To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Wiosenne Maluchy

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6
kocurrek
Witam! Pierwszego dnia wiosny tego roku- 21.03.2013r.- miałam szczęście urodzić synka Wojtka:)
Wojtek urodził się o 12.15 w szpitalu św. Zofii w Warszawie za pomocą cięcia cesarskiego z powodu położenia pośladkowego, w 38 tygodniu ciąży.
Ważył 2920g, długi na 51 cm, dostał 10 punktów w skali Apgar. Ma jeszcze trochę wód płodowych w płuckach, dlatego też leży na CPAP, poza tym jest w pełni zdrowym, silnym i pogodnym chłopcem. Dzisiaj otworzył oczka i zachwyca nas niezmiernie.

Zapraszam na to forum rodziców dzieci wiosennych- czekam z niecierpliwością na dziewczyny z mojego forum ciążowego kwietniówek i majówek i na wszelkich innych szczęśliwych rodziców:)

Mam nadzieję, że z biegiem najbliższego czasu forum się rozkręci.

Nasze dzieci (i ich mamusie) :


Iga ur. 03.03, 3140g, 53cm, 39 tc (iwona209)


Olga ur. 7.03, 2800g, 54cm, 37 tc (migdus)


Staś ur. 9.03, 4000g, 55cm 41 tc (Ewusen)


Wojtek ur. 20.03, 3290g, 54cm, 40 tc (Magawit)


Wojtek ur. 21.03, 2940g, 51cm, 38 tc (kocurrek)


Sylwia, ur. 21.03, 3600g, 58cm, 41 tc (pysiunia13)


Leon, ur. 29.03.2013, 3900g, 56cm, 40 tc (wiewiórka1602)


Leon, ur. 03.04.2013, 4400g, 54cm, 38 tc (...asia...)


Maksymilian, ur. 12.04.2013, 3700g, 57cm, 40 tc (Mummy)


Wojtek, ur. 15.04.2013, 3920g, 58cm, 40 tc (MamaLenki)


Łucja, ur. 18.04.2013, 3800g, 57 cm, 39 tc (Jogurciak)


Marysia, ur. 19.04.2013, 2200g, 50cm, 37 tc (aniakg)


Leonard, ur. 25.04.2013, 2850g, 38 tc (AnorektycznaLaska)


Anastazja, ur. 14.05.2013, 3500g, 55cm, 38 tc (Maadzik)


Marcin, ur. 15.05.2013, 2480g, 49cm, 35 tc (ania.m)



Czekam na fotki maluchów, a póki co mój Wojtuś:

wiewiorka1602
kocurrek masz ślicznego synka gratuluje:) ja jeszcze w 2paku ale mam nadzieję, że niebawem już będę mogła pochwalić się tutaj swoim synkiem:) pozdrawiam i życzę duuużo zdrówka dla Wojtusia i mamusi
kocurrek
Wiewiórka A więc czekamy na Ciebie i chłopca:) Powodzenia i lekkiego porodu!
kat_st
Malduję się !!! Poki co cieszymy się Wojtusiem a niebawem pojawią sie pozostałe maluszki. ;D Kocurku wiecej fotek!!! icon_biggrin.gif
Maadzik
Kocurrku Wojtuś jest uroczy. Ogromne gratulacje. Mam nadzieje, że za kilka tygodni równie szczęśliwi dołączymy do pisania:)
natalin_ka
Ogromne gratulacje icon_smile.gif

My rowniez niebawem dołączymy icon_smile.gif

Dużo dużo zdróweczka dla Was!
kocurrek
Dzisiaj mały został odłączony od cpap i zostawiony na próbę na samodzielne oddychanie- już ponad 4 godziny radzi sobie bez problemu:)) Jeszcze się nie nastawiamy, bo może być różnie, ale rokowania są dobre.

I miałam go na rękach!! Boże, co za uczucie... jak on pachnie! Jaki jest cudowny w dotyku, ciepełku, jaka główka maleńka, a jaki silny w swych poszukiwaniach piersi:) Przystawiony był na chwilkę- mówią, że nie chcą go jeszcze męczyć, żeby nabrał sił najpierw. Więc trochę się złościł, bo usilnie dążył ustkami do sutka;) Niesamowite uczucie. Wiem, na co czekam, teraz mogę góry przenosić. Będzie co raz lepiej.

Magawit
kocurrek gratulacje!!!! Wojtuś śliczny! Niech szybko dochodzi do siebie, w domu to już inne życie! Trzymam kciuki!


Powinno do nas dołączyć parę dziewczyn z marca, fajnie nam się pisało, czułam wsparcie przez całą ciążę.

Ja też urodziłam Wojtusia i też pierwszego dnia wiosny, tyle że 20 marca 06.gif Wiosne liczy się inaczej kalendarzowo, a inaczej astronomicznie, więc obie urodziłyśmy 1 dnia wiosny icon_smile.gif
Zdjęcie wstawię, jak się ogarnę. Teraz piszę lewą ręką, bo mały przy piersi.
Czekam na pogodową wiosnę, marzę o spacerze z psem i Wojtusiem w wózku.

pysiunia13
Witam! my tez sie meldujemy z data urodzenia 1 dnia wiosny. Nasza córeczka rrodziła sie 21.03. o 4.50. Jest kochaną slicznotka. Ważyła 3600g i mierzyła 58 cm.

Gratulacje dla Kocurrka.


Uciekam bo teraz to każda inuta się liczy. Jak sie przyzwyczaimy do nowego rozkładu dnia to będę zaglądać.
iwona209
Witam i gratuluje wszystkim rozpakownym 03.gif . Mam nadzieje, ze dolacza do nas inne dziewczynki z marcowek. Widze juz jedna nasza marcowke. Megawit jak tam? Ja urodzilam 3.03.2013 o godz 11.35 coreczke Ige wazyla 3140 i 53 cm. Ma juz prawie miesiac i okazalo sie ze nie moge nabialu bo ja uczula. Lece sie zdrzemnac poki mala spi.Pozdrawiam
wiewiorka1602
Wesolych Świąt dziewczynki:*
my jeszcze z Leośkiem w szpitalu mam nadzieje ze nas dzis wypisza. Obok słuchajcie lezy dziewczyna wczoraj urodzila syna 4600 bez naciecia!!! Człowiek guma normalnie:)
kocurrek
Witajcie witajcie, cieszę się, że nas coraz więcej;)

My od czwartku już w domku, mały zdrowiutki, spokojny i pogodny na ogół- pomijając chwile zakładania pieluchy i atak głodu;) Ale generalnie je ( na szczęście mimo butelek szpitalnych udało mi się go całkiem przestawić na pierś) śpi i obserwuje nas oraz otoczenie. Zmęczona jestem bo sen przerywany dużo odpoczynku nie daje, ale w sumie przyzwyczaiłam się już w ciąży do takiego trybu;)
Najwięcej czasu zajmuje karmienie, jeszcze bardzo nie regularne, np. wczoraj wisiał na mnie od 20 do 2 non stop jedząc- a dzisiaj dał nam się wyspać budząc się regularnie co 3 godziny, bez awantur i śpiąc potem z nami od 5 do 9.

