To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

niestety :(

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

captain.jmw
Dzisiaj, w 6/7 tyg. ciąży odszedł nasz Mały Shemrock, któremu nie było dane urodzić się w październiku 2010.
Mój ból serca jest nieopisany.
Na komodzie stoi oliwka, którą już smarowałam brzuszek.
W łazience leżą 2 dodatnie testy.
I jeszcze wczoraj oglądaliśmy z mężem foteliki i wózki.
I jak ukoić ten ból, jak powstrzymać te łzy, które same płyną...
MoniZ
41.gif 41.gif 41.gif 41.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif
4nia
mocno Was przytulam przytul.gif



www.dlaczego.org.pl
zalamana84
32.gif
41.gif

captain.jmw
Dziewczynki..
Ciężko.
Jakoś mało obchodzi mnie bałagan i wogóle.
Robię tylko co muszę.
Jestem potwornie zmęczona.
Kładąc się spać nie mogę zasnąć choć padam z umęczenia.
Potem nie mogę zasnąć bo łzy same płyną.
Potem zasypiam umęczona.
A kiedy się budzę, wstaję to wszystko do mnie wraca od nowa, cały ból i te myśli... Ciężko się budzić i trwać.
Tęsknię za tym maluszkiem w moim brzuszku bardzo.
4nia
Aga ja też czuję ogromny smutek i pustkę, smutno w naszym domku bez mojej małej kruszynki icon_sad.gif jedynie wiara pomaga mi nie rozpaczać
ściskam mocno
Ania
angielk
Kochane polecam ksiązki które mi choć trochę pomogły jakoś się pozbierać
1) ANIOŁKOWE MAMY HISTORIE KOBIET, KTÓRE PORONIŁY. PORADY EKSPERTÓW
2) O dziecku, które odwróciło się na pięcie - Izabela Barton-Smoczyńska

pomagają zrozumieć uczucia które nami targaja, przejąś przez żałobę i dodaja otuchy

ta pierwsza nadaje sie szczególnie dla osób które są bliskie i próbuja zrozumiec co czujemy. w prosty sposób opisane jest wsztko to co często szczególnie w pierwszym okresie po stracie, trudno jest wyartykułować.
captain.jmw
Ania, Angielk przytul.gif
Mnie wiara również pomaga. Ale pytanie "dlaczego" wraca. Czy to miała być próba dla mnie? itd etc..
Trzymajcie sie dziewczynki. Musimy to jakoś prztrwać.
W najgorszych przypuszczeniach nie sądziłam, że spotka mnie strata nienarodzonego dzieciątka.
milutka
Wiem co czujesz, bardzo mi przykro, znam ten ból i to pytanie dlaczego ja.
Nie będę kłamać, bo niestety o tym nigdy nie zapomnisz i długo będziesz wspominać, jeśli musisz płacz jak najwięcej, nie duś tego w sobie.

przytul.gif
captain.jmw
Tydzień temu (piątek) myślałam tylko o tym, że kolejnego dnia pójdę do ginekologa. Że być może zobaczę już serduszko.
Pamiętam jak się kąpałam, jak mówiłam do mojego skarbka, że strasznie się cieszę, że już jutro zobaczę potwierdzenie, że jest we mnie...
Strasznie to boli.
Dziękuję wam za wsparcie.
Agulka 333
Agawhite mnie też jest bardzo przykro. 41.gif

To nic, że nie obchodzi Cię bałagan i jestes zmęczona.
Przeżyj swoją żałobę, płacz i mów o Tym, że bardzo Cię boli.
To bardzo pomaga.
A spokój sam przyjdzie.

Przytulam Cię wirtualnie

Agulka

captain.jmw
Moja kuzynka mnie dzisiaj rozwaliła. Ma termin na czerwiec.
Kazała mi myśleć o czymś innym i pytała czy zrobie tę samą babkę co ona (akurat szukała przepisu)
Ja pierniczę. Nie umiałam z nią gadać.
Na dodatek ona myje okna, farbuje włosy (co, mam wyglądać jak idź stąd? 21.gif ) i czasem pije piwo (jak ma smaka)
I mówi do mnie o tym wszystkim jak ja mówię jej o mojej stracie.
I jeszcze, że ona mnie rozumie. Więc ja jej, że chyba jednak nie. I skończyła się rozmowa.
41.gif 41.gif 41.gif
I to jej pytanie : czemu straciłaś ciążę , brak mi słów......................
Izzy

