To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czerwcaki 2002 i ich mamusie

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Dyska
No to przybywajcie Kochane icon_biggrin.gif

Jak mozna rysowac krolewne? Tymek kaze mi rysowac conajmniej 20 krolewien dziennie (a Danielowi dzwigow) i stracilam juz koncepcje icon_lol.gif
Ogolnie jest czadreski. Znowu jestem z nim sama, wiec pokosztuje popoludniu i wieczorem smakow macierzynstwa icon_biggrin.gif
Buziaki!
Renia
Dysiu zmieniaj królewnom kolory i długości włosów, zmieniaj kroje sukienek, kolory i kształty oczu, zmieniaj korony, jedne niech mają kwiaty, inne pieska czy kotka. Królewny jeszcze można różne rysować ale z dźwigami to już jest problem icon_razz.gif

Jakiś dołek mam i w sumie nie wiem dlaczego icon_cry.gif Dziewczynki zdrowe, z Mają cały tydzień siedzi moja mama(ma urlop), z Tomkiem się ostatnio dogadujemy. Kurka niby wszystko gra,a ja wypluta i zgnębiona chodzę. Dobrze, że chociaż Wy jesteście to się można wyżalić.

Pozdr. Renata
baszka
Dysiu cos dziewczyny Cie nie posłuchały. Juz nas nie lubią! Buuuuuuu! icon_sad.gif
Hipek tez niechce czytac książeczek a jeszcze miesiąc temu to pięć dziennie, teraz tylko oglądanie obrazków. My tez mamy przygode nocniczkową, jak zwykle po kąpieli biegał goły a nocniczek stał, hipek do niego siadał parę razy ale nc. No i zaczął sikac koło nocnika, to mówię mu szybko na nocniczek i siadł tylko odwrotnie no i troszkę nasikał. Pochwalilismy go i zobaczymy co dalej będzie. bardzo go interesuje jak tata robi siku, może więc kibelek będzie szybszy. A wczoraj czytałam o uczeniu siusiania no i Hipek wg. książki nie jest gotów bo poprostu nie informuje o sikaniu no i nie umie powsytrzymac choć na sekundę. Tak więc bez pospiechu.
Reniu wiem ze jeszcze kawał czasu ale przypomnij w marcu żeby Ci wysłać kody! Bo jestem zapominalska strasznie.

Monika, Beatka nie kochacie nas już? A Ines to komputerek jak strzała przecież.

Basia
Dyska
Sa czasami takie beznadziejne dni. Wszystko wkurza i nic nie cieszy. Zauwazam u siebie taka prawidlowosc, ze dzieje sie tak chyba tylko na jesieni i zima. Brak swiatla, energii. Ech, trzeba przeczekac, ewentualnie seansik w solarium, wyjscie z kumpelkami, nowy ciuszek lub kosmetyk.
I juz coraz blizej wiosna, wiec glowa do gory! icon_biggrin.gif
I dzieki za pomoc w kwestii krolewny icon_biggrin.gif
Renia
To u Was i tak dobrze z książeczkami jest. Majka czasmi ma napad i pozwala z pólki wszystki ksiażki i odchodzi, czasami weźmie jakąś iprzyjrzy kilka kartek, ale jeszcze nigdy nie była zainteresowana treścią.
Z nocnikiem różnie. Rano kilka razy miała zupełnie suchą pieluchę, więc posadzona nasikała prawie 1/3 nocnika.Praktycznie codziennie rano robi kupkę na nocnik. Przy zmianie pieluchy też jest wysadzana i najczęściej robi.Ale ostatnio po kąpaniu nie daje się posadzić i ucieka szybko. Sama nie sygnalizuje potrzeby sikania na nocnik, kupę sygnalizuje-najczęściej. Ale cieszy mnie nawet sam fakt, że jak się Ją posadzi to się załatwia.Mam nadzieję, że do wiosny poczyni postępy w sygnalizowaniu swoich potrzeb.No więc oby do wiosny.

Dysiu (i inne koleżanki) ja Wam przypomnę o tych kodach. Oj możecie być pewne, że przypomnę wink.gif

No, właśnie Monika, Beata, Ines i Luna to chyba się przeniosły na iine forum icon_biggrin.gif Dziś wtorek a o ile dobrze pamiętam to Monika ma dziś dzień pracy w domu.

No to pa koleżanki
Dyska
Basiu, chcialoby sie powiedziec "pierwsze koty za ploty". Ale z tego co piszesz, faktycznie tak szybko to nie nastapi. Chociaz kto wie, dzieci sa nieprzewidywalne. U nas nie licze na szybkie zmiany, bo Tymek praktycznie nie zwraca uwagi na to, ze sie wlasnie zsiusial (chyba ze jest bez pieluchy, to sie bardzo z tego faktu cieszy). Przy robieniu kupki tylko sie skupia, ale za chwile wraca do zabawy. Tak wiec dluga droga przed nami. Ostatnio wyczytalam, ze chlopcy pozniej nabieraja tej umiejetnosci.

Reniu, gratuluje Majeczce takich nocnikowych postepow (no wlasnie, to dziewczynka, wiec moze jest w to prawda, ze chlopcy pozniej?).
Co do kodow, to ja nie posle, poniewaz nie uzywamu Papmpersow.
anonimowy
U nas w kwestii nocniczkowej co pewien czas pojawiają sie sukcesy. Wczoraj na przyklad dwa razy sam chciał usiaść na nocnik i za każdym razem było siku i kupka.

