Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
WIEK: LAT 2 WZROST: NIECO GŁOWĄ PONAD STÓŁ ILOŚĆ SŁÓW: TROCHĘ PO SWOJEMU, RESZTA PO "DOROSŁEMU" MENU: NAJCHĘTNIEJ CO ZAKAZANE HOBBY: PRZYGODY, POZNAWANIE SWIATA
NASZE DZIECI I ICH MAMUSIE
No i można napisac 3LATKI GÓRĄ!!!!!!!!
Gładka- NIKODEM (ur. 06.10.2009) Waga 3320 i 56cm Rubinka- CARMEN (ur. 12.10.2009) Jolanta91- NATANEK (ur. 16.10.2009 Ewela- ELIZKA (ur. 19.10.2009) Kasiek_- IWONKA (UR. 19.10.2009) Ivy- MARECZEK (ur. 27.10.2009) Waga 3290 i 52cm Orionko- Emilka (ur. 4.11.2009) Nataliia- STASIU (ur. 23.10.2009) Waga 3830 i 55cm Justina- KUBUŚ (ur. 11.10.2009) Waga3700 g i 56cm
CZEKAMY NA WAS! ODEZWIJCIE SIĘ! Justyna90-NORBERCIK(ur. 27.10.2009) Doris81- JULCIA (ur. 25.10.2009) Ziowik- KACPEREK (ur. 21.10.2009) Ewelka82- (ur. 12.10.2009) Iśka- IGOREK (ur. 12.10.2009) Martan- ADAŚ (ur. 05.10.2009) Misia171- KUBUŚ (ur. 23.09.2009) Sabinaa- LENKA (ur. 15.09.2009) Waga 2720 i 51cm Kasian27- OKTAWIAN i INEZ (ur. 15.09.2009)
Mało nas tu zostało
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Szczęsliwego Nowego Roku 2014!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
gładka
Fri, 27 Jan 2012 - 09:57
Przenosimy się? Dzisiaj nie mam więcej czasu ale w poniedzialek postaram się jakies zdjęcia wstawić. Wypadaloby co nie
Orinoko
Fri, 27 Jan 2012 - 11:26
A pewnie, pewnie. To można się już rozgościć!? Brawo, Ewela
Jolanta91
Fri, 27 Jan 2012 - 23:08
o znalazlam Was:) i pozwole sobie sie rozgoscic...siadam w fotelu i poprosze o kawke:)
ps.u nas non stop kaszel , wlasnie zaczelam kuracje cebula, jutro napisze Wam cos wiecej o tej kuracji, mam nadzieje , ze pomoze, bo te syropy i inne nic nie daja , a skonczylismu juz trzecia butelke milej nocki
Justina
Sat, 28 Jan 2012 - 00:05
hej
Widzę, że został założony nowy wątek. Przypominamy się i my. Nie pisałam wieki, ale staram się chociaż was podczytywać. Kuba rozwija się w swoim powolnym tempie. Mamy jeszcze trochę problemów zdrowotnych, głownie laryngologiczno-logopedycznych, ale jestesmy na najlepszej drodze, żeby od września poszedł do przedszkola. Chodzimy do grupy zabawowej dwa razy w tygodniu, żeby miał kontakt z dziećmi. Kiepsko gada, bo kilka słów, własciwie dźwięków. Niestety rozwój mowy bedzie szedł w bardzo wolnym tempie, bo Kubus ma lekki niedosłuch. Jestesmy zakwalifikowani do wycinania 3 migdała, bo to głowny sprawca naszych problemów z mową i słuchem. Mam nadzieję, że po zabiegu słuch mu się poprawi.
Jolanta91 Dużo zdrówka dla Natanka.
Pokażę wam, jak teraz ten mój Kubolek wygląda:(domowo i w swojej grupie zabawowej )
ewela
Sat, 28 Jan 2012 - 23:07
Justina -ciesze sie,ze się odezwałas:-) Kubus przesliczny! A "siwy" jak moja Eliśka:-) Z całą pewnoscią z mową ruszy. Jak długo czekacie na operację?
Pisz częsciej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jolanta kawka z prądem:-) moze byc? Jak Natanek? Gladka jak Nikodem?
Carmen na wakacjach z rodzinką.Ale Wam fajnie!!!!!!!
Orinoko..Ty wiesz:-)
U nas- ok. Ferie sie skonczyły. Z planow feriowych nici........ Jutro moze szybka kawka u kuzynostwa mojego m
Tesciu ciagle w szpitalu. Mial dzisiaj wyjsc na przepustkę.....ale wczoraj lek prowadzacy nie podpisal "przepustki". Dziadek znudzony, na diecie szpitalnej- czyt "postnej" . Dzisiaj moj "m" poszedł do niego w odwiedziny i....zapomnial się kupił dziadkowi gazetę......zapomniał,ze dziadek nie widzi....ehhhhh Wyniki tescia ok i bedzie mógł miec operację na oko. Tylko cos teraz okulistka ma obawy...... Oczy dziadka sa naprawde w złym stanie.Dopóki było "daleko" do operacji,było ok. Teraz wszsycy mamy obawy,czy wszsytko się uda.
