To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Moja siostra dziś odeszła

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Dorotka
Moja siostra (cioteczna, ale wychowywałyśmy się w jednym domu, ona na górze ja na dole, zawsze mówiłyśmy do siebie "siostra", a jak coś potrzebowałysmy jedna od drugiej to "siostrzyczko" icon_wink.gif ) dziś ma bardzo poważną operację w Katowicach, jest tam zupełnie sama icon_sad.gif
Ja tu w Łodzi, dzis musze iść do pracy, moi rodzice siedzą z moimi synkami tez nie pojadą, jej mama w innym kraju i zajmuje się jej dzieckiem, i tak naprawde nie wie do końca co jest siostrze icon_sad.gif Ona nie powiedziała, bo nie chce aby mama sie martwiła, płakła. Ciocia trzy lata temu wygrała z rakiem, wujka rok temu rak pokonał 41.gif

Siostra leczyła ból gardła od marca, kolejne antybiotyki nic nie pomogały. Znalazła nową pracę, cieszyła się, że w końcu życie jej się zaczyna układać, że wkońcu zza chmur wychodzi dla niej słońce (nie miała łatwego życia), tylko to gardło. W końcu wyladowała w szpitalu, pobrano wycinek i pod koniec czerwca wyrok - nowotwór języka.
Jazda od lekarza do lekarza, jedyni wykluczają - radość, nadzieja... inni potwierdzaja, smutek, żal...
Siostra trzymała się tej optymistycznej wersji, zapchane ślinianki... Dwa tygodnie temu pojechała na kolejną konsultację do Katowic, znów ja pocieszano,, że wyjdzie z tego, że rak języka to u osób straszych, palaczy, patologii... że to nie to...
W piątek byłysym razem u fryzjera, umwawiałysmy się na kolejna wizytę na początku września, była pełna nadzieii i optymistycznie patrzyła w przyszłość, śmiałyśmy się...
Wczoraj pojechała na kolejne badanie do Katowic, dokładniejsze i ewentualne wycięcię powiększonego węzła chłonnego, na wszelki wypadek... Rano po badaniach zadzwoniła do mnie, że jutro ma zabieg, po nim zostanie dwa tygodnie, coś mówią jej o rurce w gardle ale to tymczasowo, za chwile wyjmą. Jest dobrze, chce sie tego pozbyć i cieszyc się dalej życiem, znależć normalnego faceta z którym dalej wychowa dziecko, odpowiedzialnego nie to co jej były mąż, który zostawił ją z długami...
Po południu kolejny telefon, jest bardzo źle, to złosliwa postać, są przerzuty...
Dzis był u niej ksiądz, onkolog i cały sztab lekarzy, jak przeżyje czekaja ja rekonstrukcje, duzo trzeba wyciąć...
Teraz jest konsylium, za chwile wielogodzinna operacja...
Ona jest jeszcze taka młoda, jej córeczka nic nie wie, chce aby miała beztroskie wakacje...


Przepraszam, że tak chaotycznie, ale trudno mi zebarać myśli...
pcola
Trzymam &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Inkusia
Dorotka &&&&&&&&&&&& 41.gif
Gosia z edziecka
Pomodle sie
anetadr
Może jej trzeba podrzucić coś do szpitala czy kupić. Jeśli tak, to pomogę, bo jestem z Katowic.

Aneta
Majka 82
Bardzo mocno trzymam kciuki przytul.gif
Dorotka25
Modlę się Dorotko. Trzymaj się, bo jesteś potrzebna i Jej i całej Jej rodzinie... 41.gif
Agnieszka_82
Dorotka, z całych sił zaciskam kciuki &&&&
Dorotka
Dziękuję
Anetko jak będę cos wedziała to dam znać, na razie po operacji nie będzie mozna do niej wejść, będę chciała do niej pojechać koniec tego lub początek przyszłego tygodnia. Bedę mogła kontaktować się z nia tylko przez smsy i lekarzy, po prawdopodobnie staci język nie bedzie mogła mówić 41.gif
sunrise
&&&&&&&&&&&&&&&&&&& przytul.gif
milutka
Trzymam kciuki &&&&
mama_do_kwadratu
Myślę o Twojej Siostrze.
As-ia
Dorotka bardzo mi przykro zaciskam mocno kciuki &&&&& i ciepło myślę o Twojej siostrze
trzymaj się przytul.gif
Ida.dorota
Dorotko, nowotwór języka to choroba, która i zagraża życiu, i poważnie okalecza, dlatego dobrze byłoby żebyście dobrze przygotowali się na najbliższą przyszłość i mogli pomóc siostrze, bo naprawdę będzie tego potrzebować.
Pierwszy okres po zabiegu jest bardzo trudny. Najpierw nawet samodzielne oddychanie nie jest możliwe, w związku z tym właśnie wykonuje się tracheotomię, czyli dziurkę, o której wspominała Ci siostra. Operacja może spowodować duże trudności z przełykaniem (i śliny, i pokarmów), co wiąże się z przynajmniej okresowym przejściem na dietę płynną. Na początku, po karmieniu dożylnym, w grę wchodzi raczej wyłącznie sonda, potem jest łatwiej, ale i tak raczej nie będzie już tak, jak dotąd. Może też okresowo lub trwale zaburzyć mowę, jest możliwe, że Twoja siostra będzie musiała uczyć się mówić w inny niż dotąd sposób, a najpierw mówić nie będzie wcale.
Piszę to dlatego, że sytuacja Was zaskoczyła i takie informacje mogą być Wam potrzebne, byście mogli dać sobie z nią radę. Takiej choroby nie da się w żaden sposób ukryć przed nikim, począwszy od dziecka, a skończywszy na mamie. Nie wiem też, na ile siostra przygotowana jest na czekające ją trudności, wiążące się nie tylko z samym leczeniem (po operacji nastąpi zapewne radioteriapia lub/i chemioterapia, skoro piszesz o przerzutach), ale i funkcjonowaniem codziennym, także zawodowym. To wymaga przeorganizowania życia i najlepiej zająć się jak najszybciej wprowadzaniem tych zmian.