Z myciem zębów klapa. Nie pozwala sobie myć. jedyne mycie to to jak sam sobie trochę "poszoruje" -więc jest szansa , ze jedynki mu nie wylecą icon_smile.gif . A tak na marginesie to mysle , ze troche sie przesadza z ta higiena zębów u takich maluchów. oczywiscie chciałabym , zeby sobie dawał myć dokładnie zęby ale powiedzmy sobie szczerze jednostki zaledwie mają porzadnie umyte ząbki. Teraz to jest takie nagłośnione. Jestem przekonana, ze o nasze zęby w dzieciństwie rodzice tak nie dbali i gdyby to miałao aż takie znaczenie to pewnie miałybyśmuy juz trzecie zęby. Ja wierzę ze tu ogromny wpływ mają uwarunkowania genetyczne co nie zwalnia oczywiscie z obowiazku dbania o zęby i wyrabuiani dobrych nawyków u dzieci. Gdzieś czytałam ze natura przewidziała takie problemy z dziećmi i dlatego przy ząbkowaniu dzieci bardzo się slinią a to pomaga zachowac zdrowe zęby.

W niedziel wieczorem zaliczylismy wizyte u naszej lekarki bo Przemek pokasływał i miał goraczke. Osłuchowo czysty , ma tylko infekcje gardła i obeszło sie jak narazie bez antybiotyku. Martwi mnie to bo ma kolejną przerwe od złobka a ostatnio przechodzil kryzys w złłobkowaniu. Od poniedzialku idzie do nowego złobka i pewnie bez protestów sie nieobejdzie. icon_cry.gif

Z mową widze że są postepy, powoli zaczyna sob ie układac gdzieś tam w głóówce prawidłowe formy gramatyczne np. jak go pytam czyje jest coś tam to mówi mamy, taty, baby... Coraqz wiecej powtarza ale najczęściej mówi pierwszymi lub ostatnimi sylabami i nie raz nie wiem o co chodzi bo jedna sylaba oznacza wiele rzeczy.

Znowu jestem na etapie ślepego zachwytu nad Przemciem. Godzinami mogłabym go obserwować. Jest taki słodziutki, dzisiaj jak wychodzilam z domu dal mi dwa całuski , co mu sie wcześniej nie zdarzało
Dobrze , ze zaraz idę do domu bo mi już bardzo teskno.

pa, pa
Iwa
ten gość powyzej to ja

Pozdrawiam
Iwona z Przemciem
mamadwojki
Renia, no wiesz, po 30-tce to juz tak bywa.... hihihih
zartuje, oczywiscie, starsza jestem od Ciebie.
Siku u nas ladnie idzie na nocnik, sama sie nawet rozbiera, zalatwia i ubiera, ale kupa.. koszmar. dzisiaj znowu zrobila na dywan, w dodatku wdepla, wcisnela w dywan i rozniosla na rajstopach dalej, bleeee
Gada tez dosc sporo, ale raczej wyrazy niz zdania, nazywa czesci ciala...
INES
jestem juz ale na chwilke wpadłam
bo kuba strasznie krzyczy ide go uspic

kocham was i postaram się więcej napisac
kompa dzisiaj uruchomiłam tzn internet

papa
mamadwojki
wiecie, ze plusem tych ciaglych chorob jest to, ze B. u lekarza czuje sie swietnie, zeby nie napisac jak u siebie w domu, gardlo na zawolanie pokazuje, nawet jak nie trzeba, jak pediatra mowi, pokaz jaki masz kaszel, to ona kaszle. ALe tez, podobnie jak Ania, niedlugo bedzie sie znala na wszelkich lekach. Rozroznia juz i nazywa np alantan i zyrtec. Normalnie nie moge z niej. Jak widzi, ze dla Ani szykuje rutinoscorbin i tran, to wola 'bletki Ania'.
Namietnie oglada wieczorem niebo i patrzy czy leci "molot".

Co do zebow, to zazyczyla sobie szczoteczki elektrycznej, tzn ciagle mowil 'podaj' wskazujac na Ani szczoteczke. No to kupilismy jej taka i dzisiaj myla nia sama zeby. Smieszna jest, ale ciesze sie, ze chce, bo A. to dlugo oporna byla.

Pampersy (tzn. pampersow oryginalnych nie uzywamy, wiec tez nie posle kodow) schodza nam juz tak wolno, ze obawiam sie, ze cala paczka 56 szt. ktora lezy pod lozeczkiem i 1/3 otwartej paczki moze nam zwyczajnie zostac. Na razie tyko na wyjscia i na noc, a ta z nocy codziennie rano sucha zostaje na pozniej (poznaniara, nie hehehe). Tak wiec mam wielka nadzieje, ze zapas pieluch jednorazowych wystarczy nam juz i wiecej ani zlotowki nie wydam na ten zakup.

Mam tez pomysl, zeby w poniedzialek (na razie konczy antybiotyk i siedzi w domu) pogadac z paniami w zlobku, moze B. by juz chodzila w majtkach i spodniach, bez pampersa. No skoro wola i sama sie nasadza, to duzo latwiej jest jej zsunac gaty i spodnie niz sie rozpiac z pampersiaka.
Zobaczymy...
Jakos teskni mi sie juz do wiosny... Pozdrowka z Poznania, kochane laleczki (hehe super okreslenie)
Monika_P
Właśnie moi się kąpią, mam chwilkę to coś tu skrobnę.

Zosia późno chodzi spać i długo rano śpi (dziś pobiła chyba rekord - wstała w pół do 11 !!!), ale mi to chyba odpowiada - bardzo nie lubię wcześnie wstawać .

Katar przeszedł, za radą Basi napsikałam tym Euphorbium - nie wiem, czy to on pomógł, czy już i tak się kończyć miał.

Taka namiastka wiosny była u nas w weekend, buuuuu, jak mi się też jej juz chce, no i jest parę nowych fotek ze spacerów - zapraszam.

