Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
3 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna  

Adaptacja w przedszkolu

, czy tak powinna wyglądać?
> , czy tak powinna wyglÄ…dać?
Tamara79
nie, 23 wrz 2012 - 21:50
Męczy mnie ten temat od zeszłego roku, kiedy to Gucio rozpoczął swoją przygode z przedszkolem. Miał 2,9msc, był na dwóch spotkaniach adaptacyjnych i pierwszego września poszedł rano do przedszkola. Opowiadałam, tłumaczylam wcześniej jak to będzie, nie wiem ile z tych słów wpadło i ile zostało zrozumianych. Zaprowadzał go mąż. Był płacz, była histeria.
Odbierałam go ja. Zjeżdżał własnie ze zjeżdżalni, wracał do kolejki, pod nosem pochlipując. Zauwazył mnie. Tego wzroku nigdy nie zapomę. Jakby zdziwienie, niedowierzanie, że przyszłam. Ciąg dalszy przebiegał w miarę, ale płacz i mamo nie zostawiaj mnie trwał tydzień.
I wraca to do mnie, tym bardziej, że teraz widzę te maluchy wiszące na klamce, wyjace pod drzwiami pietro niżej, słyszę o wymiotach, odmawianiu posiłku itd.
I pytanie, czy to jest normalne, czy tak powinno sie postępować z dzieckiem?
Zewsząd słyszę, że a jak? że inaczej się nie da, że w końcu się przyzwyczai, że tak musi być, że mój też tak miał, a teraz biegnie w podskosach itd.
Ale we mnie wszystko sie buntuje.

...oczywiście nie mówie o przypadkach kiedy rodzic musi, wtedy to w sumie nie ma wyjścia.
Tamara79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,450
Dołączył: pią, 16 lut 07 - 16:36
SkÄ…d: Wielkopolska
Nr użytkownika: 11,117




post nie, 23 wrz 2012 - 21:50
Post #1

Męczy mnie ten temat od zeszłego roku, kiedy to Gucio rozpoczął swoją przygode z przedszkolem. Miał 2,9msc, był na dwóch spotkaniach adaptacyjnych i pierwszego września poszedł rano do przedszkola. Opowiadałam, tłumaczylam wcześniej jak to będzie, nie wiem ile z tych słów wpadło i ile zostało zrozumianych. Zaprowadzał go mąż. Był płacz, była histeria.
Odbierałam go ja. Zjeżdżał własnie ze zjeżdżalni, wracał do kolejki, pod nosem pochlipując. Zauwazył mnie. Tego wzroku nigdy nie zapomę. Jakby zdziwienie, niedowierzanie, że przyszłam. Ciąg dalszy przebiegał w miarę, ale płacz i mamo nie zostawiaj mnie trwał tydzień.
I wraca to do mnie, tym bardziej, że teraz widzę te maluchy wiszące na klamce, wyjace pod drzwiami pietro niżej, słyszę o wymiotach, odmawianiu posiłku itd.
I pytanie, czy to jest normalne, czy tak powinno sie postępować z dzieckiem?
Zewsząd słyszę, że a jak? że inaczej się nie da, że w końcu się przyzwyczai, że tak musi być, że mój też tak miał, a teraz biegnie w podskosach itd.
Ale we mnie wszystko sie buntuje.

...oczywiście nie mówie o przypadkach kiedy rodzic musi, wtedy to w sumie nie ma wyjścia.

--------------------
Bo warto mieć marzenia

On 29.12.2008
Ona 06.09.2010

*******************************************************************
Dwoje dzieci w obłokach ... bo świat się pomylił.
mama_do_kwadratu
nie, 23 wrz 2012 - 22:33
Chcesz przez to powiedzieć, że rodzice nie pracujący zawodowo nie powinni pozbawiać dzieci dzieciństwa, zostawiając je w przedszkolu, w wieku trzech lat, czasem wcześniej?

Nie zgodzę się. Ja z tych, co wierzą, że się przyzwyczai, krzywda się nie stanie, nauczy się ciekawych i mądrych rzeczy (też icon_wink.gif ).

Chyba że rzeczywiście dzieje się coś bardzo niedobrego.
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post nie, 23 wrz 2012 - 22:33
Post #2

Chcesz przez to powiedzieć, że rodzice nie pracujący zawodowo nie powinni pozbawiać dzieci dzieciństwa, zostawiając je w przedszkolu, w wieku trzech lat, czasem wcześniej?

Nie zgodzę się. Ja z tych, co wierzą, że się przyzwyczai, krzywda się nie stanie, nauczy się ciekawych i mądrych rzeczy (też icon_wink.gif ).

Chyba że rzeczywiście dzieje się coś bardzo niedobrego.

--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
Tamara79
nie, 23 wrz 2012 - 22:43
mamo do kwadratu nie wiem, nie wiem , pisze co czuję i zastanawiam się czy tylko ja mam takie odczucia. Może powinnam to przeanalizować itd
Nikogo nie oceniam, nie wartościuję.
Po prostu pytam.

CYTAT
Chcesz przez to powiedzieć, że rodzice nie pracujący zawodowo nie powinni pozbawiać dzieci dzieciństwa, zostawiając je w przedszkolu, w wieku trzech lat, czasem wcześniej?


może nie takim kosztem.

Może oczekuję, że dziecko pobiegnie jak te niektóre np czterolatki i nie bedzie chciało iśc do domu gdy rodzic po nie wróci.
Może oczekuję, że bedzie smutne, wątpiące ale nie wyjące, "konające" przed drzwiach. Wiem przesadzam

Ale pamiętam taką Julkę, codziennie z pieluszką w buzi. Jak tylko widziała kogoś wchodzącego to płakała, że to nie jej mama. Pytała, a gdzie moja mama?

