Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
grabinka- 6 czerwca Idalia mamuśka.chłidzw- 14 czerwca Idalia Kasiek11- 18 czerwca Karolinka Jaguar - 18 czerwca Michalina Mamami- 25 czerwca Maciuś Agusiao - 5 lipca Kubuś kasiakorpik - 5 lipca Maks Jenny- 6 lipca Michał Kocurek- 14 lipca Dominika MonikaS. - 14 lipca Maja Agnieszka- 19 lipca Jakub Alatanta- 19 lipca Konrad Monga - 22 lipca Krzyś Moonk- 23 lipca Alicja karoleenka - 23 lipca Natan anai&julas - 23 lipca Juliusz Mariola- 26 lipca Miłosz AniaR- 26 lipca Bartek Aguś- 27 lipca Wojtuś
Pozwoliłam sobie zaktualizowac naszą liste i wycięłam wszystkie osoby, które nie odzywały sie od wieków. Na dodatek wywaliłam wszelkie informacje dodatkowe bo przy przenoszeniu maluchów większosć z nich i tak zniknęła, teraz sprawiedliwie nikt nie ma nic
Jenny
Mon, 16 Jul 2007 - 11:55
No tak, a mnie nie ma...
mamami
Mon, 16 Jul 2007 - 15:41
Jenny wystarczy skrobnac do mnie PW z data urodzin i zgoda na umieszczenie cie na liscie i juz. ja nikogo bez jego zgody i checi nie dopisuje.
AniaR
Tue, 17 Jul 2007 - 09:07
to ja się zamelduję, żeby mnie mamami nie wycięła przy kolejnym wątku bo się nie odzywałam chyba od marca podczytuję was na bieżąco z pracy ale na odpisanie zwykle mi nie wystarcza czasu, w domu do kompa praktycznie siadam, a w pracy ustalili mi jakies filtry antyspamowe przez co za każdym razem wywala mnie z forum mimo logowania, no wiec dostęp mam utrudniony nie odzywam się głownie dlatego że mam totalny sajgon, bo na wiosnę wymyśliłam sobie żeby dom kupić no i wtedy się zaczeło - szukanie, wybieranie, sprzedawanie mieszkania i wszystkie perturbacje z tym związane. Aktualnie stan jest taki że mieszkanie sprzedane, wyprowadzamy się w tym tygodniu, a dom nie wykończony, więc bedziemy siedziec na walizkach w rodziców. upss, musze konczyć bo szefowa przyleciała z awanturą
Kocurek
Tue, 17 Jul 2007 - 23:45
Ja się też zamelduję
Moje dzieci spędziły dzień w basenie przydomowym ( w tym zafajdanym Rzeszowie nawet nie ma gdzie pojechać nad wodę* ) wypluskali się do bólu, wieczorem nie mieli siły się nawet umyć. Auto wreszcie naprawilismy, ale jestem w szoku - ja mam wyścigówkę, nie krowę kombi! szok! po naprawie mam + 50 koni mechanicznych pod maską auto pewnie psuło się systematycznie od dawna, ale przy takim stopniowym pogarszaniu się dynamiki auta było to niezauważalne - jak odjechałam spod zakładu machanika, to tylko żwir mi trzaskał spod kółek Mogę jechać na następny zlot
*Może to i lepiej, przynajmniej nie będę katować ludzi swoim widokiem w stroju kąpielowym
Agnieszka*
Fri, 20 Jul 2007 - 12:31
A ja dzis w piaskownicy mialam popisy. Chyba z 5 mamus czy babc na nas patrzylo........ Chlopaki mi sie pokłocili o hustawke wiec powiedzialam wracamy do domu - a oni w ryk. Wyli na dwa głosy a wrecz wiszczeli. Kuba przy tym szedl ale Mateusza nioslam wijącego sie na mych rekach. Do tego pchalam sobie wozek z zakupami A teraz chyba wyscigi w pokoju mają "kto pierwszy NIE zasnie"
Mariola***
Wed, 25 Jul 2007 - 13:10
Cześć kobiety!!! Przeczytałąm nasz watek, reszta później.....Napisze więcej tez później, ale.... Alatanta- widzisz posta Agnieszki tego powyzej...? Wszystkie dzieci dają popalić. Ja teraz jestem na etapie, jakie to "straszne" dzieci,mają inni, a mój MIłosz wsumie nie jest taki zły Jak pisałaś o Konradzie to jakbym ja pisał o Miłoszu, poza problemem z mówieniem. I metody nie mam. Dalej....
Co do zaparć....Nie przejdą. U nas tyle się unormowało,ze Miłosz idzie sobie gdzieś w ustronne miejsce i wali czasami w gacie, a często woła ,że kupka juz jest, (rzezcywiście ją widać)i zanosimy go na kibelek. I co działało najlepiej. Jak chciał ciastko z czekoladą, a potem to juz nawet o zwykłe. Mówiliśmny,ze jak się załatwi to będzie mógł zjeść nawet dwa, a nawet trzy. Motywacja dla niego to była ogromna.
alatanta
Wed, 25 Jul 2007 - 23:46
To i ja się zamelduje - choć słowo daję- regularnie zaglądam... ale weny do pisania już nie mam...
