Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Oszaleje-teraz z bólu, a w najbliższym czasie ze strachu. Nie mam ósemek (głupiej babie ząb mądrości nie wyrośnie-to cytat z mojego św. pamięci dziadka). A właściwie to mam, tylko nie wylazły. I nie wylezą, bo są przekręcone o 90 stopni, co co miałoby być na górze pcha się na siódeki. Co pół roku mniej więcej zbiera się im na wychodzenie-puchnę, boli. Właśnie nadszedł ten moment. Decyzja chirurga szczękowego-usuwamy. Czy ktoś miał usuwanego zęba, którego "nie ma"? Jak to wygląda? Boję się samego zabiegu i ewentualnych komplikacji później. Pocieszcie mnie jakoś, albo zmobilizujcie, bo jak przestanie boleć, to pewnie znowu stchórzę.
Pozdrawiam
Obolała Kinga
i.
Mon, 16 Feb 2004 - 09:49
Kinga, ja nie miałam usuwanych ósemek. Na razie wyszły trzy i bolało to jak ch.lera zęby wyrosły krzywo i zupełnie nie w linii pozostałych. W pewnym momencie miałam wrażenie, że dziurę w policzku mi wywiercą
Do tego przy tym ślinianki mi się powiększały i migdały bolały. Ale przeżyłam to (no prawie, bo jeszcze na jeden czekam )
Niestety wszystkie już są zaplombowane - zaraz po wyrżnięciu dopadła je próchnica
Beata Białystok
Mon, 16 Feb 2004 - 10:00
Kilga, mi ósemka rosła z przerwami przez kilka lat. W końcu odrobinę przebiła się na zewnątrz i zrobiła się kieszonka czy jak to tam nazywali i nie mogła dalej rosnąć. To był koszmar! Poszłam tylko na przecięcie tej kieszonki, ale w trakcie zdecydowano o wyrwaniu jej. Na dodatek znieczulenie nie zadziałało co mówiłam chirurgowi podczas rwania, to mnie opieprzył, a po wyrwaniu stwierdził, że nie dziwi się, ze nie zadziałało, bo było pełno ropy Po wyrwaniu zęba zemdlałam z bólu. Po wyrwaniu przezz kilkanaście dni musiałąm chodzić na zmianę opatrunków na chirurgię szczękową. Bolało cholernie, przez tydzień chodziłam naćpana tabletkami przeciwbólowymi, aż w końcu nie wytrzymałam i poszłam do dentystki. Stwierdziła, że po wyrwaniu ósemki niezbędne jest od razu podawanie antybiotyku, a tamten debil mi nie dał. Dostałam antybiotyk i po kilku dniach przestało boleć, ale co się nacierpiałam, to moje
Chyba Cię nie pocieszyłam
sylwiakrol
Mon, 16 Feb 2004 - 10:41
Kingus niestety czeka Ciebie dłutowanie I nie możesz z tym czekać w nieskończoność. Ja miałam identyczną sytuację, rosły mi ósemki nie w pionie tylko poziomo w stronę siódemek Często bolała mnie głowa w skroniach, ból promieniował od zębów i to skłoniło dentystkę, żeby zrobić mi zdjęcie rtg (pantomograficzne czy jakoś tak).
Ja miałam jedną ósemkę dłutowaną tylko pod znieczuleniem a drugą w narkozie. I radzę Ci właśnie narkozę. Znieczulenie prawie nic nie da bo nie będziesz czuć tylko przecinania dziąsła skalpelem i jakiś drobnych manipulacji, ale odrywanie zęba od kości czy samo dłutowanie już boli. Nie będę Ci opisywać szczegółów bo pewnie gorzej to brzmi niż w rzeczywistości. Na pewno musisz się nastawić na ból
W narkozie przynajmniej nie będziesz czuła zabiegu. Ja miałam taką dziwną narkozę, że wszystko widziałam i słyszałam, ale kompletnie nic nie czułam. Śmiałam się nawet z żartów lekarzy
Po zabiegu niestety boli, czy z narkozą czy bez. Pojawia się szczękościsk. To nie jest nic strasznego, ale przez tydzień na pewno nie zjesz nic co nie przejdzie przez słomkę. Będziesz miała opuchniętą buzię. Mi doradzono żebym non stop robiła sobie zimne kompresy, czyli woreczek lodu na to gaza nasączona płynem burowa (chyba dobrze pamiętam?) i to wszystko przywiązane opaską uciskową do głowy .