Do tego wizja mojej operacji.Ale marudzic nie bedę. Dobrze,ze lekarz nie pokroił mnie w piątek,bo tak jak przypuszczałam dostałam @. Teraz musze przeczekac ten czas.....i chyba w piątek będą mnie cieli......ojjjjjjjjjjjjjjj Ostatnio złapał mnie ból noca,tak silny,ze załadowałam kołdrę w usta i wrzeszczałam z bólu. W takich chwilach chciałbym byc juz po operacji. Wole ból porodowy.
Elizka zas......dzisiaj dzielnie "przeładowywała bron' -czyt moją kulę i strzelała do......podłogi. Co za dziewczyna.....Smiejemy się,ze to nasze nardowe siły rezerwowe i pielęgniarko- kucharka w jednej osobie. Dzisiaj robiła mi okłady na kolano....-wzieła mokrą chusteczkę, "umyła" naczynia, powycierała drzwi i swoje zabawki-nastepnie zrobiła mi z tego okład na kolano. W filizance podała syropek Oczywiscie wszsytko w zabawie. Ale mam odpowiedzialne i troskliwe dziecko
Postaram się częściej zaglądac i pisać. Kuba siwek jest po mamusi, ale z czasem mu ściemnieją. Córka też tak miała. Wycinanie migdałka mamy zaplanowane na maj. Czekamy jeszcze na badanie bedechów sennych i jak wyjdzie niekorzystne tak, jak badanie słuchu to może nam przyspiesza ten termin.
Ewela Dzielna dziewczyna z ciebie. Takie problemy z nogą, a ty masz w sobie dużo optymizmu. Podziwiam i trzymam kciuki, żebys jak najszybciej miała operację i ból nogi przeszedł.
U nas ferie właśnie zaczęły się. Córka pojechała do dziadków, a my ładujemy akumulatory. Jestem w szoku, ile rzeczy można robić przy jednym dziecku. Jak jestesmy w czworkę, to wiecznie z niczym się nie wyrabiam, a tak mam czas nawet dla siebie. Korzystam z niedzielnego spokoju. U was tez taki mróz. Na śląsku dziś -13. Człowiek odzwyczaił się od takich mrozów, a tydzień temu było jeszcze 8 stopni na plusie.
ivy
Sun, 29 Jan 2012 - 21:22
nooo!!! nareszcie!! ewela, dzielna dziewczyna, wiedzialam ze stworzysz nowy watek
justina: ciesze sie ze sie odzywasz, usciski dla ciebie i kuby.
ja to przy jednym pawienia sie nie wyrabiam... od czterech dni siedze z nim w domu bo chory i dopiero dzis, kiedy niemiec jest w domu dalam rade przygotowac porzadny obiad, sprzatnac kuchnie... i to nie dlatego ze moje dziecko jest takie zajmujace, ja poprostu jakas taka bez sil...albo jestem koncertowym leniem (niestety ta diagnoza coraz czesciej krazy mi po glowie... )albo tez troszke chorawa...
ide prasowac w ramach podnoszenia morale
ewela
Sun, 29 Jan 2012 - 22:35
Ivy dawaj to prasowanie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Pomogę Ci!uwielbiam prasowac:-)
Orinoko
Sun, 29 Jan 2012 - 22:55
Ewela, ani mi się waż prasować, co najwyżej pożycz kulę do podwieszenia kabla od żelazka!
Justina, mam nadzieje, że po usunięciu migdała Kubuś ruszy z mową i nie będzie już przeszkód, aby się z Wami w pełni komunikował! Daj jeszcze jakieś fotki rodzeństwa!
Ivy, zdrówka i sił!
Co do (nie)wyrabiania się przy dwójce, to ja ostatnio też mam takie odczucia. Ciągle niby coś robię, chodze, krzątam się, a to, co sobie zaplanowałam (obiad, posprzątanie, odmrożenie zamrażarki itp.itd) jakoś prawie wcale się nie posuwa! A już piętrowy dom przy dwójce dzieci z opcją pokoi dzieci na górze, to... totalna porażka! Obecnie zrobienie obiadu, który zajmował mi 30 minut jeszcze niedawno, zajmuje 1,5h! Bo ciągle muszę kursować góra-dół, bo dzieci albo coś chcą (jabłko/pić/siku/kupę), albo się kłócą/biją/popychają i trzeba interweniować, albo młodsze chce towarzysko z bratem pobyć 5 minut, a potem chce na dół do mamy lub na odwrót, więc sprawdzam lub wprowadzam po schodach (sama już chce chodzić, owszem, ale ja mam wizję, jak mi się stacza po tych schodach, koziołkując )
Dziś Emilka zabawiała u nas gości - cały wieczór czarowała i popisywała się rozmową towarzyską, potem totalnie szaleli z Kubą, jak się już Kubuś ośmielił, a na wyjściu skończyło się obopólnym rykiem, bo mu poprzestawiała i porozwalała Lego. Aż się boje, jak jutro będzie wyglądać, bo się najadła ciastek na maśle i jajach, a wg. wyników testów, niestety ma alergię na białko jaja... Ale nie miałam serca jej odmawiać. W czwartek lub w piątek pojadę do alergologa, żeby mi zinterpretował wyniki i dał zalecenia, więc do tego czasu hulaj dusza, piekła nie ma, a potem będzie ścisły reżim. Wyszły jej też 2 rodzaje grzybów w alergii wziewnej Po niedzieli wyniki badania na pasożyty, ale nie sądzę, żeby coś znaleźli (no, mam nadzieję!).