Mąz siedzi na urlopie pilnuje domu i dzieci ja chodzer do pracy- rolr sie nijako odwróciły- przez pierwszy tydzień popadałam w kompleksy- w domu lśniło, obiad serwowany był na stół równo z moim pojawieniem sie w progu, wszystko poprane poprasowane, codziennie maz wymyslał jakies ciekawe zajęcia dla dzieci- ot choćby gigantyczny rysunek (oczywiscie jak zwykle data w aparacie nie ustawiona ) Shot with KODAK CX7330 ZOOM DIGITAL CAMERA at 2007-07-25 [URL=https://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=KODAK+CX7330+ZOOM+DIGITAL+CAMERA&make=EASTMAN+KODAK+COMPANY]KODAK teraz co chwila dzwoni do mnie do pracy z drżacym głosem czy przyjdę punktualnie do domu, , załamanym głosem błaga żeby choc na chwile zabrac od niego dzieci, a mieszkanie wyglada jak pole bitwy... maz na skraju wyczerpania psychicznego-mazy o powrocie do pracy...chyba w końcu docenił ten czas kiedy siedziałam w domu i nic nie robiłam
Kocurek
Thu, 26 Jul 2007 - 11:41
Alatanta, rysunek jest bomba! ale się napracowali rewelacja
Co do męża: jak juz pokłady "ja to zrobię lepiej" mu się wyczerpały, przyszło zastanowienie i poległ na gruzowisku domowego bajzlu Mój będzie w sierpniu tydzień siedział z dziecmi, i co prawda tylko po jakieś 6 godzin dziennie, ale już mam radochę
mamami
Thu, 26 Jul 2007 - 14:11
Kocurku po tym co nam zaprezentował pan M. na zlocie to ja już nie wiem czy powinnas cię cieszyc, bo szło mu rewelacyjnie A jeszcze wracając do zlotu, zapytaj swojego meża kiedyś czy pamięta co mi przyobiecał, pewnej nocy przy ognisku
kasiakorpik
Thu, 26 Jul 2007 - 15:25
Myślałam, że wszyscy na wakacjach i dlatego taka cisza a ja po prostu powiadomień nie dostaję
AniuR no fajnie, że się w końcu odezwałaś i gratuluję własnego domu, super
Dziewczyny czas się zastanowić i policzyć kto jest chętny na zimowy zlot i jeśli rzeczywiście myślimy o Sylwestrze to czas zacząć szukać miejsca, najlepiej byłoby cały domek znaleźć, tylko dla nas.
Zastanówcie się i czekam na propozycje.
Alatanta dobre a pewnie, że można się spiąć przez tydzień ale cały czas tak się nie da i dobrze, że się pan mąż przekonał
mój teraz też siedzi z chłopakami, dostał dwa dni wolnego za to ja siedzę w pracy od rana do wieczora . Mój mąż ma taką "metodę" na chłpaków, że generqalnie nie ingeruje dopóki coś się nie dzieje (czyli dopóki jest w miare spokojnie, tata również spokojnie siedzi przy kompie) wszyscy zaczynaja się szybciej ruszać jak mama wraca, a jak ich zaskoczę i wrócę nieco wcześniej to normalnie panika, bo w domu bajzel nie z tej ziemi.
Nie no gwoli sprawiedliwości to muszę powiedzieć, że czasami to nawet coś tam sprzątną i pranie wsatwią A jak jesteśmy razem w domu to zwykle wyglada to tak: ja np. mówię , że zajmę się kuchnia a mąż łażienką i oczywiście po drodze, do tejże łazienki m. zatrzymuje się przy płytach i zaczyna przekładać, porządkować itd conajmniej przez godzinę
skanna
Thu, 26 Jul 2007 - 15:32
CYTAT(mamami @ czw, 26 lip 2007 - 14:11)
Kocurku po tym co nam zaprezentował pan M. na zlocie to ja już nie wiem czy powinnas cię cieszyc, bo szło mu rewelacyjnie
Kocurku, a nie mówiłam, że teraz masz przechlapane, bo nikt Ci nie uwierzy, jak zaczniesz narzekać? To się nazywa zrobić sobie dobrą opinię
Kocurek
Thu, 26 Jul 2007 - 21:16
CYTAT(skanna @ czw, 26 lip 2007 - 15:32)
Kocurku, a nie mówiłam, że teraz masz przechlapane, bo nikt Ci nie uwierzy, jak zaczniesz narzekać? To się nazywa zrobić sobie dobrą opinię
Taaak, mój mąż wykazał sie nie lada sprytem
Mamami, on wszystko pamięta
Pomysł z Sylwestrem jest super - ale decyzje trzeba podjąć w miarę szybko, bo na Sylwestra to wszystko jest zarezerwowane w górach dłuuugo, długo wcześniej. I jakie miejsce konkretnie byłoby wzięte pod uwagę? Czy ktoś się podejmuje koordynacji?