Jak Cię tak boli to tym bardziej idź i nie czekaj. Kiedyś musisz i tak mieć to zrobione. Aha, pierwsze dłutowanie trwało 40 minut. No i da się przeżyć.
2 szkraby
Mon, 16 Feb 2004 - 11:34
Ja miałam wyrywane ósemki i teraz czeka mnie usunięcie jeszcze jednej.
Moje ósemki wrosły mi tak daleko, że przykrywają się skórą z policzek i jest to bardzo uciążliwe, nawet trudne podczas mycia aby się do nich dostać, a wiem że one najszybciej też się psują i dlatego postanowiłam je usunąć.
Oczywiście znieczulenie i wcale nie było tak źle.
W jednej ósemce miałam korzeń zakwywiony i musieli mi go wydłutować, ale tego też nie czułam.
Dostaniesz antybiotyk i po kilku dniach nie będziesz miała, nawet żadnego śladu.
Szybko siÄ™ to goi i nie mam z tym problemu.
Przy znieczuleniu to nic naprawdÄ™ nie boli.
Kinga odwagi, kobiety są odważnie i do nich nalezy świat.
Do dzieła.
Pokaż wszystkim że jesteś mocną kobietką.
Pozdrawiam
Daj znać jak będzie już po wszystkim.
Kingus
Mon, 16 Feb 2004 - 13:26
Dzięki wszystkim... przynajmniej wiem, na co się nastawić, więc za opisy dziękuję. Zawsze wróg oswojony jest mniej groźny . Idę jutro na 17.30-trzymajcie kciuki. Jak będę w stanie, to napiszę, jak było
Kinga
Nieco mądrzejsza, aczkolwiek obolała i przerażona
PS. Przepraszam moderatora... zdaje się, że wrzuciłam post w jakieś niecałkiem odpowiednie miejsce-poprawę obiecuję od następnego i dziękuję za przeniesienie.
sylwiakrol
Mon, 16 Feb 2004 - 18:00
Kinga trzymam kciuki
kasiask
Mon, 16 Feb 2004 - 18:19
Trzymaj siÄ™!!!!!
Pecia
Tue, 17 Feb 2004 - 12:33
Kingus ja w takich sytuacjach powtarzam:
dziecko urodzilas to i to przezyjesz
Aniutas
Tue, 17 Feb 2004 - 18:00
Mi też tak rosły ósemki, te na dole Długo się męczyłam, a efekt zwlekania jest taki, że musiałam usunąć nadkruszoną siódemkę
Po drugiej stronie wyrwałam w końcu ósemkę - chirurg zapierał się nogą o fotel i w tej chwili jest już o.k.
Ale długo miałam obolałą szczękę i przy gryzieniu bolała mnie siódemka
Życzę Ci lekkiego rwania
Beata Białystok
Tue, 17 Feb 2004 - 18:08
Kinga jak wrócisz to daj znac jak było. Mam nadzieję, że nie było źle.
Kingus
Wed, 18 Feb 2004 - 09:26
Jestem i żyję. I niestety nadal jestem szczęśliwą posiadaczką kompletu niewyrośniętych ósemek... Nad przecudnej urody fotografią mojej szczęki debatowało TRZECH szczękowców i po 20 minutach (ja cały czas na fotelu, w niepewności i z obolałą połową twarzy) orzekli, że:
-stanu zapalnego nie ma "tylko mały krwiak"-do usunięcia. Podejrzewam, że usuwanie tej ósemki bolałoby mniej , ale dzielna byłam i nie wyłam.
