Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2007
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41
Zapraszam
jejku! jak się kasuje? pomocy!
zmien ten drugi na dubel-usunąć i moderator powinien usunąć
właśnie wpadłam na to sama..tak może być ?
super
wiecie? mam dość..jutro minie tydzień odkąd Hania choruje..wczoraj była poprawa a dzisiaj od nowa! Biegunka. Nic nie jadla
podsuwam co chwile różne rzeczy ale nawet bułki nie chce tknąc, ani banana ani kleiku ryzowego. Przyniosła mi za to nuroffen Jednoczesnie idą jej czwórki jakby mało tego bylo. Muszę ją zwazyć. Na dodatek M. mial wyjśc z pracy wcześniej żebym pojechala na zjazd a nie może
Justa, a dajesz jej te probiotyki?
Daję. Raz dziennie.
zjadła teraz 3 łyżeczki zupy tylko...i tyle na dzisiaj
i ja się witam na nowym wątku
Justa mam nadzieję że Hance przejdzie jak najszybciej
i ja sie witam na nowym wątku.... stukamy jak nakręcone, po wakacyjnym maraźmie kiedy nie mogłyśmy przebić sie przez jedną stronę kilka dni to teraz jak burza..
nie do końca jeszcze zorientowałam sie o co kaman na sąsiednim wątku, ale jakaś niezła jatka chyba.. szkoda że Nika odeszła baaardzo... a w ogóle to dzisiaj pierwszy raz jeździłam SAMA WŁASNYM SAMOCHODEM nie rozwaliłam, nie obiłam, ja jestem też cała, M też, a auto zgasło mi tylko 2 razy pojeździłam poza miastem i po autostradzie i w samym środku ruchliwego miasta, rondo, skrzyżowania, parkowanie..... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ale jakoś poszło nie było tak źle nawet calkiem chyba ok no... uff.. to już za mną dobra spadam na razie oglądać z Markiem mecz Wisły dzieciarnia u mamy wiec mamy wolny dzień
acha, Justa przykro mi że Hania znowu chora myśle że jak jej dasz probiotyk częściej to nie zaszkodzi... a co dajesz?? Enterol 250 jest bardzo polecany przy biegunkach.. drogi jak cholera, ale ja sobie go bardzo chwalę, siostra M która jest farmaceutką poleca.. trzymam za Was kciuki!
Właśnie M. pojechał z Hanią na izbę przyjęć...kciuki trzymajcie, żeby nie trzeba było kłaść ja do szpitala.
Ja po zjeżdzie trochę zmeczona- trafiłam do najgorszej grupy na cwiczenia z ekonomii- facet robi kolokwia co zjazd i trudno u niego zaliczyć... Ziowik gratulacje! pierwsze koty za płoty... Właśnie M. pojechał z Hanią na izbę przyjęć...kciuki trzymajcie, żeby nie trzeba było kłaść ja do szpitala. Ja po zjeżdzie trochę zmeczona- trafiłam do najgorszej grupy na cwiczenia z ekonomii- facet robi kolokwia co zjazd i trudno u niego zaliczyć... Ziowik gratulacje! pierwsze koty za płoty... Ja również witam na nowym wątku:) Justa, co z Hanią? rozumiem Twoje zmartwienie chyba jak nikt inny, bo Tosia po dwóch tygodniach siedzenia w domu (zapalenie płuc), antybiotyku, który skończyła brać wczoraj, po bankach, które miała stawiane 2 razy, dziś zaczęła znowu kaszleć Martwię się okropnie..................... A co do sprawdzianów co tydzień, rozumiem, że jesteś rozżalona, bo pewnie sie tego nie spodziewalas, ale wierz mi, że tak będzie lepiej, bo będziesz uczyć się systematycznie, a to zaprocentuje na egzaminie końcowym, albo nawet go nie będzie. Z doświadczenia wiem, że nie taki diabeł straszny jak go malują głowa do góry, poradzisz sobie
Zadobra Hania od tygodnia ( 8 dni ) ma rota...wczoraj dopiero zaczęła jeść ( malo ale zawsze coś ) i biegunka wrócila..traci siły. Strasznie ją wymęczyło.
