Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > maluchy > zdrowie i pielęgnacja dziecka
Drogie mamy, zaniepokojona jak zwykle moim dzieciątkiem (oj tak tak wiem czasem jestem nadwrażliwa ale nic nie poradzę...)chciałam poruszyć temat higieny uszu. Przyznam że sama do niedawna specjalnie nie przywiązywałam do tego wagi, ale przeczytałam artykuł w Samym Zdrowiu o tym jak błędy rodziców mogą sie w przyszłości odbić na zdrowiu dziecka... i coś mnie tknęło! No bo czym czyścicie dzieciom uszy? Ja to robiłam patyczkami ale dowiedziałam się jaką krzywdę można nimi zrobić i teraz już nie wiem...zostawić te uszy w spokoju czy co robić??
Czyszcze patyczkami, ale tylko malzowine. Absolutnie zdanego wtykania czegokolwiek do srodka. Nadmiar woskowiny usuwam z malzowiny wlasnie. Jak na razie zadnych problemow nie mamy.
Wiem, ze sa specjalne preparaty do usuwania, a wlasciwie rozpuszczania woskowiny, ale my nie stosujemy.
ja myję małej uszy podczas kąpieli, później przecieram małżowinę wacikiem delikatnie nasączonym wodą.Do ucha nigdy patyczków nie używałam . Sama nie wiem czy dobrze robię, więc chętnie poczytam co piszą dziewczyny .
@ justiga wydaje mi sie ze czytalysmy ten sam artykul:) tez sobie wzielam do serca to co napisali i kupilam spray do uszu na bazie oliwy z oliwek. probowalas juz go? to ten na Oliv...w mojej opinii jeste świetny! W przeciwienstwie do innych nie ma nieprzyjemnego zapachu dla mnie to wielki plus bo mam bardzo wrazliwy nos jak pies doslownie;)
myję w czasie kąpieli, a potem osuszam ręcznikiem. nie stosuję żadnych sprayów (chociaż może powinnam). patyczkami osuszam tylko z zewnątrz w zakamarkach. nie wsadzam niczego do środka. położna mówiła mi, że to dlatego, że można przebić błonę bębenkową dziecka albo zapchać woskowinę głęboko, fundując dziecku czopek do ucha osłabiający słuch
karolaSh Nie jeszcze nie używałam, chciałam najpierw zobaczyć kto to jeszcze używa. Chyba widziałam w aptece, to ten w takim pomarańczowo morskim opakowaniu z uchem?
aisho rozpuszczanie woskowiny to jedna z bezpieczniejszych metod czyszczenia uszu bo własnie nie ma ryzyka uszkodzenia bębenka. Szczególnie te na bazie naturalnych składników są dobre podobno.
ja mam chyba paranojÄ™
A ja z tych czyszczących dogłębnie
Posiadamy preparat "O**M**". To takie "psikadełko" do czyszczenia uszu.
Mój mąż czyści patyczkami - dość "dogłębnie", bo nie lubi "psikadełka". Fakt - zimne to takie, a potem z uszu się wylewa, ale odkąd córa kuzynki (lat 5 miała wtedy) miała szumy w uszach, potem problemy ze słuchem i się okazało, że ta moja kuzynka właśnie patyczkami jej czyściła uszy i chyba na tyle "dogłębnie", że zamiast czyścić - wpychała woskowinę do środka, aż się nagromadziło tyle, że mała miała właśnie te problemy, to podziękowałam za patyczki, a laryngolog kazała zakupić właśnie spray do czyszczenia uszu. Edit: zmieniłam nazwę, bo chyba pełnych podawać nie można. (?)
A ja czyszczę patyczkami. Pamiętam jak kilka lat wstecz kupiłam coś dla niemowląt w aptece, wpuszczało się do uszu, wpuściłam też sobie, pomyślałam, że skoro taki świetny to sobie też wyczyszczę. Dostałam takiego bólu uszu, że dziękuję . SYna też musiało boleć, bo darł się w niebogłosy. Tak więc chyba lepiej czasami sprawdzić działanie leków na sobie.
