Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Chyba się starzeję bo już bym chciała mieć ten "swój" kąt. Pewnie się doczekam na emeryturze albo jak synowie przygarną, bo jak na razie żadnych widoków. ńa razie niczego nie planuję. A nie przepraszam planuję przyjechać na zlot. I już nawet zaczęłam nakręcać męża, że na Wielkanoc to w sumie się nie opłaca bo ja dopiero co zacznę pracę a za to później na dłużej przyjedziemy
razem z chłopakami oglądamy samoloty dla nas prowincjuszy nie lada atrakcja w zyciu tylu nie widziałam a tu średnio co min jakiś leci, za każdym razem przystajemy bo maks musi popatrzeć jak przelatuje Jutro wybieramy się na wycieczkę do tzw centruma. Kamil miał obiecane, że pójdziemy do Hamleysa 5-piętrowego sklepu z zabawkami i mowy nie ma żeby odpuścił, mimo że ma powiedziane że nic nie kupujemy co najwyżej oglądamy. Nic nie jest w stanie go zniechęcić
Dziewczyny a jak plany Sylwestrowe? My pewnie posiedzimy w domu. Mamy znajomych w sumie niedaleko bo 20 km od nas ale jak pomyślę, że trzeba będzie się z nimi tarabanić, potem nie będzie jak wrócić, chłopaki będą zmęczeni i marudzący to wolę zwyczajnie wypić z mężem szampana w domu.
Mariola***
Sat, 29 Dec 2007 - 14:32
Ja nawet nie muszę pisać chyba co robię w Sylwestra. Siedzimy w domu. W dużym pokoju konkretnie Bo sypialnia zajęta przez Miłosza, który pójdzie wczesniej spać niż my. Mam pisać dalej.... Z wielkim trudem wytrwamy do 24.00, co chwilę usypiajac któreś z dzieci. Chociaż....Martyśka może wstanie o 21.00 i nam potowarzyszy do północy. A wczesniej to cjhcę zrobić jakąc kolację,żeby mama moja też przyjechała do nas i posiedziała chociaz te dwie godzinki. Potem pójdzie do domku i bedzie w samotności spedzałć drugiego sylwestra. I o ile w zeszłym roku miała żałobę jeszcze, to teraz nawet nie ma gdzie wyjśc i posiedzieć. Kurcze, mam tak małą rodzinę. Bo mi to wisi, ale samemu na pewno jest przykro w taki wieczór.
wczoraj wieczorem Miłosz patrzac przez okno jka petrady puszczali wieczorem mówi:" mama, jak tak mogą w nocy tymi armatami bombić"
alatanta
Sat, 29 Dec 2007 - 17:13
CYTAT(Mariola*** @ sob, 29 gru 2007 - 14:32)
Ja nawet nie muszę pisać chyba co robię w Sylwestra. Siedzimy w domu. W dużym pokoju konkretnie Bo sypialnia zajęta przez Miłosza, który pójdzie wczesniej spać niż my. Mam pisać dalej.... Z wielkim trudem wytrwamy do 24.00, co chwilę usypiajac któreś z dzieci. Chociaż....Martyśka może wstanie o 21.00 i nam potowarzyszy do północy.
Mariola nie martw sie u nas podobnie...z tym , że na dodatek ja będę kombinować by jak najszybciej iść spać bo rano o 5 w Nowy Rok muszę wstawać do pracy:-)
I wiecie co z niemiłym uczuciem stwierdziłam , że przez cztery ostatnie lata potwornie nam sie zmniejszyło grono znajomych, ba co tam zmniejszyło nie ma ich wcale... owszem mnóstwo ludzi do których mozna sie w tygodniu odezwać badź wpaść na kawę (ale samemu i bez dzieci) ale własnie w takie dni jak sylwester chocby chciał to nie ma się z kim umówić... Świeta też przesiedzielismy praktycznie sami, nawet najlepsza przyjaciólka układając sobie zycie po raz pierwszy wypieła się na nas wybierając towarzystwo nowej przyszłej rodziny. Reszta albo bezdzietni mają czas i ciekawsze towarzystwo, albo dzieci duzo starsze od naszych i takoz mozliwośc wybycia gdzieś w dal, ew... jada do rodziny ech... jakoś potwornie smutno mi w tym roku
karoleenka
Sat, 29 Dec 2007 - 19:07
