To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Anna Ciesielska

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
Adriannna
Witajcie!

Zastanwia mnie jak wiele dziewczyn z forum odzywia sie (lub swoje pociechy) wg zasad opisanych przez Pania Anne Ciesielska. Ja stosuje ja odkad Sophie skonczyla 6 miesiecy i poki co jestem zachwycona. Wszelkie przeziebienia i choroby lecze jak do tej pory tylko za pomoca odpowiednio przyzadzonych posilkow i mimo ogromnego sceptyzmu z jakim do sprawy na poczatku podchodzilam teraz jestem zachwycona...

Mimloby bylo, mysle, powymieniac sie tu spostrzezeniami i ewentualnymi przepisami...
marghe.
Napisz coś więcej
Ciocia Magda
Czytałam Filozofię zdrowia i Filozofię życia i przez jakiś czas nawet stosowałam, ale ja się w ogóle nie nadaję do diet, więc zarzuciłam. Tym bardziej, że dzieci mam chorowite i te metody dla nich to za mało. Teraz tylko kiedy gotuję krupnik, to w zasadzie wedle Pięciu Przemian.

Pani Ciesielska stosuje swoją odmianę tej metody - dużo mięsa, bardzo dużo przypraw, minimalne ilości pokarmów słonych i kwaśnych.

Polecam Ci Adrianno (i innym zainteresowanym zdrowym żywieniem) książki pani Bożeny Cyran - o Pięciu Przemianach świetna jest Jedz i żyj zgodnie z porami roku, a o makrobiotyce Odnowa na talerzu.
W tej pierwszej jest b. ładna i rozbudowana tabela smaków/przemian, bardzo podoba mi się podział na pory roku (co i jak należy gotować o jakiej porze), jest też dość dużo na temat oczyszczania organizmu (monodiety, itp.), chorób związanych z nierównowagą w organizmie, itp. Są też przepisy i jadłospisy.
Innych jej książek nie czytałam ale słyszałam, że są dobre. Proponuje dania wegetariańskie, bardziej zrównoważone niż p. Ciesielska.
orzechowa
I ja się zgłaszam. Staram się stosować zasady 5P zgodnie z tym co pisze Anna Ciesielska od początku ciąży i ... też jestem bardzo zadowolona. Zarówno jeśli chodzi o ciążę (prawidłowa, poród sn, żadnej depresji poporodowej, żadnych problemów z laktacją, karmię piersią do dziś). Zuzia miała dwa razy w życiu tygodniowe katarki, w tym jeden zaczął się wysoką temperaturą, która minęła po 12 godzinach. Żadnych antybiotyków etc.
orzechowa
CYTAT(ms.mez @ śro, 05 wrz 2007 - 18:55) *
Pani Ciesielska stosuje swoją odmianę tej metody - dużo mięsa, bardzo dużo przypraw, minimalne ilości pokarmów słonych i kwaśnych.


Nie zgodzę się do końca icon_smile.gif. Anna Ciesielska nie jest przeciwniczką mięsa, bo większość osób piszących o Pięciu Przemianach zaleca dietę bezmięsną. W metodzie jest dużo warzyw i zbóż !
Także nie nazwałabym tego DIETĄ a FILOZOFIĄ, bo dla zwykłego domownika posiłki są w większości nie do odróżnienia od smakowitych dań kuchni polskiej. A kontrowersyjność podejscia polega na tym, że Anna Ciesielska twierdzi że część produktów lansowanych przez media etc jako b. zdrowe, mimo że mają składniki odżywcze, na poziomie energetycznym zakwaszają i osłabiają organizm i w efekcie w dużej mierze przyczyniają się do chorób.
Ponieważ rozmawiamy o dzieciach to w pierwszej kolejności są to: soki wszelkiego rodzaju, surowe owoce i warzywa w dużych ilościach, w tym surówki, jogurciki i tzw. gotowe potrawy dla niemowląt, w tym mleka modyfikowane.


Dodam że mój Mąż był w dzieciństwie astmatykiem i alergikiem jest do dziś, więc dziecko ma predyspozycje alergiczne. A na razie - odpukać w niemalowane icon_smile.gif

Adrianno, to jest nas dwie, ale wiadomo: na każdym zebraniu musi się znaleźć ktoś, kto zacznie... icon_wink.gif
Mam zwyczaj wspominać o tej filozofii przyjaciołom i znajomym, ale nie nawracam - Anna Ciesielska wręcz zakazuje nawracać kogokolwiek. A filozofia nie jest zaraźliwa, bo poddaje w wątpliwość to, co nam się od dziecka wbija do głowy. (owocki/ soczki/ jogurciki).
Adriannna
Na poczatek przyznam racje orzechowej...dla mnie to filozofia, a nie dieta. Co do ilosci soli, to tez raczej sie nie zgodze. Pani Ciesielska stosuje o dziwo duzo soli. Jak do tej pory sol dodaje do wszystkiego. Slynna owsianka dla doroslych tez w smaku jest dosc slona. Sol jest smakiem skupiajacym, wiec musi byc w odpowiednich ilosciach, nie moze jej byc za malo. Co do ksiazki o ktorej ms.mez wspomniala, o Pieciu przemianach to chetnie zajrze, ale to pewnie dopiero za jakis czas gdy pojawie sie w PL.

Ja niestety ciaze przeszlam odzywiajac sie wg Pani Ciesielskie w sposob nieodpowiedni. Sophie karmilam jedynie przez 1,5 miesiaca mlekiem...nie dalo rady dluze, choc bardzo o pokarm walczylam. Odkad odkrylam (dzieki mamie i siostrze) ksiazki Pani Ciesielskiej jedzienie przygotowuje wg nich - w 100% dla Sophie, a dla nas to roznie bywa. Za malo we mnie poki co silnej woli, ale powoli dojrzewam do mysli aby calkowicie zmienic nasz sposob odzywiani sie.