Życzę Wam wiele sił na tej drodze.

Edit: doczytałam, że już wiesz o problemach z mową, w takim razie pewnie pisałam niepotrzebnie. Pozdrawiam serdecznie.
pati.n
Trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&
harkon
&&&&&&&&&&& Z całych sił!
AmiLa
Rowniez trzymam kciuki.
Jak czytam takie historie to zawsze mysle...dlaczego Bog to robi? jaki to ma sens?
moko.
Ja również trzymam kciuki za leczenie.
Papużka
Ja też trzymam mocno &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& i modlę się gorąco.

Pamiętam gdy moja kruszynka się urodziła postanowiłam założyć dla niej pamiętnik, w którym wpisuję dla niej szczęśliwe listy od mamy. Na wypadek gdybym kiedyś sama nie mogła jej tego wszystkiego o czym piszę powiedzieć... najczęściej piszę jak bardzo ją kocham. Życie nie jest fair icon_sad.gif eeeeehhhhh
Evii
Ja też trzymam kciuki, żeby jej się udało.
Dorotka
Ida dziekuję za wszystkie informacje, potrzebnie pisałaś, każda dobra rada jest na wagę złota

Operacja przełożona na jutro, lekarz powiedział siostrze, że nie pozowli jej umrzeć, że leczenie zaprpoponowane w Łodzi- radioterapia, dało by jej sznase jedna na milion, mam nadzieję, że jest w dobrych rękach

Zrobilli jej kolejne badania czekamy nawyniki i gadamy co chwila przez telefon

zmykam do pracy

napisze wieczorem jak coś się dowiem
Filip_inka
Trzymam kciuki za Twoja siostre &&&&&&&&&&&&&&
zilka
Trzymam kciuki!
Pilawianka
Ja również trzymam mocno kciuki, za siostrę i rodzinę.
anita b.
ja też trzymam kciuki!
justyna-8
Trzymam kciuki
Edziia
Ja też trzymam &&&&&&&& i mam nadzieję, że siostra wygra tę walkę.
Dabriza
trzymam mocno kciuki za wygraną walkę&&&&&&&&&&&&&&&
jeni27
Trzymam mocno zaciśnięte &&&&&&&&&&
Honey*
Tzrymam kciuki&&&&&&&&&&&&
agnese
moje też kciuki zaciśnięte
IzaS
Trzymam kciuki &&&&
emilly
Trzymam mocno &&&&&&&&&.
Strasznie mi przykro icon_sad.gif
dorsim
i ja trzymam kciuki !!
April.
Trzymam kciuki, życzę duzo siły !
Zelda
trzymam mocno
bumbum
ja też trzymam bardzo mocno &&&&&&&&
ania_411
trzymam dorotko&&&&&&&&&&&&&&&&&&
musi byc dobrze!!!
agniesha
Boże gdzie jesteś?! To takie niesprawiedliwe icon_sad.gif
Trzymam &&&&&&&&&&&&&&&&&&& i przytul.gif
Agalu
Trzymam kciuki!!!!
Kate_K
trzymam mocno kciuki, mocno mocno.....
Dirty Diana
Ja też trzymam mocno.
tissaia
Myślę i trzymam kcikuki.
Dorotka
Siostra czuje się trochę lepiej, mniej płacze lekarz powiedział jej, że nie pozwoli jej umrzeć.
Miała robione kolejne badania, bo obawiano sie przerzutów do żołądka, na szczęscie jest czysty.
Dostała kroplówkę na wzmocnienie i jutro operacja, nie wiem jeszcze o której...
ach jak dowiedziała się, że w brzuchu nic nie ma, to spytała czy może iśc na ostatnie ciastko icon_smile.gif oczywiście pozwolenie otrzymała.
tuLena
Trzymam za Siostrę kciuki i mam nadzieję na pozytywne zakończenie!!!!
maminka43
I ja trzymam!
Adriannna
Ja tez przesylam maaaaaase pozytywnych mysli.
mim0za
I ja trzymam mocno kciuki.
Dorotka
Siostra tuż po 6 przysłała mi sms'a, że bardzo sie boi icon_sad.gif każdy na jej miejscu by sie bał, nawet największy twardziel płakał by jak dziecko. Gadałyśmy z godzinę aż zasnęła, dostała jakies leki, a teraz wioza Ją chyba na salę operacyjną
Powiedziała wczoraj mamie o przerzutach, córce-że będzie mieć wycinane migdałki...
Bardzo się denerwuję, nie mogę sobie miejsca znaleźć, musi być dobrze!
miskap
Będzie dobrze, wyjdzie z tego. Trzymam kciuki. Wiem co czuje siostra, bo parę miesięcy temu byłam w podobnej sytuacji. Boi się i ma do tego prawo.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.