Od prawie roku co mi jest, ale żaden z lekarzy nie umie powiedzieć, co to.
Bardzo się męczę, jest mi słabo, kręci mi się w głowie, drętwieją ręce, nogi,
jestem poddenerwowana, a ostatnio zaczęły mnie boleć stawy i łapać skurcze.
Byłam już oprócz internisty u endokrynologa, neurologa, ortopedy. Nikt nic
nie widzi w moich badaniach, niby wszystko OK,morfologia, tarczyca - hormony,
elektrolity, RTG klatki piersiowej, itp. Mówią, że to nerwica. Czy faktycznie
powinnam leczyć się na nerwice? Jakoś nie bardzo wierzę, że to tylko nerwy.
Co to może być???