agawhite bardzo współczuję a co do postawy Twojej kuzynki, no cóż..... może lepiej pozostawić to bez komentarza. Trzeba naprawdę nie mieć serca, żeby się tak zachowywać.
Joanna 81
ściskam ciepło i życzę dużo spokoju przytul.gif 41.gif
MoniZ
agawhite wiem, co czujesz 41.gif pamietam kiedy poronilam pierwszy raz po miesiacu tesciowa miala imieniny i pojechalismy do niej wszystko bylo ok gdy przyjechal mojego meza kuzyn ze synkiem i tu jeszcze wytrzymalam do momentu gdy maz mnie chwycil za reke i wtedy sie rozplakalam wyszlam z pokoju na balkon i tam ryczalam jak bobr a moj maz przyszedl do mnie i mnie przytulil bardzo mocno i tez sie rozplakal... powiedzialam mu wtedy ze nie potrzebnie mnie chwycil bo jakos sie trzymalam ale peklam 41.gif 41.gif 41.gif
mam nadzieje ze twoja kuzynka wkoncu zrozumie ze boli ciebie to ze ona jest w ciazy a ty stracilas swoje dzieciatko 41.gif i tak sie obrzuca z ta ciaza przytul.gif przytul.gif
captain.jmw
Dziewczynki,
dziękuję, wasze słowa naprawdę mi pomagają.
MoniZ...nie wiem co powiedzieć... ale dokładnie...są momenty gdzie jakoś się trzymam ale wystarczy jakiś gest, czasem spojrzenie i wszystko się sypie...
Ja po prostu nie mogę uwierzyć, że mnie to spotkało... tyle w życiu już przeszłam...
Mam również ogromne poczucie niesprawiedliwości, znam (na szczęście tylko z daleka) kilka dziewczyn, które dokonały aborcji i nie umiem ułożyć sobie tego w głowie, no nie umiem. Ileś z kolei dziewczyn robiło wszystko żeby ciąże stracić... ileś zostawiło, oddało...
A ja... nie palę, nie piję (okazyjnie i niewiele), staram zdrowo się odżywiać, raczej nie mam się czym stresować...
W dniu kiedy doszło do mojej tragedii moja hemoglobina wynosiła 13.7... no po prostu szczyt możliwości i co...?
Przytulam Was i się do Was...
Miejcie się dziewczynki dobrze.
4nia
CYTAT(agawhite @ Tue, 02 Mar 2010 - 13:41) *
..nie wiem co powiedzieć... ale dokładnie...są momenty gdzie jakoś się trzymam ale wystarczy jakiś gest, czasem spojrzenie i wszystko się sypie...
Ja po prostu nie mogę uwierzyć, że mnie to spotkało... tyle w życiu już przeszłam...
Mam również ogromne poczucie niesprawiedliwości,....
A ja... nie palę, nie piję (okazyjnie i niewiele), staram zdrowo się odżywiać, raczej nie mam się czym stresować...
W dniu kiedy doszło do mojej tragedii moja hemoglobina wynosiła 13.7... no po prostu szczyt możliwości i co...?
Przytulam Was i się do Was...
Miejcie się dziewczynki dobrze.


u mnie Aga- podobnie przytul.gif
zalamana84
Rybko , nie stety nie zrozumie nas nikt ,kto tego nie przezyl.
Nie dziw sie swojej kuzynce , jej pewnie nawet do glowy nie moze przyjsc jak fatalnie sie czujesz i co przezywasz.
Ale masz tu na forum dziewczyny ktore calym sercem sa z toba , i im zawsze mozesz sie wyzalic.
One sa z toba i cie rozumieja.
A twojej kuzynce pozostaje tylko z calego serducha zyczyc zdrowego dzidziusia i tego by nigdy nie przezyla tego co my.

buziaki
captain.jmw
Jakoś żyję.
Jednak nigdy nie pogodzę się z tym co sie stało.
Z bólem uczę się jakoś żyć i normalnie funkcjonować.
Nie ma dnia, żeby nie myślała...i pytania na które nie znajduję odpowiedzi.
Jak dziewczynki u Was?
Pozdrawiam Was serdecznie.