I Ty chyba z duszą na ramieniu pójdziesz w poniedziałek z Tośką żeby to jednak zapalenie płuc było juz wyleczone a kaszelek- z suchego powietrza... trzymam kciuki.. choroba dziecka najbardziej martwi edit: optymistycznie facet zaczął, żeby każde kolokwium poprawiać ustnie na bierząco na dyzurach bo potem sporo osób przez pół roku buja sie żeby uzyskać wpis Jest młody- ambitny..ale zajęcia prowadzi fajnie. Ja to bym chętnie z nim na kawe poszła- bo jest na czym oko zawiesić Żart oczywiście edit; specjalnie dla Gruszki..bo przecież pierwsze milości do wykładowców ciekawsze niż do studentów z grupy
Justa, problemem oprocz samej choroby jest opieka (bo pracujemy, a zresztą temat na naszym wątku wielokrotnie się pojawial. Przez 2 tygodnie zaangazowane były w nią 3 osoby, każdy po trochę.....Zaczynam się tym też denerwować, bo w pracy zaczyna się gorący okres, no przecież pracować tez muszę !!!!!!!!!!!
Napisz co z Hanią? chodzi mi o to jak wizyta u lekarza?
Justa, ciesz sie, że masz na kim oko zawiesic, bo ja ostatnio nie znajduje takiego kogos w realu Fajnie tak sobie popatrzec )))))
jak cos będę wiedziała to napiszę..na razie chyba mnie złapało
ale powiem Ci, że takie zjazdy działaja na mnie "odświeżająco " mam o tyle dobrą sytuację, ze jestem na wychowawczym i nie muszę kombinować z opieką. To duży komfort.
Wcale się nie dziwie Justa:))) to tez odskocznia:) a ja zawsze wolałam przebywac z mlodszymi, bo wtedy czuje sie mlodsza )))
wracają do domu..uff..Hania oczywiście tam dostala 'pałera" . Nie jest odwodniona. Może mało jesć i długo dochodzic do siebie.
Znaczy panikara jestem.
Justa, to dobrze, tzn dobrze ze nie dzieje sie nic powazneg. Lepiej sprawdzic, jesli Cie cos niepokoi.
zadobra-- hahaha u mnie też średnia wieku przychodzących facetów 60 a jak cos młodszego to masakra... gdzie sa przystojni faceci??
justa-- ale masz pewnosc, że jest OK:-) a tak jak zadobra pisze- jeszcze na dobra to wyjdzie. Justa, problemem oprocz samej choroby jest opieka (bo pracujemy, a zresztą temat na naszym wątku wielokrotnie się pojawial. Przez 2 tygodnie zaangazowane były w nią 3 osoby, każdy po trochę.....Zaczynam się tym też denerwować, bo w pracy zaczyna się gorący okres, no przecież pracować tez muszę !!!!!!!!!!! odwieczny problem większości rodziców, niestety znam go dobrze z autopsji.
Witam w nowym wątku. Ale zimno....brr.
To ja Wam pokaże jak spędziliśmy sobotę
Moje dzieci nie wiedzą co to strach. Wika szlała z 8latakami na największych zjeżdzlaniach, Piotr SAM (na początku mu siostra pomagała) przechodził korytarzem z przeszkodami. Dla porównania tym samym przechodził jego 3 letni kuzyn który z Wika na dużych szaleć nie chciał. było tam tez mini zoo Uploaded with ImageShack.us
Pati naprawdę bardzo mi się Twój Piotruś podoba, prześliczne dziecko!
Co Wy wiecie o zimnie, moje drogie... my jeszcze nie mamy kupionego węgla na zimę (mamy centralne na węgiel) i przez weekend miałam 18 stopni w domu - w dzień!