Zosia ostatnio polubiła rysowanie (nie tylko po kartkach), ale zazwyczaj chce, zebym jej pisała słowa i literuje ze mną BABA (tego domaga się najczęściej). A Ty Dysiu musisz mieć jakieś zdolności plastyczne - tak od razu od królewny zaczynać - ja to bałwana rysuję, albo dom -idę na łatwiznę.
A oprócz nowości w mówieniu to powtarza hasła z reklam - w stylu - Apap i po bólu. Potrafi też powiedzieć "Poszła Ola do przedszkola" -oczywiście nie tak dosłownie i wyraźnie, ale słodko to brzmi. Zresztą co raz zaskuje mnie jakimiś słowami i chętnie je łaczy. Ksiązeczki nadal lubi , dosyć długo się skupia, powtarza też ostatnie słowa z linijek - szczególnie te rymowane wpadają jej w ucho. Huśtawka to nadal jedna z ulubionych jej rozrywek - mówi "Husiu chcesz" (uprzedza mnie w zadaniu tego pytania) po czym kiwa głową i pakuje się na nią. No i co najbardziej przyprawia mnie o szybsze bicie serca to to , ze przesuwa sobie krzesło tam gdzie chce wyżej sięgnąć, lub coś zobaczyć - np, tak myjemy razem naczynia, robimy jedzenie - ja z duszą na ramieniu (dwa razy juz ją łapałam jak lądowała) i ona szczęsliwa na krześle. Jak jej zakazuje to udaje, ze mnie nie słyszy, zdejmuje ją, a ona i tak wchodzi.

No dobrze, muszę kończyć, bo wołają mnie do łazienki. Pa.
mamadwojki
odnosnie reklam, to przypomnialo mi sie...Ania ma lalke 'szu szu' (tak sie czyta), to jest lalka w stylu baby born, B. mowi na nia "bibon". Normalnie w szoku bylam, bo ona zdecydowanie nazywa te lalke jako Baby Born, a przeciez my na nia tak nie mowimy, musiala w reklamie to uslyszec, lalka wg niej identyczna.
A rysowanie tez u nas jest, B. mowi 'malu malu' (chyba ze zlobka to przyniosla, bo ja tak raczej nie zdrabniam, no ale gryzmoli sobie.
Renia
Dziewczyny po tym co napisałyście o rozwoju mowy Waszych dzieci stwierdzam, że Maja jest do tyłu. Nie mówi zdaniami, nie powtarza reklam icon_confused.gif A rysować to Ona uwielbia, na ścianach szczególnie icon_twisted.gif Sylwia miała zapędy rysownicze, ale nigdy nam mieszkania nie upiększała. Mieszkamy w nowym mieszkaniu 1,5 roku a wygląda jakbyśmy conajmniej 5 lat nie malowali.

Koleżanka miała termin porodu na 4 lutego i wczoraj się dowiedziałam ,że urodziła w poniedziałkowe południe icon_razz.gif Tatuś obecny przy porodzie był tak przejęty rolą, że dopiero wczoraj wieczorem nas powiadomił. Klaudia ważyła 3 kg i wszystko jest dobrze. tylko nie chce ssać piersi więc jest karmiona mlekiem mamusi (ale nie wiem jak-chyba strzykawką).

Nadal jestem przybita, ale przyczyna tego stanu jest tragiczna. Otóż opiekunka Majki miała iść na 2 dni do szpitala na "badania". W piątek zwierzyła mi się po co tak naprawdę miała iść do tego szpitala . Będąc w 14-tym tygodniu ciąży chciała usunąć dziecko icon_cry.gif Jak mi o tym powiedziała to zaniemówiłam... Ostatecznie nie zrobiła tego, ale ja nie mogę przestać myśleć o czymś tak okropnym. Smucę wam tu, ale nie mogę sobie z tym fantem poradzić.

Buziaczki gorące z zaśnieżonych Kielc.
mamadwojki
Renia, to straszne.. naprawde mnie tez jest przykro ;-(

A co do mowy, to moja tez zdaniami nie mowi, tzn. po polsku, bo w swoim, to dosc kwieciscie sie wyraza, tak wiec na pewno Maja nie jest do tylu
Dyska
Renia, z tego co kojarze, to Twoja opiekunka ma chyba juz dzieci. Wiec co, czynnik ekonomiczny? ... Za duzo? ... Jej, jakie to przykre icon_sad.gif

Lunka, Barcia to zuch. U nas po nocy pieluszke mozna wyrzymac. Tymus pije ogormne ilosci w ciagu dnia, wiec nawet jak bedzie nocnikowanie, to i tak chyba do 5 roku zycia bede zakladala pieluche, bo nie wierze, ze kilka razy w nocy synek da rade wstawac.
No i szok, jak reklamy silnie oddzialuja juz na tak male dzieci.

Tymek nie powtarza reklam, nie laczy slow (no, bardzo sporadycznie). Gada tak, ze chyba tylko Ci co sa z nim na co dzien go rozumieja, ale za to jest tego bardzo duzo. Jak sobie wymysli okreslenie na cos i chce nam to przekazac, to patrzy prosto w oczy i powtarza ten wyraz, my zgadujemy i jak sie w koncu uda, to Niunio kiwa glowa i mowi ahaaa icon_biggrin.gif Latwiej jest, gdy pokazuje dana rzecz. Ale nie wszystko mozna pokazac. Coz, nie ma lekkiej mowy, ale namietnie cwiczy icon_smile.gif