Spokojnej nocy!
ewela
Mon, 30 Jan 2012 - 09:37
Hejka Wczoraj bylismy u kuzynostwa. Dzieci się wybawiły, my posiedzielismy w milym towarzystwie. Odpoczełam i naładowałam akulumatorek.
Pisałam do mojego lekarza,czy w piatek mnie zoperuje. Ma oddzwonic pozniej....bo "latam i latam"-czyt mam teraz duzo pracy i odezwe się pozniej.
Tesciu wczoraj wyszedł ze szpitala i...natychmiast zadzwonił po ....zwrot naszego psa . M zawiózł wieczorem psiaka do dziadków- a psiak co.......wpadł do domu, przywitał się z dzaidkami i zagonił babcię do kuchni-by dała cos zjesc...wpadł do dziadka na fotel- a teraz mozesz mnie głaskac. Tylko nam isę smutno zrobiło....bo fajnie było z sierściuchem przez te kilka dni razem.
Orinoko
Pozdrawiam i zycze duzo ciepła,w tak zimny dzionek Oto najnowsza praca Emilki- na konkurs ogólnopolski
Orinoko
Mon, 30 Jan 2012 - 22:18
No, jak zwykle zbieram szczękę z podłogi! Ma dziewuszka talent i... cierpliwość!!!! Brawo!
ewela
Mon, 30 Jan 2012 - 22:24
Orinoko- kuleczki z bibuły "kręcone" od grudnia.....
Odkurzacz "omijał" wszelkie kulki leżace na podłodze hihiihihihi
W wolnych chwilach pomagałam jej kręcić a i dziadkowie sie wlączyli solidarnie i nakręcili nieco...na kwiatki hihiihhi na same trawniki "poszło" około 250- 350kulek..... Praca wysłana do Wawy.Prosze o kciuki!
Operacje mam 8lutego. jutro dzwonie do kliniki by omówic szczegóły.
Pozdrawiam
malgosia1968
Mon, 30 Jan 2012 - 22:32
ewela ale Emilka jest zdolna, śliczna praca, ja bym jej dała 1 miejsce a za Twoją operację trzymam &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& i życzę szybkiego powrotu do zdrowia
ewela
Tue, 31 Jan 2012 - 09:02
Małgosiu:-) dziękuję
Dzwoniłam do kliniki.8lutego, o godz 17.00 mam operację.
Jutro jadę na badania i mam nadzieje,ze wyniki będą ok. nie mam szczepienia p/wzw- bo nie zdazyłam jeszcze zrobić-a wypadku nie planowałam.
Elizka siedzi na łożku i "czyta" ksiązkę o Domisiach.
Pozdrawiam i przesyłam mnóstwa ciepła w tak zimny dzień
jezuuuu jak zimnooooooooooo Byłam z Elizką....w szpitalu ,w laboratorium na badaniach i kolejne 100zł "dobrze" zainwestowane. jutro mam pierwsze wyniki, w piątek pozostałe. Oby było wszsytko ok!!!!!!!!!!!!!!!!!!Tzn Elizka była na spacerku ze mną, a ja korzystając z okazji...oddałam nieco swojej "błękitnej" krwi do badania.
ivy
Tue, 31 Jan 2012 - 13:53
ewela:praca na konkurs przepiekna!!! masz pecha ja na ogol tez lubie prasowac
tylko teraz jakas taka jestem rozjechana... w domu balagan,pranie nadal na mnie czeka... mlody ma mnie w powazaniu a mnie glowa boli. jest prawie czternasta a ja od rana zdarzylam: umyc sie zjesc sniadanie, ubrac mlodego , sniadania nie chcial, poscielic lozka, przeczytac pudelka i onet. zjesc zupe, mlody nie chcial. za to on wlasnie dorwal sie do precla i juz drugiego zasuwa. przy okazji okruchy skrzypia pod nogami ... a mnie glowa boli...
ratunku... to brzmi jakbym byla strasznym abnegatem,....a moze rzeczywiscie jestem. ale jak do cholery posprzatac mieszkanie kiedy dziecko mi sie drze na widok odkurzacza a wokol stoi tyle rzeczy i przydasiow ze nie da sie ruszyc... od razu czlowiek traci ochote na cokolwiek...
i juz na dobicie.. (wycielam wywnetrzania sie finansowe) rozprul mi sie jasiek w pralce... niemiec wlasnie przetyka rury.... glowa boli coraz mocniej...
ewela
Tue, 31 Jan 2012 - 22:49
Ivy zyczę Ci spokoju i poukładania wszystkich spraw. Ivy siadaj..................i odpoczywaj olej odkurzacz..........księgową....chociaz na chwilę... dobrze, ze Niemiec przetkał rury hihihi za tego "jaśka"....widocznie przyszedł na niego czas-na "jaska" oczywiscie.....
jutro Emilka ma bal karnawałowy..............stroju brak.................... Bedzie miała śliczną kieckę z wesela.................koronę na głowie i moze jej oko pomaluję ,nieco brokatu i to wszsytko.