Kasiu, Twój mąż już wrócił z tej Anglii, czy tylko dostał "przepustkę"?
mamami
Thu, 26 Jul 2007 - 22:13
kocurku i dobrze że pamięta, bo ja coraz bardziej sie sklaniam do skorzystania z propozycji
Z tym sylwestrem to fakt że trzeba już. My pewnie byśmy sie pisali, choć to nie będzie łatwe bo my kupę roboty mamy końcem roku. Co do koordynacji, pewnie moge znowu byc to ja choć nie bardzo wiem gdzie szukać. W Wiśle jest fajny zespół wyciągów od wyrwiraczki do fajnego orczyka a wszystko w jednej kupie co sie rzadko zdarza, mogę sie tam porozglądać z jakmis fajnym miejscem do imprezowania.
Mariola***
Thu, 26 Jul 2007 - 22:31
No teraz będziecie o tajemnicach zlotowych opowiadać, a ja taka nie w temacie Watek zlotowy przeczytałąm juz prawie cały, dowiedziałam się kto to król , reszty nie pamietam. Kocurek- normalnie nie tak miałaś wyglądać. Cały czas brałam, hmmm? zapomniałam , kto to jest za Ciebie. Długie ciemne włosy, ma kobietka, okulary. Mamami- wiem,że limit dzieci macie juz wyczerpany, upragniona córcia jest, ale tak sobie myślałam ogladając zdjecai ze zlotu, jak wygladałąbyś po piatym dziecku, bo po każdym jestes piękniejsza. Bardzo ładbnie Ci w tych włosach i wogóle, matka trójki dzieci, haha, powiedziałabym,że to piątka rodzeństwa. A i jeszce jedno, na jednym ze zdjeć jest Twój męzu grajacy na gitarze i siedzą koło niego dzieciaki. Pewnie , dzieciaki, cztery młode kobitki. Tak ze uważaj na konkurencję, bo te planowane zloty nasze jak dzieciaki będą miały 18 lat, to juz beda bardzo niebezpieczne. Chyba,żze Ci sie chłopina bardzo posypie.
AgusiaO- widze,że zmieniłas fryzurę. A teraz pewnie znowu zapuszczasz?
Jaguar- poproszę o linka, do tego Waszego gniazdka, tez bym chętnie pooglądaął, gdzie Cię Gosia przyczaiła, a nie mogłąm znaleźć.
Monika, Aguś, Kasiakorpik, Mamuśka- nie zmieniłyscie się od ostatniego spotkania, nadal wyglądacie rewelacyjnie, no mamuśka jeszcze schudła, duuużzzooo.... Kogo pominęłam? Zdjecia oglądaąłm wczoraj, a mam krótką panmięć.
Dobra, teraz chwila żalenia się:wiecie ila jechaliśmy z Gdyni do domu prawie 10 godzin, normalnie jedziemy 6, z młodym jeździliśmy max 7. A teraz przejechaliśmy w 4 godziny 100 km. Mojego ślubnego $&&%*%^*^(((^ brała. A ja powiedziałam,ze zaraz wysiądę z auta jak się nie zmknie. Bo oczywiście na mnie było,żze o złej godzinie wyjechaliśmy:17.00
Teraz się będe chwalić. Młoda jest moja przecudnym dzieckiem, śpi, je, nie płacze, nie narzeka, położona gdziekolwiek lezy sobie. Normalnie odjazd. Jestem zakochana po uszy we własnym dsziecku. Normalne toto?
A teraz to juz sama nie wiem co.... :Pamiętacie co Wam pisałam, że jak urodzę dziewczynkę, to co sobie obiecałam...? Kto wie? Bo stoję teraz przed waznym dylematem,ze musze dotrzymać słowa samej sobie. Taka sprawa honoru.
Stoję jeszcze przed dylematem chrzesnych dla Martyny. I samego chrztu. Najlepiej gdyby w ogóle nie było tego tematu.
Co do Sylwestra. Chciałabym, chciała.....Ale sobie kompletnie nie wyobrażam takiej imprezy. Jak będzie blisko, a będzie- bo góry, to może się skuszę. końcu nie pamiętam kiedy byłam na Sylwestrze ostatni raz. W zasadzie chyba bardzo chciałbym . Żal mi tylko będzie patrzeć jak jeżdżą ludzie na nartach. Ale wykorzystam ten czas i Miłosz pouczę. W zasadzie popatzre jak się uczy. No, właśnie można by tak wtedy instruktora wynając i by się zajął dzieciakami.Ach, rozmarzyłam się chyba. Muszę pogadać z mężem. Szkoda mi go tylko, bo on jakoś tak na tych zlotach nie integrował się, tylko biegał za Miłoszem.
A i jeszce opisze Wam problem spania naszego. Normalnie teraz siedzieliśmy z mężem i nie wiedzieliśmy gdzie mamy się położyć spać. Istny obłęd. Miłosz wGdyni spał zTataą , Martyna ze mną. Łóżzeczko turystyczne zabraliśmy, ale nie rozłożyliśmy go nawet. Po pewnym czasie MIłosz przenosił się do mnie spać i leżałąm na bacznośc miedzy dwójka dzieciaków. Na jedno uważałam,żeby nie przygnieść, czy przykryć kołdrą, drugie pilnowałam,żeby nie spadło z kanapy(a była spora). Mało tego było mi okropnie gorąco.