Magawit co ciekawe od przyszłego roku wiosna kalendarzowa ma być 20 marca a nie 21, więc mój Wojtuś załapał się w ostatniej chwili na pierwszy dzień wiosny;)
Też mi się marzy wiosna, chustę muszę wypróbowaćicon_wink.gif

wiewiórka masakra, takie duże dziecię urodzić naturalnie... chociaż mój brat był niewiele mniejszy- 4250, mama też rodziła sn i nie wspomina tego źle, mimo, że malutka jest.

pysiunia, iwona gratuluję córeczek:)

Napiszcie jak sobie radzicie z maluchami, macie jakieś wątpliwości, małe problemy? Może macie już dzieci, więc i doświadczenia więcej niż ja?icon_smile.gif

Z trudności u nas tylko czasami awanturki przy jedzeniu- długo mały nie może się przyssać odpowiednio, tzn. ciumka sobie dwa-trzy razy i puszcza, liże, uśmiecha się, przysypia, ciumka, denerwuje się, odchyla, znowu ciumka i ta mija trochę czasu aż porządnie się zabierze do jedzenia- nie bardzo wiem o co mu chodzi. Fakt, że naprodukował sobie ostatnio sporo pokarmu i teraz nawet nie musi ssać bo samo leci. Uczymy się dogadywać ze sobą na tym polu;)
Pewną trudność sprawia też opanowanie siusiaka przy zmianie pampersa, ażeby nie zmieniać ciuszków za każdym razem;) próbuje radzić sobie tetrami, ale średnio mi to wychodzi póki co.
No właśnie... zmykam wieszać pranie, ciuszków mam sporo a i tak wiecznie pełna suszarka;)

Na pierwszej stronie planuję umieścić listę naszych wiosennych maluchów, dlatego też proszę o dane: imię, data urodzenia, waga, długość i tydzień ciąży w dniu porodu;) czy jeszcze jakieś info zamieścić?
No i czekam na fotki!
iwona209
Witam Ja mam juz chlopca.Z tym siusiakiem to do dolu go najlepiej i zanim ja sciagnelam pampersa to najpierw go odchylalam delikatnie i czekalam az sie zsika bo zanim znalazlam sposob na niego to obsikal nas i siebie kilka razy. Z jedzeniem to moja tez tak robi i podnosze ja do odbicia beka i dalej je ale tez nie zawsze sie dogadamy jeszcze 41.gif 37.gif .Moj synus juz drugi raz jest chory musialam go odizolowac od malej ale nie wiem czy to cos pomoze mam nadzieje ze tak. Ja rowniez jeszcze raz gratuluje wszystkim wiosennym mamom. Pozdrawiam i uciekam bo budzi sie moja ksiezniczka 03.gif
wiewiorka1602
Cześć dziewczyny, my od wczoraj w domu, musieliśmy czekać na lekarza który wykonał małemu usg główki oczywiście przez święta wszystko sie przeciągnęło. Wszystko jest ok, tylko musimy odwiedzić jeszcze rehabilitanta bo malutki bardzo oszczędza jedną rączkę, prawdopodobnie mial ją w brzuchu ściśniętą.
Poza tym jakbym dziecka nie miała;) jest tak spokojniutki, dużo wcina, śpi pięknie a jak nie śpi to sobie spokojnie obserwuje otoczenie.
zaczeła się produkcja mleka, boję się że jest już go za dużo co dopiero będzie poźniej, piersi bolą, staram sie przystawiac małego żeby nie zacząć ściągać laktatorem.

To mówicie że jecie wszystko? Ja podjadam sernik tak mi smakuje, dzis mam pomidorówke mysle ze od jednej miseczki tez sie nic nie stanie. A co pijecie? Mozna pic np soki takie gęste jak kubusie? Mam juz dosc tej wody
Magawit
Hej, wreszcie wyrwałam cyca i siebie w pakiecie, więc siadłam i piszę icon_smile.gif
Gratulacje jeszcze raz wszystkim marcówkom. Może dołączą do nas kwietniówki i majówki, to będzie jeszcze weselej icon_smile.gif
Wojtuś śpi i je, ale więcej je. Nocki mam lepsze niż w ciąży 04.gif Tfu, tfu, żeby nie przechwalić.
Oczywiście schizy też mam, np. przedwczoraj małemu zaczął krwawić pępek. ja do książek, a tam jak wół napisane-jak krwawi, to do lekarza. Już ciśnienie mi skoczyło,ale położna uspokoiła-ma prawo pokrwawiać, znaczy, że odpada, smarować, jak zaleciła i wrzucić na luz. Dziś przyjechałą obejrzeć małego i utwierdziła mnie w przekonaniu, że jestem panikara icon_wink.gif Ale wolę raz za dużo spanikować niż raz za mało. Wojtus jest samoobsługowy, już mi się zdarzyło, że o 2 w nocy go karmiłam, nagle budzę się, on sobie je, ale jest...5 rano.
Też nie znosi przewijania.
No i za mamusią taki zmarzlak. Starsza córka za tatusiem-zimny wychów, najchętniej chodziłaby cały rok w samych gatkach. A Wojtuś jak nie ma na sobie 2 kocyków przy 20 stopniach C to zaczyna psikać i machać nerwowo rączkami. Kapiel też musi być duuuuużo cieplejsza niż zalecana w książkach, inaczej ejst płacz, a głos to Wojtek ma donośny.

Jak ogarniacie codzienność? Mi na razie pomaga mąż, ale wraca od poniedziałku do pracy i trochę się obawiam, że logistyka nam siądzie-pranie, obiady, 1 klasa Oli...

Na życzenie dane małego:
Wojciech, ur. 20.03 waga 3290, wzrost 54 cm

Pozdrawiam, bo ssak się obudził icon_smile.gif
kocurrek
wiewiórka super, że już w domku i że spokojnie wam się adaptuje:))

moje małe podobnie- śpi, je albo obserwuje świat. Chociaż ostatnio zdarza mu się chyba ból brzucha, ale taki na szczęście nie groźny, łatwo go ułagodzić głaskaniem brzuszka. Oby to nie był początek kolek...

Ja jem rzeczy lekkostrawne na ogół, a resztę po trochu- ostatnio spróbowałam kawałek czekolady i nic młodemu nie było, obawiam się mleka bo w szpitalu miał problem z brzuszkiem i połączyłam to z zupą mleczną- ale za jakiś czas spróbuję i będę obserwować. Jedyne co to nie jem produktów przetworzonych, z konserwantami, barwnikami- ale tego właściwie nigdy nie jadam;) Pić można podobno niemal wszystko, poza używkami i gazowanym- chociaż nie wiem dlaczego to gazowane jest zabronione, jak to wpływa na mleko...

