To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Bezstresowe wychowanie

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

malwi22
Co sądzicie o bezstresowym wychowaniu? Czy jesteście zwolennikami tej metody?
Miwako
Absolutnie nie. Oczywiście nie mówie równeż o wychowaniu pasem, ale jeśli dziecko nie ma pewnej dyscypliny w domu to potem robi co chce. A jeśli obudzimy się jak dziecko bedzie miało 10 lat to może być za poźno. Moje dziecko wie, kiedy może się podroczyć, a kiedy NIE to jest ostateczna moja decyzja.
Kanawh
Z tego co wiem w krajach skandynawskich kompletnie się nie przyjęła taka metoda więc nie sądzę, ze się sprawdzi w naszych warunkach.
juliet86
Paradoksalnie pewien rodzaj stresu jest dziecku potrzebny w rozwoju. Tak samo jak dziecko poprzez odczuwanie bólu uczy się, że np. nie można dotykać gorącego garnka, tak samo uczy się radzenia sobie w sytuacjach stresowych... Jeżeli na każdym kroku będziemy go pozbawiać tego bodźca, który przecież jest obecny w codziennym życiu, w dłuższej perspektywie niestety zrobimy dziecku krzywdę. W późniejszym życiu nie będzie ono przygotowane do funkcjonowania w społeczeństwie... Dlatego nie jestem zwolenniczką bezstresowego wychowania.
Weroniczqa
Zdecydowanie jestem przeciwko. W społeczeństwie muszą panować jakieś normy i zasady. W końcu dorośli ludzie też nie robią wszystkiego, na co mają tylko ochotę, więc jakby miało się to do bezstresowego wychowywania dzieci... Muszą być jakieś reguły, w przeciwnym wypadku zapanuje totalny chaos
modainternetowa
[edit: moderacja]
Warka82
Trudna z tym sprawa. Ciężko jest czasem traktować malucha jak pełnoprawnie rozumiejącą istotę, kiedy przecież tak nie jest. Z drugiej strony nie ma co opierać się tylko na klasycznym behawioryzmie. Nie mam niestety zdania.
agniesa
Życie nie jest bez stresowe. A poprzez wychowanie należy rozumieć przystosowanie do życia na tym świecie.
Równie dobrze moglibyśmy nie uczyć go pisać. bo ktoś ma takie widzimisie i dorobi do tego jakąś ideologię.
agniesa
Życie nie jest bez stresowe. A poprzez wychowanie należy rozumieć przystosowanie do życia na tym świecie.
Równie dobrze moglibyśmy nie uczyć go pisać. bo ktoś ma takie widzimisie i dorobi do tego jakąś ideologię.
Miwako
A ja myśle, że czasami sama oberwałam za moje głupoty i wyrosłam na dość ogarniętą osobę, kocham moich rodzicow, więc uważam, że czasami ostrzejsze przedstawienie swojego zdania robi więcej niż godzinne tłumaczenie jak to nas Karole czy Asia brzydko postapili....oczywiście nie chodzi tutaj o bicie i pas jak wspominali inni, ale o to by umiec dziecko postawić do pionu kiedy przegina
Michalinnka
Dziecko musi wiedzieć co może, a co nie. Po prostu granica musi być znana, a przekroczenie jej będzie skutkowało karą.
Hanzel01
Oj pamiętam kiedy mnie dręczył taki problem jak wychować dziecko żeby było grzeczne. Znalazłam nawet artykuł o wychowaniu i szukaniu złotego środka w tej dziedzinie może ktoś jest zainteresowany [edit: moderacja] . Ja postanowiłam kierować się instynktem. Myślę, że nie jest źle icon_smile.gif
Majka35
Nie jestem zwolenniczkom bezstresowego wychowania, bo dzieci wtedy sa rozpuszczone i nie czyje respektu do rodziców. Dostaje wszystko to co chce, ja jednak wole wprowadzac pewne zasady których dziecko musi przestrzegać.
PraktycznyTata
I ja także uważam, że rdzennie wychowywane dzieci tą metodą, oczekują od życia więcej niż im się należy. Podejście do innych, do pracy, do życia jest lżejsze nić większości wychowujących tą metodą się wydaje.