Aguutka, bo Pati ma ogólnie ładne dzieci . Wiki, jak była bobaskiem, to była moim zdaniem najładniejszym dzieckiem na wątku nie żeby teraz zbrzydła tylko wiecie - bobaskami to sie można zachwycac, a nie 4-letnimi pannami. To juz zupęłnie co innego Justa, ciesze się, że z Hanią dobrze Ty, ale wiesz, dawniej dawniej to w miłości do nauczycieli pisało się wiersze zaczniesz też? A ja wam zapomniałam powiedzieć - trafiła mi się w pracy taka dodatkowa funkcja... że będę prowadzić szkolenia z zarządzania projektami dla zewnętrznych klientów (nie takie wewnątrzfirmowe). temat się urodził na początku października, mamy (z koleżanką) 1 miesiąc na przygotowanie całego szkolenia i 7 listopada pierwszy raz LIVE przed publiką. Okrutnie się denerwuje, bo wiele rzeczy już w zyciu robiłam, ale szkoleń i wystąpień takich publicznych to nie miałam zbyt wiele.... poza tym sama byłam na dziesiątkach szkoleń - i przeważają jednak szkolenia nudne i sztampowe. Kilka tylko zapamiętałam jak ciekawe i zapadące w pamięć. I mając to wszystko na uwadze same chcemy zrobić szkolenie fajne - a jak nam wyjdzie to się okaże. Ma któraś z Was doświadczenia na tym polu?
A! no i Ziowiku - gratulacje chrztu bojowego na drodze! teraz juz pójdzie z górki
Co Wy wiecie o zimnie, moje drogie... my jeszcze nie mamy kupionego węgla na zimę (mamy centralne na węgiel) i przez weekend miałam 18 stopni w domu - w dzień! Aguutka, bo Pati ma ogólnie ładne dzieci . Wiki, jak była bobaskiem, to była moim zdaniem najładniejszym dzieckiem na wątku nie żeby teraz zbrzydła tylko wiecie - bobaskami to sie można zachwycac, a nie 4-letnimi pannami. To juz zupęłnie co innego To maja po Mamusi, Mamsuai też była pięknym dzieckiem, którym się wszyscy zachwycali - nie żeby teraz zbrzydła...., ale kto sie zachwyca stara du*** My tez mamy piec na węgiel
co Wy z tymi starymi d...pami przeciez młode laski jesteśmy i tego sie trzymajmy jak będziemy dobijać powoli do 50tki to będzie można sie zastanowić czy to już nie wiek średni heheeee
rany ale mi zimno Gruszka nie chce nawet pytać ile masz stopni w nocy kupujta węgiel bo sie pochorujecie zaraz... dzisiaj rano było chyba ok 0 jak wychodziłam z dzieciakami.. zastanawiam sie czy kurtki zimowe to już czy za pare tygodni bo kurczaki zimno rano jak cholera. a z drugiej strony jak teraz ubiore zimówki to co będa nosić zimą jak będzie -10? ale ja zmarzlak jestem myśle nad menu na weekend.. w piątek Kacperek kończy 2 lata i robimy urodziny, ze względu na ilość gości musza to być dwa dni, bo inaczej sie nie pomieścimy.. zaznaczam że nie zapraszamy krewnych i znajomych królika, tylko nasze najbliższe rodziny... no ale to i tak prawie 30 osób
Ziowik gratuluję jeżdzenia.
Wiki dzis poszła w kurtce na misiu
Pamiętacie Asię jjmm, dziś zauważyłam, że przez chwilę pisała w wątku ciążowym , może zajrzy i do nas. Jestem ciekawa co u Eryczka.
To ja poposzę tego detektywa . jak nic zmusi dzieci do pójścia w swoje slady sprzedałam kombinezon po wiki w bardzo rozsądnej cenie na all to dobrze, bo będzie część na nowy jeszcze opchę buciki i będe mieć na sniegowce dla Wiki zna sie tu ktos na dotacjach z UE na własny biznes?
trzeba mną potrzasnąc..kombinezony czekaja na zdjęcia i na wystawienie na allegro..a jakoś nie mogę sie zabrać! bez sensu żeby lezały cały ro na strychu!
O proszę, Pati się nuczyła ...i śledzić i cytować z innych wątków. Jestem dumna .
A grę wybrałam ze względu na możliwości wiekowe, bo od 5 lat niby, więc i Karina i Julia bedą mogły grać, a w sumie obie są spostrzegawcze .
Aaaaaaaa! Wlasnie wrocilismy od dentysty i jestem przerazona bo dawid ma do zrobienia gorna piatke! Zalamalam sie tym zupelnie gdyz nie wyobrazam sobie borowania u mojego panikarza. Prosze Was o dobre rady czy sa w ogole takie?
