Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2010
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27
szczęście Wiewi,ur.28.06.2010 szczęście Pati.n,ur.1.07.2010 szczęście M4rusi,ur.2.07.2010 szczęście Nitro,ur.2.07.2010 szczęście iwonydan.,ur.5.07.2010 szczęście Anulek123,ur.6.07.2010 szczęście Lyssy,ur.8.07.2010 szczęście Ewusen,ur.8.07.2010 szczęście Agnieszki653,ur.8.07.2010 szczęście Emilly,ur.9.07.2010 szczęście Iki,ur.12.07.2010 szczęście Gio_vanny,ur.16.07.10 szczęście Anecznik.ur.18.07.2010 szczęście Madzikred,ur.18.07.2010 szczęście Walizki ur.24.07.10 szczęście Ursy0510,ur.26.07.2010 A tu nasze ciążowe pogaduchy Lipcowe słoneczka vol.1 Lipcowe słoneczka vol.2 Lipcowe słoneczka vol.3 Lipcowe maluchy vol.4
Podnosze do góry, bo na vol.4 już setka stukneła. Zapraszam do pisania tutaj
Marta,ja również w takim przypadku poszłabym z dzieckiem do kardiologa. Pierwszą myślą jaka mi się nasunęła to EKG właśnie...
A ja po wizycie u lekarza. Zbadał,nic się nie odezwał i wypisał mi Amoxycylinę. Pytam czy płuca czyste,a on ,że taaak,że to chyba jakaś infekcja . Nie odpowiedział skąd mogą być te wieczorne bóle głowy (ja podejrzewam,że od kaszlu) i czy oprócz Paracetamolu robić coś z tym jeszcze :/ Przy tych bólach nawet siedzieć nie mogę,o chodzeniu mogę zapomnieć.Toleruję tylko pozycję leżącą...
To ja poporoszÄ™ takie na pierwszÄ… stronÄ™
Uploaded with ImageShack.us To jest mina dziecka wypadającego ze zjeżdzalni - rury na sali zabaw
Emilly, jak zwykle poproszÄ™ "Nutka" zamiast "Lenka"
Nasz Nikodem się taił (zanosił) podczas płaczu...serce w gardle miałam ze strachu. A, ze dziecko było płaczliwe to strach częsty gdyż często zdarzał się atak płaczu gdzie dochodziło do tajenia się. Z czasem nauczyliśmy się unikać sytuacji gdzie dziecko się zanosi natomiast najtrudniej było kiedy Niko był jeszcze rehabilitowany gdyż na początku każda rehabilitacja sprawiała mu spory dyskomfort. Trwało to miesiąc i prawie co wizytę mały się zanosił płaczem. potem wszystko już było ok, a jedynie piłka rehabilitacyjna budziła w nim spazmy. To jest straszne, nikomu tego nie życzę No i my przy długim bezdechu tez dmuchaliśmy w buzie i potrząsaliśmy...skutkowało.
Emilly piękna odsłona części 5 . Poszukam zdjęcia na pierwszą stronkę i wkleję. A lekarz chyba mało kompetentny, co? Oby pomogło to co Ci zapisał, a te bule głowy to może migrenowe? Jeśli dalej będą Cię męczyły to może warto zrobić KT albo EEG głowy... Niko dzisiaj jest w domu. Rano kiedy przed szkoła jadł śniadanie tak zaczął się dusić kaszlem, że postanowiłam zostawić go w domu. I tak nie byłby się w stanie skupić na zajęciach.
Witajcie, ja po sąsiedzku, doczytałam w poprzednim wątku historię o zatrzymaniu oddechu.
