Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > czas dla mamy > forumowiczki - rÄ‚Å‚wieśniczki
chyba nie ma mam z tego rocznika
Witam.
Jedna się znalazła.To właśnie ja.Mam obecnie synka Doriana-6,5 miesiąca i mieszkam w Koszalinie,choć ostatnich 9 lat spędziłam w Warszawie. Pozdrawiam serdecznie.
witaj widze ze mało jest mam chyba z tego rocznika ja mam maluszka ktory ma 8miesięcy
Witam, ja również jestem mamą z rocz. 71. Synek Kacper - 7,5 roku.
Jak to nie ma!! jestesmy!!!
Witam was goraco, jestem szczesliwa mamuska malego kochanego lobuziaczka- Patryka.
Jak to kurka nie ma... a ja??? Ja też *71. Dużo nas nie ma, ale dinozaurami nie jesteśmy (jeszcze). U mnie córka 10lat, synek 13miesięcy i mam ochotę na jeszcze...
uff
jak ja sie ciesze, ze Was znalazlam, myslalam, ze tego rocznika naprawde tu nie ma. No i spodziewalam sie, ze wiekszosc mamusiek z tego rocznika bedzie miec tylko i wylacznie duze, odchowane pociechy a tu takie mile zaskoczenie:) juz mi razniej! Ja jestem mama rocznego Filipka i podobnie jak Ritta mam ochote na jeszcze:) Odzywajcie sie czesciej! Pozdrawiam
No to ja się też melduję.
I ja też chce do Was dołaczyć.
Pozdrawiam
Zuzia witaj:)
a gdzie reszta? Odzywajcie się kobietki częściej:)
No to i ja sie odzywam, mam w domu 15-latke, 6-latke i 3-miesieczne bliznieta. Zapraszam do pogaduszek!
tak mało nas jest, nikt prawie nie pisze i nie zauważyłam, że ktoś nowy się dopisał
witaj Anamora71 Czwóreczka to już fajna wesoła rodzinka:) Pracki masz na pewno sporo zwłaszcza przy najmłodszych ale i radości ogromnie dużo:) pozdrawiam Aga
AiB-fajnie, ze sie odezwalas, bo tu chyba nikt nie zaglada No to prawda, ze sie nie nudze. Najgorzej to wszystko ze soba zgrac, poza tym spore roznice wieku powoduja konflikt interesow. Ale ogolnie nie jest najgorzej. Najwiekszy problem to chyba pranie, na okraglo.
Anamora71 ja też ubowalewam, że taka cisza na tym wątku ale może uda się rozkręcić
Konflitkt interesów powiadasz ale i pewnie pomoc ogromna ze strony starszych dzieci, czyli wszystkiego po trochu;)) Co do prania to mogę sobie tylko wyobrazić, skoro ja przy jednym dziecku mam go całą masę to rozumiem, że u Ciebie pralka nie ma zbyt długich przestojów.
Z ta pomoca to nie jest az takie gorace, jeszcze predzej ta mlodsza, natomiast Weronika (15 lat) ta sobie chodzi swoimi drogami, nie powiem, jak jestem w podbramkowej sytuacji i ja poprosze, no to cos tam zrobi. Znaczy ona sobie swietnie radzi i duzo potrafi, tylko gorzej juz z checiami. Ale tak jak mowie, nie uwazam, ze do obowiazkow starszego rodzenstwa jest opieka nad mlodszym, od tego sa rodzice, ale sa czasami takie sytuacje, kiedy trzeba starsze rodzenstwo wlaczyc. Pozdrawiam serdecznie!
Aha- co do pralki, to wlasnie wykonczylam jedna i gdzies od miesiaca mam nowa Pranie to pol biedy, gorzej z prasowaniem
To ja się też odzywam i pozdrawiam rówieśniczki
Witaj Zuzia- fajnie, ze sie ujawnilas! Strasznie tu cicho i spokojnie! Moze inne dziewczyny sie przylacza?
Ale tak jak mowie, nie uwazam, ze do obowiazkow starszego rodzenstwa jest opieka nad mlodszym, od tego sa rodzice, ale sa czasami takie sytuacje, kiedy trzeba starsze rodzenstwo wlaczyc. Absolutnie się z tym zgadzam i miałam na myśli właśnie takie sytuacje podbramkowe... Co do prasowanie to spora część moich koleżanek uważa, że dobre rozwieszenie po upraniu wystarcza i prasować nie trzeba. Ja osobiście muszę prasować, bo lubię gładkie ubranka:)
Czesc-no ja wlasnie juz ostatnio nie wyrabiam, strasznie duzo tych ciuchow, no i daje zmiekczac, staram sie porzadnie rozwieszac no i potem poskladac, oczywiscie, wszystko sie tak zrobic nie da. Wlasnie przed chwila skonczyla prasowac sterte, no i brudnik znow pelny a w kuchni sie suszy nastepne pranie, hehehe- praca bez konca... Jutro sa chrzciny blizniakow. Ze wzgledow finansowych gosci zapraszam do domu, tylko najblizsza rodzine. Troche sie stresuje, jak to bedzie w kosciele, czy maluchy nie beda plakac, czy Emilka (6lat) wysiedzi na mszy itp. No jakos to bedzie Jutro z rana zabieram sie za obiad dla rodzinki. Salatki juz zrobilam dzisiaj. Duzo mi pomaga moj M., to nie ma co narzekac.
