To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jak wyegzekwować zasądzone kontakty z dziećmi??

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

m4rusia
Okazuje się, że sam wyrok wyznaczający kontakty z dzieckiem to za mało, żeby móc odwiedzać swoje dzieci. To czy ojciec dzieci je zobaczy zależy od humoru byłej żony. Jedynym sposobem wydawało się w takim przypadku wezwanie policji na interwencję. Jednak jak się okazuje to za mało. Policja nie ma prawa wyszarpać dzieci matce pomimo, że jest dzień "odbioru" dzieci przez ojca. Niby dobrze z jednej strony bo tylko dzieci by cierpiały na takim przedstawieniu no ale gdzie w takim razie szukać pomocy i jak wyegzekwować te kontakty??
Wiem, że można złożyć wniosek o ukaranie grzywną za utrudnianie takich kontaktów. Może "postraszenie" karą pieniężną przyniesie skutek?? Tylko gdzie się składa taki wniosek?? Do Sądu rodzinnego?? Wiem, że świadczenia niepieniężne egzekwuje też Komornik Sądowy (znajoma miała do czynienie z komornikiem za to, że dostała nakaz eksmisji z prawem do lokalu zastępczego, nie wyprowadziła sie bo czekała na przydział tego właśnie lokalu aż tu nagle dostała pismo od Koma, że jest mieszkanie, ma sie przeprowadzać ale ma zapłacić coś ok 800 zł- to właśnie przykład takiej egzekucji świadczenia niepieniężnego).
Mama Mateo
Do Sądu Rodzinnego wnosi się o egekucję kontaktów oraz ukaranie matki.
Ale....
Żeby egzekwować to należy udowodnić, że takie kontakty były utrudnianie. Wzywać policję na spokojnie, niech spiszą notatkę skoro matka nie chce dać dzieci i dla ich dobra nie wszczynać awantur. Dopiero po kilku takich interwencjach jest podstawa wniesienia takowego wniosku i szanse na udowodnienie utrudniania kontaktów.

Pomijam przyczyny takich utrudnień - bo też jest ważne.
Ika
Marta - w waszej sytuacji jedynym wyjściem jest niestety wzywanie policji - bez zadym, można od razu powiedzieć, że nie chodzi o to, by dzieci odbierać siłą (szkoda dzieci) ale o sporządzenie notatki służbowej, stwierdzającej stan faktyczny realizacji zasądzonych kontaktów z dziećmi. I za każdym razem do sądu rodzinnego wniosek o ukaranie grzywną za utrudnianie kontaktów. Tylko to może spowodować, że EmO przestanie utrudniać.


P.S. Nadal karmi dzieci zupkami chińskimi...? 37.gif
m4rusia
Co do wzywania Policji to jest wzywana na okrągło. M. pojechał w ten weekend zabrać dzieci, nie dała wykrzykując z wrednym uśmieszkiem: " no i gdzie masz swoją policję?? I gó..o mi zrobisz Ty i ta policja". M. wezwał Policję, Ci przyjechali, sporządzili notatkę (nawiasem mówiąc to już któraś n-ta następna). Gliniarz który przyjechał aż się śmiał bo mówi, że mają z moim M do siebie "szczęście". Co ten policjant ma służbę w weekend to jest interwencja w sprawie kontaktów.
I teraz tak: W czwartek jest sprawa z powództwa M o zmianę formy tych kontaktów.Teraz jest I,III,IV weekend tam i II weekend u nas a ma być: II i IV weekend u nas bez już jakichkolwiek widzeń tam. Od kiedy EmO ma nowego Pana to zaczynają się sceny w które miesza się tenże Pan. Obserwowanie kotłujących się zakochanych na wersalce w pokoju odwiedzin też do zachwycających nie należy i M po prostu nie ma ochoty na mimowolne obserwacje godowe oraz na znoszenie komentarzy od konkubenta byłej żony- stąd chęć zmiany miejsca kontaktów. No ale wracając do pytania: czy jak od czwartku powiedzmy będzie obowiązywać nowy wyrok to można skłądać o ukaranie za niedotrzymywanie postanowień bądź co bądź juz nie obowiązującego?? Dajmy w czwartek przyklepią nowy wyrok a M w piątek złoży o ukaranie w sprawie tego co obowiązywał do środy.
No i gdzie skłądać. W wydz. rodzinnym??
Ika
Zmiana nie ma nic do rzeczy, wniosek dotyczy utrudniania/uniemożliwiania kontaktów w konkretne dni (daty).
Do rodzinnego.


