za 2 tygodnie dzieciÄ™ jedzie
Po raz pierwszy.
Pępowinę mamy dość mocną więc rzecz jasna lekko panikuję.
Jak siebie i jÄ… przygotowac do takiego wyjazdu?
Będą mieć duuużo zajęć sportowych..
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2000
za 2 tygodnie dzieciÄ™ jedzie
Po raz pierwszy. Pępowinę mamy dość mocną więc rzecz jasna lekko panikuję. Jak siebie i ją przygotowac do takiego wyjazdu? Będą mieć duuużo zajęć sportowych..
moja pojechała na początku miesiąca, w sumie rok starsza ale ciężko jej było,bo to pierwszy wyjazd bez rodziny. Najlepiej zachować stoicki spokój (mimo że w środku człowiek w proszku), powtarzać jej że z pewnością będzie ciekawie,i że jest dzielna, moja chciała zrezygnować ze łzami w oczach dzień przed wyjazdem, ale udawałam twardą i powiedziałam że już się nie da.Wspólnie planować co zapakować,omówić pogodę,jeśli będą góry zapakować wygodne buty i ciepłe (moja była w Dusznikach,przydały się) Dałam je telefon komórkowy, ale i tak zasięg tam kiepski był, dzwoniła już w kilka minut po wyjeździe, potem dzwoniłam do niej codziennie ale na stacjonarny bo tam można, ale czasem ciężko się dodzwonić czasem, jak wielu rodziców na raz dzwoni,na początku strasznie płakała,wiele dziewczynek płakało, ale nie można się poddawać,ani mięknąć tylko dodawać otuchy, i nie obiecywać że się ją zabierze wcześniej(jednej dziewczynce tato obiecał,ale nie przyjechał,była strasznie zawiedziona). Pierwsze słowa po powrocie brzmiały "nigdy więcej nie pojadę"ale potem powiedziała że było fajnie
dacie radę kolejny raz będzie łatwiejszy
Piter jedzie w kwietniu do Władysławowa, jak dowiem się od pani, że jest kiepsko, to od razu po niego jadę, wiem ile to będzie go kosztowało, nie wiem czy nie przypłaci tego stresu czymś gorszym
Zośka jechała pierwszy raz jako pięciolatek i chyba dobrze, bo teraz już mam luz
Myślę, że najlepiej dowiedzieć się jak najwięcej o miejscu, planie dnia, zajęciach i wszystko dziecku opowiedzieć i wyjaśnić. Upewnić, że na 100% przyjedziesz jak tylko coś będzie nie tak i zabierzesz do domu. Przećwiczyć sygnalizowanie pani różnych możliwych problemów. Pogadać o tym jak może być, jak dziecko sobie wyobraża, czego oczekuje i już teraz powoli konfrontować te oczekiwania. Będzie dobrze ps. ale spokój wystarcza tylko na jedno dziecko, cholewka Jasiek chce jechac już w tym roku i jakoś mimo, że w zeszłym Zośkę puściłam już bez większych stresów, to aż mi duszno jak pomyślę, że Jasiek ma pojechać
Esthera no co Ty, ja chcialam juz poslac Ewke
moi chlopcy zaczeli wczesnie, 9 latek ma 11 samodzielnych wyjazdow za soba, 6 latek ma 4 samodzielne wyjazdy za soba Marghe tak naprawde Twoj niepokoj to tlo, a co na to Gabiszon ? jak ona sie zapatruje na wyjazd ? moze niepotrzebnie sie martwisz ? choc chwileczke ja trybie powoli, Ty sie martwisz o Gabe czy o siebie ?
moje dziewczynki były bardzo rozczarowane, że w zeszłym roku nie miały zielonej szkoły. Nie wiadomo zresztą, czy w tym roku będzie. Za to w lecie na pewno będą chciały pojechać na obóz. Nie wiem jak to przeżyję - one zapewne doskonale.
Marghe tak naprawde Twoj niepokoj to tlo, a co na to Gabiszon ? jak ona sie zapatruje na wyjazd ? moze niepotrzebnie sie martwisz ? choc chwileczke ja trybie powoli, Ty sie martwisz o Gabe czy o siebie ? Gaba w skowronkach, doczekać się nie może. To JA się martwię o nią i trochę o siebie , bo nigdy bez kogoś z rodziny nigdzie nie wyjeżdzała. Nie wiem jak sobie poradzi z dość prozaicznymi rzeczami - typu jak tu się dziś ubrać, nie wiem jak zniesie rozłąke bo to jednak straszna przylepa jest.. Trochę mnie przerażają zajęcia sportowe, bo dziecię mam raczej z tych mało ruchliwych i chętnych do ćwiczeń. O podchodach w środku nocy nie wspomnę Rzecz jasna Gaba nie ma zielonego pojęcia o moich "lękach"
moja Asia na takie kilkudniowe wyjazdy zaczęła już w przedszkolu jeździć (od 3 grupy) , znosiła to świetnie (ja na początku miałam obawy,raczej z natury jak te panie te dzieci ogarną , ale panie były wspaniałe )
Marghe, daj spokój. To co nam się wydaje dramatyczne, dzieci przeżywają zupełnie inaczej. Czy ja Ci mówiłam, że to zderzenie pociągu z drezyną nie było w ogóle przeżyciem dla mojego dziecka? Chyba zapomniałam. To przeżywałam ja, z Tobą do towarzystwa , a ona się dobrze bawiła, tylko może trochę bardziej zmęczona była, niż to było planowane.
