No to zakładam.
W pracy siedze więc rozpiszę sie później może
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > samo Ĺźycie > kącik coolturalny
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68
No to zakładam.
W pracy siedze więc rozpiszę sie później może
O jeny, mam kilka najulubieńszych scen z filmu, które moge w koło Macieju oglądac i oglądac. Ja sobie film włączam, jak sie chcę zrelaksować. To nijak sie ma do wartości artystycznych filmu, ja to odbieram emocjonalnie i z zachwytem. Kiedy nie mam czasu, to lece tylko po ulubionych scenach: czyli wejście Cullenów do jadalni, pierwsze zagajenie Edwarda do Belli, mecz, wysysanie jadu i np. taki obrazek:
Wiem, wiem, żenua, można robic sobie podsmiechujki ze starej Graz
Droga starsza pani Graz, dołączam Ale ja to ogólnie w wampirowatych, bladych itp. gustuję.
I pomyśleć, że jako Cedric był taki mało interesujący i wymoczkowaty
Mamboo, a jednak czytałaś. Dlaczego nic wczesniej nie mówiłaś? Pewnie trwałas w niemym zachwycie, hehe.
Na razie to film obejrzałam, bowiem nawał pracy nie pozwoliłby mi odpowiednio się delektować lekturą. Pożyczam całą serię od uczennicy.
Grzeczna dziewczynka.
Kończę trzeci tom. Przedwczoraj zaczęłam Zmierzch, wczoraj skończyłam i machnęłam tom nr 2, dziś rozpływam się nad trzecim....Szkoda, że tylko 4 są...
Wieczorem uruchamiam skalę testowania boskości Pattinsona jako Edwarda. Patrząc na zdjecia się obawiam coraz mocniej, że może mi skali braknąć Chłop chce ze mną oglądać. Biedaczysko.
Tissaia, ja Ci radzę - nie czytaj tak szybko. Ostatni tom czytałam dość długo, chyba z tydzień, dawkowałam sobie, żeby złagodzic syndrom odstawienia.
A są 4 ... i pół (Midnight Sun)
Czytałam całą serię i oglądałam film " Zmierzch". Film mnie ujął, nie żeby strasznie, ale jednak. Książki, no cóż. Część I nawet niezła, pozostałe mi się nie podobały. I nie chodzi tu o styl, ale o fabułę. Wkurzała mnie Bella, jeszcze bardziej Edward. Nie rozumiałam, dlaczego Isabella nie woli Jackoba.
Generalnie jestem na nie.
Graz -no właśnie w ramach akcji odwykowej wymyśliłam czasochłonny obiad- zrobiłam ponad 100 pierogów
No to jestem też.
Też mam swoje ulubione sceny i też oglądam, jak chcę sobie humor poprawić. Np. scena wejścia trzech obcych wampirów na mecz... scena przy fortepianie (i ta muzyka...), scena w samochodzie, o której już wcześniej pisałam. Uwielbiam też wszystkie podśmiechujki Edwarda z Belli (Idziesz do domu pełnego wampirów i martwisz się, że cię NIE ZAAKCEPTUJĄ? ). Mam kilka obaw związanych z obsadą filmu, ale obawy dotyczą tego, jak temat zostanie pociągnięty w kolejnych "odcinkach". Np. Jacob, który powinien w kolejnych częściach urosnąć wzdłuż i wszerz i stać się ogromny - czy urośnie? Bo ten młodzian, który teraz gra Jacoba, to taki cherlawy jest. Kolejny to Jasper - mały jakiś i drewniany trochę. Chociaż przystojny. Z kolei Rose jest ładna, ale żeby powalająca? Młodszą wersję Heidi Klum tu bym widziała... (na pewno jakaś po amerykańskich ulicach chodzi, nie wierzę, że nie). Tak jest: Tak mogłoby być: No i dr Cullen... Tak jest: A tak byłoby IMO lepiej: Chociaż rozumiem pobudki producentów, bo bez żółtych włosów i mąki na twarzy... Hehe, to sobie popisała.
Dr Cullen jest skopany jak nic, to już nawet po zdjęciach widać I się obawiam, ze Bella w moim odczuciu takoż będzie do bani...
To, co, jak juz jest specjalny wątek, to mozna troche poszaleć?
Tiss, moim zdaniem Bella jest dobrana doskonale i świetnie zagrana. IMO to najmniej kontrowersyjna decyzja producentów (chociaż nastolatki jej nienawidzą, jak się czyta ich wypowiedzi na forach, to dreszcz przenika... )
Liberi mam podobne spostrzeżenia, ale po tych kilku oglądaniach przyjełam ich takimi, jakimi są i juz mi dr Cullen nie przeszkadza. Choc lepiej mu w ciemnej oprawie niz żółtej.
