To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

3 poronienie

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

misiaagusia
witam prosze o pomoc ! Tydzien temu poronilam trzecia ciaze i nie wiem co mam teraz robic jak znalezc dobrego lekarza bo moj lekarz z Poznania z Polnej powiedzial ze ja juz nie mam co u niego szukac i nie ma juz miejsca na jego oddziale i zostawil mnie na srodku drogi. Poprzednia ciaze pol roku temu mialam pozamaciczna po stymulacji clo ,nie wiem co robic jakie badania jaki lekarz . teraz moje hcg bylo 1970 i nic nie bylo widac na usg i dalej nic nie wiem bo lekaraz nie poinformowal mnie tylko zlecil koledze lyzeczkowanie i tyle go widzialam na odziale a pieniadze w prywatnym gabinecie umial brac przez 2 lata!
chaton
Przede wszystkim, bardzo mi przykro z powodu straty.
3-cie poronienie to juz nawykowe. Musicie sie obydwje z partnerem pozadnie zbadac.
Co do lekarza nie pomoge, ale sa dziewczyny z twoich regionow, z pewnoscia kogos Ci poradza.
Powodzenia.
nulek27
Przykro mi bardzo.
nulek27
Trafiłaś na beznadziejnego lekarza .Należy wam się badanie kariotypu ,trzeba by było zbadać hormony i najważniejsze trafić do dobrego lekarza .Miałaś robione jakieś badania ? Są jakieś podejrzenia dlaczego tak się dzieję ? Ja specjalistką nie jestem na pewno dostaniesz tu lepsze rady ,ja poroniłam raz oddaliśmy dziecko na badania genetyczne ale nic z nich nie wyszło .Mam koleżankę która 4 razy poroniła ,badania gen też nic nie pokazały lekarz zlecił jej 2 lata przerwy no i teraz jest w 5 m-u,chciałabym coś pocieszającego poradzić ale nie bardzo wiem co .Jak się czujesz? (wiem że strasznie icon_redface.gif )
przytul.gif
Barbora
misiaagusia przytul.gif rozumiem co czujesz
Mieszkałam wcześniej w Poznaniu (10 lat) i chodziłam do świetnego ginekologa nazywa się Tomasz Dmochowski, jak będziesz chciała to ci poszukam do niego kontakt. Ten mnie prowadził przez moje 7 letnie staranie się o dzidziusia i przez kilka poronień, póżniej przez 2 ciąże.
Opowiem ci swoją historię, może ci to pomoże lub chociaż doda nadzieji. przytul.gif
Przy pierwszym poronieniu stwierdzono puste jajo płodowe - wtedy mialam łyżeczkowanie, później to wyglądało tak, że test ciążowy pozyt., wizyta u lekarza , na usg nic nie widać, ale hcg wysokie. po paru dniach kontrolne hcg i wtedy spadek i krwawienie. I tak do kółka przez 7 lat - może z 8 razy, nawet nie pamiętam. Raz było podejrzenie ciąży pozamacicznej, bo hcg rosło a na usg nic nie widać, ale saoistnie doszło do poronienia, więc nie było żadnego zabiegu. Łyżeczkowanie miałam tylko za 1 razem. Mój lekarz mi tłumaczył, że dochodzi w bardzo wczesnym stadiu do poronienia, niektórzy lekarze to poronieniem nie nazywają, bo tak naprawdę dochodziło do poczęcia, ale jajeczko się nie zagnieżdziło. Oficialnie poroniłam tylko raz, ale u niego w papierach miałam zanotowaną każdą "próbe" zajścia w ciąże. Wysylał nas na róźne badania - mnie i męża, robiliśmy również stymulacje, ale nic. Żadnych przyczyn nie znaleźliśmy, aż w końcu, tak jak nie wiemy dlaczego się nie udawało, tak nie wiadomo dlaczego po 7 latach starań się udało i poczeliśmy Jonathana. Nawet o tym nie wiedziałam, bo dostałam miesiączkę, ale była trochę skąpa, zorientowałam się przy drugiej miesiączce, która nie przyszła. Wtedy leciałam do lekarza i ten nam oznajmił, że dzidziusz jest i ma się dobrze icon_wink.gif (to są jego słowa), kazał mi wtedy leżeć i dał coś na podtrzymanie, ale po trzecim miesiącu jak nic się złego nie działo, kazał mi wrócić do normalnego trybu życia icon_biggrin.gif
Drugie dziecko - nasza córka Eileen - też nie wiadomo skąd się nam wzięło 03.gif
No i popatrz na mój paseczek icon_eek.gif

Bardzo żałuję, że terażniejszą ciąże już nie prowadzi ten sam lekarz, 3 lata temu się przeprowadziliśmy na Warmię.
Ten lekarz w Poznaniu twierdził, że jesteśmy jego najdłużej leczącą się parą, kóra nie może mieć dzieci. On nie jest specjalistą od par które nie mogą mieć dzieci, ale tak jakoś nas prowadził, przez cały ten okres - oczywiście odsyłal do róźnych specjalistów, którzy byli okropni - z Polną też mam okropne wspomienia - robilam tam jakieś badania i traktowanie lekarzów było bardzo przedmiotowe. 37.gif ale zawsze wracałam do Dmochowskiego, on dodawał nadzieji. Również był bardzo w porządku co do kasy - z tytułu tego, że do niego chodziłam tak długo płaciłam mniej a jak sie zdarzyło , że byłam u niego w krótkim czasie kilka razy, to nie za każdym razem wziął pieniądze. Również później kiedy już byłam w ciąży to było można do niego dzwonić w którąkolwiek porę dnia (raz dzwoniliśmy o 5 nad ranem bo się bardzo źle czułam).


Nie trać nadzieji! Trzymaj się!
Barbora
Poszperałam w internecie i znalazłam jego stronę https://www.tomaszdmochowski.pl/index.html
Przyjmuje na innym miejscu niż gdzie ja chodziłam - ale w ciagu tych 7 lat co go odwiedzałam też chyba z 3 razy zmienił miejsce.
Kiedyś pracował w Raszei - tam był podczas mojego pierwszego porodu, teraz jest ordynatorem w Grodzisku.
Nie wiem czy ci sie moje informacje przydadzą. Może ktoś ci podpowie jeszcze kogoś innego w Poznaniu.
słoneczko82
Nam pomógł ten lekarz i nie tylko nam...Już nikt nie dawał nam szans...
https://www.znanylekarz.pl/wojciech-pienkow...inekolog/poznan
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.