Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Kamil nauczył się jeść sam chlebek, bo sie uparłam, ale wcześniej też mu trzeba było pakowac do buzi. Cierpliwości Niuniunia, bądź konsekwentna.
Idę odpocząć po tym zakładaniu paseczków dla wszystkich
Asiu, chrupki dla Kamila też były be, ale jak jego 1,5 miesiąca młodszy kuzyn i 3 miechy starszy kolega je żarli w weekend to on tez zaczął Tak a'propos truskawek
MamaLenki
Wed, 11 Jul 2007 - 15:13
hejka Zosia, łądnie ładnie
A u mnie Lena nie ma problemu z samodzielnym jedzeniem, drze się, że sama musi, więc ja nakładam na widelec i sama je. A rączkami to ona chętnie
asia77
Wed, 11 Jul 2007 - 16:11
Zofijo pięknie Ci te paseczki wyszły
Pat dobrze, że Lenka samodzielna. Moja jakby miała jeść sama to by przy misce jedzonka z głodu padła . Aczkolwiek chleb i chrupki je sama...
malflu
Wed, 11 Jul 2007 - 16:40
Zosiu cudne paseczki tylko Pat się 28 urodził... wiem wiem upierdliwa jestem
...Zosia...
Wed, 11 Jul 2007 - 17:39
Dziękuję, starałam się coby były jak u Cirro, albo ładniejsze
Malflu, dobrze dobrze, popatrz paseczek dobry był, ale tyle tego było, że wiedziałam że się gdzieś walnę
malflu
Wed, 11 Jul 2007 - 17:51
i tak cię podziwiam że się zdobyłaś na tyle paseczków PS Niuniunia i Kamila też mają złą datę
Peedle
Wed, 11 Jul 2007 - 18:23
Zosiu Oli boba chyba nie ma wśród tych linijek
Wrocławianko ja się na tym rozwoju dokładnie nie znam, tak mi powiedziała neurolog Mówi się podobno rozwój psycho-ruchowy, bo jeden z drugim idzie w parze, z reguły. Domyślam się, że są wyjątki od tej zasady
A co do jedzenia u nas przykładowo jest tak:
- śniadanie I - kaszka z owocami - śniadanie II - Sinlac z owocami - obiad - zupa (zazwyczaj słoiczek 220 g) - obiad - II danie - kleik albo jakieś warzywa - podwieczorek - 2 kanapki np. z szynką - kolacja - kaszka z owocami
Zosiu nie wiem ile dokładnie Maks waży, ale myślę, że dobija powoli do 10 kg
No to moje dziecko chociaż pod jednym względem jest książkowe. Nie pije i nie je w nocy od skończenia 4 miesiąca
*Arleta*
Wed, 11 Jul 2007 - 19:40
*Arleta*
Wed, 11 Jul 2007 - 19:45
Cześć dziewczyny, ja nie miała wczoraj siły na nic. Justynka była strasznie marudna a ja strasznie nerwowa. Wszystko mnei wkurzało a szczególnie ciągle wrzeszcząca Justynka. dzisiaj rano było podobnie ale po długim spacerze z tatusiem Justynka się troszkę uspokoiła a mam wypoczęła w domku wystawiając kilka rzeczy na allegro.Wczesniej nie było na to czasu. Teraz mała się smieje i jest zupełnie innym dzieckiem. Wszystko przez tą pogodę, jej się po prostu nudziło a ja nie miałam już siły na wymyślanie jej zabaw. Do tego okropnie bolał mnie brzuch i musiałam zadawkowac osbie 2 nospy i jak mała poszła spac położyłam się spokojnie i przeszło. Wcześniej brzuch twardy jak skała a ja ledwo chodziłam do tego ona strasznie wrzeszczała bo nawet płaczem tego nie można było nazwać. dodam że nic jej nie było a wrzask była raczej wymuszany. Ok teraz jest lepiej. chyba czas gdzies naładowac akumulatory bo padnę wreszcie.