Co do rysowania, to nasze mieszkanie wyglada podobnie do Twojego Reniu. Mazanie po wszystkim to chyba nalog naszego dziecka - podloga, dywan, szafki, stol, moje spodnie, sciany, drzwi - wszystko! Wystarczy na chwile zostawic go z kredkami samego i juz gotowe malunki tam gdzie nie powinno ich byc. Ale jak zapytam gdzie sie rysuje, to grzcznie mowi bo (blok). No a jak przechodzi kolo swojego "dziela" na scianie, to potrafi spojrzec i powiedziec ohoho z zachwytem, ajkie to piekne. Staram sie w nim to zwalczyc, kredki nie leza w miejscu dostepnym. Dostaje je dopiero jak sie upomni (czyli kilka razy dziennie) i rysuje zawsze pod opieka kogos doroslego. Ale wystarczy chwilka, ze sie np. zagadam z Daniele, a Tymus szybko podbiega do komody, namarze kilka kolek i wraca jakgdyby nigdy nic do karteczek. Uzalezniony czy co? icon_eek.gif
Ostatnio byla u nas Tymcia kolezanka pol roku starsza i odkrylysmy z jej mama, ze nasze bable zupelnie inaczej rysuja - Tymek wykonuje raczka koliste ruchy, a Justysia tylko kreski - najczesciej w w poziomie.
Co do moich zdolnosci plastycznych to sa zerowe. Naprawde. Po prostu moje dziecie ma takie zachcianki i jak proponuje, ze narysuje domek, misia czy inny kwiatuszek, to odmawia i uparcie prosi o krolewne icon_confused.gif

Ach, Reniferku, gratulacje dla kolezanki z okazji narodzin corci icon_biggrin.gif

Ide poogladac spacerowa Zosienke icon_smile.gif
feroMonik
No pięknie, nowy wątek, setki postów, a ja nic o tym nie wiem!!! icon_eek.gif

Kocham Was i tęsknię, tylko (jak słusznie zauważyła Renia) we wtorki pracuję w domu, w weekend też nie mam dostępu do sieci, pracuję na 3/4 etatu z czego połowę siedzę w internecie icon_redface.gif No to kiedy ja mam pisać o moim życiu???

Dysiu, cieszę się, że wspomniałaś o tych książeczkach - u nas jest identycznie. Już się martwiłam, że mMajka na głąba i nieuka chce wyrosnąć. Ale skoro wszyscy tak mają, to może przejściowe? Mam nadzieję...

Reniu, Maja oczywiście nie jest w niczym opóźniona - moja też nie powtarza reklam, ani nie mówi zdaniami. A i tak ogromny postęp widzę.

Za to Majka bardzo interesuje się literkami - od kiedy babcia kupiła jej kartonową książeczkę z wierszykiem "Alfabet". Wszędzie pokazuje literki, dręczy żeby jej pisać literki i sama próbuje nazywać. Wydaje mi się, że rozpoznaje A, B, E, O, M.

ResztÄ™ napiszÄ™ za chwile, bo komputer coÅ› mi nawala.
Renia
Reniferku - Dysiu jak pięknie mnie nazwałaś icon_razz.gif

Z tą opiekunką to jest tak: ma córkę 16-sto letnią i syna 14-sto letniego. Z mężem stwierdzili że już im wystarczy dzieci, ona ma 35 lat, on 43 lata. Syna ma chorego na astmę więc ma na niego zasiłek.Mąz jeździ taxi towarowym, no i ma 500 zł od nas.Nie chcieli trzeciego dziecka a jak się stało to chcieli się go pozbyć. W końcu jak się dowiedziała że za płód 14-sto tygodniowy lekarz bierz 5 tysięcy to stwierdziła, że to dużo kasy.Po drugie lekarka powiedziła, że po takim zabiegu za ileś lat może mieć na 90% raka macicy, no i po trzecie w końcu stwierdziła, że pewnie by miała wyrzuty sumienia. Nieźle co. Głównie te 5 tysięcy zaważyły na tym ze nie usunęła. Ja jestem bardzo samą chęcia usunięcia przygnębiona.

Monik miło, że jesteś z nami icon_razz.gif

Do koleżanki zaraz zadzwonię to się więcej szczegułów dowiem.
feroMonik
A więc, kontynuuję...

Lunka, nie martw się paczką pamapersów - przyda się dla następnego dzidziusia icon_biggrin.gif tym razem chłopczyka icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

U nas rysowanie odbywa się TYLKO na kartkach. Tu jestem stanowcza. Maj od mazania kresek przeszła do rysowania spiral, potem do ściubiena jakichś malutkich wzorków. Próbuje też kolorować - udaje się jej, jeśli się skupi. Już o tym kiedyś pisałam. Ostatnio bawimy się tak, że Maja coś rysuje zapamiętale, a potem ja trochę to poprawiam, dorysowuję, żeby przypominało coś rzeczywistego - a Majka bardzo się z tego cieszy. Często każe mi zgadywać, co narysowała, albo sama mi mówi.
Skromnie powiem, że ja potrafię narysować WSZYSTKO icon_cool.gif Może w czymś pomóc? wink.gif wink.gif wink.gif

