To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Macie w domu coś co Was wq .....(znaczy denerwuje) ?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3
Tuni
Bo ja mam 21.gif
I żadnych widoków na zmianę 41.gif
Drzwi, których nie da się otworzyć do końca i w których zawsze się przeciskam jak mam coś w ręce (zakupy, rower...)

Wq... tzn.denerwuje mnie to niemiłosiernie.
Pocieszcie, że też macie takie "cuda", może mi się humor porawi 21.gif
bb
Mamy a raczej nie mamy, mieszkajac na ponad 200m2, miejsca na odkurzacz. 37.gif 21.gif A odkurzacz wielki bo nie tylko do odkurzania ale tez prania dywanow (jedno pietro mamy wylozone wykladzina dywanowa wall-to-wall)
Tuni
CYTAT(bb @ Sun, 05 May 2013 - 13:22) *
Mamy a raczej nie mamy, mieszkajac na ponad 200m2, miejsca na odkurzacz. 37.gif 21.gif A odkurzacz wielki bo nie tylko do odkurzania ale tez prania dywanow (jedno pietro mamy wylozone wykladzina dywanowa wall-to-wall)

Za duży metraż macie icon_wink.gif
A serio, może jakąś szfkę da się wygospodarować? Taką z ażurowymi drzwiami i upchnąć tam odkurzacz, mopy wszelkie i t.p.
Agnieszka AZJ
Mam dom w dwóch kawałkach icon_wink.gif Tzn. stary dom składający się z parteru i piętra oraz częśc nową - nadbudowane piętro, do którego prowadzi dostawiona klatka schodowa. Obie te części łączą się na parterze, a żeby się łaczyły na pierwszym piętrze trzeba by przenieśc łazienkę - bo teraz tam, gdzie powinno być wybite przejście jest wanna i klozet.
Plan generalnie przeiwdywał przeniesienie łazienki do sąsiedniego pokoju, ale na jego realizację nie pozwolił niedopinający się budżet.

Więc teraz mam tak, że żeby przemieścić się z naszej sypialni na pierwszym piętrze do dziewczyn na drugie, muszę najpierw zejść na parter, a potem wejść dwa pietra drugimi schodami.
Ma to szczególny urok w poniedziałki, kiedy Zosia ma na zerowej lekcji dodatkową fizykę i aby być w szkole na 7,15 musi wyjść z domu ok. 6, więc wstać musi o 5,30. A że nie wstanie samoczynnie, ja muszę odbyć tę trasę, żeby ją obudzić icon_evil.gif

Informacja dodatkowa - jestem sową i nie chodzę spać przed pierwszą, raczej między drugą a trzecią 37.gif Codziennie (w dni powszednie) o poranku odbywam tę trasę dwa razy, bo potem jeszcze muszę obudzić Julkę.
Tuni
Agnieszko , bidulko, to masz poranny spacerek po schodach -ruch to zdrowie 29.gif
Agnieszka AZJ
To mnie tylko pociesza icon_wink.gif I za każdym razem jak się mozolnie na tę górę wspinam, to sobie powtarzam, że to mi dobrze na mięśnie ud robi icon_rolleyes.gif
grzałka
Tak. Pranie. Wiecznie albo czeka na wypranie, albo się suszy, albo czeka na zdjęcie z suszarki, albo czeka na porozkładanie po szafach. Końca nie widać, jest wszędzie i zawsze, ciągle wszystko zabałagania.
bb
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Sun, 05 May 2013 - 15:15) *
To mnie tylko pociesza icon_wink.gif I za każdym razem jak się mozolnie na tę górę wspinam, to sobie powtarzam, że to mi dobrze na mięśnie ud robi icon_rolleyes.gif


ale fatalnie na kolana 06.gif
Tuni
O tak, grzałko.
Syzyfowa praca icon_smile.gif Lubię prać hurtowo, znaczy jak najwiecej jednego dnia, mam wtedy przynajmniej poczucie, że sterta "do prania" trochę zmalała.
Ale to niestety, tylko chwilowe złudzenie, bo szybko nowa narasta. Podobnie jak sprzatanie: wycieram, odkurzam a za moment znowu jakieś koty latają, wrr.
Wiecie, ja w ogóle mam przedziwny układ mieszkania, a raczej umiejscowienie drzwi. Jedne już wyjęłam i wyniosłam do piwnicy, bo się otwierały tylko częściowo i nie dość, że stwarzałay wrażenie ciasnoty, to jeszcze wiecznie w nie właziłam. No ale to były drzwi od pokoju -bez nich całkiem fajnie da się funkcjonować. Te które zostały to wejściowe -tych niestety nie mogę sie pozbyć 21.gif
bb
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 14:51) *
A serio, może jakąś szfkę da się wygospodarować? Taką z ażurowymi drzwiami i upchnąć tam odkurzacz, mopy wszelkie i t.p.


Wlasnie nie bardzo bo jakby sie dalo to by juz byla. Mamy mnostwo okien oraz schody na samym srodku domu z dziura na dwa pietra (syndrom Dynastii i balustrad 04.gif ) plus raczej mniej mebli niz wiecej. Nie ma wolnej sciany do ktore moglaby sie owa szafencja przytulic.......
bb
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 15:30) *
Te które zostały to wejściowe -tych niestety nie mogę sie pozbyć 21.gif


a dlaczego nie? DOM OTWARTY 04.gif
Tuni
CYTAT(bb @ Sun, 05 May 2013 - 14:31) *
Wlasnie nie bardzo bo jakby sie dalo to by juz byla. Mamy mnostwo okien oraz schody na samym srodku domu z dziura na dwa pietra (syndrom Dynastii i balustrad 04.gif ) plus raczej mniej mebli niz wiecej. Nie ma wolnej sciany do ktore moglaby sie owa szafencja przytulic.......

syndrom Dynastii mi sie podoba 04.gif
Tuni
CYTAT(bb @ Sun, 05 May 2013 - 14:32) *
a dlaczego nie? DOM OTWARTY 04.gif

No błagam nienie.gif to może jeszcze drzwi z łazienki wywalę, luzacko będzie 04.gif
bb
Zebys wiedziala, prze pierwsze lata mialam wizje widowiskowych lotow maloletnich domownikow przez te balustrady 06.gif
bb
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 15:33) *
No błagam nienie.gif to może jeszcze drzwi z łazienki wywalę, luzacko będzie 04.gif


Do lazienki taka seksowna zaslonke z koralikow, zapewne poprawi Ci sie wentylacja. No chyba, ze masz w lazience okno to.... 29.gif
Agnieszka AZJ
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 15:33) *
No błagam nienie.gif to może jeszcze drzwi z łazienki wywalę, luzacko będzie 04.gif


Widziałam kiedyś zdjęcia domu Magdy Gessler (jak jeszcze była w związku z Gesslerem) i ona miała w sypialni (wspólnej) nie tylko wannę, ale także klozet - bez żadnego przepierzenia, zasłony, czegokolwiek 37.gif
Jakoś się nie zdziwiłam, ze im się ten związek rozpadł icon_rolleyes.gif
bb
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Sun, 05 May 2013 - 15:47) *
Widziałam kiedyś zdjęcia domu Magdy Gessler (jak jeszcze była w związku z Gesslerem) i ona miała w sypialni (wspólnej) nie tylko wannę, ale także klozet - bez żadnego przepierzenia, zasłony, czegokolwiek 37.gif
Jakoś się nie zdziwiłam, ze im się ten związek rozpadł icon_rolleyes.gif


23.gif
Tuni
CYTAT(bb @ Sun, 05 May 2013 - 14:35) *
Do lazienki taka seksowna zaslonke z koralikow, zapewne poprawi Ci sie wentylacja. No chyba, ze masz w lazience okno to.... 29.gif

Okna w łazience nie mam, a takie cud-koraliki miałam zamiast drzwi kuchennych jak sie wprowadziłam 21.gif
grzałka
bb. pozostaje Wam wybudować pomieszczenia gospodarcze na odkurzacz przy domu icon_wink.gif
agak
Pełno kurzołapów. Jak one mnie wpieniają! Małżon ma ich pełno, pamiątki po mamie, z rożnych wyjazdów plus ciocia która nas "uszczęśliwia" figurkami. Wiecznie toto ukurzone bo ja nie zamierzam godzinami się w tym grzebać.
ania_411
mialam-lampe na korytarzu z czujnikiem ruchu, jak mnie to to wkurzalo! jak zapalala sie kiedy niekoniecznie musiala i gasla jak jeszcze nie miala icon_evil.gif i tak dlugo marudzilam mezowi, az w koncu to wylaczyl;)

bb podobnie jak ty na 200 metrach nie mam miejsca na odkurzacz i miotle (do piwnicy za daleko mi latac). poki nie zamieszkujemy pietra, trzymam na schodach, a pozniej pomysle icon_smile.gif
xxyy
CYTAT(bb @ Sun, 05 May 2013 - 15:29) *
ale fatalnie na kolana 06.gif

Ano wlasnie,dlatego Agnieszko proponuje wybic tajne przejscie ,np w szafie.
Tuni
CYTAT(agak @ Sun, 05 May 2013 - 17:36) *
Pełno kurzołapów. Jak one mnie wpieniają! Małżon ma ich pełno, pamiątki po mamie, z rożnych wyjazdów plus ciocia która nas "uszczęśliwia" figurkami. Wiecznie toto ukurzone bo ja nie zamierzam godzinami się w tym grzebać.

Agaku, miałam caaałe masy różnych takich cudów, zaczynając od sztucznych bluszczy (bluszczów ?) , poprzez wymyślne skórzane ramy luster po półki i półeczki z różnymi zakamarkami 21.gif i dzielnie wycierałam wszystko 21.gif . Na szczęście sporą część tego tałatajstwa udało mi się wyeksmitować 48.gif
domi
Mnie denerwuje najbardziej to, że nie mam piwnicy. Poddasze, a raczej strych, jest kompletnie nieużytkowy. Otwiera się klapę jak na wyjście na dach i wspina się po drabinie. Nic większego i cięższego się tam nie wstawi, a ja sama nawet nie dam rady tej klapy otworzyć. Wszystko, co inni ludzie trzymają w piwnicy, my musimy składować w mieszkaniu lub na klatce schodowej. Poza tym, nic mnie nie wnerwia aż tak bardzo.
Dabriza
Mnie najb irytuje to ,że mojego mieszkania nie da się rozciągnąć....i balkonu nie da się doczepić.
IzaS
CYTAT(Dabriza @ Sun, 05 May 2013 - 20:35) *
Mnie najb irytuje to ,że mojego mieszkania nie da się rozciągnąć....i balkonu nie da się doczepić.

O, mnie to samo i pies mnie irytuje, bo kłaczy i można odkurzać 3 razy dziennie a i tak pełno tego lata. Ale może trochę przestanie niebawem...
Dorotka25
Pozdrawiam tych na 200 m co miejsca nie mają z moich 37 metrów... co mnie tu może denerwować? WSZYSTKO ;-P Nie mam piwnicy ani strychu, to tak na dodatek icon_wink.gif
gosiagosia
niewykonczona z jednej strony firana. obrobilam dwie male, i prawie dwie duze. prawie, bo sa i dlugie i szerokie, a robilam to recznie. weny mi zabraklo na jakies 1,5m.
Pogoda
Nienawidzę mojego tarasu. Człowieka, który go zaprojektował a potem wykonawców, którzy go wybudowali w takim miejscu, nie biorąc pod uwagę m.in. układu działki kazałabym wychłostać.

Dlaczego? No bo mój taras po pierwsze sąsiaduje bezpośrednio z drzwiami do kotłowni. Gdybym miała piec gazowy czy olejowy nie stanowiłoby to problemu. Ale mam piec na ekogroszek - no nie da się uniknąć pyłu węglowego i popiołu... 21.gif

Poza tym taras umiejscowiony jest po tej stronie domu, która przylega bezpośrednio do działki sąsiadów. Od ściany domu do naszego płotu jest 4 metry, a do ściany domu sąsiadów jest ... no 9 metrów maksymalnie... No więc u*****liwe to trochę i dla nas i dla sąsiadów zapewne też... Dokładnie po przeciwnej stronie domu mamy za to kawał działki, trawnik, dużo przestrzeni i całkiem fajny widok na łąki, potem las...

Odkąd kupiliśmy dom odkładam kasę na to, żeby przeorganizować dom, przebić drzwi tarasowe po drugiej stronie domu i tam wybudować drugi taras. Jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, to już z początkiem czerwca roboty ruszą i już w wakacje wreszcie będzie tak, jak powinno być balety.gif .
okko
Poza praniem oczywiscie- w kazdej postaci i na kazdym etapie 37.gif najbardziej wkurza mnie brak gniazdka w łazience- mieszkamy tutaj 3 lata i nadal pralke mam właczana do przedłuzacza w przdpokoju.
J robi wszystko sam i dlatego nadal tego gniazdka brak 48.gif 32.gif 43.gif
Agnieszka AZJ
CYTAT(Leni @ Sun, 05 May 2013 - 19:41) *
Ano wlasnie,dlatego Agnieszko proponuje wybic tajne przejscie ,np w szafie.


Nie da rady - albo wanna, albo ubikacja, albo umywalka. Więcej wspólnej ściany nie ma.
Już kombinowałam nawet zrobienie kładki z mojego pokoju z książkami na tamta klatkę schodową, bo są okna pod kątem prostym i jakieś 2 metry po skosie pod jednego do drugiego, ale mój Mąż tylko zrobil tak: idiot.gif
Ale to nie on co rano po tych schodach lata 21.gif
aniakuleczka
CYTAT(grzałka @ Sun, 05 May 2013 - 15:18) *
Tak. Pranie. Wiecznie albo czeka na wypranie, albo się suszy, albo czeka na zdjęcie z suszarki, albo czeka na porozkładanie po szafach. Końca nie widać, jest wszędzie i zawsze, ciągle wszystko zabałagania.


Zanim doczytam do końca ten wątek to już się pod tym podpiszę, bo to jakaś masakra jest.

edit:
nieustanny brak miejsca na dziwne rzeczy, które nie mają swojego miejsca i wieczny przez to bałagan
Paula.
Ale fajny wątek 06.gif

AgnieszkoAZJ łącze się w bólu bycia posiadaczem rozbudowanego domu. Ja co prawda nie mam takiej "ścieżki zdrowia", ale też do starego domu (parterowego) mam dobudowaną nową część piętrową, największy mankament tego rozwiązania wychodzi zimą - przy takiej konstrukcji domu bardzo słaba jest cyrkulacja powietrza, w efekcie w salonie gdzie jest kominek (stara część) możemy mieć tropiki, gdy reszta domu totalnie wyziębiona, pomimo włączonego ogrzewania (no a rachunki za gaz 37.gif )
A przez cały rok to wkurza mnie to, że u nas ciągle coś jest nieskończone. Czuję się jakbym miała permanentny remont. Teraz przed komunią Kingi może uda się w gościnnej łazience zamontować lustro, lampę do niego oraz kontakt obok - łazienka skończona była jeszcze zanim zaszłam w drugą ciążę.

CYTAT(okkko @ Sun, 05 May 2013 - 22:35) *
Poza praniem oczywiscie- w kazdej postaci i na kazdym etapie 37.gif najbardziej wkurza mnie brak gniazdka w łazience- mieszkamy tutaj 3 lata i nadal pralke mam właczana do przedłuzacza w przdpokoju.
J robi wszystko sam i dlatego nadal tego gniazdka brak 48.gif 32.gif 43.gif

Okkko czy my mamy wspólną łazienkę? icon_smile.gif Ja co prawda gniazdko w łazience mam, ale jakiś rok temu pralka włączona do tego gniazda zaczęła wywalać korki, więc od roku podłączam ją do gniazdka w holu, bez większych widoków na zmianę (chyba że sobie pralkę zmienię)

CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 15:33) *
No błagam nienie.gif to może jeszcze drzwi z łazienki wywalę, luzacko będzie 04.gif

Moja siostra po wprowadzeniu się do mieszkania przez dwa lata miała tylko drzwi wejściowe, do łazienki i wc były zamontowane zasłonki. Jak już sobie drzwi wewnętrzne zainstalowali to się śmialiśmy, że życie rodzinne na tym ucierpi, bo tak nawet korzystając z wc nie traciło się nic z toczących się w salonie konwersacji 29.gif
Pogoda
CYTAT(grzałka @ Sun, 05 May 2013 - 14:18) *
Tak. Pranie. Wiecznie albo czeka na wypranie, albo się suszy, albo czeka na zdjęcie z suszarki, albo czeka na porozkładanie po szafach. Końca nie widać, jest wszędzie i zawsze, ciągle wszystko zabałagania.


Miałam ten problem. Ale już nie mam! Pół roku temu matka namówiłą mnie do zakupu suszarki bębnowej - są tu na forum co najmniej dwa wątki na ten temat. Na prawdę - SKOŃCZYŁ SIĘ PROBLEM PRANIA! Na prawdę - warto odkładać grosz do grosza przez parę miesięcy albo lat i kupić. No umówmy się - suszarka elektryczna nie zajmuje więcej miejsca niż taka rozkładana. Poza tym można ją postawić na pralce. Na prawdę WARTO znaleźć w domu miejsce akurat na ten sprzęt.

Przykład w przedwczoraj: Wymiana garderoby z zimowej na letnią. Letnie ciuchy ściągam ze strychu, zimowe pakuję na strych. Letnie oczywście trzeba wyprać, bo śmierdzą. A zimowe też trzeba było w większości wyprać, żeby zaplamionych albo nieświeżych nie pakować do worków.

Jedego dnia wyprałam i wysuszyłam DZIEWIĘĆ PRALEK prania!!! A ponieważ mam żelazko ze stacją parową (kolejny genialny pomysł mojej matki 04.gif ) Wyprasowanie całego stosu letnich koszul mojego męża nie było takie straszne...

Generalnie - nie twierdzę, że suszarka to jakiś genialny wynalazek bez wad. Nie będe nikomu wciskała kitu, że będzie wyciągał z niej idealne pranie nie wymagające prasowania (nie wiem, doprawdy kto takie bujdy opowiada - ja jednak nadal prasuję większość ubrań. Jedyna różnica zdecydowana jest taka, że oranie z suszarki bębnowej wychodzi dużo bardziej miękkie niz wysuszone "na sznurze").

Jednak, jeśli ktoś się boryka z problemem opisanym przez Grzałkę, to suszarka jest zdecydowanie dobrym rozwiązaniem. Jedyne czego nie zrobi za Was, to nie poskłada i nie schowa do szafy...
monte
CYTAT(Pogoda @ Mon, 06 May 2013 - 01:20) *
Nie będe nikomu wciskała kitu, że będzie wyciągał z niej idealne pranie nie wymagające prasowania (nie wiem, doprawdy kto takie bujdy opowiada ...

Ja.

Wyciągam, od razu składam i nigdy nie prasuję. Od kilku dobrych już lat błogosławiąc ten sprzęt.
Tyle tylko, że my nie nosimy bluzek, koszul, eleganckich spódnic/spodni, a niedobitki, które się przypadkiem trafią oddajemy do pralni.
Żaden t-shirt ani dżinsy, w moim poczuciu, po suszeniu nie wymagają prasowania. Bawełniane ubranka dzieci też nie.
Filip_inka
dla mnie największą zmorą naszego 200 metrowego lokum jest posiadanie tylko jednej toalety. Chyba nadeszła pora na pozbycie się bidetu, a zamontowanie kolejnego "kibelka".
chyka
To i ja się przyłączę
Mnie najbardziej wkurza garderoba, która jest zrobiona we wnęce kuchennej(kiedyś to był składzik). Całe pranie składam i prasuję w kuchni, bo z deską nie zmieszczę się w tej szafie...
Mafia
Nic mnie tak nie wkurza jak konstrukcja szaf w garderobie. diabel.gif Są tak przemyślnie zainstalowane drzwi, że zawsze jest niewygodnie po cokolwiek sięgać.
Gacuszka
CYTAT(Tuni)
Odpowiadanie na Macie w domu coś co Was wq .....(znaczy denerwuje) ?

Tak - Mąż 06.gif


a tak naprawdę wkurza mnie okno w kuchni, bo jak chce otowrzyć jedną stronę okna to automatycznie otwiera się tez druga i się nie da go zamknąć, więć trzeba tam coś podkładać. Wkurza mnie też, że muszę odkurzacz podłączać w łazience, bo akurat gniazdko znajduje się za TV, a telewizor jest za duży i mi się ręka tam nie zmieści.
~Luna~
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 13:13) *
Bo ja mam 21.gif
I żadnych widoków na zmianę 41.gif
Drzwi, których nie da się otworzyć do końca i w których zawsze się przeciskam jak mam coś w ręce (zakupy, rower...)

Wq... tzn.denerwuje mnie to niemiłosiernie.
Pocieszcie, że też macie takie "cuda", może mi się humor porawi 21.gif


Miałam, do soboty...
Miałam toaletę, z zepsutym mechanizmem do spuszczania wody, zepsuł się około dwa lata temu.
Mechanizm spuszczał wodę jak chciał i kiedy chciał, a kiedy nie chciał, to nie napełniał się wodą w ogóle, tylko woda przelewała się bez końca w wc.
Mąż wymianę ciągle odkładał na później, coś tam grzebał, coś dorabiał, efekt zawsze był ten sam, czyli żaden.
Spłukiwanie najczęściej zacinało się, kiedy byłam sama z młodym w domu, lub jak miałam gości, ostatnio niemal codziennie, po kilka razy dziennie.
Mocowałam się godzinami ze spłuczką, bez powodzenia, kończyło się za każdym razem zakręceniem dopływu wody - na zaworze głównym, bo przy spłuczce jest/był tak zapieczony, że nie można go było ruszyć.
Co za tym idzie, nie miałam zimnej wody nie tylko w wc, ale i w pozostałej części mieszkania.
Sobota była dniem, który przelał czarę goryczy.
Młody był w ubikacji, spuścił wodę, ja sprzątałam mieszkanie, radio grało dość głośno, nie usłyszałam, że woda znowu się przelewa.
No i tak sobie leciała z dobrą godzinę, zanim się zorientowałam, że mechanizm w spłuczce "nie odbił".
Z mokrymi rekami (myłam podłogę), rzuciłam się do ubikacji, przed oczami miałam rachunek za wodę - podniosłam pokrywę spłuczki, wypadła mi z rąk... ale nic jej się nie stało, nie pękła cho..ra jedna.
Walczyłam z mechanizmem, walczyłam z zaworami - tym razem nie dało się zakręcić wody.
Miałam dość, tak dość, że najpierw ze złości się popłakałam, a potem 450[1].gif
Spojrzałam na syna - był zajęty grą.
W ścianie ubikacji jest schowek na narzędzia, wyciągnęłam pierwszą ciężką rzecz jak wpadła mi w ręce...
To było jak działanie w afekcie - pokrywa spłuczki pękła na kilka części...

No, to w końcu musimy zrobić ten remont, powiedziałam do syna 06.gif

Dziś mam już piękną nową toaletę, sprawną i zawory też działają icon_biggrin.gif
Szczerze mówiąc, to od dawna miałam chęć wykorzystać pomysł z reklamy w stosunku do mojej ubikacji, ale nigdy nie miałam odwagi.
Tylko czy to można nazwać odwagą ? - chyba raczej aktem desperacji ...
Orinoko
Mam salon z otwartą kuchnią - jakbym się miała drugi raz budować, to z pewnością zwróciłabym uwagę na to. Podczas wszelkich imprez do szału doprowadza mnie cały blat kuchenny z jedzeniem, zastawą itd. na wierzchu.
Następna sprawa - mam wykusz pełniący funkcję jadalni, a w wykuszu: stół + 4 krzesła i dwa kinkiety na ścianie po jednej i po drugiej stronie stołu. Natomiast wyłącznik do kinkietów w całkiem idiotyczny sposób zaplanowaliśmy jakieś kilka metrów dalej, przy wyjściu na taras, gdzie miał być kolejny kinkiet, ale go ostatecznie nie zamontowaliśmy. Więc teraz np.po kolacji dzieci, gdy zbieram naczynia ze stołu i chcę iść do kuchni w prawo, muszę za każdym razem zasuwać przez cały salon w przeciwną stronę, żeby zgasić światło nad stołem. 21.gif
Przy malowaniu muszę, po prostu muszę, bo się uduszę, przenieść ten wyłącznik w okolicę kuchni.

Kolejna rzecz to gniazdka. ELektrykę robił znajomy elektryk - mąż znajomej z pracy mojego męża. Miał narysowane i wytłumaczone wszystko, co i jak, po czym gniazdka zrobił w idiotycznych miejscach na poddaszu pod skosami. Na pytanie po fakcie, dlaczego tak zrobił, odpowiedział, że u siebie tak ma. My oczywiście byliśmy za młodzi i za mało asertywni, żeby wyegzekwować zmiany i tak oto męczymy się z podłączaniem wszystkiego do gniazdka pod skosami plus generalnie okazało się, że zazwyczaj w tych miejscach faworyzowanych przez pana elektryka, wypada jakieś łóżko, szafa, szafka itd. itp., plus gniazdek ogólnie jest za mało, więc wszędzie mamy przedłużacze... Np. w pokoju syna obecnie jedno gniazdko mam za biurkiem, drugie za sporą szafkę, a trzecie za łóżkiem 21.gif

Następna rzecz: mam dużą łazienkę na górze, gdzie też mam pralkę i spokojnie mogłabym sobie suszyć pranie w łazience, ale nie robię tego, bo po pierwszej zimie i suszeniu prania w łazience wyszła pleśń - nie mamy wentylacji w łazience, choć w czasie budowy molestowałam o to męża i teścia. 43.gif W związku z tym pranie wiecznie suszy się na korytarzu lub w naszej sypialni. 37.gif

Żałuję jeszcze, że na dole mam sporą łazienkę, a małe pomieszczenie gospodarcze. W projekcie było na odwrót, a przez pomieszczenie gospodarcze wchodziło się do garażu. Mąż marudził, że będzie czuć benzynę i zamieniliśmy pomieszczenia. W rezultacie łazienka na dole, mało używana, pomijając oczywiście toaletę i mycie rąk, zajmuje bezproduktywnie przestrzeń, przejścia do garażu brak, a pomieszczenie gospodarcze jest zawalone na maksa różnymi gratami i rzeczami i generalnie nic już się tam nie mieści (również z powodu totalnie idiotycznego rozplanowania całej maszynerii do kominka z płaszczem wodnym i ustawienia pieca z zasobnikiem oczywiście przez "fachowców").

Oj, trochę się tego nazbierało, jak widzę. 29.gif
Silije
Pokrzywy w ogrodzie. Rosną jak na drożdżach. Bywają większe od ludzi. Nie da się tego wyplenić. Tata mówi że trzeba byłoby wykopać na głębokość metra, ale nie mam ani ciężkiego sprzętu ani mięśni.
Anorektyczna Laska
Pogoda, a ja nie prasuje, i naprawde nie widze takiej potrzeby.
O ile od razu sie wyjmie pranie z suszarki to bez problemu mozna od razu zlozyc i do szafy. Moze to zalezy od modelu nie wiem.
W kazdym razie podwazam Twoja teze 29.gif

W domu wkurzaja mnie zwierzeta, ktore nie zwazajac na swiezo umyta podloge wnosza wszedzie syf 21.gif
Aha i brak kontaktu w wc na dole.
Agnieszka AZJ
Ja też nie prasuję rzeczy z suszarki. Do prasowania zostaje mi to, co się IMO do suszarki nie nadaje i wymaga suszenia w stanie rozwieszonym, ale to jest jakieś 10 % całego prania.
A ręczniki z suszarki po prostu uwielbiam icon_smile.gif
jaAga*
Nie mam miejsca na odkurzacz i stoi w pokoju młodszej córki obok szafki z akwarium (czekam kiedy dorośnie na tyle, żeby nam go wywalić za drzwi, bo zacznie jej przeszkadzać)...i pranie czekające na prasowanie (też u niej w pokoju) mnie denerwuje....i serio nie miałabym gdzie suszarki postawić icon_sad.gif.
Ach i mały balkon mnie wkurza.
Bianka
Ja mam tyle rzeczy niezrobionych w domu co mnie wkurzaja ze nie bede ich wymienac bo sie jeszcze nakrece i bardziej wkurze 21.gif
domi
CYTAT(Dorotka25 @ Sun, 05 May 2013 - 21:19) *
Pozdrawiam tych na 200 m co miejsca nie mają z moich 37 metrów... co mnie tu może denerwować? WSZYSTKO ;-P Nie mam piwnicy ani strychu, to tak na dodatek icon_wink.gif

Oj, biedna Ty jesteś. A balkon chociaż masz? (Na marginesie; ja nie mam).
domi
CYTAT(jaAga* @ Mon, 06 May 2013 - 14:38) *
Ach i mały balkon mnie wkurza.

A ja bym chciała chociaż taki malutki... . Teraz mnie wkurza jego brak.
Tuni
CYTAT(Bianka @ Mon, 06 May 2013 - 15:24) *
Ja mam tyle rzeczy niezrobionych w domu co mnie wkurzaja ze nie bede ich wymienac bo sie jeszcze nakrece i bardziej wkurze 21.gif

Pisz, nie żałuj sobie icon_smile.gif
Jak napisałam tutaj, to mi nerwy przeszły icon_smile.gif
Dorotka25
CYTAT(domi @ Mon, 06 May 2013 - 15:28) *
Oj, biedna Ty jesteś. A balkon chociaż masz? (Na marginesie; ja nie mam).

Oooo balkon mam.... taki malutki, przyklejony do ściany budynku, nie do zabudowy icon_smile.gif.
Mamy w sumie dla siebie pokój (sypialnio - salon - gabinet) z aneksem kuchennym i młody ma swój pokój. Nie mieszczę się w szafach i szafkach, bo jak np. upchnąć całe wyposażenie kuchni w trzech 80 cm szafkach lub na blacie o łącznej długości 200 cm? Da się? Chyba da. Dodam, jeszcze, że nie kupujemy gotowych rzeczy, praktycznie 90 % naszej konsumpcji robię sama. Zlew ma 1 komorę, mam za to zmywarkę, która się własnie popsuła 41.gif Za to mam pozornie dużą łazienkę 04.gif , szkoda tylko, że suszarka bębnowa już się w niej nie zmieści, nawet na pralce. Więc mam rozkładaną, którą jak rozstawię w pokoju, to już w pokoju jest ciasno icon_wink.gif.
Nie narzekam, nie byłoby w sumie problemu, gdyby nie to, że ja pracuję w domu, a jak zaczynam pracę, to telewizji mąż nie poogląda, głośniej muzyki nie posłucha, obiadu ani śniadania nie zje, bo pracuję przy stole kuchennym... icon_wink.gif. A że pracuję praktycznie 12 h / dobę, często też do nocy.... to wesoło nie jest. Mąż więc przesiaduje w pokoju syna, a ja w dużym, problem kolejny się robi, jak młody siada do lekcji... mąż nie ma wtedy miejsca dla siebie 37.gif Obłędnie jest.... Mogę jeszcze o komunikacji dopowiedzieć - znaczy prawie jej nie ma, autobus do miasta dwa razy na dobę, w dni wolne wcale. A mieszkam ... 15 km od Gdańska icon_razz.gif
Na dodatek teraz - chyba dzięki budowie obok nas - zaczyna coraz bardziej "zanikać" sygnał mojego operatora, więc coraz trudniej mi pracować, bo nie mogę się dogadać przez telefon, muszę wychodzić na zewnątrz, na mikro balkon, i walczę z telefonem .... bo znów szukam zasięgu i próbuję przekrzyczeć robotników.
Więc powiedzcie same, czy jest tu coś, co może mnie wkurzać? diabel.gif
Mam dużo powodów do szukania czegoś innego, i chciałabym bardzo, tylko jak to zrobić, jak kredyt w CHF wyższy na ten moment od wartości kredytu, gdy go brałam 6 lat temu...?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.