To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

program edukacyjny 5 porcji warzyw, owoców lub soku

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

kalina29
Witajcie,

Mój młody bierze udział w całkiem fajnym programie - nazywa się 5 porcji warzyw, owoców lub soku.
Moje pytanie czy znacie może jeszcze inne programy o podobnym charakterze?

Piękne dzięki za ewentualną pomoc icon_wink.gif

K
semi
u nas dają mleko;). Warzywa i owoce były w ub. roku. Program fajny, ale kompletnie nie przemyślany - przynajmniej u nas. Sucha marchewka w słupkach + oślizłe ogórki w foliowych torebeczkach były normą. Zwykle nawet świnka morka nie zjadała tych warzyw, w tak złym były stanie. a szkoda.
Edziia
Nie wiem, czy to była ta sama akcja, ale u Oskara w szkole w zeszłym roku dostawali warzywa, owoce lub soki owocowe. Akcja bardzo fajnie była zorganizowana. Owoce dostawali w całości- jabłko, gruszka, śliwka, itp., a warzywa były w plasterkach w zamykanych, plastikowych pojemniczkach- bardzo dobre ( jadłam kilka razy i zawsze świeże, smaczne). Soki były w kartonikach.
Teraz podpytałam, że od wczoraj też dostają, więc akcja i w tym roku ruszyła.
sq8jlx
Ma być mleko w kartonikach. dziś przyniósł marchewkę we woreczku (do jutra termin ważności). Po otwarciu woreczka uniósł się dość specyficzny zapach 37.gif .
Paula.
U Kingi w szkole dostają mleko w kartonikach i akcja 5 porcji... też jest. Na razie były głównie jabłka (których Kinga nie może, dla niej to prawie tortura, bo uwielbia icon_sad.gif), rzodkiewki i sok wieloowocowy, niestety też z dodatkiem jabłka.
Marchewkę Kinga do szkoły dostaje codziennie w drugim śniadaniu, pokrojoną w słupki, w woreczku, obieram jej rano, więc jak czasem przyniesie z powrotem jedne dwa słupki to zjadam i są w bardzo dobrym stanie.
Mam nadzieję, że ta akcja nie sprowadzi się głównie do jabłek, bo to by znaczyło, że Kinga jest w szkole poddawana regularnym torturom.
Zuzia
Ala w szkole dostaje mleko "Ala z Podhala" 04.gif i dzisiaj po raz pierwszy dostała jabłko i marchewski pokrojone w plasterki i zapakowane w woreczek. Po otwarciu nie zabiły mnie zapachem, a wręcz powiem, że pachniały tak jak zwykle marchewki, w smaku też były dobre.
Moje Dziecię stwierdziło, że surowej marchewki ona nie zje, ale będzie przynosić do zupy...
pcola
U Maksa w szkole jest akcja mleko i akcja zielenina icon_wink.gif Dostają marchew, gruszki i jabłka (których Maks też nie może).
Wszystko smaczne i świeże. Zjadamy najczęściej już w domu icon_smile.gif
~Luna~
U nas dostają mleko smakowe w kartonikach, 3 dni w tygodniu, na przemian waniliowe i czekoladowe.
Młody nie wypił jeszcze ani jednego 37.gif , mówi , że mu nie smakuje.
Wszystkie przynosi do domu, i zgadnijcie kto korzysta z tej akcji 02.gif
ATeFKa
U nas mleko jest od jakiś 5 lat. Na początku było codziennie, teraz jest 3 razy w tygodniu. Zwykłe. Za smakowe musieliśmy dopłacać w zeszłym roku po (chyba) 30gr do kartonika. Wiem że warzywa jakieś dostawały dzieciaczki ale w klasach 1-3, w tym to nie wiem.
Ewcia!
CYTAT(semi @ Thu, 13 Oct 2011 - 13:37) *
u nas dają mleko;). Warzywa i owoce były w ub. roku. Program fajny, ale kompletnie nie przemyślany - przynajmniej u nas. Sucha marchewka w słupkach + oślizłe ogórki w foliowych torebeczkach były normą. Zwykle nawet świnka morka nie zjadała tych warzyw, w tak złym były stanie. a szkoda.