Przystawiaj małego jak najczęściej, ja miałam masakryczny nawał przez laktator- jeszcze w szpitalu na szczęście- bo mały nie chciał jeść tak twarde miałam piersi- aż mi się płaskie brodawki zrobiły z nadmiaru mleka (a normalnie mam dobrze wypukłe) i tylko dzięki położnej udało mi się zapobiec zapaleniu- pomogła go dobrze przystawić, chociaż początkowo się złościł i płakał, bo nie mógł sobie poradzić z tą piersią.
kocurrek
Magawit ja byłam większa panikara w ciąży niż teraz- chociaż przyznaję, że chodzę co kilkanaście minut do małego sprawdzić czy oddycha i czy się nie nakrył czymś (chociaż śpi w rożku i na nim dopiero kołderka, więc nie ma jak...)
Mojemu też zaczął pokrwawiać pępek, ale malutko i też wyczytałam, że może, ważne, żeby krew była świeża i bez ropy. Poza tym ładnie wygląda. Tylko ciekawe kiedy odpadnie- już prawie dwa tygodnie. My tylko psikamy octeniseptem i przecieram gazikiem. Zdarza się nam go lekko zamoczyć w wannie, potem suszymy dokładnie.

Ja też dużo lepiej śpię niż w ciąży:D Przede wszystkim nie chodzę siusiu co chwila. Młodego karmię na fotelu bujanym i wpadam w międzyczasie w letarg;) A nad ranem w łóżku najwygodniej- ale dopiero dwa razy wypróbowałam pozycję leżącą, dzisiaj nieźle sobie radził.

Śpicie z dzieckiem w swoim łóżku??
Ja Wojtka odkładam do jego łóżeczka- jest zaraz obok naszego, ale przyznam, że rano najchętniej spałabym z nim, nie trzeba wstawać do karmienia, mały też lepiej śpi (nad ranem robi się aktywniejszy i jak jest sam to budzi mnie wesołymi pokrzykiwaniami) ale przyznam, że BOJĘ SIĘ go przydusić, nakryć czymś itp, taka schiza... fakt, że coraz częściej zdarza mi się przysnąć z nim, ale tylko jak jest w swoim rożku, a kołdra zawinięta tylko do połowy rożka...

U mnie też jest mąż, do 10 kwietnia, a potem nie wiem jak będzie- dziadków mamy daleko, w ogóle nikogo bliskiego do pomocy w tej Warszawie. Zakupy przez internet robię, dzieci innych nie mam, więc bez tragedii, ale i tak się obawiam... co gorsza nie mamy jeszcze samochodu ani wózka- dopiero w maju będzie.
Muszę chustę wypróbować w końcu.
pysiunia13
Cześć! nasza córeczka ma na imię Sylwia ur.21.03.2013 waga 3600g i długość 58cm.
Córci odpadł dziś rano pępuszek, także jedno zmartwienie z głowy. Mala nie chciała ssać piersi i jestem zmuszona odciągać mleko i podawać jej z butelki, ale lepsze takie rozwiązanie niż karmienie sztucznym mlekiem. Bardzo chcaiałam karmić piersią i cały pobyt w szpitalu o to walczyłam żeby pobudzić laktację. W nocy przeważnie wstaje dwa razy, raz w okolicy 01, a drugi raz okolo 04-05.
Pozdrawiam i zmykam gotowac obiad poki malutka śpi.

A!my z córcia nie spimy. Z trzech wzgledów, żeby nie wzbudzać zazdrości u starszej córeczki, żeby nie przydusić dzieciątka i nie nauczyć spać w łożku z rodzicami.
Magawit
No to jest nas coraz więcej icon_smile.gif
My też nie śpimy z Wojtkiem, ale to teoretycznie icon_smile.gif Jak mi się przyśnie przy karmieniu,to włosów z głowy nie rwę, ale jak tylko się ocknę, to zaraz odkładam go do łóżeczka.
Ale mam innego zgryza-mały ma chyba silny odruch ssania, tak silny, że już mi żyć nie daje. Na szczęście nocki przesypia,ale w dzień mam masakrę. Orinoko sama widziała 29.gif Wojtek wisi mi na piersi non stop. Od 8 rano wisi w cyklach: 2 minuty ssania,5 minut spania w wózku, 2 minuty ssania,5 minut spania. W te 5 minut muszę zdążyc do WC, ogarnąć dom i siebie, ugotować obiad...A jak to będzie po powrocie A. do pracy?? Chyba brudem i pajęczynami porośniemy 37.gif Myślałam, że chodzi o przytulenie, ale żadne noszenie, nucenie, głaskanie nie pomaga. Próbowałam już rozebrana tulić go skóra do skóry. E tam, Wojtek jest zainteresowany tylko piersią. Gdy mnie usłyszy to przestaje na chwilę wyć i szuka piersi, nieprzystawiony-wznawia atak głosowy, przystawiony-zasypia po minucie ssania jak anioł.
Walczę z chęcią podania mu smoczka w ciągu dnia. No walczę, ale tez już coraz mniej mam w sobie siły do tej walki. Kocham go, uwielbiam karmić, sprawia mi ogromną frajdę samo karmienie. Ale-do licha- jak A. nie było wieczorem w domu, to nawet się nie wykąpałam przed snem, zdążyłam tylko umyć zęby i twarz oraz pachy 29.gif No i starszą córkę mam do przytulenia, przypilnowania z lekcjami...

Uff, na szczęście macierzyństwo to nie tylko kłopoty icon_smile.gif

EDIT: czy w czasie karmienia można jeść sery pleśniowe? Wiem, że w ciąży nie, odmawiałam sobie z bólem serca, teraz mogę? Generalnie jem wszystko, nie ryzykowałam jeszcze z czekoladą i kapustami oraz dużymi fasolami. Tez w sumie nie wiem czemu, chyba siła tradycji icon_wink.gif
kocurrek
pysiunia pewnie, że lepiej odciągać, sama musiałam to robić przez trzy pierwsze dni bo mały był za słaby- leżał w inkubatorku. Bałam się, czy po butli uda mi się go przestawić na pierś- przede wszystkim poprosiłam o odstawienie butelki szpitalnej, bo miała smoczek z którego po prostu ciekło:/ i dałam mu swoją butlę (Aventu antykolkową)- ze smoczkiem bardziej "piersiowym" i wymagającym więcej wysiłku. Dał radę. Na czwarty dzień była pierwsza próba przystawienia- z pełnym sukcesem. Nie wypił dużo, 30ml, ale ok na tamte potrzeby. Początkowo karmiłam piersią + dokarmianie butelką, na szósty dzień sama pierś- schudł, ale pediatra kazała kontynuować i nie dokarmiać. Był też problem z nawałem w jednej piersi- nie chciał ssać bo za twarda, ale położne dobrze mi go przystawiły i po paru krzykach dał sobie radę. Teraz tylko pierś. Może spróbuj co jakiś czas go chociaż częściowo przestawić na pierś? To zdecydowanie duże ułatwienie- dla mnie czas spędzony na odciąganiu, podgrzewanie, sterylizowanie itd. to była masakra, męczące, absorbujące... no ale zawsze to lepsze niż mieszanka.

