To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

LISTOPADOWO-GRUDNIOWE ZŁOTKA 2009 CZ. IV

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17
Miki79
LISTOPADOWO - GRUDNIOWE ZŁOTKA






AKTYWNE MAMY:



kajek 10 października 2009 urodziła Beatkę waga 2220 gr długość 48 cm




Alecta 29 października 2009 urodziła Nikolkę waga 2210 gr długość 51 cm




NuUśka 30 października 2009 urodziła Justynkę waga 3400 gr długość 55 cm




Orinoko 4 listopada 2009 urodziła Emilkę waga 4290 gr długość 61 cm





Michalenka 5 listopada 2009 urodziła Julkę waga 3520 gr długość 48 cm




Miki79 9 listopada 2009 urodziła Kamilkę waga 3740 gr długość 56 cm





Megan25 11 listopada 2009 urodziła Laurę waga 4180 gr długość 59 cm





Szczurki2 17 listopada 2009 urodziła Marysię waga 3460 gr długość 54 cm




Sisia1604 24 listopada 2009 urodziła Natalkę waga 3502 gr długość 55 cm



Małgosia41 27 listopada 2009 urodziła Mikołajka waga 2740 gr długość 50 cm





Mlovea 3 grudnia 2009 urodziła Maję waga 2700 gr długość 52 cm





Andzia20 16 grudnia 2009 urodziła Sandrę waga 3140 gr długość 51 cm




Agrafkaa 18 grudnia 2009 urodziła Agatkę waga 3860 gr długość 60 cm



Czekamy na odwiedziny:



_kasiek_ 19 października 2009 urodziła Iwonkę waga 3730 gr długość 56 cm


Alex87 11 listopada 2009 urodziła Nicolasa waga 3100 gr długość 51 cm


Marzka 13 listopada 2009 urodziła Miłoszka waga 3510 gr długość 55 cm


Mariena 19 listopada 2009 urodziła Maciusia waga 2850 gr długość 54 cm


Ancyp 20 listopada 2009 urodziła Tomeczka waga 4000 gr długość 55 cm


Dziunia 21 listopada 2009 urodziła Joasię waga 3860 gr długość 59 cm


Aga_mama 23 listopada 2009 urodziła Hanię waga .......... gr długość ....


Uleczka170 25 listopada 2009 urodziła Gracjanka waga 3850 gr długość 56 cm


eOla 27 listopada 2009 urodziła Patryczka waga 3000 gr długość 54 cm


agapi7 29 listopada 2009 urodziła Dawidka waga 3720 gr długość 55 cm


Pierwsza część Listopadowych pogaduszek
Druga część Listopadowych pogaduszek
Trzecia część Listopadowych pogaduszek
Miki79
Witam w nowej części icon_wink.gif Już czwartej!

U nas wczoraj pracowity dzień - do południa zakupy, gotowanie, mycie okien a potem na obiad na działkę. Na działce miałąm tyle plewienia, że mam zakwasy dzisiaj w pewnych częściach ciała icon_wink.gif

Ale dziewczynki szczęśliwe, bo się wyszalały na świeżym powietrzu. Dziś chcemy jechać nad wodę, bo zapowiada się ładny dzień.

Kajek, Szczurki i Sisia - proszę o aktualne fotki dziewczynek na pierwszą stronę!
alecta
My wczoraj od rana mieliśmy generalne sprzątanie mieszkania,a później poszliśmy na spacer.
Nikola tak szalała, że później padła w ciągu 5 minut.
Dziś idziemy do parku, bo jest organizowany dzień dla zdrowia, będą robili bezpłatne badania i mają też być atrakcje dla dzieciaków icon_smile.gif

A tu kilka naszych fotek icon_smile.gif





agrafkaa
A czy mogę nieśmiało prosić aby wasz wątek stał się litopadowo-grudniowym.Na naszym pustki.Oczywiście jeśli listopadówki zgodzą się nas adoptować.
Orinoko
Asia, ja jestem za, pod warunkiem, że będziecie pisać, bo i u nas czasem pustka i cisza 06.gif
Alecta piękne zdjęcia. Czy Nikolka też ma fazę na torebki? Emilka wiecznie coś ze sobą nosi.

U nas pierwsza noc bez piersi. Tfu tfu oby tak dalej. Było ok. Wczoraj rano zasygnalizowałam Emi, że mleczko się zepsuło, bo ona już jest za duża. Przezornie posmarowałam się żelem przeciwko obgryzaniu paznokci, ale nie chciała próbować. Uwierzyła mi na słowo. Potem cały dzień cisza, ale pomyślałm, że jej przypomnę, żeby nie było afery przed spaniem. Przyjęła wiadomość ze zrozumieniem. Po kąpieli dostała nowy bidonik do picia w nocy wody, przygotowałam też CD z kołysankami, do których zasypia czasem w aucie 37.gif Bidon to był taki hit, że zasnąć z wrażenia nie mogła, nawet jak na chwilkę wyszłam z pokoju, to usiadła i wodę piła, i jeszcze siku trzeba było iść. 04.gif Noc ok, choć trochę się kręciła, postękiwała, ale spała, za to ja jak zając na miedzy. Zasnęła później więc poranną pobudkę zaczęła dopiero po 7 rano, dodrzemała jeszcze mocno się kręcąc i ewidentnie szukając piersi, ale trochę ją głaskałam, trochę śpiewałam i nie płakała. Rano oczywiście na widok bidonu oczka jej się zaświeciły 03.gif Coś potem wspominała, że chce mleczka, ale jej powiedziałam, że dostanie w kuchni ze słomką mleczko w proszku. Tak że nie było źle. Ufff.
alecta
Asia ja też jestem za icon_cool.gif

Orionko to dobrze, że Emi tak "na lajcie" to przyjęła.
Teraz tylko musicie być konsekwentne icon_wink.gif
Nikolka teraz strojnisia się zrobiła.
Jak się maluję to muszę udawać, że jej też oczy cieniem maluję, bo inaczej spokoju mi się da.
Przychodzi do mnie i pyta się czy dobrze wyglada w tej sukience...nie wiem co to będzie później 37.gif

A ostatnio popsuła mi wątrobe jednym tekstem:

Podchodzi do mnie Nikolka i mówi chodź mamusiu pokażę Ci serduszko.
Idę z nią, a ona pokazuje mi na nocnik.
Zaglądam do środka a tam kupa, która faktycznie ułożyła sie w kształt serca.
Zaczęłam się śmiać a Nikola do mnie to z miłości do Ciebie mamusiu 04.gif
sisia1604
Miki79 wysłałam w sobote zdjecie na priv, nie doszło ??
Miki79
Sisia - doszło, przepraszam, nie zauważyłam icon_wink.gif Już zrobione!

