To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

stołówka szkolna

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

basha
hej,

Moja 7,5 letnia Maja jest odbierana ze szkoły tuż przed 17, więc musi skorzystać ze szkolnej stołówki. O jakości szkolnych obiadów dowiaduję się od niej i jestem podłamana. Maja ma apetyt, więc wiem, że jeśli coś jest smaczne , to chętnie to zje. Ostatnio dowiaduję się od niej że zupy są obrzydliwe, a na drugie jadła np. kluski z cukrem. icon_eek.gif

Jeden obiad dla dziecka kosztuje 7 zł, a mięsny jest chyba 2 razy w tyg. Sorki ale 7 zł za kluchy??? Ja jestem w szoku, nie wiem czy nie poruszyć tego tematu z dyrektorką.
Najgorsze, że Maja mi się dosłownie rzuca na jedzenie po przyjściu ze szkoły, czyli chodzi głodna.
twinmama76
W naszej szkole obiady kosztują 4 zł i z tego co mówia dzieci są bardzo dobre. Często jest na drugie mięso albo ryba, słodkie obiady należą do rzadkości. Ale z drugiej strony kiedyś było spagetti z sosem bolońskim, którego Zuza nie lubi. Wtedy faktycznie dostała ten makaron z masłem i cukrem (ale nie skarżyła sie, bo takie jedzenie z kolei uwielbia icon_smile.gif).
7 zł za obiad to dużo. Ja bym poszła zapytać o tygodniowe menu.
marghe.
Menu nie wisi w ogólnodostępnym miejscu?
Porozmawiałabym z dyrekcją o jakości posiłków.

edit : literówka
mama_do_kwadratu
menu powinno być wywieszone do wiadomości rodziców
Anai_
U nas koszt obiadu to 2,80 zł.
Menu wywieszone na caly tydzien w gablocie.
Prawie codziennie 2 dania.
W piatki obiady bezmiesne.
Julek zadowolony icon_smile.gif
blaire
U nas 3,20 zł i codziennie dwa dania. Kuba zadowolony, inne dzieci również. Dzieci, które za obiady nie płacą mogą po 6tej godzinie zjeść zupę jeśli zostaje.
Mają zarówno kluchy jak i ziemniaki z mięsem, codziennie dodatek do obiadu w postaci owocu lub jogurtu. Przy okazji mikołajek czy zająca dodatkowo czekolada.
Jednak nie kojarzę, żeby gdzieś wisiało menu.
wiewiórczak
Jeśli szkoła nie posiada własnej kuchni i obiady zapewnia katering w jednorazowych opakowaniach, to spotkałam cenę 7zł, ale nie makaron z cukrem, tylko naleśniki z farszem, makaron z serem, pierogi z serem, z dań na słodko.
użytkownik usunięty
U nas 8 zł. icon_sad.gif
agarad
A ja myślę, że problemem jest (pomijając jakość obiadów, bo skoro nie miałaś do tej pory możliwości sprawdzenia menu to nie wiadomo jak faktycznie ono wygląda) fakt, iż dziecko jest do godziny 17 w szkole. Obiad pewnie jedzą ok. 12, jeśli nie zje całego obiadu to po tych kilku godzinach ma prawo być głodna i tyle. Pozostaje więc poza II sniadaniem spakować dziecku również podwieczorek. Myślę, że takie rozwiązanie powinno rozwiązać problem.
domi
U nas kosztuje 3,5 zł ale tylko dlatego, ze w 50% jest dofinansowywana przez gminę. Menu wisi na słupie przy bufecie. Z tym, ze Dominika nie chce chodzić na obiady. Nie smakują jej. Sama kiedyś poszłam tam zjeść by się przekonać i wcale się jej nie dziwie. Lepiej dam jej te 3 zł na drożdżówkę lub pączka, które może sobie kupić w kawiarence szkolnej.
Tigerek
W naszym mieście 5-5,60 zł
ognistaplama
Menu powinno byc ogolnie dostpene.
Ja tez mysle, ze jak corka jest w szkole do 17:00, to dobrze byloby jej dac cos do jedzenia na popoludnie. Moja 7-latka je obiad w szkole, a o 16:00-17:00 jest juz straszliwie glodna i zjada zazwyczaj nieruszone drugie sniadanie starszej siostry. A wracajac z mezem juz z samochodu dzwoni do mnie z zapytaniem, co bedzie na obiad.
zilka
CYTAT(domi @ Thu, 06 Jan 2011 - 17:46) *
U nas kosztuje 3,5 zł ale tylko dlatego, ze w 50% jest dofinansowywana przez gminę. Menu wisi na słupie przy bufecie. Z tym, ze Dominika nie chce chodzić na obiady. Nie smakują jej. Sama kiedyś poszłam tam zjeść by się przekonać i wcale się jej nie dziwie. Lepiej dam jej te 3 zł na drożdżówkę lub pączka, które może sobie kupić w kawiarence szkolnej.