Babcia jutro przyjedzie do Eli....bo jakos nie wyobrazam sobie "biegac" za nią po sali,kiedy to bal Emi-i to dla niej impreza.... Wiem,ze Elizka byłaby zchwycona.....no ale cóż.....za rok ją zabiorę.
Dzwonilam do lekarza- od operacji-rozmawialismy itp....kazał mi isę nie denerwowac, bo jeszcze " jemu moje nerwy się udzielą" hihi Fajny facet,z duzym poczuciem humoru.....zobaczymy za tydzien......
moj m tez ma nerwy i....zapytal sie dzisiaj,czy ma ze mna zostac-no głupie pytanie On panicznie boi się szpitali, wiec najwygodniej bybłoby mnei "zostawic" tuz za granicą miasta i...ucieczka do domu. Ale stwierdził,ze...odstawi mnie na najbliży tramwaj (w Poznaniu jezdza jeszcze tramwaje? )-to tak dla przygody. Wiem,ze zostanie ze mną do konca operacji, posiedzi pozniej w "bezpiecznej" odległosci i odjedzie do domu. A pozniej bedzie "meczył" się całą noc,czy wszsytko ok.
Spokojnej nocy Pozdrawiam
ps Eli kąpie się w wannie, sprząta zabawki kąpielowe i zadzierajac głowę do góry "mamusiu,ale jestes kochana"= miód,miodzik, sama słodycz.
Pozdrawiam
Nataliia
Wed, 01 Feb 2012 - 12:16
Cześc cześć Witam po długiej nieobecności ale jakoś tak wyszło. Czasu wciąż brak, a jak juz się znajdzie to trzeba go wykorzystać praktycznie. U nas jakoś leci. Staszek chodzi do przedszkola i zadowolony. Dużo się uczy i czasem przychodzi z ranami wojennymi Straszny z niego furiat i złośnik. Jest zupełnie inny niż jego brat.
no to pokaże wam tego naszego urwisa
To jest to co Staszek uwielbia robić najbardziej
Jolanta91
Wed, 01 Feb 2012 - 12:28
Ewela na pocieszenie napisze Ci , ze jak mialam dwie operacje na nogi, w tym jedna z autopszeszczepem......i skacze , tancze , biegam ...i chodze w obcislych rurkach A u Ciebie to sie zaczelo od tego feralnego skoku przez skrzynie na uczelni, czy mialas juz wczesniej jakies problemy?
Trzeba miec zaufanie do lekarzy, ja zawsze mialam i dzieki Bogu nie zawiodlam sie. Oprocz tego, u nas kaszel , w sumie dzieci i ja , tak na zmiane , zauwazylam , ze kaszel stal sie tlem sonorycznym naszego domu:)...juz nawet nie zwracam na niego uwagi....
Orinoko , ja w rodzinnym doku mialam wlasnie schody i zawsze wkurzalo mnie ,z e jak sie chcialam napic herbaty w swoim pokoju to musialam pokonywac 100m i schody .Zreszta moja bratowa , do tej pory psioczy na te pietra i schody, bo ona sie wywodzi z bloku. W sobote ogladalismy dom (zamierzamy cos zakupic) dom fajny ale niestety za duzy, szukalibysmy sie w nim..mi sie marzy cos na jednym poziomie i cos takiego z dusza, duzo drzewa:) milego dnia ps Natalia dopiero po wyslaniu posta widze Twoj....milo ze sie odezwalas i synek uroczy:)...co takiego wypiekacie??? no i gratulacje z okazjii 2000-ego dnia spedzonego w malzenstwie???ja juz nie licze dni..chociaz z okazji 8 rocznicy slubu koscielnego "owalilismy" butelke champagne, a Ines udekorowala stol naszymi zdjeciami slubnymi:)
ewela
Wed, 01 Feb 2012 - 20:41
Natalia Witaj!!!!!!!!!!!!!!!!! A Twój przystojniak, ma zamiłowania kulinarne, jak moja Eliśka. a i charakterek też podobny...hmmmm Jolanta dziękuję:-)Nigdy wczesniej nie miałam kłopotów zdrowtnych. Trenowalam lekkoatletykę, sztuki walki, strzelałam...jazda na rowerze, zelgarstwo- no tu- wlasciwej jego proby:-) i NIGDY mi nic nie było...no moze oprócz stłuczenia kosci ogonowej.
jestem przerazona, na anatomii ,nasz profesor mnóstwo czasu poswięcił własnie stawom,m.in kolanowym. do tego miałam pytanie na egz ze stawu kolanowego.......... a i "żywe" zainteresowanie moim przypadkiem kolanowym lekarza.....jest tez niepokojace.
w nieswiadomosci jednak człowiek spokojniej zyje.............
Ale nie "nakręcam" się.....muszę zaufac i wierzyc,ze bedzie ok!!!!!!!
Ale jeszcze miły weekend z rodziną i nie chce go zmarnowac na nerwy!
Pozdrawiam
Nataliia
Wed, 01 Feb 2012 - 21:54
Jolanta91 dzięki dzięki właśnie zauważyłam i zagadałam do mężulka a ten na to "i ani jednego dnia więcej hihi" to już prawie 6 lat...eh jak ten czas leci...