Aguutko-- nie muszą borować. laura nie dała sobie zrobić więc dali fugi (fudżi czy jakos tak) i jak to fugi wypada to czesciowo oczyszcza dziurkę. i tak ze dwa razy czy trzy i teraz ani jej nie boli ani nic sie nie dzieje. Dentystka powiedziała, że nie ma co szalec z mleczakami bo można dzieci zniechęcić. a laura uwielbia do niej chodzic więc chyba ma rację nic na siłę. To są mleczaki!!!
Gruszko-- ja wczoraj miałam szkolenie. Zasypiałam, temat był nawet ciekawy ale mówiony monotonnym głosem, bez intonacji... szok. I nie pokazuj za dużo obrazków- wbrew pozorom to szybko męczy oczy. i mózg:-)) O proszę, Pati się nuczyła ...i śledzić i cytować z innych wątków. Jestem dumna . A grę wybrałam ze względu na możliwości wiekowe, bo od 5 lat niby, więc i Karina i Julia bedą mogły grać, a w sumie obie są spostrzegawcze . no, mistrzu - korzystałam z korepetycji od Ciebie
A ja mam inne zdanie niż lalicja w kwestii, że to tylko mleczaki (- to są zęby, piątki będą siedzieć w buzi jeszcze kilka (6-9 lat) w buzi, to nie prawda, że nie bolą, a nieleczona próchnica przenosi się na zęby stałe), Karina też panikuje na fotelu, ale zęby leczymy, własnie w piątek byłam z nią na generalnym przeglądzie, pani stomatolog kamerką zrobiła zdjęcia wszystkim chorym ząbkom i też jest trochę do robienia, od ręki zrobiła jej górną piatkę, jeszcze ze 4 zostały z małymi ubytkami. Ona ma zeby leczone od drugiego roku życia (taki beznadziejny przypadek), wymieniałyśmy się doświadczeniem z Niką (szkoda, że odeszła), róznie reaguje na fotelu, trzeba jej wszystko tłumaczyć, czasem przedrzeć przez krzyk, żeby usłyszała i się uspokoiła, nie można jej oszukiwać, tylko mówić, że teraz chwila wiercenia itp.
Aguutko trzymam kciuki za Dawida, kluczem jest fajny stomatolog, ja dopiero za 4 razem trafiłam w miejsce gdzie chodzę do teraz, płacę jak za zboże, ale Karina nie ma traumy, po zabiegu wybiera sobie prezent i wraca tam bez problemu nastepnym razem.
alez jestem wściekła!!
ja musze iść z Wika do dentysty, ale na na sam widok fotela dostaje spazmów
my akurat mamy fajną dentystkę, Dawid wczoraj łykał każde jej słowo jak największy autorytet i bardzo się przejął i ciągle pyta kiedy wypędzimy tego robaka
Ale on nieświadomy co go naprawdę czeka! Też jestem zdania, że trzeba wyleczyć, wczoraj dentystka mówiła, że na mleczakach próchnica bardzo szybko się rozpowszechnia. Chciałabym by on był tak dzielny jak Karinka- ale to facet jest, eh! Swoją drogą dowiedziałam się wczoraj, że lakowanie zębów (szóstek) jest finansowane przez NFZ tylko do ukończenia przez dziecko 6 r.ż- później trzeba płacić ok 80zł za każdego zęba. Dlatego trzeba patrzeć w paszczęki i gdy tylko szóstki wyjdą od razu je lakować
Aguutko, a nie do 7-roku życia? Bo jak lakowałam Julce to było do 7-go, teraz już za uzupełnianie laku musze płacić-ok 30 zł za zęba, a pozostałe zęby leczy u szkolnego dentysty, jest przez to znana w szkole, bo sama chodziła do gabinetu (a przecież była pierwszakiem), jutro też ją wysyłam, bo ukruszyła jej się plomba. lakierowanie jest zaś bezpłatne do 10-tego chyba roku życia. U Julki lakierują w szkole.
