Nawał laktacyjny-ściągać pokarm?

Jak w temacie. Zaraz kąpiel i będą małego karmiła, ale nie ściągnie mi obu piersi. Wyczyścić drugą laktatorem? Czy przystawić trochę do jednej, trochę do drugiej?

Może jednak da radę z obu?
Dominik z reguły po pierwszym szale niemal kimał przy pierwszej piersi ale jak go przystawiałam takiego nieprzytomnego do drugiej piersi - włączał drugi bieg, jakby wcale nie był śpiący.

Ja nie dostawiałabym na trochę do jednej i na trochę do drugiej piersi - bo za krótkie ssanie będzie i w efekcie nieprawidłowy sygnał dla przysadki.Nakarmiłabym jedną piersią a potem dostawiła do drugiej.Jak da radę wypić tyle byś odczuła ulgę w tej drugiej ( zeszło stwardnienie choć trochę) to byłoby ok.A następne karmienie z tej nieopróżnionej do końca. Jak nie da rady opróżnić by zelżało napięcie w tej drugiej - to ręcznie odciągnij tyle by pierś nie była kamieniem.

Karmiłam w taki sposób a pierwsze zastoje zrobiły mi się dopiero po kilku miesiącach jak Dominik zaczął zmieniać sobie godziny drzemek i rozregulował wcześniej wypracowany przez siebie schemat.

Miłego karmienia i gratulacje!!!

Ja po drugim porodzie miałam taki nagły i obfity nawał, że od razu gorączki dostałam.

Położna poradziła- odciągnąć dość sporo, aby poczuć ulgę. I potem od razu ZIMNY okład żelowy. Przy następnym karmieniu ściągnęłam z drugiej piersi- ale ciut mniej i podobnie -okład.

Odciąganie powoduje, że organizm dostaje sgnał "produkować więcej". Wypróbowany sposób na wyciszenie a nawet zanik (przy dłuższym stosowaniu) laktacji, to okład z wychłodzonych liści kapusty potłuczonych jak kotlety. Polecany na szkoleniach z zakresu laktacji.

zgadzam się z Magdąwro, choć jeszcze nie na podstawie własnego doświadczenia, ale tego co mówiła położna ze szkoły rodzenia. mówiła o bolesnym obrzęku piersi około 2 dni po porodzie, który zwykle mija po 24h , pomagają zimne okłady między karmieniami, okłady z liści kapusty i okłady z szałwi, ewentualnie szałwia do picia ( tyle,że z tym ostatnim ostrożnie, bo szałwia zmiejsza ilość produkowanego mleka).
odciąganie jest niewskazane, chyba,że minimalną ilość pokarmu, aby dziecku dobrze się ssało, bo napięte brodawki mogą to utrudniać .

U nas znow polozne radza aby przy takim nawale wejsc pod prysznic i masowac piers , wyprobowalam przy Olivi i pomagalo , nie odciagac bo jak dziewczyny pisaly wtedy mleka przybywa

Dzięki. A Jarema, jak na złość, pociągnął 10 min. i śpi w najlepsze...

Jakby co, zawsze można wykorzystać męża . Z reguły podchodzą do tego z entuzjazmem;)
A jak tam dzisiaj? Lepiej?

Lepiej nie, ale i nie gorzej.

Kurcze. To ile to juĹź tak?
MoĹźe sie przyda:
https://www.laktacja.pl/index.php?option=co...9&Itemid=66

Magdawro - synek Kaelsy ma 3 dni, więc nawał laktacyjny się pojawił:
Kaelso co znalazłam w googlach:

Ekspert odpowiada: lek. med. Magdalena Nehring-Gugulska, międzynarodowy dyplomowany konsultant laktacyjny (IBCLC), kieruje Centrum Nauki o Laktacji przy Komitecie Upowszechniania Karmienia Piersią, autorka poradnika „Warto karmić piersią”.

Co to jest nawał, kiedy i dlaczego się pojawia„Nawał” to słowo zaczerpnięte z języka mam, ktĂłre oznacza nagłe zwiększenie ilości pokarmu. Po zakończeniu porodu dochodzi do hormonalnej „burzy” w organizmie kobiety. Uruchamiają się mechanizmy sterujące laktacją. Mimo Ĺźe pokarm był wytwarzany juĹź w ciąży, dopiero teraz gwałtownie zwiększy się jego objętość. Będzie to zauwaĹźalne ok. 40 godzin po porodzie. U niektĂłrych kobiet, zwłaszcza tych, ktĂłre przeĹźyły stres lub cesarskie cięcie, nawał moĹźe pojawić się w 5–6. dobie.

Jak mogę sobie pomóc z nawałem
To naturalne, że kobieta odczuwa wtedy silne przepełnienie i napięcie piersi. Jest zaskoczona ich wielkością, boi się zastoju, niepokoi wyciekaniem pokarmu, np. na myśl o dziecku. Najważniejsze, by prawidłowo i często (przynajmniej osiem razy na dobę) karmiła. Nie powinna robić nic, co mogłoby ograniczyć ssanie: używać smoczków, dopajać, dokarmiać bez powodu. Warto zwracać uwagę na to, aby przed przystawieniem dziecka otoczka piersi była miękka. Jeśli jest zbyt napięta, można odciągnąć trochę pokarmu, aby ułatwić mu chwycenie piersi.