Magawit u mnie to samo było po odstawieniu butli, robił sobie żarty z cycusia;) Lizał, ciumkał i zasypiał. Ale każdorazowo go odstawiałam, on się wybudzał, wkurzał i nauczył się w końcu, że trzeba się dobrze przyssać i najeść bo zabawy nie ma. Na początku trochę mu pozwalam, bo to taki smakosz jest, musi popróbować czy mu mleczko smakuje;) ale po chwili sam się zabiera do jedzenia. Jeśli młody ssie tylko 5 minut to nie dociera do mleka drugiej fazy, tej najbardziej wartościowej, dlatego też staje się szybko znowu głodny. U mnie też tak było, więc przez tydzień pilnowałam, żeby z jednej piersi jadł co najmniej 10-15 minut (zalecenia położnej) nawet jeśli trochę na raty i dopiero drugą dostawał.

Wojtek od wczorajszego wieczoru oznajmił kryzys laktacyjny i niemal nie schodził mi z piersi- godzina jedzenia, godzina spania i w nocy i w dzień- przyznam, że byłam tak wyczerpana, że wzięłam go wyjątkowo do łóżka, dzięki czemu udało mi się trochę przespać- nauczył się sam odnajdywać pierś i przysysać się gdy ja przysypiałam;) Rano mu przeszło, znowu je co 2-3 godziny więc śpi w łóżeczku swoim.
Mam wrażenie, że go boli brzuszek czasem, albo jelitka sama nie wiem, pręży się, napina i pokrzykuje, uspokaja się po lekkim masażu brzuszka i za przeproszeniem puszczeniu bąka. Przechodzę dziś na dietę mega lekkostrawną i zobaczę, czy to od jedzenia było. Więc dziś na obiad ryż z marchewkąicon_wink.gif

Czy nadal prasujecie wszystkie ciuchy dzieci? Ja któregoś razu nie zdążyłam, musiałam wyprać ręcznie w mydle, wysuszyć i założyć nie prasowane- nic mu nie było i jakoś od tego czasu nie prasuję, chyba że się pogniotą mocniej...ale nie wiem, może powinnam ??
wiewiorka1602
Nasz synek Leon 3900 i 56 cm ur 29.03.2013:)

Magawit mój syn jest taki sam, położna stwierdziła ze ma silny odruch ssania ja juz w szpitalu nie mogłam wyjsc do toalety bo ciągle na mnie wisiał, poradziłą smoczek, tak też zrobiłam, oczywiście chciałam tego uniknąć ale lepiej niech ssie sobie tego dydka niż ma wiecznie na mnie wisieć. Nie uważam smoka za coś strasznego, jeśli ma pomóc mamie to czemu nie.

Pysiunia ja tak mialam z pierwszym dzieckiem, dlugo tak nie pociągnęłam karmiłam ok 3 mcy mała nie chciała ssać a laktator jednak nie dał rady pomóc wyprodukować tyle pokarmu ile było potrzeba. Mam nadzieje ze tobie się to uda;)

Ja jem wszystko. Obawiam się tych gęstych Kubusiów ale mam na nie taką ochotę że chyba spróbuje. A sok jabłkowy można? Z serami pleśniowymi myślę ze można, w ciąży chodziło o to żeby bobasa nie zarazić jakimiś bakteriami które mogły się tam znajdywać, myślę ze teraz nie ma juz takiego zagrożenia.

My jeszcze prasujemy;)

Mały tak fajnie mi spał w nocy chyba za szybko pochwaliłam bo teraz budzi się często kwili pojękuje długo nie może usnac strasznie to jest wyczerpujące, mam nadzieje ze jakos sie ustabilizuje niebawem.I kupa w każdą pieluszkę, dziś w nocy jednorazowo zużyłam 4 pampy bo w każdego po kolei walił haha;)

Magawit
Kocurrek ja jeszcze prasuję. katuję się tym, bo nienawidzę prasowania. Ale w sumie kocyka nie prasuję (a już mi 2 razy zasikał 37.gif ) i nic się nie dzieje, mimo że kocyk często dotyka jego buźki i rączek.
Chciałam się pochwalić, a właściwie Wojtka-odessał się na dłużej dziś icon_biggrin.gif A. wrócił z zakupów ze smoczkiem, powiedział, że nie może patrzeć,jak cierpię taka przyczepiona do ogonka. A Wojtek jakby zrozumiał, że żarty się skończyły-albo je i śpi porządnie albo go sterroryzujemy smoczkiem. I odpadł na 2 godziny 04.gif
Z rozbudzeniem go jest ciężka sprawa-jak zaśnie przy piersi to śpi w każdej pozycji te swoje 10 minut. Za chiny ludowe nie chwyci wtedy piersi, dziób zamknięty na głucho i nie przeszkadzać. Chyba tylko rozebranie go pomoże, ale tez nie mam gwarancji, że wtedy zechce jeść. No taki indywidualista mi się trafił.

Dzięki za rady w sprawie serów, na kolację zjem kawałek ukochanego i zobaczymy jaki będzie efekt icon_smile.gif

Wiewiorka może na początek rozcieńczaj nieco te Kubusie? Albo jak nie lubisz nierozcieńczonych to zacznij od paru łyków i stopniowo zwiększaj. Ja tak testowałam jedzenie, zwłaszcza paprykę, pieczarki, słodycze itp.

Jak piję herbatę bardzo cienką (zawsze taką pijam), wodę i własne soki, robione jeszcze latem.

Kurcze, fajnie było wchodzić na wagę w pierwszym tygodniu po porodzie-codziennie pół kg mniej 04.gif Teraz stoję w miejscu, czyżby święta?? Nie mam w czym chodzić!!! Ciążowe spodnie wiszą na mnie, a przedciążowe za wąskie...
wiewiorka1602
A Pysiunia może spróbuj karmić przez te kapturki silikonowe? Może się uda?

Magawit z ciuchami mam to samo;) dobrze ze dzień przed porodem zaopatrzyłam się w legginsy, także to moje podstawowe ubranko:)
To miejmy nadzieję, że Wojtusiowi jednak nie przyda się dydek.
kocurrek
My mamy 3 smoki na wszelki, ale teraz nie używam- chociaż czasem mam ochotę w nocy, ale się powstrzymuję chociaż do skończonego miesiąca- bo podobno może nieźle zakłócić laktację no i lepiej żeby mały utrwalił nawyk poprawnego ssania. Jeśli od początku wasze maluchy były tylko na piersi, to pewnie nie ma znaczenia, ale ja widziałam po Wojtku, który dostawał smoka na uspokojenie i butlę w szpitalu, że jednak bardziej mu one przeszkadzają. Pewnie indywidualna sprawa. W czasie świąt moja mama czasem dawała mu smoka, jak chciał jeść a ja odpoczywałam - co ciekawe, jak był głodny to i tak pluł smokiem;)

Haha wiem jak to jest z używaniem kilku pieluch na raz icon_wink.gif i zmiany ubrań bo siusia ciągle przy zmianie pieluchy- chociaż coraz lepiej sobie z tym radzimy odczekując chwilę po odsłonięciu siusiaka- czasem jednak sika drugi raz po chwili; co ciekawe dzisiaj dostałam strzał kupą prosto w brzuch:] uroki macierzyństwa;))

Sok jabłkowy podobno wskazany, ale rozcieńczony lub mało- bo trochę wspomaga pracę jelit, ale za dużo wywołuje wzdęcia. Ja mam wielką ochotę, właśnie zamawiam.