Aha, i jestem pewna, że Dawid da sobie radę, to borowanie nie boli, jest nieprzyjemne, ale mleczaki nie są tak unerwione jak zęby stałe, więc nie nakręcaj się prosze Aguutko, że Dawid nie wie co go czeka , czeka go chwilka stukania po ząbku w celu wypędzenia robaka , ewentualnie chwilka powtórzenia bo ogon robaka został , a potem już tylko podmuchać w celu wysuszenia i przykleić plombkę i poświecić światełkiem . Trzymam kciuki! Pati a kto lub co Cię tak rozwścieczyło? Coś Asia_b dawno nie zaglądała, ciekawe czy chłopcy zdrowi.
JaAga to już wiadomo po kim Dawid panikarzem jest
CYTAT czeka go chwilka stukania po ząbku w celu wypędzenia robaka icon_wink.gif, ewentualnie chwilka powtórzenia bo ogon robaka został icon_wink.gif, a potem już tylko podmuchać w celu wysuszenia i przykleić plombkę i poświecić światełkiem Koniecznie to podkradnę i tak właśnie wytłumacze! A no tak, do 7 r. ż to lakowanie jest, mówisz, że lakierowanie jest bezpłatne? A to robi się na życzenie, czy trzeba mieć jakieś wskazania?
Ja na szczęście na razie nie mam problemu z zębami - to znaczy Emilka nie ma póki co wszystkie zdrowe - a to cud chyba, bo mycie idzie jak po grudzie - no i w krtakę...
a ja w domu - z EMilą - bo juz ma taki kaszel, że nie miałam serca wysyłać jej do przedszkola - genralnie nie jest chora i na pewno nie zaraża - tylko niewielki katar sprzed kilku dni przerodził się w chyrlanie jak u starego dziadka. Pakuje w nią syrop z cebuli i flegaminę i liczę, że do jutra będzie lepsza a u mnie w salonie aktualnie 16 stopni...
Aguutko podkradaj, to tekst dentystki -nie mój, w dodatku ten tekst się przewija już któryś raz, więc nie ona jest jego autorem, Julia już wybucha śmiechem na takie tłumaczenie, ale Karina łyka i dzięki temu jakoś współpracuje.
Nie wiem jak z lakierowaniem, bo kiedyś myślałam, że lakierują tylko stałe zęby, ale ostatnio zaproponowano mi lakierowanie Kariny mleczaków (ale to w prywatnym gabinecie i płaciłam), więc nie wiem w sumie co i jak-pewnie trzeba w gabinecie dopytać. Gruszka zazdroszczę....nie ma sprawiedliwości na tym świecie, ja katuję siebie i dzieci od urodzenia myciem zębów, a one i tak się psują -skłonności genetyczne mają duże znaczenie!
Aguutko u nas to samo- dentyska tlumaczyła Ali , ze wygania robaki. I przeciez lecząc pierwszy ząbek Ala tez nie wiedziała co ją czeka( bardziej ja się denerwowalam i mroziło mi krew w żyłach niż Alicja)..a jak tylko wyszła to kazała się zapisac na nastepne wyganianie robaczkow! Sumiennie sie tez srosowala do zaleceń dentysty z myciem zabków po slodyczach :)To dobry znak, ze DAwid " łyka" to co mówi dentystka i powaznie ją traktuje- będzie dobrze.