Asia - ja też jesten za, zaraz dokonam niezbędnych zmian, a skoro chcesz do nas dołączyć, to proszę o przesłanie fotek Agatki od urodzenia do teraz co 6 miesięcy - w sumie 6 sztuk, tak aby przygotować wam miejsówę na pierwszej stronie. Do tego waga i wzrost urodzeniowy. icon_wink.gif

Alecta - masz kobieto talent, nie tylko do zdjęć, ale i do dzieci - śliczne ci wyszły 06.gif Moja Kamilka też mnie codziennie w łazience prosi, żeby jej też oczy pomalować, więc mam jeden pędzelek czysty w szafce i udaję, że ją nim maluję icon_wink.gif

Orinoko - gratuluję pierwszej nocki bez cycusia! Brawo dla Emilki, mądra dziewczynka. Widzę, że użyłaś tego samego sposobu co ja - na zepsute cycusie. U nas kilka nocy jeszcze był płacz, ale nie o mleczko, tylko taki przez sen, poprostu rozżalenie. Ale po kilku minutach przytulania, głaskania udawało się jej zasnąć spokojnie. Nadal trzymam za was kciuki.

A my dziś byliśmy pół dnia nad wodą (dziadkowie na weekend wybrali się pod namiot, więc do nich dziś dołączyliśmy). Chłopaki łowili rybki, dziewczynki były zakochane w rybkach, za każdym razem, jak któryś coś złowił. Kamilka jedną niewielką nawet wzięła do ręki i jak rybka otworzyła pyszczek łapiąc powietrze, to Kamilka powiedziała: "Patrz mamo, mówi do mnie!" 04.gif Trochę się pokąpaliśmy, trochę poopalaliśmy, grillek - bardzo przyjemny wypad był.
Orinoko
Miki, fajnie macie z ta woda. U nas zadnych fajnych miejsc do kapieli nie ma w okolicy, no i w sumie az tak cieplo nie bylo dzisiaj.

Alecta zgadzam sie z Miki, ze i fotki, i dzieci robisz nadzwyczaj udane 04.gif
Nie denerwuj sie na Nikolke, ona przeciez nieswiadoma, ze tekst ciut niestosowny do okolicznosci 29.gif

Patent z pedzelkiem od makijazu dobry! Musze zastosowac, choc na razie Emi sie nie domaga makijazu oczu, ale to pewnie kwestia czasu 03.gif

Szczurki na razie w przerwie miedzy wyjazdami zarzucilam sianie, ale zamowilam kielki kapusty czerwonej, juz mam, trzeba bedzie kielkownice wyciagnac. 06.gif

Trzymajcie kciukasy, kochane, dalej!
Dzis juz Emi dluzej zasypiala, ale zdrzemnela sie nam w aucie z 15 minut... Wieczorem wprawdzie byla zmeczona, ale po krotkim prysznicu odzyskala forme. 45 minut usypiania - cala CD przesluchana, wstawala, siadala, pila 3x z ukochanego bidonu (dostala jeszcze drugi na spacery, ale ten jest nr 1),
przytulala sie, szukala miejsca z 50x, w koncu pekla - powiedziala, ze chce mleczko, wiec ja jak zdarta plyta, ze juz sie zepsulo, bo jest za duza, niby ok, ale po chwili znowu, ze chcialaby, ze nie moze sie doczekac, kiedy znow dostanie 37.gif . Sprostowalam, ze juz nie ma.
Na szczescie nie atakuje mnie w zaden sposob i nie domaga sie dowodow. Ale cos czuje, ze jutro wieczorem moze byc kryzys z placzem z
tesknoty : (((
A wtorku juz w ogole sie boje, bo maz ma wyjazd do Zywca z noclegiem, a jakby w nocy cos sie dzialo (ze mna, tj. zapalenie tfu tfu), to kicha, nie
pojade ani na izbe przyjec ani nawet do apteki. Usypianie dwojga to tez bedzie wyzwanie - Kuba bedzie chcial z nami spac, bo sam sie boi (tzn. bez czytania i pogaduszek, a jak cisza w domu, to nawet sam w pokoju sie boi siedziec, jak Emi usypiam), albo bedzie czekal przed tv az Emi usnie, a z nia to teraz nie wiadomo ile potrwa (przy piersi 5-10 minut i bylo po sprawie).
Ech.
No ale damy rade, nie ma wyjscia, ja z tych upartych (czytaj: konsekwentnych 04.gif ). Oby tylko nic sie juz nie dzialo na froncie cyckowym - nie mam nawet kapusty w domu, bo maz niedomyslny po co mi kapusta, choc kazalam dzis kupic!!!!
Mam nadzieje, ze jutro o 5 nie bedzie pobudki, bo dzis po takiej nocce czuwajacej musialam dospac z godzine.
PS. Za to jak dobrze smakuje czekolada po takiej dlugiej przerwie : )))))

Miki79
Orinoko - no ja pamiętam, że jedyny minus po odstawieniu, to było wydłużone kładzenie spać Kamilki. POtrafiła czasem do 23.00 biegać! Ja już spałam a ona się bawiła (dobrze, że tatuś nie chodzi spać przed 1.00). Oby u was szło lepiej icon_wink.gif
mlovea
CYTAT(Asia... @ Sun, 24 Jun 2012 - 11:50) *
A czy mogę nieśmiało prosić aby wasz wątek stał się litopadowo-grudniowym.Na naszym pustki.Oczywiście jeśli listopadówki zgodzą się nas adoptować.

Ja też chcę, ja też! Obiecuję pisać regularnie! Zdjęcia przyślę jutro. Miki, na twojego maila? Podaj adres, pls.

Orinoko, ładnie wam poszło z odcycusiowaniem. Też myślę, że jutro może był mały kryzys, ale jak go przetrwacie, to będzie tylko lepiej. Fajny pomysł z bidonem.
Usypianie Majki czasami tak się wydłuża, że nerwy mnie biorą. Dziś dopiero co zasnęła, 1,5 godz. leżała w łóżku i co 5 min. wołała mnie lub tatę. W końcu kazałam jej wstać i się bawić caą noc, wymiękła icon_wink.gif

Alecta, czego te dzieci z miłości nie wymyślą icon_biggrin.gif Uśmiałam się serdecznie 04.gif
Co do makijażu, to zaczęłam się ukrywać przed Majką. Nie da się już oszukać suchym pędzelkiem czy zamkniętą pomadką. Powiedziałam jej kiedyś, że nie musi się malować, bo jest ładna - to teraz jeśli chce, mówi na przykład: Zobacz, jakie mam brzydkie usta. Muszę się malować.