W końcu młody ladaowął za kazdym razem na podłodze, bo albo przysypiałąm, albo nie zdązyłąm go złapać. I przenieśliśmy się na spanie wzdłuż łóżka. Po powrocie do domu(w którym ja wczesniej spałam z młodą na łózeczku MIłosza, a chłopaki w sypialni)pojawił się problem, bo młody dzisiaj w nocy chciał do mnie. Powiedział,ze chce spać na tym (czyli swoim łóżku)no to ja mówię mu ok. Przeniosłam się do sypialni, Martynę do łóżeczka. Jej i wiecie co pierwszy raz od trzech lat spałam z mężem(tylko) w jednym łózku . Spałam....grubo powiedziane. Leżałąm, mój mężu zreszta też bo nie mogliśmy zostawić MIłosza samego zmłodą, tak żzzeby ich nie widziec Ale MIłosz usnął i my też.....na krótką chwilkę, bo obudziła sie Martyna. Przyniosłąm ją do sypialni, po czym młoda zaczęła jeść. A jedzenie około 4.00-5.00 wygląda tak,zze ona się przebudza i mlaska straszbnie, macha rekami, nogami, stęka, cuda na kiju. Ja próbowałąm dalej spać, jak zwykle to robię, ale mój mężu, poleżał chwilkę, spojrzał jakby chaciał wzrokiem zabić i wyniósł się do duzego pokoju, gdzie koczował do rana na kanapie, która jest wąska i krótka. Oczywiście w stanie "dziennym". Ale,żeby ja rozłozyć, to musielibyśmy przestawiac stół, cięzki , ogromny,. Spanie na tej kanapie w zasadzie wykluczone jets na codzień. A mamy teraz jedno łóżko. I bedę spałą na nim ja w poprzek z dzieciakami, a męzu......????? Na czymśtam na podłodze.TYl;ko najgorsze sa te nocne rotaacje, z łóżka do łóżka.
Dobra, teraz jak to puszcze to wyjdzie chyba całą strona mojego bazgrolenia. I sorki za literówki, błędy, ale barzdo chciałam się wypisać....a ledwo już patzrę oczy
mamami
Fri, 27 Jul 2007 - 00:25
Mariola to mi posłodzilas, dobrze zę już mi więcej dzieci nie grozi bo co by to było Do konkurencji przywykłam, da sie z tym zyć także tematu sie nie boję
A tak w ogóle to fajnie ze już jesteś. Rotacji łózkowych nie zazdroszczę bo przerabialiśmy to samo w starym mieszkaniu. U nas rozwiązanie problemu nadeszło wraz z powiększeniem metrażu dwukrotnie.
A my jutro jedziemy do Wrocławia, będziemy koczować u cioci Skanny i juz sie nie mogę doczekac.
skanna
Fri, 27 Jul 2007 - 08:16
CYTAT(Mariola*** @ czw, 26 lip 2007 - 22:31)
No teraz będziecie o tajemnicach zlotowych opowiadać, a ja taka nie w temacie Watek zlotowy przeczytałąm juz prawie cały, dowiedziałam się kto to król , reszty nie pamietam. Kocurek- normalnie nie tak miałaś wyglądać. Cały czas brałam, hmmm? zapomniałam , kto to jest za Ciebie. Długie ciemne włosy, ma kobietka, okulary.
Długie ciemne włosy to Meggi ma, ale ona bez okularów, a ja mam ciemne, ale raczej nie za długie, za to okulary i owszem Chyba nikt więcej w Sulejowie nie łapie się na te opisy, więc to chyba o mnie Ci chodziło
MonikaS.
Fri, 27 Jul 2007 - 09:14
CYTAT(mamami @ pią, 27 lip 2007 - 02:25)
A my jutro jedziemy do Wrocławia, będziemy koczować u cioci Skanny i juz sie nie mogę doczekac.
O! A jakie macie plany? zostajesz do wtorku?
mamami
Fri, 27 Jul 2007 - 09:28
Monika niestety do wtorku nie dam rady zostać, nad czym bardzo ubolewam A plany na weekend mam takie ze będę u Skanny i bedę u skanny i bedę u skanny a potem mi bedzie smutno ze juz muszę jechac od skanny.
skanna
Fri, 27 Jul 2007 - 10:04
CYTAT(mamami @ pią, 27 lip 2007 - 09:28)
A plany na weekend mam takie ze będę u Skanny i bedę u skanny i bedę u skanny a potem mi bedzie smutno ze juz muszę jechac od skanny.
Zapomniałaś dodać - będę u skanny z Ewąbi (to w sobotę) ew. będziemy ze skanną i Ewą łazić po wrocławskim Rynku, jeśli pogoda pozwoli A poza tym, to pamiętaj, że skanna ostatnio troszę nieprzytomna i kto wie, czy z ulgą nie będziesz wyjeżdżać
mamami
Fri, 27 Jul 2007 - 10:06
Goopia jesteś, ja sie już nie mogę doczekać popołudnia bardziej niż moje dzieci. chętnie bym już buty ubrala i pod drzwiami warowała.
skanna
Fri, 27 Jul 2007 - 10:07
Bo nie wiesz, co Cię czeka
mamami
Fri, 27 Jul 2007 - 10:14
Sylwia czy ty chcesz żebym nie przyjechała????? Od trzech dni mnie wyraźnie zniechęcasz. A ja i tak przyjade !!!!!
skanna
Fri, 27 Jul 2007 - 10:17
Ależ broń Boże, doczekać się nie mogę. Ale przyzwoitość każe mi Cię uprzedzić, ja nie lubię reklamacji
MonikaS.