Wg paska widze, ze masz w domu 2-latka. No to sie napewno tez nie nudzisz.To bardzo fajny wiek, kiedy juz z dzidziusia robi sie maly rozrabiaka, ale tez i trudny - znany bunt dwulatka.
Anamora jak tam chrzciny? Na pewno wszystko super się udało:)
No mój dwulatek to faktycznie żywa istotka i potrafi dać w kość ale przytulając się mocno i mówiąc jak bardzo nas kocha ma wszytsko wybaczone:)) Słodziak choć ostatnio jest na etapie strzelania fochów. Od jakiegoś czasu płacze jak mnie nie ma, a już świadomie wyjść z domu na jego oczach jest nierealny. Mamuni synuś się robi...
AiB-juz po chrzcinach, dosyc poszlo wszystko gladko. Nawet w kosciele bylo spokojnie, wcale nie plakaly, Janek sobie wszystko przespal no a Lenka smiala sie do ksiedza bo jej sie podobal fioletowy kolor szaty, ktora mial na sobie. W domu z podawaniem obiadu tez poszlo nie najgorzej, tylko niestety moja rodzinka szybko pojechala do domu i duzo jedzenia zostalo.
Od jakiegoś czasu płacze jak mnie nie ma, a już świadomie wyjść z domu na jego oczach jest nierealny. Mamuni synuś się robi... Hm- moze on sie boi, ze jak wychodzisz, ze nie wrocisz, dzieci tak maja, trzeba mu wytlumaczyc, poza tym niektore probuja, czy moze mama sie nie zalamie i nie zostanie. Przejdzie mu
Najważniejsze,że imprezka się udała. A jedzenia to chyba zawsze zostaję po takich uroczystościach.
Hm- moze on sie boi, ze jak wychodzisz, ze nie wrocisz, dzieci tak maja, trzeba mu wytlumaczyc, poza tym niektore probuja, czy moze mama sie nie zalamie i nie zostanie. Przejdzie mu Na pewno mu przejdzie:)) Zawsze jak wychodziłam to mówiłam,że na pewno niedługo wróćę. Od jakiegoś czasu nie chce słuchać i płacze więc jeśli naprawdę muszę wyjść bez niego robię to dyskretnie i wtedy nawet jeśli płacze to dosłownie chwilkę.
A u Pięknych 40-letnich cisza...
Pozdrawiam!!
Ja jestem po urodzinach i by nie zapeszyć kryzysu nie miałam, a urodziny miałam już jakis czas temu.
Każdy mnie pyta jak się czuję jako czterdziestka... a ja się czuję tak jak zawsze. Tzn. mam pewną cechę, ponoć czterdziestolatek , mówię to co myślę i walczę o swoje . Filip_inka, to takie urodziny jak każde inne. Nie kryzysuj się. Ponoć życie po 40. się dopiero zaczyna .
Witam, szanowne rówieśniczki! No właśnie, ja też jakoś tak bardziej to wszystko przeżywam, niż zazwyczaj. Czeka mnie to w grudniu. Cały czas się temu dziwię, skąd u mnie ta 4 z przodu? Tak samo mnie zadziwia, że mam 4 dzieci. Ha haha z dwójki nagle zrobiła się czwórka. No patrzcie, cały czas ta 4 się gdzieś przebija :ugryzlem sie w język
Proszę o ujawnienie się innych koleżanek-rówieśniczek!!!
Ja w ramach, właściwie nie wiem czego, postanowiłam zdać na studia III stopnia . Nawet się nie czułam głupio wśród młodych po 20 . Teraz dopiero mogę stwierdzić, że dorosłam by się dalej kształcić. I mam w domu dwie uczennicę, moją Małą pierwszoklasistkę i siebie... 40, jeszcze nie ryczącą .
Witaj Zuzi, u mnie w domu tez pierwszoklasistka, jak narazie chyba trochę zawiedziona, myślała, że będzie więcej zabawy i chce, żeby ją zapisać z powrotem do przedszkola. Fajnie, że się zdecydowałaś na studia! Jak masz natchnienie, to czemu nie! Mnie to czekają studia podyplomowe, ale muszę odczekać , aż bliźniaki trochę odrosną, teraz bym nie dała rady. I jaki kierunek o ile można wiedzieć?
Anamora,
te studia to doktoranckie z kulturoznawstwa . Al mi mówi, że będzie mi sprawdzać lekcje, tak jak ja jej sprawdzam i obiecuje mnie pilnować, tylko nie wiem w czym, po co i jak . To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|