-niestety wszystkie moje ósemki są zdrowe. Niestety, bo co do chorych nie byłoby wątpliwości, że najlepiej je usunąć.
-wszystkie są poobracane, mimo, że miejsca mają dość dużo. I to właśnie w połączeniu z faktem, że zdrowe zdecydowało, że na razie ich nie usuwamy. Bo ponoć jest duże ryzyko rozejścia się pozostałych zęboli. Obolała i skołowana zeszłam z fotela, mój argument, że boli nie był niestety wystarczający, bo szacowne grono orzekło, że póki zdrowe, to jak czasem pobolą, to tragedii nie ma Faktem jest, że dostałam jakiś zastrzyk, po którym cała opuchlizna do dziś zeszła i jest OK, ale nie jestem przekonana, czy chcę to przechodzić kolejny raz. W zasadzie już się z tymi zębami żegnałam czule, używając argumentu Cioci Peci, a tu kicha... Mam nadzieję, że nieprędko się któryś znowu "obudzi". Zastanawiam się tylko, czy upierać się na to wyrywanie, iść gdzie indziej, czy uwierzyć temu szacownemu gronu, co to mnie wczoraj oglądało? Co byście zrobiły?
Pozdrawiam i dzięki za wszystkie odpowiedzi
Skołowana Kinga
Beata Białystok
Wed, 18 Feb 2004 - 09:30
Kinga od każdego stomatologa słyszłam, że ósemki są całkowicie niepotrzebne i lepiej je wyrwać, szybko zaczynają się psuć i "zarażają" próchnicą inne zęby.
Kingus
Wed, 18 Feb 2004 - 10:26
Ja też tak słyszałam, z resztą mój "normalny" stomatolog chciał je usunąć, a przynajmniej ten dół, który daje mi popalić. A wczoraj te mądrale po obejrzeniu zdjęcia zdecydowały j.w. I dlatego trochę w kropce jestem, bo w końcu poszłam tam, coby fachowcy zdecydowali, a fachowcy całą moją dotychczasową wiedzę obrócili w pył. Na dodatek jeszcze postraszyli mnie, bo lewa ósemka ma korzeń dziwny, sięgający blisko jakiegoś nerwu i "mogłoby dojść do porażenia nerwu twarzowego" Głupia jestem... chyba jednak pójdę w piątek do mojego pana dentysty i niech rwie, jak miał zamiar od początku.
pozdrawiam
Kinga
PS. Swoją drogą nie przypuszczałam, że takie problemy sprawią mi zęby z powodu braku próchnicy.
sylwiakrol
Wed, 18 Feb 2004 - 14:05
Kurcze, Kingus coś mi się wydaje że szacowne grono poprostu stchórzyło Ja też na początku trafiłam do pani dentystki która mnie zbywała, że a to trzeba zapisać się na termin, że dopiero za jakiś czas itp. Jak wkońcu się zgłosiłam na zaplanowane usuwanie to pani stomatolog wyjechała na mnie czy ja sobie zdaję sprawę jaki to poważny zabieg To ja tej pani wtedy podziękowałam i poszukałam sobie fachowca.
Ja też miałam te ósemki zdrowe, żadnego stanu zapalnego i mój chirurg szczękowy nie kazał mi czekać aż do niego dojdzie bo wtedy byłoby już bardzo źle. Pozostałe zęby mogą się po zabiegu poluzować co u mnie byłoby bardzo korzystne, ale raczej tego nie zauważyłam i nadal mam bardzo ściśnięte.
Idź do innego dentysty i usuwaj te wstrętne zęby. Tylko najlepiej jakby to był chirurg szczękowy. Chyba, że Twój stomatolog ma już doświadczenie w takim skomplikowanym usuwaniu.
Aniutas
Wed, 18 Feb 2004 - 14:35
Z serca radzÄ™ niech rwie dobry chirurg.
Moją ósemkę zaczęła wyrywać dentystka (b. dobra, chodzę do niej od lat) i nie dała rady.