sabina0910
Bardzo współczuję moje drogie...Racja-nie zrozuimie nas nikt kto tego nie przeżył...za dużo nas łaczyło z naszymi kruszynkami zeby od tak zapomniec...Od czasu kiedy ja poroniłam minęło 7 miesięcy, 3 a moze i nawet 2 mies.temu okazalo sie ze jestem ponownie w ciąży. Obecnie mija 14 tydzień i nic złego sie nie dzieje choc bralam tabletki na podtrzymanie. Powiem tak-ani moje ciało ani psychika nie dojrzaly do drugiej ciąży(nie to ze sie nie ciesze-bo ciesze ogromnie ale dopiero teraz gdy widac juz brzuszek a USG wykazuje ze serce maluszka bije jak dzwon). Jednak ta bojazn ciagle istnieje, lekkie zakłucie to juz obawa przed najgorszym. Ja i moj mąż strasznie przeżylismy strate naszego pierwszego dziecka,choc powiem Wam ze ja sie trzymałam. Od razu po oczyszczeniu poszłam na wykłady jakby nigdy nic cho byłam tak przybita nie dawałam nikomu tego poznac. Lecz noce...Noc to był jeden wielki lament...tak samo mój jak i męża. Teraz dziewczyny trzymam za Was kciuki i ściskam...Życzę Wam ślicznych maluszków choc wiem ze moja historia nie podtrzyma Was na duchu gdyż myśl o dziecku po stracie jest strasznie bolesna. Tez ja przezylam...
captain.jmw
Jest 15 dzień października. Wczoraj mieliśmy 10 rocznicę ślubu. W tym czasie miało przyjść na świat nasze dziecko. Niestety tak się nie stanie. Obecnie jestem w nowej, innej ciąży ale... Boli mnie, że było Dziecko, którego teraz nie będzie. Zawsze będę Cię pamietać Listeczku, zawsze będą takie dni jak dziś kiedy żal serce ściska a łzy płyną. I chociaż żyłeś tylko kilka krótkich tygodni pod moim sercem kochałam Cię bardzo i zawsze będę.
paulina26
Wiem kochane co czujecie ja 3 miesiące temu straciłam naszą ukochaną córeczkę Zosię urodziła się w 8 miesiącu ciąży ,łożysko mi się odkleiło nie stety płucka miała jeszcze dobrze nie wykształcone żeby przeżyć żyła 2 dni icon_sad.gif(tak mi jej brakuje jestem tak załamana jak widzę jak moje koleżanki rodzą albo są w ciąży to jest straszne przeżycie.
paulina26
dlaczego to zawsze musi nas spotykać taka tragedia icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif
zalamana84
Ja Straciłam dziecko w styczniu tego roku. W 22 tyg.
Jestem teraz w nowej ciązy , strasznie sie ciesze , mam pod sercem dwie fasolki o ktore drze , ale wiesz mi ze do tej pory placze po nocach za moim malym Aniolkiem. Pierwszym , ukochanym.
Skradl mi pol serca ktorego nie odzyskalam , i pewnie nie odzyskam bo nalezy juz do niego.

Wiem , ze jest , patrzy i cieszy sie z nowego rodzenstwa.
Ja jednak wolala bym by spotkal rodzenstwo tu na ziemi , a nie spogladal z gory .

Spokoj dla naszych duszyczek
captain.jmw
22 lutego minął rok Listeczku od Twojej straty. Zawsze będziesz w moim sercu.
Wiesz, masz nowego braciszka, który został wyszarpany śmierci pazurami...
Zastanawiam się Listeczku, kim byłeś, jakbyś wyglądał... Zawsze będzie mi Ciebie brakowało w naszej rodzinie, zawsze będziesz jej częścią. Kocham Cię Listku i zawsze będę.
Mariolka G
[*]
z modlitwą
gosiagosia
41.gif

CYTAT
est 15 dzień października. Wczoraj mieliśmy 10 rocznicę ślubu. W tym czasie miało przyjść na świat nasze dziecko. Niestety tak się nie stanie. Obecnie jestem w nowej, innej ciąży ale... .


nasz Bąbel zostal poczety w rocznice slubu.

CYTAT
Boli mnie, że było Dziecko, którego teraz nie będzie


dokladnie tak icon_sad.gif

captain.jmw
Listeczku, dziś mija dwa lata odkąd Cię straciłam...
Wiesz, zawsze będziesz w moim sercu i nigdy Cię nie zapomnę... Zawsze będziesz częścią naszej rodziny, zawsze.
Nieraz zastanawiam się kim byłeś... jaki miałbyś charakterek, jak byś wyglądał, co byś lubił... jak potoczyłoby się moje życie gdybyś przyszedł na świat...
Jesteś w moim sercu tak samo jak Twoi braciszkowie... Kocham Cię.
..."życie choć piękne tak kruche jest"...

Doskonale pamiętam ten czas sprzed dwóch lat, tę ekscytację, radość, a potem niedowierzanie, złość, przeogromny ból, symboliczny pochówek na klifach, przepięknych irlandzkich klifach...

Wszystkim Wam Dziewczyny, które byłyście ze mną wtedy, i potem też - bardzo dziękuję.
nulek27
przytul.gif
Dirty Diana
Przytulam i rozumiem.
Dorcias
Ja też cię bardzo rozumiem i przytulam przytul.gif
Dzisiaj wróciłam ze szpitala po stracie mego aniołka.
Tak bardzo mi się ciężko pozbierać
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.