Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Dzisiaj, w 6/7 tyg. ciąży odszedł nasz Mały Shemrock, któremu nie było dane urodzić się w październiku 2010. Mój ból serca jest nieopisany. Na komodzie stoi oliwka, którą już smarowałam brzuszek. W łazience leżą 2 dodatnie testy. I jeszcze wczoraj oglądaliśmy z mężem foteliki i wózki. I jak ukoić ten ból, jak powstrzymać te łzy, które same płyną...
MoniZ
Mon, 22 Feb 2010 - 20:53
4nia
Mon, 22 Feb 2010 - 21:48
mocno Was przytulam
www.dlaczego.org.pl
zalamana84
Tue, 23 Feb 2010 - 01:25
captain.jmw
Wed, 24 Feb 2010 - 20:47
Dziewczynki.. Ciężko. Jakoś mało obchodzi mnie bałagan i wogóle. Robię tylko co muszę. Jestem potwornie zmęczona. Kładąc się spać nie mogę zasnąć choć padam z umęczenia. Potem nie mogę zasnąć bo łzy same płyną. Potem zasypiam umęczona. A kiedy się budzę, wstaję to wszystko do mnie wraca od nowa, cały ból i te myśli... Ciężko się budzić i trwać. Tęsknię za tym maluszkiem w moim brzuszku bardzo.
4nia
Wed, 24 Feb 2010 - 21:37
Aga ja też czuję ogromny smutek i pustkę, smutno w naszym domku bez mojej małej kruszynki jedynie wiara pomaga mi nie rozpaczać ściskam mocno Ania
angielk
Wed, 24 Feb 2010 - 22:28
Kochane polecam ksiązki które mi choć trochę pomogły jakoś się pozbierać 1) ANIOŁKOWE MAMY HISTORIE KOBIET, KTÓRE PORONIŁY. PORADY EKSPERTÓW 2) O dziecku, które odwróciło się na pięcie - Izabela Barton-Smoczyńska
pomagają zrozumieć uczucia które nami targaja, przejąś przez żałobę i dodaja otuchy
ta pierwsza nadaje sie szczególnie dla osób które są bliskie i próbuja zrozumiec co czujemy. w prosty sposób opisane jest wsztko to co często szczególnie w pierwszym okresie po stracie, trudno jest wyartykułować.
captain.jmw
Wed, 24 Feb 2010 - 23:32
Ania, Angielk Mnie wiara również pomaga. Ale pytanie "dlaczego" wraca. Czy to miała być próba dla mnie? itd etc.. Trzymajcie sie dziewczynki. Musimy to jakoś prztrwać. W najgorszych przypuszczeniach nie sądziłam, że spotka mnie strata nienarodzonego dzieciątka.
milutka
Thu, 25 Feb 2010 - 00:32
Wiem co czujesz, bardzo mi przykro, znam ten ból i to pytanie dlaczego ja. Nie będę kłamać, bo niestety o tym nigdy nie zapomnisz i długo będziesz wspominać, jeśli musisz płacz jak najwięcej, nie duś tego w sobie.
captain.jmw
Fri, 26 Feb 2010 - 20:04
Tydzień temu (piątek) myślałam tylko o tym, że kolejnego dnia pójdę do ginekologa. Że być może zobaczę już serduszko. Pamiętam jak się kąpałam, jak mówiłam do mojego skarbka, że strasznie się cieszę, że już jutro zobaczę potwierdzenie, że jest we mnie... Strasznie to boli. Dziękuję wam za wsparcie.
Agulka 333
Fri, 26 Feb 2010 - 20:07
Agawhite mnie też jest bardzo przykro.
To nic, że nie obchodzi Cię bałagan i jestes zmęczona. Przeżyj swoją żałobę, płacz i mów o Tym, że bardzo Cię boli. To bardzo pomaga. A spokój sam przyjdzie.
Przytulam Cię wirtualnie
Agulka
captain.jmw
Sat, 27 Feb 2010 - 16:13
Moja kuzynka mnie dzisiaj rozwaliła. Ma termin na czerwiec. Kazała mi myśleć o czymś innym i pytała czy zrobie tę samą babkę co ona (akurat szukała przepisu) Ja pierniczę. Nie umiałam z nią gadać. Na dodatek ona myje okna, farbuje włosy (co, mam wyglądać jak idź stąd? ) i czasem pije piwo (jak ma smaka) I mówi do mnie o tym wszystkim jak ja mówię jej o mojej stracie. I jeszcze, że ona mnie rozumie. Więc ja jej, że chyba jednak nie. I skończyła się rozmowa.
I to jej pytanie : czemu straciłaś ciążę , brak mi słów......................
Izzy
Sun, 28 Feb 2010 - 22:20
agawhite bardzo współczuję a co do postawy Twojej kuzynki, no cóż..... może lepiej pozostawić to bez komentarza. Trzeba naprawdę nie mieć serca, żeby się tak zachowywać.