U nas podobnie jak u orzechowej sniadanie i kolacja to owsianka. Rozcienczam ja mlekiem kozim. W ciagu dnia gotuje zupki na miesku i glaszyk. Mala wcina az jej sie uszy trzesa. Nie ukrywam, nie lubie gotowac niestety, ale jak widze, ze moje dziecko zdrowo rosnie, nie choruje, ma apetyt, to az chce mi sie codziennie wystawac w kuchni i przyzadzac dla niej ulubione posilki.

Ja tez nikogo nie namawiam i nie zameczam. Wspominam jednynie i odpowiadam na ewentualne pytania z filozofia zwiazane... Kazdy sam musi dojrzec do tego co dla niego najlepsze.

A tak na marginesie siostra z mama wlasnie wrocila z tygodniowego pobytu u Pani Ciesielskiej (organizuje takie turnusy, podczas ktorych sie gotuje i zapoznaje lepiej ze wszystkim). Obie sa zachwycone...kto wie moze w przyszlym roku i ja sie wybiore...
Ciocia Magda
CYTAT(Adrianna78 @ śro, 05 wrz 2007 - 19:51) *
Na poczatek przyznam racje orzechowej...dla mnie to filozofia, a nie dieta. Co do ilosci soli, to tez raczej sie nie zgodze. Pani Ciesielska stosuje o dziwo duzo soli. Jak do tej pory sol dodaje do wszystkiego. Slynna owsianka dla doroslych tez w smaku jest dosc slona. Sol jest smakiem skupiajacym, wiec musi byc w odpowiednich ilosciach, nie moze jej byc za malo. Co do ksiazki o ktorej ms.mez wspomniala, o Pieciu przemianach to chetnie zajrze, ale to pewnie dopiero za jakis czas gdy pojawie sie w PL.


Koleżanko Adrianno, a koleżanka to w ogóle czytała te książki pani Ciesielskiej? icon_wink.gif Pisząc o smaku słonym oczywiście nie miałam na myśli soli, tylko przemianę wody - pokarmy typu wieprzowina, soja, czy zimne jedzenie (też należy do przemiany wody).

Właściwie ostatecznie do p. Ciesielskiej zniechęciła mnie końcówka jej pierwszej książki, gdzie na ponad 10 stronach opisuje różne dolegliwości a przyczyną każdej z nich właściwie jest ochładzające, kwaśne, surowe jedzenie. O ile jestem w stanie uwierzyć, że nieprawidłowe odżywianie prowadzi do chorób, to jednak to już jest drobna przesada (MSZ). Zwłaszcza, że p. C tak się rozgrzewała wedle swoich zaleceń, że aż dostała udaru - co jest najlepszą wskazówką, że jednak równowaga jest bardziej wskazana.
Adriannna
CYTAT(ms.mez @ śro, 05 wrz 2007 - 18:08) *
Koleżanko Adrianno, a koleżanka to w ogóle czytała te książki pani Ciesielskiej? icon_wink.gif Pisząc o smaku słonym oczywiście nie miałam na myśli soli, tylko przemianę wody - pokarmy typu wieprzowina, soja, czy zimne jedzenie (też należy do przemiany wody).


Wybacz ms.mez, palnelam glupote. W sumie niebardzo zastanowilam sie nad tym co napisalas i ruszylam do ataku 08.gif A ksiazki tak czytalam...bez tego zabawa w to wszystko bylaby...tak sadze...pozbawiona sensu.
Adriannna
Magdo , super ze zajrzalas. Ja tez sie ciesze, ze jest nas troszke wiecej. Odnosnie herbatki, to moja Mala na poczatku troche marudzila przy jej piciu, a teraz marudzi gdy jej nie ma pod reka. W sumie Sophie jest zdrowa, nie ma albo przynajmniej nie zauwazylam u niej zadnych problemow z alergia, ale np. wczesniej bez przerwy narastaly na siebie jej paznokcie u stopy...nie wiem jak wam to wytlumaczyc. Jak by na jeden paznokiec narastal drugi. Denerwowalo mnie to strasznie. Wczoraj obcinalam jej znowu i zauwazylam ze sa juz ok. Jeszcze jeden troszke narosniety, ale reszta calkiem normalna. Wiem, to sa takie "pierdoly" w porownaniu z innymi chorobami, ale tez potrafia denerwowac. Niestety jesli chodzi o gromkowca tez mam z nim zwiazane przykre doswiadczenia bo dotknal kogos w mojej rodzinie. Bardzo jednak wierzymy w to, ze dzieki 5 przemianom uda sie go zwalczyc. Zdaje sobie sprawe, ze na efekty trzeba poczekac, ale lepiej tak, niz faszerowac sie antybiotykami, ktore tylko chwilowo rozwiazuja problem (juz nie wspominajac o tym jak wyniszczaja nasz organizm).

Orzechowa, wspomnialas ze dalas w tym roku coreczce kilka owocow, ja tez przyznam sie bez bicia dalam Malej poprobowac malin z ogrodka siostry. W sumie to zaledwie kilka sztuk...bardzo jej smakowaly, nie powiem 08.gif
Adriannna
Magda, ja nie ukrywam dopoki Sophie nie skonczyla roku bylam bardzo monotematyczna jesli o jedzenie chodzi. W sumie na sniadanie i kolacje podawalam zawsze kaszke, na obiad zupke miesna, a na podwieczorek warzywna. W nocy gdy zdarzylo jej sie przebudzic dostawala mleko kozie. Odkad skonczyl rok zajada sie gulaszykiem. Poza tym czesto je to co my, tylko, ze wszystko przyprawiam troche inaczej, no i rozdrabniam poniewaz mimo 14 miesiecy ma dopiero 4 zeby i 2 kolejne na wylocie.
Adriannna
Magda, to calkiem normalne, ze tak reagujesz widzac jak sie Twoje dziecko meczy. Nie ukrywam, forum P. Ciesielskiej tez mnie troche zniechecilo. Zauwazylam podobnie jak ty brak zainteresowania nowymi, ktorzy dopiero co zaczynaja miec do cznienia i 5 przemianami. Poza tym niektore rady tam udzielane powalaja z nog...mi np. zasugerowane zmiane mieszania, z racji nie posiadania kuchenki gazowej - a jak wiadomo gotowac sie powinno na ogniu. Jasne, ze takie jedzienie jest duzo bardziej wartosciowe i smaczniejsze, ale w Szwajcarii zmiana mieszkania to nie takie hop-siup. Ilosc mieszkan z kuchenkami gazowymi jest wrecz znikoma. Niech mi teraz ktos pokaze mieszkanie w Zürichu, w stanie nadajacym sie do uzytkowania, w dobrej dzielnicy (tzn. bez odglosow lotniska), za pieniadze za jakie mnie stac, to go ozloce...doslownie... zaznaczam, iz obecnego szukalam 3 miesiace...i tez nie do konca jest takie jakiego chcialam. Ale co tam...

