To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

KRWIAK W MACICY

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

reniaruda_
witam was serdecznie
bardzo się boję jestem teraz w 8 tygodniu ciąży moje maleństwo rozwija sie dobrze ale ma somsiada DUŻEGO WSTRĘTNEGO KRWIAKA leżę już od miesiąća w łóżku biorę luteinę nospę i nic się nie zmienia krwiak tylko rośnie czy któraś z was miała taki przypadek nie wiem co mnie jeszcze spotka bardzo pragnę mojego skarba z całych sił
ajakielka
W 8 tyg. na badaniu usg potwierdzajacym miałam trzy duże krwiaki podkosmówkowe. Dostałam luteinę i nakaz oszczędzania się, no ze wskazaniem na leżenie. Na szczęscie nie miałam żadnego krwawienia, bo leżenie z chorym 3,5 latkiem w domu nie było możliwe do zrealizowania. W 10 tyg. okazało się, że krwiaki ślicznie się wchłonęły, ślad po nich zaginął.

Twoja sytuacja wydaje się być nieco inna- czy u Ciebie ciążę (i przy okazji ten krwiak) stwierdzono w 4 tygodniu? (skoro już miesiąc leżysz?) Jak często masz robione kontrolne usg, skoro wiesz, że krwiak rośnie? Leż, jak tylko możesz, nic innego oprócz tego ( i stosowania zaleconych leków) nie możesz zrobić. Trzymam kciuki. Powodzenia!
*Maja*
No hej u mnie tez wykryto krwiak ok 4 tyg ciązy...wylądowałam z plamieniem na miesiąc w szpitalu. Dostawałam leki na podtrzymanie i miałam zakaz chodzemia. około 10 tyg krwiak sie wchłonął samoistnie. Bądź dobrej myśli i dużo odpoczywaj. Mi np lekarze wprost mówili na poczatku ciązy ,że nic z tego nie będzie... a prosze bardzo...mam cudowną córeczke icon_smile.gif
Kasiusia
Trzymamy kciuki żeby wszystko było ok. przytul.gif
dankin-82
no hej dziewczyny, ja krwiaka nie mam ale w 10tyg miałam bardzo silny krwotok i wogóle nie dawali mi szans na utrzymanie ciąży, teraz podobnie jak Ty leżę i biorę leki, wiem że to trudne ale bądź dobrej myśli, najważniejsze żebyś dużo odpoczywała i starała się myśleć pozytywnie bo płacz źle wpływa; wierzę że obie będziemy szczęśliwymi mamusiami 06.gif &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
reniaruda_
dzięki dziwczyny to już moja 4 ciąża ale nadal nie mam dzieci 1 poronioma w 6 tyg 2 w 10 tyg a 3 była najgorsza byłam z czworaczkami w ciąży w 8 tyg poroniłam 2 a Kajana i Kaspra poroniłam w 23 tyg 21 marca 2008 tak mało brakowało wywołano mi poród z powodu zakarzenia organizmu po tym za 2 miesiące usuwany rak szyjki ale znowu jestem w ciązy tylko ten krwiak staram sie myslec pozytywnie ale jak powiedzcie jak
Glisss
Trzymam mocno kciuki,aby się udało przytul.gif
Wiem,co przechodzisz ja straciłam 2 ciąże
Życzę dużo wytrwałości i odpoczywaj jak najwięcej