Joanna 81
Mon, 01 Mar 2010 - 06:41
ściskam ciepło i życzę dużo spokoju
MoniZ
Mon, 01 Mar 2010 - 22:34
agawhite wiem, co czujesz pamietam kiedy poronilam pierwszy raz po miesiacu tesciowa miala imieniny i pojechalismy do niej wszystko bylo ok gdy przyjechal mojego meza kuzyn ze synkiem i tu jeszcze wytrzymalam do momentu gdy maz mnie chwycil za reke i wtedy sie rozplakalam wyszlam z pokoju na balkon i tam ryczalam jak bobr a moj maz przyszedl do mnie i mnie przytulil bardzo mocno i tez sie rozplakal... powiedzialam mu wtedy ze nie potrzebnie mnie chwycil bo jakos sie trzymalam ale peklam mam nadzieje ze twoja kuzynka wkoncu zrozumie ze boli ciebie to ze ona jest w ciazy a ty stracilas swoje dzieciatko i tak sie obrzuca z ta ciaza
captain.jmw
Tue, 02 Mar 2010 - 13:41
Dziewczynki, dziękuję, wasze słowa naprawdę mi pomagają. MoniZ...nie wiem co powiedzieć... ale dokładnie...są momenty gdzie jakoś się trzymam ale wystarczy jakiś gest, czasem spojrzenie i wszystko się sypie... Ja po prostu nie mogę uwierzyć, że mnie to spotkało... tyle w życiu już przeszłam... Mam również ogromne poczucie niesprawiedliwości, znam (na szczęście tylko z daleka) kilka dziewczyn, które dokonały aborcji i nie umiem ułożyć sobie tego w głowie, no nie umiem. Ileś z kolei dziewczyn robiło wszystko żeby ciąże stracić... ileś zostawiło, oddało... A ja... nie palę, nie piję (okazyjnie i niewiele), staram zdrowo się odżywiać, raczej nie mam się czym stresować... W dniu kiedy doszło do mojej tragedii moja hemoglobina wynosiła 13.7... no po prostu szczyt możliwości i co...? Przytulam Was i się do Was... Miejcie się dziewczynki dobrze.
4nia
Wed, 03 Mar 2010 - 18:14
CYTAT(agawhite @ Tue, 02 Mar 2010 - 13:41)
..nie wiem co powiedzieć... ale dokładnie...są momenty gdzie jakoś się trzymam ale wystarczy jakiś gest, czasem spojrzenie i wszystko się sypie... Ja po prostu nie mogę uwierzyć, że mnie to spotkało... tyle w życiu już przeszłam... Mam również ogromne poczucie niesprawiedliwości,.... A ja... nie palę, nie piję (okazyjnie i niewiele), staram zdrowo się odżywiać, raczej nie mam się czym stresować... W dniu kiedy doszło do mojej tragedii moja hemoglobina wynosiła 13.7... no po prostu szczyt możliwości i co...? Przytulam Was i się do Was... Miejcie się dziewczynki dobrze.
u mnie Aga- podobnie
zalamana84
Sat, 06 Mar 2010 - 03:44
Rybko , nie stety nie zrozumie nas nikt ,kto tego nie przezyl. Nie dziw sie swojej kuzynce , jej pewnie nawet do glowy nie moze przyjsc jak fatalnie sie czujesz i co przezywasz. Ale masz tu na forum dziewczyny ktore calym sercem sa z toba , i im zawsze mozesz sie wyzalic. One sa z toba i cie rozumieja. A twojej kuzynce pozostaje tylko z calego serducha zyczyc zdrowego dzidziusia i tego by nigdy nie przezyla tego co my.
buziaki
captain.jmw
Sat, 17 Apr 2010 - 01:14
Jakoś żyję. Jednak nigdy nie pogodzę się z tym co sie stało. Z bólem uczę się jakoś żyć i normalnie funkcjonować. Nie ma dnia, żeby nie myślała...i pytania na które nie znajduję odpowiedzi. Jak dziewczynki u Was? Pozdrawiam Was serdecznie.
sabina0910
Thu, 22 Apr 2010 - 19:03
Bardzo współczuję moje drogie...Racja-nie zrozuimie nas nikt kto tego nie przeżył...za dużo nas łaczyło z naszymi kruszynkami zeby od tak zapomniec...Od czasu kiedy ja poroniłam minęło 7 miesięcy, 3 a moze i nawet 2 mies.temu okazalo sie ze jestem ponownie w ciąży. Obecnie mija 14 tydzień i nic złego sie nie dzieje choc bralam tabletki na podtrzymanie. Powiem tak-ani moje ciało ani psychika nie dojrzaly do drugiej ciąży(nie to ze sie nie ciesze-bo ciesze ogromnie ale dopiero teraz gdy widac juz brzuszek a USG wykazuje ze serce maluszka bije jak dzwon). Jednak ta bojazn ciagle istnieje, lekkie zakłucie to juz obawa przed najgorszym. Ja i moj mąż strasznie przeżylismy strate naszego pierwszego dziecka,choc powiem Wam ze ja sie trzymałam. Od razu po oczyszczeniu poszłam na wykłady jakby nigdy nic cho byłam tak przybita nie dawałam nikomu tego poznac. Lecz noce...Noc to był jeden wielki lament...tak samo mój jak i męża. Teraz dziewczyny trzymam za Was kciuki i ściskam...Życzę Wam ślicznych maluszków choc wiem ze moja historia nie podtrzyma Was na duchu gdyż myśl o dziecku po stracie jest strasznie bolesna. Tez ja przezylam...