Mieliśmy dziś gości. A wczoraj my byliśmy na gościnie. Niedawno narzekaliśmy, że nikt nas nie odwiedza, a ostatnio w weekendy non stop ktoś przyjeżdża. No super, ale zaczynamy tęsknić do spokojnych niedziel w ogrodzie. Wokół same lasy i jeziora, a my w tym sezonie zaliczyliśmy dopiero jeden spacer! Za tydzień A. zaczyna urlop, to nadrobimy.

sisia1604
CYTAT(Miki79 @ Sun, 24 Jun 2012 - 22:48) *
Sisia - doszło, przepraszam, nie zauważyłam icon_wink.gif Już zrobione!


dziękuje
alecta
Nikola na szczęście daje się oszukać.
Udaję, że nakładam cień na pędzelek i jej maluje, a usta maluje jej pomadką nivea bezbarwną.
A w ogóle to ona ma te powieki takie, że jak zamknie oczy to wyglądają jakby były pomalowane na fioletowo 10.gif
Tylko z paznokciami nie da się oszukać 29.gif

edit: literówka
megan25
witam w nowej odsłonie icon_smile.gif

witam również nowe koleżanki:)

co do malowania to Laura lubi jak jej usta maluję, oczy na razie ją nie kręcą icon_smile.gif

Orinoko
gratuluje odcycusiowania icon_smile.gif

ja dzis znow sama z pannami ...potem napiszę więcej...bo już marudzą
alecta
Dzisiaj od rana u nas pada.
Szkoda, bo musimy w domu siedzieć.

Naszło mnie dziś na sałatkę z tuńczyka.
Właśnie "przegryza" się w lodówce hehe.
Obiad też juz zrobiony, Tymko śpi więc mam trochę luzu dopóki Nikson sobie o mnie nie przypomni icon_razz.gif
malgosia1968
i ja, i ja witam w nowej odsłonie
jak miło jest poczytać tyle postów
witam grudniówki serdecznie, rozgośćcie się 06.gif
a ja mam już rower, zreperowany, fotelik dla Mikołaja przypięty i jeździmy
w piątek byłam u mamy w sobotę też
po tym wypadku co miałam kiedyś to trochę się obawiałam jazdy ale poszło całkiem sprawnie
Mikołaj też się cieszy
wczoraj byliśmy na wycieczce rowerowej (pożyczyliśmy drugi rower) w lesie i na dwóch placach zabaw
w lesie komary gryzły jak oszalałe, dobrze, że psikadło wzięłam
zdjęcia wstawię dziś wieczorkiem
ja już za trzy tygodnie wracam do pracy 43.gif 37.gif
boję się jak nie wiem co
megan25
my rano byłyśmy na ogródku, po południu nas deszyk wygonił a teraz piekne słoneczko świeci icon_smile.gif

panny udało się już uspić - ciekawe na jak długo (młoda lubi się budzić około 19.30 i potem bryka do 21 ) - mam nadzieję że dziś będzie spała, bo na mnie prasowanie czeka

u nas nuda, nic sie nie dzieje - Laura gada i psoci jak szalona, Amanda sama siada , pełza, dziś zaczęła raczkować- jest słodka, gada sobie po swojemu, cudnie sie śmieje - muszę się nią nacieszyć , bo za chwile i ona zacznie pyskować 29.gif

ostatni tekst Laury- ja leże w łózku rano, nie chce mi się wstawać, przeciągam się a Laura do mnie " mama zaciskaj pachy i wstawaj " 03.gif

idę prasować
megan25
gdzie wszyscy?

by dziś pojechałyśmy do mojej mamy, bo musiałam odebrać wyniki cytologii - wiec dziewczyny miały wycieczkę autobusową icon_smile.gif babcię przywiozłyśmy do nas i do jutra zostaje

Laura śpi, a ja właśnie walcze z Amandą która jeszcze się chce bawić icon_razz.gif a prasowanie leży i sie kisi icon_razz.gif
mlovea
Uff, Maja śpi. Ale Kamil nie ma zamiaru icon_sad.gif

Czy dajecie jeszcze swoim 2,5-latkom mleko w proszku? Ja daję, ostatnio na zmianę z normalnym mlekiem. Jestem kiepską kucharką, nie mam pomysłów na dania, wydaje mi się, że bez mleka w proszku Majce brakowałoby wartościowych składników. Pije mleko 3-4 razy dziennie, po ok. 250 ml. Zresztą na polu jedzenia poległam - moja córka nie potrafi normalnie usiąść i zjeść śniadania czy obiadu. Nie mogę się doczekać, kiedy pójdzie do przedszkola - tam przynajmniej dostanie porządny, regularny obiad. U mnie panuje monotonia. Rzućcie jakieś pomysły na posiłki.

Małgosiu, a gdzie obiecane zdjęcia? icon_wink.gif
Do pracy wracasz na pełen etat? Ja wracam za 2 mies., jestem w domu od grudnia. Ogólnie lubię pracować i męczy mnie siedzenie w domu, ale oczywiście czuję żal, że większość dnia nie będzie mnie przy dzieciach. Na pewno przez rok wykorzystam możliwość skrócenia pracy "na karmienie".

Pogoda u nas paskudna. Wyszłam z dzieciakami na chwilę, ale chowały się przed wiatrem.

Megan, prasowanie poczeka icon_wink.gif
alecta
Ja Nikoli już od dawna mleka w proszku nie daje.
A co do jedzenia to ja bardzo lubię gotować i staram się żeby te obiady były urozmaicone.
Tylko na śniadanie młoda zawsze dostaje płatki z mlekiem, bo wszystko inne jest beeee.