Niedawno czytałam o tym w książce "drugi i trzeci rok życia dziecka" zacytuję Wam CYTAT ZATRZYMANIE ODDECHU Raz po raz, podczas ataku złości, nasz synek przestaje oddychać. Wczoraj bezdech trwał tak długo, że mały stracił przytomność na minutę. Czy może to mieć wpływ na jego zdrowie? Widok dziecka, które przestało nagle oddychać i straciło przytomność, był niewątpliwie dużym wstrząsem dla was, ale tak naprawdę tylko wasze nerwy narażone tu były na szwank. Zatrzymanie oddechu, występujące najczęściej w drugim roku życia i znikające zwykle w wieku czterech lat, po raz pierwszy pojawia się przeważnie podczas napadu płaczu wywołanego np. uderzeniem się. Rzadziej występuje podczas ataku złości. Najpierw dziecko płacze tak intensywnie, że robi się czerwone na buzi. W miarę jak płacz nasila się, dziecko przestaje oddychać, a usta sinieją mu z braku tlenu. Jeśli bezdech przedłuża się, skóra jego staje się sina (niekiedy blada), a dziecko traci przytomność. Utrata przytomności nie zagraża tu zdrowiu, jest raczej reakcją obronną organizmu, przywracającą proces oddychania. Właśnie dzięki takiej reakcji dziecku, które nagle przestaje oddychać, nie może stać się nic złego. Jedynym negatywnym skutkiem nagłego zatrzymania procesu oddychania, oczywiście oprócz przerażenia rodziców, jest prawdopodobieństwo rozpieszczenia dziecka. Aby uniknąć okoliczności mogących spowodować taki stan, rodzice ustępują dziecku na każdym kroku, spełniając wszystkie jego życzenia. Inteligentny malec szybko zacznie korzystać z takiej okazji i będzie celowo wstrzymywał oddech, by podporządkować rodziców swym kaprysom. Taka sytuacja może nie tylko uczynić z niego tyrana, ale także wykreować osobnika nie potrafiącego radzić sobie z frustracjami, rozczarowaniem, odmiennością opinii, zakazami; osobnika nie przystosowanego do rzeczywistości. Traktuj zatrzymanie oddechu tak samo jak traktujesz każdy inny przejaw dziecięcej impulsywności. źródło: Drugi i trzeci rok życia dziecka Arlene Eisenberg, Heidi E. Murkoff, Sandee E. Hathaway B. S. N. s.182 nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, szczerze to wpadła bym pewnie w panikę Ta cześć tekstu o możliwości rozpieszczenia dziecka jest dla mnie zbyt płytka i traktowała bym ją osobiście jako dodatek, bo jak wiadomo wszystko zależy od sytuacji.... Grunt że wiemy że faktyczne takie zjawisko występuje i nie jest groźne dla dziecka!! Witajcie, ja po sąsiedzku, doczytałam w poprzednim wątku historię o zatrzymaniu oddechu. Niedawno czytałam o tym w książce "drugi i trzeci rok życia dziecka" zacytuję Wam źródło: Drugi i trzeci rok życia dziecka Arlene Eisenberg, Heidi E. Murkoff, Sandee E. Hathaway B. S. N. s.182 nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, szczerze to wpadła bym pewnie w panikę Ta cześć tekstu o możliwości rozpieszczenia dziecka jest dla mnie zbyt płytka i traktowała bym ją osobiście jako dodatek, bo jak wiadomo wszystko zależy od sytuacji.... Grunt że wiemy że faktyczne takie zjawisko występuje i nie jest groźne dla dziecka!! Ja dzisiaj trafiłam na fajny medyczny artykuł . Było tam opisane WSZYSTKO na ten temat. Wydrukowałam i zaniosłam szwagierce
Marta, podlinkujesz...?
Bo ten powyższy tekst o "tyranie" nie wzbudza mojego zaufania. Marta, podlinkujesz...? Bo ten powyższy tekst o "tyranie" nie wzbudza mojego zaufania. Proooszę https://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=13...849E4166DDD511B Przeczytałam jednym tchem. Mądrze ale i przystepnie napisany
zaskoczyłyście mnie. Moje dzieci zanoszą się płaczem. Nigdy nie spodziewałam się, że to może prowadzić do utraty przytomności. Dmucham w buzię raz czy dwa i łapią oddech.
Emilly - piękna pierwsza stronka Powrotu do zdrowia Ci życzę!!! zaskoczyłyście mnie. Moje dzieci zanoszą się płaczem. Nigdy nie spodziewałam się, że to może prowadzić do utraty przytomności. Dmucham w buzię raz czy dwa i łapią oddech. Jeśli do tej pory nie zdarzyła się taka utrata przytomności, to moźłiwe, że się nie zdarzy. Moja Lena tylko raz mi tak zrobiła. Znaczy nie dokąłdnie zemdlała ale wtedy co wypadła mi ze sklepowego wózka na głowę , to tak się zaniosła, że zrobiła się sina, wywróciła oczy na druga stronę i widziałam, że powietrza nie może złapać. M. nia potrzepał i wróciło do normy. ale u nas to epizod wynikający ewidentnie z tego wypadku. Z samego płaczu, strachu, czy złości Lena się nie zanosi
Hej kobietki malduję się na nowym wątku nie mam czasu ostatnio pisać podczytuję czasami. Czas leci mi tu w Białymstoku niemiłosiernie szybko.