Staszek to prawdziwy kucharz. Uwielbia wszystko co związane z gotowaniem, pieczeniem, mieszaniem, nalewaniem itp. Na zdjęciu piekł rogale z ciocią. Ubawy było co niemiara, bo więcej dżemu lądowało w buźce niż na rogalu. U Stasia w przedszkolu mają piątki kulinarne i w te dni robią różne smakołyki np. kanapki, desery, sałatki, pizze itp.
ewela wszystkie skorpioniki to chyba takie zadziorne i uparte są ale jakie kochane i nie powtarzalne
ewela
Thu, 02 Feb 2012 - 21:41
w skrócie- jestem po konsultacji z anestezjologiem- wszsytko ok po rozmowie wspierającej z ortopedą- no tak jemu to humor dopisuje i dostałam w zaleceniu telefonicznym" nie bac się, nie stresować, nie czytac, będzie fajnie'
Tak iwęc termin operacji zostaje ten sam. 8luty.
Elizka dzisiaj rozsypała klocki...tatus do niej mowi,posprzątaj te klocki "nie" Elizko, ty rozsypałas klocki,ty je sprzątasz 'nie mogę, jestem za mała, Emilka pośpsiąta"
rubinka
Fri, 03 Feb 2012 - 16:46
Witajcie kochane!!!!
To i ja się zamelduje już po powrocie na nowym wątku.
ewela na wstępie uściskam ciebie dołączając się do podtrzymujących na duchu. To dobrze że już masz termin. Trzymam kciuki mocno abyś się nie obejrzała jak będziesz skakać i tańczyć. Pogratuluj ode mnie Emilce, praca pierwsza klasa, podziwiam nie tylko walory artystyczne, ale przede wszystkim cierpliwość.
Justina i Nataliia witajcie, fajnie że znowu się odezwałyście. Nataliia Staś w kuchni niesamowity i moje pytanie, Kto to potem sprzątał??
ivy Ja cię rozumiem. Też miewam takie dni, że wydaje mi się że to totalny armagedon. Byle do przodu
My już w domku. 10 dni minęło jak z bicza strzelił i muszę przyznać, że tym razem jakoś nie miałam ochoty na powrót, a Wiktor stanowczo zapowiedział, że zostaje u Nany, na co Nana , na poważnie zaczęła rozważać tą możliwość Ciekawe jak szybko by się zmęczyła moim łobuzem. W sumie to się małemu nie dziwię. pogodę mieliśmy super, codziennie słonko i 17-18 stopni, więc były szaleństwa na placu zabaw, spacery brzegiem oceanu, zbieranie muszli itp. Jak mama poinformowała mnie o powalającym zimnie które opanowało naszą piękną ziemię białostocką to wymiękłam. Dziś w dzień -17 (wczoraj plus 17 w Kadyksie) wyszłam z domu żeby załatwić kilka spraw i myślałam, że się rozpłaczę na przystanku autobusowym, normalnie zamarzałam. Później wrzucę jakieś fotki.
Buźka
ewela
Fri, 03 Feb 2012 - 19:20
Rubinko!Witaj! Cieszę się,ze wyjazd się udał.Super mieliscie!Dzieci wypocząte i Wy rózniez. No i ta temperatura:-) A u nas zima....poprostu syberyjska zima.
Przyznaje się bez bicia....jak m wrocil z pracy usnęłam i nic nie słyszałam...dopiero co sie obudziłam. Wlasciwie,to chwile wczesniej....bo zdarzyłam zrobic ciasto na pizze,EE pokroiły sery i niebawem nieco podjemy.
Muszę się ogarnąć..... Pozdrawiam ciepło!!!!!!
rubinka
Fri, 03 Feb 2012 - 21:34
tekst mojej córki po wyjściu z wanny: "Mamo wykąpiłaś mnie, dziekuję (buziak) a po chwili " i wymyjełaś moją flyziule" (drugi buziak)
innym razem po wymyciu głowy patrzy w lusterko i po chwili z pretęsją w głosie mówi : "mamo, no zaklęć mie" (ona uwielbia swoje loki)
ewela nie ma to jak domowa pizza mmm
ewela
Sat, 04 Feb 2012 - 10:06
hejka
Wczoraj po zjedzeniu pizzy....poszłam spac. Niedawno się obudziłam,kawkę popijam... najgorsze jest to,ze dalej mnie oczy pieką i same się zamykają. Wlasciwie,przy tej potrzebie snu,powinnam podejrzewac anemię....ale wyniki mam dobre. To chyba reakcja obronna.......bo albo spie,albo siedze w wc....ehhhhh
Ale weekend ma byc fajny,dla rodziny...nie marudzę!!!!
Akumulator z jezdzidełku mojego meza padł.
We wtorek tesciu ma operację i po operacji wraca do domu.