Odnosnie przyprawiania, to pewnie uslyszysz to co ja uslyszalam...masz probowac... U mnie byl problem z owsianka na poczatku. Sophie przelknac tego nie chciala, musialam tak kombinowac ilosc przypraw i jednoczesnie zachowanie rownowagi mniedzy smakami, ze w koncu udalo mi sie stworzyc cos co jej sluzy i czym zajada sie ze smakiem, ale nie ukrywam nie raz chcialam tego wszystkiego zaniechac...
Co do imbirowki, to podawaj ja malemu dalej, to ze go wysypuje to normalna reakcja. Organizm usowa wszelkie toksyny, dlatego tak reaguje. Moja siostra ma gromkowca, tez faszeruje sie imbirowka...wysypuje ja bardzo, ale tak wlasnie ma byc. Niestety to wszystko musi troche potrwac, zeby zaczelo byc lepiej...
Adriannna
Nie wiem czy udalo Ci sie znalezc posta Rene z ta zupka o ktorej CI dziewczyny na forum A.Ciesielskiej pisaly. Jesli nie to Tutaj Ci go wkleje:

CYTAT
Alicjo, kiedy ja zaczynałam z PP ( a było to 1,5 roku temu ) moje dziecko miało 19 m-cy i też drapało się do krwi. Posiłki sprawiły, że skóra mojego dziecka z atopowej stała się atłasowa. Podam ci menu takiego Malucha. Śniadanie - owsianka ale nie na kaszy jaglanej tylko na bazie płatków owsianych górskich i kaszki kukurydzianej, zakwaszasz oczywiście cytryną, jabłko w odstawkę.Codziennie gęsta zupa, mogą to być różne wariacje jarzynowych, gotowane na zmianę na indyku lub cielęcinie. Oczywiście też na jagnięcince, ale tę trudno dostać.Przy gotowaniu zup jarzynowych, co testuję od niedawna dzięki Madzi C.ważne jest aby nie wkładać za dużo jarzyn do garnka.Przykład:górka cielęca, ziemniaki+1 marchewka+duzo porów + natka pietruszki, nie zapominac o soli i pieprzach i kurkumie i masełku na końcu ( teraz kiedy się mały drapie zastąp masełko oliwą z oliwek )albo na indyku po równo ziemniaków i marchewki+ 1 pietruszka + fenkuł cały duży + 3 zabki czosnku + łyzka pomidorków z puszki do zakwaszenia lub cytryna ( ta z fenkułem jest pyszna !!!! ). Oczywiście z zup książkowych to również porowa lub dyniowa ( ale nie na kurczaku tylko indyku ). Drugie danie to rób najczęściej klopsiki z cielęcinki, indyka, lub jagnięcinki lub gulaszyk z tego mięska ( ja zawsze zostawiam na noc w lodówce w zaprawie ), oczywiście mięsko w sosiku jakimś jarzynowym, ja najczęściej wrzucam marchewkę, cebulę porę, prochy, dużo soli ( pamiętaj że nasze dzieci są smakoszami, trzeba im dobrze przyprawiać bo to lubią najbardziej , moje dziecko jak zupa jest mało słona nie ruszy jej ! ), w kwaśnym albo natka, albo zaciągam sosik mąką pszenną , jak z natką to zaciągam mąką kukurydzianą. Do obiadu piure ziemniaczane z dużą iloscią cebuli i czosnku, albo kasza gryczana niepalona, albo jęczmienna - rzadko ( ale wtedy nie do indyka, żeby dziecko nie miało smaku metalu w ustach bo smaki ostre ). Pewnie na razie musisz uważać z jajkami, jak przestanie się drapać możesz mu robić kluski lane. Kolacja oczywiście owsianka. Na drugie śniadanie możesz robic rozrzedzoną polentę. Na podwieczorek czasami kawałeczek czerstwego chleba. Do picia twoje mleko, herbatka ( TLACI ), kawa zbożowa anatol posłodzona miodem. Jak mi się coś jeszcze przypomni to dam znać. Nie słuchaj lekarzy, słuchaj siebie, pani Ania kiedyś do początkujących mam napisała: " wy jesteście wszystkie mądre, tylko zagubione i nie ufacie sobie " Tego się trzymaj , a to, że popełniasz błędy to przecież normalne:) No i matka karmiąca musi być w anielskim nastroju, alergie naszych dzieci mają często podłoże emocjonalne, chodzi o matki oczywiście, pozdrawiam
orzechowa
Adrianna, tak jak Ciebie czytam to zastanawiam się czy to co ma moja Mała to jest typowa trzydniówka (tyle że lekarce się nie zgadzało że temperaturę 38,5 miała jeden dzień, dokładnie 6 h i nie zbijałam jej), czy to coś ją brało i wysypało mi Bąbla na skutek tego, że zaczęłam pić kilerkę...
Suma sumarum dziś dziecko już prawie zdrowe i ani krzty lekarstwa...
Dziś też robiliśmy badania; wieczorem będą wyniki i się okaże.

A zasad się nie trzymam na co dzień bo 1/2 tego co Zuzia je to owoce i w rozjazdach wakacyjnych karmililśmy ją sporo kaszkami mleczno-ryżowymi do których dodaje się tylko ciepłej wody. I efekt jest...

