Bardzo mocno wspieram i myśle o Filipku..
Bardzo mocno wspieram i myśle o Filipku..
agniesha nie poddawaj się, trzymam kciuki za Was oboje.
Filipku modlę się za Ciebie niech Bozia ma Cię w swojej opiece i zdrowiej szybciutko. Agniesia wytrwałości i siły Ci życzę. Przejdziesz to i będziecie z Filipkiem napewno razem niedługo w domku się bawili.
Myślę o Was codziennie i modlę się za szybki powrót Filipka do zdrowia
Agnieszka- ja również o Was myśle,cały czas trzymam kciuki i wiem że wszystko będzie dobrze
Ja też myślę o Was.
Agniesha wierzę, że niedługo choroba Filipka to będzie tylko złe wspomnienie.. gorąco się za Was modlę i trzymam kciuki.. musi być dobrze..
dopiero przeczytałam,trzymam kciuki
jak Filipek? A Ty Agniesha?
Co u Was? Jak Filipek??
Przepraszam, że tak mało się odzywam ale ostatnio szpital jest naszym drugim domem a tam internet mi kuleje.
W zeszłym tygodniu we wtorek wyszliśmy ze szpitala po IV kursie chemii i to póki co ostatnia chemia była. Dziś mieliśmy mieć kontrolny rezonans ale niestety w poniedziałek Filipek miał bardzo duży spadek leukocytów i wróciliśmy do szpitala. Rezonans odłożony na przyszły tydzień. Muszą poprawić się wyniki. Tyle dobrze, że na weekend udało nam się wyjechać. Filipek pobył na świeżym powietrzu. Ciut odpoczęliśmy. Teraz za wesoło nie jest. Nic nie chce jeść, pić. Non-stop jest na kroplówkach. Po dzisiejszej morfologii jest ciut lepiej ale bez rewelacji. Z 0,23 tyś. leukocyty dźwigły się na 0,4 gdzie dolna granica normy to 4 tyś. Leci mi z wagi na łeb na szyję. Zawsze był szczuplutki ale teraz to szkoda gadać. Założyłam stronkę Filipkowi, oto ona Chciałam ambitnie pisać ale jakoś tak nie mam głowy do tego, ale zajrzyjcie, zapraszam. Następnym krokiem jest u nas radioterapia. Mamy ją zacząć jak tylko będzie wynik rezonansu.
Musi być dobrze, ja cały czas myślę o Filipku, cały czas trzymam za niego kciuki
agniesha nieustająco myślę o Was i mocno zaciskam kciuki.
Przytulam Filipka i modlę się o jego szybki powrót do zdrowia.
Agniesha, nie przestaję trzymać kciuków za Filipka.
Sciskam Was i nie przestaje myslec o Was
Bardzo mocno trzymam kciuki... dużo siły dla Filipka i dla Was..
Przepraszam, że tak mało się odzywam ale ostatnio szpital jest naszym drugim domem a tam internet mi kuleje. W zeszłym tygodniu we wtorek wyszliśmy ze szpitala po IV kursie chemii i to póki co ostatnia chemia była. Dziś mieliśmy mieć kontrolny rezonans ale niestety w poniedziałek Filipek miał bardzo duży spadek leukocytów i wróciliśmy do szpitala. Rezonans odłożony na przyszły tydzień. Muszą poprawić się wyniki. Tyle dobrze, że na weekend udało nam się wyjechać. Filipek pobył na świeżym powietrzu. Ciut odpoczęliśmy. Teraz za wesoło nie jest. Nic nie chce jeść, pić. Non-stop jest na kroplówkach. Po dzisiejszej morfologii jest ciut lepiej ale bez rewelacji. Z 0,23 tyś. leukocyty dźwigły się na 0,4 gdzie dolna granica normy to 4 tyś. Leci mi z wagi na łeb na szyję. Zawsze był szczuplutki ale teraz to szkoda gadać. Założyłam stronkę Filipkowi, oto ona Chciałam ambitnie pisać ale jakoś tak nie mam głowy do tego, ale zajrzyjcie, zapraszam. Następnym krokiem jest u nas radioterapia. Mamy ją zacząć jak tylko będzie wynik rezonansu. trzymam kciuki za was
Trzymam kciuki &&&&
A Ciebie mocno
Ja też o Was myślę.