A czy wiecie kto to jest?
No ja jeszcze filmu nie widziałam...Ale podczas czytania książki moje wyobrażenie o niej plasuje się w okolicach Winony Ryder z młodości...
Tak, oczywiście.
Fora poświęcone filmowi i książkom, to głównie fora nastolatek - to jedyny znany mi wątek starych bab zachwycających się Zmierzchem. Generalnie tendencja jest: nie będę czytać komercji (a nawet jak przeczytam, to się nie przyznam ).
Pytam jeszcze raz, czy wiecie kim jest ślicznotka w czerwieni na zdjęciu?
No ba! Meyerowa. Ale czy ślicznotka?
A zauważyłas ja w filmie?
Nie, a kogo ona gra?
Czyta gazetÄ™ w barze
Ha! A ja wiem, kiedy się Meyerowa pojawia, chociaż filmu nie oglądałam
Teraz to ja już też wiem!
Dzięki Graz!
O, pardon - sprawdziłam - patrzy w swojego laptoka.
Przez Was dzisiaj znowu będę musiała obejrzeć, a robotę mam, bo urodziny Młodej jutro.
Mój ulubiony kawałek:
Blue Foundation - Eyes on fire https://www.youtube.com/watch?v=iBhH1x543tM...player_embedded
A to jest mój ulubiony kawałek: The Black Ghosts - Full Moon
https://www.youtube.com/watch?v=-bBVdpeeUBM&feature=fvst
No wrociłam z pracy to i ja się dopisze.
Podobnie jak Graz odbieram i ksiązke i film emocjami. Fabuła jest durna, i zarówno film jak i książka ma milion niedociągnięc ale jest to tak emocjonalne, ze mam w nosie fabułe. Dla mnie stan w który wprowadza mnie ksiązka jest świetnym relaksem i to zdecydowanie ten gatunek, gdzie nie szuka sie mądrości życowych tylko właśnie czystej rozrywki Film nie nadaje sie do oglądania z mężem Zdecydowanie ma takie momenty kiedy przebiega dreszczyk po plecach Ja jestem kompletnym debilem aktorskim i dopiero mamboo uświadomiła mi że to cedik <ups> A pan doktor zdecydowanie przystojniejszy bez charakteryzacji. Co do reszty obsady: Bella jak dla mnie idealna i idealnie zagrana Alice tez ma to coś z ksiażki Rose rozczarowanie, zdecydowanie za mało boska ))
Tiss ja też dzis mam plan na ogladanie z mężem także łączę sie w bólu
O boze ja to polecilam swemu dziecieciu nieletniemu, w ziwazku z tym najierw sama przeczytalam. O matko jaka masakra w ogole tego nie odbieram emocjami, to jedna ze straszniejszych ksiazek jakie czytalam to ja juz trudi canavan wole......
niestety bylam tez na filmie, szkoda ze torebek nie dawali i bede musiala isc na druga czesc... i na trzecia..... mam nadzieje ze ta wariatka 5 tomu jednak nie napisze......
Hehe, a ja mam luzy, bo mój też wsiąkł w tę serię i ma dokładnie te same odczucia odnośnie filmu, co ja. Na szczęście nie oglądął go więcej niż raz, bo to by już lekko dziwne było.
niestety bylam tez na filmie, szkoda ze torebek nie dawali i bede musiala isc na druga czesc... i na trzecia..... Ale czemu musisz? Przecież możesz iść w tym czasie na inny film? Ja tam bym się nie męczyła, tylko wysłała córkę z koleżanką. Swoją drogą mam szczerą nadzieję, że piąta część jednak powstanie.
pirania powiem ci ze bym sie bardzo zdziwiła gdyby ci sie to podobało ))
No ja mam szczerą nadzieję, ze powstanie nie tylko piąta część, ale wręcz kolejne pięć
musze gdyz polegajac na zdaniu kolezanki dalam do czytania ksiazke pannie 9 letniej. nie zostawie jej na filmie o wampirach samej. A wampiry to ja bardzo lubie taki Cien Aniola np. mam wszystkie sezony... albo Buffy
Pisałam i kasowałam, pisałam i kasowałam.