Po porodzie nie ważyłam się, dopiero parę dni temu- mam ok 3kg na plusie, brzuch jednak niemal całkiem płaski, więc generalnie we wszystko wchodzęicon_wink.gif Macica nadal się obkurcza, czuję to przy dłuższych karmieniach nieraz boleśnie:/
Magawit
Złamałam się, dała smoczek. I nic nie pomogło. Wojtek pluł smokiem i patrzył na mnie, jak na kretynkę. Zrobił mi jazdę od 9.30 do 13.30, potem padł na 3 godziny. Oczywiście pobudzone piersi naprodukowały mleka jak dla trojaczków, a ten poszedł spać na całe popołudnie. Tyle mojego, ze zdążyłam zrobić obiad icon_smile.gif

Od przedwczoraj wzięłam się na lekkie ćwiczenia na brzuch. jednak te pare kg na plusie mam, brzuch wystaje. W necie trafiłam na filmy mojego znajomego, który jest fizjoterapeutą i specjalizuje się w usprawnianiu młodych mam. On twierdzi, że wystający brzuch wcale nie musi wynikać tylko z przybranych kilogramów. Zależy w dużej mierze od postawy ciała, na którą po porodzie powinno się zwrócić szczególną uwagę. Rady ma proste-pokazuje jak przewijać malucha, jak karmić itp. Nie wiem, czy mogę tu wrzucić linki do jego filmów, ale chyba regulaminu nie złamię. W końcu ani ja ani on na tym nie zarabiamy, a może się przydać nam wszystkim wiosennym mamom. Gdyby jednak było to wbrew regulaminowi naszego forum, to proszę o usunięcie linka.
https://www.interia.tv/wideo-jak-usprawnic-...4747,vAId,61528
iwona209
Witam dziewczynki!!Moja Iga zakochala sie w smoczku musialam jej dac bo ma problemy z brzuszkiem a smok ja uspokaja. Narazie nie mam sily z tym walczyc starszy choruje juz dwa tygodnie jest mu przykro bo rozdzielilam go z mala ale sila wyzsza jak nie chcemy malej zarazic. Ja ograniczylam swoja diete ze wzgledu na ten brzuszek bo tez sie prezy i poplakuje w czasie karmienia.Podnosze ja do odbicia w trakcie karmienia dwa razy troche pomaga jak beknie. Moj maz od poczatku tylko na wekendy wpada jestem wykonczona az poplakalam sie z tego wszystkiego w koncu. a na piersi przykladajcie kapuste schlodzona i lekko obita tluczkiem to zatrzymuje zapalenie ja tak w szpitalu robilam bo mialam juz stan podgoraczkowy od piersi i pomoglo a odciagalam troszke zeby poczuc ulge. Ja juz chce wiosny 32.gif . Ja tez nie mam sie w co ubrac tylko ciut brzuch mi zostalo. Pozdrawiam wszystkie dziewczynki
kocurrek
Wojtek też lubi smoka, ale pluje nim jeśli jest głodny. Mądre te dzieci;)

Ja na ćwiczenia jeszcze nie mam siły, ale pewnie się za nie wezmę za jakiś czas... fakt też, że motywacja kiepska, bo brzucha prawie nie mam a i waga spada, teraz tylko 2kg+... ale no, jędrność na pewno nie ta sama;)

Czy wasze dzieci też wydają głośne dźwięki przy ssaniu? wydaje mi się, że Wojtkowi ciężko się oddycha podczas karmienia, świszcze i sapie, mocno oddycha... na początku je bardzo łapczywie więc oddech jest szybki, potem wolniej, ale za to oddech cięższy... nie wiem co o tym myśleć
wiewiorka1602
kocurrek to dobrze jak dziecko tak głosno je, znaczy że połyka i że się najada;) mój jak zassie to tak postękuje:) wszystko jest jak najbardziej w porządku. Co do smoczka to powiem ci ze wszystko zalezy od dziecka. Moja cóka w szpitalu leżała pod lampami z żółtaczką i tam dla świętego spokoju podali jej smoka, później miałam naprawdę spore problemy z karmieniem jej, dokarmiali ja tez butelką to na pewno źle na nia wpłynęło. Teraz synek dostaje smoczka i nie zauwazylam zeby cos bylo nie tak, ssie pięknie, jak jest głodny albo chce sobie pociuciać cyca to wypluwa smoczka i robi skwaszoną minę za Chiny nie weźmie go do buzi, także to zależy od dzieciaczka.

Iwonka napewno jest ci ciężko:( nie podawaj się kochana i głowa do góry, niebawem dzieciaczek wyzdrowieje będzie ładna pogoda aż będzie chciało się żyć. Mój mąż za tydz wyjeżdża na 5 tyg wiec tez nie wesoło:( ale damy rade, bo kto jak nie my;) miejmy też nadzieję, że niedługo naszym pociechom unormuje się czas snu tak, że będziemy mogły bardziej sie wyspać.

Magawit to ci synek dał popalić, powiem ci że na początku u nas smoczek zdawał egzamin ale teraz coraz częściej mały go wypluwa i zadowala się tylko cycem, w nocy potrafi wstawać co godzine;// ciężka sprawa ja jestem tak niewyspana ze czuje się jak zombie;/ dziś wstaliśmy o 6 a Leo poszedl spać dopiero ok 11!! Aktywny ten mój noworodek nie ma co, w nocy tez potrafi bardzo długo nie spaćicon_sad.gif
Magawit
Iwonko trzymaj się, dzielna kobieto!! Dasz radę!

Ja tez już odpadam-mały co 10 minut beczy, przyssa się na minutę i zasypia, potem 5 minut śpini znów jazda...Lecę, znów płacze. Już nie mam siły. Za to byliśmy dzieś na pierwszym spacerze. Ja to jak jakiś dzikus-prawie łaziłam po drzewach z radości. Co prawda zaszliśmy tylko do sąsiadów po jajka i żeby pokazać nowego sąsiada, ale zawsze. Jeszcze nie odważyłam się iść z psem, on wielki i boję się, że nie opanuję i wózka i psa.