Nikson bardzo lubi zupe kalafiorową z koperkiem.
Kupuje zawsze gotową mrożonkę w biedronce i gotuję jej na skrzydełku albo na piersi.
Staram się żeby jadła w miare regularnie.
Zazwyczaj śniadanie dostaje około 8:00, obiad o 13:00, a kolację po 18:00.
W między czasie daję jej banana albo jakiś deserek.
Oczywiście nigdy nic nie jest zjedzone do końca no bo po co.
megan25
mlovea Laura dostaje mleko w proszku raz dziennie przed spaniem , na razie jeszcze Nan ale mam zamiar zacząć jej dawać zwykłe w proszku jak nam się skończy zapas

co do posiłków to staram się żeby były urozmaicone - ale mamy swoje ulubione dania i często się powtarzają, czasem coś nowego wprowadzam jak mam więcej czasu, a obecnie przy dwójce muszę robić obiady wymagające jak najmniej czasu i takie które same się gotują i nie trzeba przy nich za bardzo stać icon_smile.gif

śniadania zazwyczaj robi tata dla Laury ( parowka/pieczywo z szyneczką/białym serekiem/żółtym serem/kaszka/jajko w róznej postaci )
obiady (z reguły jednodaniowe - albo robię zupę albo drugie danie )
kolacja - zazwyczaj jakies kanapeczki
mleko przed spaniem

do tego drugie sniadanie (jogurt/ słodka bułeczka/ owoc/kaszka)
podwieczorek(owoce/ ciasteczka/ ciasto domowe/koktajle/biszkopty/czekoladka/i inne)

jako że młoda w końcu poległa to i ja idę odpocząć a prasowanie poczeka...

Orinoko
No właśnie, Alecta, a jak z jedzeniem Nikoli, poprawił jej się choć troszkę apetyt?

U nas z tym jedzeniem to chyba też monotonia. Emi śniadanie je między 8 a 9 (zwykle kanapki z wędliną, pastą jajeczną, pasztetem, czasem tost/sandwich opiekany, jakaś kaszka z owocem - płatki owsiane z kaszą jaglaną lub manna, choć ostatnio już niechętnie), ok. 12 - owoce, po 13.00 zupa (rosół, żurek, pomidorowa, krupnik, ogórkowa, szparagowa, jarzynowa, czasem egzotyczniej się uda z jakąś soczewicą, ale niechętnie), jak nie mam zupy, to opiekunka robi jej placuszki z jabłkiem (bez jajka), na drugie danie ok. 16-17 jakieś mięsko gotowane, pulpety, kotlety albo mięso pieczone, warzywa z ryżem, kaszą lub ziemniakami, czasem jakieś naleśniki, ale rzadko, bo problem z tymi jajkami... Lekka kolacja ok. 19.30 - płatki z mlekiem (dla alergików), tost z dżemem, ewentualnie kaszka Sinlac. Apetyt ma, ale też ostatnio woli wszystko inne robić niż jeść, po 2 łyżkach jej się nudzi i ucieka od stołu.
Mleko w proszku dla alergików dostaje, ale niewiele wypiła - 90 ml rano i 90-120 ml wieczorem.
Acha po obiedzie musi być jakiś podwieczorek słodki - najczęściej jakieś ciacho pieczone lub muffinek, zależy co tam zdążę upiec dla alergiczki 43.gif
alecta
Z jedzeniem Nikoli nadal kiepsko, ale już się do tego przyzwyczaiłam.
Nie wciskam jej nic na siłę, bo to nie ma sensu - zaraz zaczyna płakać, gile jej z nosa po brodzie ciekną 37.gif
Ważne, że w ogóle je 37.gif
kajek
na co jak na co, ale na jedzenie mojej córki nie mogę narzekaćicon_smile.gif
a co do mleka, to zaczęłam jej dawać to zwykłe ok. 14 miesiąca - początkowo w małych ilościach i na zmianę z modyfikowanym, a potem juz całkowicie przeszłyśmy na mleko krowie.
Tyle że moja córka nigdy nie wykazywała objawów alergii (poza cytrusami).
No i ona mleko uwielbia - pije je do śniadania, kolacji, domaga się go miedzy posiłkami, a nawet podczas obiadu.
Gdybym jej nie pilnowała to wypijałaby pewnie ze dwa litry dziennie.

Miki79
Co do jedzenia, to kiedyś oglądałam program gdzie powiedziano, że dziecko ma wielkość żołądka taką jak jego własna zaciśnięta pięść 43.gif Od tamtej pory nie przejmuję się, jak dziewczynki zjedzą tylko kilka łyżek obiadu icon_wink.gif Ale zazwyczaj nie ma z tym problemu u Kamilki - zjada w przedszkolu zupęo 12.00, drugie danie o 14.00, potem w domu znowu obiad (zupę lub drugie danie) o 16.30! Potem jeszcze wieczorem woła o kolację icon_wink.gif

A mleka dla dzieci nigdy nie piła (była na cycku do 2 roku życia bo nic innego nie chciała z mlecznych). Jak skończyliśmy z cycem zaczęłam jej podawać przed spaniem butelkę (o dziwo ją zaakceptowała) ze zwykłym krowim mlekiem 3,2 % z odrobiną miodu (zaznaczam, że Kamilka nie ma na nic alergii). Potem zamiast wieczorem zaczęła wołać o mleko rano po przebudzeniu - leży w łóżku i jeszcze pijąc mleko żółteczko dochodzi icon_wink.gif I do tej pory tak piją razem z Natalką (bo ona też tak zarządała odrazu).

Rutynę posiłków godzinowo mamy podobną do Orinoko, tylko rano to mleko przed przedszkolem. Co do rodzajów posiłków, to Kamilka je praktycznie wszystko - bardzo lubi spaghetti (tylko z makaronem bardziej przyjaznym dzieciom, jak np. świderki), kluski śląskie, wszelkiego rodzaju pierogi, ziemniaki, gotowane warzywa, mięsko (byle mięciutkie, nie przysmażone) ale i słodkie dania jak naleśniki, racuchy, itp. Zupy to w każdej postaci poprostu pochłania! Nawet po powrocie z przedszkola, gdzie zjadła cały obiad zupy w domu nie odmawia icon_wink.gif

Mlovea - witam na pierwszej stronie icon_wink.gif Sprawdź proszę, czy wszystko ok.
mlovea
CYTAT(Miki79 @ Tue, 26 Jun 2012 - 23:37) *
Mlovea - witam na pierwszej stronie icon_wink.gif Sprawdź proszę, czy wszystko ok.

Dziękuję icon_biggrin.gif Wszystko się zgadza.