Sama nie wiem 37.gif
Może to ja przesadzam.
Tamara79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,450
Dołączył: pią, 16 lut 07 - 16:36
SkÄ…d: Wielkopolska
Nr użytkownika: 11,117




post nie, 23 wrz 2012 - 22:43
Post #3

mamo do kwadratu nie wiem, nie wiem , pisze co czuję i zastanawiam się czy tylko ja mam takie odczucia. Może powinnam to przeanalizować itd
Nikogo nie oceniam, nie wartościuję.
Po prostu pytam.

CYTAT
Chcesz przez to powiedzieć, że rodzice nie pracujący zawodowo nie powinni pozbawiać dzieci dzieciństwa, zostawiając je w przedszkolu, w wieku trzech lat, czasem wcześniej?


może nie takim kosztem.

Może oczekuję, że dziecko pobiegnie jak te niektóre np czterolatki i nie bedzie chciało iśc do domu gdy rodzic po nie wróci.
Może oczekuję, że bedzie smutne, wątpiące ale nie wyjące, "konające" przed drzwiach. Wiem przesadzam

Ale pamiętam taką Julkę, codziennie z pieluszką w buzi. Jak tylko widziała kogoś wchodzącego to płakała, że to nie jej mama. Pytała, a gdzie moja mama?

Sama nie wiem 37.gif
Może to ja przesadzam.

--------------------
Bo warto mieć marzenia

On 29.12.2008
Ona 06.09.2010

*******************************************************************
Dwoje dzieci w obłokach ... bo świat się pomylił.
Adriannna
nie, 23 wrz 2012 - 23:19
Ja mimo iż mieszkając w CH nie pracowałam posłałam Sophie do przedszkola, głównie z myślą o niej. Zreszta po dziś dzień uważam iż była to dobra decyzja i gdy tylko rozpocznie się tu nowy rok szkolny do przedszkola również pójdzie Noemie (będzie miała wtedy 2,5 roku).

Odnośnie procesu adaptacji w Szwajcarii wyglądał on zgoła inaczej. Pierwszy tydzien rodzic/opiekun towarzyszy dziecku. Pierwszego dnia idą razem do przedzkola na 2h. Następnego dnia zostają do obiadu razem jedzą obiad. Trzeciego dnia zostają do obiadu, jedzą razem obiad po czym dziecko zostawia się na godzinę z grupą. Ostatni dzień to przyjście z dzieckiem posiedzenie z nim godzinę i opuszczenie przedszkola, po czym odebranie dziecka po południu. Świetnie się ten model w CH sprawdza. Dzieci po woli przyzwyczajają sie do kolegów, do opiekunki. Widzą przez ten tydzien rodzica, który bierze w tym wszystkim udział. Moja córka - jak to dziecko - po tym tygodniu uważała, że pani w przedszkolu to jej ciocia, a moja koleżanka - w końcu tydzień spędziłyśmy praktycznie razem i bardzo chętnie wracała do przedszkola. Nigdy nie było płaczu, problemów z rozstaniem itp. Jak to wszędzie bywa pewnie zdarzały się wyjątki, ale z ręką na sercu muszę przyznać, iż nie przypominam sobie abym kiedykolwiek była tam świadkiem jakichkolwiek "drastycznych" scen.
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
SkÄ…d: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post nie, 23 wrz 2012 - 23:19
Post #4

Ja mimo iż mieszkając w CH nie pracowałam posłałam Sophie do przedszkola, głównie z myślą o niej. Zreszta po dziś dzień uważam iż była to dobra decyzja i gdy tylko rozpocznie się tu nowy rok szkolny do przedszkola również pójdzie Noemie (będzie miała wtedy 2,5 roku).

Odnośnie procesu adaptacji w Szwajcarii wyglądał on zgoła inaczej. Pierwszy tydzien rodzic/opiekun towarzyszy dziecku. Pierwszego dnia idą razem do przedzkola na 2h. Następnego dnia zostają do obiadu razem jedzą obiad. Trzeciego dnia zostają do obiadu, jedzą razem obiad po czym dziecko zostawia się na godzinę z grupą. Ostatni dzień to przyjście z dzieckiem posiedzenie z nim godzinę i opuszczenie przedszkola, po czym odebranie dziecka po południu. Świetnie się ten model w CH sprawdza. Dzieci po woli przyzwyczajają sie do kolegów, do opiekunki. Widzą przez ten tydzien rodzica, który bierze w tym wszystkim udział. Moja córka - jak to dziecko - po tym tygodniu uważała, że pani w przedszkolu to jej ciocia, a moja koleżanka - w końcu tydzień spędziłyśmy praktycznie razem i bardzo chętnie wracała do przedszkola. Nigdy nie było płaczu, problemów z rozstaniem itp. Jak to wszędzie bywa pewnie zdarzały się wyjątki, ale z ręką na sercu muszę przyznać, iż nie przypominam sobie abym kiedykolwiek była tam świadkiem jakichkolwiek "drastycznych" scen.

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
moni5
nie, 23 wrz 2012 - 23:31
Kanuś ja Ciebie rozumiem i to baaardzo dobrze. Mam podobne odczucia do Ciebie. Nie podoba mi się adaptacja na siłe... Choć z tego co słysze - to ostatnio jest bardzo modna..
Dzieci w niektórych przedszkolach rozpoczynają swój debiut bez wczesniejszej adaptacji. Zostaja od razu same w nowym - obcym miejscu, wśród obcych ludzi, przestraszone, zlęknione... Nie wiem może przesadzam, ale troszke się obawiam, ze takie traktowanie może odbić się na psychice malucha.. Dziecko moze się zrazić i nie bedzie chciało chodzić do przedszkola..

Taka adaptacja jak opisała Adrianna jak najbardziej mi sie podoba. Moim zdaniem, tak włąsnie to powinno wyglądać. Powinno stopniowo się wprowadzać dziecko w "nowy świat"...