Mariola- no u nas jest zgoła odwrotnie- ja ciągle siedzę i myślę co tu zrobić by mieć ten upragniony domek, szukam i myślę...a np jak coś mi wpadnie w oko i pokazuje mojemu szanownemu z gotowym rozwiązaniem to on tylko przeszkody mi wynajduje
ja miałam podobnie z naszym mieszkaniem - strasznie ciężko mi było coś rozplanować , zaprojektować , pomyśleć tzn do pewnego momentu to aż za dużo miałam pomysłów ale jak przyszło co do czego i np musiałam z czegoś rezygnować bo np nie było fachowca który by mi to zrobił albo np musiałam odpuścić bo byliśmy już bardzo spłukani...to wszystko mi runęło i do tej pory kilka rzeczy czeka na moja wenę twórczą
Alatanta - u nas jest bardzo podobnie - kiedyś każdy sylwester był praktycznie wyjazdowy ze stałą paczka ludzi - ale to było wtedy gdy nie było rodzin, dzieci - teraz - eh jedni na emigracji, drudzy nadal wolni szaleją na imprezach a ci dzieciaci - noz kurka ciągle któreś chore, zasmarkane ...Z moja przyjaciółka nie widziałam się z 2 miechy bo ciągle sie sypie na zmianę. Z drugą właśnie odwołała - bo sie jej dziewczyny rozkaszlały i tak wkółko. W tygodniu na kawę nawet nie wyskocze bo jak ja mam z kim Natana zostawic to znowu im sie nie udaje - i zawsze pod górę...I się zastanwaiałam czy tylko ja tak mam , że siedzę w domu jak jakaś ...no nie wiem co?
W tym roku - mój Daro w pracy a ja będe mu dzielnie towarzyszyć...najlepiej z naszej trójki będzie miał Natan - w domu z dziadkami
Mariola***
Sat, 29 Dec 2007 - 19:15
A ja jakoś nie mam potrzeby wyskoczyć gdzieś na imprezę, na kawę. Każego dnia idę do mamy z dzieciakami na kawę, gadamy, na ile się da, tańczymy dzika obowiązkowo 3 razy, czasami 5. i potem gramy w kogutki No to na tyle. Bo przynajmniej jest spokój, ajak ktos przychodzi to Miłosz zsaleje za 10. Jest wprost proporcjonalnie do liczby ludzi szalony i popisuje się starsznie. A tak wogóle to ja to raczej w innym kierunku marze,żeby nikt nic do mnie nie mówił, nie podchodził itd...żebym mogął sobie na przykład poczytac gazetę.
Alatanta- nic się nie przejmuj, a już na pewno nie smuć. Za kilkanaście lat zabierzemy dziewczyny na zakupy a z chłopakami pójdziemy do jakiegoś klubu na imprezę.
kasiakorpik
Sat, 29 Dec 2007 - 20:53
No to właśnie usiłowałam wytłumaczyć mojemu chłopu, że umówić się z dziewczynami to ciężka sprawa. Jak ja marudziłam, że idzie z kumplami na piwo to zawsze słyszałam, że też mogę wyjść kiedy chcę on chętnie zostanie z dzieciakami.
No tylko co mi z tego, jak jednej dziecko zachoruje, drugiej mąż w delegację wyjedzie, jak już byśmy mogły się spotkać to na bank zawsze coś wyskoczy, jakieś zajęcia dodatkowe dzieci, choroby itd. bo my niestety takie już jesteśmy, że na pierwszym miejscu rodzina A najlepiej w domu i z dzieciakami A ja właśnie po to chcę wyjść żeby NIE być z dzieciakami chociaż 2-3 godzinki tylko między ludźmi, poza tym czasami chce się pogadać bez podsłuchiwaczy, a mój Kamil niestety słyszy wszystko co się mówi nawet jak jest w drugim pokoju i niby się bawi
Przez ten czas co byłam sama to życie towarzyskie przez telefon prowadziłam, wieczorami jak chłopaki zasnęli. Najbardziej to mi właśnie doskwierało. że nie mam z kim pogadać (dorosłym)
Mariola już dawno miałam to powiedzieć, że bardzo Ci zazdroszczę takiej relacji z mamą jaką masz. Moja mama troszczy się o nas cały czas, bardzo dużo mi pomogła za co jestem niezmiernie wdzięczna ale jakby to ująć, nie nadajemy na tej samej fali, mamy kompletnie różne podejścia o życia i wielu spraw.