Nie znam tych obiadów oczywiście ale zamiennik dosyć słaby, może po prostu rób jej większe śniadanie?
Fasola
U nas obiady kosztuja 4,50, gmina sie dokłada, menu ogólnodostępne. Obiady na ogół mięsne/rybne, kluchy rzadko. Moja córka od czasu żłobka kocha stołówkowe jedzenie, więc twierdzi, że obiadki sa pyszne. Syn różnie, ale wytłumaczyłam mu, że siedząc w szkole do 16:30 musi zjeść coś ciepłego i nie ma przebacz, więc wiem, że też się stara, jeśli nie całość, to przynajmniej mięso i ziemniaki. Nie wyobrażam sobie dziecka jadącego 10 godzin tylko na pieczywie. Często dzieci na stołówkach popisują się grymaszeniem/niejedzeniem. W starszych klasach ten problem zanika.
Mafia
U nas też bywa makaron z cukrem, ale jako wybór dla tych dzieci, które np. nie mają ochoty na łazanki czy makaron z sosem pomidorowym.
Menu na dany tydzień wisi na tablicy ogłoszeń.
Anai_
CYTAT(domi @ Thu, 06 Jan 2011 - 15:46) *
U nas kosztuje 3,5 zł ale tylko dlatego, ze w 50% jest dofinansowywana przez gminę. Menu wisi na słupie przy bufecie. Z tym, ze Dominika nie chce chodzić na obiady. Nie smakują jej. Sama kiedyś poszłam tam zjeść by się przekonać i wcale się jej nie dziwie. Lepiej dam jej te 3 zł na drożdżówkę lub pączka, które może sobie kupić w kawiarence szkolnej.


Gdybym miala myslec glowa 7-8 latka, obiad nigdy by mi nie smakowal gdybym miala taki wybor...
Fasola
A, właśnie wczoraj miałyśmy z córką taką rozmowę:
-mama, a ja będę mogła sobie kupować drożdżówkę w szkole
-nie widzÄ™ takiej potrzeby
-wiedziałam, że tak powiesz....

Na poważnie, nie mam nic przeciw drożdżówkom, sama je lubię, ale na razie walczę z nią, żeby zjadała swoja kanapkę (potrafi wrócić z niezjedzoną, obiad mają ok. 14, więc wychodzi na to, że od 7 do 14 nic nie je). Gdyby się zapchała słodką bułą, to cóż to byłoby za odżywianie.
Kanapki robię jej takie, jak lubi, zresztą zjada je często w drodze do domu, ze smakiem. A jeśli dodam do tego herbatniki albo sezamki, to część słodka jest zjedzona w szkole zawsze, a kanapka...
cydorka
u nas 4 zł
menu na cały tydzień wisi przed stołówką i jest ogólnodostępne
smak to rzecz gustu, więc dla mojego syna spaghetti to dzień robienia maślanych oczu czy dokładeczki sie nie uda urwać a dzień brokułowa to dzień pt mamo ale zupy to ja dziś nie jadłem
w ubiegłym roku nasza szkoła zajęła ważne miejsce w "miejskim' konkursie na najlepszą stołówkę szkolna ( pozwolę sobie nie podawać miejsca )
o w tym:
https://www.um.warszawa.pl/wiemcojem/?id=konkurs,
który w naszym województwie był on częścią dużej kampanii
https://www.um.warszawa.pl/wiemcojem/
ale o ile stołówkę mamy bardzo sensowną
o tyle sklepik szkolny woła o pomstę do nieba