Ten post edytował moni5 nie, 23 wrz 2012 - 23:35
moni5


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 501
Dołączył: pią, 05 wrz 08 - 18:42
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 21,565




post nie, 23 wrz 2012 - 23:31
Post #5

Kanuś ja Ciebie rozumiem i to baaardzo dobrze. Mam podobne odczucia do Ciebie. Nie podoba mi się adaptacja na siłe... Choć z tego co słysze - to ostatnio jest bardzo modna..
Dzieci w niektórych przedszkolach rozpoczynają swój debiut bez wczesniejszej adaptacji. Zostaja od razu same w nowym - obcym miejscu, wśród obcych ludzi, przestraszone, zlęknione... Nie wiem może przesadzam, ale troszke się obawiam, ze takie traktowanie może odbić się na psychice malucha.. Dziecko moze się zrazić i nie bedzie chciało chodzić do przedszkola..

Taka adaptacja jak opisała Adrianna jak najbardziej mi sie podoba. Moim zdaniem, tak włąsnie to powinno wyglądać. Powinno stopniowo się wprowadzać dziecko w "nowy świat"...

--------------------
Tamara79
nie, 23 wrz 2012 - 23:35
o właśnie Adriannna to jest adaptacja, a nie takie "wrzucenie" dziecka do sali i zamkniecie w pośpiechu drzwi, żeby nie uciekło.
Wiem, że troche koloryzuję, ale same nie wiemy jak to wygląda od strony dziecka.

A może w polskich przedszkolach tez moge wymagac takiego procesu adaptacji jak pisze Adrianna. Bo już tak sobie kombinuję, że Tamara pójdzie do p-kola tydzien później jak już dzieci sie uspokoją, odbiore ja po dwóch godzinach 37.gif
Taka adaptacja po mojemu 43.gif

...najbardziej przeszkadza mi w tym wszsytkim fakt, że wszyscy kiwaja głowami nad takim "konającym" przyzwyczai się, przyzwyczai i poklepuja matka po plecach.

a ja stałam pod przedszkolem w drodze do pracy ok 10 tej i nasłuchiwałam czy mój nie płacze i Bóg mi świadkiem, że jakbym usłyszała to bym wlazła i zabrała 37.gif
Tamara79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,450
Dołączył: pią, 16 lut 07 - 16:36
SkÄ…d: Wielkopolska
Nr użytkownika: 11,117




post nie, 23 wrz 2012 - 23:35
Post #6

o właśnie Adriannna to jest adaptacja, a nie takie "wrzucenie" dziecka do sali i zamkniecie w pośpiechu drzwi, żeby nie uciekło.
Wiem, że troche koloryzuję, ale same nie wiemy jak to wygląda od strony dziecka.

A może w polskich przedszkolach tez moge wymagac takiego procesu adaptacji jak pisze Adrianna. Bo już tak sobie kombinuję, że Tamara pójdzie do p-kola tydzien później jak już dzieci sie uspokoją, odbiore ja po dwóch godzinach 37.gif
Taka adaptacja po mojemu 43.gif

...najbardziej przeszkadza mi w tym wszsytkim fakt, że wszyscy kiwaja głowami nad takim "konającym" przyzwyczai się, przyzwyczai i poklepuja matka po plecach.

a ja stałam pod przedszkolem w drodze do pracy ok 10 tej i nasłuchiwałam czy mój nie płacze i Bóg mi świadkiem, że jakbym usłyszała to bym wlazła i zabrała 37.gif

--------------------
Bo warto mieć marzenia

On 29.12.2008
Ona 06.09.2010

*******************************************************************
Dwoje dzieci w obłokach ... bo świat się pomylił.
moni5
nie, 23 wrz 2012 - 23:51
Kanuś Moje dziecko rozpoczęło debiut przedszkolaka w tym roku. Dokładnie w ubiegłym tygodniu.. Mi baaardzo zależało/ zależy aby małego wprowadzić na spokojnie, aby chętnie chodził do przedszkola, aby przedszkole kojarzyło się jemu z miejscem w którym miło spędza czas...
Prosiłam oto dyrekcje i się zgodzili. Niestety nie wszystko odbyło sie tak jak chciałam, aleee i tak nie było/ nie jest tak tragicznie. Co ciekawe mały czwartego dnia wszedł sam do sali, miał zaszkolone oczka, ale nie płakał, był / jest zdziwiony, nie do końca rozumie co się dzieje, aleee nie ma tragedii. Na razie zostaje na 2 - 3 godziny. W piątek jak przyszłam po niego, ładnie się bawił. Przez dłuższą chwile rozmawiałam z panią.. (chwaliła jego..) Natomiast mały był tak zajety zabawą, ze nawet mnie nie zauważył, dopiero po chwili mnie dostrzegł i od razu przyszedł do mnie. W domu jest radosny. Mówi, ze chce iść do przedszkola.. Chociaż wiem, ze to sa poczatki i później moze się jemu mimo wszystko odwidzić...
moni5


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 501
Dołączył: pią, 05 wrz 08 - 18:42
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 21,565




post nie, 23 wrz 2012 - 23:51
Post #7

Kanuś Moje dziecko rozpoczęło debiut przedszkolaka w tym roku. Dokładnie w ubiegłym tygodniu.. Mi baaardzo zależało/ zależy aby małego wprowadzić na spokojnie, aby chętnie chodził do przedszkola, aby przedszkole kojarzyło się jemu z miejscem w którym miło spędza czas...
Prosiłam oto dyrekcje i się zgodzili. Niestety nie wszystko odbyło sie tak jak chciałam, aleee i tak nie było/ nie jest tak tragicznie. Co ciekawe mały czwartego dnia wszedł sam do sali, miał zaszkolone oczka, ale nie płakał, był / jest zdziwiony, nie do końca rozumie co się dzieje, aleee nie ma tragedii. Na razie zostaje na 2 - 3 godziny. W piątek jak przyszłam po niego, ładnie się bawił. Przez dłuższą chwile rozmawiałam z panią.. (chwaliła jego..) Natomiast mały był tak zajety zabawą, ze nawet mnie nie zauważył, dopiero po chwili mnie dostrzegł i od razu przyszedł do mnie. W domu jest radosny. Mówi, ze chce iść do przedszkola.. Chociaż wiem, ze to sa poczatki i później moze się jemu mimo wszystko odwidzić...