Z powodu mrozów, u E w szkole sa skrócone lekcje. Wlasciwie zastanawiam się, czy jest sens ja budziz z rana i prowadzic na 3,5godziny do szkoły. Ale pewnie pójdzie. Bo od srody nie bedzie chodziła do szkoły.
milej soboty Pozdrawiam cieplutko!!!!!
rubinka
Sat, 04 Feb 2012 - 11:15
Obiecane fotki:
Księżniczka-Princesa (sama się tak nazwała)
dzieci XXI wieku
Wizyta w jaskini pod wodospadem
Moje dzieci uwielbiają huśtawkę tak jak mamusia
Wiktorek na mostku nad wodospadem
TO MY
Nie ma to jak kamienie
hiszpańska wiosna
ewela Wskakuj do łóżka o poproś męża żeby cię obudził przed operacją, albo najlepiej już po
Jolanta91
Sun, 05 Feb 2012 - 16:37
Rubinka....slicznie, slicznie , sliczne dzieci ,piekne zdjecia...tylko pozazdroscic slonca:) Chociaz u nas dzis slonecznie , ale mrozno -10 C, patrzac przez okno ma sie ochote wyjsc na spacerek , ale niestety z Nathanem , ktory wyszedl z okresu miesiecznego kaszlania , to niezbyt dobry pomysl... Wiec siedzimy w domu , zajadamy 3-e danie i leniuchujemu.....i rozmawiamy o tym co bedziemy robic w wakacje , dzwonilismy do siostry meza aby skleic cos razem ,nasi znajomi zapraszali nas na przyjazd do nich nad morze , ....co wybrac????... Nie wiem czy pamietacie ale w poprzednie wakacje przez miesiac mialam pokoj wolny i proponowalam ktrojs z Was przyjazd...nocleg i wyzywienie gratis + jakis wyjazd do wesolego miasteczka , piknik ...ok , nie zanamy sie , ale przeciez sa takie stronki co ludzie sie nie znaja i sie odwiedzaja , albo nawet przciez mozecie przyjechac ze swoim mezem...
....Ewela mysle o Tobie...chociaz jestes daleko, ale wiedz , zebys byla blisko to bym Cie odwiedzila jutro w domu czy w szpitalu..tam gdzie bys byla ;moze podaj mi swoj tel. na pw to wysle sms lub zadzwonie..;sciskam mocno i mysle o Tobie Nie zapomnij , jestem tego zywym przykladem , mialam dwie operacje na nogi....a od dnia operacji bylo tylko lepiej , skacze ,biegam chodze, w butach na wysokim obcasie i wszystko jest ok, , subiektywnie i rowniez obiektywnie milego dnia
Nataliia
Sun, 05 Feb 2012 - 22:07
ewela będzie dobrze, powodzenia i myśl pozytywnie
rubinka superowe masz te dzieciaczki. Jestem pod wrażeniem że śpią tak blisko siebie. U nas to nie możliwe. Chłopaki mają łóżka po dwóch stronach pokoju, bo inaczej nie zasnęliby i tak debatują wieczorami a co by było gdyby spali obok siebie....
Z rym sprzątaniem to rzecz jasna mamusia musiała posprzątać, ale dla mnie to przyjemność. Bardzo często kuchcimy sobie, dużo plastycznych zabaw i zawsze jest bałagan. Zresztą chłopaki zawsze są chętni do pomocy więc jest fajnie i jak to się mówi "dziecko szczęśliwe to dziecko brudne"
ivy
Sun, 05 Feb 2012 - 23:52
meluje sie na szybko: jestem chora, no wiecie taka umierajaca na katar i zatoki mlody tylko kaszle, pewnie pociagnie sie to jeszcze kilka dni , dla pewnosci idziemy jutro rano na kontrole. stary tez juz w lepszej kondycji... na razie tyle, ide umierac w lozku
rubinka
Mon, 06 Feb 2012 - 00:02
ewela Cały czas o tobie myślę!!!
ivy Kuruj się bidulko, oby jak najszybciej ci przeszło.
Jolanta Propozycja bardzo kusząca, ja chętnie bym zawitała do Francji, bo nigdy tam nie byłam, ale nasze wyjazdy do Hiszpanii pochłaniają cały nasz budżet wakacyjny. Ja kocham Hiszpanie, ale tez jestem na nia skazana, przynajmniej do czasu aż dzieciaki nie będą na tyle duze, żeby same pojechać do babci. Już sobie zaplanowałam, że na dziesiąta rocznicę ślubu wysyłamy dzieci do babci, a sami jedziemy do Rzymu ach, ten mój optymizm!!
Natalia Tak moje dzieciaki śpią u baci w Hiszpanii i fakt nie jest łatwo zagonić je do spania. W domu mają piętrowe łóżko, Wiktor śpi na górze, a Carmen na dole.
Orinoko
Mon, 06 Feb 2012 - 11:24
Rubinko piękne zdjęcia, dzieciaki urocze, zwłaszcza Carmen, prawdziwa z niej księżniczka! Ech, + 18.... pozazdrościć... wreszcie móc wyjść bez kurtek, czapek, szalików i rajstop i rękawiczek. Rety... Ale powrót do naszej syberyjskiej zimy pewnie ciężki, co?
