Gosieńko cudne chłopaki.
I podobieństwo też widać śliczne cudeńka.
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2009
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Gosieńko cudne chłopaki.
I podobieństwo też widać śliczne cudeńka.
Gosia za szybko zdjęcia usuwasz.
Oliwia nas zastrzeliła tekstem podczas kąpania. Wzięła pianę do rąk, z wielkim wczuciem smaruje się tą pianą po nogach i z przejęciem mówi: "nowy balsam nivea, podwójna dawka, najlepszy na sierść i gęsi skór".
Kasiu Oliwii tekst zabójczy
To jeszcze jeden. Oglądamy mecz, a młoda o komentatorze: "A czemu ten pan mówi tak, jakby wpadł do dziury?"
) Kasiu zabójcze.
Ja już z dnia na dzień łapie doła wiem że mam jeszcze półtora miesiąca ale mam już stracha przed tą operacja, a dzisiaj właśnie poszedł mąż szwagierki więc będę wiedzieć co mnie czeka. W sumie on ma dużo mniej uszkodzeń ale zawsze dowiem się jak to będzie wyglądało
Iza, bedzie dobrze. najwazniejsze, zeby naprawili kolano, zebys mogla normalnie funkcjonowac bez bolu i kul
Kasia, a skad Oliwia taki tekst wziela? oglada reklamy? Szymek czasem tez cos "ciekawego" powie, ale u nas glownie nt walk. najlepsze tekst wychodza w piaskownicy jak prowadzi rozmowy z dziecmi albo jak cos od nas chce. u mnie sie troche porypalo, ale zobaczymy co bedzie a zdjecia usunelam, hm...bo w sumie chcialbym pokazac dzieci, ale jakos to forum jest za bardzo otwarte i nie ogarniam kto tu zaglada.
Iza wyobrażam sobie, jak musisz się bać, ale pomyśl, że jeszcz chwila i będzie po wszystkim. Ja tak zawsze myślałam o cesarce.
Gosia no młoda na pewno gdzieś to musiała usłyszeć, ale najprędzej z reklamy w radiu, bo my tv (poza meczami teraz) w ogóle nie włączamy. Natomiast sierść i gęsi skór to jej własne inwencja. I napisz jeszcze, co to znaczy, że się u Ciebie porypało. A mnie katar rozkłada na cacy. Leje się z oczu i nosa, w gardle kulka i boli. Super.
Może samej te operacji to ja się nie boje. Ale kurde mam stresa bo jak przy zwykłym przykucnięciu mogłam zrypać tak mocno kolano coś jest mocno nie tak bo rozumiem jak ludzie uszkadzają na nartach, czy jakoś inaczej ale przy zwykłym przykucnięciu tak sporo uszkodzeń to mnie martwi.
Po nocach mi się już śni że jestem już operowana i że mimo znieczulenia wszystko czuje I przerasta mnie już to kalectwo. Na kule to już patrzeć nie mogę. I gramolenie się po schodach po jednym schodzie. Czasem zastanawiam się za jakie grzechy. Do tego bez przerwy muszę uważać bo przez te uszkodzenia mam nie stabilność kolana i często zdarza się się tak jak by mi ktoś kolano podciął i nie raz bym już się przez to wywróciła bo idę a tutaj nagle mocne podcięcie jak by mi kto kopa w nogę z tyłu dał Schizy straszne mnie dopadają. Szymek też ma często odzywki takie że potrafi mnie nie raz zaskoczyć. Teraz ciągle chodzi i powtarza KOKO LOKO EULO SPOKO
Kasia, jak bede wiedziala sama, to pewnie napisze
Iza, a jakie znieczulenie masz miec? ja mialam wszystkie mozliwe chyba, zapewniam ze w jednym i drugim przypadku nic czuc nie bedziesz a Ty pewnie miejscowe bedziesz miala.
Gosia z tego co wiem to znieczulenie w kręgosłup ale dowiem się pewnie na bloku operacyjnym dopiero.