--------------------
Tamara79
pon, 24 wrz 2012 - 00:00
moni5 czyli przyprowadzasz i po 3h odbierasz? dobrze zrozumiałam? czego nie udało się zrealizować?
Tamara79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,450
Dołączył: pią, 16 lut 07 - 16:36
SkÄ…d: Wielkopolska
Nr użytkownika: 11,117




post pon, 24 wrz 2012 - 00:00
Post #8

moni5 czyli przyprowadzasz i po 3h odbierasz? dobrze zrozumiałam? czego nie udało się zrealizować?

--------------------
Bo warto mieć marzenia

On 29.12.2008
Ona 06.09.2010

*******************************************************************
Dwoje dzieci w obłokach ... bo świat się pomylił.
rysa154
pon, 24 wrz 2012 - 09:00
nie wiem czy to jest adaptacja na siłe czy nie...moje dziecko jedno płakało przez cały rok, drugie wcale...

ja uważam,że odbieranie dziecka po 2-3h ma sens tylko wtedy jeśli wszystkie dzieci kończyły by zajęcia...
może i fajnie jest zabrać dziecko po takim czasie na początku jednak jak sobie pomyśle,że te płaczące rano dzieci po 3h juz sie troche uspokoiły i nagle ktoś przychodzi a to nie ich mama/tata i płacz zaczyna się od początku to jednak dla mnie nie w porządku...
rysa154


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,893
Dołączył: śro, 25 lut 09 - 23:43
SkÄ…d: b.
Nr użytkownika: 25,743




post pon, 24 wrz 2012 - 09:00
Post #9

nie wiem czy to jest adaptacja na siłe czy nie...moje dziecko jedno płakało przez cały rok, drugie wcale...

ja uważam,że odbieranie dziecka po 2-3h ma sens tylko wtedy jeśli wszystkie dzieci kończyły by zajęcia...
może i fajnie jest zabrać dziecko po takim czasie na początku jednak jak sobie pomyśle,że te płaczące rano dzieci po 3h juz sie troche uspokoiły i nagle ktoś przychodzi a to nie ich mama/tata i płacz zaczyna się od początku to jednak dla mnie nie w porządku...

--------------------


malgosia1968
pon, 24 wrz 2012 - 09:11
Kanuś na Twoje pytania powinien wypowiedzieć się psycholog dziecięcy bądź osoba pracująca w przedszkolu jako nauczyciel
ja w dalszym ciÄ…gu za bardzo emocjonalnie podchodzÄ™ do tego tematu
choć mój płacze przy rozstaniu wiem, że mu się krzywda w przedszkolu nie dzieje
mało tego przedszkole jest dobre dla niego
gdyby przedszkole powodowało traumę na całe życie to przecież nikt kto chodził kiedyś do przedszkola nie posłał by tam swojego dziecka
malgosia1968


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,471
Dołączył: pią, 04 wrz 09 - 21:23
SkÄ…d: P.T.
Nr użytkownika: 28,966

GG:


post pon, 24 wrz 2012 - 09:11
Post #10

Kanuś na Twoje pytania powinien wypowiedzieć się psycholog dziecięcy bądź osoba pracująca w przedszkolu jako nauczyciel
ja w dalszym ciÄ…gu za bardzo emocjonalnie podchodzÄ™ do tego tematu
choć mój płacze przy rozstaniu wiem, że mu się krzywda w przedszkolu nie dzieje
mało tego przedszkole jest dobre dla niego
gdyby przedszkole powodowało traumę na całe życie to przecież nikt kto chodził kiedyś do przedszkola nie posłał by tam swojego dziecka

--------------------
Marek urodzony 02.06.1990 3300g 53cm
Mateusz urodzony 23.05.1991 4150g 59cm
Iza urodzona 04.04.1992 3100g 51cm

Mikołaj urodzony 27.11.2009 2740g 50cm

Franek mój pierwszy wnuczek urodzony 29.09.2011 4100g 58cm
Julek mój drugi wnuczek urodzony 05.08.2015 3900 g 55 cm

"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.. "
tato tak bardzo tęsknię za Tobą [*] 23.09. minie 11 lat :(

"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake
moni5
pon, 24 wrz 2012 - 09:15
Kanuś Moje dziecko na razie najdłużej było w przedszkolu 3 godziny. Stopniowo będzie miał wydłużany czas pobutu.
Ale nie napisałam istotnej kwestii, moje dziecko uczęszcza do przedszkola prywatnego a tam panują nieco inne zasady. Wszystkie dzieci na początku są odbierane wczesniej..
Inna kwestią jest fakt, że niektóre maluchy sa zapisane na 3 dni w tygoniu po 5 godzin. Inne sa zapisane na pieć dni w tygodniu po 6 godzin. Inne na 8 godzin.

Każde przedszkole jest inne, w każdym panują inne zasady.. Dużo zalezy od personelu..
Jedna Pani mimo, że "wyrwie dziecko mamie z rąk" przytuli, ukoi.. Natomiast inna zostawi samo sobie, żeby się uspokoiło, krzyknie..

To co dla jednego dziacka będzie dobre, niekoniecznie sprawdzi się u drugiego..
Niektóre po takiej drastycznej adaptacji, mimo wszystko odnajdą sie w nowym środowisku, inne przeżyją regres..

Moim zdaniem dziecko w domku czuje się bezpieczniej, ale społecznie lepiej rozwija się w przedszkolu.