Już nie pamiętam, czy miałam jeszcze o czymś naskrobać? Może później mi się przypomni. Jeszcze się tylko poskarżę, że już 3 dni jestem bez męża i "poświęcam się macierzyństwu". Wykańcza mnie to całkowicie. Po pierwsze: tęsknię za Tomkiem, nie lubię spać sama (chociaż teraz się wysypiam, bo on chrapie!). Po drugie, gdy jestem sama z Majką ona się robi nieznośna i nie odstępuje mnie na krok. Najchętniej by się do mnie przywiązała sznurkiem... Nie wiem, jak ja wytrzymam jeszcze tydzień.
Dyska
Staram sie byc bardzo daleka od oceniania ludzi gdy nie jestem na ich miejscu. Sa jednak pewne sytuacje, kiedy nie moge sie powstrzymac. Niewiele sytuacji moze dla mnie rozgrzeszyc chec usuniecia ciazy. W sumie w moim mniemaniu takie sytuacje nie istnieja. Nic nie uprawnia do zabrania szansy na zycie. Wiem, ze prosto jest tak opowiadac, jesli samemu nie bylo sie w obliczu jakiegos dramatu. Mam nadzieje, ze zycie nigdy nie postawi mnie w takiej sytuacji. Musialoby to byc jakies ekstremum, ktore zmieniloby cala moja filozofie zyciowa. Wierze jednak w siebie, w moje zasady i to, co jest dla mnie najwazniejsze. Pewne rzeczy mimo wszytsko wydaja mi sie nienaruszalne i NIC nie jest dla mnie usprawiedliwieniem dla takiego czynu. A juz na pewno nie kiepska sytuacja materialna i - nazwijmy rzecz po imieniu - wygodnictwo. Wydaje mi sie, ze przy przewazaniu czy milosc czy pieniadze, szala zawsze zdecydowanie przewazy na strone tego pierwszego.

Reniu, Reniferek tez mi sie spodobal, jak uslyszalam ze dzieci mojej kolezanki z pracy Renatki tak wlasnie na nia mowia. Ciesze sie, ze Ci sie zrobilo milo icon_smile.gif

MonisiuP, jestescie rewelacyjna rodzinka. Ekstra z Was laseczki.
Odpoczynek Zosienki pod murkiem przypomina codzienne obrazki z naszych ulic icon_biggrin.gif Jej, alez ona jest slodka. Na zdjeciach wyglada na starsza dziewczynke niz jest w rzeczywistosci. No, moze oprocz tego, na ktorym siedzicie razem na laweczce. Te krociutkie nozki sa takie rozbrajajace icon_biggrin.gif
Usciski dla Was!

Monik, tez Cie kochamy i tesknimy.
No wlasnie, powtorze za Toba, ze pomimo niemowienia rewelacyjnego mojego synka, tez widze ogromny postep. Jej, nie mozna zreszta wymagac, zeby dzieci robily w tym samym czasie to samo. Kazde jest inne i to jest najwspanialszym skarbem. O czym bysmy pisaly, gdyby u kazdej bylo tak samo?

Caluski dla Wszystkich icon_biggrin.gif
mamadwojki
Monik, co to za zmiana nicka??

Monik, hehehe, dobre, dobre, i kto to mowi?
Wiecej dzieci u nas raczej nie bedzie, jak zostana pampersy, to wydam, zreszta ubranka tez raczej wydaje, czesc zostawiam dla szwagierki, jest w ciazy, trzeci raz, po 2 poronieniach. Mam nadzieje, ze tym razem bedzie wszystko w porzadku.
mgiełka
Witam w ten zaśnieżony, ale słoneczny dzień icon_smile.gif

Wy się martwicie, że Wasze dzieci nie mówią zdaniami, a co ja mam powiedzieć, kiedy moja Ala raptem 5 słów używa. Ale może jest coś w tym, że każde dziecko rozwija się indywidualnie, tylko co jest normą ?

Jednak patrząc na jej rowój to wydaje mi się, że dobrze się rozwija, bardzo dobrze idzie jej gra w Gacka (a to gra dla dzieci od 3 lat), lubi oglądać książeczki szczególnie przed zaśnięciem. Ma również grę Laleczki i też przyznam, że dobrze jej idzie, choć nie zawsze równo przyklei ubranka.
Wczoraj kupiłam jej ciastlinę i bardzo jej się podoba, tyle tylko, że potem jest sprzątanie, bo maszynkę trzeba oczyścić z resztek.

Oczywiście Ala lubi rysować, na szczęście nie ma zapędów do malowania poza kartkami, tak więc jej twórczość jest tylko na kartkach bloku i w zeszycie.

W kwesti nocniczka nadal porażka, nie chce siadać, no może czasami usiądzie, ale nic nie zrobi (nawet gdy siedzi 30 minut), a kiedyś jak ją sadzałam to nawet coś zrobiła (była i kupka i siusiu).
W jaki sposób spowodowałyście, że dzieci coś robią. Przyznam, że nie puszczam Ali bez pieluchy, bo obawiam się, że teraz zimą może się przeziębić (nawet w domu). Już chciałam wprowadzić metodę nauki polegającą na tym, że w majty włożę tylko wkładkę higieniczną, ale koleżanka mi odradziła, bo mówi, że mała może dostać uczulenia od wkładki.

To na tyle, pozdrowionka,
Monika
feroMonik
No nareszcie ktoś zauważył mojego zmodyfikowanego nicka! Dzięki Luna (dla mnie zawsze będziesz Luna, bo to takie śliczne imię, a Lucyna przez gardło mi przejść nie może - nie gniewaj się icon_redface.gif ). Monik mi się podoba, ktoś już zresztą zaczął mnie tu tak tytułować icon_biggrin.gif No i jestem już entą Moniką w tym gronie - trzeba się jakoś wyróżnić.