P.S. Matko huto... 37.gif Zdrowe te dzieci będą jak rydze icon_sad.gif
m4rusia
Dzięki kochana icon_smile.gif

Ja już przestałam się przejmować i ingerować. Każdy chowa dzieci jak uważa. Skoro M nie ma nawet na to wpływu to co ja będę sie w.pieprz.ać?? Szkoda tylko maluchów..... Takie fajne bajtle icon_smile.gif
MamaJulki
Marta właśnie myślałam o Was ostatnio jak to się poukładało u Was a tu proszę jest ciąg dalszy... jeny jakie to wkurzające, że taki babun leczy swoje chore ambicje kosztem dzieci, że na ich oczach muszą rozgrywać się takie sceny i że chcąc nie chcąc te dzieci się tego uczą...
a z tymi posiłkami to katastrofa wielka icon_sad.gif życzę, żeby nauczyły się normalnie jeść i kiedyś powiedziały swojej mamie, że nie będą jeść "zupki z szafki" &&&
trzymajcie siÄ™ mocno
m4rusia
Szkoda, że nie studiowałam psychologii (tudzież psychiatrii). Może umiałabym ponazywać to i owo?? To co sie wczoraj nawyprawiało przeszło wszelkie granice. Prędzej wyobraziłabym sobie ufo lądujące u mnie na balkonie niż to co sucz (sory ale jeszcze mnie trzęsie. Najwyżej niech admin wykropkuje) nagada w sądzie.
MamaJulki
MARTUCHA &&&
szkoda dzieciaczków icon_sad.gif
m4rusia
może będzie dobrze. Poproszę o kciuki 9 listopada o godz 9 icon_smile.gif
MamaJulki
na pewno będą zaciśnięte &&&
m4rusia
Dzięki icon_smile.gif
Ulinka
Jezu jakbym czytała o swojej jeszcze, ale już mam nadzieję nie długo bratowej !!! No głupia jest jak h.... Utrudnia kontakty z młodszym dzieckiem, bo starsze wolało z Bratem zostać i mam nadzieję, że sąd weźmie na to poprawkę. Ta głupia baba na matkę się nie nadaje 21.gif . Co prawda Oni nie mają jeszcze sprawy, bo dopiero 19 listopada, ale głupia się wyniosła i co brat po małą pojedzie to ta mu jej dać nie chce. Teraz adwokat wystosowała stosowne pismo, to może się jakoś do niego ustosunkuje, bo malutka z bratem była bardzo związana.
Kitka*
CYTAT(Ulinka @ Thu, 21 Oct 2010 - 18:57) *
Jezu jakbym czytała o swojej jeszcze, ale już mam nadzieję nie długo bratowej !!! No głupia jest jak h.... Utrudnia kontakty z młodszym dzieckiem, bo starsze wolało z Bratem zostać i mam nadzieję, że sąd weźmie na to poprawkę. Ta głupia baba na matkę się nie nadaje 21.gif . Co prawda Oni nie mają jeszcze sprawy, bo dopiero 19 listopada, ale głupia się wyniosła i co brat po małą pojedzie to ta mu jej dać nie chce. Teraz adwokat wystosowała stosowne pismo, to może się jakoś do niego ustosunkuje, bo malutka z bratem była bardzo związana.

Płakać mi się chce, jak to czytam, z bezsilności i złości... u nas sytuacja podobna-nie odbiera telefonów, nie odpisuje na sms-y,, nie pozwala na spotkania ani mojemu bratu, ani babci, a dzieci ... ich uczucia są kompletnie dla niej nieważne... Brat jeszcze nie złożył do sądu wniosku o ustalenie widzeń, myśleliśmy, że nie będzie takiej potrzeby. Jestem wstrząśnięta, bo nie spodziewałam się tego po niej... Widzę jednak, że nawet postanowienie sądu może nie pomóc...
m4rusia
Mysmu dzisiaj dostali pismo z RODK-a, że to Oni będa wydawać opinię na temat kto z kim kiedy sie kontaktuje.
Ulinka
CYTAT(M4R7U6H4% @ Fri, 22 Oct 2010 - 22:47) *
Mysmu dzisiaj dostali pismo z RODK-a, że to Oni będa wydawać opinię na temat kto z kim kiedy sie kontaktuje.