Fri, 27 Jul 2007 - 10:47
CYTAT(skanna @ pią, 27 lip 2007 - 12:04)
Zapomniałaś dodać - będę u skanny z Ewąbi (to w sobotę) ew. będziemy ze skanną i Ewą łazić po wrocławskim Rynku, jeśli pogoda pozwoli
To dajcie mi znać jak będziecie jechały na Rynek! Mamami, masz do mnie tel. .. ok?
Anai_
Fri, 27 Jul 2007 - 11:46
Mnie też proszę wpisać na listę... Jeśli by SYlwester wypalił byłoby super. Pierwszy zlot mi nie wypalił, drugi też nie, ale trzeciego nie odpuszczę
mamami
Fri, 27 Jul 2007 - 12:45
CYTAT(MonikaS. @ pią, 27 lip 2007 - 12:47)
To dajcie mi znać jak będziecie jechały na Rynek! Mamami, masz do mnie tel. .. ok?
OK
Mariola***
Fri, 27 Jul 2007 - 13:17
skanna-tak myślałm,że to z Tobą myliłam Kocurka, ale nie pisałam, bo nie chciałam popełnić kolejnej gafy, ale za to teraz będę Cię dobrze pamiętać. mamami, ale masz fajnie z tym Wrocławiem. Sama byłam tam wieki temu i jak dzieciaki podrosną to zamierzam pozwiedzać kilka miejsc. A i jeszce mi się przypomniało, Spodenki, które mi wysłałaś w prezencie, te różowe sprawdziły się swietnie(a ich nie chciałam:)) a letnia sukienka włożona raz, w gatki młoda juz nie weszła,
Agusiao
Fri, 27 Jul 2007 - 21:21
Melduję sie i j w nowym wątku niestety nie mam siły na pisanie, bo dziś wróciłam z Chorwacji i jestem po 17 godzinnej podróży z jęczęcym dzieckiem na pokadzie Kuba w tym roku wyjątkowo źle zniósł podróż, co wykończyło mnie całkowicie... jeśli chodzi o sylwestra to ja jestem bardzo chętna, tylko tak naprawdę dopiero w grudniu będe wiedziała czy będe mogła jechać. Po pierwsze jeżeli odbiorę mieszkanie przed końcem roku, to nigdzie się nie rusz.ę, a po drugie może się okazać, że w sylwka będę pracowac
Mariola zmieniłam fryzurkę i powiem więcej, teraz mam jeszcze krótsze włoski i nie zamierzam narazie zapuszczać
dobra zmykam spać, postaram si.ę jutro coś więcej napisać jak odeśpię trochę
Agusiao
Fri, 27 Jul 2007 - 21:23
czy ktos mnie może uświadomic jak się włącza powiadamianie o nowych odpowiedziach w wątku ??
Agnieszka*
Fri, 27 Jul 2007 - 21:51
A ja wlasnie przed chwilką dostałam powiadomienie......... a posty napisane kilka dni temu........??
Czytam wszystko ale pisac mi sie nie chce.........
hmmm......... co by tu napisac........... nic mi sie nie chce
Mariola koniecznie musicie jakos te spanie zaplanowac. Wyznaczyc kto ma gdzie spac i zero chodzenia po łózkach. Pozniej juz tylko konsekwencja (he he he). Przeciez Ty kobito niedługo padniesz na nos i nie dasz rady sie podniesc. Ile tak mozna łazic nocami...!!
Dziewczyny, ja chyba mam strasznie "straszny" sposób mówienia-krzyczenia i nie wiem czy w pisaniu tez to "widac" Ostatnio siostar mi powiedziala ze tak groznie do pana w sklepie powiedzialama ja myslałam ze wlasnie przeciwnie, tak miło odpowiadałam......... Jesli tak tez wygląda moje pisanie to chyba nikt mnie tu nie lubi
Mariola***
Sat, 28 Jul 2007 - 12:56
Agnieszka- jakoś spanie dwie noce było bez przemieszczania się. Ale i tak jestem niewyspana, bo siedzę do późna a potem to już młoda mnie budzi. jJeszcze najlepiej , bo dzisiaj miłam wrażenie,że budzi się dosłowbnie po 10 min, a tu minęły trzy godziny od ostatniego karmienia. A tonem głosu się nie przejmuj, to chyba normalne jak ma się chłopaków, do których normalnie nie dociera, przynajmniej, u mnie tak jest. I mama tez mi dzisiaj powiedziała,:' córcia ty mówisz podniesionym głosem cały czas" a u mnie dochodzi jeszcze choroba zawodowa.... Biedny MIłoszek....