aa uważam, że 8 zł od dziecka to jest bardzo dużo, bo przypominam, że z "ustawowego" żywieniowego punktu widzenia porcje dziecięce są mniejsze
i 7-8 zł w kuchni wielogarnkowej, w której inaczej się kalkuluje koszty niż w domowej to wg mnie dużo
ja myślę, ze j byśmy tu sypnęły nie małą listą pełnowartościowych obiadów dla 4 osobowej rodziny za np 8x4=32 zł
a taka kuchnia jest droższa
cyd
mag29
No to u nas 7,50 zł czyli sporo... nie zastanawiałam się nad tym, aż do przeczytania wątku. Ciekawe od czego zależą różnice w cenie?
Miasto to samo co Cydorka icon_wink.gif
Agnieszka AZJ
U nas tez 4 zł. I jadłospis wywieszony na korytarzu - zawsze zupa, na drugie w środy ryba, w piątki na słodko (naleśniki, ryz z owocami itp.), w pozostałe dni różnie, ale dzieci na ogół jedzą. I jeszcze picie, czasem deser - owoc albo jogurt.
mag29
Agnieszka mnie dobiła icon_wink.gif u nas bez deserów i prawie drugie tyle, zwykła praska podstawówka 21.gif
skanna
Cyd, to wszystko kwestia tego, czy kuchnia jest szkolna czy też samowystarczalna. Tam gdzie szkoła zatrudnia kucharki, ma swój sprzęt i rodzic płaci tylko za "wsad do kotła", to te ceny oscylują w okolicach 4 zł. Tam, gdzie obiady są kateringowe lub szkoła ma najmcę kuchni, który za wynajem musi zapłacić a zarabia na obiadach, to niestety cena natychmiast skacze do góry. U nas cały obiad to 7,50, zupy przyzwoite, drugie różnie, ale ja nie lubię typowo polskiego jedzenia, a tam właśnie takie serwują, bo trudno, żeby inne :twisted;
Dor
U nas obiad kosztuje 3,5.
Codziennie jest drugie danie, natomiast zupa wtedy, kiedy drugie bezmięsne.
Do tego codziennie kompot do picia i deser. Na deser dzieci dostajÄ… owoce, soki, jogurty czasami jakiegoÅ› batonika.
Manu na cały tydzień wisi na tablicy ogłoszeń.
domi
CYTAT(zilka @ Thu, 06 Jan 2011 - 23:05) *
Nie znam tych obiadów oczywiście ale zamiennik dosyć słaby, może po prostu rób jej większe śniadanie?

Nie chce więcej kanapek. Na szczęście dostają teraz owoce i warzywa. To stosowałam jej gdy musiała chodzić do świetlicy, w pierwszej połowie I klasy. i tak wolałam taki zamiennik niż chipcy lub batona. Teraz po powrocie ze szkoły zjada gorący, pyszny obiad u babci.
zilka
CYTAT(domi @ Sun, 09 Jan 2011 - 15:35) *
Nie chce więcej kanapek. Na szczęście dostają teraz owoce i warzywa. To stosowałam jej gdy musiała chodzić do świetlicy, w pierwszej połowie I klasy. i tak wolałam taki zamiennik niż chipcy lub batona. Teraz po powrocie ze szkoły zjada gorący, pyszny obiad u babci.


Ale poza kanapkami jest jeszcze parę innych rozwiązań 29.gif
marghe.
CYTAT(zilka @ Sun, 09 Jan 2011 - 16:20) *
Ale poza kanapkami jest jeszcze parę innych rozwiązań 29.gif

Z ust mi wyjęłaś.
Na mniamie jest wÄ…tek..
FajnaMama
W szkole mojego syna obiadek po 3,5, mały wsuwa całe obiadki, mówi, zę są pyszne i takie jak w przedszkolu (znam tylko jedno dziecko, które uwielbia obiady stołówkowe - to moje osobiste). Oprócz tego dzieci dostają w szkole owoce i mleko, ja nie narzekam, młody wcina wszystko ze smakiem.
Dorcia25
Sara tez jest "stołówkowa" i wiadomo raz jej smakuje a raz nie , ogólnie rzecz biorąc są 2 dania i jakiś owoc albo picie . Jak jej zupa nie smakuje to zje więcej 2 dania albo na odwrót icon_wink.gif a i u nas jest tak , że panie pilnują , żeby dzieci nie oddawały pełnych talerzy muszą chociaż połowę zjeść .
Edzia77
u nas koszt obiadku to 3 zł, Kamila jest bardzo zadowolona.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.