Emilly zmienisz mi na pierwszej stronie nazwę tzn z lyssej na lyssy bo mój nick nie pochodzi od łysej tylko od bogini. Lyssa - Bogini piękna i iluzji, jest patronką iluzjonistów. Z góry dziękuję. Muszę poszukać zdjęcia na pierwszą stronę, ale moja córka ostatnio nie chce pozować ;( Witajcie, ja po sąsiedzku, doczytałam w poprzednim wątku historię o zatrzymaniu oddechu. Niedawno czytałam o tym w książce "drugi i trzeci rok życia dziecka" zacytuję Wam źródło: Drugi i trzeci rok życia dziecka Arlene Eisenberg, Heidi E. Murkoff, Sandee E. Hathaway B. S. N. s.182 nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, szczerze to wpadła bym pewnie w panikę Ta cześć tekstu o możliwości rozpieszczenia dziecka jest dla mnie zbyt płytka i traktowała bym ją osobiście jako dodatek, bo jak wiadomo wszystko zależy od sytuacji.... Grunt że wiemy że faktyczne takie zjawisko występuje i nie jest groźne dla dziecka!! Szczerze mówiąc przeraziłam się tym tekstem i to nie dlatego, że nie wiedziałam iż takie coś występuje (mieliśmy tego typu problemy z pierwszym synem). Mam wrażenie, że dziecko jest tu oschle traktowane...takie moje odczucie. Biorę pod uwagę jednak fakt, że był to fragment książki i pewnie wart więcej w niej na ten temat poczytać Dziewczyny, dzięki temu, że Igi nie śpi w dzień chodzi zazwyczaj na noc spac już o 19-stej Raj na ziemi Hej kobietki malduję się na nowym wątku nie mam czasu ostatnio pisać podczytuję czasami. Czas leci mi tu w Białymstoku niemiłosiernie szybko. Emilly zmienisz mi na pierwszej stronie nazwę tzn z lyssej na lyssy bo mój nick nie pochodzi od łysej tylko od bogini. Lyssa - Bogini piękna i iluzji, jest patronką iluzjonistów. Z góry dziękuję. Muszę poszukać zdjęcia na pierwszą stronę, ale moja córka ostatnio nie chce pozować ;( Teraz masz nick Lissa?
Nitro, trzymam kciuki za małą.
Dziewczyny jak czegoś nie ogarnę to wybaczcie ale "przeleciałam" wasze posty. Marta, z tego co wiem to od tego roku w każdej szkole powinien być psycholog. Dowiedz się. A co do Zuzi, to aż zamarłam. Ja mam dość tragicznych wydarzeń ostatnio. Błagam namów szwagierkę na kardiologa. Niech nie bagatelizują. A u mnie ... Już po pogrzebie, jakoś przeżyliśmy ale łatwo nie było. Od czwartku do niedzieli miałam kuzyna z zoną (tych z Berlina), więc 4 dni zamieszania. Z kuzynostwem "zapijaliśmy" smutki, do tego żarełko i mój odzwyczajony żołądek się zbuntował. Boli już 2 dzień ale dojdziemy do formy. Wczoraj byliśmy na cmentarzu i nadal do mnie nie dociera to co się stało. 36 lat ... Może jutro cos więcej, muszę zmykać. Dziękuję za ciepłe fluidy.
Bardzo proszÄ™ o dopisanie do listy.
Dzięki! Rzadko piszę, bo niestety ostatnio siedzę nad robotą do 1-2 w nocy i na przyjemniejsze rzeczy brakuje czasu i sił. Pozdrawiam wszystkich! Od Mona Lisa I think so I Lyssa piekna, jak bogini i Mona Lisa w jakiś sobie tylko wiadomy sposób piękna ale PIĘKNA no i oczywiście Lissa piękna Hehe Martuś fajnie napisane Emilly dziękuję za zmianę na pierwszej stronie Anecznik zmieniłam na lissa żeby nikt nie mylił z "łysa"
Dziękuję za dopisanie.
(Jurek jest z 26.07.)
Emi, jak tylko sie zbiore wkleje Ci zdjęcie.