Zosiu wspaniała pierwsza stronka, gratulacje. U nas data się zgadza.
asiu nie martw się - zobaczysz wszystko będzie dobrze
Niuniunia Justynka przerzuciła się na 1 sen w ciągu dnia. Jak śpi 2 razy to potem nie chce spac do 22 więc przeżuciłam ją na jeden sen gdzies koło godziny 13. Około godziny 20 jest kąpiel, kaszka i spanie. Zazwyczaj najpóźniej do 21 śpi. Wszystko zalezy od tego jak szybko uwiniemy się z kąpielą i ze wszystkim z tym związanym
wroc ja tam już nie czytam nic. mam kilka poradników o żywieniu ale takich jakie dostajemy w tych paczkach np z bobovity. Justynka nadal z samego rana zjada mleko z butli z dodatkiem kaszki, potem zjada śniadanie albo kasza manna na mleku, albo jajecznica, kanapeczki, paróweczki itd. Codziennie coś innego, potem zjada obiadek - o róznych porach bo wszytsko zależy od jej humorku. Je to co my , no chyba że zaczynamy sobei pozwalac na coś nei zdrowego to oczywiście gotuje jej osobno. Normalnie wcina nasze obiady, nie szykuję już jej nic innego.Bardzo jej to odpowiada. raczej nei marudzi z jedzeniem no chyba,ż eczegoś już bardzo nie lubi albo po prostu nei jest głodna. Potem zjada coś na deserek : owocka, albo kisielek lub jakiś budyń, danonka albo jogurcik (też nei wybieram specjalnie dla dzieci, daję takie zwykłe) Na działce mała oczywiście zjada mnóstwo owców, wszystko co da się z krzaka zebrac, potem staram się jej dac jakąś kolacyjke ale to mi raczej nie wychodzi bo ona nie chce jeść więc przed snem dostaje w butli mleko z kaszką. Oczywiście pije bardzo dużo i w między czasie wcina chrupki albo biszkopty. Jednak ponieważ ostatnio przez słodkości nie chciała jeśc obiadu to ma zakaz jedzenia chrupek i ciasteczek i zamiast tego dostaje jakiegoś owocka do ręki, podziałało i obiadek wrócił do łask.
aA ja dzisiaj byłam z Justynką na szczepieniu, następne będzie dopiero w październiku. Justynka była bardzo dzielna, płakała ale już po wyjściu cała uśmiechnięta. mam tylko problem i nie mam pojęcia co z tym zrobić. Mojej Justynce od prawie pół roku utrzymuje się obrzek lewego sutka. Lekarz ostatnio kazał mi go obserwować bo powiedział,że to wynik hormonów i niczego więcej. najpierw mówił,że to dlatego że karmiłam piersią, potem jak przestałam że jej hormony buzują i kazał obserwować,że dopóki się nei zwiększy to nei ma powodów do obaw i mam czekac aż się wchłonie. Okazało się jednak że obrzęk troszeczkę ale nie bardzo się powiększył. Lekarz powiedział,że jestem troszeczkę przewrażliwiona i dla mojego własnego spokoju ( zważywszy na mój obecny stan) dał mi skierowanie do poradni endykronologicznej we Wrocławiu. Powiedzial,że jak chce to mogę pojechać ale pewnikiem lekarz mnie tam wyśmieje i tu cyt.: że nie dosłownie ale pewnikiem sobie odpowiednio źle o mnie pomyśli. Nie mam pojęcia co robić, bo w sumie z tego co on mówi, to rzeczywiście może to być jakaś nadprodukcja hormonu i po jakimś czasie to zejdzie ale z drugiej strony nei wiem czy coś takiego może być szkodliwe czy nie. Na necie nic nei mogę znaleźć i nei wiem czy się wstrzymac i ewentualnie wybrać się do jakiegoś lekarza prywatnie i się go poradzić czy pojechać do tego Wrocławia ale osobiście bardzo mi się nie chce. Może któras z was miała z czymś takim do czynienia, może gdzieś coś słyszała i może mi podpowiedzieć, bo w sumie niepokoi mnie to ale z drugiej strony nie chcę zosatć wyśmiana i na darmo ciągać siebei i dziecko po Wrocławiu
*Arleta*
Wed, 11 Jul 2007 - 19:45
wybaczcie córka szalała przy kompie i stąd nagle porobiło się tyle postów, nie mam pojęcia jak ona to zrobiła.
mamaLenki zapomniałam Ci napisac,że tapeta jest niesamowita,bardzo mi się podoba
Ryjek
Wed, 11 Jul 2007 - 21:09
To jatez sie pojawie na nowej stronce Ostatnio mnie niezawiele ale nie mam sil wieczorami i ide spac. Wczoraj bylam na szkoleniu we Wrocławiu i pochwale sie, ze pierwszy az jechalam sama i nawet niezgubilam sie we Wrocku Nawet zadnej kolizji niespowodowalam
Niewiem co kto pisal wiec pisze ogolnie.