Wracam do reżimu. Dziś rano 5 łyżeczek owsianki i ograniczam owoce na rzecz warzyw.
A podasz ten przepis (z aptekarskimi okresleniami ilości PLIS) który wypracowałaś dla swojej Córki - mam na myśli owsiankę ?

Moja Zuzia jeszcze ze smakiem nie zjadła NICZEGO co ugotowałam dokładnie pod przepisy z książki. Może to czosnek ? Jakie są Twoje doświadczenia, w którą stronę powinnam prowadzić poszukiwania ?

Tymczasem ze smakiem zajada nasze zupy, szczególnie te gotowane przez Teściową (a nie moje książkowe) (???) ze szczególnym uwzględnieniem żuru i rosołu, racuchów, pierogów ruskich i z mięsem icon_rolleyes.gif

Ech, też bym chciała dostać tu mleko kozie....
lemina
Przepraszam, że się wtrące - możecie mi wytłumaczyć co w owocach jest takiego niedobrego, żeby ich nie dawać dziecku?
Adriannna
Lemina na poczatek witaj na forum 06.gif Jesli o Twoje pytanie chodzi to juz odpowiadam. Owoce maja nature wilgotna i zimna. Ochladzaja cialo. A. Ciesielska nie mowi aby owocow nie jesc w ogole. Mozna je spozywac ale sezonowo - tzn. jesc w danym sezonie to co do niego nalezy i to co w kraju, w ktorym mieszkamy wyroslo...tzn...banany, pomarancze o ile mi wiadomo w Szwajcarii czy w PL poki co jeszcze w naturalnych warunkach nie rosna...nie musze chyba pisac jak wyglada ich eksportowanie, poza tym ich natura jest jeszcze bardziej ochladzajaca niz np. naszych krajowych gruszek, bo takie jest ich zadanie w goracym klimacie. Ponad to w klimacie umiarkowanym owoce nie stanowia podstawowego pozywienia, jedynie jego uzupelnienie w letnim okesie.

Owoce, jesli juz zdecydujemy sie je jesc powinno sie spozywac tak jak natura stworzyla, czyli bez dodatkow cukru, jogurtow itd. bo takie mieszanki bardzo zakwaszaja nasz organizm. Np. jedzienie slodkiego dojrzalego jablka jesienia nie jest grzechem, ale wszystko w umiarze. Natomiast zima jedzienie owocow jest bledem, poniewaz wtedy powinnisme nasz organizm rozgrzewac...poza tym, niebardzo kojarze, ktore owoce rosna zima...chyba zadne, przynajmniej nie u nas...

Gotujac owoce z dodatkiem niektorych przypraw tj. kardamon, miod, cynamon, imbir itd. lub piekac je, zmniejsza ich ochladzajaca nature.

Orzechowa moja owsianka jest taka jak w ksiazce, ale opisze dokladnie mimo wszystko. Ja robie swoja z litra wody. Zawsze wieczorem, tak zeby mala miala przed snem i rano.

- litr wrzacej wody (ale dokladnie litr, lub ewentualnie mniej, bo gdy zbyt wiele to kaszka wychodzi za rzadka)
- szczypta kurkumy - ale naprawde szczypta, z ta przyprawa nie nalezy przesadzac.
- dwie czubate lyzki kaszki kukurydzianej ( w ksiazce A.Ciesielska wspominala o jaglanej, ale wiem od niej, ze teraz tego odradza, poniewaz kaszka ta zasluzowuje organizm, zdecydowanie bardziej poleca kukurydziana wlasnie)
- 4 czubate lyzki platkow owsianych
- kardamon (i to byl moj problem, bo zawsze dawalam tego za duzo i Sophie nie chciala jesc. Teraz daje naprawde odrobine, tak zeby nie bylo czuc zapachu, imbir, tez szczypta...poki co...na zime bede podawala troche wiecej w celach rozgrzewajacych...
- szczypta soli - okolo pol lyzeczki
gotuje 30 - 35 min mieszajac, zeby do dna nie przywarlo
- kilka (5-6 kropel) cytryny
- w zaleznosci od gestosci kaszki, odrobina mleka koziego (to dla osob nie karmiacych piersia), lub kardamonu. Ja daje zawsze mleko kozie, no oczywiscie jak nie ma mozliwosci nabycia takowego, moze byc rowniez mleko krowie.
- lyzeczke czubata miodu
- 3-4-krople oliwy z oliwek

lemina
Dzięki Adrianno... icon_smile.gif

PS. Niedługo będziemy mogły się spotkać w Zurychu (jak będziesz miała ochotę icon_wink.gif )
Adriannna
Magda - ja do goracej wody dodaje kurkume, imbir, ziemniaki i sol. Po ugotowaniu dodaje troszke (ale naprawde niewiele) maselka, lub kilka kropelek oliwy z oliwk i gniote. Dobre tez jest z cebula.

Lemina - niedlugo spotkac sie w Zürichu? A co - jest jakies spotkanie organizoane, czy sie moze tam przeprowadzasz???
magda208
.
Mika
CYTAT(Adrianna78 @ wto, 18 wrz 2007 - 15:08) *
Lemina na poczatek witaj na forum 06.gif Jesli o Twoje pytanie chodzi to juz odpowiadam. Owoce maja nature wilgotna i zimna. Ochladzaja cialo. A. Ciesielska nie mowi aby owocow nie jesc w ogole. Mozna je spozywac ale sezonowo - tzn. jesc w danym sezonie to co do niego nalezy i to co w kraju, w ktorym mieszkamy


z drugiej strony jedzenie chłodnych/zimnych posiłków zmusza organizm do wytworzenia enegrii żeby je podgrzać
a co za tym idzie spala kalorie wink.gif
a wiadomo spalanie=chudniecie

CYTAT
Gotujac owoce z dodatkiem niektorych przypraw tj. kardamon, miod, cynamon, imbir itd. lub piekac je, zmniejsza ich ochladzajaca nature


oraz pozbawiajÄ…c ich wszystkich witamin wink.gif
czyli takie jedzenie dla jedzenia a nie dla witamin?

i jeszcze ta sól
u mnie by nie przeszło - używamy soli w śladowych ilosciach

ale poczytam co ona jeszcze wymyśla wink.gif
tak z czystej ciekawości
Alucca
CYTAT(Adrianna78 @ wto, 18 wrz 2007 - 17:08) *
moja owsianka jest taka jak w ksiazce, ale opisze dokladnie mimo wszystko.