Zmykam papapa, lecę do beksy icon_wink.gif
iwona209
Hej troche odzylam dzisiaj spi caly dzien maz pomaga, bylismy na krotkim spacerku wreszcie zobaczylam telewizor po tygodniu i udalo mi sie obejrzec serial. Poprostu dzisiaj oplywalam w luksusy 04.gif .Wszystkie jestesmy dzielne 03.gif .Mala dostala wysypki na buzi od czegos. Strasznie sie prezy przy jedzeniu ale przybiera na wadze. Znacie cos na bol gardla? Pozdrawiam . Musze leciec juz
wiewiorka1602
Dzisiaj w nocy ja miałam załamanie ryczałam jak bóbr, ze zmęczenia:(( nie mam siły normalnie:( mały budzi sie w nocy co godzinę, mi jeszcze tyłek spuchł cały od zastrzyków z żelaza, ale dolina:(
kocurrek
Ja też nie miałam dziś lekko, rożek zasiusiany trafił do prania i młody odmówił spania w łóżeczku bez rożka- pewnie byśmy to przetrzymali, ale musiałabym stać przy łóżku pół nocy i głaskać po głowie. Poza tym prężył się w nocy i pokrzykiwał, podejrzewam brzuszek, więc ostatecznie wylądował z nami w łóżku, jadł też dosyć często no i brzuszek co jakiś czas...dopiero o 9 oddałam go mężowi i poszłam się wykąpać ledwo przytomna. Czemu mężczyźni nie mają piersi? Przydałyby się...

Też marzę o spacerku, ale wózek przyjedzie dopiero z teściami na majówkę, natomiast z chustą mam jeszcze problem, dobrze ją wiążę, ale zostawiam ciągle za mało miejsca dla młodego i jakoś nie umiem tego zoptymalizować. Inna sprawa, że nastawialiśmy się na wiosnę i praktycznie nie mamy ubrań zimowych- chociaż w chuście to nie przeszkadza, wystarczy cieplej młodego ubrać... na razie jednak werandujemy.
Ja sama wyszłam wczoraj pierwszy raz od połowy marca (kiedy mnie zgarnęli z IP na patologię) i byłam zachwycona lekkością z jaką się przemieszczam:D zarówno po schodach jak i zimowych chodnikach i bezdrożach... cudo. Nie mogę się doczekać spacerków z Wojtkiem.

Póki co dzisiaj będę chyba cały dzień odsypiać. Nie wiem co zrobię, jak mąż wróci do pracy...
Magawit
Moja mama-kobieta mądra-powiada: małe dzieci nie dają spać, duże dzieci nie dają żyć 03.gif
Mamy prawo do załamań, do łez i frustracji. W końcu cały czas buzują w nas jeszcze hormony, w życiu zaszły wielkie zmiany, spoczywa na nas duża odpowiedzialność, a do tego proza życia-niewyspanie, bolące tyłki od zastrzyków, zima zamiast wiosny...

Ale będzie lepiej!!! Zastrzyki się skończą, wiosna przyjdzie (a jak nie to bez łaski, przyjdzie lato), dzieci w kocu zaczną spać...

Będzie dobrze!

Ja mojemu Wojtkowi robię szkołę życia od dziś. Skończyłam z dokarmianiem co 10 minut, ma się najeść raz a dobrze, potem grzecznie spać, potem się ładnie z mamusią pobawić, potem znów zjeść i spać.
Tyle teoria:bua cha cha
Od rana staram się go przestawić na zjadanie konkretnych ilości, żeby go nasycić i żeby dłużej pospał. Wczoraj pobił wszelkie rekordy-wisiał na mnie do 18.40!!!! Od rana maratony jedzeniowo-spaniowe w odstępach co 10 minut. Pomijam, że nie mogę nic zrobić w domu, ale to ejst naprawdę wykańczające. Od rana więc jak tylko miał ochotę zasnąć przy piersi, to go wybudzałam. Żal mi było szkraba, bo wodził nieprzytomnie oczkami, tulił się, popłakiwał. Ale byłam twarda i teraz pięknie śpi już pół godziny. Oby mu to na zdrowie wyszło. I mnie też icon_wink.gif

Dziś mamy debiut-trzymajcie kciuki, muszę z maluchem pojechać po Olę do szkoły. Uff, cała logistyka, mam nadzieję, że nie będę jechać na sygnale dźwiękowym z fotelika icon_wink.gif

My też jesteśmy przygotowani ubraniowo na wiosnę, zima nas zaskoczyła niczym drogowców. Wyciągnęłam dawny Oli kombinezon w kolorze łososiowym, więc przeszedł przez cenzurę obyczajową ledwo-ledwo. Ale przykryję niebieskim kocykiem i już nikt nie będzie miał wątpliwości, że to chłopak icon_smile.gif

Widzicie, że Wasze dzieci rosną? Ja to widzę nie tylko po ciuszkach, ale i po buźce, rączkach. Z dnia na dzień mi syn mężnieje icon_wink.gif
iwona209
Hej moj maz juz pojechal i czuje sie samotna 32.gif . My wczoraj na spacerku bylismy i powiem ze lekko ja ubralam i my tez nie mamy kombinezonu zimowego tylko wiosenny i bylo jej ok. Dzisiaj tez idziemy icon_smile.gif .Maly zdrowieje. Brzuszki chyba zawsze pobolewaja maluszki moja tez zachowuje sie tak jakby zatwardzenie miala placze jak ma zrobic kupke.Jadlam brokula wczoraj ale pych az mi zal bylo ze calego mie moge zjesc 04.gif . A teraz moj starszy syn cos napisze do was;)))

pozdrawiamy misio gabryś
Magawit
Dziękujemy, Gabrysiu, za pozdrowienia! To miłe z Twojej strony! Zdrowiej szybko, żebyś się mógł bawić na dworze!

Macie już inwazję gości? Uch, u nas powoli się ludzie skrzykują na odwiedziny. Szczerze powiem, że jakoś nie mam ochoty na wizyty. Po pierwsze niewyspanie, po drugie zmiana logistyki po powrocie A. do pracy, po trzecie chcę przypilnować, by Ola nie czuła się odsunięta, po czwarte...nie mam się w co ubrać...
Migdus
kocurrek ja też chcę dołączyć! moja córcia Olga urodziła się (w 37tyg.ciąży) 7 marca , ważyła 2800g, 54cm.

Miło was znów odwiedzić icon_wink.gif

Olga jest grzecznym dzieckiem, w nocy lubi pospać, czasem muszę ją budzić,żeby przebrać napęczniałą pieluchę i pokarmić. Ale rzeczywiście widać jak rośnie z dnia na dzień. Czasem ma brzuszkowe problemy, więc mocno ograniczam mój ukochany nabiał, bo to najmocniej odczuwa.

Wczoraj wieczorem czułam się dziwnie słabo i było mi zimno, a na termometrze w łazience 25stopni! A przed północą miałam gorączkę 38*C! Już się martwiłam,żeby nie zarazić czymś malutkiej i jak dam radę prosperować,ale jednak od rana roznosi mnie energia - na szczęście 03.gif

U nas przewijają się już goście,ale mocno to kontrolujemy. Nie zawsze się da,ale się staramy.