Bo póki co już nie mam teraz wizyt u lekarza. Dostałam po prostu skierowanie i ordynator oddziału ortopedii po ustaleniu mojego terminu na 1 sierpień kazał mi się w ten właśnie dzień stawić na izbę przyjęć na 7 rano. Wtedy zrobią mi badania i na drugi dzień będą otwierać kolano. Tyle wiem. I powiedział ze po 2 dniach puszczą do domu oczywiście tylko o kulach i bez stawania i obciążania nogi. Więcej tak jak mówię dowiem się może już w weekend jak to wygląda jak szwagierka męża swojego przywiezie bo dziś pojechał a jutro będą mu robić tyle że on tak jak mówię ma zdecydowanie mniej uszkodzeń. On z tego co mi mówił ma coś z jedną łąkotka i więzadłem bocznym ale on chodził o kulach może 3-4 tyg gips miał tydzień. I nie umiem właśnie pojąć on uszkodził kolano na nartach więc teoretycznie powinien mieć gorzej jak ja a on w przeciwieństwie do mnie ma pikuś bo on już normalnie funkcjonował, normalnie chodził tyle że kolano go pobolewało. A ja wtedy po prostu przykucnęłam i nagle poczułam trzask w kolanie a że byłam w dżinsach to nie miałam jak zobaczyć co się dzieje ale przez spodnie wybulone po zewnętrznej stronie miałam strasznie kolano mi się dosłownie przemieściło i wyskoczyło rzepka wyskoczyła. Przy tym wszystkim ja w dalszym ciągu tej nogi nic więcej nie zginam. Cały dzień chodzę w ortezie ściagam tylko jak ćwiczę nogę ale ćwiczenia nic nie daja. Zegnę do momentu bólu to jest jakieś może 60 stopni póżniej odczuwam ból straszny i blokadę i żeby nogę wyprostować znowu prostuję ją na bólu i coś mi tam tak blokuje że żeby wstać muszę jeszcze raz ja trochę zgiąć bo inaczej coś ciśnie, uciska i nie dam rady stanąć. Do tego dochodzą mi już bóle bioder od kulenia i obciążania "zdrowej" nogi. I tak właśnie 21 czerwca minie już 3 miesiące jak jestem kaleką. Tyle dobrze że mąż wraca do domu codziennie o 14-stej i dużo mi pomaga. Na niego jednego mogę w tym domu jeszcze naprawdę liczyć. Bo jest w domu tyle osób a liczyć można tylko na jedną osobę. Wczoraj mi ugotował po pracy bigosu więc dziś nie muszę robić nic Tylko siedzę skrobiąc do was ze sztywną nogą trzymając ją sobie na pufie. Ale czasem kolejny dzień mnie przerasta. Nie chce mi się wstawać, nie chce mi się jeść i są takie dni że denerwuje mnie dosłownie wszystko. Chyba popadnę w depresję. No ale schudłam 4 kilo to akurat na dobre mi wyszło.
Iza, będzie dobrze!
Atefka, strasznie, strasznie załuję, ze Was nie było. Moze wymyslimy jakis mini zlocik?
Iza, to pewnie bedziesz miala zzo. najfajniejsze uczucie moze to nie jest, ale na pewno bolu sie nie czuje bedzie dobrze!
nie myslalas, zeby zlocy papiery do komiski orzekajacej o niepelnosprawnosci? zawsze mozesz powiedziec, ze chcialas wrocic do pracy, a nie masz jak. niechby dali na 11mcy, to zawsze cos
Wiesz co Gosiu ja do tej pory miałam tylko 2 lata praktyki w szkole i miałam mieć 5 miesięcy stażu.
Gdzie stażu odbyłam tylko 2 miesiące bo zaszłam w ciąże a że był to staż w spożywczym i kazano mi dźwigać mimo wszystko to poszłam po L4 raz że źle się czułam a dwa że cała ciąże miałam problem z ciężką anemia a trzy zanim zaszłam w ciąże z Szymonkiem to na 4 miesiące wcześniej poroniłam i nie zamierzałam drugi raz poronieniem ryzykować a że szefowa była franca i mimo wszystko kazała mi dźwigać to poszłam na L4. I tak oto nawet nie mam tego stażu zaliczonego. Wiec mam tylko 2 lata praktyki w supermarkecie nic po za tym to co by mi dali z czego? Po leczeniu będę się starać o odszkodowanie z polisy gościa z busa. Może zaliczą mi jako wypadek komunikacyjny w busie już połową sobie w sumie byłam. A jak bym się uparła mogła bym tego gościa z busa sądzić za nie udzielenie mi pomocy bo nawet dupy z siedzenia nie podniósł spytał tylko pasażerki czy zadzwoni po pogotowie, zamknął drzwi i pojechał dalej. Iza, będzie dobrze! Atefka, strasznie, strasznie załuję, ze Was nie było. Moze wymyslimy jakis mini zlocik? mnie też przykro. Zapraszam do mnie! Jest gdzie spać, damy rade! serio piszę. jakiś mini urlopik? choć po ostatnich cudach we wsi, to tak dziwnie jest. dwoje młodych ludzi z kajaka wypadło i się utoplil... weselnicy od sąsiada. pierwszy taki przypadek odkąd pamietam... 3 dni szukali, znaleźli na 32 m...