Ja bardzo bym chciała żeby ktoś teraz te dzieci przebadał, póki jeszcze matka im prania mózgu nie zrobiła. Starsze dziecko nawet przez telefon z nią gadać nie chce, a jak tylko brat mówi mu ,że mama po niego przyjdzie to wpada w histerię, bo On nie chce z mamą jechać. Na pytanie dlaczego przecież mamusi będzie smutno ??? Odpowiada, że On kocha tatusia i chce chodzić do swojej szkoły, a u mamy Pan na niego krzyczy( kochaś stary frajer z którym jest bratowa i u którego mieszka obecnie) 21.gif 21.gif 41.gif
m4rusia
Ulinka z tego co wiem to idziesz do sÄ…du, wydz rodzinny i prosisz o skierowanie na badania u psychologa.
Kitka*
Dzięki, dziewczyny z a wszystkie informacje, bo może i nam się przydadzą.
Ostatnio bratanica (6-lat) mówiła mojej mamie, żeby do niej przyjechała, ale tak, żeby mama nie widziała icon_sad.gif Ta krowa robi jej pranie mózgu, a my nie możemy nic, kompletnie nic... Przez 3 lata mieszkaliśmy razem (każda rodzina-my, brat z nią i dziećmi, moi rodzice-w swoim mieszkanie, ale na jednym podwórku). Dla Dominika Sandra jest ważniejsza niż własna siostra, codziennie się widywali, zżyli się z sobą, a teraz nie wiem czy ona będzie mogła przyjechać na jego urodziny icon_sad.gif
Ona powiedziała mamie, że mamy się z nią kontaktować tylko przez sąd. Nie rozumiem, dlaczego karze swoje dziecko, odbiera mu połowę kochającej rodziny, nie rozumiem... Starszy brat Sandry nie jest biologicznym synem mojego brata, ale mówi do niego Tato. Teraz szykuje mu się już trzeci "tata" w życiu...
Przepraszam, Marucha, że tak zawłaszczam Twój wątek, ale nie mam się komu wygadać.
m4rusia
Kitka weź przestań ..... icon_smile.gif Po to ten wątek, żeby ponarzekać icon_wink.gif
Mój M załozył tą sprawę o kontakty i tak sie porobiło, że nie wiadomo czy Prokuratura nie zacznie się w to mieszać... Psycholodzy sądowi juz zaczęli...

edit:
nie można jak ludzie sie dogadac co do dzieci?? My z Exem tez nie mieliśmy słodkiego rozstania ale już w sądzie nawet sędzia nie musiał orzekac o kontaktach. Napisał tylko, że kontakty ojca z dzieckiem w sposób i w czasie przez strony ustalony. Żadnych wytycznych, godzin, ograniczeń... Exio chce młoda to bierze. Ze dwa razy tylko się zdarzyło, że mu odmówiłam (prosząc go przy tym o zrozumienie). Raz- jak brałam ślub i chciałam, żeby młoda na nim była i drugi raz gdzieś jechaliśmy, chyba w góry na weekend i Wiki wolała pojechać z nami. Wytłumaczyłam Exiowi, powiedział spoko...
Teraz Exa nie ma i szybko nie będzie. Jestem w kontakcie z jego rodziną i jak jego mama albo brat chcą się zobaczyć z młodą to albo sobie po nią przyjeżdżaja albo ja im ją wiozę. Jego bratu czasami bym natrzaskała po łbie za wiele rzeczy bo głooooopi jak mało kto i tez mogłabym mu powiedzieć "weź spadaj facet, nie dostaniesz Wiki, możesz mi skoczyć" ...ale to wujek Wiki.... Ja tez mam wujków, ciotki, babcie i nie chciałabym aby w dzieciństwie mama odbierała mi połowę rodziny przez konflikty z ojcem
MamaJulki
ja też nie potrafię zrozumieć, jak można dzieci winić za to, że dorośli się dogadać ze sobą nie mogą i chcą pokazać czyje pływa po wierzchu
a potem idzie to to do sądu i mówi jak bardzo kocha swoje dzieci i i chce dla nich jak najlepiej...