Kacper pije w nocy soki i w ciagu dnia tez tylko soki, ewentualnie odrobina woduy smakowej. Nauczylam go jedzenia nocnego, ale musi pic bo ma to po mamusi. I nie uwazam ze jest przez to uposledzony
Swirek z nowosci jadl wczoraj golabka i bardzo mu smakowal. W sobote frytki, a w zeszlym tygodniu pizze Chlebek w domu jest bleee, jedynie co jada ostatnio w domu to zupki babcine, warzywka z ziemniaczkami, parowki, wedlinke, deserki sloiczkowe, kaszki. Po sprobowaniu jogurtu, swiezego owoca trzepie sie jakbym go trula weic dalam mu spokoj. Ale pije czasem Danonka pitnego podczas zabawy, przynajmniej on to uwaza za zabawe Uwielbia paluszki, wafelki, rureczki itp. A ostatnio pokochal czekolade Za ciasteczka z czekolada odda wszystko Nie zmuszam go do jedzenia jesli mu cos niesmakuje lub nie mam apetytu. Zglodnieje to zje to co bedzie chcial. Jad przewaznieo: 8-sniadanie w zlobku, 11,30obiadek, 13 podwieczorek, 15 kolejna zupka lub warzywka, 17 parowki lub deserek, 19,30 kaszka. I oprocz teo morze soczkow i przekaski typu paluszki
Jesli swirek ma do jedzenia pokarmy inne niz kaszka lub zupa to je wszystko sam raczka. Nie pozwala sie nawet karmic.
Swirek spi 2 razy dziennie, czyli rano drzemka 30 minut lub 2,3 i popoludniu na odwrot. W sumie musi przespac w ciagu dnia 3h. Chodzi spac ok 21-22 i wsteje przewznie ok 7.
malflu zdjecia super tylko szkoda pogody Ale widze, ze wyjazd nastawil cie optymistyczni do zycia lu wakacje szkolne
Peedle
Wed, 11 Jul 2007 - 22:53
Arleta ja bym dla świętego spokoju pojechała do tego lekarza. Masz skierowanie, później możesz już tak łatwo nie dostać następnego. Zresztą dziwi mnie trochę podejście Twojego lekarza, nie sądzę, żeby jakikolwiek lekarz miał się z Ciebie wyśmiewać W przypadku takiego małego dziecka, lepiej dmuchać na zimne. Najwyżej dowiesz się, że to nic takiego i będziesz przynajmniej spokojna.
...Zosia...
Wed, 11 Jul 2007 - 22:56
Poprawiałm co wiedziałam :D:D Paski dobre, tylko daty nie zmienione
Bob, sorrry, Oleńka już na liście
Arleta, współczuję. I tak Cię podziwiam, że w ciąży dajesz radę przy rocznym dziecku, ale z drugiej strony nie masz wyjścia Za to za parę lat odetchniesz, 2 prawie naraz Wiem, żadne to pocieszenie teraz ale będzie kul Zapytam mamę o Justynkę, 40 lat pracowała jako pielęgniarka przy noworodkach. A w ogóle jak Ci lekarz może powiedzieć że Cię wyśmieją? Masz prawo sie martwić i już. Ja bym pojechała do poradni.
A na razie idę spać
MamaLenki
Thu, 12 Jul 2007 - 09:36
hej, chora jestem jak cholera, 37,5 (dla mnie ot i tak dyuz), katar sredni, ale gardlo takie ze nic mowic ni emoge i biegunka Kurcze no!
Odnosnie tapet powiem tylko, ze wczoraj pojechalismy do obi, zeby zobaczyc tapete do naszej sypialni, teraz sa takie piekne i wybralam z katalogu i trzeba czekac 3 tygo!!!!