Jeśli chodzi o przerywanie ciąży, to kiedy nie miałam jeszcze dziecka, mogłam sobie wyobrazić, że można chcieć to zrobić. To ciało kobiety i jej decyzja. Nie wiem oczywiście, czy sama bym to mogła zrobić.
Ale teraz – naprawdÄ™ sobie nie wyobrażam, jak można dokonać aborcji. Może w obliczu zagrożenia życia, ale takie przypadki sÄ… przecież sporadyczne. Ale część spoÅ‚eczeÅ„stwa przymusowo bym wysterylizowaÅ‚a.
mamadwojki
u nas pomogl troche zlobek, tzn zaczal cala akcje, po prostu dzieci sa wysadzane co nie wiem ile, ale moze co godzine, dwie i jak zrobia, to dobrze, a jak nie, to trudno. PO jakims czasie zaczynaja wstrzymywac, bo wiedza, ze zaraz beda wysadzone, a po jeszcze jakims czasie zaczynaja wolac jak im sie chce siusiu czy kupe.
Tak samo postepowalam z Ania. Najpierw cala operacje robilam w pampersie, za kazdym razem go sciagalam, a jak zobaczylam, ze zaczyna lapac, to zdjelam pampersa i zalozylam majtki.
B. choc w pampersie juz sygnalizowala siku, to jak zalozylam majtki, to w ciagu pierwszej godziny zlala sie 3 razy. Przychodzila do mnie wtedy od razu, ze ma mokro. Od razu, jeszcze cieple przebieralam. No i nadal co jakis czas wysadzam, teraz dosc ladnie juz wola, albo wrecz sama sciaga ubranie i siada na nocnik siku.
Walczymy nadal z kupa, wlasnie przed chwila powiedziala 'siku', szybka akcja na nocnik, a tam juz byla kupka w drodze, lekko majtki pobrudzila, ale kupa wyladowala w nocniku. Nie poddaje sie, bo nauka idzie do przodu. I nie chce, zeby sie teraz cofnela.
Aha, jesli nie chce, to nie sadzam na nocnik, wtedy mozna tylko zniechecic
mamadwojki
Monik, no jasne, ze sie gniewam, hihihi, zartuje. od zawsze jestem luna, tak mowi do dzis moj ojciec na mnie i czesc rodziny. potem na studiach tez tak na mnie mowiono. Bylam tez LulÄ… w podstawowce, ale luna chyba ladniejsze.
Dyska
Monika_g, jak milo Cie czytac icon_smile.gif
W ogole sie nie przejmuj 5 slowami Ali. Osobiscie znam dzieci, ktore do konca 2 roku zycia mowily malutko, a jak zaczely, to calymi zdaniami.
Zainteresowaly mnie gry o ktorych piszesz. Swoja droga, madrala musi byc z Twojej Aluni, skoro sobie radzi z nimi. Nie wyobrazam sobie, zeby Tymcio przyswoil jakiekolwiek zasady gier. Musialoby wszystko wygladadac tak, ajk on to sobie wymysli icon_smile.gif

Monik, faktycznie nick ok.
Za to jestem w szoku po Twoim zdaniu, ze to kobiety cialo i moze z nim zrobic co chce. Dla mnie dar zycia nijak nie wiaze sie z cialem. No, poza faktem, ze przez pierwsze 9 miesiecy jestesmy domem dla naszych dzieci. Ale chyba to nie upowaznia do dawania lub odbierania zycia? Przyznam, ze jestem zaskoczona, ze to wlasnie z Twoich ust (czy klawiatury) padlo.
feroMonik
No, nie znasz mnie jeszcze z tej strony. Przed urodzeniem Majki byłam dość zagorzałą feministką. A osoby, które same nie mają dzieci dużo łatwiej kwestię aborcji rozpatrują na poziomie wolności człowieka, a nie życia i śmierci. Nie chciałabym też zaczynać tu dyskusji, kiedy zaczyna się życie i czy zygota to już człowiek, bo to nie miejsce na takie spory.
Jak już pisałam - teraz nie wyobrażam sobie, jak można to zrobić.
W każdym razie, rozumiem teraz obie strony - sama nie potrafię zająć stanowczego stanowiska. Życie nigdy nie postawiło mnie przed takim wyborem. Na szczęście. Jeśli jednak mam być z Wami szczera, to powiem, że być może dokonałabym aborcji, gdyby okazało się że u mojego dziecka wykryto poważne wady genetyczne lub inne uniemożliwiające życie.

No dobra, teraz mnie zlinczujcie.
Dyska
Monik, nie chodzi o linczowanie. Kazdy ma prawo do wlasnego zdania i nalezy je uszanowac. I tez nikomu nie zycze, zeby stawal przed takimi wyborami w zyciu.
feroMonik
Przechodząc do lżejszych tematów...

Od poniedziałku idę na tydzień urlopu, więc znów nie będę Was "widywać" icon_cry.gif a muszę się Was poradzić: jak ja mam przebrać Majkę (i siebie) na bal kostiuomowy??? Idziemy z koleżanką i jej Zuzią na bal karnawałowy organizowany w jej luksusowej bloku. Przebrania obowiązkowe!
mamadwojki
co do Ciebie, to pomyslu brak, ale Majka, moze byc slicznym Czerwonym Kapturkiem na przyklad...
Renia
No właśnie różne są opinie na temat nocnika.A moja jest taka: jeśli dziecko nie protestuje należy sadzać na nocnik.Oczywiście początkowo będzie tylko siedziało a przy okazji się załatwi. Ale stopniowo będzie tak, że wysadzone za chwilę będzie samo biło brawo bo zrobi siku. Wydaje mi się, że to już pewne objawy że dziecko zaczyna kojarzyć nocnik a potrzebą fizjologiczną.Tak robiłam z Sylwią i w wieku 1,5 roku miała zakładaną pieluchę tylko na noc. Czasami wołała SI jak już sikała, ale potem było coraz lepiej. Nie uważam, że sadzanie dziecka powinno się zaczynać z chwilą kiedy dziecko świadomie powstrzymuje oddawanie moczu.U niektórych dzieci byłoby to koło 3 roku życia icon_confused.gif

Piszcie co chcecie, ale dla mnie usunięcie ciaży jest zabójstwem i tyle.
Co innego jeśli ciąża zagraża życiu, ale tak sobie usunąć bo się ma dzieci odchowane jest po prostu wygodnictwem. Albo jeśli płód ma wady. Nie będę się zastanawiała co by było gdyby. Nie chciałabym abym kiedykolwiek musiała stanąć przed takim wyborem.