Ten post edytował moni5 pon, 24 wrz 2012 - 11:01
moni5


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 501
Dołączył: pią, 05 wrz 08 - 18:42
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 21,565




post pon, 24 wrz 2012 - 09:15
Post #11

Kanuś Moje dziecko na razie najdłużej było w przedszkolu 3 godziny. Stopniowo będzie miał wydłużany czas pobutu.
Ale nie napisałam istotnej kwestii, moje dziecko uczęszcza do przedszkola prywatnego a tam panują nieco inne zasady. Wszystkie dzieci na początku są odbierane wczesniej..
Inna kwestią jest fakt, że niektóre maluchy sa zapisane na 3 dni w tygoniu po 5 godzin. Inne sa zapisane na pieć dni w tygodniu po 6 godzin. Inne na 8 godzin.

Każde przedszkole jest inne, w każdym panują inne zasady.. Dużo zalezy od personelu..
Jedna Pani mimo, że "wyrwie dziecko mamie z rąk" przytuli, ukoi.. Natomiast inna zostawi samo sobie, żeby się uspokoiło, krzyknie..

To co dla jednego dziacka będzie dobre, niekoniecznie sprawdzi się u drugiego..
Niektóre po takiej drastycznej adaptacji, mimo wszystko odnajdą sie w nowym środowisku, inne przeżyją regres..

Moim zdaniem dziecko w domku czuje się bezpieczniej, ale społecznie lepiej rozwija się w przedszkolu.

--------------------
wrona_j
pon, 24 wrz 2012 - 11:06
Kanuś ja mojego Mikołaja zapisałam do przedszkola od po połowy marca i miał wtedy 3 lata i 3 miesiące. Wzięłam kilka dni urlopu i powoli go wprowadzałam przychodząc z każdym dniem na co raz dłużej. On jest dzieckiem bardzo ostrożnym, zdystansowanym i bojącym się nowości. Uzażam, że takie rozwiązanie było bardzo dobre. grupa była już dość zgrana i ogarnięta, dzieci nie płakały więc się nawzajem nie nakręcały.nie mówię, że nigdy nie płakał ale dość spokojnie przeszedł adaptację. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy może w ten sposób postąpić, ale też nie wyobrażam sobie, przyprowadzić dziecka 1 września i zostawić je spokojnie na 8 godzić. A i tacy rodzice się zdażają.
W naszym przedszkolu panie proszą, że kto może to niech odbiera wcześniej dziecko w pierwszych dniach aby dziecko wiedziało, że mama/tata na pewno przyjdzie.
Trudne te początki i dla dzieci i dla rodziców.
wrona_j


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 705
Dołączył: pią, 04 sie 06 - 22:02
Nr użytkownika: 6,864




post pon, 24 wrz 2012 - 11:06
Post #12

Kanuś ja mojego Mikołaja zapisałam do przedszkola od po połowy marca i miał wtedy 3 lata i 3 miesiące. Wzięłam kilka dni urlopu i powoli go wprowadzałam przychodząc z każdym dniem na co raz dłużej. On jest dzieckiem bardzo ostrożnym, zdystansowanym i bojącym się nowości. Uzażam, że takie rozwiązanie było bardzo dobre. grupa była już dość zgrana i ogarnięta, dzieci nie płakały więc się nawzajem nie nakręcały.nie mówię, że nigdy nie płakał ale dość spokojnie przeszedł adaptację. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy może w ten sposób postąpić, ale też nie wyobrażam sobie, przyprowadzić dziecka 1 września i zostawić je spokojnie na 8 godzić. A i tacy rodzice się zdażają.
W naszym przedszkolu panie proszą, że kto może to niech odbiera wcześniej dziecko w pierwszych dniach aby dziecko wiedziało, że mama/tata na pewno przyjdzie.
Trudne te początki i dla dzieci i dla rodziców.

--------------------


Tuni
pon, 24 wrz 2012 - 11:32
Kanuś, w pełni się z Tobą zgadzam. W moim mniemaniu adaptacja powinna wyglądać tak jak u Adrianny. Dziecko powinno stopniowo poznać miejsce, panie i grupę i dopiero kiedy to już nie będą obcy, powinno móc zostać tam bez rodzica.
Tyle się teraz mówi o prawach dziecka, klepnąć nie wolno, krzyknąć nie wolno a zostawić na kilka godzin wystraszonego malca wolno. Dla mnie to paranoja! Co sobie taki maluch musi myśleć mogę się tylko domyślać i jest to dla mnie przerażające.

Zauważyłam wśród znajomych taką prawidłowość, że drugie dzieci nie płaczą, mam teorię, że pamiętają jak z mamą odbierały to starsze czyli wiedzą, że to normalne i mama odbierze na pewno.
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 248




post pon, 24 wrz 2012 - 11:32
Post #13

Kanuś, w pełni się z Tobą zgadzam. W moim mniemaniu adaptacja powinna wyglądać tak jak u Adrianny. Dziecko powinno stopniowo poznać miejsce, panie i grupę i dopiero kiedy to już nie będą obcy, powinno móc zostać tam bez rodzica.
Tyle się teraz mówi o prawach dziecka, klepnąć nie wolno, krzyknąć nie wolno a zostawić na kilka godzin wystraszonego malca wolno. Dla mnie to paranoja! Co sobie taki maluch musi myśleć mogę się tylko domyślać i jest to dla mnie przerażające.