K_amila
Thu, 12 Jul 2007 - 10:00
Hejka
Wpadłam na chwilę, bo muszę powili się pakować W niedzillę wybywa,y na prawie 2 tygodnie, mam nadzieję, że pogoda dopisze.
Asia jeśli masz ochotę to możemy w poniedziałek się spotkać w Elblągu. Przyjedziemy w niedzielę, chcemy pobyć z rodzinką, a w poniedziałek możemy się spotkać. Najlepiej po południu. Co Ty na to?
asia77
Thu, 12 Jul 2007 - 11:00
K_amila też pytanie, jasne, że chcę się spotkać Wiadomośc masz na pw.
Arletka idź do tego endokrynologa, właśnie dla własnego spokoju. A, że Cię ewentualnie wyśmieje to jego broszka. Wg mnie nie powinien. Lepiej dmuchać na zimne.
Pat biedaku , pogoda taka, że się nie dziwię, że zachorowałaś
niuniunia
Thu, 12 Jul 2007 - 11:59
Witam dziewczyny.
Arletko moja tez ma powiekrzony prawy sutek i konsultowałam to z nasza pania dr. pedjatra no i ona powiedziała że nie ma się czym n iepokoić bo to nawet do drugiego roku zycia może się tak wchłaniac i tez kazala obserwowac gdyby cos się dział naprzyklad był z niego wysięk albo drastycznie się powiekrzył to wtedy bedziemy działać. Narazie ja zostawiam to w spokoju.
Kamila zazdraszczam wam wypoczynku no i piękna pogoda Wam się szykuje.
Patrycja - A moze to poprostu przemęczenie i organizm mówi basta bo jak nie to sie rozchoruje. Ja czasami tak mam. Chociaż dzisiaj tez mnnie boli prawy migdał
Ja dostałam @ i brzuch mi poprostu pęka a w robocie i prezes nas nawiedził i informatycy nas podpinaja do nowej sieci firmy. Cholera ja mam zaqwsze wtedy kiedy nie trzeba. Po drugie nie wiem czy to @ bo cały czas jestem na tabletkach Cerzette raptem tydzień temu skończyłam karmić. I jeszcze czeka mnie wizyta u gina tylko nie wiem do którego iśc bo powinnam iść do gin - endokrynologa ponieważ przed zajściem w ciąże miałam stwierdzone PCO i teraz nie wiem co zemna. A ten mój to niestety sam gin. Wczesniej leczyłam się u Kuracha w Warszawie ale on bierze taka kase za wizyte i badania ze wole nie myśleć ile by mnie to kosztowało. Eh te dylematy
MamaLenki
Thu, 12 Jul 2007 - 12:19
Magda, nie zazdroszczę Ci @, a z cerazette to ja miałam takie jazdy, że wolę o nich nie pamiętać. Potworne, ciągłe bóle brzucha, @ jakbym rodziła i trwała nawet ponad 3 tygodnie, więc cerazette to dla mnie cały ten okres to jeden wielki i boleny @
MamaLenki
Thu, 12 Jul 2007 - 12:23
mam durne pytanie: jak to jest ze wzrostem dzieci? Bo później z tego co pamiętam to ten wzrost już nie skacze tak co 3 miechy.
malflu
Thu, 12 Jul 2007 - 12:41
No to ja też hurtowo... Mimo wakacji ciągle brakuje mi czasu...na wszystko (chyba jakaś niezorganizowana jestem ) Pobyt w Gąskach polecam każdemu kto marzy o takim cichym miejscu z dobrym żarełkiem (urocza pierogarnia i pyszne obiadki u Włóczęgi i oczywiście nadmorska smażalnia ) Ładna i nieprzeludniona plaża (mimo 3 dni plażowej pogody), blisko do Sarbinowa, Mielna, Ustronie Morskie - Koszalin i Kołobrzeg ok 30 km. Fajne miejsce dla rodzin z dziećmi, można pojeździć na koniku (Zuzka uwielbiała) i jak dlamnie najważniejsze mało "atrakcji" typu stragany, dyskoteki głośne puby A i udało mi się spotkać z pewną bardzo fajną forumką i jej synkiem.... Od 15 sierpnia jedziemy jeszcze do Niechorza i jak nie będzie pogody to wykluczam polskie morze z trasy wakacyjnych wyjazdów na kilka lat
MamaLenki kuruj się kobieto. A tapetka superkowa Mam pytanko czy Lenka dalej pije bebilon peptii? I czy niec jej nie jest po jogurtach bo ja mam ciągłe lęki czy dać Patkowi bo teraz (odpukać) ma bardzo ładną skórę niuniunia Arleta - dla mnie to nie pojęte, że lekarz mówi coś o możliwości wyśmiania. Ja tam uważam że przy dzieciach czujność jest ważna tak samo jak matczyne przeczucia i niepokoje. Lepiej dmuchać na zimne niż później mieć wyrzuty sumienia, że coś się zaniedbało. Pojechałam bym do tego Wrocławia...