U nas chorób ciąg dalszy - teraz ja. Cała noc wymiotowalam, a dzisiejszy dzień spędziłam w łóżku, tak mnie bolało całe ciało i taka byłam bez sił. Teraz juz duuuzo lepiej, mam nadzieje ze ta ju koniec chorobsk. Ada bledziutka, bardzo chuda ale tez dochodzi do siebie. Martwię sie o Lilę - jak na złość (a może nie?) od 2 dni nie toleruje Bebilonu; jest tylko na moim pokarmie. Mam nadzieje ze te przeciwciala to nie bajka zwolenników naturalnego karmienia...
Emilly, zdjęciena pierwszą stronę:
oraz mała Lila (bo jak już jestem na żabie...):
Nitro dziewczynki śliczne! A Lila strasznie podobna do mamusi
Nitro, ale piękne dziewczynki! Ską wytrzasnęłaś tak cudną kreację dla Adki??? Super!
Agnieszka, własność pani fotograf, być może są w jej sklepie (VN boutique) ale widziałam takie tylko różowe w tk maxxie jakiś miesiąc temu.
Nitro dziewczynki rewelacyjne! Piękne księżniczki, aż Ci zazdroszczę córeczek .
Ja dzisiaj dostałam złe wieści od mojej przyjaciółki...jej siostra chciała popełnić samobójstwo . Najgorsze, że ona mieszka w USA i moja przyjaciółka nie ma z nią kontaktu oko w oko...teraz siedzi biedulka w domu i się zamartwia. A z takich przyziemnych spraw to du...pa mi przytyła i dzisiaj chcąc założyć moje ulubione jeansy załamałam sie bo nie weszłam Wiem, ze to nie problem, patrząc na inne tragiczne zdarzenia w ostatnim czasie na forum, ale problem w tym, ze nie mam w czym chodzić i nie mam też kasy na nową garderobę. Pozostaje nic nie żreć bo inaczej zima będę chodziła nago
Nitro, dziewczyny sliczne. Ale to przeciez oczywiste ... Lipcowe mamy rodza tylko Å‚adne dzieci
Anecznik, no to u przyjaciółki tragedia. Mam nadzieję, że wszystko sie naprostuje Wiecie co Lena dzisiaj zrobiła Rechotałam ze śmiechu Zaczne od tego, że jakis tydzień temu pokłóciłam się z Exiem przez telefon. Miało to związek z tym co pisałam o Wiki.. No nieważne. Nie dzwoniłam do niego pierwsza, bo tak mnie wkurzył, że nie chciałam nawet z nim gadac. Dzisiaj zadzwonił. Ponieważ nie rozmawialiśmy długo, to było o czym poopowiadać... I tak mu gadam "Wiki to, Wiki tamto, Wiki coś tam jeszcze..." . Lena słucha, słucha... W końcu podchodzi i pyta "Tata??". Mówię- nie, to nie twój tata.. To tata Wiki- Daniel (powiedziałam imię, bo Lena zna go jako "Wujka Daniela"). Lena pokazuje żeby dac jej słuchawkę. Z ciekawości dałam uprzedzając Exia, że Lena coś chciała... Lena dopada telefon i mówi " Dajeee ? Tata Iki? Kup mi ciuciu!!! Ciuciu kup dja Jenki!!" (tłum. Daniel?Tata Wiki?Kup mi ciuciu.Ciuciu kup dla Lenki!!) Daniel rżał do słuchawki i potem powiedział do mnie, że w przyszłym tygosniu wyśle słodycze dla dziewczyn a Lence mam nie zapomniec powiedzieć, że to od niego
Nitro, dziewczyny jak marzenia a te kreacje ... super, weszłam na stronkę. Przecudne.
Anecznik, nie zazdroszczę przyjaciółce, trudne chwile ma przed sobą, oby koło jej siostry był blisko ktoś kto jej pomoże. Co do spodni .... dasz radę. A my właśnie z Iką o rewelacyjnym asortymencie toruńskiej Fabryki Kopernik rozprawiałyśmy: Valentino capuccino, Grymaski i wafel Teatralny. Polecam szczególnie, tym które nie jadły. Valentino koniecznie zmrożone przed jedzeniem i do tego kawka. Mniam
Anecznik, wszystko przed Tobą może jak troszkę odchowacie Chłopców zdecydujecie sie na mała Krolewne - "na deser", jak mawia moja kuzynka.