O rany, zaczęłam o tym jedzeniu i mój kompleks na tym tle stał się ogromny 37.gif Pierogi, racuchy, zupa szparagowa, żurek... Jutro od rana zabieram się za listę potraw na cały tydzień i biegnę na zakupy. Obiecuję sama sobie bardziej dbać o dietę dziecka! Muszę się też zaprzeć i stałych pór przestrzegać.
U nas problemem jest wieczne podjadanie. Niby produktów typu pestki dynii i słonecznika, surowe warzywa, owoce, ogórki kiszone, kiełbaski a'la żywiecka itp, ale mam świadomość, że przez to główne posiłki nie znikają z talerza. Nie umiem tego wykorzenić, bo mąż jest "podjadaczem" i nie dociera do niego, że ma dawać Majce dobry przykład.
Nie kupuję Mai coli ani innych napojów gazowanych, chipsów, frytek, lizaków, fastfoodów. Czasami oczywiście tego nie uniknę, jak jesteśmy u kogoś albo ciotki jej coś kupią. Czekolada - i owszem, mea culpa, ja uwielbiam.

Moje dzieci alergii też nie mają na nic. Wcinam cytrusy, truskawki, czekoladę (także domową z mnóstwek kakao) itp, Kamilowi nie nie jest, Majka też wszystko tolerowała.

A tak trochę z innej beczki: dlaczego znaczna część osób uważa czekoladki Kinder za najlepszy upominek dla małego dziecka? icon_mad.gif Momentami mam stosy tego w szafce, mąż wyjada wieczorami. Paskudne to. Czy nie lepsza byłby normalna czekolada?
Orinoko
Kinderki to pewnie kwestia reklamy. Na tej samej zasadzie wiele mam uważa, że Danonki są super. A nie są. I w dodatku są od 3 roku życia według producenta. 43.gif
Mlovea, nie popadaj w kompleksy, żurek czy racuchy to akurat średnio zdrowe jedzenie 32.gif
Niestety, moje dziecko nie jada ryb. Bo nie wiem, czy ją nie alergizują. Nie mogę ustalić 43.gif Za dużo mięsa w diecie. Za mało kasz. itd. itp. Co do podjadania, to rzeczywiście, jak się podjada, to nie da się potem zjeść normalnie. Sama to widzę po sobie 21.gif Ale pestki akurat zdrowe są (moje dzieci nie chcą). Do tej pory Emilka była z gatunky tych, co żyją po to, żeby jeść i chciała próbować wszystkiego. Surówkę z kapusty wcinała popisowo. Oliwki z sałatki? Przysmak! Niestety, Kubuś jest strasznym grymaśnikiem, je dosłownie kilka rzeczy na krzyż i jak zaczyna mówić, że tego nie lubi, tamtego nie lubi, to Emi zaraz po nim powtarza i też nie chce jeść. Szlag mnie na to w tej chwili trafia 32.gif
Spaghetti też lubią oboje, Emi zaczęłam robić z innym makaronem. O dziwo, pizzy rzekomo nie lubi, jak się zdarzy, że jemy, ale... zjada.
Ja tam stwierdziłam, że nie będę się przejmować. Póki nie ma dostępu do niezdrowego jedzenia, to nie jest żle. Czy w czasach naszego dzieciństwa ktoś się tak nad nami trząsł, czy jemy wystarczająco dużo różnych produktów z piramidy żywieniowej? Raczej nie...
szczurki2
A moje dziecko to chyba najgorsze z Waszych do jedzenia.
U niani z dziewcynami jada wszystko- w domu wymyśla.
Ostatnio hitem jest makaron z cukrem.
Zupa pomidorowa, zupa z tartym ciastem.
Ryby uwielbia i niestety frytki. No i pizzę czasem zje. Tą kupna i domowej roboty. Czasem poprosi o naleśniki.
Na sniadanie mleko modyfikowane-zwykłe jest fuj. Bułka z nutellą.
Mięsa nie je. Wędliny nie je. Ziemniaków nie je.Chleba nie je. Czasem sucha -maślana bułka. Serów nie je. Warzyw nie lubi. No jedynie owoce jada-truskawki, banany, poziomki, jablka, arbuz.
Teraz już nie chce jogurtów ani serków homo, czasem Bakus do kieszonki.
Słodyczy też nie je.Czasem Nim2(ups nie wiem jak to się pisze) we wszystich odsłonach-zujki, lizaki , cukierki
Przestałam sę przejmować. Przyjdzie kiedys czas i może polubi.
mlovea
CYTAT(szczurki2 @ Wed, 27 Jun 2012 - 22:16) *
Ostatnio hitem jest makaron z cukrem.

O, o czymś takim to nie słyszałam icon_smile.gif

Orinoki, z tym naszym dzieciństwem to masz rację. Teraz wszędzie trąbią o piramidzie żywieniowej, odpowiedniej diecie itp, stresują tym nas - matki.

Maja wczoraj w nocy obudziła się z płaczem i okropnym "szczekającym" kaszlem. Miałam wybrać się z nią dziś do lekarza, ale od rana nic jej nie było i nie poszłam. Wieczorem znów przy płaczu rzęziło jej w gardle. Innych objawów brak, nic jej nie boli, je normalnie, humor miała ok. Daję jej syrop. Mam nadzieję, że się jej nie pogorszy. I że na Kamilka nie przejdzie (nie mogę jej utrzymać od brata z dalego, czesto go przytula icon_wink.gif).
Orinoko
My też w klubie kaszlących 21.gif Kubuś kaszle. Po 2 dniach w przedszkolu po biegunce, teraz było raz gardło, 2 dni coraz bardziej smarkał, kataru nie słychać, za to zaczął się kaszel. W poniedziałek miałam Emi szczepić 21.gif 21.gif 21.gif To się teraz będę stresować, czy się rozchoruje. No, jak nie urok, to.... 29.gif
Miki79
Mlovea i Orinoko - zdrówka dla dzieciaków!