Patryk na wakacjach posmakował tylu różnych rzeczy,że stał się teraz "wybrednym smakoszem" Uwielbia kanapki z szyneczką i pomidorkiem, dostał też trochę smażonej piersi, popróbował od Zuzi frytek i pizzy . Paróweczki i owszem ale już bez chlebka. Dostaje 2 razy dziennie mleko z kaszką lub kleikiem kukurydzianym, owocki (banany i jabłka lub coś z krzaczka od babci). Dużo pije przeważnie herbatki owocowe lub klarowne soczki. Średnio chce sam jeść - jeszcze chrupki czy biszkopty owszem ale kanapeczki potrafi tyle nawpychać do dziuba, że go naciąga do wymiotów, tak samo robi z bananem. Przeważnie je to co my ale od czasu do czasu mu gotuję oddzielnie lub dostaje coś słoiczkowego. Z zup uwielbia rosołki i żurek
MamaLenki
Thu, 12 Jul 2007 - 12:51
malflu, Lena pije bebilon, ale we wrześniu już zaczynamy z modyfikowanym (stopniowo, aż wyeliminujemy pepti w 100%). Spróbuj po łyżeczce. U nas nie tylko smakuje ale i kupy przestały się zatwardzać
niuniunia
Thu, 12 Jul 2007 - 14:09
No to moja jeszcze Zurka nie prubowała ale przy njbliższej okazji dam jej a jak i Zuzek jeszcze kanapek nie kubi no cha że jest to kanapeczka z dżemikiem.
A co się dzieje z Liberi to już jakiś miesiac jak się nie odzywa i Ania cos przymilkła ze nie wspomne o cirro. Bo babeczki co się z wami dzieje
MamaLenki
Thu, 12 Jul 2007 - 14:38
niunia, Lena dziś na śniadanie wtrząchnęła kanapkę z masełkiem i szynką z indyka, oczywiście musiała sama więc musiałam kroić w kawałeczi i sobie brała
Przebojem jest danio a'la mama: serek biały twarożkowy+jogurt natural+brzoskwinka obrana+cukier i wszystko siup do blendera mniam
MamaLenki
Thu, 12 Jul 2007 - 14:38
a i jeszcze jogurt natural z ziarnami Lena wcina
K_amila
Thu, 12 Jul 2007 - 16:26
dużo rzeczy brałyście dla dziecka na wakacje? Bo mi wychodzą jakieś straszne ilości
*Arleta*
Thu, 12 Jul 2007 - 17:23
niuniunia dzięki za info,nawet nie wiedziałam,że Twoja niunia też ma takie coś, ale Ty dość długo karmiłas piersią i małaciągle wcinała twoje hormony a moja już dawno nie poi ode mnie. lekarz też mówił, że dopóki karmię piersią to nie ma o czym mówić. Ach nie wiem, zadzwonię jutro do tej kliniki i zapytam co i jak. No i współczuję tych przeżyć z @, ja na szczęście przechodziłam dobrze po porodzie a teraz znów mam spokój na jakiś czas.