A zajęcia sportowe? Super - może w ten sposób Gaba złapie jakiegoś bakcyla?
Marghe, Julka pojechała w tym roku pierwszy raz na obóz taneczny(10 dni). Podobnie jak Gaba nigdzie wcześniej sama nie wyjeżdżała. Była bardzo podekscytowana od samego początku. Pakowałyśmy się razem, żeby wiedziała co gdzie ma. Co jakiś czas rozmawiałyśmy o najważniejszych zasadach "uważania na siebie". Przerabiałyśmy to wielokrotnie wcześniej, ale taki wyjazd to trochę egzamin z tego co zapamiętała. Zdała go na medal
Też obawiałam się trochę zajęć, bo mieli około 5 godzin tańca dziennie, ale nie słyszałam, żeby narzekała. Rozstanie zniosłam gorzej niż ona Miała telefon więc byłyśmy w stałym kontakcie. Wróciła zachwycona. p.s. Co prawda pojechaliśmy po nią, ale myślę, że to nic nie zmieniło. Tak się umówiliśmy wcześniej, że jeśli będzie ładna pogoda to przyjedziemy tam na weekend i potem wróci już z nami. Byliśmy w innym ośrodku a do Julki zaglądaliśmy podczas treningu na jej wyraźne życzenie Jeśli Gaba jest tak pozytywnie nastawiona to większa szansa, że wszystko będzie dobrze i wróci równie zadowolona jak Julka.
No to nadeszła godzina zero
DzieciÄ™ jutro rusza Trzymajcie za nas kciuki
Trzymamy.
Marghe, jak ja CiÄ™ dobrze rozumiem...
kochana czyli rozumiem, że mamy Ci zapełnić 2 ty atrakcjami żeby czasu na myślenie nie było
trzymam kciuki będzie dobrze cyd kochana czyli rozumiem, że mamy Ci zapełnić 2 ty atrakcjami żeby czasu na myślenie nie było trzymam kciuki będzie dobrze cyd Już sobie wyszukuję zajęcia.. 5 i pól dnia toto trwać będzie. Sęk w tym, że Gaba zaniepokojona rozłąką. Musi byc dobrze. Kropka
Marghe, bedzie dobrze!
Marghe, powodzenia:) Ja oprócz wspólnego pakowania z Flo itd. też jej opowiadałam zawsze, że pewnie będzie za mną tęsknić i ja za nią też i że to normalne i jak będzie za mną tęsknić to ma sobie wziąć tego misia, etc. etc. Oczywiście mówię tutaj o wyjazdach do rodziny. Flo nie lubi niespodzianek i musi mieć wszystko opowiedziane więc też zawsze staram się o wszystko wywiedzieć, zrobić kalendarz razem, etc.
Dobrze będzie:)
Dziecię pojechało.
Początek był nieco smutny. W autokarze się dziecięciu zatęskniło. Ale wydaje mi się, że teraz jest ok Zwłaszcza po dyskotece, hehe Jedzenie b. smaczne Dzięki za kciuki Gaba rzadko gdziekolwiek bez nas jeździ, stąd mój niepokój..
Wróciła
niewyspana, zmęczona.. lekko odchudzona (bardzo dużo zajęc sportowych + niesmaczne jedzenie.. jednak) Dwie pierwsze noce były b. ciężkie. Tęsknota zrobiła swoje. Smutek, płacz itp. Ale nie chciała, żebyśmy po nią pojechali Potem było lepiej. Całość podsumowała w następujący sposób" "Mogę jeździć na zieloną szkołę, pod warunkiem, że nie będzie sportowa"
Marghe To co innego ale Flo ostatnio spała u koleżanki, dzwonię do dziecięcia rano i pierwsze co słyszę to "mamo mogę zostać jeszcze?" potem negocjowała cały tydzień
A sądząc z opisu i mojej nikłej znajomości Ciebie (chyba to gdzieś pisałaś...) to Gaba powinna tylko na sportowe wyjazdy jeździć Ja na szczęście mam maratończyka pod bokiem więc on odwala sportowy wkład w wychowanie A sądząc z opisu i mojej nikłej znajomości Ciebie (chyba to gdzieś pisałaś...) to Gaba powinna tylko na sportowe wyjazdy jeździć Ja na szczęście mam maratończyka pod bokiem więc on odwala sportowy wkład w wychowanie Ano powinna. Tyle tylko, że "zamiłowanie" do sportu ma po mnie. A nie po Kocie. Niestety. I tak dobrze, że w szkole sporo zajęć ruchowych mają. Basen, taniec, korektywa, 2x WF.. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|