Monik piękny nick icon_razz.gif Maja może być małą śliczną biedroneczką a Ty mamą -biedroną wink.gif Albo Maja małym kotkiem a Ty kocicą Oczywiście obie w obcisłych ciuszkach i z wymalowanymi wąsami). Wydaje mi się że fajnie byście wyglądały w podobnych tematycznie strojach icon_lol.gif
feroMonik
A ja wilkiem...
Tylko jak ten czerwony kapturek mam zrobić??? Bo pomysły za co przebrać to ja mam. Tylko jak to wykonać?
Mamy kieckę czerwoną - myślałam też o biedronce. Żeby czarne kropki zrobić na niej. Jest może taka samoprzylepna folia czarna? Do tego taki szydełkowy berecik czerwony - też posiadam.
Luna - ty pewnie masz już doświadczenie, to poradź. Renia też!!!
feroMonik
O! Spóźniłam się. Reniu - pisałaś równocześnie.
mamadwojki
Ania byla w pierwszym roku Czerwonym Kapturkiem (czerw. czapeczka, czerw. spodnica, bialy fartuszek, biala bluzka, koszyczek), w drugim krolewna, teraz w tym - motylem. Ale te stroje robila moja mama, ja mam dwie lewe, wolalabym cos wypozyczyc niz sama zrobic
Monika_P
Dzięki Dysiu za miłe słowa pod naszym adresem - laski to my jesteśmy, hi,hi, a Zosię to mylą z chłopakiem - chyba nie umiem jej ubrać po dziewczęcemu. A mi się wydaje, jak ogladałam zdjęcia, ze to Wasze dzieci takie poważne -, a moja taka dzidziusiowata, ale to moze właśnie zdjęcia sprawiają takie wrazenie.

No właśnie jedne dzieci szybciej mówią, drugie są sprawniejsze manualnie, czy fizycznie i tak jest super - moja np.ciastolinę to z pewnością by zjadła, maluje tylko kreski, nie robi ani siusiu , ani kupy do nocnika (a propos tego co pisała chyba Dysia - u nas też w nocy pampers napompowany, że hej!), a Ala gra w grę - to niesamowite. One muszą się różnić, dorośli też się różnią.

Znowu śniegu napadało dużo.
baszka
Ale sie rozgadałyście baby! Teraz nie wiem o czym pisac bo połowę zaraz zapomne.

Monik. Mnie sie nie podoba wink.gif Tak samo Monia brrrrr. Dla mnie zawsze Monika, no fakt ze sporo Was jest tutaj no i sie myliły. Ale jak pisze że tęsknię za Monika to tylko za ta feministką. Hehehe. A Monika a jak zmieniłaś nik a postów masz tyle co przedtem, chody masz czy co?
A ja wiedziałam że Monika tak powie a propos aborcji (pokrewna dusz czy co) boje się pisac na ten temat bo bardzo łatwo sie denerwuję. Ale powiem tak : ja osobiscie prawie nigdy bym nie zrobiła tego oprócz gwałtu. Poprostu nie kochałabym tego dziecka.
Druga rzecz to tez uważam że to sparawa tylko kobiety, nie jest prawda że to osobne zycie, bo kobieta przez 9 miesięcy musi je donosic i urodzić. A jeśli tego niechce. To ma urodzic i zostawić w smietniku, domu dziecka? To co dzieje sie teraz w podziemiu aborcyjnym to zgroza, ci sami lekarze odmawiają usunięcia chorego płodu a na osobności wręczają wizytówkę z prywatnym punktem. dla mnie najważniejsze to zabezpieczać się. jak ktos nie chce dzieci to niech łyka pigułki, bierze zastrzyki albo zyje w celibacie. Strasznie długi to temat i lepszy na żywo niz w necie.

Do nocnika już nic nie dodam tylko pogratuluję!

Co do reklam to Hipek komentuje ale nie powtarza. jak cały dzien nie włączam tv to przychodzi bierze pilota i sam sobie włącza, a potem mówi "baka" czyli bajka.

Rysowanie mu niestety nie leży a ja bardzo lubie i smutno mi z tego powodu. bo moja rodzina jest artystyczna. wink.gif Tylko Adam to antytalent.

rysowanie kólek to wyższy poziom a zamalowywanie to hoho! gratulacje!

No i niewiem co jeszcze było, byłam na zakupach w tej ciucharence i się spłukałam, była dostawa. A jeszcze byłam w hurtowni zabawek i kupiłam Hipkowi koparkę taka fajną bo tylko to słysze od rana do wieczora.

całuski Basia
anonimowy
ja chybanie nadrobie was czytać
teraz pracuje
mam zawał roboty i wpadam na chate i padam na pysk
nie mam siły czytac na kompie buuuuuuuuu
ale jak zbiorę siły zarz wam coś naskrobie
aaaaaaaaaaa kuba juz nie płacze jak wychodzimy do pracy
dzisiaj wredota nawet nie pofatygował sie do przed pokoju dac mi buzi tylko pomachał z pkoju i wysłaął buziaka
sintuch
już mnie nie kocha buuuuuuuuuuuuuuuuuuu

ucieakm narazie do sklepu bo mąż włąśnie przyszedł i moge iść na zakupy

całusków 102 aga
feroMonik
A mi Maja nie chcedać buzi! Buuuu... icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif Obcałowuje pluszaki, lale, nawet postacie w książeczkach - a jak mówię "daj mamie buzi", to stroi miny i mówi "nie!" albo ucieka. Wredota taka. W mamusię icon_biggrin.gif