anuÅ›
Reniaruda - trzymam kciuki by tym razem się udało!!!!
Ja miałam krwiaka dość długo, zniknął dopiero koło 20 tyg. Musiałam się oszczędzać. Jeśli masz leżeć to leż i walcz o swoje szczęście! Trzymaj się i myśl pozytywnie. Dzielna z Ciebie kobieta icon_smile.gif
oliwia7
Trzymam mooooocno kciuki aby tym razem się udało!!! Życzę Ci tego z całego serca!!!!!!!
Macio
Ja również miałam krwiaka i plamienia. Leżenie+leki spowodowało, że w 12 śladu nie było.
Trzymam kciuki!!!
reniaruda_
krwiak rośnie wiem bo tydzień temu miał 8mm a wczoraj 11mm nie plamię ale nie wiem czy to dobrze czy zle może powiniem wylecieć jezeli nie zniknie do 12 tygodnia to będzie okropnie nie będa mogli mi założyć szewka a musze miec założony bo jak mi usówali raka szyjki to moja szyjka jest teraz bardzo krótka i bez szewka nie domosze nawet jak bym wisiała do góry nogami leżę bez przerwy tylko wc i nic więcej
Macio
Powinien się zorganizować. Leż żeby się nie powiększał. Plackiem !
cytryna
Trzymam kciuki za Ciebie i Maleństwo! przytul.gif
semi
Krwiak w 9 tc, dwa tyg plackiem w szpitalu na lekach i się wchnłonął, lada dzień rodze. Nie ma wyboru, musisz leżec, bo to w Twojej sytuacji najlepsze lekarstwo. Nie zawsze sie krwaik ewakuuje w postaci plamień, czasem właśnie się wchłania-moja koleżanka wogle nie plamiła, a zniknął. Powodzenia:)
reniaruda_
dzieki emi za pocieszenie gratuluje donoszenia
staram sie byc spokojna nie denerwowac sie leze ale to nie jedyny powod mojego złego stanu psychicznego moze bym to inaczej przechodziła gdyby moj partner jakos mnie wspierał ale sytułacja w domu jest taka napięta wolała bym juz lezec w szpitalu tam przynajmniej by sie ktos do mnie odezwał jedzenie podał a tak leże sama dzien i noc w pokoju bez opieki rodzina bardzo daleko tak zostało mi tylko wylewanie słów na forum staram sie nie uzalać nad sobą ale czasem brak mi sił chce mniec to maleństo strasznie mocno przynajmniej ktos by mnie kochał
jaAga*
przytul.gif
semi
Renia, skoro tak to może warto poprosić lekarza o skierowanie do szpitala uzasadniając brakiem opieki w domu i niemożnością leżenia? w Twoim przypadku niewatpliwym argumentem będzie to, że straciłaś już dzieci, więc ciąża jest szczególnej troski.
martynusia.pl
trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo przytul.gif
i nie wiem czy emi nie ma racji z tym szpitalem w Twojej sytuacji - zastanów się nad tym
pozdrawiam gorąco i głowa do góry, myśl pozytywnie icon_razz.gif
dankin-82
odnośnie szpitala to pewnie że warto się nad tym zastanowić tylko że w mojej sytuacji nie miałam żadnej opieki tylko tyle że leżałam (bo nie miałam nic innego do roboty) opieka była zerowa, po porstu postawili na mnie krzyżyk i wypisali do domu, teraz sama po sobie widzę że niby w domu jest małe dziecko ale ja szybciej dochodzę do siebie, przynajmniej psychicznie mnie nie dręczą......jednak skoro miałoby to być dla dobra to warto się zastanowić, myślę jednak że gin powinien tym wszystkim pokierować
*Maja*
w moim przypadku było bardzo podobnie do Dankin... bardzo często lekcewaząco traktuja kobiety z problemowymi ciązami w tak wczesnym stadium. I na mnie połozono krzyzyk a raczej na ciąży i wypisano w takim stanie w jakim przybyłam ( krwiak + plamienia)w moim przypadku pobyt w szpitalu tylko pogorszył moje samopoczucie psychiczne , może z faktu takiegos iz połozono mnie na ginekologii nie na patologii ciązy. Każdy dzien był stresem i byłam otoczona pacjentkami ,które przychodziły na zabiegi po poronieniu. więc możecie sobie to wyobrazic. A może poprostu przenieś się na okres ciązy do rodziny, do kogos zyczliwego kto mógłby sie Toba zaopiekować.
reniaruda_
rozważalam taka opcje aby pojechac do mamy ale moj dom rodzinny jest na wsi do lekarza daleko a nie mam samochodu tu mieszkam na wilczej w wawie i do szpitala na pl,starynkiewicza mam 1 przystanek a tak naprawde ufam prof. Bablokowi i 2 bardzo dobrym lekarkom prowadzili moją ostatnia czworaczą ciąże dzieki nim do 6 miesiąca ciązy czułam sie mama mimo ze straciłam synow pierwszy raz czułam kopjące malce wiem jakie to uczucie jak rosnie w tobie czlowieczek idę we wtorek ma wizyte lekarska do szpitala i pogadam z lekarką moze cos wspolnie postanowimy a teraz leze leze i leze pozdrawiam was mocno
semi
Maju, niestety takie sa procedury-na patologii ciązy kładzie sie kobiety po którymś tam tygodniu, bodajże 20-stym, ale nie pamietam dokładnie. Wczesniej-ginekologia. A jeśli chodzi o lekceważenie takich problemów to chyba dużo zalezy od szpitala-u nas przesadzają w drugą strone, gdybym słuchała ordynatora naszego oddziału przeleżałabym całą ciążę w szpitalu-taki już mój urok, że plamię większość ciąży, choć nic się nie dzieje, słabe naczynia krwionośne, a filozofia oydnatora jest taka, że z każdym krwawieniem nalezy leżeć na oddziale na obserwacji. nawet, jeśli nic się nie dzieje. Swoją drogą rozmawiałam z mądra lekarką-ginekologiem która powiedziała, że niezaleznie od tego, czy to szpital czy nie szpital i tak większość ciąż jeśli ma się uchronić to się uchroni-bez wspomagaczy typu luteina. Jesli chodzi o autorkę watku to zrozumiałam, że źle jej w domu i bez opieki i poprostu większy komfort by miała leżąc w szpitalu. Stąd sugestia pójścia na oddział.
tulla
W 8 tygodniu też miałam plamienia, okazało się, ze to krwiak i lekarz pytał, czy chcę położyć się do szpitala. Stwierdził, że nie będzie się przy tym upierał, bo nie zalecą mi tam nic innego poza leżeniem i lekami (duphaston +luteina), a leżenie w domu było dla mnie bardziej komfortowe. W moim przypadku krwiak się wchłonąl, u mojej przyjaciółki, która w tym samym czasie miała ten sam problem, wydallił razem z krwawieniem.
Ale warunek jest jeden - rygor łóżkowy!
CYTAT
Swoją drogą rozmawiałam z mądra lekarką-ginekologiem która powiedziała, że niezaleznie od tego, czy to szpital czy nie szpital i tak większość ciąż jeśli ma się uchronić to się uchroni-bez wspomagaczy typu luteina

