-
Słowa:

Wybiegasz z domu z rozwianym włosem
Wzrok rozbiegany na ustach piana
W kieszeni góra czterdzieści złotych
Skąd w tobie taka nagła przemiana
Zawsze spokojny zrównoważony
Patrzysz na ludzi posępnym wzrokiem
Grzecznie ubrany i ogolony
A dziś przerażasz swoim widokiem
W tramwaju patrzÄ… jak na idiotÄ™
Wyrzucić ciebie mają ochotę
Nawet nie wiedzą, że jedziesz na rajd
Jedziesz na rajd sto pięćdziesiąty raz
A nogi drżą ci jakby z osiki
Wiatr znowu muska przyjaźnie twoją twarz
Jak gdyby chciał ci piegi policzyć
Mózg ci pracuje na pełnych obrotach
Przyspiesza jeszcze na myśl o nocy
Tak ciÄ™ podnieca styk piÄ…tek - sobota
Nie powstrzymujesz myśli na wodzy
Najlepsze chwile ciÄ…gle czekajÄ…
No kiedy siÄ™ ten tramwaj zatrzyma
Wreszcie wysiadasz kumple machajÄ…
W końcu dla ciebie rajd się zaczyna
Już jesteś razem z całą drużyną
Zbiórka kulbaczyć i dalej w las
Jak z bicza strzelił trzy dni przeminą
Na wędrowanie za krotki jest czas
Jedziesz na rajd sto pięćdziesiąty raz
A nogi drżą ci jakby z osiki
Wiatr znowu muska przyjaźnie twoją twarz
Jak gdyby chciał ci piegi policzyć