MARTUCHA może to dziwnie zabrzmi ale dobrze, że prokurator rękę na tym położy
może choć jego się wystraszy, a może w końcu zrobią z nią porządek raz n zawsze ?

no i też mnie nachodzą refleksje, jaki ten świat będzie jak tyle dzieci wychowuje się w takiej nienawiści, złości, złośliwości, zawiści, zazdrości i tak bym mogła wymieniać...
przerażające to icon_sad.gif
Kitka*
CYTAT(M4R7U6H4% @ Sat, 23 Oct 2010 - 16:04) *
Kitka weź przestań ..... icon_smile.gif Po to ten wątek, żeby ponarzekać icon_wink.gif
Mój M załozył tą sprawę o kontakty i tak sie porobiło, że nie wiadomo czy Prokuratura nie zacznie się w to mieszać... Psycholodzy sądowi juz zaczęli...

edit:
nie można jak ludzie sie dogadac co do dzieci?? My z Exem tez nie mieliśmy słodkiego rozstania ale już w sądzie nawet sędzia nie musiał orzekac o kontaktach. Napisał tylko, że kontakty ojca z dzieckiem w sposób i w czasie przez strony ustalony. Żadnych wytycznych, godzin, ograniczeń... Exio chce młoda to bierze. Ze dwa razy tylko się zdarzyło, że mu odmówiłam (prosząc go przy tym o zrozumienie). Raz- jak brałam ślub i chciałam, żeby młoda na nim była i drugi raz gdzieś jechaliśmy, chyba w góry na weekend i Wiki wolała pojechać z nami. Wytłumaczyłam Exiowi, powiedział spoko...
Teraz Exa nie ma i szybko nie będzie. Jestem w kontakcie z jego rodziną i jak jego mama albo brat chcą się zobaczyć z młodą to albo sobie po nią przyjeżdżaja albo ja im ją wiozę. Jego bratu czasami bym natrzaskała po łbie za wiele rzeczy bo głooooopi jak mało kto i tez mogłabym mu powiedzieć "weź spadaj facet, nie dostaniesz Wiki, możesz mi skoczyć" ...ale to wujek Wiki.... Ja tez mam wujków, ciotki, babcie i nie chciałabym aby w dzieciństwie mama odbierała mi połowę rodziny przez konflikty z ojcem

Martucha, ja byłam przekonana, że ona nie będzie utrudniać kontaktów z dziećmi, że będzie właśnie tak, jak u Ciebie. Wierzyłam w jej zdrowy rozsądek, że-tak, jak często mówiła-kieruje się dobrem dzieci. Nie rwałam szat nad ich rozstaniem (znaczy jej i brata), nie układało im się, więc nawet lepiej, ale nie przypuszczałam, że można być AŻ TAK fałszywym w stosunku do ludzi, którzy daliby się pokroić za jej dzieci. Nie mieści mi się to w głowie icon_sad.gif Jeszcze jej broniłam, kiedy M mówił "zobaczysz, że nie pozwoli nam widywać się z dziećmi". Nie wiem czy taka byłam ślepa, czy człowiek potrafi z miesiąca na miesiąc się zmienić; raczej to pierwsze. Ja bym była skłonna nawet zachować pozory dobrych kontaktów, byleby nie doprowadzać do otwartej konfrontacji. Boję się, co będzie w sądzie, do czego się jeszcze posunie.
Ulinka
CYTAT(Kitka* @ Sat, 23 Oct 2010 - 23:09) *
Martucha, ja byłam przekonana, że ona nie będzie utrudniać kontaktów z dziećmi, że będzie właśnie tak, jak u Ciebie. Wierzyłam w jej zdrowy rozsądek, że-tak, jak często mówiła-kieruje się dobrem dzieci. Nie rwałam szat nad ich rozstaniem (znaczy jej i brata), nie układało im się, więc nawet lepiej, ale nie przypuszczałam, że można być AŻ TAK fałszywym w stosunku do ludzi, którzy daliby się pokroić za jej dzieci. Nie mieści mi się to w głowie icon_sad.gif Jeszcze jej broniłam, kiedy M mówił "zobaczysz, że nie pozwoli nam widywać się z dziećmi". Nie wiem czy taka byłam ślepa, czy człowiek potrafi z miesiąca na miesiąc się zmienić; raczej to pierwsze. Ja bym była skłonna nawet zachować pozory dobrych kontaktów, byleby nie doprowadzać do otwartej konfrontacji. Boję się, co będzie w sądzie, do czego się jeszcze posunie.