Ivy, zdrowia! My też po giga katarze z mężem, Kuba miał katar i kaszel, Emi lekko pociąga nosem, ale to może od wczorajszego spacerku przyz -12. Nie mogłam już dłużej w domu usiedzieć, no i dzieci trzeba było w końcu trochę przewietrzyć, bo wszyscy hurtowo areszt domowy odbywaliśmy, tylko ja w sobotę wyrwałam się na pół dnia z domu na Targi Książki dla dzieci i młodzieży w Poznaniu, gdzie zostawiłam niemałą sumkę, ale obłowiłam się w książki w dodatku z autografami pana Kasdepke, pani Papuzińskiej, pani Gellner, pana Widłaka, pani Widzewskiej-Pasiak (jak się okazało, znam ją z widzenia, bo pracuje w naszej bibliotece w Swarzędzu cha cha), widziałam Andrzeja Maleszkę : )))
No nic, kończę, muszę wyskoczyć z domu, znowu trzeba się brać za ubieranie. Ciekawa jestem, czy dziś odbędą się Jasełka w przedszkolu, po południu mamy zebranie i w zależności od liczby dzieci, występ się odbędzie lub nie.... Bardzo liczę na to, że w końcu zobaczę "mojego" św. Józefa w akcji : ))
Zdrówka dla wszystkich!
ewela
Mon, 06 Feb 2012 - 17:36
Rubinko- ale sliczne masz dzieci. Carmenka w wianuszku na głowie wygląda jak mała Rusałka:-) A i Wiktorek, to będzie "łamacz dziewczęcych serc".
Orinoko- jak występ?
Ivy duzo zdrowia!!!!!!!
Natalia- mnie przeraza sprzatanie po kuchenych wariacjach moich córek chilami nie wiem od czego zacząć. Elizka od jakiegos czasu sama robi sobie kanapki- tzn "smaruuuuuuuuje" masło lub ser swoim nozykiem . A jaka jest z tego dumna.
Tesciu jutro ma sie zglosci do szpitala na operację. Oby wszystko było ok.
a ja..... tylko,zeby nie bolało.....
pozdrawiam
Jolanta91
Tue, 07 Feb 2012 - 09:44
Hej u nas mrozno -10C , ale tu to jest rzadkosc i ludzie krzycza , ze to "zima polarna"
Orinoko , ksiazki juz zakupione , pozostaje tylko znalezsc czas na ich przeczytanie.
Ja wczoraj skonczylam czytac "Siedem lat pozniej" Emily Giffin, bardzo fajnie to sie czyta, a ostatnie 70 stron to myslalam , ze pojde do garazu czytac, bo lubie czytac w ciszy...
Ewela i jak , boli , bolalo? Za mna chodzi barszcz ukrainski i rogaliki nadziewane marmolada...
ewela
Tue, 07 Feb 2012 - 11:35
Jolanta- zapraszam na barszcz. A rogaliki z powidłami sliwkowymi robiłam w niedziele-niestety juz nie ma.
Tesciu po operacji. Zaraz wraca do domu. Nic narazie nie widzi.Ale wszsytko ok-to najwazniejsze!!!!
Dziewczynki spakowane. jutro jadą do dziadków.
a ja....boję się........
Pozdrawiam
ewela
Tue, 07 Feb 2012 - 20:32
hejka
Tesciu wyszedł ze szpitala..podnosi opatrunek i jest silenie podniecony,bo WIDZI. Uratowano mu to oko,na ktore widział w 50%.Czeka go jeszcze jedna operacja, na drugie oko(nie widzi zupełnie).Jednak oczekiwanie na "nfz" okolo 3lata. Tesciowa mowi,ze tesciu oszalał ze szczesia, chodzi po domu ,zamias lezec, chce czytac-nawet mały druk. Ciesze się razem z nim.
Dziewcyznki spakowane. jutro m wiezie je do dziadków.Oby dali radę....bo jeszcze i psa naszego mają.... ja -spakowana.....
Pozdrawiam
Orinoko
Tue, 07 Feb 2012 - 20:54
Ewela, trzymamy jutro z całej siły kciuki!!!!! W razie czego masz moją komórkę. Może wrzuć przepis na rogaliki (odstresujesz się trochę), co? Ściskam Cię mocno i dodaję otuchy!!!!!!
ewela
Tue, 07 Feb 2012 - 22:20
Orinoko:-)
ide spac...bo mnie mdliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Orinoko
Tue, 07 Feb 2012 - 23:28
Ale żadnych sraczko-rzygawek, proszę. Jutro kolano ma być zoperowane, a Ty na drodze do pełnej sprawności, więc niech się obędzie bez żadnych przygód zdrowotnych!
ewela
Wed, 08 Feb 2012 - 08:46
Womitów brak-jak narazie. A naturalna lewatywka -czemu nie
Dziewczynki uszykowane. Czekamy na tel od dziadków,by mozna było je zawiezc do nich. (dziadek w szpitalu, na zmianie opatrunku) sniadanie- pol suchej bulki i...mala czarna (no ale bez mleka)
Nerwy.....wczoraj sobie oglęadnełam pełną artoskopię (tak na "lepszy" sen) doczytałam sobie -tak dla lepszego samopoczucie....wyciagnełam notatki z anatomii i..usnełam Koszmarów nocnych brak....nawet się wyspałam.
A rano słyszę....."gdzie moje kakłko"musie się napic kakałka...ide do tatusia- zlób mi kakałko,plosie........EEEEEmilko, gdzie jesteś?chcesz pić kakałko. Wlasciwie tak rozpoczyna isę kazdy dzien-od pytania o kakałko.
no...juz mi lepiej.....