Marta, a to mała spryciulka! Da sobie radę w życiu. Adka poprosilaby pewnie o szyneczke... Za slodyczami nie przepada, ale ja i M tez nie (moja siostra np uwielbia słodkie) - ciekawe czy to ma znaczenie? Edit: Madzik, a właśnie! Dla Foto-Mamy (dobrze to napisałam?) jak znalazł
Witam weekendowo
Pustkami tu zawiało,że hej Pamiętacie o zdjęciach na pierwszą stronę? A mnie olśniło i wiem co mi (najbardziej) dolega. Zatoki czołowo-nosowe. Kończę już 2 antybiotyk i jest niewielka poprawa... Za to po Ibupromie zatoki w końcu mogę funkcjonować Spadam,udanego weekendu
Emi, dobrze ze znalazłas przyczynę, szkoda ze to zatoki ja przez krzywa przegrode często sie z tym mecze - pomaga sinupret oraz taki antybiotyk w 3 czy 4 tabletkach, b. silny. Jeśli Cię to interesuje mogę zapytać naszego lekarza co to (bo nie pamietam).
Wczoraj Ada nas znów przestraszyla, na szczęście juz ok, ból brzuszka przeszedł po kupce, która właściwie była nieprzetrawionym jedzeniem (lekkostrawnym!). I co tu robić, ona nie trawi po tym chorobsku Emi, dobrze ze znalazłas przyczynę, szkoda ze to zatoki ja przez krzywa przegrode często sie z tym mecze - pomaga sinupret oraz taki antybiotyk w 3 czy 4 tabletkach, b. silny. Jeśli Cię to interesuje mogę zapytać naszego lekarza co to (bo nie pamietam). Wczoraj Ada nas znów przestraszyla, na szczęście juz ok, ból brzuszka przeszedł po kupce, która właściwie była nieprzetrawionym jedzeniem (lekkostrawnym!). I co tu robić, ona nie trawi po tym chorobsku A może warto dac małej żywe kultury bakterii? Madzikred jesteś okrutna! Ja tu o tym prawie, że dupsko przytyło a Ty mi wyjeżdżasz ze smakołykami toruńskimi Jak dobrze, że nie mam pod ręką tych łakoci, zwłaszcza wafla teatralnego Emilly najważniejsze, że jesteś zdiagnozowana i mam nadzieję, że leczenie pomoże. Marta Lena cwaniara po prostu jest i w życiu sobie poradzi . A jak Twoja dieta jeśli można zapytać? A ja znowu pysk mam czerwony, swędzący i wychodzą mi krostki Miałam spokój 3 miesiące kiedy smarowałam się maściami od dermatologa. Maści rewelacyjne, ale zupełnie nie wyleczyły. Najgorsze, że nie mam jak sie dostać do dermatologa bo D. od poniedziałku całymi dniami nie będzie w domu a ja sama nie dojadę bo nie pamiętam dobrze drogi. Pozostaje mi Protopic, który i owszem pomaga, ale też na chwilę, a po nim twarz jest tak tkliwa, że strach się dotykach bo bardzo boli. Jestem w kropce dziewczyny, a do tego czeka mnie leczenie kanałowe jednego zęba... Nie cierpię lekarzy...grrr. CYTAT Emilly najważniejsze, że jesteś zdiagnozowana i mam nadzieję, że leczenie pomoże. Anecznik,dobry ze mnie lekarz,co?
Nitro, bardzo dobrze napisałaś. Właśnie doszłam do wniosku, ze muszę zacząć inwestować w takie cudeńka, czasem na lumpach można coś wyhaczyć. Niedługo karnawał, to pewnie się pojawią różnie zwiewne cudeńka.