Zauważyłam wśród znajomych taką prawidłowość, że drugie dzieci nie płaczą, mam teorię, że pamiętają jak z mamą odbierały to starsze czyli wiedzą, że to normalne i mama odbierze na pewno.
Inkusia
pon, 24 wrz 2012 - 11:33
Kornelia chodzi do przedszkola prywatnego na zasadach państwowego (czy jakoś tak icon_wink.gif) W każdym razie adaptacja wyglądała tak jak pisze Adriannna. Zaczęliśmy 2 tyogodnie przed 1 września. Nie obyło się bez wymiotów, jednodniowej gorączki, płaczu itd. ale już jest ok icon_smile.gif Oczywiście też stałam pod oknami i nadsłuchiwałam czy nadal płacze. Nie wiem czy gdyby nie personel, zrozumienie i mozliwość kontaktu telefonicznego i osobistego z paniami z grupy Kornelki jak i kierowniczką przedszkola to chyba bym ją zabrała i uciekła i stwierdziła po co ja to robię dziecku 37.gif Wydaje mi się że bardzo dużo zależy od pań przedszkolanek, ich podejścia do dziecka itd. Kornelia ciężko nawiązuje kontakty ale już powoli opowiada o koleżankach, z kim się bawiła.
Inkusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,272
Dołączył: wto, 16 wrz 08 - 09:38
Nr użytkownika: 21,772




post pon, 24 wrz 2012 - 11:33
Post #14

Kornelia chodzi do przedszkola prywatnego na zasadach państwowego (czy jakoś tak icon_wink.gif) W każdym razie adaptacja wyglądała tak jak pisze Adriannna. Zaczęliśmy 2 tyogodnie przed 1 września. Nie obyło się bez wymiotów, jednodniowej gorączki, płaczu itd. ale już jest ok icon_smile.gif Oczywiście też stałam pod oknami i nadsłuchiwałam czy nadal płacze. Nie wiem czy gdyby nie personel, zrozumienie i mozliwość kontaktu telefonicznego i osobistego z paniami z grupy Kornelki jak i kierowniczką przedszkola to chyba bym ją zabrała i uciekła i stwierdziła po co ja to robię dziecku 37.gif Wydaje mi się że bardzo dużo zależy od pań przedszkolanek, ich podejścia do dziecka itd. Kornelia ciężko nawiązuje kontakty ale już powoli opowiada o koleżankach, z kim się bawiła.

--------------------

trzkasienka
pon, 24 wrz 2012 - 11:41
mialam podobny problem w zeszlym roku https://www.maluchy.pl/forum/index.php?show...p;#entry8745513
Mala zostala rok dluzej ze mna w domu, dojrzala i poslalam ja do przedszkola od tego wrzesnia- niebo i ziemia z poprzednim rokiem- nie ma histerii, nie ma moczenia sie, Mala wstaje i idzie, na odchodne buziak... kompletnie nie rozumiem tekstow- poplacze i przyzwyczai sie, albo, ze "wysle dziecko dla jego dobra"( w sytuacji, gdy jeszcze faktycznie tego uspoleczniania nie potrzebuje).. moja zaczela szukac towarzystwa innych dzieci po ukonczeniu 3 r.z. i od tego czasu zaczela tez oddzielac sie ode mnie

Ten post edytował trzkasienka pon, 24 wrz 2012 - 11:42
trzkasienka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 844
Dołączył: pon, 24 wrz 07 - 15:29
Nr użytkownika: 16,297




post pon, 24 wrz 2012 - 11:41
Post #15

mialam podobny problem w zeszlym roku https://www.maluchy.pl/forum/index.php?show...p;#entry8745513
Mala zostala rok dluzej ze mna w domu, dojrzala i poslalam ja do przedszkola od tego wrzesnia- niebo i ziemia z poprzednim rokiem- nie ma histerii, nie ma moczenia sie, Mala wstaje i idzie, na odchodne buziak... kompletnie nie rozumiem tekstow- poplacze i przyzwyczai sie, albo, ze "wysle dziecko dla jego dobra"( w sytuacji, gdy jeszcze faktycznie tego uspoleczniania nie potrzebuje).. moja zaczela szukac towarzystwa innych dzieci po ukonczeniu 3 r.z. i od tego czasu zaczela tez oddzielac sie ode mnie

--------------------


Kaszanka
pon, 24 wrz 2012 - 11:48
No ale ja nie widzę powodu czemu to rodzic nie mógłby wcześniej dziecka przyzwyczaić do przedszkola? Można się umówić wcześniej, na przykład po południu gdy jest mało dzieci żeby przedszkole zwiedzić, porozmawiać z osobami które w przedszkolu pracują itd. Myślicie że nikt się nie zgodzi? Wyrzucą Was z przedszkola? Czytanie dzieciakom coś na temat przedszkola, robicie różne scenki na przykład z użyciem misiów?

Jeśli chodzi o szkołę to rodzice pretensje mają tu również. Ale byłam jedynym rodzicem które w czasie wakacji przychodziło z dzieckiem do szkoły. Oprowadzałam Gabę, zostawiałam ją na którymś piętrze i miała sama spróbować dotrzeć na parter gdzie czekałam, rozmawiała z panią sekretarką, zapamiętała gdzie jest wc, sala gimnastyczna, świetlica. Odgrywałyśmy również scenki z zaczepianiem.

Czy któraś z Was poszła zapytać są możliwe takie spotkania? Bo wiele przedszkoli taki organizuje na prośbę rodziców.

Kaszanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,745
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 11:58
Nr użytkownika: 858




post pon, 24 wrz 2012 - 11:48
Post #16

No ale ja nie widzę powodu czemu to rodzic nie mógłby wcześniej dziecka przyzwyczaić do przedszkola? Można się umówić wcześniej, na przykład po południu gdy jest mało dzieci żeby przedszkole zwiedzić, porozmawiać z osobami które w przedszkolu pracują itd. Myślicie że nikt się nie zgodzi? Wyrzucą Was z przedszkola? Czytanie dzieciakom coś na temat przedszkola, robicie różne scenki na przykład z użyciem misiów?

Jeśli chodzi o szkołę to rodzice pretensje mają tu również. Ale byłam jedynym rodzicem które w czasie wakacji przychodziło z dzieckiem do szkoły. Oprowadzałam Gabę, zostawiałam ją na którymś piętrze i miała sama spróbować dotrzeć na parter gdzie czekałam, rozmawiała z panią sekretarką, zapamiętała gdzie jest wc, sala gimnastyczna, świetlica. Odgrywałyśmy również scenki z zaczepianiem.