W końcu napiszę tylko o filmach. Buffy to poetyka komiksowa, która jest mi wroga. Nie lubię tego serialu i faktycznie uważam go za jeden z głupszych, jakie widziałam, zarówno o wampirach, jak i o innej tematyce. To jest dla mnie taka odmiana Sabriny nastoletniej czarownicy, pomieszana z Hulkiem - kompletnie nie moja bajka. Cień anioła, czy Anioł ciemności? Cień anioła jest o genetycznym mutancie (strasznie słaby serial IMO), a Anioł ciemności o wampirze Angelu, który był w pewnym momencie miłością Buffy. W Aniele ciemności to taki "szeryf" strzegący ludzi przed potworami. W tej chwili tego typu seriali jest na pęczki, niektóre lepsze (IMO Akta Dresdena). Anioł ciemności broni się przystojnym odtwórcą głównej roli i tym, że jednak jest dla trochę starszych odbiorców niż Buffy, więc i tematyka trochę inna. Z wampirycznej tematyki prawdę mówiąc wolę Rice z jej cyklem. No i film dobry ("Wywiad z wampirem"). A Zmierzch to w sumie jest romans i romans i jeszcze raz romans w entourage wampirycznym. Podoba mi się w nim (poza romansem ) umiarkowanie oryginalna kreacja gatunku wampira - właściwości ciała, ograniczenia, możliwości. A poza tym, podoba mi się, że fabularnie autorka nie próbuje mnie zaskoczyć. Że nie muszę czekać 3/4 książki, aż Bella domyśli się kim jest Edward, itd. Myślę, że do tej książki trzeba być w odpowiednim stanie ducha. Nie w odpowiednim humorze, ale właśnie w stanie ducha - czegoś musi nam brakować, za czymś musimy tęsknić w sferze emocji, żeby nam się ta książka podobała. Osoby, które tej tęsknoty nie odczuwają będą pewnie odporne na urok tej serii.
Liberi chyba oddałaś sedno
a tak poza tym to nie mam pojęcia o serialach o których piszecie, bo ja w ogole nie oglądam telewizji.
Nie czytałam książki, nie widziałam filmu, jedyne co dokładnie przeczytałam to ten wątek na mym ukochanym forum literackim, cóż, też wypowiadały się głównie nastolatki:
https://forum.mirriel.net/viewtopic.php?f=2...;hilit=ZMIERZCH
kto może ksiażki pożyczyć? szybko czytam, wiec poproszę wszystkie ...
moje wypozyczone, nie wiem kiedy wrocÄ…
ekstra!! poproszę!! długo trzeba by było czkeać na tą 4? bo ja bym chętnie wszystkie na raz
Nie czytałam książki, nie widziałam filmu, jedyne co dokładnie przeczytałam to ten wątek na mym ukochanym forum literackim, cóż, też wypowiadały się głównie nastolatki: https://forum.mirriel.net/viewtopic.php?f=2...;hilit=ZMIERZCH Przeczytałam większość tej dyskusji, przepraszam całej nie dałam rady, bo od czasów studiów mam wstręt do takich "..." wymian poglądów, a na krytyków literackich mam wręcz uczulenie. Z wieloma argumentami się zgadzam, ale w przeciwieństwie do rozmówczyń uważam je za zaletę. Nieskomplikowanie postaci, przewidywalność fabuły itd. - sama o tym pisałam. Nie będę nikomu wpierać, że w tych książkach są głębie psychologiczno-filozoficzne. Niemniej są wartości, których potrzebuje w tej chwili romantyczna część mojej duszy. Doceniam to tym bardziej, że ja właściwie z gruntu prozaiczna jestem i żadne zwykłe romanse mnie nie biorą. Problem z krytyką produkowaną przez młodych ambitnych ludzi (chodzi mi o rozmówczynie z tego forum) jest taki, że ich zdaniem absolutnie wszędzie musi być głębia. Też tak kiedyś myślałam, ale już nie myślę. Nie we wszystkim musi być głębia, nie każda dobra książka musi być arcydziełem. Jedno, co bezwzględnie należy poprawić w następnych wydaniach, to błędy przeoczone przez korektora, bo wykończyć się można w trakcie czytania. Graz, próbowałam czytać te rozdziały, do których dałaś linka, ale tłumaczenie jest tak denne, że przy 2 zeszłam.
Liberi, ja tego po polsku nie czytałam, tylko zerknełam, zrobiło mi sie słabo i wróciłam do swojego.
Bardzo fajnie napisałas o tej romantycznej części duszy, własnie ja tak to odbieram. Poza tym cieszy mnie to, że jeszcze jakas książka jest w stanie tak mnie porwać, jak kiedyś, za młodu.
ja czytam to piekielne tłumaczenie i zgrzytam zębami, nie wiem czy przebrnę, bo 5 rozdział mnie powalił na kolana, chyba sie nie zmusze do nastepnego, brrrr
Romantyczna część mojej duszy i wszelkie potrzeby emocjonalne są niemalże zaspokojone po obejrzeniu filmu. Niemalże- bo czegoś mi tam brak.. Prześpię się, to wymyślę może czego.
Skala boskości wiadomej postaci - 8/10 No, 8.75 EDIT: Wymyśliłam. Mąż siedział obok. I to mąż pokłócony ze mną od rana... Nie wiem, po co przylazł. Muszę sama obejrzeć. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|