Okazało się, że od 1.10 mam zastąpić w technikum hotelarskim jedną z pań. Byłabym nauczycielem przedmiotów hotelarskich. O ile o samym hotelarstwie mam pojęcie to o byciu nauczycielem NIC NIE WIEM i strasznie się boję Ale w głębi duszy czuję, że wybieram dobra drogę
Jestem nauczycielem w technikum, ale musisz powiedzieć co chcesz wiedzieć to chętnie pomogę
Na początku powinnaś mieć do wglądu rozkład materiału tamtej nauczycielki , tam będą po kolei tematy. Tyle mogę powiedzieć bez poznania Twoich oczekiwań
Chciałabym wiedzieć tak ogólnie czy ciężko jest pracować z taką młodzieżą i.t.p. Mój mąż śmieje się, że małolaty będą po mnie jeździć, a moja mam mówi, że będę wrednym nauczycielem z takim charakterkiem
Jeszcze tydzień i zaczynam Normalnie blady strach mnie ogarnia
Ulinko - ja kocham swoją pracę - o wiele bardziej wolę pracę z nastolatkami po gimnazjum, niż z absorbującym maluchami (uwielbiam dzieci, ale nie do pracy z czeredką ), gimnazjum to porażka - przepychalnia między podstawówką a ponadgimnazjalną - za to technikum to w moim przypadku strzał w dziesiątkę.
O ile od razu ustalisz tzw kontrakt - czyli według jakich zasad pracujecie - np. ile nieprzygotowań wolno, jak wcześniej zapowiadasz sprawdziany, jaka kara za ściąganie, gadanie itd, jakie podręczniki, czy zawsze nosić i takie szczegóły - i konsekwentnie się tego trzymaj - będzie ok To są zwykle fajni ludzie, którzy potrzebują dyscypliny, ale i zrozumienia, że dla nich to czas ustalania wartości, badania świata - ale już na własną odpowiedzialność. Ja po prostu czasem pozwalam im coś dodać, skomentować - dopóki bez obrażania kogokolwiek - przemycam czasami co nieco z wartości ogólnoludzkich, czasami rzucę anegdotkę - im też czasami ciężko kolejne 45 minut wytrzymać. Nie udaję omnibusa, przyznaje, gdy muszę coś sprawdzić, ale mimo to wymagam szacunku. Dasz radę - ja zaczęłam pracę mając 21,5 roku - i dałam radę Dasz radę - ja zaczęłam pracę mając 21,5 roku - i dałam radę O rany to byłaś prawie ich rówieśniczką No po malutku układam sobie właśnie taki plan. Zobaczymy jak będzie z jego wdrożeniem Tym bardziej, że przejmuję klasy po dziewczynie która już ponad 5 lat tam uczyła
Hihi - Ulinko - ja uczyłam chłopaka starszego ode mnie - dublował coś tam w gimnazjum, potem pierwszy rok technikum, a że normalnie kończąc szkołę miałby 20 lat + te 2 stracone - ył starszy ( ja z końca roku on z początku).
Jedna ważna zasad - nie bój się pytać innych nauczycieli. Skoro to pierwsza Twoja taka praca powinni ci przydzielić takiego nieformalnego opiekuna. Zapytaj, czy w tej szkole jest taki zwyczaj. I wtedy 100 pytań do i się nie krępuj - tutaj też pytaj jak coś. Na pewno na początku nie można dać się złapać na numery typu " aa tamta pani puszczała wcześniej", "a tamta pani nie zadawała do domu" , itd itp. Ja zazwyczaj odpowiadam "a co mi do tego " i jest to pytanie retoryczne, zaraz dostają coś zadane albo kontynuuję temat. Jesteś w ten sposób panią sytuacji Jedna ważna zasad - nie bój się pytać innych nauczycieli. Skoro to pierwsza Twoja taka praca powinni ci przydzielić takiego nieformalnego opiekuna. Zapytaj, czy w tej szkole jest taki zwyczaj. I wtedy 100 pytań do i się nie krępuj - tutaj też pytaj jak coś. Na pewno na początku nie można dać się złapać na numery typu " aa tamta pani puszczała wcześniej", "a tamta pani nie zadawała do domu" , itd itp. Ja zazwyczaj odpowiadam "a co mi do tego " i jest to pytanie retoryczne, zaraz dostają coś zadane albo kontynuuję temat. Jesteś w ten sposób panią sytuacji Święte słowa. Ja pracuję w technikum już kilkanaście lat i zgadzam się z nimi w 100%. Jak będziesz miała jakieś pytania pytaj. Też chętnie odpowiem.
Dzięki dziewczyny za pomoc. Ustaliłam sobie mały kodeks i mam nadzieję, że będę się go trzymała. A jak to będzie zobaczymy w praktyce. Ogólnie mam 26 godzin w tygodniu i większość w pracowni hotelarskiej no i nie mam wychowawstwa na szczęście
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|