Atefka czytałam dzis na interii.. okropne
Wiecie tak patrze na zlot i zloto-klimaty..i myślę że fajnie ale co ja bym tam robiła? Poza Arweną i dziewczynami które mają w avatarze zdjęcie nikogo niekojarzę.. no i Wami z wątków rówieśniczych ofkors.. więc myślę że TEN zlot to nie dla mnie jednak
Asia gadasz głupoty. Myślisz, ze jak ja pojechalam pierwszy raz to znalam wiele osob? Dokładnie trzy i tylko te trzy mnie znały, nikt wiecej. I po tamtym "pierwszym razie" opuscilam tylko jeden zlot w 2008, kiedy bylam na poczatku źle znoszonej ciązy. Zacznij od spotkania z Atefką i ze mną , wiesz, metoda malych kroczkow.
Atefka - bardzo chetnie! Moze wreszcie nam się uda spotkać. sorry za brak polskich liter ale pracowy komp ma zepsuty alt i za kazdym razem jak go wciskam to odbija mi nowe okno.
Arwena a ty normalnie odmłodniałaś normalnie promieniejesz na zdjęciu.
Iza - będzie dobrze cieszę się ,że masz męża blisko siebie i Cię wspiera:)
Gosia - zdjęć nie obejrzałam:(więc sie nie wypowiem:) Kasia - dobre teksty ma Oliwia:) Tomek śpiewa też KOKO KOKO... od wczoraj jednak słabiutko ,gorączkuje od samego wczorajszego poranka, caly wczorajszy dzień i dziś też ,lekarka nic nie znalazła pewnie jakis wirus, kolega jego też d wczoraj rano z gorączką a we wtorek razem mecz oglądaliśmy myślałam że może się czymś struli ale jedli tylko chrupki, piwa chyba nie pili:) ja mam znowu sesję i się ciągle uczę i wyprawiam co tydzie kacprowi urodziny i zalatana jestem znowu i szukać pracy nie mam czasu a 9 wyjeżdząmy na wakacje w tym roku tylko w Polskę w góry ale juz się nie mogę doczekać, muszę odpocząć od tego domu potem zajmę się intensywnym poszukiwaniem pracy
Agalu, ale Tomek wydoroslal, szok! pamietam go z urodzin jak sie uczyl na nocnik robic, taki maly byl, a tutaj chlopak normalnie
Iza, tu nie chodzi o staz pracy, tylko o to, ze nie mozesz podjac jej. idziesz z dokumentacja i wnioskiem od lekarza i swoim, wyznaczaja termin, stawiasz sie, badaja i potem masz decyzje. na kolano jest max rok. jak masz stopien, to mozesz jezdzic bezplatnie autobusami np, miec miejsce postojowe dla niepelnosprawwnych, dostac pieniadze z mopsu. no i zawsze mozesz sie zglosic do pfronu o jakas rehailitacje, dofinansowanie, bo na pewno Cie czeka. a co do utaniec, to Kaska pewnie potwierdzi, ale ja mam wrazenie ze w naszym woj to jakas plaga od 1,5 roku. nie bylo chyba miesiaca, zeby kogos nie wylowili. ktos zagienie a potem okazuje sie, ze sie utopil. az sie nie chce wierzyc, ze to wszystko przypadki...
tak, gosia, zgadza się, ciągle ktoś gdzieś zaginie a potem go wyławiają... a to policjant, a to zakonnica, a to piłkarz... naprawdę, co i raz jakieś utonięcie. Tych dwoje co to z tego kajaka wypadło, to ewidentnie ich wina była, całkiem trzeźwi nie byli ( z tego co słyszałam od sąsiada) i z piwem na kajak poszli. I ktoś widział jak wypadają, ale był za daleko i nie dał by rady im pomóc. szkoda tak młodego życia, a szczególnie szkoda pary młodej, którym teraz wesele z jednym będzie kojarzyło...