Dopiero 2-go dnia skończł chirurg, też miałam jakieś dziwne korzenie
[size=18][/size]
Kingus
Mon, 23 Feb 2004 - 22:20
Nie mam już tej nieszczęsnej ósemki, o czym donoszę uprzejmie. Mam za to: szczękościsk, opuchliznę, ból-przepowiadane przez Was, lekkie porażenie nerwu twarzowego, które ponoć w końcu ustąpi-przepowiadane przez lekarzy, a co za tym idzie wyglądam na lewej połowie dzioba jak smutny spaniel (to cytat z męża). Oczko mi się samo zamyka, buźka rusza tylko po prawej-rewelacja. Jedzenie nawet przez rurkę-kicha absolutna. Antybiotyk-a jakże, mam. Szkoda, że nie przez rurkę
Przeżyłam to i chyba nigdy więcej nie dam się namówić-sam ból to jedno, ale dźwięk strzelających kości to absolutnie nie dla mnie, o mały figiel bym zemdlała
W każdym razie pozdrawiam i dzięki wszystkim za wsparcie.
Możecie mnie jeszcze oświeciś jak długo to tak boli i kiedy ja wreszcie coś zjem? Że o umyciu zębów nie wspomnę...
Kinga
Beata Białystok
Mon, 23 Feb 2004 - 22:41
Kinga, poboli jeszce, poboli Mnie mocno bolało 2 tygodnie, ale to pewnie rzez to, że nie dali mi od razu antybiotyku Potem bolało mniej, ale jeszcze z miesiąc czułam, że coś tam jest nie tak
Cleo
Mon, 23 Feb 2004 - 23:50
o matko, wlasnie od piątku zmagam sie z bólem moich 3 ósemek, któe średnio co 2 mies dają o sobie znać. Zawsze 3 jednoczesnie! ostatnim razem wypadło akurat na czas przed Wigilią i same świeta aż do sylwestra.. brr
ale nie mogę sobie wyobrazic ze je usuwam! jeszcze teraz ten opis wyzej mnie zalamał...
czytalam gdzieś, że na zachodzie juz sie odchodzi od usuwania ósemek- ze usuwnaie powoduje rozne zle inne rzeczy, a poza tym po jakimś czasie może się rozejść cała szczęka niestety nie doczytałam, co w takim razie zrobić z bólem itd..
ja walczę dentoseptem, saholem oraz środkami przeciwbólowymi. ostatnio bolało 8 dni i przestało. Poczekam do niedzieli- jak samo nie przejdzie, pójdę do dentysty, ale tez słyszałam ze do chirurga trzeba.
uff
ale boli.. powiedzcie co radzicie zażywać!!
cleo
Beata Białystok
Tue, 24 Feb 2004 - 08:06
Cleo, przy rosnącej ósemce łykałam chyba wszystkie możliwe tabletki przeciwbólowe, przekraczając zdecydowanie wszystkie dopuszczalne ilości, i pomagało nie więcej niż na 2 godziny Jak usunęłam ją, to pobolało kilka tygodni i mam spokój. Przynajmniej z ta, bo zdaje mi sie, że następna ósemka mi rośnie
Cleo
Tue, 24 Feb 2004 - 09:50
Dzis wnocy bylo lepiej:) tka akby moja kuracja zaczela przynosic efekty:) no zobaczymy bo gule mam i czuje ze te cholery chcą wyleźć
4
addera
Tue, 24 Feb 2004 - 10:04
Za dwa tygodnie czzeka mnie usuwanie ósemki
I po przeczytaniu tego wszystkiego jestem przerażona
Moja ósemka to taki dziwny ząb, który urósł sobie w stronę policzka, bo nie było miejsca na noramalny układ. Ósemka przeszkadza mi nieziemsko, rani policzek od wewnątrz i akurat u mnie wskazane jest usunięcie, bo zęby mam bardzo ciasno ułożone, bez żadnych przerw, były swego czasu bardzo krzywe i po usunięciu ósemki jest szansa, że pozostałe zeby ułożą się normalnie
Trzymajcie za mnie kciuki, żebym stomatologa nie pogryzła
Beata Białystok
Tue, 24 Feb 2004 - 12:23
Adderko trzymam kciuki
sylwiakrol
Thu, 26 Feb 2004 - 16:12
CYTAT(Kingus)
Antybiotyk-a jakże, mam. Szkoda, że nie przez rurkę
Możecie mnie jeszcze oświeciś jak długo to tak boli i kiedy ja wreszcie coś zjem? Że o umyciu zębów nie wspomnę...