kasiakorpik
Sat, 28 Jul 2007 - 13:35
Mariola szczerze współczuję nocnych migracji, u mnie to by nie przeszło bo na na własne dziecko potrafię warknąć jak np. włazi na mnie a ja akurat śpię w ogóle jak mnie kto budzi, zwłaszcza nad ranem to jestem baaaardzo niemiła
Agusiao ja myślę, że nie będzie problemu, nawet jak się zdecydujesz w ostatniej chwili, zabierzemy dla Ciebie dmuchany materac:)
Tym razem mam zamiar czynnie włączyć się w organizację i wspomóc mamami dlatego musimy juz wiedzieć na ile osób domku szukać. Tym samym deklaruję moją rodzinkę na zimowe spotkanie Myślałam też o feriach ale przypomnieło mi się, że przecież każdy ma w innym terminie
Agnieszka coś w tym jest, moja mama np. ma taki wyraz twarzy, że kto jej nie zna mysli, że wkurzona a jak była młoda to często słyszała, że jest wyniosła i nieprzystępna. Co do głosu to świeta prawda, że jak się nie ryknie na chłopaków to nie reagują, jak Kamil zaczął chodzić do przedszkola to i w domu darł się tak samo jak tam
moonk *
Sat, 28 Jul 2007 - 16:34
Też melduje się w nowym wątku. Moje dzieci jeszcze nad morzem, ja już w domku.
Agusiao
Sat, 28 Jul 2007 - 22:04
moja mama też ciągle powtarza, że mówię do Kuvy podniesionym głosem
Kocurek
Sun, 29 Jul 2007 - 00:36
Ja co prawda mam niezły teraz galimatias, i szykuje się jeszcze większy (nici z wakacji, a mielismy gdzies wyjechać, teraz weekend nad Soliną to prawie ekstrawagancja) i żywcem nie mam pojęcia, co będzie w grudniu, ale raczej stanę na głowie, a na zlot przyjadę. Tegoroczny darzyć będę podwójnym sentymentem, nie tylko dlatego że taki fajny, i dlatego że mój pierwszy, ale tez dlatego, że jedyny, jak się okzało (wyjazd z dzieciakami w te wakacje). Dlatego żeby nie wiem co... Deklaruję również pomoc z organizacją.
Nowy nick Anai mnie powalił, jak już czasem pisałam na ogólnym, nie lubię... a tu nie widzę też potrzeby. Jakby kto pytał
A do byczących sie we Wrocku rzeknę: no, no! (z zadrością )
Mariola***
Sun, 29 Jul 2007 - 11:41
Kocurku - spostrzegawcza jesteś, ja bym nawet nie zauważyła i wzięła za nową osobę.
Kurka mała miauczy.
Agusiao
Sun, 29 Jul 2007 - 11:44
a ja nie zauważyłam jaki ma teraz nick Anai??
Anai_
Sun, 29 Jul 2007 - 12:35
Aaaaa, taki drobny eksperyment... Jeśli chodzi o genezę mojego nicka to jest prosta, jak Julas ma muchy w nosie, to wołamy na Niego Stefan, a na Tymiana wtedy Franek. I przedwczoraj jak wnosiliśmy Ich obu zaspanych do domu, to strasznie marudzili i doszłam do wniosku, że jestem Mamą Franka i Stefanka.
A zmiany nicków też nie lubię...
Mariola***
Sun, 29 Jul 2007 - 21:49
Nie pamiętam, która to z Was tak sobie dowcipkowała jak mnie nie było,że wyjechałam i nie ma kto pisać na wątku.... No właśnie, jestem i sobie piszę, bo znowu tu cichutko. Dzisiaj się wyżyłam, bo młoda spała (jak zwykle zresztą) pięknie, kiedy byłam w ogródku i sobie poplewiłam jak dzika. Rany, nie wiem co pisać! Zatkało mnie.
kasiakorpik
Sun, 29 Jul 2007 - 23:15
U mnie niewesoło
Kamila odebraliśmy w połowie obozu z szkarlatyną oczywiście dzieciak w dwa dni stanął na nogi,ale opuścił obóz w momencie jak się w końcu pogoda zrobiła, posiedział u babci i wszystko ok
Miał teraz jechać z babcią do Niemiec odwiedzić prababcię ale niestety mój tata miał zawał i leży w szpitalu, oczywiście w tej sytuacji nigdzie nie jadą, Kamil pojechał do drugiej babci. Z tatą nie jest tak źle i w sumie mówiąc ogólnie nie prowadził najzdrowszego trybu życia. Byłam teraz u niego. I muszę powiedzieć, że poruszyło mnie to bardziej niż się spodziewałam.
Do tego problemy w pracy i eh szkoda gadać
Przepraszam, że się Wam wyżalam ale jak nie Wam to komu? kocurek ja też nie mam urlopu w wakacje i choćbym miała na rzęsach stanąć w zimę muszę dostać Chociaż patrząc na aurę za knem nawet nie żałuję. Planujemy skoczyć nad morze ale to tak spontanicznie jak pogoda dopisze(czyli pewnie nie)
Mariola***
Sun, 29 Jul 2007 - 23:24
Kasiakorpik- Ale juz chyba lepiej, bo Z Kamilem juz dobrze, tata jak mówisz czuje się nieźle, zostaje jeszcze praca. A to się ułoży zaraz. Na pogodę niekoniecznie możesz liczyć, ale co tam spotkamy się na Sylwestra:)
alatanta
Mon, 30 Jul 2007 - 19:39
Kasia Dobrze przynajmniej , ze I Tata i Kamil już ok... reszta zawsze się układa...