tu chodzi o krwiaka, więc większe znaczenie ma leżenie, leki mają "wzmocnić" ciążę.
syza7
U mnie krwiak pojawił się obok obumarłej ciąży. Lekarz stwierdził, że to organizm zaczął się domagać usunięcia. icon_sad.gif

Jeśli maleństwo dobrze się rozwija, to krwiak mu raczej nie zagrozi. Z tego, co się dowiedziałam przy okazji moich problemów, krwiak wśród różnych patologii to jedna z lepszych diagnoz. Bardzo łatwo potrafi się wchłonąć. Leżenie moim zdaniem ma mały wpływ na utrzymanie ciąży. Lekarze jednak każą się wylegiwać profilaktycznie. icon_wink.gif
*Maja*
emi nie wiedziałam...dzięki za oświecenie icon_biggrin.gif Nie będe juz niepotrzebnie jadem Was zarzucać icon_wink.gif jednak ja równiez przyznam ,że Niestety... bo sama przyznasz , że otaczanie kobiety w zagrożonej ciązy innymi kobietami w traumie po stracie dziecka jest dla mnie brakiem ludzkiego podejscia personelu do pacjentki. (strasznie mi długie zdanie wyszło i nie wiem czy zrozumiałas 08.gif ) ...no dobra , ale to przeciez nie wątek o mnie 43.gif

Syza nie moge się z Toba zgodzić..
semi
Maja, jasne, ja miałam ten komfort, że u nas na oddziale pustki, lezałam dwa tygodnie w jednoosobowej sali i nie dpouszczałam do siebie tego , co działo się za drzwiami mojego "pokoju". ale fakt, że jest to okropne.

Tulla, jasne, jeśli chodzi o lezenie to nie ma dyskusji, to nawet na zdrowy rozsądek brzmi logicznie.
*Maja*
reniaruda trzymam za Was kciuki i czekam na dobre wiadomości przytul.gif

emi szczęśliwego rozpakowywania icon_mrgreen.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.