Nie polecam, nie rekomenduję, nie stosuję. Jakieś reguły muszą być, konsekwencja i zasady też, nie twierdzę, że bicie jest ok, bo oczywiście nie uznaje bicia dzieci, no ale bezstresowo wychować dzieci się po prostu nie da.
Monica33
Witaj malwi22, ja zdecydowanie jestem przeciwniczką bezstresowego wychowania. Jest to ostatnimi czasy powszechna metoda stosowana przez nowoczesnych rodziców, którzy na piedestale stawiają swoje pociechy, chcą dać im wszystko nie wyciągając przy tym żadnych konsekwencji z ich zachowania. Dziecko jest dzisiaj centrum wszechświata. Widzimy w naszych dzieciach naszą przyszłość, ale jaka przyszłość czeka nas, kiedy świat w swe ręce przejmie pokolenie osób nie znających żadnych granic, skupiających się na doczesnych przyjemnościach, egocentryków nie zważających na potrzeby innych ludzi.
Skutki bezstresowego wychowania dzieci, można bez problemu zauważyć w otaczającej nas rzeczywistości. W miejscach publicznych: transporcie miejskim, sklepach, parkach, restauracjach, w miejscach wypoczynkowych. Widzimy stada rozkrzyczanych dzieci, które nie baczą na to, że mogą komuś przeszkadzać robiąc hałas. Widzimy dzieci wpadające w szał, kiedy opiekun nie chce mu dać tego, czego od niego oczekują. Młodych ludzi, którzy przeklinają, piją, palą i generalnie nie sosują się do przyjętych zasad społecznych w miejsach publicznych. W miejskiej komunikacji często głównym dźwiękiem jest muzyka wydobywająca się z telefonu nastolatka, który słucha muzyki bez słuchawek. Przykładów jest mnóstwo. Nie dziwi takie zachowanie, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nikt nie nie nauczył tych dzieci, że do niektórych obowiązujących zasad muszą się dostosować. Nikt im nigdy niczego nie zabronił. Nigdy nie ponieśli konsekwencji złego zachowania. Skąd więc mają wiedzieć, że to, co robią jest złe? Patrzę teraz na problem ogólnie, nie wszystkie dzieci są takie. Po prostu takie zachowania można zauważyć bardzo często.
Wiem też, że często bezstresowe wychowanie nie jest w pełni świadomie podjętą decyzją rodziców. Natłok obowiązków i pracy zawodowej pochłania uwagę współczesnych rodziców zabierając ich skupienie z kwesti wychowania dzieci, które pozbawione nadzoru starszych mogą pozwolić sobie na znacznie więcej. Zapracowani rodzice, często swoją nieobecność rekompensują dzieciom pieniędzmi, drogmi zabawkami, wyjazdami itp. Nie karcą ich za złe zachowanie, mając świadomość, że ich brak jest wystarczająco trudny dla dziecka.
Jestem też zdecydowanie przeciwnczką stosowania kar cielesnych. Wychodzę z założenia, że agresja rodzi agresję i nawet niewinny klaps, może pokazać dziecku drogę rozwiązywania problemów poprzez podniesienie na kogoś ręki.
Uważam, że złoty środek tkwi w konsekwencji wychowania. Kara jest swoistym sposobem pokazania dziecku granic, wytyczeniu tego, co złe i niedozwolone. Wcale nie musi być cielesna. Znane wszystkim szlabany, kąty, do których dziecko idzie za karę, są sposobem nauczenia dziecka posłuszeństwa i jeżeli są stosowane konsekwentnie i racjonalnie, mogą zdziałać naprawdę wiele.
Istotny jest też nasz własny przykład. Dzieci są bacznymi obserwatorami, więc jezeli rodzice będą oczekiwać od dzieci dostosowywania się do zasad, a sami nie będą ich przestrzegać nikłe szanse, że dziecko wyciągnie coś z tych lekcji.