U nas tez problemy zaczynają się piętrzyć... Mietek zmuszony na urlopie tylko do 7 sierpnia- a potem ... nie wiadomo co z dziećmi zrobić...Złobek, przedszkole cały sierpień nieczynne- ja w pracy, Mietek w pracy, moja Mama , mimo , ze widuje wnuki dosłownie raz na rok to pewnie znów sie wypnie na nas dupą- bo i owszem przyjechałaby nad morze - ale gdybyśmy załatwili jej jakąś kwaterę osobno i bynajmniej nie do opieki nad naszymi dziećmi W sumie to ja rozumię- bo w imie czego ma poświęcać trzy tygodnie z wakacji i siedzieć z dzieciakami- skoro przed nią zaraz we wrzesniu nowy rok szkolny i nowa dostawa gimnazjalistów. Nie mniej jest mi przykro... bo chciałabym, żeby przyjechała i po prostu , bez żadnego wypominania zajęła się tym razem TYMI wnukami (bo ma jeszcze dwójkę moich siostrzenic- ale to inna historia- po prostu KInia i Dominika sa na co dzień i jakoś takie inne ma do nich podejście babcia)- nieładnie przemawia przeze mnie zazdrość i rozżalenie
co do pogody to też klnę ile wlezie... komary zżwerają nas żywcem- tak u odporniłty się na chlapę , ze latają nawet w deszcz... na plaży byłam w tym roku może ze trzy razy... ale to i dobrze bo sadło wylewa mi sie zewsząd i ostatnio usuwałam swoje zdjęcia bo nie mogłam znieść ich widoku
mamuśka.chłidzw
Mon, 30 Jul 2007 - 19:59
melduje się i ja w nowym wątku. Dalej mam awarie kompa, więc mam braki w czytaniu.
kasiakorpik
Mon, 30 Jul 2007 - 21:36
Alatanta ja Cię doskonale rozumiem u mnie jeżeli już ktokolwiek wykazuje chęć pomocy w sytuacjach kryzysowych to tylko moja mama, bo normalnie żadnej pomocy nie oczekuję ale teściowa (dokładnie w wieku mojej mamy) na emeryturze, chętnie zajmie się Kamilem, który wszystko przy sobie zrobi, nigdy od kiedy pojawiły się dzieci nawet nie zaproponowała jakiejkolwiek minimalnej pomocy, trochę to przykre zwłaszcza, że jej dzieci chowała w zasadzie jej mama, więc nie może powiedzieć, że nikt jej nie pomagał.
Ja mam teraz problem.Ponieważ nasze plany były inne a jak to zwykle bywa zupełnie inaczej wyszło, nie zapisałam Maksa do przedszkola, no i nie wiem co teraz. Ze względu na wiek wiem, że już czas, żeby tam chodził z drugiej strony pewnie miejsca już nigdzie nie dostanę
Eh życie
mamami
Mon, 30 Jul 2007 - 21:44
Kasiu wiem że ci teraz pod górkę ale nie załamuj sie tylko podzwon i popytaj, zapisz Maxa na listy rezerwowe, bo zwykle w październiku troche dzieci rezygnuje a i we wrzesniu częśc po prostu sie nie zgłasza.
Na pewno wszytsko sie wam pouklada i będzie dobrze.
Co do pomocy to ja tez mam teraz kiepsko, dziećmi dośc często zajmował sie mój tato, który zresztą idzie teraz na emaryturę wiec będzie miał full wolnego czasu, jest tylko jedno małe ale, własnie przeprowadził sie do innego miasta, godzinę drogi niby tylko ale tym samym nie mogę podrzucić Majki i iśc do fyzjera sobie na przykład, a w ogóle troche mi smutno z tego powodu ale rozumiem jego decyzję, bo była jedyną słuszną.
Słuchajcie co do Sylwestrowego zlotu to ja trochę sie boje że sie nam nie uda przyjechac, dlatego chciałabym wiedziec ile jest osób chętnych tak naprawdę, bo jak sie bardzo, bardzo postaramy to może cos sie wykombinuje ale musze wiedziec to juz.
Mariola***
Mon, 30 Jul 2007 - 22:28
Alatanta-To rzeczywiście jest problem, jak są wakacje. Normalnie człowiek, nie mający takiej potrzeby o tym nie myśli, co zrobić z dzieckiem. Na przykład ja.Prawie dwa miechy obijania się. A ludzie pracujący normalnie, nawet jak dziecko jest w wieku szkolnym, mają takie trudności. Tak się teraz zastanawiam, że mogłoby być coś takiego jak w ferie w szkołach,ze dzieciaki mogłyby normalnie przychodzić i byc pod opieką. Większość nauczycieli nie rozbija się na wakacjach i zawsze znalazłby się ktoś kto potzrebuje pieniązków. Oczywiscie jezeli droga przez biurokracje bedzie mniej kręta, bo nawet nie wyobrażacie sobie ile nalezy spraw załatwić,żeby ferie w szkole mogły być organizowane. KOszmar.