Wracając jeszcze do posiłków, to zapomniałam o najważniejszym daniu moich dzieci - makaron z serem na słodko icon_wink.gif Po obiedzie w przedszkolu potrafiły wrócić do domu do Babci i od progu wołać o makaron! 04.gif

U nas w diecie jedyny problem to słodycze - obie lubią, a tak jak Mlovea napisała, obdarowywane są przez wszystkich naokoło, mamy już pełną szafkę! Czasem wyżebrają żelka czy czekoladkę, ale ja im nic nie kupuję dodatkowo. Niestety, takie czasy, że wszystkiego wszędzie pełno i nie da się uniknąć. A zabranianie tak do końca też nie jest do końca dobre, bo wiecie, że zakazany owoc najbardziej kusi. Mam kolegę, któremu w dzieciństwie rodzice nie dawali słodyczy - teraz jako dorosły facet, jak tylko dorwie się do cukierków, czekoladek to zje wszytko co jest!
megan25
CYTAT
Wracając jeszcze do posiłków, to zapomniałam o najważniejszym daniu moich dzieci - makaron z serem na słodko icon_wink.gif Po obiedzie w przedszkolu potrafiły wrócić do domu do Babci i od progu wołać o makaron!


u nas tez makaron z serem króluje icon_smile.gif Laura zwykle pochłania 3 porcje icon_smile.gif
Orinoko
No dobra, wiedziałam, że jestem dziwna, bo w moich rodzinnych stronach jadało się makaron z serem, ale o wersji na słodko jeszcze nie słyszałam 04.gif Muszę powiedzieć mężowi, bo ciekawa jestem jego reakcji.
Z kolei tutaj w Wielkopolsce niepomiernie dziwi mnie jedzenie placków ziemniaczanych lub kopytek z cukrem 04.gif

Z kolei moje ukochane danie z dzieciństwa to makaron z truskawkami i ze śmietaną (jogurtem itd.).
Mniam! Właśnie, muszę sobie zrobić zanim truskawki się skończą.
Moje dzieci nie przepadają za makaronem czy ryżem na słodko (Emi trochę zje, Kubuś patykiem nie ruszy, choć słodyczomaniakiem jest).

alecta
CYTAT(Orinoko @ Thu, 28 Jun 2012 - 09:07) *
Z kolei tutaj w Wielkopolsce niepomiernie dziwi mnie jedzenie placków ziemniaczanych lub kopytek z cukrem 04.gif


Mniam!
Uwielbiam i placki i kopytka 03.gif

Mój mąż się wczoraj załamał, bo oświadczyłam mu, że z dniem 1 lipca zaczynamy się zdrowo odżywiać 03.gif
Koniec z frytkami itp, a witajcie surówki i sałatki 06.gif
Wkurza mnie już to, że ledwo w spodnie się mieszczę więc czas na dietę, a dwóch obiadów nie będę przecież gotować.
Mój mąż to z tych wiecznie nienajedzonych jest dlatego tak nad tym ubolewa hehe.
Już z neta ściągnęłam kilka dietetycznych przepisów

No i jak pojedziemy do Włocławka to wykupuje karnet na siłownie 06.gif

mlovea, Orionko zdrówka dla dzieciaczków icon_smile.gif

Miki79
Orinoko - makaron z serem na słono?? A to z białym, czy z żółtym?? Co do placków ziemniaczanych, to ja też sobie nie wyobrażam na słodko - u nas zawsze serwowane są z gęstą śmietaną lub gulaszem (po węgiersku).
Orinoko
Nie na słodko, tylko na słono ten makaron. Podsmażany z twarogiem. Można dać skwarki.
Ja nie przepadam, od biedy zjem, ale np. mój tato uwielbia 04.gif
Natomiast makaron z truskawkami na słodko oczywiście.
A tutaj z kolei w Wlkp. kopytka i placki na słodko - dla mnie nie do przełknięcia. Ja też wolę placki ze śmietaną (kwaśną).
megan25
u mnie w domu makaronu z serem w ogóle nie było(ani na słodko ani na słono) - dopiero od męża się nauczyłamno i jak w przedszkolu pracowałam to często dzieci dostawały na obiad icon_smile.gif

a co do placków to w domu były zawsze z cukrem ( moja mama jest z wielkopolski) , natomiast od męża nauczyłam się placki z cukrem i grzybkami w occie ,a sama zaczęłam robić po węgiersku icon_smile.gif ze śmietaną nigdy nie jadłam
szczurki2
A ja jadłam jak byłam dzieckiem -mamam robiła tak-makaron nitki własnej roboty, z cukrem i jabłkiem i cynamonem. zapiekane w piekarniku.
dzis jak o tym myslę , to 450[1].gif .
megan25
z jabłkiem i cynamonem to ja uwielbiałam ryż jak byłam mała icon_smile.gif dawno nie jadłam, musze sobie kiedyś zrobić icon_smile.gif
agrafkaa
Miki DZIĘKUJĘ

Ja z dzieciństwa pamiętam warzywa warzywa warzywa.U nas w domu rodzinnym nie jadało się nabiału albo nie tak jadało się bardzo mało.Wszelkie zapiekanki,leczo, surówki i koperek do każdego dania....Niestety i stety mam rodziców na wsi i część rodzeństwa bliższego i dalszego.Staram się jeździć do rodziców co dwa tygodnie albo częściej.Wtedy jestem obdarowywana przez pół wsi wszelkimi dobrami ziemi.Iiii co moja rodzina później musi wszystko to zjeść oczywiście z dodatkiem mięska ale jemy chude mięsko.Moje dzieci z powodu alergii nie mlekowi.Agata praktycznie pieczywa nie jada czasami z Jankiem zje bułkę suchą.Jajka też odpadają.Ogólnie z powodu alergii dieta z ograniczeniami.Dajemy rade

danonków nigdy nie jadali,o kider jajach i produktach tej firmy nie wolno mi się wypowiadać,ale wkurzam się gdy rodzina chce uszczęśliwiać mi dzieci niezdrowo.Zawsze krzyczę że zamiast lizaków,czekolady chipsów można kupić malowanki,kredki,mazaki...Ja wiem ograniczona jestem ale wole jak dzieci jadają pod moim nadzorem takie rzeczy bo wiem co je uczula a co nie.Takie potajemne faszerowanie daje taki skutek że ja nie wiem co je uczuliło i głupieje...
mlovea
[quote name='alecta' date='Thu, 28 Jun 2012 - 11:30' post='8919738'
... z dniem 1 lipca zaczynamy się zdrowo odżywiać 03.gif
[/quote]
Powodzenia życzę. Też bym tak chciała, ale mój mąż nieferolomwalny jest.

Jestem wykończona. Byłam z Mają u lekarza, nic jej nie jest, gardło lekko czerwone. Dał nam dwa syropy, ale nie wykupiłam, bo u nas koszmar z podawaniem leków jest. Daję jej syrop od wczoraj, cyrki mi urządza - dziś 3x wylała specjalnie wszystko z miarki na podłogę (jak wszystko nie wyleciało, to podniosła i poprawiła 37.gif , złośnica jedna). Wymyślałam zabawy, prosiłam, krzyczałam, chowałam zabawki itp (dumna z siebie nie jestem - chyba muszę się kogoś poradzić, jak mądrze i skutecznie walczyć z upartostwem i złośliwością mojego dziecka).
Mała zasnęła o 19:00, odetchnęłam z ulgą. Na krótko, bo po 5 min. obudził ją kaszel, zwymiotowała. Teraz tu koło mnie siedzi, ani myśli spać.