U nas dzisiaj taka dupna pogoda. Raz pada raz słoneczko, mam lenia i nic mi się nie chce, na szczęście ma się pogoda zmienić i mam nadzieję,że słoneczko doładuje moje baterie. Na szczęście Justynka dzisiaj znowu grzeczna.
malflu
Thu, 12 Jul 2007 - 17:38
Kamila jak pakowałam rzeczy Patka to i moje się miały zmieścić do tej samej torby...niestety nie zmieściły się i mój syn miał największy bagaż. Jednak przezornie zabrałam więcej ciepłych rzeczy i się przydały
MamaLenki
Thu, 12 Jul 2007 - 21:02
Kamila, ja wyjeżdżam 40 dych od Wawy to zabieram torbę chyba 200 litrową i cała Leny, a nad morze to normalnie boje się pomyślę, beznadziejnie mały mamy bagażnik
notice
Thu, 12 Jul 2007 - 21:53
Gdzieś w lesie
monia :)
Thu, 12 Jul 2007 - 22:14
Witam na nowym wątku. Arleta ja byłam z małym u endokrynologa z małym bez szczególnego powodu i wyśmiana nie zostałam wręcz przeciwnie "trzeba dmuchać na zimne" . Pogoda jest okropna ale zapowiadają na przyszły tydzień upały do 36 stopni..... ciekawe.... Ja odliczam już dni do urlopu jeszce dwa tygodnie.... i try tygodnie laby i maluszek z mamusią non stop jupi.
aniakg
Thu, 12 Jul 2007 - 23:15
Hejka! Meldujemy się na nowym wątku:) Wakacje się skończyły, szara codzienność się zaczęła, ja jakoś na nic nie mam czasu, buuuuuuuuuuuuu, nie wiem czemu. Chyba nie mogę się przestawic na życie niewczasowe. Zaczynam szukać pracy. dziś zaniosłam papiery do ZUZ-u zobaczymy czy coś z tego wyjdzie i zaprosza mnie na rozmowę kwalifikacyjną.
arleta dla świetego spokoju lepiej isć, zapytać niż potem się martwic i (nie daj bóg) pluć sobie w brodę, że cos się przeoczyło. Idź i nie przejmuj sie tym, że ktoś Cie wyśmieje, bo niby dlaczego??
kamila jeśłi chodzi o pakowanie Zuzi to to była masakra...moje i K. rzeczy to praktycznie był ułamek całego bagażu (nawet nie połowa) a reszta to było zuzikowe. Ciuchy, zabawki, całe "oprzyrządowanie butelkowo-podgrzewaczowo-jedzeniowe". Łóżeczko turystyczne, pościel, wózek, achhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh. Sporo tego było a samochód był pakowany na zasadzie puzzli 3d
Nic mykam nyny.
P.S czy wasze pociechy tez trenują waszą cierpliwość i wchodzą w okres buntu??? Bo u nas to jest horror, zaczyna sie już tupanie girkami, przeraźliwe krzyki (czyt. awantury) machanie łapkami gdy sie jej czegoś zabrania. Wrrrr dziś mi sie Zuzia darła 45minut bo nie pozwoliłam jej wejść na biurko i uderzać pilotem o ekran monitora.
niuniunia
Fri, 13 Jul 2007 - 08:28
Aniu u mnie to jest dziwnie bo generalnie Zuzia jest bardzo grzeczna ale najbardziej dokazuje i pokazuje różki przy mnie. Nie wiem albo wyczówa mój miękki charakter albo prxed innymi czuje respekt. No i jescze ma oczywiscie pretensi troche że nie dostaje cyca. No ae coż chyba pozostaje to przeżyć
...Zosia...
Fri, 13 Jul 2007 - 08:55
Aniu, dokładnie to samo się u nas zaczęło, niedawno, parę dni temu, złość i krzyki, darcie jak sie nie pozwala na coś. Masakra, ale co zrobić
Ja też czuję, że jak zaczniemy się pakować to Kamila rzeczy zajmą pół auta a nasze jedną torbę Dobrze, że mamy Berlingo
Pati, kuruj się kobieto
A ja chyba wrócę do pracy tak na pół etatu, bo jedno pół ma w domu. Stęsknili się za mną
MALFLU, ponawiam pytanie Czy wyjechaliście zanim Pat usnął???
*Arleta*
Fri, 13 Jul 2007 - 09:54
Aniukg u mnie jest dokładnie to samo co u Ciebie. Juz od dawna mamy ten problem bo czasami Juistynka jest po prostu nie znośna. Staram się nie zwracać na nią uwagi, czasami pomaga a czasami na brak zainteresowania reaguje jeszcze gorzej. No cóż nic się chyba na to poradzić nie da. Trzymam kciuku za pracę, może się uda czego Ci życzę z całego serca.