A teraz zmykam do małej.
kocurrek
Dzięki Garbyś za pozdrowienia;)

My mieliśmy gości na święta -moich rodziców i babcię, ale było ok, bo sami zrobili zakupy, śniadanie i obiad świąteczny i posprzątali po sobie;) Tak to ja mogę organizować święta:D
A poza tym chroni nas to, że jesteśmy praktycznie sami w Warszawie - ja mam rodzinę w Płocku, mąż w Bolesławcu, a nasi przyjaciele w Trójmieście... Także większe odwiedziny szykują się dopiero na maj i to my jedziemy poza miasto do mojej mamy, tam przyjeżdżają teściowie z dziadkami i taką rodzinno - pępkową majówkę robimy. W czerwcu odwiedziny przyjaciół.
Z jednej strony cieszę się, że nie mam tu tłumów, z drugiej- żadnej pomocy natychmiastowej niestety, nie ma z kim zostawić małego nawet na chwilę, co jest kłopotliwe, np. niedługo mamy podpisać umowę notarialną dot. naszego mieszkania, zwlekamy z tym już miesiąc, a to będą 3 godziny czytania- z maluchem ciężko. No i trochę samotnie będzie icon_sad.gif Dobrze, że lato idzie, spacery i basen mnie uratują

Widzę, jak mały przybiera na wadze i bardzo mnie to cieszy, bo mikrusek schudł mi bardzo i ze szpitala wyszliśmy z wagą 2740. Po buzi najbardziej widać, robi się pucułowata:) Według naszej domowej wagi dokładnej do 100g mały waży teraz ok 3500- aż niemożliwe mi się to wydaje, przytyłby prawie 800g w ciągu 10 dni? ile w ogóle tyją dzieci tak standardowo?
iwona209
Hej u nas goscie byli ale nie duzo bo maly chory i powiedzialam ze chwilowo nie ma odwiedzin. Na sczescie zrozumieli to. Ja tez staram sie tak organizowac czas zeby posiedziec z malym. Dobrze ze jest bardzo madry i rozumie dlaczego jest odizolowany od malej ale ile mozna izolowac te malenstwa? az serce boli. Male dzieci szybko rosna az za szybko 03.gif .My tez planujemy wyjazd w wekend majowy do Warszawy nareszcie az nie moge sie doczekac icon_smile.gif . Pozdrawiamy
kocurrek
Iwona a my z Wawy uciekamy na majowy;)

U nas była wczoraj specjalistka d rozwoju psychoruchowego niemowląt, ze 3 h siedziała, obejrzała małego, pokazała jak najlepiej karmić,żeby spokojny potem był, jak uspokajać, co z nim robić... wszystko z nim ok z jednym zastrzeżeniem - nie koordynuj jeszcze dobrze ssania i połykania (robi to cyklami na zmianę) przez co się męczy, kazała dawać smoka poza karmieniami jak ma potrzebę, żeby to ćwiczył. Mamy go jeszcze mocno owijać, dużo przytulaćicon_wink.gif kangurować, stymulować błędnik (bo pośladkowe- nagrała nam ćwiczenia) i robić delikatny masaż buzi (bo śpi z otwartymi ustami). Dużo opowiadała o jego obecnych potrzebach i priorytetach rozwojowych, ogólnie jesteśmy zadowoleni i uspokojeni, bo mały dobrze sobie radzi mimo trudnego startu- my podobno teżicon_wink.gif
wiewiorka1602
kocurrek super spraawa z taka konsultantka!! Na pewno dużo wam podpowiedziała super:)
mi sie wydaje ze małego brzuszek pobolewa, zrobie mu dziś herbatkę z kopru włoskiego i zobaczymy czy cos pomoże.

Wczoraj byliśmy z mężem na zakupach:) Udało nam się wyrwać dzieciaczki zostały z dziadkami, ale się odchamiłam:PP

Mój mały urodził się z jedną rączką taką troszkę mniej ruchliwą, ponoć w brzuchu miał ją przyciśniętą, dostaliśmy skierowanie na rehabilitacje i teraz uwaga.... termin na styczeń 2014!!! Gały mi na wierzch wyszły jak to usłyszałam, musimy teraz szukać rehabilitanta prywatnie, chociaż widać wyraźna poprawę już super wywija tą ręką, jednak lepiej jeśli obejrzy go specjalista.
Magawit
Witamy Migdus, fajnie, że dotarłaś icon_smile.gif
Zazdroszczę konsultantki! U nas była pediatra na wizycie patronażowej, nie siedziała tak długo, ale dokładnie obejrzała małego, pochwaliła i nas i jego icon_biggrin.gif
Przestrzegła tez przed kontaktem z dużą ilością ludzi przynajmniej do maja. W naszej okolicy panuje różyczka i zaczyna się wykluwać grypa żołądkowa. Póki nie zaszczepimy Wojtka na najbardziej podstawowe choroby pediatra zaleca ograniczenie odwiedzin do rozsądnego minimum (przecież Wojtek to stworzenie społeczne, musi mieć kontakt z ludźmi).

Za to ja walczę z jego zasypianiem przy piersi na 10 minut. Raz sukces, raz porażka. Ja rozumiem, że Wojtek ma potrzebę przytulenia, noszenia i ciamkania piersi, ale kurcze,ja tez mam potrzebę...czasem do toalety wskoczyć, nie mówiąc o praniu czy prasowaniu...Jak tylko Wojtuś odpada, to staram się poćwiczyć, to dla mnie priorytet, inaczej nie wytrzymałabym z powodu bólu łopatki-taka zastarzała kontuzja.

Wczoraj przeżyliśmy najazd gości, było bardzo miło, wbrew moim obawom. Oczywiście wszyscy się zachwycali pięknym, mądrym i słodkim Wojtkiem oraz Olą-rozsądną, radosną i śliczną 03.gif

Kocurrek skoro czujesz się samotna, to może zajrzyj na wątki regionalne i zapytaj, czy nie ma w okolicy Warszawy jakiejś młodej mamy, która mogłaby Ci potowarzyszyć na spacerach wiosennych. Ja tu na forum poznałam Orinoko, która mieszka rzut beretem ode mnie, pewnie byśmy się nie poznały, gdyby nie wątek ciążowy (mamy starsze dzieci w tym samym wieku) icon_smile.gif

Pozdrawiam i lecę się porozciągać
Pa!
kocurrek
U nas pielęgniarka będzie w piątek, sama już będę, mąż jutro do pracy wraca...
Dobrze że będzie, może coś wyjaśni mi w sprawie tych furkotów w nosku i bólów brzuszka- aż się cały czerwony robi tak się napina i pomaga tylko masowanie brzuszka + ssanie piersi - są bączki lub kupa (to podobno zdrowo jak dziecię robi kupkę w czasie karmienia;))

W nocy był strasznie niespokojny, nie płakał, ale mało spał (a więc i my), przez ten zapchany nosek. Dzisiaj mu lekko fridą odciągnęłam (mało i przezroczyste, więc nie infekcja) ale pewnie za lekko bo się bojęicon_wink.gif Na razie śpi, ja też się kimnę póki spokój

