To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Spotkania dzieci w wieku szkolnym z ojcem

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

wiosna111
Witam!!
Postanowiłam rozpocząć nowy wątek,moze ktoś jest juz za tym,może da mi dobrą radę.
Chodzi o to,że wkrótce mam sprawę z powództwa ojca dzieci o ustalenie kontaktów gdyz podobno mu je utrudniam. Od ponad roku jestem ponownie w małżeństwie. Od tej pory ojciec dzieci zaprzestał je odwiedzać....ale momo to zjawiał się w sądzie w moim mieście w innych sprawach...Nigdy nie zechciał się z nimi spotkać.. Nawet kiedy pojechał do szkoły to tylko do nauczycieli...dzieci nie chciał zobaczyć...mimo że od roku ich nie widział. Na komunie tez nie przyjechał...Napisałam do niego rok temu list z moim pomysłem widzeń...niestety bez odzewu do dziś. Wielokrotnie rozmawiałam z dziecmi i niestety jechac do niego nie chcą a o to będzie batalia....
Dzieci rok temu zabierał do siebie i swojejk kochanki. Niestety po pewnym czasie zaczęły sie skargi córek,zaczęły płakać jak miały jechać.,..aż w koncu dopytałam ich o co chodzi. otóz okazało sie że kobieta ta nekała moje dzieci...zamykała w łazience,straszyli że wywiozą do lasu i tam zostawią...obelzywie wyrażali się o mnie w ich obecności,...grali w rozbieraną butelkę....to wszystko wiem od dzieci..... Ponadto kobieta ta w przeszłości miała nie ciekawe historie....chciała odejść od męża a ten powiedział że jak odejdzie to zabije siebie i dzieci..i tak zrobił. kobieta ta podobno leczyła sie psychiatrycznie....wszystko to wiem od ojca dzieci moich....dla niej zostawił rodzinę.. Ona nbatomiast parę lat temu juz powiedziała mi że przyjdzie czas że zajmie się moimi dziećmi. Czy ktos taki ma prawo do moich dzieci> Czy ktokolwiek z Was oddałby dzieci pod opieke takiej osobie?? Prosze o poradę co dalej? Wkrótce sprawa.....
dzieci chca spotkań lecz na miejscu...bez tej kobiety i bez noclegów u ojca.... Jak to załatwić?
POZDRAWIAM WSZYSTKICH!!
Mama Mateo
Powiedzieć w sądzie słowo w słowo to co tutaj napisałaś! to są mocne argumenty, że chciałaś tych kontaktów i je umożłiwiałaś - dobrze by było jakbyś miała potwierdzenie nadania tego listu.
Wnioskuj o przebadanie dzieci w RODK - to jedyne wyjscie z tej sytuacji - by sąd zasądził kontakty ojca (i tylko niego) w miejscu zamieszkania dzieci.
Zuzia
Witam,

ja nie ufam RODKom... dla mnie to dziwne miejsce, miałam nieszczęście tam być z córeczką i jej ojcem. Miałam przy rozwodzie zasądzone kontakty ojca w domu dziecka i moim, teraz jego nowa żona i on chcą widywania dziecka u siebie. I panie z RODK na wstępie przyczepiły mi plakietkę matki zalęknionej, moje obawy o których kiedyś tutaj pisałam pod innym nikiem zostały zbagatelizowane. A tata śmieje mi się w twarz i mówi, że mam gie do powiedzenia. A panie w RODK złapały się na jego miłą aparycję i wyuczenie przez żonę psycholożkę, a mnie zjadły nerwy. I dlatego ja jak najdalej bylabym od tej instytucji. Bo na hasło utrudnianie kontaktów reagują tak: mama jest be, tata cacy, nieważne odpowiedzialny, czy nie, jest cacy.

Może warto jakiś mediacji spróbować, uświadomić ojcu jak to wygląda z punktu widzenia córek.

Wiosna, na Twoim miejscu w sądzie powiedziałabym to wszystko co wiesz od dzieci i liczyła na sprawiedliwość sądu... A może masz świadków przy których dziewczynki to mówiły?
Życzę powodzenia.
Mama Mateo
Ja tam w sprawiedliwość sądu nie wierzę. Mówiłam zawsze prawdę i okazywała się ona nie wystarczająca!!! a swoje przejścia miałam.
Co do RODK to zależy w którym mieście bo wiele się słyszy i złych jak i dobrych opinii o tych ośrodkach. Zuzia ja na Twoim miejscu bym sie odwoływała do upadłego i tyle. W ten sposób tylko można pokazać, że walczy się o coś co jest zachodu warte.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.