Nie czytałam tych książek, ale zastanawia mnie czy pani Anna proponuje też jadanie na śniadania i kolacje innych zbóż, czy tylko płatków owsianych i kaszy kukurydzianej?
Adriannna
Magda, trzymam kciuki &&& i ciesze sie ze z synkiem coraz lepiej.

Mika...odnosnie chudniecia moge jedynie powiedziec, ze moja siostra jedzac wg PP od marca schudla 12 kg. Codziennie pochlania okoli 10 kromek chleba, obiad zlozony z zupy i drugiego dania (mieso, zimniaki, warzywo). Stosujac przyprawy zdecydowanie latwiej wszystko trawimy. Jedzac wg PP dochodzimy do wagi odpowiedniej dla nas, czyli tyle ile wazyc powinlysmy.
Terie pani A. Ciesielskiej sa dosc kontrowersyjne , zdaje sobie z tego sprawe. Nie zamierzam nikogo namawiac do jedzeinia tak jak w PP sie podaje. Kazdy musi znalezc dla siebie to co mu odpowiada. Odnosnie witamin w owocach polecam poczytac ksiazke...za duzo by tu o tym pisac.

Ja w PP wierze.
Moja siostra zdrowieje...bez brania roznych antybiotykow, na ktore nalegali lekarze. Choroba, ktora ja dopadla wyniszczyla ja bardzo, doprowadzila D. wrecz do depresji... Widzac jednak, ze powoli wszytsko wraca do normy. Kacper Magdy tez ma sie lepiej, a nie nalezy zapominac, ze magda PP stosuje od niedawna. Widzialam zdjecia malego wczesniej i az serce sie krajalo. Przykladow jest masa. Ludzie dochodza do siebie nie dzieki cudownemu lekowi, ktory mozna kupic na TELE ZAKUPY. Dochodza do siebie, bo dostarczaja organizmowi pozywienia w postaci najlepiej mu odpowiadajacej. Jestes tym czym jesz ktos kiedys napisal i zgodze sie z tym...

mama_oliwki
ADA dlaczego nie mozna podwac owoców?
co z nimi nie tak?
lemina
CYTAT(mama_oliwki @ sob, 27 paź 2007 - 00:48) *
ADA dlaczego nie mozna podwac owoców?
co z nimi nie tak?

Też o to pytałam icon_biggrin.gif Zajrzyj do odpowiedzi skierowanej do mnie w tym poście icon_smile.gif
Adriannna
Magad SUPER!!! Cudownie, ze malemu sie tak poprawilo. Czekam na zdjecia w takim razie. Aaa...no tak ta Cola to zdecydowanie nie wg Ciesielskiej 08.gif ...ale fryteczki mozna sobie wciagnac...a czemu by nie 06.gif
Adriannna
Magda, wlasnie zobaczylam zdjecia. Poprawa niesamowita. Na nozkach i raczkach w sumie juz praktycznie nic nie ma! Naprawde ciesze sie. Choc pewnie przy Twojej i Kaspiana radosci moja jest zadna. Tak ogladajac Twoje zdjecia przypomnialam sobie, ze Sophie odkad skonczyla 2 miesiace miala na prawym policzku cos na ksztalt liszaja. Lekarze przepisywali mi rozne sterydowe masci aby to usunac, ktorych skutecznosc byla krotkotrwala. Poza tym z racji tego ze Sophie ma ciemna karnacje, wygladalo to nieciekawie bo w miejscu po posmarowaniu mascia skora stawala sie duzo jasniejsza. Odkad wprowadzilam PP (bo na poczaku rowniez karmilam Sophie tak jak na ogol karmi sie dzieci - startym jabuszkiem, soczkiem z Gerbera) po liszaju ani sladu. Znikl...a ja dopiero teraz sie zorientowalam 08.gif

A z ciekawostek, na przeziebienie goraco polecam mleko kozie wg przepisu A. Ciesielskiej i rosolek wolowo drobiowy (tylko ze ja drobiu nie dodalam). Serio cuda ta mieszakna dziala. Sophie przeziebienie po jednym dniu przeszlo, a zapowiadalo sie na cos ciezkiego bo smarkala, kichala i miala chrypke. Najwiekszy problem w tym wszystkim to wypicie ow mikstur (szczegolnie mleka z czosnkiem, miodem i maslem)...ale, jak sie jest wytrwalym to da sie i to przezyc 08.gif
Adriannna
Magda ja pulpety robie tak jak w ksiazce z kaszka kukurydziana.