Anecznik, mniam. Ja wczoraj byłam na spotkaniu z ludźmi z klasy z podstawówki. Było rewelacyjnie. Miałam mieszane uczucia czy iść ale nie widzieliśmy się 3 lata, a umawialiśmy od 2 mies i w sumie ja zawsze podrywam całą akcję, wiec w końcu poszłam i ... nie żałuję. Znów poczułam się jak 15-latka. To niesamowite jakie każdy z nas pamięta szczegóły z tamtych lat. Akcje, rewelacje. Miałam niepowtarzalną klasę. Ech, to były czasy. To ja poproszę takie na pierwszą stronkę
Madzik wiesz, skoro to "czujesz" i lubisz to jest to tez fajny pomysł na biznes ja ostatnio rozwazalam z przyjaciółka co by tu (w kontekście koleżanki-snowboardzistki która rzuciła korporacje dla własnej firmy z odzieżą, robiacej min super-modne czapki - robota na godzinke, dwie, koszt 99pln i idą jak woda). Myślimy o czymś dla dzieci (bo dobrze jest robić coś w czym sie "siedzi") - moze ręcznie robione, personalizowane worki? Wiem ze śmieszny pomysł ale jedyny na jaki wpadlysmy
Dziś zabieram te moje rozrabiary na hubertusa. Lila w chuscie, pierwszy raz tak dłużej - ciekawe czy wytrzyma... Edit-: Duska śliczna!!!
Nitro, każdy pomysł, który ma nieść satysfakcję jest dobry. Daj linka do tych czapek. A worki ... juz myślę o przedszkolu, fajnie mieć coś innego oryginalnego.
Madzik, zobacz na moim fb (ostatnio polubione) - colorshake
Anecznik,dobry ze mnie lekarz,co? Hehe, rzeczywiście śmiesznie to zabrzmiało z mojej strony Chociaż z drugiej strony często bywa tak, że pacjent szybciej sam siebie zdiagnozuje niż lekarz. Ja osobiście bardzo sporadycznie choruję, jedyni lekarze, których odwiedzam systematycznie to ginekolog, dermatolog i jak trzeba to stomatolog . Natomiast nie raz bywało tak, że podczas choroby dzieci szybciej sama ich wyciągnęłam z paskudztwa niż przepisane leki przez lekarza i do tego zazwyczaj antybiotyki).
Madzik, ale ta Twoja niunia śliczna. Usteczka ma jak konturówką wyrysowane
Nitro, fajne fatałaszki
Agnieszka, dzięki, co do tych ust, to ostatnio wysłałam mężowi mms z jej zdjęciem z jakąś śmieszną fryzurą a ten myślał, że miała pomalowane usta. Czasem tak wychodzą na fotkach
Dziewczyny, powiedzcie czy Wasze dzieci potrafią bawić się same? Ja jestem wykończona, Róża tylko wysypuje zabawki z pojemników i zostawia. W ogóle nie bawi się nimi a jeśli już to musi ktoś w tym uczestniczyć. Najlepiej chciałaby uczestniczyć w pracach "kuchennych" - gotować zupę, tzn. wrzucać marchewkę i inne warzywa, łamać makaron-nitki do garnka itp. Oczywiście robi to ze mną ale czasem mam dośśśśćććć! Mój starszy syn w tym wieku potrafił leżeć na dywanie i bawić się sam, sam się sobą choć chwilę zająć a mała absolutnie nie. Poza tym zrobiła się ostatnio bardzo piszcząca. Wczoraj na przykład ryczała rzewnymi łzami, że ma urodziny i mam jechać po prezent. Nic nie dało tłumaczenie, jeden wielki ryk! Potrafi mnie nawet "straszyć" jak mówię ,że czegoś nie dam lub nie kupię, to mówi "to ja będę niegrzeczna". Najlepiej skutkuje wtedy "olewanie", nie zwracam na nią uwagi i wtedy woła: "ukochaj mnie, jestem przecież malutką księżniczką" Powoli mnie męczą te jej fochy... Macie podobne doświadczenia?
Po 4 tygodniach bólu i prób uratowania ósemki, wczoraj przy silnym stanie zapalnym (czytaj: nie działało znieczulenie, a ząb bolał niemiłosiernie) przez godzinę mi go wyrywano, cięto piła, wydłubywano dłutem itd-nic w zyciu tak nie bolało....Została mi samotna połatana siódemka,żeby sie nie połamała muszę wstawić implant za jedyne.... 3tyś zł. Podle sie czuję, ale mam pilna robotę i musiałam przyjść do pracy.