Niuniunia dzieci za zwyczaj przy mamie są bardziej nieznośne niż przy innych, ponoć czują że przy mamie można sobie na więcej pozwolić, bo mamusia i tak wszystko wybaczy. hiihihhi
Ok spadam na działke
wroc
Fri, 13 Jul 2007 - 10:44
Arleta a ja też bym pojechała do tego lekarza i glupia jest gadanina, że lekarz może "wyśmieć" - daj znać, jak będziesz we Wrocławiu:) Moja Justyna tez sie drze - właściwie to ryczy odrazu - wszakże rzadko jej sie to zdarza, najczęściej na spacerze lub w sklepei, jak np chce do wózka sklepowego z zakupami, bo raz była i jej sie spodobało - teraz już z normalnym wózkiem do tego sklepu nie mogę iść:(
Ja narzie nie myślę o ilosci bagazu:)
Notice żeby WAs komary nie zjadły w tym lesie Pozdrowienia dla "częsci" żeńskiej
DZięki za odpowiedzi o jedzeniu - pytałam, bo mam stracha , że za bardzo utucze moje dziecko:)
MamaLenki
Fri, 13 Jul 2007 - 11:01
czosnek, cebula, leki w ilościach max stawiają mnie na nogi, ufff.
Zosia, odpiszę, choć nie do mnie pytko - my wyjechaliśmy tak, żeby było przed pierwszą drzemką Lenki, zanim przejechaliśmy Wawę do Janek (około 1h) Lena spała i trwało to 2h. Potem jak się obudziła akurat była Częstochowa i zrobiliśmy przerwę w Makciu , a jak wsiedliśmy to znowu była zaraz pora spania Lenki. Z powrotem było gorzej, Lena miałą kryzys jazdy samochodem i jej do dziś zostało.
Arleta, idź.
Ania, Lena tez ma taki okres. Dyskutuje i się kłóci i to nawijkę ma niezłą. Ale ja zazwyczaj chwilę jej słucham, a potem tłumaczę, że jak się nie uspokoi to gadać z nią nie będę. Przemyśli i za chwilę przychodzi, żeby się tulić do mojej nogi.
Fajne jest, że już można się z nią dogadać, od kilku dni ustalamy czy jest głodna czy nie. Pytam: Lenko zjesz zupkę? A ona odpowiada mi albo nie nie nie i kręci przecząco głóką, albo uśmiecha się i kiwa głową na tak. To jest duży przełom w naszym życiu.
Pogoda dziś dobijająca na maksa Dobrze, że jutro weekend. Acha, wczoraj kupiliśmy Lenie fotelik na rower i fajny czerwony kask. Zdjęcia z wyprawy będą po weekendzie
malflu
Fri, 13 Jul 2007 - 11:22
Zosiu jakoś niedokładnie czytałam Wyjechaliśmy ok 21 i to była pora spania Patka...ale niespał jeszcze jakieś 1,5 godziny ...bawił się z Zuzią trochę marudził. Później zasnął i spał bardzo niespokojnie, później dostał butlę bo przed wyjazdem nie jadł i wtedy spał jak susełek do 5:30 Gorzej było w drodze powrotnej bo jechaliśmy od 12. Teraz sobię myślę, że może lepiej było go uśpić w domku i włożyć śpiącego do fotelika...no nic spróbuję jak pojedziemy w sierpniu... Pat wczorajszy - słodziak z charakterkiem notice pozdrowienia dla dziewczynek, dziewczyn i oczywiście dla ciebie
notice
Fri, 13 Jul 2007 - 11:59
Wrocławianka komarów za dużo nie ma, te co były są ZABITE na śmierć, a te które przeżyły trzymają się z daleka
malflu bardzo dziękują, wszystkie, bosze co ja tutaj mam ....