Malwi22, to moje osobiste refleksje, wiem, że nie każdy się pod tym podpisze.Podsumowując, myślę, że kluczem do sukcesów wychowawczych jest kochać nasze dzieci z całego serca, ale nie zapominając o rozsądku i zawsze konsekwentnie. Pozdrawiam icon_smile.gif
ana_stazja
Dzień dobry,
Poruszony został problem bezstresowego wychowania. Na samym początku należy postawić sobie pytanie, czy takie wychowanie w ogóle istnieje? Dziecko nie może uniknąć stresu, prędzej czy później będzie musiało się z nim zmierzyć. Czy w takim razie pozbawianie dziecka stresu jest wychowaniem? Wychowanie to przecież przygotowanie dziecka do życia w społeczeństwie, a w świecie nie da uciec się od sytuacji stresowych, zmagań z trudnościami, rozwiązywaniem problemów. Wychowanie to kształtowanie rozwoju i osobowości dziecka, a czy nie dając mu żadnych wymagań, nie ustalając zasad i norm, reguł i granic – bo tak często rozumiemy bezstresowe wychowanie, możemy mówić tu o jakimkolwiek rozwoju? Rodzice, którzy myślą, że dzięki takiemu wychowaniu, a raczej braku wychowania ich dzieci będą szczęśliwe, są w błędzie, bo jak poradzić sobie w sytuacjach, kiedy należy współpracować w grupie, dochodzić do kompromisów, ustępować, jeżeli żadna z tych postaw nie była kształtowana w dzieciństwie.
Dziecko, które wychodzi z takiego domu, gdzie wszystko było mu wolno, tak jak napisała Pani Monica33 są rozkrzyczane, niegrzeczne, nie stosują się do zasad w miejscach publicznych, ale też mogą wykazywać się dużą agresją i brakiem szacunku dla innych. Brakuje im cierpliwości, nie potrafią czekać, bo zawsze wszystko im się należało i mogli osiągać to bez żadnego wysiłku. Takie dzieci nie będą potrafiły dzielić się z innymi, nie będą również zwracać uwagi na potrzeby innych, ponieważ to ja jestem najważniejszy, moje ego i tylko to się liczy. Ja również jestem przeciwniczką kar fizycznych i wiem, że istnieje szereg innych metod na to, aby dziecko słuchało i rozumiało swoje postępowanie. Dlatego, jeżeli rodzicom zależy na dobru dziecka powinni konsekwentnie dążyć do celu, pokazywać przez działanie jak należy postępować, przygotowywać dzieci do funkcjonowania w społeczeństwie, by potrafiło zachować się w każdej sytuacji, w jakiej się znajdzie w życiu. Polecam książkę: „Miejmy odwagę! Uczyć i wychowywać”, w której Joanna Białobrzeska dzieli się swoimi przemyśleniami. Znajdą tam Państwo również rozdział o bezstresowym wychowaniu;).
Pozdrawiam
Katenn
Zależy co kto rozumie poprzez bezstresowe wychowanie... dziecko musi rozumieć że nie wolno mu wszystkiego, ale też z drugiej strony terror nie jest dobrym rozwiązaniem.
Weroniczqa
Przeciwieństwem bezstresowego wychowania jest wychowanie, a nie terror icon_wink.gif Rezygnacja z bezstresowego nie oznacza od razu zamknięcia dziecka na klucz icon_wink.gif
konica23
CYTAT(malwi22 @ Thu, 24 Sep 2015 - 15:42) *
Co sądzicie o bezstresowym wychowaniu? Czy jesteście zwolennikami tej metody?