Proszę o kciuki Pozdrawiam
Orinoko
Wed, 08 Feb 2012 - 09:52
Kciukasy trzymam!!!!!!!!! Czekamy na wieści po operacji. Będzie dobrze, a na pewno coraz lepiej.
Jolanta91
Wed, 08 Feb 2012 - 11:12
Ewela , pomodle sie o Ciebie...jako osoba wierzaca:) Trzymaj sie
ps. my od rana "pilujemy" z Ines granie a teraz jest przerwa na kawe:) Nathan w zlobku i cisza ktora sprzyja pracy:) milego dnia
gładka
Wed, 08 Feb 2012 - 11:23
Ewela wrocilam na watek własnei dzisiaj a tu dzisiaj operacja. ściskam kciuki. Cos źle zaznaczyłam i nie przychodzą mi powiadomienia. Poza tym przezywałam handrę urodzinową. Kobiecie w moim wieku nie jest łatwo przejśc przez urodziny Zuza kupowala mi książke w Empiku i opowiadąla potem jak to wyglądalo: 'jest taka książka długopis?" a pan jej na to " nie ale jest ołówek"....jakiś czas temu mówiłam jej że chciałabym sobie kupić taką książkę "ołówek" a jej się pomyliło ..ale śmiesznie wyszło.. Nikodem trochę zdrowy ale znowu wczoraj gila dostał. M wylecial na Bialoruś i wraca za dwa dni. Podczas mrozow ja musialam kupić nowy akumulator a M wynajął garaż bo jego auto na ropę wogóle odmowiło pracy. Dobrze że teraz już tylko -11. Jolanta zaraz szukam siedem lat później..ja polecam "ołówek" bo jakos pozytywnie nastraja do życia mimo że to opowieść o chorobie. Rubinko zdjęcia cudne tak jak twoje dzieci i M
Stanislaw też fajowski ...i Nikodem ma takie same upodobania - kucharze nam rosną
rubinka
Wed, 08 Feb 2012 - 16:46
ewela &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& Cały czas myśle!!!!
Orinoko
Wed, 08 Feb 2012 - 22:26
Przekazałam Eweli Wasze wsparcie, bo pisała przed i po operacji. Operacja trwała 2h. Za 6 tyg. kolejna. Nic więcej nie wiem, ale mam nadzieję, że jest ok.
ewela
Thu, 09 Feb 2012 - 18:49
hejka operacja się udała...pacjentka przezyła
Orinoko dziękuję
Dziewczyny Wam też bardzo dziękuję za miłę słowa, wiarę, modlitwę ...wiedziałam,ze jestescie "ze mną"
jestem juz w domu. nocka przeplakana z bólu-pomimo leków p/bolowych i nawet morfiny. Dzisiaj zas ciągne na lekach i jest jakoś.....boli,piecze itp itd-ale nie marudzę.
Za 6tyg czeka mnie powazniejsza opoeracja tego kolana- rekonstrukcja więzadła.i tu bedzie tez strach-ale chyba większy ból.
wiecej napiszę pozniej...ide polezakowac
ps 6tyg mam noge w ortezie , potem operacja i znowu 6tyg unieruchomienia i zaczynamy rehabilitacja.
ps ogladałam swoja operację w "tv"- ale rewelacja- było super...pozniej juz nie....
papapaap dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
rubinka
Fri, 10 Feb 2012 - 09:25
eweluś trzymaj sie kochana!!! Najważniejsze że się udało. Jesteś super dzielna. Co do oglądania operacji to ja mam problem z założeniem opatrunku jak dziecko się skaleczy
Jolanta91
Fri, 10 Feb 2012 - 09:28
Ewela ciesze sie ,ze wszystko ok u Ciebie, a jak po nocy? te ortezy to cos takiego jak gips? mozesz sie poruszac na kulach czy narazie tylko lezec?
Orinoko
Fri, 10 Feb 2012 - 09:38
Ewela... trzymaj się.
ewela
Fri, 10 Feb 2012 - 10:40
hejka nocka ok...trzesnelam sie w szew-ten długi i bol mnei obudził...ale spałam-to najwazniejsze!dziurki po artoskopii nie sa mocno odczuwalne-chyba-bo jestem na p/bolowych.
Jolanta- orteza-taka z zegrem- najpierw ustawienie na 30stopni do zgiecia- na 2tyg,potem 2tyg w 50stopniach,90stopni-2tygodnie.Poruszac się moge jedynie o kulach,noga operowana dotyka jedynie podłoza-bez obciązenia.
za tydz jade sciagnąc szwy i bede mogla ruszyc na fizjoterapię. chodzenie no cóż-musze doliczyc czas na dojscie np do wc
rubinko- to nie bylo nic strasznego- ogladanie "siebie" w tv. przeciez nei widziałam jak mi "gmerał" w kolanie,tylko to co juz bylo w kolanie. widoczne w tv-zawsze to jakies doswiadczenie i nowe przezycie...hihi wpisze sobie do rozwoju zawodowego najgorsza jest wizja zrosniecia przyszytej łąkotki- bo tu tylko 20%szans- mam nadzieje,ze te 20-bedzie dla mnie korzystne!!!!!!!!!!!!!
Orinoko Ty wiesz:-)
pozdr
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.