Aga tak jak Gosia pisze Tomek strasznie ci wyrósł taki już facet konkretny z niego jest.
Zdrówka życzę dla Tomusia. Szymek dzisiaj żebym go nie przebierała z piżamy stwierdził że jest przeziębiony i leży w łóżku ale oczywiście nic mu nie jest. Ciągle też mi powtarza: Mama boli cię noga. Musisz ją oszczędzać tak jak ja swoje oszczędzam żeby mnie nie bolały. Gosiu tylko ja w tej chwili to nawet nie mam tego jak chodzić i załatwiać w tej chwili za 2 tygodnie jedziemy nad morze. Jak wrócimy to 10 dni w domu i szpital. Jeżdżąc po lekarzach mąż musi brać wolne zawozimy Szymka do moich rodziców i czekaliśmy w naprawdę nie małych kolejkach do mojego ortopedy. Jeszcze ludzie to tak na bezczelnego się wciskają przed kogoś że za każdym razem w szpitalu na wizycie schodzi mi 5 godzin. Bo żeby o jako takiej godzinie wejść do lekarza musisz sobie kolejkę najlepiej o 7 rano zająć a lekarz przychodzi dopiero o 10:30. A ludzie tak jak piszę wpychają się jak by ktoś przyszedł sobie siedzieć tam dla przyjemności. Busem z Szymkiem i z kulami nie mam siły jeździć jeszcze jak trafiam na gość z busa przy którym mi się to stało to patrzy na mnie jak nie wiem na kogo. A i tak za tydzień muszę się wybrać busem bo muszę jechać do swojego ginekologa. A mąż ma już na prawdę ograniczoną ilość urlopu. A musi jeszcze sobie w zanadrzu zostawić jakieś dni urlopu jak będę miała wizyty po operacji u lekarza bo ktoś będzie musiał mnie tam zawozić. Jak pójdę do szpitala musi sobie opiekę na Szymka wybrać. A jak wyjdę ze szpitala to znowu zostanę zaraz bez jakiej kolwiek pomocy bo na mnie może podobno wziąć tylko 2 tygodnie opieki. Bo na nikogo innego liczyć nie mogę. Teście mają roboty w polu jak co roku, my im w polu nie pomagamy bo i tak osobno zakupy sobie robimy i jak mam okopywać ziemniaki ręcznie to wolę iść i kupić w sklepie. I oczywiście teściowa woli iść do pola a sprzątanie w domu nie interesuje ja widzę w ogóle. No i co nie dowiem się nic wcześniej odnośnie operacji szwagierka pojechała właśnie po męża. Wczoraj pojechał ale nie ma poważnego tego urazu żeby potrzebna była ingerencja chirurgiczna, u niego sama rehabilitacja wystarczy. Myślałam że cokolwiek więcej się dowiem, bo na necie naczytałam się już sporo.
Agalu z Kacpra będzie kiedyś niezłe ciacho. A Tomek wygląda kapitalnie w tej peruce.
A w góry gdzie jedziecie? Iza ja to Cię podziwiam. Mnie katar rozłożył już na amen. Leje mi się z oczu, na lewe nic nie widzę. Z nosa to samo - strumienie. Do tego mnie kaszle. Czasem mnie złapie taki atak, że oddechu wziąć nie mogę. Oczywiście pogoda nadal do dupy. Rano wyszło słońce, ale teraz znów chmury i zimno.
Kasia u mnie za oknem to samo.
Rano myślałam że wyjdziemy na spacerek z Szymkiem no to gdzie nie da się. Bo chmurzy się zimno i co ja nawet z parasolem nie mam jak iść bo z domu bez kul nie wychodzę. A idę kawkę sobie zrobić. Kasiu zdrówka dla Ciebie też życzę
Kaska, a to utoniecie, to jakos w ub weekend bylo, przynajmniej wtedy czytalam.