niuniunia
Fri, 13 Jul 2007 - 12:34
Notice - jak to co jak to co swoje skarby niczym leśne skrzaty pewnie A na grzybki chodzicie?? Bo jesli tak to ja wam strzsznie zazdraszczam ja od dziecka ogromna grzybiara i tak mi zostało
asia77
Fri, 13 Jul 2007 - 12:48
notice oddaj nam Liberi i Majusię
Gabcia też ma okres buntu, jak czegoś jej zabronimy albo nie weźmiemy na ręce to włącza syrenę alarmową ( w sensie ryczy jak opętana). Taki wiek
Peedle
Fri, 13 Jul 2007 - 13:26
My mamy okres buntu od jakiedoś czasu Mogę zapomnieć o jakichkolwiek zakupach w towarzystwie Maksia Coprawda nigdy nie byłam zwolennikiem łażenia z dzieckiem po hipermarketach, ale od czasu do czasu zdarzało mi się z małym pójść i nawet była to dla niego atrakcja. Teraz mogę zapomnieć. Poza tym mamy cyrki przy ubieraniu i przy opuszczaniu placu zabaw Na spacerach jeszcze jest ok, ale lepiej, żebym dziecka z wózka nie wyjmowała, bo potem mam jak w banku, że nie będzie chciał z powrotem wejść . No i odkąd Maks zaczął stawać ciągle stoi przy mojej nodze, kiedy robię coś np. w kuchni. Ostatnio myłam też w ten sposób głowę. Tak liczę po cichu, że to niedługo przejdzie
Peedle
Fri, 13 Jul 2007 - 13:29
malflu ale ten Patryk Twój jest śliczny raczej na aniołka wygląda
MamaLenki
Fri, 13 Jul 2007 - 14:05
Peedle, oby przeszło. Nie chcę Cię martwić, ale Lena nawet teraz kiedy już jest zupełnie samodzielna, bo chodzi dalej wisi na moejj nodze...
niuniunia na grzyby nie chodzimy, bo się na tym nie znamy, przynajmniej ja ale po lesie, a i owszem
asia77 nie oddam i to nie tylko Liberi i Majusi, ale i kogoś jeszcze
malflu
Fri, 13 Jul 2007 - 16:09
Sie mi nasunęło.... podstępny Notice wywozi nasze forumki do lasu Notice poproś je żeby jakiś znak życia posłały...no czy im w ogóle dobrze w tym lesie
notice
Fri, 13 Jul 2007 - 16:41
malflu zgadza się, wywiozłem i teraz mam ...
nie poślą znaku, bo zabroniłem, w końcu muszę jakoś nad tym towarzystwem zapanować, a poza tym 3/4 towarzystwa śpi, tzn. 2 małe + 1 duży, drugi duży nie śpi, bo pcha swój ciężar gdzieś po lesie
dam im szanse na odezwanie się wieczorem, a na razie
...Zosia...
Fri, 13 Jul 2007 - 21:20
Pati, czadowy filmik, Kamil jak chce jeść to pokazuje palcem i krzyczy
Ja już mam dość, całodziennego wiercenia u sąsiadów - banda chamów nota bene, ujadania psa piętro niżej itp. Wreszcie jest cisza, spokój, Kamisiątko śpi, a jutro spadamy nad morze. Moje akumulatory wyładowały się na maxa
W sklepie Kamil siedzi spokojnie w wózku, nie puszcza go boby wszystko z półek powywalał Ale w domu jak się złości to masakra jest czasem No ale cóż, taki okres
Malflu, dzięki za odpowiedź. My właśnie chcemy w środku nocy wyjechać
Pati, pytałam Malflu bo ma równie daleko jak my nad morze, a na jazdę w dzień w taką droge się nie skuszę jakoś
Ryjek
Fri, 13 Jul 2007 - 21:46
Zosia my wyjezdzalismy ok 21 i spalby cala droge, ale zrobilismy my 2 przerwy na rozprostowanie nog Jedz i sie naladuj, moze pogoda ci sie uda Ja czekam na sierpien
malfu Pati uroczy Aniolek jak nic A jaki blondasek
Ania ja tez mam okres bunu Kacper sie drze jak cs chce, albo sobie siada tykiem na ziemi Dzisiaj mi odstawil numer w sklepie, bo chcial sobie wycieraczke w drzwich ruchomych poogladac a matka go zabrala i byl krzyk Albo jak cos chce to rzychodzi i cianie za palec zeby z nim isc i prowadzi co chce lub gdzie chce isc
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.