Czy któraś z Was poszła zapytać są możliwe takie spotkania? Bo wiele przedszkoli taki organizuje na prośbę rodziców.

Tuni
pon, 24 wrz 2012 - 11:59
Kaszanko, ja nagminnie odwiedzałam z młodym przedszkole, a to zapytać kiedy zapisy, a to z podaniem a to z jakimś pytaniem icon_smile.gif
A na szkolnym boisku młody już od dawna spędzał popołudnia, grajac ze starszymi kolegami w piłkęicon_smile.gif ale ja taka jestem, że wszędzie wlezę 37.gif
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 248




post pon, 24 wrz 2012 - 11:59
Post #17

Kaszanko, ja nagminnie odwiedzałam z młodym przedszkole, a to zapytać kiedy zapisy, a to z podaniem a to z jakimś pytaniem icon_smile.gif
A na szkolnym boisku młody już od dawna spędzał popołudnia, grajac ze starszymi kolegami w piłkęicon_smile.gif ale ja taka jestem, że wszędzie wlezę 37.gif
Artola
pon, 24 wrz 2012 - 12:40
CYTAT(Kaszanka @ Mon, 24 Sep 2012 - 12:48) *
No ale ja nie widzę powodu czemu to rodzic nie mógłby wcześniej dziecka przyzwyczaić do przedszkola? Można się umówić wcześniej, na przykład po południu gdy jest mało dzieci żeby przedszkole zwiedzić, porozmawiać z osobami które w przedszkolu pracują itd. Myślicie że nikt się nie zgodzi? Wyrzucą Was z przedszkola? Czytanie dzieciakom coś na temat przedszkola, robicie różne scenki na przykład z użyciem misiów?

Jeśli chodzi o szkołę to rodzice pretensje mają tu również. Ale byłam jedynym rodzicem które w czasie wakacji przychodziło z dzieckiem do szkoły. Oprowadzałam Gabę, zostawiałam ją na którymś piętrze i miała sama spróbować dotrzeć na parter gdzie czekałam, rozmawiała z panią sekretarką, zapamiętała gdzie jest wc, sala gimnastyczna, świetlica. Odgrywałyśmy również scenki z zaczepianiem.

Czy któraś z Was poszła zapytać są możliwe takie spotkania? Bo wiele przedszkoli taki organizuje na prośbę rodziców.

Właśnie to miałam napisać. Przedszkola państwowe rzadko organizują taką adaptację, o jakiej pisze Adrianna. Powody są naprawdę prozaiczne, często kasa, często p-kole ma dyżur w wakacje, albo remont. Ale można dziecko owajać z miejscem na własną rękę. M-dziecko bardzo wycofane i przeciwne wszelkim nowościom, od momentu, kiedy wiedziałam do którego p-kola się dostał, chodził tam przedpołudniami z nianią, kilka razy w tyg, po prostu, żeby popatrzeć. Siadali sobie z boczku i przyglądali się zajęciom, zwiedzali sale i szatnię, M. poznał drogę do p-kola, w parku polowali na spacerujące przedszkolaki, żeby zobaczył, że są spacery i co się na nich robi. To trwało od początku maja do wakacji, 2 mies, potem w wakacje były książeczki, opowieści, spacery wokół przedszkola, bo było zamknięte.

Jeszcze dopiszę jedno: naprawdę pięknie by było, gdyby mamy miały możliwość wzięcia np. tygodnia urlopu na pocz września,żeby odbierac dziecko po 2-3 godz. Niestety, rzeczywistość jest bolesna, każdy raczej oszczędza każdy dzień urlopu na wypadek częstych chorób malucha, bo potem zwolnienia wiadomo jak są widziane przez pracodawcę 43.gif
Poza tym kiedyś pani w p-kolu mi mówiła, że lepiej nie przyzwyczajać dziecko do odbierania po 3 godz np, bo potem będzie dramat, jak będzie zostawało do 15 czy 16. Raz czy dwa to ok, ale dwa trzy tyg czy miesiąc to za długo.

Ten post edytował Artola pon, 24 wrz 2012 - 12:46
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post pon, 24 wrz 2012 - 12:40
Post #18

CYTAT(Kaszanka @ Mon, 24 Sep 2012 - 12:48) *
No ale ja nie widzę powodu czemu to rodzic nie mógłby wcześniej dziecka przyzwyczaić do przedszkola? Można się umówić wcześniej, na przykład po południu gdy jest mało dzieci żeby przedszkole zwiedzić, porozmawiać z osobami które w przedszkolu pracują itd. Myślicie że nikt się nie zgodzi? Wyrzucą Was z przedszkola? Czytanie dzieciakom coś na temat przedszkola, robicie różne scenki na przykład z użyciem misiów?

Jeśli chodzi o szkołę to rodzice pretensje mają tu również. Ale byłam jedynym rodzicem które w czasie wakacji przychodziło z dzieckiem do szkoły. Oprowadzałam Gabę, zostawiałam ją na którymś piętrze i miała sama spróbować dotrzeć na parter gdzie czekałam, rozmawiała z panią sekretarką, zapamiętała gdzie jest wc, sala gimnastyczna, świetlica. Odgrywałyśmy również scenki z zaczepianiem.

Czy któraś z Was poszła zapytać są możliwe takie spotkania? Bo wiele przedszkoli taki organizuje na prośbę rodziców.

Właśnie to miałam napisać. Przedszkola państwowe rzadko organizują taką adaptację, o jakiej pisze Adrianna. Powody są naprawdę prozaiczne, często kasa, często p-kole ma dyżur w wakacje, albo remont. Ale można dziecko owajać z miejscem na własną rękę. M-dziecko bardzo wycofane i przeciwne wszelkim nowościom, od momentu, kiedy wiedziałam do którego p-kola się dostał, chodził tam przedpołudniami z nianią, kilka razy w tyg, po prostu, żeby popatrzeć. Siadali sobie z boczku i przyglądali się zajęciom, zwiedzali sale i szatnię, M. poznał drogę do p-kola, w parku polowali na spacerujące przedszkolaki, żeby zobaczył, że są spacery i co się na nich robi. To trwało od początku maja do wakacji, 2 mies, potem w wakacje były książeczki, opowieści, spacery wokół przedszkola, bo było zamknięte.