wczoraj sie pokapowalam, ze mieszkasz jak jan z herbu olsztynskiego a tych utoniec, to naprawde jest masa. ja wiem, ze czesc skaczac po pijaku do wody topi sie na wlasne zyczenie, ale wiekszosc utoniec jest co najmniej dziwna. jak np tej zakonnicy. miala kilkanascie m do przejscia do kosciola, a znalazla sie kilkaset metrow dalej nad rzeka, w lesie...co mozna tam robic o 6stej rano? i wpasc do wody jeszcze. chyba nie wszyscy niezaleznie od pory roku, stwierdzaja ze ida poplywac i sie topia. ja tego nie ogarniam. a policja oczywiscie wyklucza udzial osob trzecich. ja mam wrazenie, ze jakis seryjny topiciel grasuje Iza, mozesz isc po operacji, wtedy bedziesz miala komplet dokumentow. nie namawiam, przedstawilam mozliwosci jak mozesz sobie pomoc.
Gosiu jak tylko jest taka możliwość to ja bym z niej chętnie skorzystała.
Nie wiem tylko ja się zabrać za to...
Kasia - do Zakopanego poraz 4 ale sie cieszę w sumie bo lubie wracać do ulubionych miejsc i kilka dni jeszcze do Wisły albo Szczyrku
Co do tych utonięć to naprawdę dziwne, Gosia jak tak jak Ty bym podejrzewała kogoś o te zdarzenia! Tomek nadal gorączkuje tak 2 razy na dobę i nic więcej Kasia - do Zakopanego poraz 4 ale sie cieszę w sumie bo lubie wracać do ulubionych miejsc I słusznie. My mamy Zakopane praktycznie na rzut beretem, a właśnie tam pojechaliśmy z dzieciakami na weekend z okazji rocznicy ślubu. Zakopane ma w sobie tak magiczny urok, że rzadko kto pojechawszy tam raz, nie wraca znów. No i kciuki za Tomka.
U nas dziÅ› wreszcie pogoda.
Byłam od rana się poopalać chociaż nie lada wyczyn wstać później z koca z jedną sztywną nogą a z drugą w strachu żeby biodro nie wyskoczyło ale jakoś dałam radę w ostateczności mąż by mnie podnosił a Szymek bawił się w piachu teraz właśnie padł i ucina sobie drzemkę to idę jakiś obiad przygotować bo mąż trawska kosi.
potrzymajcie kciuki za Fiefiore. pisala, ze miala skurcze i ze jada do szpitala. zeby wrocili w dwupaku &
Ja czytam na bieżąco wątek Fief.. i miałam nadzieje, że jednak wyciszą się jej te skurcze ...
Rany julek.. skończyła 28 tc dopiero.. oby było ok
Fiefiorko mocno trzymam kciuki, żeby Basia nie spieszyła się na drugą stronę. Informujcie dziewczynki co i jak, zmartwiłam się, nie wiedziałam, ze znów coś złego się dzieje.
Jak trafiła do szpitala to wszystko ucichło.. a w domu to samo:(
Lekarz proponował jakies tabletki z jodem ale ona nie może.. więc hurtowo łuka NOspę i magnez.
Fief trzymam kciuki &&&&
Trzymam kciuki za Fiefiorkę i maleństwo !!!!
nawet nie wiedziałam ,że spodziewa się dziewczynki ,super będzie parka:) będzie dobrze Fief!!!! My z Tomkiem wczoraj na pogotowiu byliśmy jednak niby ma gardło chociaż ja tego nie widze zbytnio ,dała bactrim i odkąd go bierze przestał gorączkować
Zdrówka dla Tomka!!!
A czy ja dobrze widzę że Kacper dziś ma urodziny? Sugeruję się suwaczkiem A więc sto lat i spełnienia marzeń
a ja spoznione ( ) dla Mateusza i dla Kacpra, najlepszego chlopaki!
to napisze, bylo u mnie podejrzenie "brzucha". dluga historia, ale nie wiem jak bylo naprawde. w lipcu ide do lekarza, to sie dowiem czy nic mi sie tam nie porobilo.
Wszystkiego najlepszego dla Mateuszka i Kacpra!
Gosia nic nie rozumiem... Dzięki za kciuki!
Gosia, umiesz dawkować napięcie
Fiefiorko i jak siÄ™ czujesz?