Nawał mleczny
Inaczej zwany zalewem pokarmu. Pojawia się zwykle trzeciego lub czwartego dnia po porodzie, kiedy piersi zaczynają wytwarzać za dużo mleka i stają się nagle nabrzmiałe, twarde i bolesne. Jedyna rada to jak najczęstsze karmienie dziecka. Jeśli maluch nie może złapać piersi, przed karmieniem odciągnij trochę mleka, tak aby zmiękła i dało się ją chwycić.

PołoĹźna radzi - Aniela Majcher - wykorzystać szczodrość natury, przystawiać oseska do piersi na żądanie, jak najszybciej i jak najczęściej. Jak i dlaczego naleĹźy to robić początkowo aĹź tak często, opisałam juĹź wcześniej. Proszę teĹź nie zapominać o karmieniu nocnym. O jego potrzebie (dla dziecka i matki) oraz zaletach takĹźe juĹź wcześniej trochę wspominałam. Nawał to nic strasznego, to skutek zmiany konsystencji mleka (środkowa i końcowa porcja). Pierwsza porcja zawsze jest "bardziej wodnista", jak określają je mamy, bo po prostu słuĹźy do napojenia dziecka, zawiera głównie laktozę. Głównie chodzi o to, by często opróşniać pierś. Najlepiej zrobi to oczywiście dziecko. Jeśli zdarzy się dłuĹźsza przerwa, a piersi będą aĹź tak twarde i obrzmiałe, Ĺźe dziecku trudno będzie ją uchwycić, moĹźna przed karmieniem trochę ogrzać pierś (np. rozgrzaną pieluszką lub strumieniem ciepłej wody), po czym delikatnie rozmasować pierś ruchami kolistymi i lekko w dół w kierunku brodawki, zwłaszcza tam, gdzie biegną zatoki mleczne. MoĹźna upuścić parę kropli pokarmu, po czym przystawić dziecko. Jeśli pomimo naszych prĂłb i starań, pokarm nie zechce wypływać, lekarz pewnie zaleci oksytocynę. Kiedy dziecko nie chce ssać, za nic nie pozwoli się obudzić, a pierś domaga się opróşnienia, wĂłwczas odciągnąć pokarm ręką lub laktatorem ręcznym, ale nigdy nie do końca. To błąd! Wystarczy 5–15 ml, bo ile ściągniemy, tyle do niej wpłynie. Zbyt obfite odciąganie tylko nasila laktację. Po nakarmieniu - zimne okłady z lodu na około 30 minut lub z liści białej kapusty (umyć, lekko rozbić na lnianej ściereczce), brodawki ochronić wkładkami. W ostateczności (hamuje laktację) moĹźna pić napar z szałwi (3 szklanki/dobę). W trakcie ssania maleństwa, dobrze jest uczyć się kontaktu z własnym dzieckiem, rozmawiać z nim, śpiewać mu, zrelaksować się muzyką. Niestety, karmienie najpierw musi sprawiać przyjemność dziecku, mama dopiero później zacznie odbierać wszelkie korzyści.



+ okłady z liści kapusty, ciepłe okłady, masaż.

Czyli generalnie:
- przystawiać dziecko jak najcześciej do piersi,
- troszkę odciągnąć pokarmu, by pierś trochę zmiękła,
- stosować okłady na bolące piersi,

Powodzenia!

p.s
nie wiem czy to Ci się przyda, bo ja się na karmieniu piersią nie znam.... ale żywo mnie to interesuje.

Z mojego doświadczenia:
Dopóki piersi mnie nie bolały nic nie robiłam. Gdy zaczynały robić się twarde i bolesne wówczas przystawiałam ponadprogramowo Ola. Z Miszką to już nie przechodziło więc masowałam pod prysznicem i minimalnie odciągałam pokarm do momentu aż poczułam ulgę.

Ja wiem, że odciąganie daje sygnał "produkować więcej", ale zaraz potem zimny okład to hamuje. Naprawdę. Przepracowałam ten sposób na zalecenie położnej w szpitalu i jeszcze długo długo miałam w jednej piersi mniej pokarmu (bo może odciągnęłam za dużo-100 ml, a może za długo okładałam zimnym żelem???)
U mnie to nie był moment poczekamy-zobaczymy, bo już miałam gorączkę i mną telepało, więc działać trzeba było. A młody na pewno tych 100ml które z jednej piersi wyciągnęłam nie wypiłby za skarby świata

Słuchajcie, a ja w efekcie wg rad nie zrobiłam nic i się na razie ustabilizowało.

kapusta pomaga-wypróbowałam, odciąganie też ale tylko do uczucia ulgi-nie więcej, bo produkcja tez sie ziwększa