Szukam jak w temacie, bowiem podejrzewam u siebie jakieś życie wewnętrzne.
Lekarka rodzinna z przychodni to jakieś totalne nieporozumienie - patrzy na mnie jak na wariatkę i symulantkę, a ja już jestem tak wymęczona, że ledwo ciągam nogami.

Ktokolwiek słyszał, ktokolwiek wie...