U nas podobnie, tylko mleko było krótko, a zamiast ogórków - rzodkiewka. Też co najmniej dwudniowe.
Madziara.
U nas również jest mleko białe, nioodpłatne i kolorowe z dopłatą są też warzywa i owoce. Warzywa krojone w paski zapakowane w woreczki (marchewka bynajmniej ma gorycz) a owoce w całości.
Artola
U nas jest mleko. Owoce/warzywa były w zeszłym roku. W tym roku szkoła bierze udział w programie dot. zdrowego stylu życia, nazwy nie pamiętam. Generalnie chodzi o ruch i zdrowe odżywianie. W ramach programu będzie akcja zimowa surówka (rodzice z dziećmi przygotowują surówki w styczniu i częstują przed zebraniem), konkurs na zdrowe menu na jeden dzień i przepis na obiad spełniający wszelkie wymogi zdrowotnościowe (nagroda: kuchnia ugotuje obiad wg zwycięskiego przepisu!), zawody sportowe i oczywiście prelekcje, lekcje nawiązujące do tematu, nauka przyrządzania zdrowego śniadania itp.
Abotak
CYTAT(Artola @ Thu, 01 Dec 2011 - 11:31) *
U nas jest mleko. Owoce/warzywa były w zeszłym roku. W tym roku szkoła bierze udział w programie dot. zdrowego stylu życia, nazwy nie pamiętam. Generalnie chodzi o ruch i zdrowe odżywianie. W ramach programu będzie akcja zimowa surówka (rodzice z dziećmi przygotowują surówki w styczniu i częstują przed zebraniem), konkurs na zdrowe menu na jeden dzień i przepis na obiad spełniający wszelkie wymogi zdrowotnościowe (nagroda: kuchnia ugotuje obiad wg zwycięskiego przepisu!), zawody sportowe i oczywiście prelekcje, lekcje nawiązujące do tematu, nauka przyrządzania zdrowego śniadania itp.


O! I to rozumiem.
Nie rozumiem natomiast wszelkich glupawych inicjatyw w stylu pol wymoczka marchewkowego o ktorym trudno powiedziec ze swiezy i smaczny icon_rolleyes.gif , zapakowanego w kawalek folii czy kawalek jablka w podobnym stanie. Wszystko niby w imie `zdrowego zywienia`, a gdzie w tym szacunek dla srodowiska?
Produkowanie gory smieci.
Egoizm ludzki i tyle.

U nas chyba nie rozdaja w szkolach, natomiast w supermarketach widze te porcje 1 a day indywidualnie popakowanych kilku rodzynek 37.gif i inne w ilosciach mikro. To chyba dla rodzicow slabo rozgarnietych, ktorzy nie potrafia zrozumiec przekazu i zalapac co i ile dziecku zapakowac zeby w miare zdrowo bylo.

Lilopi
U Dominiki jest mleko - dostają Łaciate w kartonikach ze słomką, jest marchewka w woreczku w plasterkach - zawsze zjada świnka i są soki marchwiowe w szklanych buteleczkach - nie lubi ich i zawsze mi przynosi.
justine1980
A u nas nie ma nic icon_sad.gif Dwa lata temu było mleko w kartonikach,kuzyn przynosił do domu,bo dostawali raz w tygodniu ale od razu pare sztuk.
ulla
U nas jest mleko i są jabłka, ale nie wersji pokrojone, tylko w całości. Mniej więcej dwa razy w semestrze dzieci mają też, w ramach lekcji przygotowywanie sałatki/surówki owocowej lub warzywnej. Przynoszą do szkoły produkty wg deklaracji i kroją, mieszają, a potem jedzą.
Pokrojonych warzyw/owoców nie było i ,mam nadzieję, nie będzie. Wystarczająco długo po przedszkolu przekonywałam dziecko, że większość owoców ma jadalną skórkę, a marchewkę można zjeść nawet jak się tylko oskrobie, a nie zetrze lub pokroi w słupki.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.