Odnośnie placków ziemniaczanych, to u nas z cukrem się je. Makaron z serem wypróbuję w weekend.
Warzywa chrupiemy najchetniej na surowo, bo zawsze jedni lub drudzy dziadkowie (a teraz i ja) mieli w ogródku Dziś zrywałyśmy wiśnie i agrest, Majka lubi poskubać szczypior, koperek, nać pietruszki. Mamy też własne rzodkiewki, kalarepkę, zielony groszek, marchewkę, ogórki, dwa rodzaje jabłek. Na jesieni chcę wsadzić krzewy porzeczek (wszystkie kolory).

Aśka, a dlaczego o kinderkach mówić nie możesz? Tak mnie to zainteresowało...

W poniedziałek mam zaproszenie na spotkanie z koleżankami z liceum, zabieramy dzieci. Będziemy siedzieć w ogrodzie. Ciekawe, czy uda nam się pogadać, skoro dzieciaki do pilnowania będą icon_wink.gif
agrafkaa
boo podpisałam w firmie takie zobowiązanie a tak się składa że ta firma jest właśnie producentem.
szczurki2
No proszę.
Temat jedzenia wywołał taki ruch na forum. Nono.
Miki79
Szczurki - no ja też jestem zadowolona z rozwoju dyskusji icon_wink.gif To chyba trochę dzięki naszym nowym koleżankom grudniówkom icon_wink.gif

Asia -nie ma za co icon_wink.gif A co do dzieciaków to nie dziwię ci się, że się wściekasz na rodzinkę wpychającą imsłodycze, skoro są alergikami. Oni się nacieszą, że są dobrą ciocią/babcią a ty potem walczysz z konsekwencjami.

Mlovea - my Kamilka od prawie początku podajemy syropy albo strzykawką do dzioba (bez oporów) albo z kieliszka takiego plastikowego (z któregoś syropu został). Łyżeczką też nie chciała i rozlewała.

Orinoko - nigdy nie słyszałam o taki sposobie podawania makaronu z serem i skwarkami. Ciekawe jak to smakuje. Może kiedyś spróbuję icon_wink.gif

A u nas po staremu, dziewczynki chodz do przedszkola, choć od dzisiaj Kamilka zaczęła coś smarkać, więc zbliżający się weekend z piękną pogodą trochę zaczyna mi się nie widzieć.... A ja sobie meczyk oglądam i zaraz idę spać, bo padam na twarz - nic mi się już nie chce robić, choć bałagan zaczyna na mnie zerkać z każdego kąta 43.gif Spokojnej nocki!
malgosia1968
ale się rozpisałyście
mlovea ja syropy podaje tak samo jak Miki strzykawką, inaczej Mikołaj potrafił wypluć albo wylać
co do diety mojego syna to staram się mu ją urozmaicać
kaszkę pszenno-mleczną wieloowocową jada na śniadanie
na drugie z reguły je to co ja sobie uszykuje
na obiad najchętniej to by jadł rosół na przemiennie z pomidorową ale gotuję krupnik z kaszą albo z ryżem, kalafiorową, brokułową, barszczyk czerwony, koperkowa, pieczarkowa, ogórkowa, zacierkowa itp
drugie danie gotuje jak nie mam zupy i tu króluje mielony z ziemniakami pure i pomidorek pokrajany, pierogi z mięsem, udko itp
na kolacje, kanapka, parówka, jogurt czasami jajecznica, naleśniki
ja uwielbiam makaron z białym serem i ze skwarkami na słono
racuchy ziemniaczane tylko z cukrem lub z cukrem i ze śmietaną
kopytka albo z sosem z mięsem albo z cynamonem masłem i cukrem

choroba mnie zmorzyła mam zapalenie krtani plus okropny kaszel katar i doszło dziś zapalenie cewki moczowej (pierwszy raz w życiu)
ból na koniec sikania taki, że wyje z bólu, boje się sikać ale i tak sikam po 6 razy w ciągu godziny
dostałam antybiotyk
powrót do pracy zbliża się dużymi krokami
ja ciągle w stresie jak to będzie
organizm osłabiony przez to i łapie infekcje
Orinoko
Ja się godzinę temu zdrzemnęłam z moją odcyckowaną córką 43.gif Nie wiem, czym się tak zmęczyłam, ale zanim ona zasnęła, to ja już czułam, że odpływam. Kazała mi opowiadać bajkę, a ja czułam, że w połowie zdania mam taki odlot, że nie wiem, co powiedziałam 04.gif Ale dziś w nocy się trochę kręciła po 4 i przed 7, to może dlatego taka niedospana jestem.

Mlovea, ja też Emilce daję syrop w strzykawce lub super atrakcja - z kieliszka. Problemu żadnego, ale z Kubą miałam kiedyś jazdę z antybiotykiem, tyle, że generalnie antybiotyki zwykle są niesmaczne. Może spróbuj tak?

Asia napisz jak te warzywa dzieciom podajesz, bo moje głównie na gotowanych jadą, ale coś mi się ostatnio jadłospis zawęził i jest na okrągło brokuł, kalafior, marchew z groszkiem... W dodatku głównie z mrożonek. 29.gif Emilka jeszcze surówkę z kapusty jada, kiszonej lub zwykłej, ale po wczorajszej z cytryną dziś pod kolanami coś wylazło. Chyba, że to truskawki, ale truskawki jadła od ub. tygodnia i nic się nie działo 41.gif Oszaleję z tą alergią. Rodzinę i znajomych już dawno poszczułam, że ABSOLUTNIE ŻADNYCH SŁODYCZY kupnych, bo nie dam i wywalę. Ale to prawda, że łatwiej kupić czekoladę i lizaka niż się wysilić i kupić kredki czy plastelinę (przecież nikt nie chce nie wiadomo jakich prezentów za każdym razem! 37.gif ).