A jak rozumiesz bezstresowe wychowanie? Jeśli przez wyznaczanie jasnych granic i wzajemny szacunek, które dają dziecku poczucie bezpieczeństwa i przynależności a rodzicom pozwalają na znawiazanie bliskiej więzi z dzieckiem to tak. Ale jeśli masz na myśli to słynne bezstresowe wychowanie, gdzie dziecku wszystko wolno, gdzie nie zna granic, i robiąc coraz gorsze rzeczy rozpaczliwie o nie błaga i w w rzeczywistości żyje w nieustannym stresie, to nie:)

www.szambo-eko-betonowe.pl/rzeszow
nene
Ja na sporo dziecku pozwalam w kwestii odkrywania świata, samodzielności (mamy krzywo patrzyły jak się pozwalałam bawić jedzeniem), ale jednocześnie staram się stawiac reguły. Na tyle, na ile młoda zrozumie rzecz jasna. Nie tłumaczę jej jak wielkim przestępstwem jest kradzież, no bo ma dwadzieścia miesięcy, ale uczę ją,mże pani na kasie zrobi 'pik' i wtedy można już otwierać jajo niespodziankę. I wiecie co? Łapie. I nagle nie ma scen, zaakceptowała po prodtu że tak jest. Sama spyta kiedys dlaczego pani musi robić 'pik', potem pewnie będzie kwestia, że moje-twoje, a potem po co nam pieniądze... Na wszystko przyjdzie czas.
Idea bezstresowego wychowania jest dość piękna, ale utopijna. Moim zdaniem to kwestia nadwrażliwości tak trochę i jestem w stanie to zrozumieć...mZ tym, że ja swoją nadwrażliwość tez juZ nieco kumam i wiem,mże trzeba postawić sobie granicę. Nie wszystko da się wytłumaczyć i reguły nigdy nie będą dla jednostek, tylko dla ogółu, dlatego sama idea jest utopijna.
kustosz
To, czy można zastosować bezstresowe wychowanie w dużej mierze zależy od samego dziecka, a więc jego charakteru i predyspozycji psychicznych. Jeśli trafi nam się mały "diabełek" to raczej role się odwrócą - to dziecko będzie wychowywać po swojemu rodziców.
meryyyy
Witam,

Potocznie rozumiane "bezstresowe wychowanie" jest terminem błędnie odczytywanym, ponieważ wychowanie dziecko jest składową życia a czy życie jest bezstresowe? Dziecko doświadcza największego stresu i napięcia, jeśli jego relacja ze światem i dorosłymi osobami jest niejasna i gdy docierają do niego sprzeczne sygnały. Często młodzi rodzice mylnie rozumieją obecny trend wychowania i sądzą, że dziecku należy dać maksymalną wolność dotyczącą wszystkich sfer a w szczególności nie ingerować w to, jak się zachowuje. Zapominają o tym, że dziecko jest dzieckiem i nie potrafi poruszać się w świecie, w którym nie ma ram, wszystko jest płynne a ciężar odpowiedzialności za to co się z dzieckiem stanie i co ono wybierze, spoczywa na nim samym. Dziecko należy dostrzegać, rozumieć jego potrzeby, potrafić wysłuchać, ale jednocześnie uczyć go właściwych wzorców zachowań, pokazywać co jest właściwe a jak nie należy postępować - taka jest nasza rola.
Monikaew1
Ostatnio można zauważyć panującą modę na bezstresowe wychowanie. Ale pomyślmy czym to może skutkować w przyszłości? Dziecko nie zawsze będzie przecież dzieckiem. Kiedyś będzie musiało opuścić dom rodzinny, miejsce bezpieczne, gdzie jego wybory nie skutkowały niczym poważnym. Będzie musiało zmierzyć się z wszystkim tym z czym zmierza się każdy z nas. W pracy czy w życiu prywatnym nie można uniknąć zmartwień czy problemów. Ktoś kto został wychowany w sposób gdzie mógł zaznać co to znaczy się czymś martwić, będzie potrafił znaleźć wyjście z trudnej sytuacji, będzie w pewien sposób uodporniony na to. Dlatego też nie powinno się tworzyć wokół dziecka takiej banki ochronnej, do której nie dochodzą żadne problemy i troski. Powinno się pozwalac dziecku podejmować decyzje w sprawach które go dotyczą, a jeśli decyzja będzie zła, pokazywać, że wszystko ma swoje konsekwencje, ale też, że zawsze można zrobić coś żeby to naprawić. Nie można pozwalać dzieciom na wszystko, bo przecież w życiu nie można mieć wszystkiego, a przecież w wychowaniu chodzi też o to, że mamy taką małą Kasię i Jasia przygotować do dorosłości.
monika9093
Absolutnie niee
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.