To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

"Ciekawe " informacje ... nie wiem co myśleć

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Tuni
Przy okazji lekcji o potrawach wigilijnych:
"Mamusiu a wiesz, że z maku robi się takie coś i się wstrzykuje i umiera"

Przy okazji Barbórki:
"Mamusiu a wiesz, że jeden górnik jak go zasypało to pił swoje siki i obgryzł sobie palce, dlatego przeżył"

Przy okazji zdrowego żywienia i robienia sałatek:
"Mamusiu a wiesz, że nożem kuchennym można sobie odciąć palce jak marchewkę"

Przy okazji omawiania lektury:
"Mamusiu a wiesz, że na Antarktydzie lepiej poruszać się psim zaprzęgiem bo jak polarnika zaatakuje niedźwiedź, to psy go odwiozą do bazy , a w razie zamieci można najsłabszego psa pokroić nożem na kawałki i zjeść. "

Przy okazji olimpiady:
"Mamusiu a wiesz, że kiedyś na olimpiadzie jedna pani spadła na brzuch i jechała po lodzie a za nią została plama z krwi i ona umarła"



To tylko wybrane "ciekawostki" wyniesione z lekcji.

Wasze dzieci też przynoszą do domu takie rewelacje?
bb
Przynosza, przynosza. Nie wiem czy z lekcji czy ze szkoly bardziej ale przynosza. Weryfikujemy, dyskutujemy. Taki lajf icon_wink.gif
Honey*
moja jeszcze nie przynosi takich informacji.
ale co do gornika, to pisze ze owszem pil mocz ale ze podobno obgryzal drewniany styl od miotly
Tuni
U nas pani siÄ™ lubuje w takich tematach.
Nawet na zebraniach z rodzicami zawsze siÄ™ "ciekawostka" w tym stylu znajdzie.

Nie wiem jak reagować, bo młody przeżywa potem. On wie, że świat nie jest idealny ale czy trzeba od razu tak szczegółowo i makabrycznie?

pesciorka
Moje dziecko ostatnio mało zajęcia z panią bibliotekarką i ta im powiedziała, że piramidy zbudowali kosmici icon_eek.gif
bb
Ale to pani serwuje takie newsy?
Tuni
Dzieci twierdzą, że pani serwuje.
Ja staram się myśleć, że to dzieci pytają a pani tylko rozwija. Ale obserwując jej wypowiedzi na wywiadówkach czy w innych rozmowach jestem skłonna uwierzyć, że to jednak pani takie tematy wtrąca jako "ciekawostki" na lekcjach.
Agnieszka AZJ
CYTAT(pesciorka @ Mon, 10 Feb 2014 - 09:53) *
Moje dziecko ostatnio mało zajęcia z panią bibliotekarką i ta im powiedziała, że piramidy zbudowali kosmici icon_eek.gif


Pewnie czytała książki Ericha von Daenikena - dość głośne w latach osiemdziesiątych, ale widzę, że cały czas cos nowego wydaje.
agabr
Tuni nauczycielki bedzie mial rozne , pracuj nad dystansem syna .b
Tuni
Agobr, staram się, ale za dużo tej makabryczności 21.gif
kolezankadanka
Z reguły nie jestem osobą, która z przesadną powagą podchodzi do kwestii światopoglądowych, ale jeżeli idzie o wychowanie dziecka to zdecydowanie i maksymalnie staram się do tego przykładać.

Wiem z doświadczenia, że nauczyciele bardzo chętnie uświadamiają rodziców i mówią co jest co i jak należy postępować.
Niestety w drugą stronę to nie działa. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale jeżeli proszę nauczycielkę mojego syna, żeby nie serwowała mu swoich feministycznych poglądów to się oburza i nawet mnie kiedyś obraziła.

Ale warto rozmawiać i pamiętajcie, że zawsze warto kontrolować to, co dostaje dziecko. Oczywiście we wczesnym stadium rozwoju, gdy potrzebuje innych bodźców do rozwoju.
Tuni
Ostatni dzień szkolny przed Wielkanocą:
Kiedyś malowali kurczaczki kolorową farbą a potem wyrzucali przez balkon i te kurczaczki bardzo chorowały i się zabijały bo nie potrafiły latać.

Tak sobie tylko zanotowałam, żeby mieć zebrane w jednym miejscu icon_mad.gif

Czyje dzieci przynoszą ze szkoły takie rewelacje? Ręka w górę.
domi
Moja, najtragiczniejsze historie przynosi z przyrody i historii. Nauczyciele puszczają filmy o kataklizmach i bitwach/wojnach. Np. ostatnio "leciał" w tv film o tornadzie dokładnie ten, który oglądała w szkole Domcia, dozwolony od 12 lat. Dominika jak to zobaczyła, krzyknęła zbulwersowana, że pani im ten film puszczała w ub. roku.... czyli gdy mieli po 10 lat.
Nawet sie zastanawiałam, czy puszczanie tych filmów jest w programie nauczania, czy nauczyciel sam "urozmaica" uczniom lekcje?
mama_do_kwadratu
CYTAT(Tuni @ Sat, 19 Apr 2014 - 20:23) *
Kiedyś malowali kurczaczki kolorową farbą a potem wyrzucali przez balkon i te kurczaczki bardzo chorowały i się zabijały bo nie potrafiły latać.