Mamy Dziewczynek (na szczęście znaczna większość 06.gif ), czy Wasze córki w tym wieku mniej więcej (2-3) miewają zaczerwienione wargi sromowe? Zaczyna mnie to niepokoić mocno u Emi. Pieluchy ma tylko na noc i nie wiem, co ją podrażnia. Czy to z układu moczowego, bo w ostatnich badaniach miała podwyższone leukcyty? Piorę cały czas w Białym Jeleniu. Generalnie Emi nie skarży się na pieczenie ani świąd (raz), ale czasem jej się zdarzy siedząc na WC dotknąć ręką, więc potem patrzę - a tu: zaczerwienienie. No już ne wiem, co jest grane. Zaczęłam ją w końcu na polecenie pediatry po tych leukocytach w moczu mimo leczenia Bactrimem myć żelem do higieny intymnej dla dzieci od 3 lat z apteki 37.gif No i akurat jak na złość - na drugi dzień - bach, ma zaczerwienienie. Dziś siedziała 2x w nasiadówce z kory dębu, ale jeszcze nie zeszło. Chyba polecę do ginekologa dziecięcego, bo już nie wiem, co jest grane.
agrafkaa
Orionko u alergicznych dzieci czeste infekcje to narmalka ale lepiej z nimi walczyć.Emi już się długo męczy więc może lepiej specjalista.U nas po pozbyciu sie pampka infekcje mineły.A Emi lubi żurawine bo może herbatki pomogły by wyczyścić drogi moczowe a przy okazji i te okolice.U nas podmywanie się czystą przegotowaną wodą i prasowanie bielizny.W nocy śpi bez majtoch w samej koszulce.
Jak przemycam warzywa.Hmmm ja ich nie musze przemycać bo my od maleńkości nauczeni ich jeść.Więc zależy co w sezonie.Wszelkie surówki do odiadu i koperek na ziemniaczkach do obiadu to podstawa choc ostatnio koperek ich buntuje.Jak kapustka to gotowana z marchewką i koperkiem.gołąbki,brokuł to zupa,zapiekanki z czyszczeniem lodówki ugotowany z bułką tartą,zawinięty w naleśnikach,kalafior zupa,ugotowane różyczki polane podsmażoną bułką tartą dla młodszej posypany odrobiną cukru,kalarepa najczęściej ugotowana pokrojona tak jak frytki z bułką tartą taka jak do kalafiora lub zamiast ziemniaków,cukinia kabaczek faszerowane i zapiekane w sosie pomidorowym,placki z nich surówka i tak dalej pomidory,ogórki,papryka....
Jeszcze napiszę że reakcja może wystąpić do 14dni od spożycia alegenu jeśli coś bardzo uczula to jest to szybciej jeśli mniej to reakcja pozniejsza.Agata np po 10dniowym zażywaniu penicyliny dostała takiem reakcji alergicznej że wylądowałyśmy w szpitalu.
Miki79
Orinoko - co do zaczerwienienia to u nas też się czasem zdarza, ale u nas jest tak wtedy, kiedy jej się przydarzy mieć mokre majteczki (popuści) i ja nie zauważę. Ale żadko jej się to przytrafia.

Co do warzyw, to u nas w domu z surowych króluje marchewka do chrupania, czasem kalarepka na surowo. Do tego sałata zielona ze śmietaną lub surówka z kapusty pekińskiej i marchewki, ogórki (mizeria) a absolutnym hitem są ogórki kiszone mojej mamy!! Dziewczynki potrafią zjeść po kilka na raz!
szczurki2
CYTAT(Orinoko @ Thu, 28 Jun 2012 - 23:39) *
Ja się godzinę temu zdrzemnęłam z moją odcyckowaną córką 43.gif Nie wiem, czym się tak zmęczyłam, ale zanim ona zasnęła, to ja już czułam, że odpływam. Kazała mi opowiadać bajkę, a ja czułam, że w połowie zdania mam taki odlot, że nie wiem, co powiedziałam 04.gif Ale dziś w nocy się trochę kręciła po 4 i przed 7, to może dlatego taka niedospana jestem.

Mlovea, ja też Emilce daję syrop w strzykawce lub super atrakcja - z kieliszka. Problemu żadnego, ale z Kubą miałam kiedyś jazdę z antybiotykiem, tyle, że generalnie antybiotyki zwykle są niesmaczne. Może spróbuj tak?

Asia napisz jak te warzywa dzieciom podajesz, bo moje głównie na gotowanych jadą, ale coś mi się ostatnio jadłospis zawęził i jest na okrągło brokuł, kalafior, marchew z groszkiem... W dodatku głównie z mrożonek. 29.gif Emilka jeszcze surówkę z kapusty jada, kiszonej lub zwykłej, ale po wczorajszej z cytryną dziś pod kolanami coś wylazło. Chyba, że to truskawki, ale truskawki jadła od ub. tygodnia i nic się nie działo 41.gif Oszaleję z tą alergią. Rodzinę i znajomych już dawno poszczułam, że ABSOLUTNIE ŻADNYCH SŁODYCZY kupnych, bo nie dam i wywalę. Ale to prawda, że łatwiej kupić czekoladę i lizaka niż się wysilić i kupić kredki czy plastelinę (przecież nikt nie chce nie wiadomo jakich prezentów za każdym razem! 37.gif ).

Mamy Dziewczynek (na szczęście znaczna większość 06.gif ), czy Wasze córki w tym wieku mniej więcej (2-3) miewają zaczerwienione wargi sromowe? Zaczyna mnie to niepokoić mocno u Emi. Pieluchy ma tylko na noc i nie wiem, co ją podrażnia. Czy to z układu moczowego, bo w ostatnich badaniach miała podwyższone leukcyty? Piorę cały czas w Białym Jeleniu. Generalnie Emi nie skarży się na pieczenie ani świąd (raz), ale czasem jej się zdarzy siedząc na WC dotknąć ręką, więc potem patrzę - a tu: zaczerwienienie. No już ne wiem, co jest grane. Zaczęłam ją w końcu na polecenie pediatry po tych leukocytach w moczu mimo leczenia Bactrimem myć żelem do higieny intymnej dla dzieci od 3 lat z apteki 37.gif No i akurat jak na złość - na drugi dzień - bach, ma zaczerwienienie. Dziś siedziała 2x w nasiadówce z kory dębu, ale jeszcze nie zeszło. Chyba polecę do ginekologa dziecięcego, bo już nie wiem, co jest grane.

Zdarza nam się też. Myślę ,że to kwestia złego podtarcia po sikaniu.
Najgorsze ,że moej dziecko bardzo samodzielne się zrobiło i chce te wszystkie czynności wykonywac sama.
My czasem smarujemy-Provag żelem
Andzia20
Witam w nowym watku:) fajnie ze polaczylysmy watki teraz bedzie duzo ciekawiej:) ja tak na szybko wiec wrzuce zdjecie z dzisiaj:)

Sandra i Gosia sie pluskaja:)


To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.