captain.jmw
Fri, 15 Oct 2010 - 13:17
Jest 15 dzień października. Wczoraj mieliśmy 10 rocznicę ślubu. W tym czasie miało przyjść na świat nasze dziecko. Niestety tak się nie stanie. Obecnie jestem w nowej, innej ciąży ale... Boli mnie, że było Dziecko, którego teraz nie będzie. Zawsze będę Cię pamietać Listeczku, zawsze będą takie dni jak dziś kiedy żal serce ściska a łzy płyną. I chociaż żyłeś tylko kilka krótkich tygodni pod moim sercem kochałam Cię bardzo i zawsze będę.
paulina26
Fri, 22 Oct 2010 - 20:14
Wiem kochane co czujecie ja 3 miesiące temu straciłam naszą ukochaną córeczkę Zosię urodziła się w 8 miesiącu ciąży ,łożysko mi się odkleiło nie stety płucka miała jeszcze dobrze nie wykształcone żeby przeżyć żyła 2 dni (tak mi jej brakuje jestem tak załamana jak widzę jak moje koleżanki rodzą albo są w ciąży to jest straszne przeżycie.
paulina26
Fri, 22 Oct 2010 - 20:16
dlaczego to zawsze musi nas spotykać taka tragedia
zalamana84
Sat, 04 Dec 2010 - 16:20
Ja Straciłam dziecko w styczniu tego roku. W 22 tyg. Jestem teraz w nowej ciązy , strasznie sie ciesze , mam pod sercem dwie fasolki o ktore drze , ale wiesz mi ze do tej pory placze po nocach za moim malym Aniolkiem. Pierwszym , ukochanym. Skradl mi pol serca ktorego nie odzyskalam , i pewnie nie odzyskam bo nalezy juz do niego.
Wiem , ze jest , patrzy i cieszy sie z nowego rodzenstwa. Ja jednak wolala bym by spotkal rodzenstwo tu na ziemi , a nie spogladal z gory .
Spokoj dla naszych duszyczek
captain.jmw
Sat, 26 Feb 2011 - 01:23
22 lutego minął rok Listeczku od Twojej straty. Zawsze będziesz w moim sercu. Wiesz, masz nowego braciszka, który został wyszarpany śmierci pazurami... Zastanawiam się Listeczku, kim byłeś, jakbyś wyglądał... Zawsze będzie mi Ciebie brakowało w naszej rodzinie, zawsze będziesz jej częścią. Kocham Cię Listku i zawsze będę.
Mariolka G
Tue, 19 Apr 2011 - 12:21
[*] z modlitwą
gosiagosia
Thu, 08 Dec 2011 - 19:54
CYTAT
est 15 dzień października. Wczoraj mieliśmy 10 rocznicę ślubu. W tym czasie miało przyjść na świat nasze dziecko. Niestety tak się nie stanie. Obecnie jestem w nowej, innej ciąży ale... .
nasz Bąbel zostal poczety w rocznice slubu.
CYTAT
Boli mnie, że było Dziecko, którego teraz nie będzie
dokladnie tak
captain.jmw
Wed, 22 Feb 2012 - 23:42
Listeczku, dziś mija dwa lata odkąd Cię straciłam... Wiesz, zawsze będziesz w moim sercu i nigdy Cię nie zapomnę... Zawsze będziesz częścią naszej rodziny, zawsze. Nieraz zastanawiam się kim byłeś... jaki miałbyś charakterek, jak byś wyglądał, co byś lubił... jak potoczyłoby się moje życie gdybyś przyszedł na świat... Jesteś w moim sercu tak samo jak Twoi braciszkowie... Kocham Cię. ..."życie choć piękne tak kruche jest"...
Doskonale pamiętam ten czas sprzed dwóch lat, tę ekscytację, radość, a potem niedowierzanie, złość, przeogromny ból, symboliczny pochówek na klifach, przepięknych irlandzkich klifach...
Wszystkim Wam Dziewczyny, które byłyście ze mną wtedy, i potem też - bardzo dziękuję.
nulek27
Thu, 23 Feb 2012 - 13:58
Dirty Diana
Thu, 23 Feb 2012 - 14:01
Przytulam i rozumiem.
Dorcias
Thu, 23 Feb 2012 - 20:47
Ja też cię bardzo rozumiem i przytulam Dzisiaj wróciłam ze szpitala po stracie mego aniołka. Tak bardzo mi się ciężko pozbierać
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.