Kinga
Kinga, ja też pamiętam jakie miałam problemy z połknięciem antybiotyku. Do tego, żołądek nie może być pusty bo w przeciwnym razie można mieć różne sensacje, a jak tu nie mieć pustego jak nie da rady jeść
Mnie bardzo bolało chyba trzy dni, potem było już lepiej, szczęka bolała "tylko" jak nią ruszałam Na pewno boli przez kilka tygodni, ale pomimo bólu, oczywiście coraz mniejszego, jadłam prawie normalnie, czyli nic takiego co musiałabym bardziej żuć.
addero życzę powodzenia! Może to, że Twój ząb wyszedł na wierzch i jest ułożony w drugą stronę ma znaczenie i łatwiej go będzie usunąć. Taką miejmy nadzieję
magusia
Thu, 26 Feb 2004 - 22:07
Kingus, poproś lekarza o tramal. Jest silny i dobrze znosi ból. Porażenie nerwu jest spowodowane znieczuleniem. Miejsce wkłucia jest w pobliżu przebiegu nerwu a że chcieli Cię dobrze znieczulić do więcej przeszło w tkanki i taki efekt. Nie wiem na ile Cię zdewastowali ale jak wszystko goi się prawidłowo to do tygodnia ból i szczękościsk powinny przejść. Szwy pewnie masz rozpuszczalne?
Ps. nie wien skąd opinia o rzekomym rozejściu się zębów po usunięciu ósemek Jeśli były stłoczone to i owszem może im się minimalnie poluźnić ale żeby się nagle luki porobiły? Nic z tego. Wystarczyło by tylko usunąć ząb a wady zgryzu znikały by jak za dotknięciem różdżki Raczej istnieje tendecja do przesuwania się zębiszczy do przodu, czasem w miejsce utraconego ale tylko w pełnym łuku.
addera
Fri, 27 Feb 2004 - 14:03
CYTAT(sylwiakrol)
addero życzę powodzenia! Może to, że Twój ząb wyszedł na wierzch i jest ułożony w drugą stronę ma znaczenie i łatwiej go będzie usunąć. Taką miejmy nadzieję
Może tak Sylwia. Tylko boję się jak ten dentysta go złapie, skoro on taki "boczny"
IdÄ™ 9 marca.
Kingus
Fri, 27 Feb 2004 - 15:23
Uprzejmie donoszę, ze juz mi lepiej. To znaczy oczko mi się już samo nie zamyka, mogę dzioba na szerokość łyżki otworzyć. Inna sprawa, że to co na łyżce nadal musi być mocno papkowate... Ale zaczynam żyć w miarę normalnie.
Addera-mi to nie łapali, tylko jakby "podważali" od strony dziąsła. Trudno to rwaniem nazwać, raczej wygrzebaniem .
Pozdrawiam, trzymam kciuki za wszystkie, które mają tą przyjemność wątpliwą przed sobą.
Kinga
Cleo
Fri, 27 Feb 2004 - 15:33
Wobec straszliwego opisu kingi, nie rozumiem jak jedna z moich e-kolezanek (Kasi_M jesli ktos kojarzy mogla mi napisac ze niedawne usuwanie jej semki to było 'jak masełko"!
moze ja poprosze zeby cos tu napisala? albo skopiuje z gg, jesli pozwoli.
