25
semi
Fri, 10 Oct 2008 - 13:23
Renia, skoro tak to może warto poprosić lekarza o skierowanie do szpitala uzasadniając brakiem opieki w domu i niemożnością leżenia? w Twoim przypadku niewatpliwym argumentem będzie to, że straciłaś już dzieci, więc ciąża jest szczególnej troski.
martynusia.pl
Fri, 10 Oct 2008 - 13:50
trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo i nie wiem czy emi nie ma racji z tym szpitalem w Twojej sytuacji - zastanów się nad tym pozdrawiam gorąco i głowa do góry, myśl pozytywnie
dankin-82
Fri, 10 Oct 2008 - 16:01
odnośnie szpitala to pewnie że warto się nad tym zastanowić tylko że w mojej sytuacji nie miałam żadnej opieki tylko tyle że leżałam (bo nie miałam nic innego do roboty) opieka była zerowa, po porstu postawili na mnie krzyżyk i wypisali do domu, teraz sama po sobie widzę że niby w domu jest małe dziecko ale ja szybciej dochodzę do siebie, przynajmniej psychicznie mnie nie dręczą......jednak skoro miałoby to być dla dobra to warto się zastanowić, myślę jednak że gin powinien tym wszystkim pokierować
*Maja*
Fri, 10 Oct 2008 - 17:48
w moim przypadku było bardzo podobnie do Dankin... bardzo często lekcewaząco traktuja kobiety z problemowymi ciązami w tak wczesnym stadium. I na mnie połozono krzyzyk a raczej na ciąży i wypisano w takim stanie w jakim przybyłam ( krwiak + plamienia)w moim przypadku pobyt w szpitalu tylko pogorszył moje samopoczucie psychiczne , może z faktu takiegos iz połozono mnie na ginekologii nie na patologii ciązy. Każdy dzien był stresem i byłam otoczona pacjentkami ,które przychodziły na zabiegi po poronieniu. więc możecie sobie to wyobrazic. A może poprostu przenieś się na okres ciązy do rodziny, do kogos zyczliwego kto mógłby sie Toba zaopiekować.
reniaruda_
Fri, 10 Oct 2008 - 18:51
rozważalam taka opcje aby pojechac do mamy ale moj dom rodzinny jest na wsi do lekarza daleko a nie mam samochodu tu mieszkam na wilczej w wawie i do szpitala na pl,starynkiewicza mam 1 przystanek a tak naprawde ufam prof. Bablokowi i 2 bardzo dobrym lekarkom prowadzili moją ostatnia czworaczą ciąże dzieki nim do 6 miesiąca ciązy czułam sie mama mimo ze straciłam synow pierwszy raz czułam kopjące malce wiem jakie to uczucie jak rosnie w tobie czlowieczek idę we wtorek ma wizyte lekarska do szpitala i pogadam z lekarką moze cos wspolnie postanowimy a teraz leze leze i leze pozdrawiam was mocno
semi
Fri, 10 Oct 2008 - 19:50
Maju, niestety takie sa procedury-na patologii ciązy kładzie sie kobiety po którymś tam tygodniu, bodajże 20-stym, ale nie pamietam dokładnie. Wczesniej-ginekologia. A jeśli chodzi o lekceważenie takich problemów to chyba dużo zalezy od szpitala-u nas przesadzają w drugą strone, gdybym słuchała ordynatora naszego oddziału przeleżałabym całą ciążę w szpitalu-taki już mój urok, że plamię większość ciąży, choć nic się nie dzieje, słabe naczynia krwionośne, a filozofia oydnatora jest taka, że z każdym krwawieniem nalezy leżeć na oddziale na obserwacji. nawet, jeśli nic się nie dzieje. Swoją drogą rozmawiałam z mądra lekarką-ginekologiem która powiedziała, że niezaleznie od tego, czy to szpital czy nie szpital i tak większość ciąż jeśli ma się uchronić to się uchroni-bez wspomagaczy typu luteina. Jesli chodzi o autorkę watku to zrozumiałam, że źle jej w domu i bez opieki i poprostu większy komfort by miała leżąc w szpitalu. Stąd sugestia pójścia na oddział.
tulla
Fri, 10 Oct 2008 - 21:02
W 8 tygodniu też miałam plamienia, okazało się, ze to krwiak i lekarz pytał, czy chcę położyć się do szpitala. Stwierdził, że nie będzie się przy tym upierał, bo nie zalecą mi tam nic innego poza leżeniem i lekami (duphaston +luteina), a leżenie w domu było dla mnie bardziej komfortowe. W moim przypadku krwiak się wchłonąl, u mojej przyjaciółki, która w tym samym czasie miała ten sam problem, wydallił razem z krwawieniem. Ale warunek jest jeden - rygor łóżkowy!
CYTAT
Swoją drogą rozmawiałam z mądra lekarką-ginekologiem która powiedziała, że niezaleznie od tego, czy to szpital czy nie szpital i tak większość ciąż jeśli ma się uchronić to się uchroni-bez wspomagaczy typu luteina
tu chodzi o krwiaka, więc większe znaczenie ma leżenie, leki mają "wzmocnić" ciążę.
syza7
Fri, 10 Oct 2008 - 21:29
U mnie krwiak pojawił się obok obumarłej ciąży. Lekarz stwierdził, że to organizm zaczął się domagać usunięcia.
Jeśli maleństwo dobrze się rozwija, to krwiak mu raczej nie zagrozi. Z tego, co się dowiedziałam przy okazji moich problemów, krwiak wśród różnych patologii to jedna z lepszych diagnoz. Bardzo łatwo potrafi się wchłonąć. Leżenie moim zdaniem ma mały wpływ na utrzymanie ciąży. Lekarze jednak każą się wylegiwać profilaktycznie.
*Maja*
Fri, 10 Oct 2008 - 22:52
emi nie wiedziałam...dzięki za oświecenie Nie będe juz niepotrzebnie jadem Was zarzucać jednak ja równiez przyznam ,że Niestety... bo sama przyznasz , że otaczanie kobiety w zagrożonej ciązy innymi kobietami w traumie po stracie dziecka jest dla mnie brakiem ludzkiego podejscia personelu do pacjentki. (strasznie mi długie zdanie wyszło i nie wiem czy zrozumiałas ) ...no dobra , ale to przeciez nie wątek o mnie
Syza nie moge się z Toba zgodzić..
semi
Fri, 10 Oct 2008 - 23:30
Maja, jasne, ja miałam ten komfort, że u nas na oddziale pustki, lezałam dwa tygodnie w jednoosobowej sali i nie dpouszczałam do siebie tego , co działo się za drzwiami mojego "pokoju". ale fakt, że jest to okropne.
Tulla, jasne, jeśli chodzi o lezenie to nie ma dyskusji, to nawet na zdrowy rozsądek brzmi logicznie.
*Maja*
Fri, 10 Oct 2008 - 23:39
reniaruda trzymam za Was kciuki i czekam na dobre wiadomości
emi szczęśliwego rozpakowywania
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.