A co do siostrzenic,ze mają bliższy kontakt z babcią. To dobrze,że chociaz jedne wnuczki są dopieszczane przez babcie, bo gorzej jak babcia równo traktuje wszystkie wnuki, mając je dosłownie gdzieś. To znaczy,że z Twoją mama jest w porządku.
Kasiakorpik-Na pewno znajdziesz miejsce dla Maksa.
Mamami-A chłopaki z Tobą do fryzjera chodzą? A co do Sylwestra, główny organizator naszych prawie wszystkichb imprez ma nie jechać. No, nie żartuj.
Za moimi plecami, no prawie siedzi mój mężu,. Zaraz go zapytam o tego Sylwestra. Zapytałam. -Co bedziemy robić w Sylwestra -??? A co byś powiedział, gdybyśmy pojechali w góry? - (buzia mu się usmiechnęłą)A gdzie? - No, nie wiem, może do Wisły, bo dziewczyny z forum chcą Sylwestra organizować. -Musiałbym sie zastanowić.(Czyli jedziemy )
Ja jestem za, za, za!!! Tylko poproszę ciepłe pokoje. Tak się śmieję, bo kiedyś pojechaliśmy na Sylwestra do Zakopca. Na tydzień. Na dworze 30 stopni, oczywiscie w minusie. Pokoje tragicznie zimne, spaliśmy w ubraniach, w jednych małym łóżku z MIchałem, pod dwoma kołdrami. W pokoju było tajk na moje oko około 15 stopni w dzień. Do knajp kolejki. Normalnie trzebyabyło wystac się na dworze,żeby wejść do środka. Co było niejako niemożliwe stac w takiej temperaturze. Czasami chłopcy wychodzili stanąć wcześniej do kolejki do knajpy. Nie mieliśmy co robić i było tragicznie zimno, wiec w ramach rozgzrewki chodzilismy na spacery do Morskiego oka. Ale jak sobie przypomne to tempo.....
A na koniec nie mieliśmy jak wrócić do domu bo nie mogliśmy kuipic biletów, bo miejsca w pociągach i pks-ach były wykupione. Na szczęście byli z nami znajomi, którzy mieli samochód. Ale musieliśmy wracać wcześniej z nimi do domu. I tak nam przepadło kilka dni w koszmarnym hotelu, za to piekielnie drogim.
Wiecie, co ale lato w tym roku to do bani. Pomijam fakt, że jest pogoda w miarę przyzwoita na spacery, zabawy z dzieciakami, ale przeciez gro ludzi pokąpałoby się , poopalało. Ja mam ochotę się wygrzać tak na leżaczku.. Giry w słoneczku, reszta w cieniu. Wierzę, że się mi jeszcze uda.
A my jutro wybieramy się w góry na jakies dwa tygodnie, chyba ze nas pogoda wygoni tzn,że będzie padać. TO wtedy wolę już w domu siedzieć.
Rany, a po powrocie czekają nas chrzciny. A nawet nie wiem kogo na rodziców chrzesnych poprosić. Koszmarek mały. Nie mam naprawdę nikogo takiego zaufanego. Chrzesna Miłosza ma nas gdzieś. Była na chrzcinach, potem raz przypadkowo go zobaczyła jak miał roczek skończony i była w święta Bożego Narodzenia te ostatnie i tyle. I jetsem wkurzona na nią. Powiedziałąm mojej mamioe ,ze jak dalej tak będzie się interesowała nami to na Komunie nie zaproszę. Moja mama się oburzyła, mój mąż też, Chyba rzeczywiście jestem wredna. A Martyny chrzesnym miałby zstac potencjalnie jej brat, który powiedzmy wpada do nas częsciej.Ale generalnie kontakt z tą rodzina nam się urwał, jak ich matka obraziła się na moją. Szkoda gadać. Przydałaby mi się teraz jakaś siostra czy brat.
mamami
Mon, 30 Jul 2007 - 22:39
Mariola ja właśnie z takich róznych powodów na chrzestnych Majki i Maciusia poprosiłam przyjaciół. I niech nikt nie gada że z obcym to sie kontakt może urwać a rodzina to rodzina, bo często jest właśnie tak jak piszesz, rodzina sie poobraża i tyle ich widzieli.
kochana do fryzjera łażę zwykle sama, ale w roku szkolnym moje starsze dzieci są w placówkach oświatowych wiec do upchnięcia zostaje mi tylko maja.
Kocurek
Mon, 30 Jul 2007 - 22:41
CYTAT(mamami @ pon, 30 lip 2007 - 21:44)
Słuchajcie co do Sylwestrowego zlotu to ja trochę sie boje że sie nam nie uda przyjechac, dlatego chciałabym wiedziec ile jest osób chętnych tak naprawdę, bo jak sie bardzo, bardzo postaramy to może cos sie wykombinuje ale musze wiedziec to juz.
ja!
mamami
Mon, 30 Jul 2007 - 22:44
czyli na razie wstępnie mamy: Kocurka Mariolę Kasie Anai mnie (?)
kto jeszcze?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.