Jak bedziesz chciala podam Ci przepisa na sos bolognese. Palce lizac...a do tego nalesniki....mmm...pychota. Poza tym sluze tez przepisam na pizze. Sama cala bleche bym mogla zjesc. Mniam...
iwanka
Ciesielska w swoich przepisach proponuje dodawania do potraw wegety. Nie ukrywam, że trochę mnie to zdziwło, gdyż taka wegeta ( z tego, co pamiętam) to przecież mieszanina wszystkiego. Jak to się może mieć do zachowania kolejności dodawanych smaków?
Orinoko
Odkopuje watek.
Czy nadal stosujecie diete 5P u siebie/dzieci? Jak to wyglada po kilku miesiacach?
Czytam wlasnie ksiazke, choc na razie mam kwadratowa glowe i nie wiem, czy bylabym w stanie zastosowac to w praktyce z uwagi na:
1) czasochlonnosc
2) 2 alergikow w domu - jednego duzego i drugiego malego, ktory nie wiadomo, z czym ma problem. Technicznie rzecz biorac wprowadzenie mu po 5 miesiacach scislej diety bezglutenowej, bezmlecznej, bezjajecznej, bezwwarowej, bezsojowej i bezakakowej np. owsianki z 3 alergenami oraz jedzenia przyprawami, ktorych nigdy nie podawalam (imbir, kurkuma itd.) troche mnie przerasta psychicznie
3) czytalam, ze wszelkie odstepstwa od diety potrafia konczyc sie zaziebieniami i innymi tego typu reakacjami organizmu
4) dziecko moje teoretycznie idzie do przedszkola od wrzesnia, wiec nie wiem jak w praktyce wygladaloby przestrzeganie diety - raczej nie ma na to szans. Inna sprawa jest taka, ze tonacy brzytwy sie chwyta, bo wlasnie ze wzgledu na brak diagnozy alergii oraz scisla diete, ktora trzymamy, choc nie wiem tak naprawde czy slusznie, rozwazam przejscie na 5P, bo a nuz nastapilby jakis cud i w koncu moj dziec bylby oddajacym normalne kupy 3-latkiem.
Moze ktos mnie jakos przekona/zacheci itd.? Zastanawiam sie nad konsultacja u Ciesielskiej, ale szczerze mowiac przeraza mnie zawsze taka ortodoksja, a zwlaszcza odstawienie dziecku owocow, ktore kocha...
Ogolnie to moj egzemplarz jest malo chorujacy tfu tfu odpukac 08.gif ale czeka nas to przedszkole, chyba ze wszelkie chorobska "bierze jelitami".
Adriannna
Hmm...calkowicie zapomnialam o watku...wstyd tymbardziej, ze sama go zalozylam 08.gif

Orinoko, ja stosuje PP caly czas. Akurat nie dlatego iz bylo to konieczne, tylko:
- dlatego iz zobaczylam iz naprawde sluzy mojej rodzinie,
- dlatego iz pomogla mojej siostrze pozbyc sie choroby bez stosowania jakichkolwiek lekow...
- dlatego, ze odkad ja stosuje nie wiem co to przeziebienie, o chorobach juz nie wspominajac.

Ja nie wiem jak cie przekonac do stosowania PP. W sumie to nawet nie powinno sie tego robic. Kazdy z nas musi dojrzec do tej decyzji. Jedyne co moge zaproponowac to przebrniecie przez ksiazki, a jesli cos bedzie niezrozumiale, przeczytanie ich ponownie. W razie niejasnosci, zawsze mozesz wejsc na forum P. Ciesielskiej.

monia.w
Witam serdecznie. Jestem nowa i śledze wasze forum.
Mam pytanie czy wasze dzieci były na wszystko uczulone jak przechodziły na dietę P. Anny.
Adriannna
Witaj Moniko!
Moja corka nie jest na nic uczulona akurat, ale z tego co pamietam synek Magdy byl uczulony na bardzo wiele pokarmow.
myszka812
witam
Po przeczytaniu forum widze ze wiele z was stosuje diete pani Ciesielskiej. Jest jeszcze jedna ksiazka wydana przez dwie niemki "Gotowanie wedlug pieciu przemian" Bardzo fajna. Sa tam przepisy a pod karzdym jest napisane co wzmacnia, przy czym jest niewskazana dana potrawa. W sumie ja kozystam z trzech ksiazek z Zak Cyran i Ciesielskiej dodatkowo. Gotuje to na co mam ochote.
Wogole jestem w ciazy i tak jak pani Ciesielska nie zaleca jablek tak moj doktor (Chinczyk) od naturalnej medycyny polecil mi jedzenie codziennie od 3 do 5 jablek aby zapobiec mldlosciom i wymiotom. I to dziala. Jak odrzywialam sie tylko wedlug pani Ciesielskiej to moj lekarz stwierdzil ze mam przegrzany organizm. Tak wiec teraz jak gotuje to tak aby na talezu miec danie rozgrzewajace ale tez i chlodzace. Slucham swojego ciala i chinczyka bo w koncu jest ekspertem od medycyny chinskiej i w sprawach kuchni naprawde swietnie doradza. Przeciez kuchnia pani Ciesielskiej oparta jest na kuchni Chinskiej.
Pozdrawiam
Adriannna
Mialam juz wczesniej napisac, ale jakos nigdy nie moge sie zabrac. Mam kika fajnych przepisow z kursow P. Ani na cielecine, wolowine, indyka, kanapki, spagetti bolognese itd. Nie wiem czy je tu napisac, czy moze wszystkie zainteresowane osoby moze juz takowe posiadaja???
Adriannna
Ja nie bylam, moja mama i siostra byly w zeszlym i w tym roku. Od nich mam przepisy. Mi samej poki co do Wasowa niebardzo po drodze 08.gif Domyslam sie ze przepisy te same mamy ale mimo wszytsko jutro napisze, dzis juz rady nie dam.

Adriannna
Nie, nie bylyscie razem - juz pytalam mame. 06.gif One byly w czerwcu na tym bardziej zaawansowanym kursie, ale kto wiem moze kiedys sie spotkacie. Moja mam i siostra sa tymi kursami zachwycone. Kiedys i ja - jak pozwoli czas - sie wybiore do Wasowa.
Adriannna
Nie dam rady rowniez dzis napisac tu wspomnianych przepisow. Mamy tu Halloween i caly czas cos sie dzieje. Ale po weekendzie bede miala wiecej czasu.
krisio
Witam Wszystkich..przeczytałem ten wątek z ciekawością..muszę poszukać po księgarniach te książki i chyba wprowadzić to w życie..ze szczególnym naciskiem na córkę która ma azs. Testy potwierdziły uczulenie na mleko krowie..mam troszkę obawy o to co piszecie- bo to jest tak jakby przewrót w życiu..zmiany straszne.. mam obawy czy damy rade się tego wszystkiego stosować..I czy nasza roczna Igusia to wytrzyma..oby. pozdrawiam
mariolkaka
witam na myślę wątku, gdzie zajrze nie raz.