Skurcze dalej mnie męczą. Nie ma znaczenia ile tabletek wezmę i czy leże cały czas czy tylko prowadze "spoczynkowy tryb życia" (matko jak ja nienawidzę tego określenia)
Wczoraj bylo już całkiem spoko, a dziś od świtu atrakcje i nawet "spacer" do toalety powoduje, że brzuch mam jak skałę, do tego ból jak na okres i jeszcze krzyże postanowiły się odezwać. Ale może to przez to, że pokłócilam się z K Wg lekarza w szpitalu to są przepowiadające, bo szyjka trzyma. Zobaczymy co mój dr na to powie.
Fiefiora a kiedy idziesz do swojego lekarza?
Gosia co siÄ™ dzieje?
Dziękuję za życzenia dla Kacpra, przekazałm
A ja dziś zaryczana bo dostałam od neurologa 2 skeirowania na badanie, rezonans kr.szyjnego i głowy a na tym od głowy juz w necie wyczytałam że w sprawie wykluczenia stwiardnienia rozsianego, oczywiście mam 100 proc. objawów wyczytanych z internetu no i sam fakt że lekarka dała skierowanie już postawiłam na sobie wyrok:( ale Was bardzo prosże o kciuki i modlitwę umówiłam się prywatnie na ten rezonans głowy 28 czerwca i potem tydzień na wynik i mam nadzieję ze przed 9 lipca przed wyjazdem na wakacje będę juz wiedziała i będzie to mimo mojego czarnowidztwa dobry wynik:(
Aguś no to ja trzymam oczywiście już kciuki za ciebie
Podaj mi na priv numer do siebie bo jak wynik odbierzesz to mnie nie będzie bo my jedziemy nad morze 2 lipca. A tak to odezwę się do ciebie celem wiedzy co i jak...
ja tka na szybko, bo zaraz sie znowu do pracy spoznie, a ost to notorycznie robie
chodizlo mi o ci....żę. nie chce tego wypowieadac, bo nie chce i tyle, nie pytajcie. moze byc sie cieszla, moze nie, ciezko to wszystko ogarnac. w 1 dniu wszystko sie nam poprzewracalo znowu. okres dostalam, wiec pewnie nie jestem, ale byl inny, dziwny i nie wiem czemu, wiec musze to sprawdzic, bo sie boje sie mi sie cos porobilo po listopadzie ;/ Fiefiora, ja z szymkiem mialam prawie cala ciaze takie napinanie brzucha, to ylo strasznie meczace, bo po kilkanascie razy dziennie napinal sie brzuch, ciezko bylo oddychac i wbrew pozorom mnie to bolalo i ciagnelo w dol. ale urodzilam po terminie. Agalu, bede trzmac kciuki, zeby wyszly badania dobrze &&&&&
Dziękuję za życzenia dla Mateusza. Przekazuję swoje Kacperkowi.
Fiefiora jak się czujesz? A gdzie Ty w ogóle do lekarza chodzisz i do którego szpitala jeździsz? Gosia a to wcześniejsze okresy miałaś normalne? Test robiłaś jakiś? Arwena z tego co pamiętam, miałaś Rudej robić jakieś badania w związku z niskim wzrostem. Robiłaś? Macie wyniki? U nas nic nowego. Młoda całymi dniami na polu. Za ogrodzeniem ma kolegę starszego o 7 miesięcy, całymi dniami bawią się razem albo u nas, albo u niego. Wieczorem wraca zdezelowana jak koń po orce. Jak bierze prysznic, to woda leci normalnie czarna. Mateusz też w porządku. Sam jeszcze nie chodzi, za to dużo mówi. Ciekawa jestem, co u miatki i olikingi.
ta robilam, wyszedl i tak i nie. ja juz od dluzszego czasu dziwnie sie czuje, zle widze, kreci mi sie w glowie, mam poczucie jakbym miala zemdlec i inne takie, najgorzej ze wzrokiem
a @ mialam regularny, przynajmniej ost 4mce, wczesniej mialam rozjechany bo normalnowalo mi sie dopiero po poronieniui
Kasia, na wyniki czekamy około 6 tygodni (II połowa lipca pewnie), w międzyczasie jeszcze mamy alergologa, bo Ruda ma okropny AZS.
W czwartek zakończenie roku w przedszkolu a mnie już martwią wakacje, bo mam opiekę dla niej najwyzej na dwa tygodnie.
my sie z chlopakami chetnie zajmiemy Lilakiem
PakujÄ™ w piÄ…tek i priorytetem do Olsztyna
serio serio. moje baki jak widze dziewczynki, to anioly takie, ze nie wiem co
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|