Sylwester a mnie się marzy spędzenie tej nocy w jakimś nietypowym miejscu, np na egzotycznej plaży pod palmami, hm może kiedyś się uda
mamuśka.chłidzw
Sat, 29 Dec 2007 - 21:17
Sylwester nie będe sie wychylać My też w domu. Chociaż planujemy imprezę rodzinną. W zeszłym roku dzieci wytrzymaly ledwo do 22. Na razie mamy wino musujące i inne przystawki, kupione z wyprzedzeniem.
ach dzisiaj bylam na zakupach ubraniowych. Wczoraj na wyprzedażach nic mi sie nie podobało i wróciłam zła, bo wszystko w kosmicznych rozmiarach jak dla mnie. Dzisiaj na spacerze przypadkiem natchnęlam się w osiedlowym sklepiku na kilka fajnych rzeczy. Rozczarowalam się in plus z cenami. Tak więc nabyłam chuste-szal do płaczyka oraz pulower. Dojrzałam chyba też psychicznie do pozbycia się za dużych rzeczy na mnie.
Mariola***
Sat, 29 Dec 2007 - 23:40
mamamuśka- Ty po dzieciowych pochodx, teraz dla starszych panienek, robią takie cacka Tylko nie wiem jak cenowo, czy juz tez wyprzedają. A tak poważnie, to tez mam wielką ochotę puscić się w sklepy, ale nie chciałąbym przesadzać, bo musze odłożyć trochę kasy....Może zaszaleję potem i jakiś....wazon do nowego domu kupię:) Mąz mi kazął odkładać Szalony, jak mi ledwo do połowy miesiąca starcza. I nie wiem czy tak wszystko podrożało, czy dwoje dzieci to taki wydatek, czy ja się zrobiłam bardziej rozrzutna....muszę przemyśleć...
A kupiłam sobie ostatnio płaszczyk, dokładnie taki jak chciałam. Wcześniej widziałam podobne w H&M, ale były cienkie, dwurzędowe i po 269 zł. Co dziwne, potem w innym H&M znalazłam za 239 zł. A płaszcyk kupiłam wniedzielę przed wigilia , bo powiedziałam,żze nie mam się w co ubrac w święta i jak sobie uzmysłowiłam,że mam rzezcy po ileśtam lat to mnie skręciło i koniec. Zaczynam dbać o siebie. Musżę wrócić do czasów, kiedy chciało mi się ubierać i kombinowałam różne cuda.
Kasiakorpik, ja miałam zawsze dobry kontakt z rodzicami, a potem z mamą choroba taty tak na maksa nas zbliżyła. Tyle godzin, miesięcy spędzałyśmy na szpitalnych korytarzach....Zresztą cały czas mamie powtarzam, że zazdroszczę jej córki.
mamuśka.chłidzw
Sun, 30 Dec 2007 - 12:22
Mariola ty sie ze mnie nabijaj, wystarczy, że pani mi dogadywała w tym sklepiku jak mierzyłam takie fajne wdzianko- "to jest fajne, młode dziewczyny biorą w gimnazjum i do tego geterki" Troche ja przytkało jak na odchodnym wygadałam sie, że mam 3 dzieci
karoleenka
Mon, 31 Dec 2007 - 15:29
Hello
Ja tylko tak na chwilkę by życzyć Wam wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku ! Wspaniałego Sylwestra, spełnienia marzeń, samych cudownych i radosnych chwil w Nowym Roku !
Mariola***
Mon, 31 Dec 2007 - 21:54
Najlepsze życzenia na Nowy Rok, powodzenia w życiu prywatnym, zawodowym. Radosci, miłości i spełnienia marzeń zaczynając od tych maleńkich a na dużych kończąc!!
Wkurzają mnie petardy za oknem, Martyśkę mi obudzą
mamami
Tue, 01 Jan 2008 - 00:26
No to ja jako pierwsza witam Was w nowym roku A jutro zakładam nowy wątek
Kocurek
Tue, 01 Jan 2008 - 20:05
No to ja jeszcze w starym siÄ™ dopiszÄ™
Sylwestra Marcin spędził w szpitalu męcząc się z pijaczkami, a ja żeby nie siedzieć samotnie, wybyłam do siostry. Rano wróciliśmy razem, ja spałam 3 godziny, Marcin 1,5. Było rodzinnie i sympatycznie, spałam u siostry na materacu, bo nie szło zamówić taryfy Ja nie lubię sztucznie napędzanej zabawy, jaką jest dla mnie bal w lokalu (plus wydatków stricte sylwestrowych, czyli kosztów balu i ubrań tylko na tą okazję, wolałabym w zamian kupić coś do domu). Dlatego najbardziej odpowiadają mi imprezki "na luzie", w sumie gdziekolwiek, ale bez sztywnej pompy. Coraz większy dzik się ze mnie robi