Agnieszko dużo sił
dla Filipka szybkiego powrotu do pełni zdrowia &&&&
Za Filipka nieustajace kciuki!Dla Was duzo siły!
Aga trzymajcie sie!!!! Jestescie wielcy! Na pewno sie uda!!!
aga myslę o Was i o Waszej Walce - Trzymam kciuki Filipku!
Weszlam dzis na strone Filipkowa i ogromnie sie ucieszyla po tym co tam przeczytalam.
Mysle, ze moge zacytowac: CYTAT Wczoraj wyszliśmy ze szpitala. Ufff, nareszcie... Wpis z 8 wrzesnia .We wtorek Filipek miał zrobiony zaległy rezonans, nie muszę pisać jak cholernie się bałam. Wczoraj ordynatorka wezwała mnie "na dywanik" A więc tak, na wypisie ze szpitala który mi wręczyła stoi: CAŁKOWITA REGRESJA GUZA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ale przy tym pisze (?) Chodzi o to, że Filipek ma jeszcze sporo zmian pooperacyjnych, które mogą wypaczać wynik. Kazała nam brać na to poprawkę. zaznaczyła też, że jest dobrej myśli i wszystko zmierza ku dobremu Uffff... ciut odetchnęłam ale zdaję sobie sprawę, że to nie oznacza, że Filipek jest już zupełnie zdrowy. Przed nami radioterapia. Już we wtorek jedziemy do Gliwic na konsultacje. Jest dobrze i abyśmy od teraz tylko tak dobre wieści mieli do przekazania. Na pewno to wszystko sie dobrze skonczy! Nie moze byc ínaczej. Byle malutki tylko jadl, bo sily potrzebuje duzo. Mysle o was cieplo i nadal kciuki mocno trzymam &&
Adrianna dzieki za przekazanie tak dobrych informacji!
Niestety nie mialam czasu ostatnio zagladac na stronke Filipka i nie wiedzialabym o takiej poprawie. Ciesze sie ogromnie z takich wiadomosci, dalej zaciskam kciuki &&&&
Trzymam mocno kucki za Filipka
Trzymam mocno&&&
Ja też mocno trzymam...
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&...
Musi być dobrze, myślami jesteśmy z Wami, trzymam mocno kciuki.
I ja trzymam &&&&
Aga trzymam mocno kciuki &&&&&&&&&&&&&&
I życzę Flipkowi szybkiego wyzdrowienia.
zaciskam bardzo mocno&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Tak zgadza się, mamy regresje guza i naprawdę to jest dla nas BARDZO optymistyczna wiadomość. Z ręką na sercu, nie liczyłam na taką. Modliłam się aby guz się zmniejszył a tu coś takiego...
Jednak druga strona medalu jest taka, że nie możemy się zachłysnąć tą radością. Leczenie kontynuujemy wg wcześniej ścisłe określonego protokołu. Przed nami radioterapia potem długie miesiące chemii podtrzymującej. Same naświetlania tez niosą ze sobą spore ryzyko uszkodzenia zdrowych komórek a to jest w końcu mózg. Lekarka w Gliwicach zdrowo mnie nastraszyła (tu odsyłam do naszego bloga). Opóźnienia intelektualne to jest dla nas wielkie ryzyko ale nie mamy wyboru. Prawda jest taka, że ten "dziad" lubi odrastać i tu statystyki nie napawają mnie optymizmem. W zeszłą środę byliśmy na następnych konsultacjach w Gliwicach. Maskę mamy zrobiona, punkty do naświetlań wyznaczone. To wszystko oczywiście pod narkoza bo inaczej się nie dało. Już dziś wiem, że naświetlania będzie miał przez okres 6-7 tyg. Czyli przez 1,5 m-c będziemy w szpitalu, jedynie na weekendy będziemy wychodzić a tak od pn do pt będą nas dowodzić do Gliwic i Filipek przez 5 dni w tygodniu przez okres 6-7 tyg, będzie codziennie usypiany. A jak tak cholernie boje się narkozy!!! Następną konsultacje mamy w najbliższą środę i tego dnia ma mieć próbną radioterapie. Kiedy zaczniemy faktyczną, nie wiem. Podejrzewam, że do 2 tyg.
agniesha bardzo się cieszę z takich wyników!trzymam nadal kciuki,wytrzymacie jeszcze trochę a potem będzie już z górki:) trzymaj się dzielnie.
trzymam kciuki za dalsze pozytywne wieści
Ja też trzymam mocno kciuki. Żeby teraz to już było z górki . A co do statystyk to wierzę z całą pewnością, że będziecie w tej lepszej części.