Magawit dzięki za pomysł, ale to chyba nie dla mnie... jestem otwarta na nowych ludzi, ale raczej podchodzę z dystansem, muszę się do kogoś przekonać, żeby zawrzeć bliższą znajomość, jakoś nie wyobrażam sobie iść na spacer z kimś zupełnie obcym...
Może poznam kogoś fajnego na spacerkach wiosennych po osiedlu- mieszkam na nowym osiedlu, tu w większości młode rodziny, kobiety albo w ciąży albo z maleńkimi dziećmi, więc jak będzie cieplej może być ciekawie.
iwona209
Witam KOCURRKU moja mala tez ma takie furgotanie ale ja stosuje marimer baby i odciagam juz prawie nie ma tej wydzieliny ale wydaje mi sie ze ma nosek obrzekniety.A podobno to jeszcze po ciazy sie oczyszcza.
MEGAWIT a twoj maly to ma moze silny odruch ssania? Jesli tak to tylko smoczek pomoze ja mojej dalam i odstawie jak bedzie miala 3 mc bo bedzie latwiej id aje jej doraznie a moge cos zrobic w domu. Sluchajcie moze ktoras tez ma problemy z cisnieniem po porodzie? Kurcze mi szaleje wczoraj mialam168/110, dzisiaj 153/98 i tak skacze nie wiem co myslec o tym. Lece bo male wstalo 03.gif Pozdrawiam
Magawit
Iwona ale odczuwasz wpływ tego ciśnienia? Może to niewyspanie+emocje+laktacja? Na pewnoe zgłoś to ginekologowi przy najbliższje wizycie.

Ja ciśnienia nawet nie mierzę, boję się, co zobaczę na wyświetlaczu. Ola chora od środy. Ma gorączkę, rano doszło do 39.4, wczoraj był pediatra (prywatnie,oczywiście,bo żadnych szans na wizytę w domu pediatry w ramach NFZ 21.gif ), trochę pokasłuje, trochę katar,ale głównie ta gorączka. wczoraj siwiałam, bo nawet pić nie chciała, wciskałam jej na siłę wodę, dziś mimo wyższej gorączki jakby żywsza, zaczęła sama pić i nawet nabrała nieco apetytu. Oczywiście strach, czy małego nie zarazi,ale pediatra mnie uspokoił-mówi, że z całej rodziny najlepiej jest zabezpieczony właśnie Wojtuś-ma jeszcze moje przeciwciała z łożyska.
No i mam na głowie małego ssaka, który ciamka mnie od świtu do nocy (w nocy, tfu tfu,daje pospać), pokładającą się córkę i stęsknionego psa. Psa wywaliliśmy na dwór i bardzo wszyscy cierpimy,ale już bym nie opanowała dzieci i kłaczącego psa. Wczoraj nawet udało mi się zrobić przyzwoity obiad, a to dzięki temu, że Wojtek zasnął na dworze, zrobiło się zimno, więc wciągnęłam do do korytarzyka i tak w chłodzie w kombinezonie przespał 2 godziny. Sukces jak na mojego syna icon_smile.gif

Miłego dnia!
iwona209
Witam niestey odczuwam jestem wykonczona dzisiaj to w glowie mi sie zakrecilo az usiadlam. Czuje zmeczenie w oczach i ucisk delikatny w skroniach. Zauwazylam ze mam maly puls 61 dzisiaj ale cisnienie spadlo138/ 89 . lece bo nie spui to moje male. Pozdrawiam
iwona209
Hej wiecie cos na temat nosideleki chust do noszenia dzieci? co jest lepsze i zdrowsze?
kocurrek
Hej. Była położna wczoraj, fajna kobieta, dużo nowych rzeczy nie powiedziała, ale sporo potwierdziła, obejrzała małego- wszystko ok, tylko żółtaczka jeszcze mu schodzi (na buzi jeszcze widać); pępek odpadł nam w środę więc po kłopocie.

Magawit z tym spaniem chłopaków naszych to jakaś masakra, mój Wojtuś spał pięknie nawet 4 godziny bez mrugnięcia, a gdzieś od tygodnia nie dość że je co 1,5- 2 godziny to i wybudza się z potrzeby bliskości- bo wystarczy pogłaskać, wziąć na ręce i śpi jak kamień. W łóżeczku też już nie chce, najlepiej na brzuchu taty lub mamy albo z nami w łóżku...
Dzisiaj przestawimy łóżeczko bliżej łóżka, żeby był na wyciągnięcie ręki, ale jednak spał u siebie, zobaczymy, może się uda. Bo w dzień mogę biegać do niego co chwila i ugłaskiwać, ale w nocy by mnie to wykończyło i tak prawie nie śpię.

Iwona na pierwsze miesiące na pewno lepsza chusta- szczególnie noszenie z przodu, jak już siedzi swobodnie to pewnie nosidło, bo stabilniejsze i łatwiej dziecię zapakować.
My mamy fajną chustę elastyczną, wiązać ją umiem (dosyć łatwo), ale z pakowaniem małego jeszcze mam kłopot. Dzisiaj będę na mężu ćwiczyć, bo chcemy na spacer w końcu iść, a wózek dopiero na majówkę będziemy mieć, jak teściowie przywiozą. Nosidło muszę znaleźć jakieś fajne, bo z pracy męża chcą nam kupić- ale na tym się nie znam, więc trzeba poszperać w necie...

Kurczę, odkąd dajemy smoka, odczuwa różnicę na piersiach niestety, mały jakoś nie fajnie się przysysa i bolą mnie- nie brodawki, ale otoczki właśnie. W ogóle siłę ssania ma jak odkurzacz:] a na koniec próbuje mi ssać jak smoka. Aż mnie bolą piersi jak pomyślę o karmieniu, a to co chwila ostatnio...
wiewiorka1602
iwona ja właśnie wczoraj orientowałam się w temacie bo tez chcę kupic ale obstaje przy nosidełku ze względu właśnie na to wiązanie w nosidelku jednak myk i młody siedzi. Wyczaiłam takie miękkie nosidło w którym można już noworodki nosić, my będziemy używać na zakupach czy w takich sytuacjach kiedy będzie można uniknąc targania wózka ze sobą. Nowe są za ok 300 zł więc raczej zdecyduje się na używane.

Dziewczyny mój mały też tak śpi ja wasze dzieci, dzis może ze 2 h przespałam to jest straszne, żyję tym co napisała Magawit że wszystko kiedyś minie, nawet ta zima 06.gif i dzieci orzestwią się na lepsze rytmy. Miejmy nadzieję... dzis mąż wyjechał, smutno tak jakośicon_sad.gif((

My dzis idziemy na spacerek pierwszy jak sie nie rozpada:D aaaa juz nie moge sie doczekać świeżego powietrza:)))))
kocurrek
wiewiorka a możesz podać link do tego nosidła??? dosyć pilne:)

My też zaraz robimy pierwsze podejście spacerowe- tata zaraz będzie próbował zapakować młodego w chustęicon_smile.gif) dam znać jak poszło. Pogoda oprócz wiatru cudna.
wiewiorka1602
Kocurrek to sa nosidla Babybjorn zobacz sobie na allegro
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.