Pewnie chciała uczniom uświadomić to, że nie można pod żadnym pozorem wyrzucać kurczaczków, gdyż nie potrafią latać icon_wink.gif Tradycja wydaje się być deczko ekstremalna, w rzeczy samej icon_wink.gif
Może pani ma takie czarne poczucie humoru? diabel.gif
Tuni, Twój syn musi nauczyć się tego, że ludzie opowiadają różne rzeczy. Nie zawsze mądre i miłe.
Nauczycielki nie zmienisz, możesz jej zwrócić uwagę, ale wygląda mi na niereformowalną icon_wink.gif
Tak więc ucz młodego filtrowania 08.gif

Domi, "puszczania filmów" nie ma w programie nauczania, ale multimedia wszelakie to bardzo pożądane narzędzie pracy na zajęciach. Jeśli uważasz, że nauczyciel serwuje dzieciom filmy nieodpowiednie do ich wieku- interweniuj.


KM
mój syn też przynosi różne rewelacje ze szkoły, ale takie niegroźne np. pani od religii w Andrzejki wróżyła dzieciom na lekcji i jednemu chłopcu wywróżyła, że wyrośnie na przystojnego mężczyznę i będzie miał duże powodzenie u kobiet icon_wink.gif a ostatnio ta sama katechetka powiedziała dzieciom, że lepiej się rozwieźć niż całe życie kłócic 06.gif

u Ciebie Tuni to jednak zupełnie inne "rewelacje", nie lubię słuchac drastycznych opowieści i nie chciałabym, żeby moje dziecko na co dzień ich słuchało, więc na Twoim miejscu porozmawiałabym z panią
Tuni
KM ale ja zupenie nie wiem jak się do takiej rozmowy zabrać,icon_sad.gif
Boję się, że może się odbić na dziecku.
domi
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Sat, 19 Apr 2014 - 22:00) *
Domi, "puszczania filmów" nie ma w programie nauczania, ale multimedia wszelakie to bardzo pożądane narzędzie pracy na zajęciach. Jeśli uważasz, że nauczyciel serwuje dzieciom filmy nieodpowiednie do ich wieku- interweniuj.

Jeśli chodzi o filmy, to Dominika jest bardziej wrażliwa niż większość dzieci i sama przyznała, że oprócz niej samej, tylko 2 koleżanki zamykały oczy i zatykały uszy, a reszta oglądała jakby ich to nie ruszało. Nauczyciele patrzeli na te dziewczynki ale nikt się nie zapytał co sie dzieje, czy coś sie stało.

Sprawa ma sie tak, że rodzice sie skarżą na wiele rzeczy "cichaczem"....np. na korytarzu, przed szkołą ale jak ja coś wspomnę na wywiadówce, to każdy spuszcza głowę i siedzi cicho! Już tyle spraw poruszyłam, że chyba uchodzę za czepialską bo nikt inny się nie odezwie słowem i nie przyzna mi racji. Tylko potrafią obgadywać za plecami icon_evil.gif . Nie znosze tego.... niestety tendencja do tego jest też zauważalna w pracy więc wnioskuję, że ludzie nie potrafią o swoje walczyć, boją się, tchórzą.... nie wiem icon_rolleyes.gif . Ostatnio po prostu przestałam interweniować w pewnych sprawach (nie we wszystkich oczywiście).
KM
CYTAT(Tuni @ Mon, 21 Apr 2014 - 14:46) *
KM ale ja zupenie nie wiem jak się do takiej rozmowy zabrać,icon_sad.gif
Boję się, że może się odbić na dziecku.


Może na dniu otwartym porozmawiaj o swoim synu, powiedz, że jest wrażliwy, jak usłyszy jakąś straszną historię to mocno i długo przeżywa itp. Nawet bez wskazania nauczycielce, że chodzi o historie opowiadane przez nią, myślę, że powinna następnym razem mocniej się zastanowić zanim uraczy dzieci kolejną ciekawostką.
domi
CYTAT(KM @ Thu, 24 Apr 2014 - 18:57) *
Może na dniu otwartym porozmawiaj o swoim synu, powiedz, że jest wrażliwy, jak usłyszy jakąś straszną historię to mocno i długo przeżywa itp. Nawet bez wskazania nauczycielce, że chodzi o historie opowiadane przez nią, myślę, że powinna następnym razem mocniej się zastanowić zanim uraczy dzieci kolejną ciekawostką.

Niekoniecznie sie zastanowi. Choć warto spróbować, czemu nie.
W 1-szej klasie Dominika zmuszona była chodzić do świetlicy. Tam było ok. 70 dzieci z klas 0-6. Pani włączała na dvd rózne filmy. Raz włączyła film "Straszny ogród" (chyba taki był tytuł). Kazała dzieciom usiąsć w rzędach i oglądać. Dominika miała koszmary senne przez kilka dni, w ciagu dnia bała sie niektórych rzeczy.
Postanowiłam wiec porozmawiać z panią, że Dominika ma udokumentowaną nadwrażliwość emocjonalną, że nie może być traktowana jak większość jej rówieśników, a ten film chyba jednak nie był przeznaczony dla 6-latków. Poprosiłam by w czasie gdy inne dzieci mają rozkaz oglądania filmu, to niech ona sobie maluje, czyta, wykleja czy pomaga pani w czymkolwiek. Pani sie tłumaczyła, że nie może na jednym tv włączać filmów dla zerówkowiczów i szóstoklasistów oddzielanie, że robi wedle większości dzieci bo trudno ogarnąć taką liczbę dzieci, a wiekszosć to starsze dzieci itp. Ogólnie.... Dominika musiała sama się dopraszać kredek, książeczek i jakiegoś zajęcia, co pani czyniła ale niechętnie.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.