Jak to czytam to mam wrażenie że jedziemy na tym samym wózku. NO masakra 41.gif 41.gif 21.gif
m4rusia
a ja jak was czytam to mam ochotę poprosić na priw Wasze dane osobowe bo mam wrażenie, że pisze z rodziną mojego męża icon_biggrin.gif . Sytuacja identyczna icon_sad.gif
MamaJulki
MARTUCHA jak po rozprawie ?
m4rusia
a jeszcze kupa czasu do końca. Skierowanie do RODK-a, potem badania, następnie dopiero Sąd zarządzi rozprawę i orzeknie jak będzie. Kilka miesięcy- tak powiedziała sędzina... ale uprzedziła baba jagę, że jak nie będzie dawać dzieci to M może wystąpić o ukaranie grzywną a jak oleje grzywnę to odsiadka.
Ulinka
M4R7U6H4% nie żartuj tak długo. My mamy sprawę rozwodową w piątek 19.11 i pewnie też dostaną skierowanie do RODK, bo co z tymi dziećmi zrobić. Straszy do matki za nic jechać nie chce, bo boi się Pana co na niego krzyczał, a Matka wszem i wobec wygłasza, że brat go buntuje przeciwko niej co nie jest prawdą oczywiście 21.gif A mała jak jest co dwa tygodnie u brata to wracać do matki nie chce bo chce z bratem i tatusiem w swoim domku zostać. No masakra
m4rusia
no qrcze nie żartuję icon_sad.gif Terminy do RODK-a sa porównywalne jak te do okręgówek o rozwody icon_smile.gif W sumie i rozwody i te ośrodki podlegaja pod okręgówki więc nie ma się co dziwic obłożeniu terminami.
Ja myślałam, że miałam syf przy rozwodzie (a dokładniej przed bo sam rozwód to do rany przyłóż) ale na szczęście obeszło się bez RODK-a. Jeszcze sobie posłodziliśmy pry sędzim bo exio powiedział, że ja dobra matka a ja, że On dobry ojciec i nawet uchylili mu wcześniej nałożone ograniczenie władzy
MamaJulki
chory jest ten nasz kraj
wszyscy na tym cierpimy a zwłaszcza niewinne dzieci
jedyne co mogę to trzymać kciuki &&&
Ulinka
Ika ma chyba rację Poniosły mnie emocje Przepraszam
Mama Mateo
Skoro ma takie porozumienie to nie wpuszczać do domu i tyle.
Po drugie dziecko ma szkołe i nie ma zabierania na dwa dni. i koniec, zwłaszcza że dziecko nie chce z nią jechać.
To moje zdanie.
Ika
Ulinka, ja rozumiem wzburzenie, ale jesteÅ› jednak na publicznym forum.
Ulinka
Nasze prawo nie do końca chyba jest takie złe. Mój brat już po pierwszej sprawie dostał dzieci 03.gif Są teraz takie inne..... O wiele spokojniejsze.
Bratowa rozstała się już z kochasiem i teraz mieszka u matki i płacze nad swoim losem 21.gif
m4rusia
ulinka icon_smile.gif Popatrz, jakbym o Exiowej mojego M czytała icon_wink.gif Uważajcie tylko bo z tego płakania nad swoim losem wyniknie jeszcze jedna wielka akcja "współczujmy samotnym, porzuconym matkom- czyli... a wszystko to przez mojego byłego męża"
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.