Normalnie zadnych tam opuchlizn i papki na Å‚yzce!!
i parenascie sekund trwalo wszystko!
juz sie nie abalam,a teraz znowu sie boje...
wczoraj caly dzien nie bolało mnie nic, zaczelo pod wieczor, dzis tez od rana spokoj. juz nie moge wiecej nurofenu, bo coś mi jakoś niedobrze po nim..
ale jakby ja mam spuchniete dziasła wszędzie, już nie czuję zebów, tylko dziąsła- co to może być??
cleo
Mariola***
Fri, 27 Feb 2004 - 18:04
Czytałam Wasze posty i byłam przerażona.Tez czeka mnie wyrwanie zdrowycz ósemek(4szt) bo nie mieszczą się w buzi, dwie w ogóle nie wyjdą itp.Moja dentystka uwaza,ze w takim przypadku lepij wyrwać jak nic sie nie dzieje bo w razie właśnie komplikacji( stanu zapalnego itp )to jest przerąbane.Ale i tak się boję potwornie, mimo iz zapewniała mnie ze to pikuś.Na razie sie wstrzymuję ale wszystko przede mną.
A co chcioałam napisać dokładnie 4 dni temu moja kumpela miała wyrywaną ósemeczkę, zabieg trwał ok 10 -15 min (moment, dosłownie)pan doktor, właśnie chirurg szczekowy złapał ząbka, a ten łaskawie wyszedł. Nie przepisał antybiotyku, mało tego kumpela nawet nie brała środków przeciwbólowych.
Wniosek; sprawa totalnie indywidualna.
magusia
Fri, 27 Feb 2004 - 22:23
Nie mozna uogólniać że rwanie usemek to masakra. Często nie ma z nimi najmniejszego problemu i rwiący i ten komu rwią wspominają ten zabieg z usmiechem na ustach. Gorzej kiedy dochodzą zakrzywione korzenie, problemy ze wzrostem, ułożenie nie w lini zgryzu. Największą bolesność sprawia utrudnione wyrzynanie ze wspóltowarzyszącym stanem zapalnym. Usuwanie zatrzymanej w kości ósemki to wątpliwa przyjemnośc której doświadczyła Kingus. Także bez paniki i choć rwanie nie należy do przyjemności radzę Tym które niestety prędzej czy później muszą się na nie zdecydować , wykazać się odwagą wcześniejszą. Dodatkowo można udać się na RTG i jeśli okaże się że ząb moża sprawiać jakieś trudności od razu szukać chirurga szczękowego.
sylwiakrol
Sat, 28 Feb 2004 - 16:41
Dziewczyny, bo to wszystko zależy jak te ósemki są ułożone.
Ja miałam dwie ósemki dłutowane i to właśnie była masakra a jedną normalnie wyrywaną, tylko ze znieczuleniem, do tego w 9 miesiącu ciąży i nie musiałam brać żadnych środków przeciwbólowych chociaż dziura po zębie mnie bolała, ale znośnie.
Najgorzej jest gdy ósemka nie wyrośnie na zewnątrz i do tego rośnie w poziomie w stronę siódemki. Wtedy trzeba dłutować cały korzeń z kości a jest co dłutować
Także jeżeli normalnie ósemka wyrosła na zewnątrz to nie ma co się bać wyrywania. Ze znieczuleniem nic nie czuć. Czasami jednak może się zdarzyć, że złamie się ząb podczas wyrywania czy ułamie się korzeń i wtedy też trzeba podłutować, ale z pewnością nie jest to takie przeżycie co rwanie ósemki z problemami.
Aniutas
Sat, 28 Feb 2004 - 17:47
CYTAT(sylwiakrol)
Najgorzej jest gdy ósemka nie wyrośnie na zewnątrz i do tego rośnie w poziomie w stronę siódemki. Wtedy trzeba dłutować cały korzeń z kości a jest co dłutować
[color=blue][/color] Potwierdzam niestety
Naprawdę najlepiej wybrać się do chirurga szczękowego
Zwłaszcza z dolną szczęką
addera
Mon, 08 Mar 2004 - 09:52
Jutro idę z moja nieszczęsną ósemką.
Trzymajcie kciuki, jak było opowiem po
Beata Białystok
Mon, 08 Mar 2004 - 09:54
Powodzenia
Kingus
Mon, 08 Mar 2004 - 10:36
Trzymam mocno...