Basiu (a może Barbaro???) - a co ja mam powiedziecieć, jak teściowa i cała jej familia mówi do mnie: "Moni"??? Normalnie mam dreszcze. A mój mąż to "Tomuś", jego brat "Maciuś", a siostra "Elunia"... A nasza Majka "Majunia" lub "Majusia". Chyba pozostawię to bez komentarza.
Renia
Qurka wodna Moniko S to jak mamy się do Ciebie zwracać, coby Cię dreszcze nie brały ???
Już Wam pisałam, że szlag mnie trafia jak się zwracają do mnie RENATKA icon_twisted.gif Renia - owszem lub Renata.
Monika a co powiesz na zdrobnienie jakiego moja teściowa używa zwracając się do Majki: MAJCIA. Bo mi się to kojarzy z majciami czyli majtkami icon_mad.gif

Ines miło, ze zajrzałaś choć na chwilę. Trzymaj się ciepło.

Natomiast gdzie siÄ™ podziewa nasz Beata ???

Wczoraj byłam z tomkiem na filmie "Ostatni Samuraj". Film jest świetny, gorąco polecam. Już wszystkim w pracy zachwalam bo warto go zobaczyć.
feroMonik
A mówta se jak chceta... Naprawdę wszystko mi jedno - bylebyście mówiły icon_biggrin.gif

A teściowa denerwuje mnie jakkolwiek się do mnie zwraca wink.gif Ale MONI (w takiej właśnie formie, nieodmiennej) nie znoszę najbardziej.

Każdy ma jakiegoś fioła na punkcie swojego imienia. Powinno się samemu sobie imię wybierać i już.

(A Renatka mi siÄ™ akurat podoba. Tylko co z BasiÄ…? Jakie dopuszczasz zdrobnienia? Hi, hi, hi...)

A Majcik to u nas w domu zdarza się mówić. Albo Majek. Do tej pory nie myślałam, że to od majtek... Popsułaś mi całą przyjemność icon_rolleyes.gif
mamadwojki
a ja Wam zdradze, ze mnie normalnie irytuje jak siostra mojego meza mowi na niego Tomasz. Wszyscy mowia Tomek, a ona Tomasz. No to chyba na nia powinnam mowic Elzbieta zamiast Ela icon_wink.gif)
feroMonik
Ja mówię Tomasz, jak chcę zwrócić jego uwagę, albo "przywołać go do porządku" icon_biggrin.gif
baszka
Do mnie mozna mówic Basiu, Baszka, Basieńka tylko nigdy Baśka! icon_evil.gif
A zawsze mozecie mówić Kochanie icon_lol.gif
mamadwojki
Basiu, to moze Barbi???
feroMonik
Dobra, to "Baśka" zostawię sobie na wtedy, gdy mnie wkurzysz icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
katiek
A moja teściowa potrafi wyskoczyć z "Laleczką" tudzież Żabką do mojego męża-co się potem dzieje nie nadaje się do rozpowszechniania.
Ach wredoty żadnej się nie chciało na maila powiadomić i ja się dziwię że nikt nie pisze (nie dotarło do mnie powiadomienie o poście Dysi icon_evil.gif )
Co do aborcji to na praktykach zetknęłam się z przypadkiem usunięcia ciąży 7-mio MIESIĘCZNEJ (płód miał 35 cm...) a lekarka się tłumaczyła że to był 16 tydzień bo tak jej pacjentka powiedziała. Pacjentka nic nie mogła odpowiedzieć bo...nie żyła-lekarka jej przebiła macicę na długości 10 cm!!!! Właśnie dlatego sprawa ujrzała światło dzienne-horror prawda. A dziewczyna miała ok 23-25 lat i półtoraroczne dziecko...
U nas nocnik to daleka przyszłość-Kinga woła jak już zrobi tudzież w trakcie robienia... Kończę i całuję-Kasia
Paula
Witajcie mamy czerwcaków.
Dycha - rodziłysmy w tym samym dniu. Matek tez jest z 12 czerwca 2002 . Teraz jest strasznie rozbrykany ale to chyba cecha dwulatków więc próbujemy to przetrzymać . Co do nocnika to w żłobku pieknie siedzi i robi co trzeba a w domku troszke gorzej z tym siedzeniem. Ogolnie jest wesoło . Gada jak najety ale w swoim jezyku , mówi tylko pojedyncze zrozumiałe słowa typu : tata, daj , tu , tam hau hau itp ale najgorsze że nie chce mowic :mama , jestem zrozpaczona , jak mówie powiedz mama to on : tata (jak w tej reklamie) i co tu zrobic???? buuuuuuuuuu

całujemy wszystkich rówiesników
Paula i Mati
feroMonik
Paula, czy ja Cię nie pamiętam jeszcze z ciężarówek-czerwcówek na e-dziecku?
mamadwojki
czesc Paula, pamietam Cie, bylas jakis czas na naszym watku jeszcze na edziecku, potem zniknelas.
Basiu, a mi sie bardzo podoba jak mowia na mala Bache -Barbara. Takie to male, smieszne, a Barbara. nawet panie w zlobku w 1 grupie wolaly na nia Barbara, hihihi.
Baska to akurat mi sie podoba i kojarzy z piosenka Wilkow.

Katiek, jakie to straszne, w glowie sie nie miesci...
Paula
ach dziewczyny ciesze siÄ™ ze znowu sie spotykamy,
jasne że byłam na edziecku na starym , fajnym bajbusie i wielu innych
nawet na 4-rech spotkaniach bajbusowiczek z Krakowa
ale ten czas leci
teraz bede czesciej wpadac na forum

caluski
Paula i Mati
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.