Po 4 tygodniach bólu i prób uratowania ósemki, wczoraj przy silnym stanie zapalnym (czytaj: nie działało znieczulenie, a ząb bolał niemiłosiernie) przez godzinę mi go wyrywano, cięto piła, wydłubywano dłutem itd-nic w zyciu tak nie bolało....Została mi samotna połatana siódemka,żeby sie nie połamała muszę wstawić implant za jedyne.... 3tyś zł. Podle sie czuję, ale mam pilna robotę i musiałam przyjść do pracy. Implant ósemki? Szczerze mówiąc pierwsze słyszę. Ja akurat nie mam ósemek, ale w mojej rodzinie jak mieli usuwane to nikt im nie proponował żadnych implantów. I ta cena dobija. Mój brat za 3 600 zł zrobił sobie na wszystkich zębach koronki no, ale to co innego. Przeżyć nie zazdroszczę, sama boję się kanałowego leczenia choć do chirurgicznego usuwania zęba to pewnie pikuś. Jedni mówią, ze po znieczuleniu i tak boli inni, że nie. Chyba czas się przekonać na własnej skórze, ale najbardziej dobija mnie do, że NFZ już nie refunduje kanałowego leczenia Agnieszka653 oj Igi ma tez fochy. W sumie zależy od dnia, ale zdecydowanie zniknął ten grzeczny, samowystarczalny chłopiec. Co prawda bawić się sam potrafi, ale czasami robi takie sceny, że ręce opadają. Wczoraj była akcja o bajkę, bo mu przełączyłam (kiedy się skończyła) na inny kanał z zamiarem obejrzenia filmu. Rany, co to był za dramat. W rezultacie uległam mu tylko dlatego, że byłam podczas prasowania i mały nie dawał mi spokoju a mój ukochany D. był zajęty swoimi przyjemnościami. Dzień był dość chaotyczny z dwójką zbuntowanych synów więc już nie chciało mi się nikogo prosić o pomoc i uległam najmłodszemu. Nie jest to odpowiednie zachowanie z mojej strony, ale czasami odpuszczam. Igi często się obraża, skarży na domowników itp a ujarzmić go trudno. Jedyne co działa (jak tłumaczenie zawiedzie) to nie zwracanie na niego uwagi, ale to następuje po tłumaczeniu czy po odwróceniu jego uwagi od problemu i próbie zainteresowania go czymś innym. Jak nie skutkuje wówczas nie zwracamy już na niego uwagi, w końcu się uspokaja i życie rodzinne toczy się dalej odpowiednim torem . Implant ósemki? Szczerze mówiąc pierwsze słyszę. Ja akurat nie mam ósemek, ale w mojej rodzinie jak mieli usuwane to nikt im nie proponował żadnych implantów. I ta cena dobija. Mój brat za 3 600 zł zrobił sobie na wszystkich zębach koronki no, ale to co innego. Przeżyć nie zazdroszczę, sama boję się kanałowego leczenia choć do chirurgicznego usuwania zęba to pewnie pikuś. Jedni mówią, ze po znieczuleniu i tak boli inni, że nie. Chyba czas się przekonać na własnej skórze, ale najbardziej dobija mnie do, że NFZ już nie refunduje kanałowego leczenia Źle napisałam, bo ciężko dziś myślę Nie mam 8 i nie mam 6, mam tylko pocharatana 7 i implant w miejsce 6 ma być Kanałówka tez boli-mnie przynajmniej-wyciagnaie miazgi-wrrr Wyrywali mi inne zęby to nie bolałao tak bardzo, ten z racji, że osemka i że tak silny stan zapalny, wiec znieczulenie nie działa, dodatkowo on mnie bolał jak dotykała slina czy język, a gdzie ucisk, rwanie, dłubanie etc
pati z czego ten implant?? Z tytanu, czy platyny, że taki drogi?
Ale implanty tyle kosztujÄ…...
Agnieszka mój Domi bawi się najlepiej sam Czasami daje mu pomysł na nową zabawę żeby chłopak w rutynę nie popadł
Czy Wasze maluchy mówią wyraźnie? Domi mówi np.kakanka (na kolanka),ce mamamy (chcę do mamy), Siusia( Zuzia), Kubuś Tatatek ( Kubuś Puchatek) itd.itd. A poza tym sepleni. Przemek długo nie mówił "k" w wyrazach,Barni wszystko "szolił",u Mikiego nic nie odnotowałam,a mały sepleni
Adka tez bawi sie sama - tzn ma momenty ze chce z nami ale najczęściej sama przy nas. I głownie układanki, klocki, malowanki.
Emi, u nas to samo. Zwłaszcza jak mówi szybko i dużo. Ale zauważyłam ze pewne słowa które przekrecala mówi juz poprawnie, więc liczę ze to chwilowe... To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|