Kinga bez 1x8
sylwiakrol
Mon, 08 Mar 2004 - 13:40
Ja też trzymam kciuki
Beata Białystok
Thu, 11 Mar 2004 - 07:36
Adderko, co z Twoją ósemką?
addera
Thu, 11 Mar 2004 - 09:04
Ósemka jeszcze nie jest usunięta, musiałam przesunąć wizytę z dwóch powodów. Po pierwsze lekarz pytał czy mam okres i okazało się to przeszkodą , nie mam pojęcia dlaczego
Po drugie zrobiono mi wyniki cito krwi i okazało się, że mam podwyższone OB czyli jakiś stan zapalny i to też było przeszkodą
Czyli ósemka jeszcze jest. Następne podejście 25 marca.
agaszczecin
Tue, 23 Mar 2004 - 01:41
Mialam w rodzinie dwa przypadki tzn osemki pchaly sie na siodemki w poziomie nie wyrzniete - to u brata, i osemka ktora nagle -juz byla wyrznieta kilka lat temu- zaczela mocniej wystawac - to u meza. Brat poszedl na rtg, potem do chirurga, dobe albo kilka wczesniej antybiotyk, potem znieczulenie w szczeke plus glupi jasio w reke, zlot lekarzy i studentow - PAM, wyrwanie ok 30 min. to byl 1 zab na dole, a drugi po przeciwnej str - antybiotyk, zniecz szczekowe kanalowe, rozbijala kobieta i bylo tylko ok 7 min. Szczekoscisk przy obu zabiegach, antybiotyk i kilka dni przez slomke. U meza rtg, lkonsultacja chirurga, znieczulenie, pukniecie, dlutowanie, wyjecie pokruszonych kawalkow - 2szt, ok 2 minut Naprawde bylam w szoku, myslalam ze zrezygnowal maz z tego rwania a tu juz po wszystkim. Pozdrawiam cierpiace i trzymam kciuki
addera
Tue, 23 Mar 2004 - 12:12
Idę pojutrze na usunięcie. Mam nadzieję, że teraz wszystko będzie oki. Piszę dzisiaj bo jutro mnie nie ma
addera
Fri, 26 Mar 2004 - 15:02
Już po. Usunięcie poszło bardzo sprawnie i z dużą ilością znieczulenie, czyli nie było źle. Później było trochę gorzej, ale do przezycia.
Dzisiaj to bajka - trochę boli, ale mogę normalnie jesć (tyle, że drugą stroną ) i pić .
Ufffff.
sylwiakrol
Fri, 26 Mar 2004 - 18:15
No to fajnie, że nie miałaś żadnych niemiłych przeżyć i już masz z głowy
dynamical
Wed, 18 Jul 2018 - 12:02
Ja usuwałam ósemki w klinice znajdującej się w Gliwicach ! Dla zainteresowanych wrzucam link . Chirurg dentysta Gliwice https://vita-dent.gliwice.pl/
kaspra
Fri, 27 Jul 2018 - 15:44
Ja usuwałam, choć nie była do końca wyrżnięta z dziąsła, ale musiałam, bo psuła się coraz bardziej i nie chciałam, by wdała się próchnica. W miejscu, w których są ósemki, z próchnicą nie ma żartów, bo można sobie zniszczyć cały staw szczękowy. Co prawda przez kilka następnych dni pod rząd non stop się krwawi z tamtego miejsca i każde jedzenie i picie ma posmak krwi, to jednak warto to robić, gdy pojawi się konieczność. Ósemki to niestety najszybciej psujące się zęby.
DanutaR
Thu, 18 Oct 2018 - 15:26
oj miałam podobny przypadek, skończyło się na chirurgicznym usuwaniu ósemki. Samo usunięcie nie bolalo, bylam bardzo dobrze znieczulona, ale w domu już nie było tak kolorowo. Strasznie popuchlam, nawet zrobil mi się siniak na policzku...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.