Jeszcze dopiszę jedno: naprawdę pięknie by było, gdyby mamy miały możliwość wzięcia np. tygodnia urlopu na pocz września,żeby odbierac dziecko po 2-3 godz. Niestety, rzeczywistość jest bolesna, każdy raczej oszczędza każdy dzień urlopu na wypadek częstych chorób malucha, bo potem zwolnienia wiadomo jak są widziane przez pracodawcę 43.gif
Poza tym kiedyś pani w p-kolu mi mówiła, że lepiej nie przyzwyczajać dziecko do odbierania po 3 godz np, bo potem będzie dramat, jak będzie zostawało do 15 czy 16. Raz czy dwa to ok, ale dwa trzy tyg czy miesiąc to za długo.

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
wrona_j
wto, 25 wrz 2012 - 07:59
CYTAT(Tuni @ Mon, 24 Sep 2012 - 12:32) *
Zauważyłam wśród znajomych taką prawidłowość, że drugie dzieci nie płaczą, mam teorię, że pamiętają jak z mamą odbierały to starsze czyli wiedzą, że to normalne i mama odbierze na pewno.


Też to zaobserwowałam a już całkiem fajnie jest jak rodzeństwo jest w jednym przedszkolu. Aż jestem ciekawa jak to u nas będzie w przyszłym roku jak Maks będzie zaczynał. Przedszkole zna czasem nawet chwile zostajemy i się bawi z dziećmi na placu zabaw lub wchodzi do sali i ogląda zabawki. Co rano odwozi brata a później często go razem wybieramy.

Ale znam też dzieci, które się do przedszkola nie przyzwyczaiły w pierwszym podejściu (roku) i rodzice je zabrali. Za rok nie było już problemu. Po prostu niektóre dzieci muszą do tego dojrzeć i nie można liczyc na to, że się na pewno przyzwyczai.

Uważam, że ten okres adaptacji jest niezwykle ważny i my jako rodzice możemy bardzo pomóc dziecku (a i przy okazji sobie). Dlatego też warto wcześniej się do tego przygotować, zaplanować i wygospodarować trochę czasu.

Mój starszy syn musi być do wszystkiego odpowiednio nastawiony, przygotowany, musi sobie sprawę przemysleć i przetrawić. Jest bardzo zdystansowany jeśli chodzi o nowości. I tak było na przykład z zajęciami z angielskiego w ubiegłym roku, poszedł jeden raz i powiedział, że nie chce bo boi się pani i choc większość dzieci z grupy chodziło on nie i nie naciskaliśmy na niego. A w tym roku jest super zadowolony a pani jest ta sama.
wrona_j


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 705
Dołączył: pią, 04 sie 06 - 22:02
Nr użytkownika: 6,864




post wto, 25 wrz 2012 - 07:59
Post #19

CYTAT(Tuni @ Mon, 24 Sep 2012 - 12:32) *
Zauważyłam wśród znajomych taką prawidłowość, że drugie dzieci nie płaczą, mam teorię, że pamiętają jak z mamą odbierały to starsze czyli wiedzą, że to normalne i mama odbierze na pewno.


Też to zaobserwowałam a już całkiem fajnie jest jak rodzeństwo jest w jednym przedszkolu. Aż jestem ciekawa jak to u nas będzie w przyszłym roku jak Maks będzie zaczynał. Przedszkole zna czasem nawet chwile zostajemy i się bawi z dziećmi na placu zabaw lub wchodzi do sali i ogląda zabawki. Co rano odwozi brata a później często go razem wybieramy.

Ale znam też dzieci, które się do przedszkola nie przyzwyczaiły w pierwszym podejściu (roku) i rodzice je zabrali. Za rok nie było już problemu. Po prostu niektóre dzieci muszą do tego dojrzeć i nie można liczyc na to, że się na pewno przyzwyczai.

Uważam, że ten okres adaptacji jest niezwykle ważny i my jako rodzice możemy bardzo pomóc dziecku (a i przy okazji sobie). Dlatego też warto wcześniej się do tego przygotować, zaplanować i wygospodarować trochę czasu.

Mój starszy syn musi być do wszystkiego odpowiednio nastawiony, przygotowany, musi sobie sprawę przemysleć i przetrawić. Jest bardzo zdystansowany jeśli chodzi o nowości. I tak było na przykład z zajęciami z angielskiego w ubiegłym roku, poszedł jeden raz i powiedział, że nie chce bo boi się pani i choc większość dzieci z grupy chodziło on nie i nie naciskaliśmy na niego. A w tym roku jest super zadowolony a pani jest ta sama.


--------------------


mama_do_kwadratu
wto, 25 wrz 2012 - 08:45
Szwajcarski model adaptacji rewelacja, ale nie wyobrażam sobie ogarnięcia tego logistycznie... załóżmy 10 dzieci w grupie (luksus) plus 10 rodziców. W państwowych przedszkolach nawet 30 dzieci się zdarza...
To tak po polsku, przyziemnie icon_wink.gif

mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post wto, 25 wrz 2012 - 08:45
Post #20

Szwajcarski model adaptacji rewelacja, ale nie wyobrażam sobie ogarnięcia tego logistycznie... załóżmy 10 dzieci w grupie (luksus) plus 10 rodziców. W państwowych przedszkolach nawet 30 dzieci się zdarza...
To tak po polsku, przyziemnie icon_wink.gif



--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
> Adaptacja w przedszkolu, czy tak powinna wyglÄ…dać?
Start new topic
Reply to this topic
3 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 27 kwi 2024 - 06:34
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama