Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Bo ja mam I żadnych widoków na zmianę Drzwi, których nie da się otworzyć do końca i w których zawsze się przeciskam jak mam coś w ręce (zakupy, rower...)
Wq... tzn.denerwuje mnie to niemiłosiernie. Pocieszcie, że też macie takie "cuda", może mi się humor porawi
bb
Sun, 05 May 2013 - 13:22
Mamy a raczej nie mamy, mieszkajac na ponad 200m2, miejsca na odkurzacz. A odkurzacz wielki bo nie tylko do odkurzania ale tez prania dywanow (jedno pietro mamy wylozone wykladzina dywanowa wall-to-wall)
Tuni
Sun, 05 May 2013 - 13:51
CYTAT(bb @ Sun, 05 May 2013 - 13:22)
Mamy a raczej nie mamy, mieszkajac na ponad 200m2, miejsca na odkurzacz. A odkurzacz wielki bo nie tylko do odkurzania ale tez prania dywanow (jedno pietro mamy wylozone wykladzina dywanowa wall-to-wall)
Za duży metraż macie A serio, może jakąś szfkę da się wygospodarować? Taką z ażurowymi drzwiami i upchnąć tam odkurzacz, mopy wszelkie i t.p.
Agnieszka AZJ
Sun, 05 May 2013 - 14:05
Mam dom w dwóch kawałkach Tzn. stary dom składający się z parteru i piętra oraz częśc nową - nadbudowane piętro, do którego prowadzi dostawiona klatka schodowa. Obie te części łączą się na parterze, a żeby się łaczyły na pierwszym piętrze trzeba by przenieśc łazienkę - bo teraz tam, gdzie powinno być wybite przejście jest wanna i klozet. Plan generalnie przeiwdywał przeniesienie łazienki do sąsiedniego pokoju, ale na jego realizację nie pozwolił niedopinający się budżet.
Więc teraz mam tak, że żeby przemieścić się z naszej sypialni na pierwszym piętrze do dziewczyn na drugie, muszę najpierw zejść na parter, a potem wejść dwa pietra drugimi schodami. Ma to szczególny urok w poniedziałki, kiedy Zosia ma na zerowej lekcji dodatkową fizykę i aby być w szkole na 7,15 musi wyjść z domu ok. 6, więc wstać musi o 5,30. A że nie wstanie samoczynnie, ja muszę odbyć tę trasę, żeby ją obudzić
Informacja dodatkowa - jestem sową i nie chodzę spać przed pierwszą, raczej między drugą a trzecią Codziennie (w dni powszednie) o poranku odbywam tę trasę dwa razy, bo potem jeszcze muszę obudzić Julkę.
Tuni
Sun, 05 May 2013 - 14:08
Agnieszko , bidulko, to masz poranny spacerek po schodach -ruch to zdrowie
Agnieszka AZJ
Sun, 05 May 2013 - 14:15
To mnie tylko pociesza I za każdym razem jak się mozolnie na tę górę wspinam, to sobie powtarzam, że to mi dobrze na mięśnie ud robi
grzałka
Sun, 05 May 2013 - 14:18
Tak. Pranie. Wiecznie albo czeka na wypranie, albo się suszy, albo czeka na zdjęcie z suszarki, albo czeka na porozkładanie po szafach. Końca nie widać, jest wszędzie i zawsze, ciągle wszystko zabałagania.
bb
Sun, 05 May 2013 - 14:29
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Sun, 05 May 2013 - 15:15)
To mnie tylko pociesza I za każdym razem jak się mozolnie na tę górę wspinam, to sobie powtarzam, że to mi dobrze na mięśnie ud robi
ale fatalnie na kolana
Tuni
Sun, 05 May 2013 - 14:30
O tak, grzałko. Syzyfowa praca Lubię prać hurtowo, znaczy jak najwiecej jednego dnia, mam wtedy przynajmniej poczucie, że sterta "do prania" trochę zmalała. Ale to niestety, tylko chwilowe złudzenie, bo szybko nowa narasta. Podobnie jak sprzatanie: wycieram, odkurzam a za moment znowu jakieś koty latają, wrr. Wiecie, ja w ogóle mam przedziwny układ mieszkania, a raczej umiejscowienie drzwi. Jedne już wyjęłam i wyniosłam do piwnicy, bo się otwierały tylko częściowo i nie dość, że stwarzałay wrażenie ciasnoty, to jeszcze wiecznie w nie właziłam. No ale to były drzwi od pokoju -bez nich całkiem fajnie da się funkcjonować. Te które zostały to wejściowe -tych niestety nie mogę sie pozbyć
bb
Sun, 05 May 2013 - 14:31
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 14:51)
A serio, może jakąś szfkę da się wygospodarować? Taką z ażurowymi drzwiami i upchnąć tam odkurzacz, mopy wszelkie i t.p.
Wlasnie nie bardzo bo jakby sie dalo to by juz byla. Mamy mnostwo okien oraz schody na samym srodku domu z dziura na dwa pietra (syndrom Dynastii i balustrad ) plus raczej mniej mebli niz wiecej. Nie ma wolnej sciany do ktore moglaby sie owa szafencja przytulic.......
bb
Sun, 05 May 2013 - 14:32
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 15:30)
Te które zostały to wejściowe -tych niestety nie mogę sie pozbyć
a dlaczego nie? DOM OTWARTY
Tuni
Sun, 05 May 2013 - 14:32
CYTAT(bb @ Sun, 05 May 2013 - 14:31)
Wlasnie nie bardzo bo jakby sie dalo to by juz byla. Mamy mnostwo okien oraz schody na samym srodku domu z dziura na dwa pietra (syndrom Dynastii i balustrad ) plus raczej mniej mebli niz wiecej. Nie ma wolnej sciany do ktore moglaby sie owa szafencja przytulic.......
syndrom Dynastii mi sie podoba
Tuni
Sun, 05 May 2013 - 14:33
CYTAT(bb @ Sun, 05 May 2013 - 14:32)
a dlaczego nie? DOM OTWARTY
No błagam to może jeszcze drzwi z łazienki wywalę, luzacko będzie
bb
Sun, 05 May 2013 - 14:34
Zebys wiedziala, prze pierwsze lata mialam wizje widowiskowych lotow maloletnich domownikow przez te balustrady
bb
Sun, 05 May 2013 - 14:35
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 15:33)
No błagam to może jeszcze drzwi z łazienki wywalę, luzacko będzie
Do lazienki taka seksowna zaslonke z koralikow, zapewne poprawi Ci sie wentylacja. No chyba, ze masz w lazience okno to....
Agnieszka AZJ
Sun, 05 May 2013 - 14:47
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 15:33)
No błagam to może jeszcze drzwi z łazienki wywalę, luzacko będzie
Widziałam kiedyś zdjęcia domu Magdy Gessler (jak jeszcze była w związku z Gesslerem) i ona miała w sypialni (wspólnej) nie tylko wannę, ale także klozet - bez żadnego przepierzenia, zasłony, czegokolwiek Jakoś się nie zdziwiłam, ze im się ten związek rozpadł
bb
Sun, 05 May 2013 - 15:13
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Sun, 05 May 2013 - 15:47)
Widziałam kiedyś zdjęcia domu Magdy Gessler (jak jeszcze była w związku z Gesslerem) i ona miała w sypialni (wspólnej) nie tylko wannę, ale także klozet - bez żadnego przepierzenia, zasłony, czegokolwiek Jakoś się nie zdziwiłam, ze im się ten związek rozpadł
Tuni
Sun, 05 May 2013 - 15:15
CYTAT(bb @ Sun, 05 May 2013 - 14:35)
Do lazienki taka seksowna zaslonke z koralikow, zapewne poprawi Ci sie wentylacja. No chyba, ze masz w lazience okno to....
Okna w łazience nie mam, a takie cud-koraliki miałam zamiast drzwi kuchennych jak sie wprowadziłam
grzałka
Sun, 05 May 2013 - 17:18
bb. pozostaje Wam wybudować pomieszczenia gospodarcze na odkurzacz przy domu
agak
Sun, 05 May 2013 - 17:36
Pełno kurzołapów. Jak one mnie wpieniają! Małżon ma ich pełno, pamiątki po mamie, z rożnych wyjazdów plus ciocia która nas "uszczęśliwia" figurkami. Wiecznie toto ukurzone bo ja nie zamierzam godzinami się w tym grzebać.
ania_411
Sun, 05 May 2013 - 17:55
mialam-lampe na korytarzu z czujnikiem ruchu, jak mnie to to wkurzalo! jak zapalala sie kiedy niekoniecznie musiala i gasla jak jeszcze nie miala i tak dlugo marudzilam mezowi, az w koncu to wylaczyl;)
bb podobnie jak ty na 200 metrach nie mam miejsca na odkurzacz i miotle (do piwnicy za daleko mi latac). poki nie zamieszkujemy pietra, trzymam na schodach, a pozniej pomysle
xxyy
Sun, 05 May 2013 - 18:41
CYTAT(bb @ Sun, 05 May 2013 - 15:29)
ale fatalnie na kolana
Ano wlasnie,dlatego Agnieszko proponuje wybic tajne przejscie ,np w szafie.
Tuni
Sun, 05 May 2013 - 18:58
CYTAT(agak @ Sun, 05 May 2013 - 17:36)
Pełno kurzołapów. Jak one mnie wpieniają! Małżon ma ich pełno, pamiątki po mamie, z rożnych wyjazdów plus ciocia która nas "uszczęśliwia" figurkami. Wiecznie toto ukurzone bo ja nie zamierzam godzinami się w tym grzebać.
Agaku, miałam caaałe masy różnych takich cudów, zaczynając od sztucznych bluszczy (bluszczów ?) , poprzez wymyślne skórzane ramy luster po półki i półeczki z różnymi zakamarkami i dzielnie wycierałam wszystko . Na szczęście sporą część tego tałatajstwa udało mi się wyeksmitować
domi
Sun, 05 May 2013 - 19:03
Mnie denerwuje najbardziej to, że nie mam piwnicy. Poddasze, a raczej strych, jest kompletnie nieużytkowy. Otwiera się klapę jak na wyjście na dach i wspina się po drabinie. Nic większego i cięższego się tam nie wstawi, a ja sama nawet nie dam rady tej klapy otworzyć. Wszystko, co inni ludzie trzymają w piwnicy, my musimy składować w mieszkaniu lub na klatce schodowej. Poza tym, nic mnie nie wnerwia aż tak bardzo.
Dabriza
Sun, 05 May 2013 - 19:35
Mnie najb irytuje to ,że mojego mieszkania nie da się rozciągnąć....i balkonu nie da się doczepić.
IzaS
Sun, 05 May 2013 - 19:58
CYTAT(Dabriza @ Sun, 05 May 2013 - 20:35)
Mnie najb irytuje to ,że mojego mieszkania nie da się rozciągnąć....i balkonu nie da się doczepić.
O, mnie to samo i pies mnie irytuje, bo kłaczy i można odkurzać 3 razy dziennie a i tak pełno tego lata. Ale może trochę przestanie niebawem...
Dorotka25
Sun, 05 May 2013 - 20:19
Pozdrawiam tych na 200 m co miejsca nie mają z moich 37 metrów... co mnie tu może denerwować? WSZYSTKO ;-P Nie mam piwnicy ani strychu, to tak na dodatek
gosiagosia
Sun, 05 May 2013 - 20:25
niewykonczona z jednej strony firana. obrobilam dwie male, i prawie dwie duze. prawie, bo sa i dlugie i szerokie, a robilam to recznie. weny mi zabraklo na jakies 1,5m.
Pogoda
Sun, 05 May 2013 - 20:54
Nienawidzę mojego tarasu. Człowieka, który go zaprojektował a potem wykonawców, którzy go wybudowali w takim miejscu, nie biorąc pod uwagę m.in. układu działki kazałabym wychłostać.
Dlaczego? No bo mój taras po pierwsze sąsiaduje bezpośrednio z drzwiami do kotłowni. Gdybym miała piec gazowy czy olejowy nie stanowiłoby to problemu. Ale mam piec na ekogroszek - no nie da się uniknąć pyłu węglowego i popiołu...
Poza tym taras umiejscowiony jest po tej stronie domu, która przylega bezpośrednio do działki sąsiadów. Od ściany domu do naszego płotu jest 4 metry, a do ściany domu sąsiadów jest ... no 9 metrów maksymalnie... No więc u*****liwe to trochę i dla nas i dla sąsiadów zapewne też... Dokładnie po przeciwnej stronie domu mamy za to kawał działki, trawnik, dużo przestrzeni i całkiem fajny widok na łąki, potem las...
Odkąd kupiliśmy dom odkładam kasę na to, żeby przeorganizować dom, przebić drzwi tarasowe po drugiej stronie domu i tam wybudować drugi taras. Jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, to już z początkiem czerwca roboty ruszą i już w wakacje wreszcie będzie tak, jak powinno być .
okko
Sun, 05 May 2013 - 21:35
Poza praniem oczywiscie- w kazdej postaci i na kazdym etapie najbardziej wkurza mnie brak gniazdka w łazience- mieszkamy tutaj 3 lata i nadal pralke mam właczana do przedłuzacza w przdpokoju. J robi wszystko sam i dlatego nadal tego gniazdka brak
Agnieszka AZJ
Sun, 05 May 2013 - 21:43
CYTAT(Leni @ Sun, 05 May 2013 - 19:41)
Ano wlasnie,dlatego Agnieszko proponuje wybic tajne przejscie ,np w szafie.
Nie da rady - albo wanna, albo ubikacja, albo umywalka. Więcej wspólnej ściany nie ma. Już kombinowałam nawet zrobienie kładki z mojego pokoju z książkami na tamta klatkę schodową, bo są okna pod kątem prostym i jakieś 2 metry po skosie pod jednego do drugiego, ale mój Mąż tylko zrobil tak: Ale to nie on co rano po tych schodach lata
aniakuleczka
Sun, 05 May 2013 - 21:43
CYTAT(grzałka @ Sun, 05 May 2013 - 15:18)
Tak. Pranie. Wiecznie albo czeka na wypranie, albo się suszy, albo czeka na zdjęcie z suszarki, albo czeka na porozkładanie po szafach. Końca nie widać, jest wszędzie i zawsze, ciągle wszystko zabałagania.
Zanim doczytam do końca ten wątek to już się pod tym podpiszę, bo to jakaś masakra jest.
edit: nieustanny brak miejsca na dziwne rzeczy, które nie mają swojego miejsca i wieczny przez to bałagan
Paula.
Sun, 05 May 2013 - 22:23
Ale fajny wątek
AgnieszkoAZJ łącze się w bólu bycia posiadaczem rozbudowanego domu. Ja co prawda nie mam takiej "ścieżki zdrowia", ale też do starego domu (parterowego) mam dobudowaną nową część piętrową, największy mankament tego rozwiązania wychodzi zimą - przy takiej konstrukcji domu bardzo słaba jest cyrkulacja powietrza, w efekcie w salonie gdzie jest kominek (stara część) możemy mieć tropiki, gdy reszta domu totalnie wyziębiona, pomimo włączonego ogrzewania (no a rachunki za gaz ) A przez cały rok to wkurza mnie to, że u nas ciągle coś jest nieskończone. Czuję się jakbym miała permanentny remont. Teraz przed komunią Kingi może uda się w gościnnej łazience zamontować lustro, lampę do niego oraz kontakt obok - łazienka skończona była jeszcze zanim zaszłam w drugą ciążę.
CYTAT(okkko @ Sun, 05 May 2013 - 22:35)
Poza praniem oczywiscie- w kazdej postaci i na kazdym etapie najbardziej wkurza mnie brak gniazdka w łazience- mieszkamy tutaj 3 lata i nadal pralke mam właczana do przedłuzacza w przdpokoju. J robi wszystko sam i dlatego nadal tego gniazdka brak
Okkko czy my mamy wspólną łazienkę? Ja co prawda gniazdko w łazience mam, ale jakiś rok temu pralka włączona do tego gniazda zaczęła wywalać korki, więc od roku podłączam ją do gniazdka w holu, bez większych widoków na zmianę (chyba że sobie pralkę zmienię)
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 15:33)
No błagam to może jeszcze drzwi z łazienki wywalę, luzacko będzie
Moja siostra po wprowadzeniu się do mieszkania przez dwa lata miała tylko drzwi wejściowe, do łazienki i wc były zamontowane zasłonki. Jak już sobie drzwi wewnętrzne zainstalowali to się śmialiśmy, że życie rodzinne na tym ucierpi, bo tak nawet korzystając z wc nie traciło się nic z toczących się w salonie konwersacji
Pogoda
Mon, 06 May 2013 - 00:20
CYTAT(grzałka @ Sun, 05 May 2013 - 14:18)
Tak. Pranie. Wiecznie albo czeka na wypranie, albo się suszy, albo czeka na zdjęcie z suszarki, albo czeka na porozkładanie po szafach. Końca nie widać, jest wszędzie i zawsze, ciągle wszystko zabałagania.
Miałam ten problem. Ale już nie mam! Pół roku temu matka namówiłą mnie do zakupu suszarki bębnowej - są tu na forum co najmniej dwa wątki na ten temat. Na prawdę - SKOŃCZYŁ SIĘ PROBLEM PRANIA! Na prawdę - warto odkładać grosz do grosza przez parę miesięcy albo lat i kupić. No umówmy się - suszarka elektryczna nie zajmuje więcej miejsca niż taka rozkładana. Poza tym można ją postawić na pralce. Na prawdę WARTO znaleźć w domu miejsce akurat na ten sprzęt.
Przykład w przedwczoraj: Wymiana garderoby z zimowej na letnią. Letnie ciuchy ściągam ze strychu, zimowe pakuję na strych. Letnie oczywście trzeba wyprać, bo śmierdzą. A zimowe też trzeba było w większości wyprać, żeby zaplamionych albo nieświeżych nie pakować do worków.
Jedego dnia wyprałam i wysuszyłam DZIEWIĘĆ PRALEK prania!!! A ponieważ mam żelazko ze stacją parową (kolejny genialny pomysł mojej matki ) Wyprasowanie całego stosu letnich koszul mojego męża nie było takie straszne...
Generalnie - nie twierdzę, że suszarka to jakiś genialny wynalazek bez wad. Nie będe nikomu wciskała kitu, że będzie wyciągał z niej idealne pranie nie wymagające prasowania (nie wiem, doprawdy kto takie bujdy opowiada - ja jednak nadal prasuję większość ubrań. Jedyna różnica zdecydowana jest taka, że oranie z suszarki bębnowej wychodzi dużo bardziej miękkie niz wysuszone "na sznurze").
Jednak, jeśli ktoś się boryka z problemem opisanym przez Grzałkę, to suszarka jest zdecydowanie dobrym rozwiązaniem. Jedyne czego nie zrobi za Was, to nie poskłada i nie schowa do szafy...
monte
Mon, 06 May 2013 - 02:52
CYTAT(Pogoda @ Mon, 06 May 2013 - 01:20)
Nie będe nikomu wciskała kitu, że będzie wyciągał z niej idealne pranie nie wymagające prasowania (nie wiem, doprawdy kto takie bujdy opowiada ...
Ja.
Wyciągam, od razu składam i nigdy nie prasuję. Od kilku dobrych już lat błogosławiąc ten sprzęt. Tyle tylko, że my nie nosimy bluzek, koszul, eleganckich spódnic/spodni, a niedobitki, które się przypadkiem trafią oddajemy do pralni. Żaden t-shirt ani dżinsy, w moim poczuciu, po suszeniu nie wymagają prasowania. Bawełniane ubranka dzieci też nie.
Filip_inka
Mon, 06 May 2013 - 03:13
dla mnie największą zmorą naszego 200 metrowego lokum jest posiadanie tylko jednej toalety. Chyba nadeszła pora na pozbycie się bidetu, a zamontowanie kolejnego "kibelka".
chyka
Mon, 06 May 2013 - 07:14
To i ja się przyłączę Mnie najbardziej wkurza garderoba, która jest zrobiona we wnęce kuchennej(kiedyś to był składzik). Całe pranie składam i prasuję w kuchni, bo z deską nie zmieszczę się w tej szafie...
Mafia
Mon, 06 May 2013 - 08:09
Nic mnie tak nie wkurza jak konstrukcja szaf w garderobie. Są tak przemyślnie zainstalowane drzwi, że zawsze jest niewygodnie po cokolwiek sięgać.
Gacuszka
Mon, 06 May 2013 - 09:11
CYTAT(Tuni)
Odpowiadanie na Macie w domu coś co Was wq .....(znaczy denerwuje) ?
Tak - Mąż
a tak naprawdę wkurza mnie okno w kuchni, bo jak chce otowrzyć jedną stronę okna to automatycznie otwiera się tez druga i się nie da go zamknąć, więć trzeba tam coś podkładać. Wkurza mnie też, że muszę odkurzacz podłączać w łazience, bo akurat gniazdko znajduje się za TV, a telewizor jest za duży i mi się ręka tam nie zmieści.
~Luna~
Mon, 06 May 2013 - 09:35
CYTAT(Tuni @ Sun, 05 May 2013 - 13:13)
Bo ja mam I żadnych widoków na zmianę Drzwi, których nie da się otworzyć do końca i w których zawsze się przeciskam jak mam coś w ręce (zakupy, rower...)
Wq... tzn.denerwuje mnie to niemiłosiernie. Pocieszcie, że też macie takie "cuda", może mi się humor porawi
Miałam, do soboty... Miałam toaletę, z zepsutym mechanizmem do spuszczania wody, zepsuł się około dwa lata temu. Mechanizm spuszczał wodę jak chciał i kiedy chciał, a kiedy nie chciał, to nie napełniał się wodą w ogóle, tylko woda przelewała się bez końca w wc. Mąż wymianę ciągle odkładał na później, coś tam grzebał, coś dorabiał, efekt zawsze był ten sam, czyli żaden. Spłukiwanie najczęściej zacinało się, kiedy byłam sama z młodym w domu, lub jak miałam gości, ostatnio niemal codziennie, po kilka razy dziennie. Mocowałam się godzinami ze spłuczką, bez powodzenia, kończyło się za każdym razem zakręceniem dopływu wody - na zaworze głównym, bo przy spłuczce jest/był tak zapieczony, że nie można go było ruszyć. Co za tym idzie, nie miałam zimnej wody nie tylko w wc, ale i w pozostałej części mieszkania. Sobota była dniem, który przelał czarę goryczy. Młody był w ubikacji, spuścił wodę, ja sprzątałam mieszkanie, radio grało dość głośno, nie usłyszałam, że woda znowu się przelewa. No i tak sobie leciała z dobrą godzinę, zanim się zorientowałam, że mechanizm w spłuczce "nie odbił". Z mokrymi rekami (myłam podłogę), rzuciłam się do ubikacji, przed oczami miałam rachunek za wodę - podniosłam pokrywę spłuczki, wypadła mi z rąk... ale nic jej się nie stało, nie pękła cho..ra jedna. Walczyłam z mechanizmem, walczyłam z zaworami - tym razem nie dało się zakręcić wody. Miałam dość, tak dość, że najpierw ze złości się popłakałam, a potem Spojrzałam na syna - był zajęty grą. W ścianie ubikacji jest schowek na narzędzia, wyciągnęłam pierwszą ciężką rzecz jak wpadła mi w ręce... To było jak działanie w afekcie - pokrywa spłuczki pękła na kilka części...
No, to w końcu musimy zrobić ten remont, powiedziałam do syna
Dziś mam już piękną nową toaletę, sprawną i zawory też działają Szczerze mówiąc, to od dawna miałam chęć wykorzystać pomysł z reklamy w stosunku do mojej ubikacji, ale nigdy nie miałam odwagi. Tylko czy to można nazwać odwagą ? - chyba raczej aktem desperacji ...
Orinoko
Mon, 06 May 2013 - 10:17
Mam salon z otwartą kuchnią - jakbym się miała drugi raz budować, to z pewnością zwróciłabym uwagę na to. Podczas wszelkich imprez do szału doprowadza mnie cały blat kuchenny z jedzeniem, zastawą itd. na wierzchu. Następna sprawa - mam wykusz pełniący funkcję jadalni, a w wykuszu: stół + 4 krzesła i dwa kinkiety na ścianie po jednej i po drugiej stronie stołu. Natomiast wyłącznik do kinkietów w całkiem idiotyczny sposób zaplanowaliśmy jakieś kilka metrów dalej, przy wyjściu na taras, gdzie miał być kolejny kinkiet, ale go ostatecznie nie zamontowaliśmy. Więc teraz np.po kolacji dzieci, gdy zbieram naczynia ze stołu i chcę iść do kuchni w prawo, muszę za każdym razem zasuwać przez cały salon w przeciwną stronę, żeby zgasić światło nad stołem. Przy malowaniu muszę, po prostu muszę, bo się uduszę, przenieść ten wyłącznik w okolicę kuchni.
Kolejna rzecz to gniazdka. ELektrykę robił znajomy elektryk - mąż znajomej z pracy mojego męża. Miał narysowane i wytłumaczone wszystko, co i jak, po czym gniazdka zrobił w idiotycznych miejscach na poddaszu pod skosami. Na pytanie po fakcie, dlaczego tak zrobił, odpowiedział, że u siebie tak ma. My oczywiście byliśmy za młodzi i za mało asertywni, żeby wyegzekwować zmiany i tak oto męczymy się z podłączaniem wszystkiego do gniazdka pod skosami plus generalnie okazało się, że zazwyczaj w tych miejscach faworyzowanych przez pana elektryka, wypada jakieś łóżko, szafa, szafka itd. itp., plus gniazdek ogólnie jest za mało, więc wszędzie mamy przedłużacze... Np. w pokoju syna obecnie jedno gniazdko mam za biurkiem, drugie za sporą szafkę, a trzecie za łóżkiem
Następna rzecz: mam dużą łazienkę na górze, gdzie też mam pralkę i spokojnie mogłabym sobie suszyć pranie w łazience, ale nie robię tego, bo po pierwszej zimie i suszeniu prania w łazience wyszła pleśń - nie mamy wentylacji w łazience, choć w czasie budowy molestowałam o to męża i teścia. W związku z tym pranie wiecznie suszy się na korytarzu lub w naszej sypialni.
Żałuję jeszcze, że na dole mam sporą łazienkę, a małe pomieszczenie gospodarcze. W projekcie było na odwrót, a przez pomieszczenie gospodarcze wchodziło się do garażu. Mąż marudził, że będzie czuć benzynę i zamieniliśmy pomieszczenia. W rezultacie łazienka na dole, mało używana, pomijając oczywiście toaletę i mycie rąk, zajmuje bezproduktywnie przestrzeń, przejścia do garażu brak, a pomieszczenie gospodarcze jest zawalone na maksa różnymi gratami i rzeczami i generalnie nic już się tam nie mieści (również z powodu totalnie idiotycznego rozplanowania całej maszynerii do kominka z płaszczem wodnym i ustawienia pieca z zasobnikiem oczywiście przez "fachowców").
Oj, trochę się tego nazbierało, jak widzę.
Silije
Mon, 06 May 2013 - 10:27
Pokrzywy w ogrodzie. Rosną jak na drożdżach. Bywają większe od ludzi. Nie da się tego wyplenić. Tata mówi że trzeba byłoby wykopać na głębokość metra, ale nie mam ani ciężkiego sprzętu ani mięśni.
Anorektyczna Laska
Mon, 06 May 2013 - 10:59
Pogoda, a ja nie prasuje, i naprawde nie widze takiej potrzeby. O ile od razu sie wyjmie pranie z suszarki to bez problemu mozna od razu zlozyc i do szafy. Moze to zalezy od modelu nie wiem. W kazdym razie podwazam Twoja teze
W domu wkurzaja mnie zwierzeta, ktore nie zwazajac na swiezo umyta podloge wnosza wszedzie syf Aha i brak kontaktu w wc na dole.
Agnieszka AZJ
Mon, 06 May 2013 - 12:13
Ja też nie prasuję rzeczy z suszarki. Do prasowania zostaje mi to, co się IMO do suszarki nie nadaje i wymaga suszenia w stanie rozwieszonym, ale to jest jakieś 10 % całego prania. A ręczniki z suszarki po prostu uwielbiam
jaAga*
Mon, 06 May 2013 - 13:38
Nie mam miejsca na odkurzacz i stoi w pokoju młodszej córki obok szafki z akwarium (czekam kiedy dorośnie na tyle, żeby nam go wywalić za drzwi, bo zacznie jej przeszkadzać)...i pranie czekające na prasowanie (też u niej w pokoju) mnie denerwuje....i serio nie miałabym gdzie suszarki postawić . Ach i mały balkon mnie wkurza.
Bianka
Mon, 06 May 2013 - 15:24
Ja mam tyle rzeczy niezrobionych w domu co mnie wkurzaja ze nie bede ich wymienac bo sie jeszcze nakrece i bardziej wkurze
domi
Mon, 06 May 2013 - 16:28
CYTAT(Dorotka25 @ Sun, 05 May 2013 - 21:19)
Pozdrawiam tych na 200 m co miejsca nie mają z moich 37 metrów... co mnie tu może denerwować? WSZYSTKO ;-P Nie mam piwnicy ani strychu, to tak na dodatek
Oj, biedna Ty jesteś. A balkon chociaż masz? (Na marginesie; ja nie mam).
domi
Mon, 06 May 2013 - 16:29
CYTAT(jaAga* @ Mon, 06 May 2013 - 14:38)
Ach i mały balkon mnie wkurza.
A ja bym chciała chociaż taki malutki... . Teraz mnie wkurza jego brak.
Tuni
Mon, 06 May 2013 - 16:41
CYTAT(Bianka @ Mon, 06 May 2013 - 15:24)
Ja mam tyle rzeczy niezrobionych w domu co mnie wkurzaja ze nie bede ich wymienac bo sie jeszcze nakrece i bardziej wkurze
Pisz, nie żałuj sobie Jak napisałam tutaj, to mi nerwy przeszły
Dorotka25
Mon, 06 May 2013 - 17:11
CYTAT(domi @ Mon, 06 May 2013 - 15:28)
Oj, biedna Ty jesteś. A balkon chociaż masz? (Na marginesie; ja nie mam).
Oooo balkon mam.... taki malutki, przyklejony do ściany budynku, nie do zabudowy . Mamy w sumie dla siebie pokój (sypialnio - salon - gabinet) z aneksem kuchennym i młody ma swój pokój. Nie mieszczę się w szafach i szafkach, bo jak np. upchnąć całe wyposażenie kuchni w trzech 80 cm szafkach lub na blacie o łącznej długości 200 cm? Da się? Chyba da. Dodam, jeszcze, że nie kupujemy gotowych rzeczy, praktycznie 90 % naszej konsumpcji robię sama. Zlew ma 1 komorę, mam za to zmywarkę, która się własnie popsuła Za to mam pozornie dużą łazienkę , szkoda tylko, że suszarka bębnowa już się w niej nie zmieści, nawet na pralce. Więc mam rozkładaną, którą jak rozstawię w pokoju, to już w pokoju jest ciasno . Nie narzekam, nie byłoby w sumie problemu, gdyby nie to, że ja pracuję w domu, a jak zaczynam pracę, to telewizji mąż nie poogląda, głośniej muzyki nie posłucha, obiadu ani śniadania nie zje, bo pracuję przy stole kuchennym... . A że pracuję praktycznie 12 h / dobę, często też do nocy.... to wesoło nie jest. Mąż więc przesiaduje w pokoju syna, a ja w dużym, problem kolejny się robi, jak młody siada do lekcji... mąż nie ma wtedy miejsca dla siebie Obłędnie jest.... Mogę jeszcze o komunikacji dopowiedzieć - znaczy prawie jej nie ma, autobus do miasta dwa razy na dobę, w dni wolne wcale. A mieszkam ... 15 km od Gdańska Na dodatek teraz - chyba dzięki budowie obok nas - zaczyna coraz bardziej "zanikać" sygnał mojego operatora, więc coraz trudniej mi pracować, bo nie mogę się dogadać przez telefon, muszę wychodzić na zewnątrz, na mikro balkon, i walczę z telefonem .... bo znów szukam zasięgu i próbuję przekrzyczeć robotników. Więc powiedzcie same, czy jest tu coś, co może mnie wkurzać? Mam dużo powodów do szukania czegoś innego, i chciałabym bardzo, tylko jak to zrobić, jak kredyt w CHF wyższy na ten moment od wartości kredytu, gdy go brałam 6 lat temu...?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.