Magda
wiem, ze już mi pisałaś aby spróbowała diety pp, ale jakoś musiałam dojrzeć do tego, a poza tym nadal nei sądze aby dieta pomogła jej na stan skóry, ale ostatnio poza skórą okazało się, ze zuzka ma alergię, chyba na kakao, cytrusy, itp. więc chcę spróbowac, bo nie wiem juz czym ja karmić, aby nie bolał jej brzuszek i zaczęła przesypiać wkońcu noce bez płaczu.
Mam nadzieje, ze póki nie zadomowie się dobrze i nie bedę taka expertka w żywieniu jak Ty i reszta dziewczyn podpowiecie mi co nie co i pomożecie w trwaniu.

Nie wiem na co się nastawić, ale jeśli nei spróbuje to nie przekonam sie, ze może to choć troszkę pomóc Zuzi.

AAAAa zapomniałam, że z Magdą znamy się z równolatków naszych maluchów, dla reszty nowych koleżanek, Zuzka choruje na genetyczna nieuleczalną chorobę skóry, zwaną rybia łuska, gdzie nadmierne rogowacenie, świad sa na porządku dziennym.

Dletego chciałabym choć móc w jakis sposób zatrzymać te alergie i problemy brzuszkowe jaki do tego mamy, bo podobno często przy tej chorobie dzieci cierpią na alergie, AZS i inne podobne.

Nie wiem chciałam jeszcze zapytać, czy musze od razu kupywac obie ksiażki, bo mimo ze nie są to aż takie wielkie koszty, to narazie i tak ciężko z gotówką z powodu innych wydatków, poza tym wolę te pieniądze przeznaczyć już na samo odżywianie.

Chyba tyle starczy, jeśli chciałybyście wiedziec coś wiecej prosze pytać, chętnie odpowiem, pozdr. i do miłego icon_smile.gif
mariolkaka
oooo to poprosze przepis jak można, no i wogóle mam nadzieje, ze mogę liczyć na Twoją i pozostałych dziewczyn pomoc, najpierw postaram się do końca roku zapoznac z lekturą i potem działamy, bo w sumie wolę wydac pieniądze na ksiązki Ciesielskiej i widziec rezultaty, niz na sztab alergologów i leki, które nie pomogą.......
Adriannna
CYTAT(magda208 @ Tue, 11 Nov 2008 - 13:54) *
Przepis jest w ksizce ale oki
Kawa gotowana:
zagotowac wode dodac jedna dwie lyzeczki kawy i przyprawy cynamon kardamon i imbir w tej kolejnosci
Podczas porodu zrob sobie taka z dwoch lyzeczek podczas karmienia jedna mozesz pic na poczatek slabsza czyli z jednej lyzeczki lub pol na pol ze zbozowka.

Magda, pozwol ze ja ten przepis troche sprecyzuje bo wiem, ze zrobienie tej kawy wcale, wbrew pozorom, az tak proste nie jest.08.gif Sama na poczatku robilam taka, ze jej wypic nie moglam 06.gif

Proporcje na litr wody:

Zagotowac litr wody nastepnie dodac 5 czubatych lyzek kawy (Astra jest b. dobra), nastepnie 1/4 duzej lyzki cynamonu, 1/4 malej lyzeczki kardamonu i - przynajmniej ja tyle dodaje - 1/2 duzej lyzki imbiru ( choc na poczatek moze byc za ostra wiec 1/3 lyzki imbiru powinna tez wystarczyc). Moja mam daje cala lyzke.. 29.gif Pogotowac to okolo 2 minut. Na koncu dosladzamy miodem. Powinna byc slodka. Przecedzamy i gotowe.

Za reszte przepisow zabiore sie wkrotce. Ostatnio jestem ciagle spiaca. Gdyby nie @ to pewnie myslalabym, ze jestem w ciazy...no ale niestety jak widac nie jestem...
marghe.
MAGDA208 pisze:

Cześć zakładam nowy wąteczek choć na pewno się powtarza jak znam życie.
Ja tym jedzeniem wyciaglam małego z alergii i astmy miedzy innymi a i ja się
podregulowałam.
Na czym polega 5 przemian to niestety nie tak łatwo wytłumaczyć wiec odsyłam
do książek ale z doświadczenia to moja przystań to mój sposób na zdrowe
życie. Wcześniej chodziłam po rożnych dietetykach nie tylko z małym ale i z
sobą bo wiecie i schudnąć chciałam i zdrowo żyć ...tak jak wszyscy ...efekt co
schudłam to przytyłam i ciągle niedojedzona chodziłam do tego ten kaszel
którego dostałam taki suchy duszący i te wzdęcia ble...na 5 przemianach i
schudłam z 58 do 45 kg ani nie wiem kiedy i jem do syta pyszne żarełko po
wzdęciach wspomnienie zostało i kaszlu tez juz nie mam.
Polecam wschodni sposób żywienia przerobiony na nasze polskie realia z
uwzględnieniem naszego polskiego klimatu.
I zapraszam na wateczek.