Aguś co tam u Was.... widzę na blogu cisza nic nie piszesz... Daj znać.... Ściskam Cię mocno!!
Aguś co tam u Was.... widzę na blogu cisza nic nie piszesz... Daj znać.... Ściskam Cię mocno!! Hej! Nic nie pisze bo nie mam czasu. Praktycznie cały czas siedzimy w szpitalu a tam niestety internet ostatnio mi nie chodzi, jest wprawdzie komputer na świetlicy ale w ciągu dnia uczą się tam dzieci a wieczorem najczęściej padam razem z Filipkiem. Codziennie rano mamy pobudkę ok 6:30 aby o 7:30 wsiąść do karetki. Wiozą nas do Gliwic na naświetlania. Stamtąd wracamy ok 13-ej. I tak dzień w dzień od poniedziałku do piątku. W piątek w godzinach popołudniowych wracamy do domu i w poniedziałek wcześnie rano meldujemy się z powrotem w szpitalu. W domu przez te 2 dni to nie wiem w co ręce wsadzić. Musze znaleźć czas na wszystko, pranie, prasowanie, gotowanie na tydzień do szpitala obiadów, no i dzieci też stęsknione. Zostało nam jeszcze 16 naświetlań. Filipek czuje się dobrze. Jest uśmiechnięty, wesoły. Co raz więcej mówi. Dobra spadam, bo wpadłam tylko na 2 godzinki do domu celem odświeżenia, zaraz lecę do teściów choć na chwilkę posiedzieć z dziećmi i na 19-tą wracam podmienić męża do szpitala. Jak tylko będę miała więcej czasu to napisze coś więcej. Dziękuję za pamięć, kciuki i za to że z nami jesteście.
Agniesha , jeszcze 16 , oby Wam szybko zlecialo, jesli moge sie w ten sposob wyrazic.
Mysle o Was, zerkam na bloga tez.
Też myślę o Filipku i całej Waszej rodzinie. Trzymajcie się. Cieszę się, że Filip dobrze znosi radioterapię! I mam nadzieję, że za 3 tygodnie skończycie walkę!!!
Agnisha jeszcze 16 . Dacie radę. Juz z górki. Zdrówka dla Filipka.
Trzymam kciuki, bardzo się cieszę.
super że napisałaś!!!!!!
ja juz sobie zalożyłam ze jak się nie odezwiesz do jutra to w sobote piszę trzymajcie się dzielnie!!!!!! czyli zostały 3 tygodnie z hakiem więc smaruje race na zaciskanie kciuków!!!!!!!! i super czytac że Filipek się usmiecha i że coraz wiecej mówi:D buziaki!!!!!!!!!
Aguś cieszę się, że napisałaś... Oby jak najszybciej to zleciało i żebyście byli już w domu i żeby wszystko było jak najlepiej. Ściskam Was mocno i trzymam kciuki
oj, to nie tak kolorowo jak piszecie...
Naświetlania naświetleniami ale przed nami jeszcze 8-9 m-cy chemii tzw podtrzymującej. Jeszcze dłuuuugie leczenie przed nami. Martwi mnie to, że dopiero jakieś 4-6 tyg od zakończonej radioterapii będziemy mieć kontrolny rezonans. Nie mam pojęcia co dzieje się w tej jego małej główce.
agniesha, bo organizm musi miec czas, zeby zawalczyc, a przeciez nie moga robic "co chwila" przeswietlenia. ale to na pewno wiesz. wiem, ze to trudne, choroba, dzieci, szpital i to wszystko. mam andzieje, ze to Wam szybko minie i wrocicie do domu, nie bedziecie musieli szybko wracac do szpitala.
trzymam kciuki i sciskam, zebys miala sile i za duzo nie rozmyslala &&&&&&&&
Zdrówka dla Filipka i dużo siły...
Ja również trzymam kciuki za Filipka, abyście zwycięsko wyszli z tej walki!!
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|