Pzdr
Ja też czyszczę patyczkami - Amelii bo jej aż się woskowina z uszu wylewa, ale Pauli nie, bo ona ma strasznie suchą i głęboko, do niedawna nawet myślałam że w ogóle żadnej woskowiny nie ma
Dzisiaj lekarka jej zaglądała do uszu i powiedziała że ma bardzo dużo woskowiny w środku i zaraz mi zapisała ten spray którym mam psiknąć do ucha ale jak już się wyleczy. Zobaczymy czy to działa. A ja czyszczę patyczkami. Pamiętam jak kilka lat wstecz kupiłam coś dla niemowląt w aptece, wpuszczało się do uszu, wpuściłam też sobie, pomyślałam, że skoro taki świetny to sobie też wyczyszczę. Dostałam takiego bólu uszu, że dziękuję . SYna też musiało boleć, bo darł się w niebogłosy. Tak więc chyba lepiej czasami sprawdzić działanie leków na sobie. Pzdr O_o może to co kupiłaś wcale nie było do uszu? Albo nie do czyszczenia tylko na coś innego? Bo takich sprayow na bazie oliwki przeciez się w ogóle nie czuje, a juz na pewno nie boli...Sali_M jak się wylewa to przynajmniej można wytrzeć, a taka sucha jak się zaczopuje to już koniec świata:/
ja w kąpaniu myję dokładnie (przynajmniej staram się, bo mam tylko jedną rękę wolną, a brodzik niski), potem osuszam pieluchą tetrową, bo ta wejdzie głębiej niż ręcznik, wiadomo. Nadmiar z zewnątrz usuwam, bo widzę na pieluszce to. Franek ma prawie 4 mce i raz mi się zdarzyło wyczyścić patyczkiem.
Starszemu za to myjÄ™ patyczkami, tymi dla dzieci, co najmniej raz w tygodniu, bo ma produkcjÄ™ hurtowÄ….
Lena też miała bardzo dużo woskowiny, która samoistnie nie chciała wyjśc z ucha. Nam laryngolog poleciła WAXOL, jak dla mnie super. Psikam jej raz w tygodniu i woskowina wyłazi. Ja polecam i nazwę podaje.
Drogie mamy, zaniepokojona jak zwykle moim dzieciątkiem (oj tak tak wiem czasem jestem nadwrażliwa ale nic nie poradzę...)chciałam poruszyć temat higieny uszu. Przyznam że sama do niedawna specjalnie nie przywiązywałam do tego wagi, ale przeczytałam artykuł w Samym Zdrowiu o tym jak błędy rodziców mogą sie w przyszłości odbić na zdrowiu dziecka... i coś mnie tknęło! No bo czym czyścicie dzieciom uszy? Ja to robiłam patyczkami ale dowiedziałam się jaką krzywdę można nimi zrobić i teraz już nie wiem...zostawić te uszy w spokoju czy co robić?? Wszystkim, tylko nie patyczkami droga justigo! Każdy specjalista dziecięcy Ci to odradzi, bo główka patyczka może zostać we wnętrzu ucha. Nawet te specjalne patyczki dla małych dzieci są niezbyt dobrym rozwiązaniem. U mojej 6 miesięcznej córeczki sprawdza się po prostu miękki, cienki ręczniczek z namoczoną końcówką. Patyczek ewentualnie tylko do małżowiny usznej. Gdybyś chciała fachowej porady, polecam filmik, który znajdziesz na stronie mamazone pod adresem: https://www.mamazone.pl/kalendarz-rozwoju-n.../miesiac-9.aspx (tuż pod odcinkiem 9 Kalendarza Rozwoju Niemowlaka). Sam kalendarz również polecam, z tego odcinka dowiedziałam się wiele na temat skóry mojego dzieciątka.
Hej,
Patyczkiem próbuję wyczyścić uszy tylko z zewnątrz. Myjemy uszy przy kąpieli, ale niestety jest ciężko, bo mały tego nie lubi i najzwyczajniej nie pozwala. Odpycha moje ręce, kręci głową. Boję się zrobić mu krzywdę więc stan czystości niestety idealny nie jest. Troszkę pomógł właśnie spray. Młody nim też nie jest zachwycony, ale ja widzę lepsze rezultaty. Nie jest to najprzyjemniejsza metoda, bo sama próbowałam i uczucie jest dziwne, ale uszy przecież jakoś myć trzeba. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|