Napiszę wam przepis na klopsiki w sosie warzywowym-dla dziecka powyżej roczku[b][size=2][/b]

30 dag cielęcinki zmielić posypać dużą szczypta kminku, dodać zmielona cebulkę,
przeciśnięty ząbek czosnku ,większą szczyptę kolendry, większą szczyptę
chili, szcz. warzywka ,sol do smaku, szcz. bazylii lub ziel
pietruszka, szcz. kurkumy, szcz. kminku, większą szcz. pieprzu czarnego.
robimy z nich małe kuleczki a w tym czasie wstawiamy 1,5l wody. obrać jedna
większą marchewkę i zetrzeć na tarce, dużą cebule posiekać w drobna kostkę i
zabal czochu przeciśnięty przez praskę.
Na wrzątek wrzucić szcz.tymianku,kminku,marchewe,klopsiki,1/4ł. imbiru,2 ziela
angielskie, pół liścia laurowego średniego, większą szcz. chili i
kolendry, szcz. warzywka ,sol do smaku, łyżeczkę pietruszki posiekanej
zielonej. Gotować godzinę dosmakowac cytryna, kurkuma, odrobinka masełka zagęścić
mÄ…kÄ… ziemniaczana lub kukurydziana, na koniec pieprz cz.
smacznego

KARTOFLANKA (ZUPA BAZA)
1L.wrzatku
szczypta tymianku
szczypta kminku
kawałek cielęcinki z kością (tak 15-20 dag)
1/4Å‚. imbiru,2 ziela angielskie
1Å‚. soli
gotować 1,5 godziny po czym dodać
gałązkę zielonej pietruszki
szczyptÄ™ kurkumy
1 średnią marchewke,1 małą pietruszkę, dużo ziemniaków
1 większą cebule,1 większy ząbek czosnku, można kawałeczek pora ale wtedy mniej cebulki,1/4 ł chili
sól do smaku dla dzieci starszych ociupinkę wegetki można
gotować godzinkę po czym zmiksować i dodać
cytrynkę dla równowagi, szczyptę większą majeranku, parę kropel oliwy z oliwek, pieprz czarny do smaku. pogotować chwilkę i smacznego

Przepis ten można modyfikować o przeróżne warzywka np. różyczkę kalafiora, kawałek kabaczka itp. można tez zmieniać mięsa no których jest gotowany.
Govanna
Adrianna mam pytanie: a jak przygotowujesz dla małej owsianke ?

czy w/g tych zasad (o których piszecie ) dla owsianki to równiez jest jakiś specjalny sposób przygotowania?
Adriannna
Tak Govanna, owsianka jest przygotowana wedlug zasady Pieciu przemian. Ja robie Sophie dwie owsianki - jedna przed snem z kaszka kukurydziana i platkami owsianymi i jedna na sniadanie tylko z platkami owsianymi. Moge ci napisac jak robie ta druga.

Na 1,5 litra gotujacej sie wody wsypuje szczypte kurkumy, nastepnie dodaje 1/3 lyzki masla, wrzucam 8 duzych lyzek platkow owsianych, mala plaska lyzeczke soli (mozna troche mniej), lyzeczke sypkiego imbiru i dwie lyzeczki soku z cytryny, nastepnie gotuje ja przez 25 - 30 min. Po ugotowaniu odstawiam na 15 min, po czym znowu klade na gaz i na malym ogniu gotuje i dorzucam miod (ja daje lyzke), szczypte cynamonu i odrobine kardamonu.

Sophie uwielbia ta kaszke, ale ona innej nie zna. Powinna miec slonawy smak.
laila
dziewczynki co można zrobić 3 latkowi na śniadanie wg PP bo tej kaszki nie tyka icon_sad.gif ,poczekam parę dni i zrobi raz drugi ... jakieś kanapki ? no ale lepiej coś rozgrzewającego jestem całkiem nowa w tym wszystkim ,dzis miałam wrażenie ze z kuchni nie wyjdę już nigdy , ale się nie poddaje icon_smile.gif
Adriannna
Laila, tez tak mialam na poczatku, ale bez obaw, jak z tym wszystkim lepiej sie zapoznasz bedzie ci duzo latwiej. Na sniadanie mozesz podawac tez kanapki.

Chleb kroimy, smarujemy cienko maslem, posypujemy pieprzem ziolowym, kladziemy cienko pokrojona cebule, miesko (najlepiej jakas pieczen, lub miesko z zupy, oczywiscie wczesniej przyzadzone wg pp), nastepnie posypujemy kminkiem (moze byc odrobina majeranku, ale wtedy trzeba bedzie te kanapki dluzej przypiekac), moze tez byc od czasu do czasu curry. Kladziemy na ciepla patelnie, przykrywamy przykrywka i pieczemy na malym ogniu przez 7 min. Chodzi o to aby kanapka byla ciepla i delikatnie chrupiaca. Potem troche posmarowac ketschupem, musztarda lub chrzanem wg uznania. Pyszne sa!
Adriannna
Hmm...szkoda Magda ze usunelas posty, szczegolnie te z przepisami. Ja nie bardzo mam czas na ich powpisywanie tutaj, a na pewno byly osoby, ktore z nich korzystaly...no ale jakos sobie z tym poradzimy.
Litka
trochę mnie śmieszy ten szum wokół sosu; baa nazwy sosu, marghe z całym szacunkiem, ale w necie znajdziesz milion przepisów na sosy bolognese, które się różnią od siebie, a nazwę mają taka samą
marghe.
CYTAT(Litka @ Mon, 23 Feb 2009 - 22:03) *
trochę mnie śmieszy ten szum wokół sosu; baa nazwy sosu, marghe z całym szacunkiem, ale w necie znajdziesz milion przepisów na sosy bolognese, które się różnią od siebie, a nazwę mają taka samą


Zgadza siÄ™, znajdÄ™ miliony.
Ale czy to znaczy , że i tutaj musimy wprowadzać w błąd? icon_smile.gif
Ano niekoniecznie.

A Magda skasowała swoje posty nie z powodu bolognese (bo to poprawiła), a prośby o poprawienie innych błędów.
Litka
nie, nie musimy, nikt tego celowo nie robi, ot zrobił sos do spaghetti i nazywał się bolognese, ten sos icon_wink.gif

ale litości, nie ukradła nikomu patentu
marghe.
CYTAT(Litka @ Mon, 23 Feb 2009 - 22:26) *
nie, nie musimy, nikt tego celowo nie robi, ot zrobił sos do spaghetti i nazywał się bolognese, ten sos icon_wink.gif

ale litości, nie ukradła nikomu patentu


Litka, ale to nie był sos bolognese. Po prostu.
To naprawdę aż taki problem napisać a' la lub coś w tym stylu?
ps. a bolognese nie podaje siÄ™ do spaghetti icon_wink.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.