Jestem zdania, ze mleczaki trezba leczyć- nie am nic gorsszego jak juz ząb się popsuje i boli- i wtedy trzeba coś z nim robić. Ostatni zab- u Ali co niby taka mała dziurka była okazał się wielką dziura..Ala przez łzy ale paszczy nie zamknęła. Najwazniejsze, ze trzeba powiedzieć dziecku, ze chwilami może być nieprzyjemnie ( ale sie nad tym nie rozwodzić za długo ), coś zaszczypie- zaboli ( bo robaczek się broni i ne chce uciec z ząbka)..ale tylko przez chwilę , i że wtedy lekarka przestanie borować. Uczulić też na fakt- że trzeba skończyć leczyć tego zabka- nie ma innej opcji. Chyba jest łatwiej dziecku- jak nie ma wyboru ( że póxniej, że za chwilę)..to naprawdę te całe borowanie krótko trwa. U nas jeszcze dentystka liczyła do trzech jak borowala i przerywała. Ala bardzo pilnowała tego- żeby nie bylo liczenia do 4 no i oczywiście zapytalam Ale czy mam siedziec przy niej- blisko czy mogę dalej ( tak,żeby mnie nie widziala) Mi było łatwiej jak nie widziałam jej twarzy... oglądanie dziury- jaka była wywiercona wyganiając robaka- zachwycila Alę...a przede wszystkim " smok" i wypijanie wody z kubeczka ssakiem Gruszka no widzisz..ja z Ala poszłam na przegląd pewna, że ma zdrowe zabki. U niej próchnica w mleczakach nie wygladała jak prochnica Byłam w szoku , że ma az 4 ząbki do roboty. Miala doslownie delikatne przebarwienia żołte- a w środku już dziury jak wydmuszka jajka. Teraz czas na kontrole ( co 4 miesiące mniej więcej) Ja na szczęście na razie nie mam problemu z zębami - to znaczy Emilka nie ma póki co wszystkie zdrowe - a to cud chyba, bo mycie idzie jak po grudzie - no i w krtakę... a ja w domu - z EMilą - bo juz ma taki kaszel, że nie miałam serca wysyłać jej do przedszkola - genralnie nie jest chora i na pewno nie zaraża - tylko niewielki katar sprzed kilku dni przerodził się w chyrlanie jak u starego dziadka. Pakuje w nią syrop z cebuli i flegaminę i liczę, że do jutra będzie lepsza a u mnie w salonie aktualnie 16 stopni... Gruszko, ja nie z tych co panikuje, ale badz czujna, Tocha tylko kaszlala i potem okazalo sie ma zapalenie pluc. A teraz ma drugie zapalenie pluc (jedno po drugim). Lekarz nie wierzyl, (bo juz wszystko dobrze bylo) przeswietlenie zrobili i wyszlo. No poryczalam sie dzis normalnie, nie wiem co zle robie, ze to az zapalenie pluc
Zadobra moim zdaniem nic źle nie robisz, widocznie poprzednie zapalenie było niedoleczone lub leczone źle, np. złym antybiotykiem. Trzymaj się dzielnie i nie zadręczaj, mam nadzieję, że teraz już wyjdzie na dobre z choroby.
Justa u Kariny bywa identycznie, miała już 2 razy taki przypadek, ze zaleczona mała dziurka w zębie, a potem ból okropny, spuchnięta buzia, dentysta na gwałt a pod plombą dziura na cały ząb , w dodatku zapalenie miazgi. Jeden ząbek ma uratowany, jeden już do wypadnięcia będzie otwarty, nie da sie go zamknąć, w dodatku w dziurę wrosło dziąsło (taka torbiel) i przez jakiś czas ten ząbek przy myciu krwawił.
jaaga-- ja nie lekceważę. moja tesciowa jako dentystka i nasza lokalna dentystka powiedziały mi obie, że przy wielkiej panice można dziecku zęba oczyścić poprzez fudżi. Laura nie da sobie w żaden sposób borować a fudżi wsadza. więc trzy razy jej wypadło i oczyściło. Miała ropę pod tym zębem więc traktowaliśmy sprawę poważnie. Ale jeśli moja teściowa jako panikara zębowa nr 1 powiedziała, że nie można przesadzać to tego sie trzymam.
ja tam nie stresuję sie zębami bo albo będa miały genetyczna ruinę po B.- i nic nie pomoże albo po mnie- czyli żadnych dziur:-) co do robaczków to chyba wszyscy mają takie same teksty:-) laura potarfi godzine mieć usta otwarte a jak sie zatnie to nie otworzy. nie da sobie borować i koniec. nawet na siłę nie da.
Lalicja ależ ja Cię nie posądziłam o lekceważenie , a fudżi wogóle nie znam, pewnie do mojej wiochy ta innowacja nie dotarła jeszcze , ja tylko się odniosłam do zdania "to tylko mleczaki" - bo dla mnie to nie "tylko" ale "poprostu". A z podejściem to u każdego dziecka bywa różnie, Karina buzię otwiera ale czasami krzyk zaczyna zanim cokolwiek zaczyna się jej w buzi robić.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|